mistrz Kaisen

Nauczyciele Buddyzmu?
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

cichy271 pisze:i sam sercem rozpoznał...
Widzisz, jest tu pewien szkopuł: najpierw trzeba mieć pewność, że widzi się sercem, a nie egonem. A do tego trzeba pratykować pod kierunkiem dobrego nauczyciela. WIęc jak trafisz do złego, to możesz sobie spotkanie po spotkaniu wmawiać, że go rozpoznajesz sercem, a w rzeczywistości widzisz tylko własne projekcje. Żeby takich sytuacji uniknąć wymyślono jawne, formalne przekazy i dzięki temu tacy niskiej klasy uczniowie jak ja, nie boją się, że ktoś ich w trąbe robi, albo ciągnie w jakieś herezje.

Pzdr
Piotr
blaize

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: blaize »

Wydaje mi się, że nazywanie przekazu certyfikatem nie jest dobrym pomysłem.
Tak jak prezentu od starego przyjaciela nie nazwiemy "darowizną". Kochający się małzonkowie nie traktują obrączek jak "formalnego potwierdzenia" ich związku, lecz jest raczej ich prywatnym symbolem czegoś znacznie głębszego. Jest też znakiem pewnej odpowiedzialności. Jest chyba czytelne, że gdy ktoś nie chce kontynuować dawnego przekazu - tworzy w ten sposób nową jakość. Samo w sobie nie jest to złe, chodzi po prostu o to, czy jego osoba udzwignie taką konstrukcję. Sprawdzić najlepiej samemu.

Wyobraźmy sobie sytuację, że spośród wszystkich liter alfabetu znamy np. co drugą i takim ograniczonym zasobem nauczyliśmy się tworzyc zdania. Trudno jest zauważyc brak, jeżeli wszyscy wkoło korzystają z tego samego "pakietu". W takim przypadku gdy poznamy kogoś kto zna pięć liter więcej, może uchodzić za powiernika tajemnicy. I nic w tym złego, pod warunkiem, że nie obiecuje on, że zna cały alfabet. Nie ma nic złego w nauce od takigo czlowieka, pod warunkiem, że ma się swiadomość jego braków czy błędow. Nie każdy tez kto wie, automatycznie potrafi uczyc.

Wydaje mi się, że tradycja wypracowała pewne metody radzenia sobie ze zbyt pochopnym optymizmem. Kto inny miałby sprawdzić czy rzeczywiście nie ma luk w mojej znajomości alfabetu, jezeli nie nauczyciel który prowadził mnie długi czas, wystarczający by nawiązać pewną nić "przyjaźni" (celowo w cudzysłów)?

Wydaje mi się tylko zastanawiające, dlaczego tyle "problemów" z przekazami występuje akurat w czasach, gdy buddyzm kiełkuje na zachodzie. Może robimy coś na chybcika?
Jak wyglądało to w czasach, gdy buddyzm docierał do Japonii?

Ogólnie wydaje mi się, że biali biorą buddyzm zbyt "na logikę". Najlepiej usunąć z własnego słownika słowa "rozwój", "postęp" etc. Bedzie mniej powodów do rozmyślań.
Jesteśmy tu na zachodzie w pewien sposób wyjałowieni z odczuwania religijnego, sterczymy w cogito obiema nogami - warto się zastanowić, w jaki sposób Ścieżkę Dharmy odbieramy jako wiarę.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witamy na forum Blaize :)
.
dane :580:
rybysferyczne
konto zablokowane
Posty: 303
Rejestracja: sob sie 26, 2006 18:23

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: rybysferyczne »

juz po (moim pierwszym) sesshin, czekam na zdjecia.
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY - administracja forum
pablux

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: pablux »

Siema,jestem tu pierwszy raz i mam takie pytanko:
Czy Siakyamuni Budda mial certyfikat?
Czy Laozi mial certyfikat?
Czy Chrystus mial certyfikat?
Jednak pomimo tych pytan podzielam wasza postawe,ze przekaz powinien byc z wiadomego zrodla.Malo tego,jestem sklonnydo smialego stwierdzenia,ze prawdziwy master nie prowadzi zadnej szkoly i wogole nie naucza.Ewentualne nauki dopiero same powstaja wskutek jego zycia,czy np.prostolinijnej uczynnosci,ktora buddyzm dopiero charakteryzuje jako oswiecona postawe bodhishatwy.Dla przykladu Laozi(nie klocmy sie o to czy byl ktos taki czy nie) jedynie czasem odpowiadal jesli zadano mu pytanie,sam zas jednak nigdy nie prowadzil okreslonej dzialalnosci nauczyciela.Jedyny tekst spisal wyjezdzajac z Chin bodajze dopiero na prosbe i pod wplywem glebokiego wspolczucia.
Z Budda takze musialo byc tak samo.Pierwsza nauka Siakjamuniego zostala wygloszona calkowicie "spontanicznie".Istnieja takze pewne watpliwosci,czy Budda wogole po urzeczywistnieniu normalnie rozmawial-prawdopodobnie glownie poprostu milczal.
I tu rodzi sie pytanie:co daje wieksza pewnosc-certyfikat,czy sama "bijaca po oczach" autentycznosc mastera.W koncu to moze byc narzedzie szatana:"Mam certyfikat,wiec jestem prawdziwy" :?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: booker »

pablux pisze:Czy Siakyamuni Budda mial certyfikat?
Czy Laozi mial certyfikat?
Czy Chrystus mial certyfikat?
tak
tak
tak

