Chogyam Trungpa

Nauczyciele Buddyzmu Tybetańskiego
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Czesc jacobie, mysle jednak ze u Bukowskiegoto juz byla raczej kwestia defektow, lub eufemistycznie, wlasciwosci jego psychiki ;) Nie ma co ukrywac, on byl zdrowo walniety :D I osobiscie mysle, ze darzyl zbyt duza pogarde do siebie samego, zeby gardzic kims innym i jeszcze go obwiniac. Ale w sumie nie ma co medrkowac, nikt sie nigdy nie dowie jak to z takimi jak on jest ;)
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
MAXicho
Posty: 142
Rejestracja: pt lis 16, 2007 11:36
Tradycja: Karma Kagyu (Diamentowa Droga)
Lokalizacja: Thorenn

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: MAXicho »

jacob pisze:Cieszę się, że trafiłem na ten portal, siedzę tu od paru godzin, bo leje i wieje, a fajnie jeno tu, na zapiecku. I przypomniał mi się tekścik czyjś, Mistrza niewątpliwie, że "nie ma większego błędu, niż doszukiwanie się błędów u innych".
I tak i nie. :) Powód jest prosty: skrót myślowy jest chyba zbyt duży. Bzdurą jest doszukiwanie się błędów u swoich bliźnich - przyjaciół, rodziny, otaczających nas ludzi i świata. Jest to działanie nieskuteczne wobec nich (bo nie otworzą uszu na naszą mądrość) a dodatkowo szkodliwe dla nas samych.

Ale doszukiwanie się błędów osób publicznych - a jak mniemam kimś takim jest buddyjski nauczyciele - to wręcz chwalebny obowiązek.

Chciałbym bardzo, żeby bracia Niemcy w pewnym okresie historycznym bardzo intensywnie zaczęli doszukiwać się błędów u takiego pana ze specyficznym wąsikiem, zamiast zachwycać się albo klasycznie po niemiecku że on taki energiczny, albo "duchowo", że ta mądrość jego taka szalona... ;)

Maks
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: booker »

MAXicho pisze:Bzdurą jest doszukiwanie się błędów u swoich bliźnich - przyjaciół, rodziny, otaczających nas ludzi i świata.
MAXicho pisze:Chciałbym bardzo, żeby bracia Niemcy w pewnym okresie historycznym bardzo intensywnie zaczęli doszukiwać się błędów u (...)
? :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
MAXicho
Posty: 142
Rejestracja: pt lis 16, 2007 11:36
Tradycja: Karma Kagyu (Diamentowa Droga)
Lokalizacja: Thorenn

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: MAXicho »

booker pisze:
MAXicho pisze:Bzdurą jest doszukiwanie się błędów u swoich bliźnich - przyjaciół, rodziny, otaczających nas ludzi i świata.
MAXicho pisze:Chciałbym bardzo, żeby bracia Niemcy w pewnym okresie historycznym bardzo intensywnie zaczęli doszukiwać się błędów u (...)
? :)
Pozdrawiam
/M
OKi, jak chcę coś napisać bardzo ładnie, to wychodzi bardzo głupio. :) Kawa na ławę: jeśli "doszukuję się błędów" u kumpla, który oczywiście bywa skończonym baranem, to jestem (z kilku ważnych powodów) kretynem. Jeśli nie doszukuję się błędów u nauczycieli duchowych, lamów, aficjeli i polityków - to też jestem kretynem. :) A w swojej wypowiedzi w akapicie o Niemcach (=narodzie) pisałem o niejakim Adolfie H. :)

M.
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: jacob »

"W duchowej i światowej etyce nie ma poważniejszego błędu od próby wynajdywania błędów innych i zniesławiania ich" Patrul Rinpocze.
Trafiłem akurat w zabytkowym notesiku, więc przytaczam "pełną wersję" cytaciku.

Adolf Hitler, naziści... Przecież chcieli dobrze. Raju na Ziemi, tysiącletniej Rzeszy, zdrowych, silnych, nieskazitelnych moralnie ludzi. Tylko parę "drobiazgów" stało na przeszkodzie i trzeba je było zlikwidować. "Brudni, chciwi, żądni władzy nad całym światem" Żydzi, "głupi i flejowaci" Polacy, Słowianie w ogóle, Cyganie, socjaliści, niepełnosprawni, homoseksualiści, ..., . Lista przeszkód i wad otoczenia się wydłużała. Bo też i nie może mieć końca. Kolisko cierpienia rozkręca się coraz bardziej i bardziej, dopóki nie wpadniemy na genialny pomysł, by "skierować uwagę do środka".
A tu i teraz - do konia ciężkiego -
nie brak absolutnie niczego...
- "Jest w nas Jezus, ale i Hitler..." Roshi Genpo
I naprawdę jest się czym zająć.
Dwa czy trzy lata temu zapytałem Roshiego Kwonga właśnie o Hitlera. Poradził, bym postarał się poznać otoczenie, w jakim "gość z wąsikiem" wyrósł. I trafiłem m.in. na książkę Alice Miller "Zniewolone dzieciństwo: Ukryte źródła tyranii". Polecam.

Mozart czy Beethoven byli, jak mówią, nieźle porąbani. A jaką muzę pozostawili! Genialną, jak nauki Chogyama Trungpy. Jest się czym zachwycać i inspirować. Natomiast czczenie lub krytykowanie "cielca" , poszukiwanie łobuziaków czy niepokalanych świętych - wydaje mi się zajęciem co najmniej jałowym.
Uff, dużo gadania, w dodatku nawiedzonego.
Sorry. :padam: I pozdrawiam, razem z Ciapkiem, mym Absolutnym Guru.
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Awatar użytkownika
MAXicho
Posty: 142
Rejestracja: pt lis 16, 2007 11:36
Tradycja: Karma Kagyu (Diamentowa Droga)
Lokalizacja: Thorenn

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: MAXicho »

