Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

książki artykuły i wywiady o tematyce buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
MAXicho
Posty: 142
Rejestracja: pt lis 16, 2007 11:36
Tradycja: Karma Kagyu (Diamentowa Droga)
Lokalizacja: Thorenn

Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: MAXicho »

Witam,

Nowa książka dr Artura Przybysławskiego z Uniwersytetu Łódzkiego, a jednocześnie podróżującego nauczyciela Diamentowej Drogi:

"Pustka jest radością czyli filozofia buddyjska z przymrużeniem (trzeciego) oka". - Warszawa: Iskry, 2010. - 220 s. ISBN 978-83-244-0135-2. Cena w handlu ok. 30,00 zł.

O książce: "Książka prezentująca w lekkiej, chwilami wręcz zabawnej, formie podstawowe założenia filozofii buddyjskiej. Pojęcia pustki, przeznaczenia, czasu czy szczęścia przedstawione w żartobliwym ujęciu pozwalają czytelnikowi łatwiej poznać obszar zagadnień, który od setek lat penetrują filozofowie buddyjscy i sposób dochodzenia do filozoficznej konkluzji."

Maks
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Dzięki za informację! Z pewnością prędzej czy później tę książkę nabędę, ponieważ mam już "Buddyjską filozofię pustki" Artura Przybysławskiego i jestem z niej bardzo zadowolony. To pierwsza książka jaką czytałem, która przedstawia nauki buddyjskie w tak konkretnych odniesieniach do teorii filozoficznych Zachodu.
Awatar użytkownika
MAXicho
Posty: 142
Rejestracja: pt lis 16, 2007 11:36
Tradycja: Karma Kagyu (Diamentowa Droga)
Lokalizacja: Thorenn

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: MAXicho »

Siemanko,
Nie ma sprawy. :-) Artura cenię za jego wykłady - w fajny sposób łączy uniwersytecką wiedzę ze sporym doświadczeniem medytacyjnym. To facet po dwóch odosobnieniach w Kucharach - jednym sześcio- a drugim dwumiesięcznym. Jakby był w szczecińskim ośrodku DD na wykładach, wpadaj, bardzo sympatyczny gość.
powodzenia, przyjacielu Zenku! :-)
Maks
Awatar użytkownika
MAXicho
Posty: 142
Rejestracja: pt lis 16, 2007 11:36
Tradycja: Karma Kagyu (Diamentowa Droga)
Lokalizacja: Thorenn

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: MAXicho »

O swojej książce Artur mówił w radiowej "Trójce" w dniu 7 września 2010 r. Dostępne przez podcasting:
http://www.polskieradio.pl/podcasting/s ... e_polecane
Maks
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Słuchałam tego wywiadu. Niestety, Artur pomylił się mówiąc, że Dalaj Lama jest głową linii Geluk ( nie jest, jest nim lama Ganden Tripa).
Awatar użytkownika
MAXicho
Posty: 142
Rejestracja: pt lis 16, 2007 11:36
Tradycja: Karma Kagyu (Diamentowa Droga)
Lokalizacja: Thorenn

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: MAXicho »

miluszka pisze:Słuchałam tego wywiadu. Niestety, Artur pomylił się mówiąc, że Dalaj Lama jest głową linii Geluk ( nie jest, jest nim lama Ganden Tripa).
Z tego co pamiętam opowieści o innych szkołach buddyzmu tybetańskiego, to w pełni się z Tobą Miluszko zgadzam. :-) Czy pamiętasz może kim jest wobec tego Dalaj Lama w szkole Gelug? Jaką pełni formalnie funkcję?
Maks
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Dalaj Lama w szkole Geluk (nie tylko, dotyczyło to całego Tybetu) był głównym autorytetem duchowym Także dla innych linii, ale oczywiście dla innych szkół nie miało to żadnych formalnych przełożeń. . Formalnie jest chyba (? - na pewno I Dalaj Lama nim był) opatem klasztoru Drepung. Poza tym, tak jak Artur powiedział, politycznie, w pewnych okresach, był królem Tybetu.
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: Igo »

Z duzym zainteresowaniem przeczytalem ksiazke pt.: "Pustka jest radoscią". Najbardziej podobaly mi sie trzy rozdzialy: o pustce przedmiotu, o pustce podmiotu oraz o swiadomosci bezczasowej.

W rozdziale o pustce przedmiotu fajnie zostalo zaprezentowanych siedem negacji. Rozdzial o pustce podmiotu zawiera - nowa dla mnie - argumentacje, ze nie jestesmy swiadomoscia. Zwykle czytalem, ze nie jestesmy ani cialem, ani emocjami i myslami. A tutaj autor pokazuje, ze nie jestesmy rowniez swiadomoscia, bo to dopiero w niej pojawia sie poczucie "ja". Z kolei rozdzial o swiadomosci bezczasowej ukazuje - moim zdaniem - bardzo trafna analogie swiadomosci bezczasowej oraz zjawisk do pociagu i zludnego ruchu (myslimy, ze to nasz pociag rusza z peronu, gdy tymczasem zaczal jechac sasiedni pociag, a nasz nadal stoi w miejscu).
Awatar użytkownika
Amicus
ex Moderator
Posty: 197
Rejestracja: śr mar 01, 2006 11:53
Płeć: mężczyzna
Tradycja: none
Lokalizacja: Kraków

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: Amicus »