Pozdro
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
pablux

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: pablux »

booker pisze:
pablux pisze:Czy Siakyamuni Budda mial certyfikat?
Czy Laozi mial certyfikat?
Czy Chrystus mial certyfikat?
tak
tak
tak

Pozdro
/M
A wiec to dotyczy jakgdyby "linii przekazu",a nie zas samej nauki?
czy jak?
Wytlumaczcie mi o co wogole z tym chodzi i kto to przyznaje?
Czyli mozna powiedziec,ze kazda osoba,ktora staje sie patriarcha,to jest rownoznaczne z certyfikatem?i nikt nie potrzebuje tego potwierdzac?
Czyli mistrz nie musi byc zwiazany wogole z zadna wczesniejsza nauka?
Jesli moglbym prosic o przyb;izenie tego zagadnienia w jednym poscie,czy to temat juz na osobny watek? :D

EDIT:OK,juz doczytalem tutaj i kminie o co biega,sorry za klopot.

Sadze,ze gadanie o Zen to juz wystarczajace przegiecie.Nie wspominajac o straszeniu powaga sutr.Nauczyciel,ktory to robi jest jak zwykla studencka kalka.Szkola nie-strachu to chyba ze studiowaniem ma niewiele wspolnego. :lol:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: booker »

pablux pisze:A wiec to dotyczy jakgdyby "linii przekazu",a nie zas samej nauki?
czy jak?
W ogóle nie wiadomo.

Ja tam trochę zażartowałem z tymi certyfikatami dla Buddy, Laozi (o ile ktoś taki był) oraz Jezusa.
pablux pisze:Wytlumaczcie mi o co wogole z tym chodzi i kto to przyznaje?
No normalnie, jeden człowiek daje pozwolenie drugiemu człowiekowi, albo jeden sam sobie daje pozwolenie albo jakaś inna wersja.

Czasem może być tak, że ktoś kończy 3 letnie odosobnienie, dostaje papier, ale jest nauczycielem, ktory zwodzi ludzi do rowu. Czasem ludzie, ktorzy nie maja zadnych papierow, mistrzostw itp. jasno pomagają innym istotom otrząsnąć się z pomieszania.
Czasami świetni mistrzowie, cenieni przez lata, robią jakiś głupi wyskok. Dajmy, jesteśmy ludźmi i mistrzowie też są ludźmi. Czasami uważa się ich za Buddow ale kiedy coś przeskrobią to już nie jest to takie jasne.

Wiesz jak jest, Pablux, to jest jak w Cechu Rzemiosła Polskiego.
Masz zdolności dostajesz papier i w tym świetle wszystko jest ok.
Normalnie jest tak, że powinno dbać się o jakość - takie są zasady, wówczas ten co przychodzi nie musi zachodzić w głowe czy dany rzemieślnik zrobi mu buty, od których odostanie jakiejś choroby i będzie musial potem leczyć stopy operacyjnie.
pablux pisze:rodzi sie pytanie:co daje wieksza pewnosc-certyfikat,czy sama "bijaca po oczach" autentycznosc mastera.
Ty o tym decydujesz. W sensie, że ludzie mają rózne preferencje. Niektórzy idą tam gdzie im się podoba "zapaszek" mistrza i nie przeszkadza im, ze ten mistrz nazywa się Mistrzem i uczy w linii Soto ale siedziba główna Soto mówi, że nic im o tym nie wiadomo.

Niektórzy wolą potwierdzoną linię przekazu, niektórzy uczą się tylko z Pism. W niektórych szkołach zaleca się uczenie się od różnych nauczycieli, i mistrzowie wysyłają uczniów do innych mistrzów innych szkół tej samej lini przekazu.

Więc jak to mówią, "uważaj jak idziesz!". To znaczy raczej dobrze jest rozumieć postawy swoich wyborów i zachowań, oraz po co się te wybory dokonuje i patrzeć pod nogi.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

pablux pisze:I tu rodzi sie pytanie:co daje wieksza pewnosc-certyfikat,czy sama "bijaca po oczach" autentycznosc mastera.W koncu to moze byc narzedzie szatana:"Mam certyfikat,wiec jestem prawdziwy"
certyfikat bijącej po oczach autentyczności :)