Witaj Jacobie, z miłych memu sercu Kaszub, :)
jacob pisze: Dwa czy trzy lata temu zapytałem Roshiego Kwonga właśnie o Hitlera. Poradził, bym postarał się poznać otoczenie, w jakim "gość z wąsikiem" wyrósł. I trafiłem m.in. na książkę Alice Miller "Zniewolone dzieciństwo: Ukryte źródła tyranii". Polecam.
Znam też jednak ludzi ze "zniewolonym dzieciństwem", którzy w mimo wszystko, w trudzie, bólu, upadkach i płaczu, brnęli wytrwale krok za krokiem do celu jakim jest poradzenie sobie ze swoim dziedzictwem, i - cud nad cudy! - nie stali się tyranami i katami.
jacob pisze: Mozart czy Beethoven byli, jak mówią, nieźle porąbani. A jaką muzę pozostawili! Genialną, jak nauki Chogyama Trungpy. Jest się czym zachwycać i inspirować. Natomiast czczenie lub krytykowanie "cielca" , poszukiwanie łobuziaków czy niepokalanych świętych - wydaje mi się zajęciem co najmniej jałowym.
Zastanawiałem się jak Ci odpowiedzieć, i zrobię to tak: oświadczam uroczyście, że wszystko co napiszę, to moja prywatna opinia, na pewno mylna. :) No więc w ramach moich pomylonych poglądów nie ustaję w sprawdzaniu nauczycieli, także mojego własnego (może nawet przede wszystkim jego?), i nie zamierzam przestać w tej wrednej działalności. Nie będę uciekał od żadnych pytań. :) Podobnie dokonałem wyboru swojej opcji politycznej, ale zwłaszcza im patrzę na łapska - bo są moi. Niestety, jeśli Patrul Rinpocze miałby namawiać do braku krytycyzmu - to przyjmę na siebie karmiczne brzemię sprzeciwu wobec takiego autorytetu jak On. :)

Dlatego też Chogyam Trungpa w wielu kwestiach jest i dla mnie inspiracją, jego książki są fajne i cieszę się, mając je na półce - ale mam spore wątpliwości, czy chciałbym być jego uczniem...

Maks
jacob pisze: I pozdrawiam, razem z Ciapkiem, mym Absolutnym Guru.
A ja pozdrawiam od mojego kota o imieniu Kot. To bardzo mało subtelny, ale zaradny norweg leśny. Najpierw sprawdza swoim mokrym nochalem co ma tam w misce. Ma nawet humory - puszki ma bardzo dobrej firmy, kupowane przez internet bo takich w zoologicznym nie znalazłem, a skurczybyk jednego smaku nie lubi i nie je za żadne skarby. ;) No dobra, je kiedy udawanie maltretowanego i głodzonego więźnia obozu koncentracyjnego nie robi na mnie wrażenia. ;) Ale jeśli już sprawdził i coś mu odpowiada - np. szyneczka - to walczy o każdy skrawek, włącznie z pakowaniem swojego ryjka do mojej mordy pożerającej ową szyneczkę, w celu wydarcia jej siłą w mojego pyska. Poważnie! Nie namyślał się zbyt długo jak odkrył taką możliwość... Ciekawego czy on mnie czegoś uczy? ;)
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: jacob »

No i gicio.
Kot? Jasne, że uczy. "Ustanawiania" barier na pewno. Jeśli ich jasno nie określisz - to Cię zdominuje i wlezie nawet do talerza. Jeśli dla Ciebie jest to w porządku, to cóż... Ma podopieczna kicia pofrunęła ongiś parę razy przy podobnych próbach i teraz śpi sobie smacznie w fotelu. Nieakceptowanych zachowań nie powiela. Mają z Ciapkiem jedną michę i wszystko gra.

Zdaje się, że w porównaniu z Tobą jestem totalnym faszystą :luka: , ale poza domowymi i podwórkowymi pieszczochami mam pod opieką również dwa konie. Za chwilę pójdę do nich z owsem i sianem. Jak zwykle przygalopują z łąki albo zagajnika. Najpierw dostanie "szef", ważący 800 kg Szrek. Gdy grubas wsadzi już pysk do wiadra - swą malutką porcyjkę dostanie Hern, drobny, czupurny, silny i zwinny konik mongolski. Nieznajomość panującej w tym mini-stadku hierarchii równałaby się groźnej dla wszystkich zadymie. :!: Absolutnie bez żartów.
Żeby nie dostać klapsika od Szanownych Szefów tego portalu spróbuję bardziej wyraziście nawiązać do wątku przewodniego. Hui Neng się przypomina. I , "Palec Boży", natychmiast znajduje się w notesiku to, co trzeba.

"Kiedy inni są w błędzie,
ja też jestem w błędzie.
Gdy ja jestem w błędzie,
sam ponoszę winę"

Koniki szamią, zapada noc.

Wszyscy wpływamy na siebie nawzajem. Nikt i nic nie jest nieruchomym, niepodlegającym zmianom "świętym" czy "łajdakiem". Znasz, mówisz, ludzi ze "zniewolonym dzieciństwem", którzy dali sobie radę i nie szkodzą innym. Też znam, niektórzy są nawet terapeutami. I jest to, myślę, sukces nas wszystkich, że potrafimy stwarzać warunki, w których takie energie mogą się przejawiać. Strumień energii :looka: zwany Adolfem Hitlerem takich szans nie miał. Maltretowany w dzieciństwie, przepuszczony przez paranoję I wojny światowej, podtruty w okopach, olany jako artysta - zaczął być w końcu oklaskiwany i uwielbiany za wykrzykiwanie nienawistnych bzdur.

Może zatem najlepiej zrobimy będąc po prostu adekwatni do sytuacji, a nie kreowanych w umyśle takich czy innych, złych czy dobrych person?

Nauczyciel mój, Roshi Kwong, przyjaźnił się z Chogyamem Trungpą i często Go wspomina, zawsze radośnie i z największym szacunkiem.
Tym niemniej, myślę sobie, gdyby nawalony jak autobus Mistrz Trungpa chciał mnie pobić lub przelecieć - mógłby być z tego dym. Bez żartów. A następnego dnia maślanka i zero problemu. :piwo:

Fragmencik książki Jacka Sieradzana "Szaleństwo w religiach świata":
"Jak się jednak wydaje, głównym powodem jego [Ch.Trungpy] zachowania był fakt, że właściwie był on półsierotą i nigdy nie miał dzieciństwa. Od chwili, gdy skończył pięć lat, jego wychowanie przejęli mnisi. Podczas edukacji klasztornej każdy szczegół jego życia był poddany ścisłej kontroli. Jego nauczyciele krytykowali go nie tylko za wykroczenia, ale także (i nawet bardziej) za to, co robił właściwie. Jak wspominał po latach, cała ta sytuacja była bardzo klaustrofobiczna."
No właśnie. I taki facet trafił nagle do euroameryki na szalone, hippisowskie czasy, balangi - i ludzi, którzy każdy jego"odjazd" traktowali z namaszczeniem, jako naukę nieomylnego, doskonałego guru. Zamiast najzwyczajniej w świecie zachowywać się adekwatnie do Jego zachowań i
okoliczności.

Czas kończyć wylew. Czarodziejski notesik otworzyć... i łup, znów Patrul Rinpocze.
"Cały wszechświat
wraz z zamieszkującymi go istotami
to przejawienie naszego Nauczyciela."

