Lama Ole Nydahl

Nauczyciele Buddyzmu Tybetańskiego
mundek
konto zablokowane
Posty: 397
Rejestracja: wt cze 17, 2008 17:32
Tradycja: Mahayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: mundek »

Efcia25 roztkliwiasz mnie....naprawdę :)
A Bleis napisał fajną recenzję, i MA PRAWO ZGŁASZAĆ SWE WĄTPLIWOŚCi CO DO LAMY OLEGO, BO TAKIE ISTNIEJĄ, A JEŚLI KTOŚ ZOSTAJE UCZNIEM TEGO TYPU NAUCZYCIELA... to niech przyjmuje to z honorem i świadomością, że zawsze tak będzie dopóki, delikwent sam tego nie rozwiąże:)
tary
Posty: 18
Rejestracja: ndz kwie 20, 2008 17:18

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: tary »

mundek pisze:Efcia25 roztkliwiasz mnie....naprawdę :)
A Bleis napisał fajną recenzję, i MA PRAWO ZGŁASZAĆ SWE WĄTPLIWOŚCi CO DO LAMY OLEGO, BO TAKIE ISTNIEJĄ, A JEŚLI KTOŚ ZOSTAJE UCZNIEM TEGO TYPU NAUCZYCIELA... to niech przyjmuje to z honorem i świadomością, że zawsze tak będzie dopóki, delikwent sam tego nie rozwiąże:)
wszystko można a czasem nawet i trzeba. Kluczowe wydaje mi się jednak robienie tego w dobrym stylu o którym notabene tak często przypomina Ole. Lekceważący stosunek do kogokolwiek czy też sarkastyczne szydzenie z wypowiedzi na pewno do niego nie należą. Stawianie pytań typu : "Czy Ole Nydahl jest chorym mitomanem i fantastą, czy raczej wyrachowanym oszustem ? " - również.
mundek
konto zablokowane
Posty: 397
Rejestracja: wt cze 17, 2008 17:32
Tradycja: Mahayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: mundek »

Co to znaczy "dobry styl" w wykonaniu Lamy Olego, czy może takie słowa: "...banda niedmytych kolesi z turbanami na głowach"... wybacz ale Ole bywa mistrzem nie tyle celnych co wyjatkowo cynicznych prezentacji przeróżnych obiektów rzeczywistości, które mu zwyczajnie osobiście nie pasują. Zatem w tym wypadku to przygadał "kocioł garnkowi" :) Ale racja jest w tym co piszesz, zbedne prowokacje i nazbyt wielka ekspresja wypowiedzi nie służy dialogowi, a o ten oststecznie tu chodzi....
Kaska i spokój.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

mundek pisze:A Bleis napisał fajną recenzję
A to, co napisał o Karmapie i różnych praktykach buddyjskich też Ci się podoba?

Pozdrawiam, gt
mundek
konto zablokowane
Posty: 397
Rejestracja: wt cze 17, 2008 17:32
Tradycja: Mahayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: mundek »

Ma prawo oceniać jak chce, pisząc, że jego "recenzja" ksiązki mi sie podoba, miałem głównie na mysli to jak uchwycił postać Lamy Olego. To nawet zadziwiajace z tego powodu, że to osoba o świeżym spojrzeniu, a ujeła to co inni w tej personie dostrzegają dopiero po dłuzszym czasie. Cóż z tego samego pewnie względu praktyki Tybetańskie wydały mu się nieco "magicznie dziwne", ale tak reaguje wielu nie znajacych tematu...wybaczam mu to :)
Nie zamierzam też czynić wycieczek więcej w kierunku Lamy Olego bez wyraźnej przyczyny, jednak ośmieliłem się zabrać głoś, by bronić prawa do wolności słowa, możliwości wygłaszania opini nawet o "Lamie Ole.... i "tyla".
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

No to ciekawe w takim razie, co powiedzieć o tysiącach uczniów Lamy Ole z sześciuset ośrodków buddyjskich na świecie. Bo rozumiesz, Mundek, to nie jest tylko kwestia nauczyciela, to jest również kwestia ludzi, którzy za nim podążają. I oczywiście, to jest również kwestia tych nauczycieli tybetańskich, którzy działania Lamy Ole wspierają. Jeszcze raz powtórzę, Lama Ole nie działa w pojedynkę.