a tak serio to jednak certyfikat ponieważ został on wydane przez organ do tego upoważniony który został z kolei do tego upoważniony przez poprzedni organ do tego upoważniony itd... na samym szczycie hierarchii jest organ zasadniczy (Budda) mający charakter merytoryczny :)
Kontynuując, system certyfikatów ma charakter dynamiczny ponieważ wzajemne relacje pomiędzy podmiotami w hierarchii są delegacyjno-kompetencyjne :)
Ponadto system certyfikatów gwarantuje jednolitość przekazu pod względem socjologicznym, aksjologicznym i strukturalnym.
A ponieważ sam nie rozumiem co piszę :) to podam przykład - każdy z nas zna (znał, widział) takiego profesora np. któremu respekt bije z oczu :grin: . Po prostu wiedza i doświadczenie budzą szacunek w sposób naturalny. Taki profesor nie ma jednak zielonego pojęcia o buddyzmie, a wystarczy go ubrać w szaty, nadać jakiś dziwny pseudonim i już się paru frajerów nabierze na jego autentyczność bijącą po oczach :).
No przynajmniej ja bym się nabrał - bo jestem frajerem :)

Także we współczesnym świecie lepiej mieć wszystko na piśmie :)
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: booker »

pablux pisze:Sadze,ze gadanie o Zen to juz wystarczające przegięcie...
Dlaczego, czy uczeń nie powinien wiedzieć czym jest Zen ?
pablux pisze:Nie wspominajac o straszeniu powaga sutr.Nauczyciel,ktory to robi jest jak zwykla studencka kalka.
Tjaaaaaa.
pablux pisze:.Szkola nie-strachu to chyba ze studiowaniem ma niewiele wspolnego.
Szkoła nie-strachu powinna być też szkołą nie-głupoty.

Kiedyś była zdaje się historia, że jakiś uczeń sądził, że nie miał już strachu i chciał to sprawdzić więc wlazł na jakiś wieżowiec czy coś i łaził sobie po jakiejś belce. Anyway mógł spaść w każdej chwili. Mistrz złajał ucznia za głupotę.

Pozdro
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
pablux

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: pablux »

Dziekuje wszystkim za wyczerpujace odpowiedzi.Naprawde,poklony ;)
Z tym gadaniem o Zen mialem na mysli nie tyle objasnienia czym jest ow Zen,co "wszechznastwo",typu;Bodhidharma powiedzial to,Siakyamuni tamto,w reklamie aparatow "Zen" z kolei..... :P
Bron boze Wasze odpowiedzi,czy wypowiedzi obeznanych z praktyka osob.Co do nie-strachu i nie-glupoty,to wspolnym mianownikiem niech bedzie poprostu:"wlasciwa uwaga". :grin:


A wybor mistrza to juz tak indywidualna sprawa,ze na pewno nigdy nie znajdziemy certyfikatu na "idealny przepis z doskonalym aromatem-dla wszystkich" :roll:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: booker »

pablux pisze:Z tym gadaniem o Zen mialem na mysli nie tyle objasnienia czym jest ow Zen,co "wszechznastwo",typu;Bodhidharma powiedzial to,Siakyamuni tamto,
No to może być problem, bo nauczyciele często używają tego "Bodhidharma powiedział...", "Budda Śakjamuni powiedział...." nauczając Zen, czyli w zasadzie (też) reklamując Zen :)
pablux pisze:A wybor mistrza to juz tak indywidualna sprawa,ze na pewno nigdy nie znajdziemy certyfikatu na "idealny przepis z doskonalym aromatem-dla wszystkich"
No, są czasami pewne tam wskazówki podawane, mozna z nich korzystać można olać :)

"Jeszcze się nie znalazł taki, co by wszystkich zadowolił" jak mawia mój tatulo :]

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

pablux pisze:to wspolnym mianownikiem niech bedzie poprostu:"wlasciwa uwaga". Very Happy
:grin: brawo! to mi się podoba :)
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Awatar użytkownika
jikjol
Posty: 127
Rejestracja: wt sty 16, 2007 19:17
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Sŏn Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: jikjol »

Witam

"Czasami ktoś błaga mnie, abym potwierdził jego rozumienie Dharmy. Tak długo jak musisz prosić innych o potwierdzenie, nie jesteś autentyczny. Jednak są tacy, którzy wierzą, że są oświeceni bo ktoś dał im certyfikat, który to potwierdza.
Jeśli już tam jesteś, po co pytać innych o kierunek? "
KODO SAWAKI

Taaa, niezłe, :)
"Bądź po prostu dżdżownicą, która zna wyłącznie dwa słowa: odpuść, odpuść." Ajahn Sumedho
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: booker »

jikjol pisze:Tak długo jak musisz prosić innych o potwierdzenie, nie jesteś autentyczny.
Noo, "ja" wie najlepiej :D

Luz, tylko jak ktoś prosi o potwierdzenie nie dla siebie, ale ze względu na innych, to wówczas co ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
jikjol
Posty: 127
Rejestracja: wt sty 16, 2007 19:17
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Sŏn Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: jikjol »

:P
To Sawaki, nie ja.

Jeśli prosisz o potwierdzenia ze względu na siebie, to kim jesteś?
jeśli prosisz o potwierdzenia ze względu na innych, to kim jesteś?