Pozdrawiamy Cię, MAXicho, najserdeczniej. Może jednak takie rozpieszczanie Twego Mistrza Kota to nie najlepszy pomysł?
Kopsam namiar na opowiastkę o moim Guru.

http://www.pustka.pl/x.php/1,367/Ciapek.html

Wsiewo horoszewo. Uó.
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Awatar użytkownika
MAXicho
Posty: 142
Rejestracja: pt lis 16, 2007 11:36
Tradycja: Karma Kagyu (Diamentowa Droga)
Lokalizacja: Thorenn

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: MAXicho »

jacob pisze: Tym niemniej, myślę sobie, gdyby nawalony jak autobus Mistrz Trungpa chciał mnie pobić lub przelecieć - mógłby być z tego dym. Bez żartów. A następnego dnia maślanka i zero problemu. :piwo:
Tak, nic nie jest stałe, Jacobie, imienniku świętego od muszli... Znam facetów, którzy gdyby ich Mistrz Trungpa NIE chciał przelecieć - mógłby być z tego dym. :) Bez żartów! :)

No dobra, na poważniej. Naturalnie zgoda - jakżby inaczej. Wiele poruszyłeś wątków i zbyt mocno musielibyśmy je rozwijać - klapsik na tyłek i klopsik w oko od moderatorów tego forum gwarantowany ;) - ale wróćmy do pytania Iwana: otóż mi przeszkadzałaby cześć zachowań Trungpy w przyjęciu go jako nauczyciela. Sam fakt ten mogę potraktować albo jako sztywne uprzedzenia wobec Chogyama, albo jako Nauczyciela - i czegoś się o sobie i o świecie nauczyć. Chociażby tego, co usiłowałeś przekazać w cytatach z Patrula, lub też tego, że po kilku sytuacjach w moim życiu nie lubię nawalonych gości - co jest niewątpliwie moim słabym punktem. ;)

Dziękuję za cytat z Sieradzana, skądinąd ciekawy przyczynek do dyskusji o funkcjonalności systemu wychowywania młodzieży w tybetańskim społeczeństwie...

pozdrów ode mnie kaszubską morenę czołową z wszystkimi jej mieszkańcami! konie pozdrów w odpowiedniej kolejności, bo będzie dym! :)

do miłego

Maks

ps. 1: nad kotem o imieniu Kot się zastanawiam. Może obdaruje mnie nauką o tym, że Mistrzowi Trungpie powiedziałbym "nie"? ;)
ps. 2: podaj adres, kolego. :cwaniak: mimo wszelkich karmicznych problemów, jakich sobie narobię, wpadnę podwędzić notesik. :cwaniak:

M.
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: jacob »

ps. 1: nad kotem o imieniu Kot się zastanawiam. Może obdaruje mnie nauką o tym, że Mistrzowi Trungpie powiedziałbym "nie"?

Łolaboga! Łosobiście bałbym się pojawiać przed Mistrzem z gotową, przemyślaną koncepcją, co należy powiedzieć, bo... hmm, :D , gotów naprawdę wiele zrobić, by poprzewracać te mebelki do góry nogami. :wsciekly: :wstyd: :szok: Spontan, ufność, brak lęku (nawet przed lękiem :super: czy wyjściem na głupka) - to je to. Smacznego. Prościzna, jeśli jest się m.in głupkiem. :ok: I się kuma, że brak planu - to też plan, za który Maestro wlepić może klapsika... :oczami:
Fajosko nam (z Ciapkiem) się z Wami gaworzy, Towarzyszu Max.
Nasz mail, jakby co: bankyo@wp.pl
Dziękujemy za pozdrowienia - i odwzajemniamy, z całemi Kaszebami. Jo. :padam:
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

Film "Crazy wisdom" (Szalona mądrość)

Buddyzm przenika kulturę na całym świecie - mówimy czasem o dobrej karmie, "Samsara" to perfumy, a "Nirvana" to zespół rockowy. Ostatnie badania przeprowadzone przez niemiecki Der Spiegel wykazały, że Niemcy darzą większą sympatią Dalajlamę niż papieża Benedykta XVI; największy buddyjski klasztor poza Azją jest we Francji, a buddyzm tybetański podwaja liczbę wyznawców szybciej niż jakakolwiek inna religia w Australii i USA. Jak to się stało? Film "Crazy Wisdom" bada to zjawisko na podstawie historii Czogjama Trungpy, genialnego "złego chłopca buddyzmu", który był prekursorem wprowadzenia buddyzmu tybetańskiego na Zachodzie. Trungpa rozwiał nasze wcześniejsze oczekiwania dotyczące tego, jak powinien się zachowywać światły nauczyciel. Urodził się w Tybecie, gdzie został rozpoznany jako reinkarnowany lama i przeszedł rygorystyczną edukację klasztorną. Trungpa uciekł z ojczyzny podczas chińskiej inwazji komunistycznej. W Wielkiej Brytanii, zdając sobie sprawę z przepaści kulturowej, zrzekł się ślubów, uciekł z szesnastolatką, żyjąc jak człowiek Zachodu. W USA, otwarcie pił alkohol i miał intymne kontakty z uczennicami. Czy to była szalona mądrość?

Trungpa trafił do Stanów Zjednoczonych w 1970 roku i legenda mówi, że powiedział do swoich uczniów: "Zabierzcie mnie do poetów". Zbierał po kraju wybitnych artystów awangardowych, nauczycieli duchowych i intelektualistów - w tym RD Laing , Johna Cage'a , Rama Dassa i Pemę Cziedryn. Poeta Allen Ginsberg uważał Trungpę za swojego guru, katolicki ksiądz Thomas Merton chciał napisać o nim książkę, ikona muzyki Joni Mitchell napisała o nim piosenkę. Trungpa stał się znany dzięki tłumaczeniu starożytnej buddyjskiej koncepcji na przystępny język, który Zachód mógł zrozumieć. Humor zawsze był częścią
jego nauczania - "Oświecenie jest lepsze niż Disneyland", zażartował, i ostrzegł przed niebezpieczeństwem "Zachodniego Duchowego Supermarketu". Prace Trungpy przyczyniły się do radykalnej zmiany podejścia wobec buddyzmu tybetańskiego, głodnych wiedzy zachodnich odbiorców, rozczarowanych przemocą i materializmem we własnym świecie. Jak Amerykanie, ceniący nieustające dążenie do sukcesu, zaczęli przyjmować filozofię nauczyciela, który nauczał medytacji godzinami, nie oczekując niczego w zamian? Początkowo był oceniany ostro przez tradycyjne środowisko tybetańskie, ale jego nauki są obecnie uznawane przez zachodnich i wschodnich filozofów i przywódców duchowych jako autentyczne, wyjątkowe i
głębokie. Mówimy o tym, ze zbudował pomost pomiędzy Wschodem a Zachodem.