Polecam rowniez recencje naukowe tej pozycji. Mozna je przeczytac w Politei nr 18. Studia buddyjskie:

s. 283 Krzysztof Kosior, Madhjamaka nijaka. Recenzja książki Artura Przybysławskiego Buddyjska filozofia pustki
s. 295 Marek Rosiak, Spustoszenie. Recenzja książki Artura Przybysławskiego Buddyjska filozofia pustki
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć,

Po tytułach tych recenzji wnioskuję, że nie są przychylne. :popcorn:
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Ano nie są przychylne.
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Ale to chyba o tę pozycję chodzi:

http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=121&t=8506
Awatar użytkownika
Amicus
ex Moderator
Posty: 197
Rejestracja: śr mar 01, 2006 11:53
Płeć: mężczyzna
Tradycja: none
Lokalizacja: Kraków

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: Amicus »

Faktycznie moglem pomylic tytuly. Ale przy okazji, do kompletu, dorzucam trzecia recenzje - tym razem dr Krzysztofa Jakubczaka: http://argumentwp.vipserv.org/wp-conten ... LAWSKI.pdf
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Artur Przybysławski "Pustka jest radością [...]"

Nieprzeczytany post autor: Igo »

Amicus pisze:Polecam rowniez recencje naukowe tej pozycji. Mozna je przeczytac w Politei nr 18. Studia buddyjskie:

s. 283 Krzysztof Kosior, Madhjamaka nijaka. Recenzja książki Artura Przybysławskiego Buddyjska filozofia pustki
s. 295 Marek Rosiak, Spustoszenie. Recenzja książki Artura Przybysławskiego Buddyjska filozofia pustki
Niniejszy watek dotyczy ksiazki Przybyslawskiego pt.: "Pustka jest radoscia".

Natomiast recenzje, do ktorych linki zamiesciles dotycza innej ksiazki Przybysławskiego, pt.: "Buddyjska filozofia pustki": http://www.empik.com/buddyjska-filozofi ... ,ksiazka-p

Ponadto tutaj mozna sie zapoznac z krotka replika ze strony Przybyslawskiego: http://forumakademickie.pl/recenzje/w-f ... ej-prozni/

A tu jest odpowiedz Rosiaka na replike Przybyslawskiego: http://www.legitymizm.org/odpowiedz-przybyslawskiemu

Styl tych recenzji, zlaszcza autorstwa Rosiaka, jest zlosliwy i cechuje go obfitosc atakow ad personam.

Oto probka owego stylu (zob. http://www.legitymizm.org/Spustoszenie ):

Autor nie poczuje się zapewne taką konsekwencją skonfundowany, bo pod koniec swej rozprawy stwierdza, że wszystkie obszerne rozważania, które referował za protagonistami doktryny pustki, mają jedynie „prowizoryczną” funkcję (zob. np. s. 244) – służą mianowicie temu, by osiągnąć niewyrażalny w słowach stan świadomości wszechpustoty, który – jak dobitnie zaświadcza jego szeroki uśmiech roztaczany z fotografii zamieszczonej na skrzydełku obwoluty książki – darzy niewypowiedzianą radością. Jeśli jednak okazuje się, że te skomplikowane wywody są w istocie treściowo puste, to po co je studiować i w pocie czoła przekładać (pardon – przerabiać jedne znaczki, bardziej kanciaste, na inne – bardziej na oko zaokrąglone). Czy nie wystarczyłoby usiąść na progu sali Rady Wydziału i zacząć stukać w mały bębenek albo i tylko kiwać się miarowo w przód i w tył?


Ktos moze postawic pytanie - dlaczego filozof, osoba trenowana latami w uzywaniu racjonalnych argumentow okrasza swoja recenzje takimi kwiatkami ?

Oczywiscie Rosiak nie jest wsrod filozofow jedynym takim przypadkiem, ba w historii tej profesji mialy miejsce juz i gorsze rzeczy, np.:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/66401/po ... tgensteina

Opis książki

Dwudziestego piątego października 1946 roku w ferworze filozoficznej dyskusji w Klubie Etyki na uniwersytecie w Cambridge Ludwig Wittgenstein zamierzył się pogrzebaczem na Karla Raimunda Poppera. Ale właśnie - czy się rzeczywiście zamierzył, czy tylko potrząsał pogrzebaczem? No i przede wszystkim - dlaczego tak uczynił? Taki punkt wyjścia przyjęli autorzy książki, by rozpocząć dociekliwe śledztwo w celu rozwikłania genezy tego niezwykłego incydentu, kiedy to dwaj giganci sfery ducha stanęli oko w oko do intelektualnego pojedynku.


Zob. tez http://wyborcza.pl/1,75517,982436.html

Mozna tez sie zastanawiac czy Rosiak jest osoba kompetenta, zeby recenzowac ksiazke Przybyslawskiego, poniewaz jak sam przyznaje "nie zna sie zupelnie na doktrynach buddyjskich".

http://www.legitymizm.org/Spustoszenie
Ponieważ nie znam się zupełnie na doktrynach buddyjskich, a lektura recenzowanej książki – zapewne wbrew intencji jej autora – jakoś zupełnie mnie do ich bliższego poznania nie zachęciła, ograniczę się do skomentowania: 1. tych partii książki, które przywołują w celach porównawczych pewne europejskie doktryny filozoficzne, 2. tych wywodów autora, w których próbuje on przedstawiać (rekonstruować bądź rozwijać) pewną argumentację, co do której wolno chyba założyć, że w jego intencji ma ona czynić zadość zasadom klasycznej logiki, nigdzie bowiem autor nie wspomina, że wykorzystuje w argumentacji zasady jakiejś innej logiki, np. dialektycznej bądź buddyjskiej.
[/size]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Publikacje”