W sutrze diamentowej podobno Budda powiedział:
jeśli utrzymujesz pojęcia "Ja" i "inny" to, jest to błąd.

"Ja" nic nie wie, takoż i ja:))))

Pozdrawiam JIKJOL
"Bądź po prostu dżdżownicą, która zna wyłącznie dwa słowa: odpuść, odpuść." Ajahn Sumedho
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: abgal »

jikjol pisze:Jednak są tacy, którzy wierzą, że są oświeceni bo ktoś dał im certyfikat, który to potwierdza.
Są jednak również i tacy, którzy wierzą, że są oświeceni pomimo, że nikt im nie chce dać certyfikatu.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: booker »

jikjol pisze:Jeśli prosisz o potwierdzenia ze względu na siebie, to kim jesteś?
Kimś, kto chce mieć w ramce papier z napisem "I am Buddha".
jikjol pisze:jeśli prosisz o potwierdzenia ze względu na innych, to kim jesteś?
Kimś kto dba o tradycję linii przekazu.
jikjol pisze:W sutrze diamentowej podobno Budda powiedział:
jeśli utrzymujesz pojęcia "Ja" i "inny" to, jest to błąd.
Widać dla Buddy jest to błąd, na szczęście nie jestem Buddą.

Pozdrówka
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
jikjol
Posty: 127
Rejestracja: wt sty 16, 2007 19:17
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Sŏn Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: jikjol »

abgal pisze:
jikjol pisze:Jednak są tacy, którzy wierzą, że są oświeceni bo ktoś dał im certyfikat, który to potwierdza.
Są jednak również i tacy, którzy wierzą, że są oświeceni pomimo, że nikt im nie chce dać certyfikatu.
Są też tacy, którzy nie wierzą w żadne banialuki dla dzieci:))) Śnieg nie musi mieć certyfikatu potwierdzającego że jest śniegiem.

Pozdrowienia i wszystkiego najlepszego JIKJOL
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: abgal »

jikjol pisze:Są też tacy, którzy nie wierzą w żadne banialuki dla dzieci:))) Śnieg nie musi mieć certyfikatu potwierdzającego że jest śniegiem.
Jak zwykle w takich rozmowach zaczyna się epatowanie jakimiś oświeconymi mądrościami podczas gdy sprawa jest prosta jak świński ogon.
Nauczyciele buddyjscy są odpowiedzialni za tych, którzy im wierzą, że nauczają Dharmy Buddy. Uczeń, z definicji, nie jest w stanie sprawdzić czy nauczyciel przekazuje nauki Buddy a nie jakieś swoje mądrości (gdyby był w stanie to sam mógłby byc nauczycielem). Przekaz (czy 'certyfikat') daje gwarancję od całej tradycji. Jeśli komuś takie gwarancje nie są potrzebne i SAM WIE kto przekazuje Dharmę to trudno cokolwiek na to poradzić.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Rozmowa na temat nauczającego psa, została wydzielona TUTAJ
.
dane :580:
rybysferyczne
konto zablokowane
Posty: 303
Rejestracja: sob sie 26, 2006 18:23

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: rybysferyczne »

Jak zwykle w takich rozmowach zaczyna się epatowanie jakimiś oświeconymi mądrościami podczas gdy sprawa jest prosta jak świński ogon.
zgadzam sie, sprawa jest prosta jak swinski ogon: o ile w sandze sa piekne mniszki, przekaz i certyfikat nie sa wazne, jesli ich nie ma, nalezy sie zastanowic nad autentycznoscia takiej szkoly.

http://www.zazen.pl/index.php?&sP=galle ... &&iId=2303

jak widac mistrz kaisen az razi po oczach autentycznoscia ;)
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY - administracja forum
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: booker »

rybysferyczne pisze:sprawa jest prosta jak swinski ogon: o ile w sandze sa piekne mniszki, przekaz i certyfikat nie sa wazne, jesli ich nie ma, nalezy sie zastanowic nad autentycznoscia takiej szkoly.
Coż, zapewne każdy ma prawo opierać się na takich podstawach, na jakich sam uważa, że warto się opierać.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
rybysferyczne
konto zablokowane
Posty: 303
Rejestracja: sob sie 26, 2006 18:23

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: rybysferyczne »

Coż, zapewne każdy ma prawo opierać się na takich podstawach, na jakich sam uważa, że warto się opierać
zapewne, mistrzu tautologiarzu ;)
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY - administracja forum
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: booker »

rybysferyczne pisze:
Coż, zapewne każdy ma prawo opierać się na takich podstawach, na jakich sam uważa, że warto się opierać
zapewne, mistrzu tautologiarzu ;)
Dziękuje mistrzu. Od zawsze wiedziałem, że mogę na Tobie polegać :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
anton1
użytkownik zbanowany
Posty: 12
Rejestracja: czw wrz 27, 2007 11:56

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: anton1 »