Dziś, dwadzieścia lat po jego śmierci, książki Trungpy zostały przetłumaczone na trzydzieści jeden języków i są sprzedawane na całym świecie w milionach. Jego organizacja (Szambala) rozwija się w trzydziestu krajach na pięciu kontynentach. Jednak nazwisko Trungpa nadal wzbudza zarówno podziw jak i oburzenie. Co go wyróżniało, i czym była jego szalona mądrość? Reżyser Johanna Demetrakas używa archiwalnych materiałów filmowych, animacji, wywiadów i oryginalnych zdjęć, by zbudować film który odzwierciedla energię twórczą Trungpy i zaprasza widzów do wykraczania poza ustalone ramy myślenia na temat naszych nauczycieli i przywódców. Film daje bezprecedensowy dostęp do wewnętrznego świata Trungpy i pokazuje nigdy nie publikowane materiały archiwalne. "Crazy Wisdom" patrzy na człowieka i mity o nim, oraz próbuje jasno postawić diagnozę.


Trailer:

http://www.youtube.com/watch?v=80jGSadc ... re=related

Obrazek

Wywiad z reżyserką:

http://www.youtube.com/watch?v=vQH-OksFhU0

Więcej:

http://crazywisdomthemovie.com/
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Igo »

Video Jakusho Kwong-roshi on Chögyam Trungpa Rinpoche http://vimeo.com/10122857
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Igo pisze:Video Jakusho Kwong-roshi on Chögyam Trungpa Rinpoche http://vimeo.com/10122857
Mocne, poruszające! :)
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: jacob »

LordD pisze:
Igo pisze:Video Jakusho Kwong-roshi on Chögyam Trungpa Rinpoche http://vimeo.com/10122857
Mocne, poruszające! :)
:namaste: Ano, poruszające. Jako i osoby i nauki obu tych Nauczycieli. Siedzę w tej chwili w bibliotece Zen Center roshiego Kwonga, jakieś 300 metrów od stupy Chogyama Trungpy pokazanej na filmie. Kurde, ileż książek czeka na porządnych tłumaczy i polskie wydania... :padam:
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

W głośnym filmie Petera Josepha pt. "Zeitgeist" wykorzystano fragment wykładu Trungpy (pierwsze 4 minuty)

Zeitgeist cz.1 (polskie napisy)
http://www.youtube.com/watch?v=kRDvbXaQ ... r_embedded


Obrazek
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

Clip ukazujący poprzednią i obecną inkarnację Trungpy:
http://www.youtube.com/watch?v=TcXqqkDr ... re=related


Obrazek
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

Drugą żoną Trungpy była Lady Diana Mukpo. Lady Diana również jest nauczycielem w tradycji Szambali. Jedną z jej pasji jest ujeżdżanie koni. Swoje życie z Trungpą opisała w książce "Dragon Thunder. My Life with Chogyam Trungpa".


Wchodząc w poniższy link można przeczytać kilka stron tej książki (angielski):

Diana J. Mukpo, Carolyn Rose Gimian "Dragon Thunder. My Life with
Chogyam Trungpa"


Obrazek

http://en.calameo.com/read/0000392573cffd51e232a


Lady Diana Mukpo podczas konkurencji w ujeżdżaniu koni (luty 2010)
http://www.youtube.com/watch?v=KJMscMPYo44
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

Trungpa o samotności i miłości:

http://chronicleproject.com/stories_261.html

Obrazek
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

Rozmowa o Trungpie przeprowadzona z Dzongsarem Kjentse Rinpocze:

http://www.chronicleproject.com/chronic ... 11_30.html

Obrazek
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

Rozmowa na temat Trungpy z mistrzem kyudo, Kanjuro Shibata Sensei. W 1980 roku Trungpa po raz pierwszy zaprosił do Stanów Zjednoczonych Kanjuro Shibatę, sam stając się jego uczniem. Również Sakjong Mipham Rinpocze uczył się kyudo pod okiem Shibaty Sensei. Obecnie wielu nauczycieli Szambali jest instruktorami kyudo, nauczając tej dyscypliny w wielu krajach. Być może niedługo taki program odbędzie się również w Polsce.

http://www.chronicleproject.com/chronic ... loose.html

Obrazek
garscryzu
Posty: 146
Rejestracja: czw sty 27, 2011 00:45
Tradycja: buddyzm

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: garscryzu »

Nikt nie kwestionuje umiejętności strzelania z łuku pana z tytułu tego postu ale czy i czegoś kogoś uczy.Dla mnie osobiście to jest gość bardzo, bardzo dziwny złotówki bym nie zapłacił za te wszystkie kursy.SŁOWA TO NIE TO SAMO CO CZYNY.Jeżeli jakikolwiek,,mistrz duchowy,,mówi piękne rzeczy a potem robi coś innego to znak że trzeba ,,uciekać czym prędzej,, chyba że kogoś to kręci.Nie jest problemem ,,zagrać,, uduchowionego mistrza.Szkoda że tak dużo ludzi woli ,,wierzyć,, niż obserwować, zadawać pytania i sprawdzać tych ,,mistrzów,, którzy na podstawowym poziomie mają problem z najbardziej prymitywnymi uczuciami . Czego to ma niby kogoś nauczyć uleganie tym emocjom ? Teorii ewolucji ? Sorry za ostre słowa, mam może zbyt idealistyczne podejście do buddyzmu ,ale dobrze mi z tym .Pozdrawiam
Cokolwiek mi przynoszą, natychmiast to rozbijam.Jeśli mają to w rękach,rozbijam to w ich rękach,jeśli pochodzi to z ich ust,rozbijam to właśnie tam,jeśli z ich oczu,rozbijam to w oczach.Do tej pory nikt nie przyszedł sam. LIN-CHI
kuba77
Posty: 705
Rejestracja: śr gru 01, 2010 17:52
Płeć: mężczyzna
Tradycja: jungdrung bon
Lokalizacja: Siedlątków

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: kuba77 »

Wygląda na to,że Siwy Jogin umieścił linki z bezmyślnymi leszczami, co to uwierzyli jakiemuś wariatowi :hyhy:
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

garscryzu pisze:Nikt nie kwestionuje umiejętności strzelania z łuku pana z tytułu tego postu ale czy i czegoś kogoś uczy.Dla mnie osobiście to jest gość bardzo, bardzo dziwny złotówki bym nie zapłacił za te wszystkie kursy.SŁOWA TO NIE TO SAMO CO CZYNY.Jeżeli jakikolwiek,,mistrz duchowy,,mówi piękne rzeczy a potem robi coś innego to znak że trzeba ,,uciekać czym prędzej,, chyba że kogoś to kręci.Nie jest problemem ,,zagrać,, uduchowionego mistrza.Szkoda że tak dużo ludzi woli ,,wierzyć,, niż obserwować, zadawać pytania i sprawdzać tych ,,mistrzów,, którzy na podstawowym poziomie mają problem z najbardziej prymitywnymi uczuciami . Czego to ma niby kogoś nauczyć uleganie tym emocjom ? Teorii ewolucji ? Sorry za ostre słowa, mam może zbyt idealistyczne podejście do buddyzmu ,ale dobrze mi z tym .Pozdrawiam
Widzisz, różnica między nami polega na tym, że ja podążąm ścieżką Szambali, a Ty nie, więc wiem trochę lepiej, co to za nauki i czy warto za nie płacić. Trungpa budzi w świecie zarówno kontrowersje jak i podziw - wielu uważa jego nauczanie za genialne, a należą do nich najwięksi nauczyciele zarówno buddyzmu tybetańskiego jak i zen. To tyle z mojej strony na ten temat i nie zamierzam się wdawać w dalsze pyskówki.
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: jacob »

>Cały wszechświat jest jednym okiem mnicha. Wy wszyscy, gdzie pójdziecie się wysrać?<
Hsueh-feng
Tymczasem cięgiem spotkać można Mistrzów uważajacych, że można paskudzić innym, samemu przy tym wzrastając, bedąc czystym i niezwykle idealistycznym. Ot, szkoła cierpliwości... :piwo:
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

"Kiedy w 1974 roku poprosiłam Trungpę Rinpocze, by został moim nauczycielem, nie byłam jeszcze gotowa wejść z nim w bezwarunkową relację. Ale wtedy poczułam, że po raz pierwszy w życiu spotkałam człowieka, który nie jest pomieszany, którego umysł nie błądzi tam i z powrotem. Uświadomiłam sobie, że pod jego kierunkiem osiągnięcie takiego stanu będzie możliwe także dla mnie. Pociągał mnie, bo nie mogłam nim manipulować - natychmiast demaskował moje kombinacje. Odczuwałam jego przenikliwość jako zagrożenie, lecz było to jednocześnie bardzo inspirujące. A jednak potrzebowałam lat, żeby nabrać wystarczająco dużo zaufania i wykształcić w sobie maitri, tak by w pełni poddać się tej relacji. Zbliżenie się do kogoś, kto w takim stopniu zagraża naszemu ego, wymaga czasu."

Pema Cziedryn - Miejsca, które budzą lęk (tłum. Marta Orczykowska)
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

kuba77 pisze:Wygląda na to,że Siwy Jogin umieścił linki z bezmyślnymi leszczami, co to uwierzyli jakiemuś wariatowi :hyhy:
Dokładnie, wygląda na to, że tacy mistrzowie jak Dilgo Kjentse Rinpocze czy Suzuki Roshi, dali się Trungpie zrobić w bambuko, a Trungpa siebie i swoich synów sam mianował tulku i teraz głupi tybetańczycy uznają Sakjonga Miphama Rinpocze za inkarnację jednego z największych mistrzów ;)
garscryzu
Posty: 146
Rejestracja: czw sty 27, 2011 00:45
Tradycja: buddyzm

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: garscryzu »

Nie mieszaj do tego innych nauczycieli buddyzmu tybetańskiego ani zen. Mówimy o NIM w tym momencie i tylko o nim a nie o buddyzmie.Nie mam problemu z kontrowersyjnymi nauczycielami ,znam kilku.Mają swoje zdanie, mają swoje metody, jest ok.Ale nie o tym tutaj jest rozmowa tylko o jego ,,wybrykach,, Oświecony nauczyciel powinien w moim mniemaniu spełniać podstawowe kryteria etyczyne .Natomiast chętnie bym przeczytał jak ci przywołani przez Ciebie nauczyciele odnoszą się dokładnie do jego ,,kontrowersyjnego,, zachowania i je aprobują a nie do jego wiedzy czy nauczania ogólnie.Czy człowiek który się tak zachowuje podąża SZLACHETNĄ OŚMIORAKĄ SCIEŻKĄ ? Możecie sobie usprawiedliwiać go jeśli chcecie wasza sprawa.
Cokolwiek mi przynoszą, natychmiast to rozbijam.Jeśli mają to w rękach,rozbijam to w ich rękach,jeśli pochodzi to z ich ust,rozbijam to właśnie tam,jeśli z ich oczu,rozbijam to w oczach.Do tej pory nikt nie przyszedł sam. LIN-CHI
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

garscryzu pisze:Nie mieszaj do tego innych nauczycieli buddyzmu tybetańskiego ani zen. Mówimy o NIM w tym momencie i tylko o nim a nie o buddyzmie.Nie mam problemu z kontrowersyjnymi nauczycielami ,znam kilku.Mają swoje zdanie, mają swoje metody, jest ok.Ale nie o tym tutaj jest rozmowa tylko o jego ,,wybrykach,, Oświecony nauczyciel powinien w moim mniemaniu spełniać podstawowe kryteria etyczyne .Natomiast chętnie bym przeczytał jak ci przywołani przez Ciebie nauczyciele odnoszą się dokładnie do jego ,,kontrowersyjnego,, zachowania i je aprobują a nie do jego wiedzy czy nauczania ogólnie.Czy człowiek który się tak zachowuje podąża SZLACHETNĄ OŚMIORAKĄ SCIEŻKĄ ? Możecie sobie usprawiedliwiać go jeśli chcecie wasza sprawa.
To masz błędne mniemanie o oświeconych nauczycielach. Marpa upijał się i bił swoich parobków, Kalu sypiał z uczennicami, a Drukpa Kunlej zachowywał się, jak pomylony. I nikt nie podważa ich realizacji ani moralności. Bodhiczitta wyraża się na różne sposoby, a zachowania Guru często nie mieszczą się w konwencjonalnych ramach moralności.
Trungpa nie sprzedawał mantr jak Mahariszi ani schronienia jak Genpo Roshi. Jedyne, co można mu "zarzucić" to to, że używał życia pijąc alkohol i sypiając z kobietami.

Nie wiem, co na to przywołani przeze mnie nauczyciele, chyba specjalnie ich to nie dziwiło, skoro nie krytykowali Trungpy za te zachowania.