Witam
Jak widze ostra walka o sprawę przekazu...:)
Nie wiem dlaczego ale mysle, że ktoś tu udzieli mi odpowiedzi, z jakiego przyczyny ludzie zachodu chcą nauczac Dharmy wszystkich azjatów? Obecność formalnego nauczania na zachodzie jest dość krótka, to ciekawe że po tak krótkim czasie "wiemy" lepiej od nich czym jest Dharma. Bardzo często opierając swą wiedzę na szczątkowym przekazie jakiś różnych "nauczycieli", naukowych lub pseudonaukowych opracowaniach. Podchodząc konsekwentnie do badania tematu na poziomie człowieka zachodu ( a przecież niektóre osoby tu postulują odrzucenie wschodnich wzorców) należałoby przestudiować choćby całą Tripitakę składając tym samym hołd logice... Byłem uczniem pewnego nauczyciela, który sam miał problem z linią przekazu... i dokładnie mogłem odczuć bolesną droge dochodzenia do prawdy o tym fakcie. Dla większości ludzi w tej sandze było ważne aby nauczyciel posiadał oficjalny przekaz...niefortunne słowo... więc zwróciłem się do tego nauczyciela z prośba aby pojechał i załatwił sprawe. Niestety odmówił uzywając dość niepoważnych argumentów nawet jak na dorosłego człowieka. Drodzy uczniowie Kaisena złórzcie taka propozycję swemu Mistrzowi, skoro jest tak bardzo zrealizowana istotą, to będzie to jedynie formalność. Gdy pokaże się w japonii błyskiem już na lotnisku dadzą mu taki papierkowy certyfikat( swoją droga to był chyba na takiej pielgrzymce- i nic nie przywiózł ?) Czy ważny jest taki "certyfikat"?
Ważny choćby z tego powodu by nie było takich emocji między nami! Dla dobra istot, Sanghi Dharmy...warto zachowac zwyczajna harmonię. A zagladając na nasze rodzime podwórko, to czy może być samozwańczy biskup? Wyobrazcie sobie tka sytuację w kościele w polsce...te wiadomości w mediach dyskusje... Koncząc ...zwyczajanie cerytfikat jest potrzebny, bo nie ma powodu aby go nie było.
A jeszcze zapach.....Mistrzunia Kaisena..to tzw. smród zen:)
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY - administracja forum
Łukasz
Posty: 10
Rejestracja: śr lis 21, 2007 08:27

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: Łukasz »

Naprawdę nie wiadomo od czego zacząć. Po pierwsze gratuluję niektórym dobrego samopoczucia i "wiedzy" na temat Dharmy Buddy Siakjamuniego, bo mam wrażenie że to jest esencją tej dyskusji.
Po pierwszę chcę się odnieść do sprawy "przekazu".
Zastanówmy sie na chwilę nad tematem dziedzictwa, jakiegokolwiek. Jeżeli ktoś ma byc spadkobiercą jest on oficjalnie wyznaczany na takowego, przez kogoś kto naprzykład chce przekazać jakieś dobra materialne osobie którą upowaznia do otrzymania i dysponowania tymi dobrami. I to jest jasne dla każdego. oczywiście że zdarzają się tacy którym sie "wydaje" że maja do czegoś prrawoi czasem nawet potrafią dojść "swego" w świetle niejasnych przepisów ale takie są już czasy. Niestety tym bardziej niejasne i pomieszane są nasze umysły w sprawach duchowych. New Agowskie wolnomyslicielsto zastąpiło prawdziwą wiare i rozsądek.
Budda w wielu sutrach /tutaj odsyłam do prawdziwych autorytetów jak np. Czcigodny Kanzen/ budda jasno określił jak ma wyglądać sukcesja jego nauk, a jeżeli w naszych czasch żyja tacy szczęśliwcy któży są "mądrzejsi" od Wszechwiedzącego Buddy to ja życzę im pełnej "sukcesów ścieżkui. Szkoda tylko że wiodą za soba szczerych uczniów, którzy tak jak ja przez wiele lat byłem pewien Mistrzostwa swojego nauczyciela. Na szczęście moja negatywna Karma wypaliła sie na tyle ze mogłem opuścić tego człowieka i trafić na przawdziwą Dharmę Buddy.
Aby wyczerpać ten temat, a przedewszystkim zrozumieć potrzebna jest mądrość i zasługa płynaca z popzytywnych działań na ścieżce Bodhisattvy, wiec z góry moje wywody skazane są na niepowodzenie, gdyż są efektem wielu lat studiowania i praktykowania. Ci którzy mają odpowiednia karme zrozumią moje słowa w odpowiedni sposób, inni niestety znajda w nim kolejne tematy do sporów.
Jeszcze raz bardzo mocno podkreślę znaczenie prawdziwej, nieprzerwanej linii przekazu. Budda zapewniał każdego, któ szczerze będzie prosił swego nauczyciela o błogosławieństwo, jeżeli jest on dzierzycielem jednej z linni przekazu, nawet jeśli "nieurzeczywistniony" to sam Budda daje nam błogosławieństwo. W tym sęsie nie jest ważne czy nauvczyciel jest urzeczywistiony, ale czy dzierzy prawdziwą linię przekazu, i oczywiście czy jego umysł cechuje Bodhicitta, czy dochowuje swoich slubowań, związku z Nauczucielem i kilka jeszcze innych rzeczy / zależy czy mówimy o Mahajanie do której należą nauki Zen czy o Wadzrajanie. Tutaj też odsyłam do autorytetów dowolnej tradycji Buddyjskiej./
Co się tyczy Czcigodnego Kanzena i jego"krytycznego" podejścia, to miałem to szczęście przez krótki czas podążać za jego naukami, które w dużej mierze pozwoliły mi wypalić dyużo negatywbnej karmy po odejsciu od mojrego poprzedniego "nauczyciela".
Niestety, w naszym kraju, gdzie buddyzm dopiero raczkuje, taka postawa jest nieodzowna, choć wiadome że będzie budził kontrowersję. Wiadomo że dla "oddanych uczniów" takich ludzi jak Mistrz Kaisen każda krytyka będzie potwarzą nie do wytrzymania /znam to z autopsji/ i tego nic nie zmieni. Ci którzy przez dłuzszy czas podążali za takim "nauczycielem" i udało im się wyjść z tego wiedzą o czym mówię.
Czcigodny Kanzen jest prawdziwym autorytetm Buddyjskim w dziedzinie nauk buddyzmu japońskiego, szczegónie linni Zen Soto w której jest mnichem od kilkunastu lat, spędza 6 mcy w roku u boku swego nauczyciela w japoni a resztę czasu poświęca na krzewienie prawdziwego Buddyzmu w Polsce za co ogromne brawa /za wytrwałość bo ja bym pewnie dawno dał sobie z tym spokój...../