Poza tym w swoich wcześniejszych wypowiedziach skrytykowałeś nie tylko zachowania Trungpy, ale też jego nauczanie (z czego teraz próbujesz się wycofać), wartość nauk Szambali i kompetencje nauczycieli Szambali. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że przez takie niczym nie podparte oczernianie gromadzisz negatywną karmę. Ale Twoja sprawa :)
kuba77
Posty: 705
Rejestracja: śr gru 01, 2010 17:52
Płeć: mężczyzna
Tradycja: jungdrung bon
Lokalizacja: Siedlątków

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: kuba77 »

Czy człowiek który się tak zachowuje podąża SZLACHETNĄ OŚMIORAKĄ SCIEŻKĄ ? Możecie sobie usprawiedliwiać go jeśli chcecie wasza sprawa.[/quote]

W tym sęk, że niczego nie trzeba usprawiedliwiać. Jeśli ci wszyscy Mistrzowie( którzy są uznawani za Mistrzów nie tylko przez osoby tu piszące :P ) stwierdzili, że taki Wariat :] jest urzeczywistniony, to zapewne tak jest. Albo wszyscy Oni są kompletnie porąbani i totalnie nie wiedzą o czym sami mówią. Wydaje mi się, że mają troszkę lepszy wgląd w sytuację, niż Ty czy ja. Widocznie taki sposób nauczania nie jest dla Ciebie( dla mnie zresztą tez nie :P ) i tyle. A na koniec cytacik:
".... trzecie( działanie) dotyczy błędnych poglądów, oceniania wszelkich rodzajów przekonań, religii, mówienie, że jedne są dobre a inne złe. To nie jest właściwe, kiedy mamy okazję, powinniśmy praktykować, a nie porównywać i mówić, że coś jest dobre lub złe, tak naprawdę nic nie wiemy, nie mamy podstaw do wydawania takich sądów. Szczególnie mówienie, że nie ma prawa karmy albo buddów jest niewłaściwe, nic na ten temat nie wiemy i nie powinniśmy wydawać takich osądów. Jeśli chcecie zostać wielkimi uczonymi i dokonywać porównań różnych systemów kierując się logiką na podstawie uzasadnionych przesłanek, to jest co innego. Gdy dokonujemy takich osądów bez gruntownej wiedzy, to nie jest dobre, jest to niewłaściwym, grzesznym działaniem."
Tenzin Namdak Rinpocze "Metoda medytacji bezstronności."
labdryn
konto zablokowane
Posty: 136
Rejestracja: pt lip 09, 2010 05:41
Tradycja: Mahajana

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: labdryn »

Angulimala ...tego byśmy zaszczekali na "śmierdź"...
garscryzu
Posty: 146
Rejestracja: czw sty 27, 2011 00:45
Tradycja: buddyzm

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: garscryzu »

Jeśli uznam że się pomyliłem to potrafię się do tego przyznać.Dziękuję za troskę o moją karmę .Na szczęście nie jestem w twojej sytuacji.Nie biorę udziału w zarabianiu na buddyżmie. Przywoływanie tych innych nauczycieli i ich skandali niby czemu ma służyć? Jeśli inni kradną to ja też mogę?. Nauki które umieszczacie na swoich kursach nie są pomysłem C T on tylko pozbierał to wszystko do kupy okrasił ,,drogą wojownika,, i tyle .Masz racje że są dużo gorsi od niego. .Ale to tylko powinno pomóc tobie i innym w decyzji poszukiwania tylko tych NAJLEPSZYCH.W przeciwnym razie buddyzm odejdzie tak daleko od nauk buddy jak inkwizycja od nauk Chrystusa. Masz rację kuba nie powinno się oceniać innych.Pozdrawiam
Cokolwiek mi przynoszą, natychmiast to rozbijam.Jeśli mają to w rękach,rozbijam to w ich rękach,jeśli pochodzi to z ich ust,rozbijam to właśnie tam,jeśli z ich oczu,rozbijam to w oczach.Do tej pory nikt nie przyszedł sam. LIN-CHI
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
labdryn pisze:Angulimala ...
Albo taki Milarepa :oczami:
labdryn pisze:tego byśmy zaszczekali na "śmierdź"...
W takich momentach cieszę się, że jestem kotem.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
labdryn
konto zablokowane
Posty: 136
Rejestracja: pt lip 09, 2010 05:41
Tradycja: Mahajana

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: labdryn »

Pamiętam jak J.E. Dalajlama powiedział, że żałuje zgody na wyjazd Trungpy na zachód, jako, że ten nie był gotowy na takie nauczanie....
labdryn
konto zablokowane
Posty: 136
Rejestracja: pt lip 09, 2010 05:41
Tradycja: Mahajana

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: labdryn »

kunzang pisze:Witam
labdryn pisze:Angulimala ...
Albo taki Milarepa :oczami:
labdryn pisze:tego byśmy zaszczekali na "śmierdź"...
W takich momentach cieszę się, że jestem kotem.

Pozdrawiam
:14:
Jako posiadacz psa, Panny Majiii, oraz dwóch kotów jestem skłonny wymienic zdanie na ten lub jakikolwiek temat Kunzang ;)
P.S. Dwa "tygrysy" są wstanie "zaszczeć" na "śmierdź" ;)
garscryzu
Posty: 146
Rejestracja: czw sty 27, 2011 00:45
Tradycja: buddyzm

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: garscryzu »

Milarepa też był niegrzeczny ale jakby ktoś mi taki numer wykręcił jak jemu rodzinka zgotowała to ......... nie wiem co bym zrobił :wsciekly:
Cokolwiek mi przynoszą, natychmiast to rozbijam.Jeśli mają to w rękach,rozbijam to w ich rękach,jeśli pochodzi to z ich ust,rozbijam to właśnie tam,jeśli z ich oczu,rozbijam to w oczach.Do tej pory nikt nie przyszedł sam. LIN-CHI
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

garscryzu pisze:Jeśli uznam że się pomyliłem to potrafię się do tego przyznać.Dziękuję za troskę o moją karmę .Na szczęście nie jestem w twojej sytuacji.Nie biorę udziału w zarabianiu na buddyżmie. Przywoływanie tych innych nauczycieli i ich skandali niby czemu ma służyć? Jeśli inni kradną to ja też mogę?. Nauki które umieszczacie na swoich kursach nie są pomysłem C T on tylko pozbierał to wszystko do kupy okrasił ,,drogą wojownika,, i tyle .Masz racje że są dużo gorsi od niego. .Ale to tylko powinno pomóc tobie i innym w decyzji poszukiwania tylko tych NAJLEPSZYCH.W przeciwnym razie buddyzm odejdzie tak daleko od nauk buddy jak inkwizycja od nauk Chrystusa. Masz rację kuba nie powinno się oceniać innych.Pozdrawiam
Czekaj, bo czegoś nie rozumiem. Sugerujesz, że ja biorę udział w zarabianiu na buddyzmie?

Nie wiem o których naukach mówisz. O tych, które należą do termy Szambali? Te rzeczywiście nie pochodzą od Trungpy tylko z sambhogakaji :)
kuba77
Posty: 705
Rejestracja: śr gru 01, 2010 17:52
Płeć: mężczyzna
Tradycja: jungdrung bon
Lokalizacja: Siedlątków

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: kuba77 »

Siwy Joginie, a po ile ten buddyzm, na kilogramy też można kupić? :hyhy:
garscryzu
Posty: 146
Rejestracja: czw sty 27, 2011 00:45
Tradycja: buddyzm

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: garscryzu »

Nie wiem czy ty na tym zarabiasz bo cię nie znam .Napisałem że ja nie zajmuje się zarabianiem na buddyżmie bo jest to dla mnie szczególnie obrzydliwe. Może dla tego że mieszkam w Polsce i widzę to co widzę.Wiem że pomysł płacenia za dharmę się przyjął w tybecie ale na mój gust nie bez znaczenia Budda swoim mnichom zakazywał kontaktu z pieniędzmi , co do świeckich osób ;jakiś sposób na życie trzeba mieć .Działalność nauczycielska prowadzona powinna być w imieniu buddyzmu jako nauki Buddy natomiast jeśli ktoś proponuje ,,nowe genialne podejście,, to jest zwykły marketing skierowany na promocję tego konkretnego Nauczyciela.
Cokolwiek mi przynoszą, natychmiast to rozbijam.Jeśli mają to w rękach,rozbijam to w ich rękach,jeśli pochodzi to z ich ust,rozbijam to właśnie tam,jeśli z ich oczu,rozbijam to w oczach.Do tej pory nikt nie przyszedł sam. LIN-CHI
garscryzu
Posty: 146
Rejestracja: czw sty 27, 2011 00:45
Tradycja: buddyzm

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: garscryzu »

Z mojej strony na temat tego pana nie będę się już wypowiadał powiedziałem co mi się nie podoba i jak napisał mi kunzag ,,nikt nie musi się ze mną zgadzać,,Pozdrawiam.
Cokolwiek mi przynoszą, natychmiast to rozbijam.Jeśli mają to w rękach,rozbijam to w ich rękach,jeśli pochodzi to z ich ust,rozbijam to właśnie tam,jeśli z ich oczu,rozbijam to w oczach.Do tej pory nikt nie przyszedł sam. LIN-CHI
kuba77
Posty: 705
Rejestracja: śr gru 01, 2010 17:52
Płeć: mężczyzna
Tradycja: jungdrung bon
Lokalizacja: Siedlątków

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: kuba77 »

Kurcze ja też zrozumiałem, że to Jogin trzepie kaske na buddyzmie. A co do opłat. Też mi sie to nie podoba, ale z drugiej strony spróbuj zorganizować przylot nauczyciela bez pieniędzy. Co sam ma sobie kupić bilecik? Chyba, że znajdzie się sponsor i sfinalizuje imprezkę. A poza tym niestety jest tak, że jak ludzie zapłacą, to cenią. Smutne ale prawdziwe.
Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

garscryzu pisze:Nie wiem czy ty na tym zarabiasz bo cię nie znam .
Ja natomiast myślę, że się znamy ;)
Awatar użytkownika
Asti
Posty: 795
Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Hahayana
Lokalizacja: Łódź

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Asti »

Ktoś zadałby sobie pytanie: "Czy ten człowiek może być zły?"

Niedawno bardzo podobne pytanie, mocno zmieszany, zadawałem sobie patrząc na niektóre fotografie niejakiego Varga Vikernesa, założyciela grupy Burzum, mordercy i wieloletniego rasisty (żeby nie rzec - nazisty). Jasne oczy, dobra twarz, szczery uśmiech - myślę, że nikt z nas nie odniósłby złego wrażenia patrząc na niego. Albo, jak to możliwe, że Hitlerowscy kaci wielokrotnie byli w domu kochającymi ojcami i wzorowymi małżonkami?

Po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że nie można postrzegać natury ludzkie w sposób czarno-biały. Umysł jest zdolny do wszelkich przejawów. Czasami "ciemna" strona danej osoby zabija, a "jasna" daje kwiatki żonie. I jakimś cudem koegzystują one w danym organizmie nie powodując schizofrenii, ani niestabilności.

W odniesieniu do Chogyama Trungpy, nie mam jednak rozterek. Jego twarz nie wzbudza we mnie zaufania.
Ale to są - opinie, opinie, opinie.

Niedawno spytałem się Bon Shim SSN o ten temat i powiedziała coś mniej więcej takiego:
Pomieszany umysł, to pomieszany umysł, a mądrość to mądrość. Nie powinno używać się terminu szalona mądrość dla usprawiedliwiania swojego błędu. Jeśli ktoś w wyniku naszego działania cierpi, albo nie zrozumiał naszych intencji - to gdzieś się pomyliliśmy i o klasie nauczyciela świadczy to, że umie się do błędu przyznać i przeprosić. Każdy ma prawo do błędu - nauczyciel też. Jeśli nauczyciel popełnił błąd, a najwyraźniej tego nie dostrzega, trzeba uderzyć jego umysł. Dlatego relacja uczeń-nauczyciel jest tak istotna.

Zrozumiałem to, upraszczając nieco, tak - gdy działa mądrość, nie ma miejsca na pomyłkę - ale nawet świetny nauczyciel może się gdzieś przeliczyć w swoich intencjach (stracić na chwilę jasność umysłu) i popełnić błąd. A czy coś jest błędem czy nie, to widać po owocach. Osobiście uważam, że to rozsądne podejście do tematu. Dodatkowo ważny jest tu aspekt, nauczyciel-uczeń - wskazany już przez kogoś wcześniej w dyskusji. Gdyby uczniowie reagowali adekwatnie, zachowywali jasność myślenia i nie pompowali zbytnio ego swojego nauczyciela - być może nie doszło by do wielu problematycznych sytuacji. Porządny nauczyciel wcale nie potrzebuje naszego zaufania i oddania. To my potrzebujemy zaufać sobie.