Przynośi on autentyczne błogosławieństwo przekazu linni od samego historycznego buddy, najprawdopodobniej jest karmicznym Bodhisattwom, wiec tym bardziej niestosowne i głupie jest krytykowanie jego metod nauczania. Działa zgodnie z okolicznościami a te są nie do pozazdroszczenia. W japoni buddyzm jest praktykowany od ponad 700 lat i w tym świetle nasz kraj to kraj barbarzyńców. cdn.....
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

o czcigodnym Kanzenie bylo juz duzo na forum i choc rozumiem ze dla wielu jest on topowym autorytetem w tej dziedzinie - to podajac go jako powszechny autorytet buddyjski (z ktorym nalezy sie zawsze liczyc) pytanie powstaje: na jakiej podstawie?

nie chce umniejszac cz. Kanzenowi- bo na pewno robi dobra robote dla buddyzmu i jest w tej dziedzinie znawcą- niemniej jego kwalifikacje sa niewiadomą (nie jest mistrzem, jego status jest niewyjasniony). Sam okresla sie jako "nauczyciel religii" czy jakos tak to bylo :)
..
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Łukasz pisze:cdn.....
Witamy na forum Łukasz :)

Jeśli chodzi o Czcigodnego Kanzena - istnieje na tym forum komisja śledcza ;)
Ze stanem prac czcigodnej komisji oraz zarzutami śledczych możesz zapoznać się tutaj
:rotfl:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witamy na forum Łukasz :)

Mylisz mistrza Kaisena z czigodnym Kanzenem. Znaczy się, to co przeczytałeś w tym temacie odnosi sie do mistrza Kaisena a nie czcigodnego Kanzena.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

Kunzang- raczej nie. Lukasz pisal o tym ze byl u Kaisenie przez pare lat i teraz zmienil na Kanzena- tak zrozumialem
..
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
KROOLIK pisze:Kunzang- raczej nie.
A to przepraszam :) przyznam, że przeczytałem po łebkach :zawstydzony:

EDIT
Przeczytałem jeszcze raz - no merda mi się... nie wiem o którego, czy obydwóch naraz chodzi :oczami:

Pozdrawiam
kunzang
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: abgal »

KROOLIK pisze:Lukasz pisal o tym ze byl u Kaisenie przez pare lat i teraz zmienil na Kanzena- tak zrozumialem
Tak - pisze, że najpierw był u Kaisenie a teraz (chyba) jest u Kanzenie ;)
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

Łukaszu- odnosnie twojego długiego postu.
sam praktykuje w grupie, mam kontakt z mistrzem zen (Bon Shim) i cenie to sobie, ale temat jak dla mnie w tej chwili jest szereszy i nie da sie go zakonczyc prostym:
- ci co praktykuja u uznanego mistrza mają lepiej od tych, ktorzy np robia to sami czy sa w sandze gdzie mistrz nie ma certyfikatow.

Odnosnie Przekazu- to wszystko prawda i nie da sie tego podważyc. ale nie tutaj jest glowny problem.

Jest wiele szkół, dróg i nauczycieli- i dla ludzi ktorzy tam nalezą obecnie jest to cos w danej chwili najlepszego co moga dostac. Jest to ich karma, jest to wynik ich potrzeb, zrozumienia itd. Ja 10 lat temu zachwycalem sie Leszkiem Żądło i mysle ze nic wiecej nie bylbym w stanie wtedy przyjąć.