Niezależnie od tego jednak, jakim Trungpa był człowiekiem, możemy wynieść korzyści z jego nauczania czy projektu (mowa tu o Szambali). Jeśli coś działa w naszym życiu, sprawia że wszystko zaczyna funkcjonować lepiej i wydaje nam się rozsądne - jeśli, sami to sprawdzimy - to czy potrzeba nam legitymizacji tego nauczania? Przykład, jak różny wpływ mogą mieć na człowieka te same słowa, mamy na naszym polskim podwórku - dla jednych Biblia jest inspiracją do większej miłości dla ludzi i generalnie czujących istot, a dla innych motywem usprawiedliwiającym wszelkiego rodzaju podłość. My nie mamy kontaktu z Trungpą, to jest martwy człowiek. Nie możemy się go już bezpośrednio zapytać, czemu zadziałał tak a nie inaczej. Ale tu i teraz możemy zająć się swoim rozwojem - nigdzie indziej jak w ogniu życia nie sprawdzimy, co nam w tym pomaga, co działa, a co nie - przecież to mógłby być nawet tekst zasłyszany od menela na ulicy. Problem w tym, że my chcemy mieć wielkiego, czystego jak łza nauczyciela. A potem jest płacz, jak się nauczyciel znarowi i zacznie różki pokazywać :P
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

to teraz ja z grubej rury:

ja sie zawsze zastanawiam nad tym ze tak wiele osob szuka zyjacego Buddy o nieskazitelnych cechach ciala mowy i umyslu nierozumiejac ze doskonala Nirmanakaya pojawia sie niezwykle rzadko (ostatnia byla 2550 lat temu).
Kazdy chcialby miec doskonalego nauczyciela w postaci Buddy - najlepiej Maitrei od razu. Tylko ze czasy nie te, a i jeszcze nasza wlasna karma nie taka. Wiec tu i teraz lepiej sie skupic na dokonalej Dharmie i znalesc takiego nauczyciela ktory bedzie twoim przyjacielem i razem bedziecie pomagac sobie osiagnac wyznaczone cele. I pewnie ten nauczyciel bedzie mial sporo wad, ale tez po to ma uczniow aby byli dla niego wsparciem kiedy skreca ze sciezki.

no ale przeciez prosciej jest krytykowac i czekac az przyjdzie Maitreia i wtedy moze w koncu bedzie wlasciwy nauczyciel dla naszego wybujalego ego ....
garscryzu
Posty: 146
Rejestracja: czw sty 27, 2011 00:45
Tradycja: buddyzm

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: garscryzu »

,,Jak słońce wypiera ciemności tak gdy przychodzi urzeczywistnienie same z siebie znikają wszystkie namiętności i żądze,, To są słowa MIlarepy . Pytanie jest takie ; czy to prawda? Jeśli jakikolwiek nauczyciel ma skłonność do wódki ,panienek,chłopców, hazardu czy innych przyjemności to mamy dwie możliwości albo urzeczywistnienie przegrywa z w/w skłonnościami więc Budda z nas wszystkich zrobił ,,balona,, albo nauczyciel nie jest ,,urzeczywistniony,, i tylko mówi o tych pięknych rzeczach na zasadzie kopiuj/wklej. Sami sobie wyciągnijcie wnioski.Jeżeli chodzi o opinie innych mistrzów na temat różnego rodzaju ,,tulku,, czy innych reinkarnacji znanych i szanowanych mistrzów to należy być ostrożnym , oni boją się jednoznacznego stanowiska( z wyjątkiem kilku może) jadą na tym samym ,,wózku,, nie chcą rewolucji i powszechnego analizowania ich kompetencji.Bądżcie jednak pewni że najbliższe lata przyniosą niesamowite sojusze w walce o wpływy na terenie Tybetu i nie tylko.To tak przy okazji
Cokolwiek mi przynoszą, natychmiast to rozbijam.Jeśli mają to w rękach,rozbijam to w ich rękach,jeśli pochodzi to z ich ust,rozbijam to właśnie tam,jeśli z ich oczu,rozbijam to w oczach.Do tej pory nikt nie przyszedł sam. LIN-CHI
garscryzu
Posty: 146
Rejestracja: czw sty 27, 2011 00:45
Tradycja: buddyzm

Re: Chogyam Trungpa

Nieprzeczytany post autor: garscryzu »

Karinos pisze:to teraz ja z grubej rury:

ja sie zawsze zastanawiam nad tym ze tak wiele osob szuka zyjacego Buddy o nieskazitelnych cechach ciala mowy i umyslu nierozumiejac ze doskonala Nirmanakaya pojawia sie niezwykle rzadko (ostatnia byla 2550 lat temu).
Kazdy chcialby miec doskonalego nauczyciela w postaci Buddy - najlepiej Maitrei od razu. Tylko ze czasy nie te, a i jeszcze nasza wlasna karma nie taka. Wiec tu i teraz lepiej sie skupic na dokonalej Dharmie i znalesc takiego nauczyciela ktory bedzie twoim przyjacielem i razem bedziecie pomagac sobie osiagnac wyznaczone cele. I pewnie ten nauczyciel bedzie mial sporo wad, ale tez po to ma uczniow aby byli dla niego wsparciem kiedy skreca ze sciezki.

no ale przeciez prosciej jest krytykowac i czekac az przyjdzie Maitreia i wtedy moze w koncu bedzie wlasciwy nauczyciel dla naszego wybujalego ego ....
Masz rację w 100% .Ja nie przekreślam tego człowieka(Przykład Milarepy dowodzi że można się zmienić) tylko wyraziłem wątpliwość co do jego urzeczywistnienia i że podejrzewam go o próbę tworzenia ,,kultu jednostki,,
kuba77 pisze:Kurcze ja też zrozumiałem, że to Jogin trzepie kaske na buddyzmie. A co do opłat. Też mi sie to nie podoba, ale z drugiej strony spróbuj zorganizować przylot nauczyciela bez pieniędzy. Co sam ma sobie kupić bilecik? Chyba, że znajdzie się sponsor i sfinalizuje imprezkę. A poza tym niestety jest tak, że jak ludzie zapłacą, to cenią. Smutne ale prawdziwe.
To są trudne sprawy i tym bardziej osoby które to organizują powinny zapraszać tych najlepszych bo ludzie którzy płacą za bilet muszą się zmagać z codziennością(wyścig szczurów) żeby na ten bilet zarobić.
Cokolwiek mi przynoszą, natychmiast to rozbijam.Jeśli mają to w rękach,rozbijam to w ich rękach,jeśli pochodzi to z ich ust,rozbijam to właśnie tam,jeśli z ich oczu,rozbijam to w oczach.Do tej pory nikt nie przyszedł sam. LIN-CHI
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Tybetański”