Moze byc wiele osob w sandze bez mistrza, ktorzy gorliwie praktykuja, maja prawdziwa potrzebe poszukiwan itd i moze byc wiele osob u uznanego mistrza- ktorzy tam są- i niewiadomo po co, nic z tego dla nich nie wynika.

To byloby wielkie zawężenie tej drogi Zen- uznajac, ze jest tylko taki a taki sposób. Tak wiec z mistrzem (uznanym), w grupie, 7 razy w tygodniu po 2 h przez 10 lat i efekt murowany.

nikt nie daje zadnych gwarancji i tylko od nas zalezy jak potrafimy sie na to otworzyc i zrozumiec. Teraz łatwo ci np skrytykowac Kaisena (ktorego sangi ani jego samego zupelnie nie znam- to tak a propos wyjasnienia) ale uznaj to- ze wlasnie Kaisen i ta sanga pozwolila ci isc dalej- bo byles w pewnym momencie moze na tyle szczery z samym sobą ze cos zrozumiales i poszedles dalej.

Dla Leszka Żądło też pokłony.
dobrze to napisal jeden z nauczycieli bon- ze najwyższą nauką jest ta, która jest dla ciebie w danej chwili skuteczna a nie ta ktora w abstrakcyjnych rozwazaniach jest wyzej. ciezko sie z tym nie zgodzic patrzac na jakikolwiek proces nauki, przyswajania, zdobywania doswiadczenia.
..
Łukasz
Posty: 10
Rejestracja: śr lis 21, 2007 08:27

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: Łukasz »

Jeśli chodzi o Uwagi kroolika to całkowicie sie zgadzam.
Wtedy potrzebowałem takiego kogos jak Kaosen i ok. Dojrzałem i poszedłem dalej. I to tez ok. ale piszemy tu o zjawisku a nie nazwiskach. a prawda jest taka że istnieja samowzaniczy nauczyciele i dobrze żeby poszukujący Dharmy Buddy wiedzieli gdzie iść a gdzie nalezy uważac. Ja sam pewnie bym nic sobie ze słów przestrogi mając 20lat nic nie zrobił ale moze jakis pozytek to przyniesie.
mam taką nadzieje bo nie lubie polemizować.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Łukasz pisze:prawda jest taka że istnieja samowzaniczy nauczyciele i dobrze żeby poszukujący Dharmy Buddy wiedzieli gdzie iść

:ok:
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

abgal pisze:
Łukasz pisze:prawda jest taka że istnieja samowzaniczy nauczyciele i dobrze żeby poszukujący Dharmy Buddy wiedzieli gdzie iść

:ok:
odnosnie tego- ok.
myslalem ze pisales o Kaisenie i o Kanzenie (ze teraz masz lepiej, a ci co nie przeszli- z marszu mają gorzej) :?:
..
cichy271

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: cichy271 »

Uczeń, z definicji, nie jest w stanie sprawdzić czy nauczyciel przekazuje nauki Buddy a nie jakieś swoje mądrości


poczekaj bo nie rozumiem - to znaczy, ze oswiecony mistrz nie jest Budda i jest czyms roznym od niego? :-)
cichy271

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: cichy271 »

Tekst mistrza Kaisena --- jak rozpoznać prawdziwego mistrza? To nie jest trudne. Trzeba, żeby był on bez celu. Musi być uważny na innych. Musi dawać swoje życie dla innych. Jednocześnie nie potrzebować nikogo, ryzykować utratę wszystkiego, jeśli droga nie idzie właściwą ścieżką. Być całkowicie bezinteresownym, i całkowicie kochającym. Jego osobiste życie powinno być nieskomplikowane, czyste, bez kłamstwa, bez egocentryzmu. Nawet jeśli mistrz zachowuje się trochę inaczej niż inni, nawet jest trochę szalony, nie ma w tym egocentryzmu. Nie powinien szukać osobistej renomy , nie powinien pragnąć sławy ani bogactwa, ani korzystać ze swoich uczniów. Powinien mieć wielką intuicję , wielką energię, wiele łagodności. Jego mądrość powinna być nieograniczona. Nie powinien być uparty, nie powinien bronić żadnego ludzkiego punktu widzenia. Nie powinien być przywiązany do swojej praktyki, do swojej religii. Powinien być wolny. Następnie powinien przekazywać dokładnie przekaz wielkiej linii patriarchów. Przede wszystkim. To są pierwsze cechy, po których można rozpoznać prawdziwego mistrza

i dalej.... - ale są jeszcze inne. I są wszystkie te, których nie znacie, które jedynie on przeżywa. Więc ten mistrz jest jednocześnie niczym, nie ma żadnego znaczenia, i jednocześnie jest w nim duch wszystkich buddów, który uczy jednego. Ten mistrz nie może również mieć pychy. Powinien mieć pewną szlachetność, ale nie pychę. Powinien być łagodny, ale nie słaby, silny, ale słuszny, energiczny, ale nie agresywny, opuszczony, ale obecny. Czy to w nauce, czy w życiu, w chorobie, w słabości i w śmierci.
Łukasz
Posty: 10
Rejestracja: śr lis 21, 2007 08:27

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: Łukasz »

witam ponownie

bardzo sie cieszę, gdy czytam wiekszość wypowiedzi na tym forum. Wypowiedzi są inteligentne, świadczące o znajomości problemu a nie eomcjonalne wstawki podyktowane ignorancją i "zadużeniem" w Mistrzu. Sam raczej nie czytam i nie udzielam sie na takich stronach, ale chyba ta pokrecona karma z Kaisenem każe mi "zaglądać" co sie dzieję. Sam często myslałem, prawie rok co poczać z moja wiedzą na temat tego człowieka. Jak ocenic co jest istotne...? Skoro ktoś ma "posrana" karmę i trafia do takiego człowieka czy mozemu muj jakoś pomóc? Na pewno powinniśmy spróbować, będąc Buddystami na ścieżce Mahajany i wierzę ze takiestrony powstają z takich a nie jakich kolwiek innych powodów. Łatwo pomylic oddanie z fanatyzmem w obie strony. Ja sam uchroniłem sie i w końcu odnalazłem prawdziwych nauczycieli dzieki otwartości, której brakuje wiekszości uczniów fałszywych Guru. Taki nauczyciel nie chce byś sie zastanawiał, studiował bo wczesniej czy pózniej odkryjesz z kim masz doczynienia. Ja sam terminujac u kaisena przez 8 lat, gdyby nie własny wysiłek nie wiedziałbym czym sa sutry, komentarze itd.
Odszedłem zdruzgotany faktem, że uczniowie"mistrza" Kaisena po 15 czy 20latach sa totalnymi ignorantami, nie mówiąc o jakimkolwiek urzeczywistnieniu. A skad ono miało by sie pojawić? Gdy odetniesz korzeń drzewo nie wyda wiecej owoców. Tak jak ktos juz pisał wczesniej przekaz nie jest certyfikatem jak to sprytnie nazywa Kaisen. Tak samo jak "wyrażanie" siebie nie powoduje wypalenia karmy, ani tym bardziej karma nie wypala sie w zazen przez kolana! Ale takie bzdury widac pasuja do dzisiejszych czasów....
cóz, konkludując zycze wszystkim, szczególnie mojemu przyacielowi, dzieki któremu wyrwaliśmy sie razem, i pare innych osób od Kaisena, aby odnalezli prawdziwą ścieżkę buddyjska i podązali nia az do Oświecenia dla pozytku wszystkich istot, a tym którzy juz tego dokonali aby nie słabneli w wysiłkach, ale wrecz przeciwnie, umacniali sie w prawdziwej wierze i wysiłkuOto moje zyczenia noworoczne dla każdego.
Łukasz
Posty: 10
Rejestracja: śr lis 21, 2007 08:27

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: Łukasz »

jeszcze dopisze kilka słówek sprowokowany słowami kolegi Szymona....
O jakiego Budde nieróżnego od nauczyciela ci chodzi?
Jeśli chodzi ci o fizyczna formę to nie masz pojęcia /tak jak najprawdopodobniej mistrz Kaisen/ "czym" jest Budda. Ale przecież po co zaśmiecać sobie głowę definicjami? Niedouczenie bywa czasem irytujące, gdyz nie ma żadnych podstaw do konstruktywnej wymiany zdań. Kończy sie na frazesach i "oswieconych" radach kolegów po "fachu". Lepiej nie pisać o czymś o czym nie ma sie pojęcia.
rybysferyczne
konto zablokowane
Posty: 303
Rejestracja: sob sie 26, 2006 18:23

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: rybysferyczne »

co by nie mowic o sandze mistrza, trzeba zwrocic honor, ze sesziny to swietne sa. na ostatnim oprocz szampanskoje igristoje byla tez fajka wodna :hyhy:

bywa tez, ze mistrz kaisen chwyta za gitare (stad pewnie takie powodzenie u kobiet):
http://kaisen.dla.wszystkich.istot.patrz.pl/

;)
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY - administracja forum
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: booker »

rybysferyczne pisze:sesziny to swietne sa. na ostatnim oprocz szampanskoje igristoje byla tez fajka wodna :hyhy:
Miło. :rotfl:

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
rybysferyczne
konto zablokowane
Posty: 303
Rejestracja: sob sie 26, 2006 18:23

Re: mistrz Kaisen

Nieprzeczytany post autor: rybysferyczne »

booker pisze:
rybysferyczne pisze:sesziny to swietne sa. na ostatnim oprocz szampanskoje igristoje byla tez fajka wodna :hyhy:
Miło. :rotfl:

Pozdrawiam
/M
ano. w koreanskim tego nie maja, ale japonski styl zawsze naznaczony byl elitaryzmem.
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY - administracja forum
ODPOWIEDZ

Wróć do „Znaki zapytania”