Pozdrawiam, gt
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

Wolnosc slowa to piekna sprawa jednak ja np. jestem przyzwyczajony do tego, ze zarzucajac komus klamstwo poswieca sie jeszcze kilka minut zeby to uzasadnic. Takie mam niestety wygorowane oczekiwania co do rozmowcow - ciesze sie ze nie kazdy jest taki srogi.
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

mundek pisze:Efcia25 roztkliwiasz mnie....naprawdę :)
A Bleis napisał fajną recenzję, i MA PRAWO ZGŁASZAĆ SWE WĄTPLIWOŚCi CO DO LAMY OLEGO, BO TAKIE ISTNIEJĄ, A JEŚLI KTOŚ ZOSTAJE UCZNIEM TEGO TYPU NAUCZYCIELA... to niech przyjmuje to z honorem i świadomością, że zawsze tak będzie dopóki, delikwent sam tego nie rozwiąże:)
Zamiast się roztkliwiać przeczytaj jeszcze raz na spokojnie ostatni post kunzanga, jak również zapoznaj się z moderatorskimi uwagami wwątkach o islamie... Może zrozumiesz że nikt nikomu krytykowania zarówno Lamy Ole jak i islamu nie broni. Nikt też nie odwoluje się do poprawnosci politycznej na szczęście. Byle rzczowo. Ale chyba brniemy w oftopic nadający się do panelu Administracja.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Może po prostu rozmawiajcie do rzeczy zamiast brnąć w metadyskusje o tym jak rozmawiać i wytykać sobie nawzajem co kto i dlaczego pisze.
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

mundek pisze:Ma prawo oceniać jak chce, pisząc, że jego "recenzja" ksiązki mi sie podoba, miałem głównie na mysli to jak uchwycił postać Lamy Olego. To nawet zadziwiajace z tego powodu, że to osoba o świeżym spojrzeniu, a ujeła to co inni w tej personie dostrzegają dopiero po dłuzszym czasie. Cóż z tego samego pewnie względu praktyki Tybetańskie wydały mu się nieco "magicznie dziwne", ale tak reaguje wielu nie znajacych tematu...wybaczam mu to :)
Nie zamierzam też czynić wycieczek więcej w kierunku Lamy Olego bez wyraźnej przyczyny, jednak ośmieliłem się zabrać głoś, by bronić prawa do wolności słowa, możliwości wygłaszania opini nawet o "Lamie Ole.... i "tyla".
Cóż mnie "recenzja" rozbawiła. Podejrzewam że Bleis oprócz bycia świeżynką w buddyzmie jest też chyba bardzo młody.
Można nic nie wiedzieć o wadżrajanie, Karmapie, guru jodze, polach mocy itd. Ale tekst:
Z perspektywy tych doświadczeń opowieści o tym, że się siedziało przez kilka tygodni w piwnicy medytując, a wszystko wokół było snem wydają mi się bajką z serii poczytaj mi mamo.
Zrozum.
powala mnie na podłogę. W takim razie musiałabym stierdzić że np Rafał Blechacz to oszust bo ja nie umiem na pianinie "wlazł kotek" zagrać A stwierdzenie:
Co i rusz widzimy go jak z poświęceniem dźwiga torby swojej żony Hanah, jak odstępuje jej swoje racje żywności, pomaga jej wejść na trudne szczyty Himalajów, lub odstępuje jej jedyny śpiwór. Widzimy go też jak uzbrojony jedynie w nuż staje do walki z potężnym bykiem w obronie ukochanej. Bohater
sprawia, że zaczynam wspolczuć potencjalnej lub aktualnej dziewczynie Bleisa.
tekst :
Sam robie codzinnie po 108 pokłonów zen, są podobne, a nawet trochę prostrze, zajmuje mi to około pół godziny. Jak łatwo policzyć drobna Hannah i jej bohaterski mąż musieli walić pokłony po piętnaście godzin na dobę bez chwili przerwy. Ale co to dla nich. Po piętnaście godzin na dobę również medytują, jak niedbale wspomina Ole. Europejczycy po około roku praktyki. Mistrzyni Shin Bon po dwudziestu kilku latach praktyki siada na pół godziny. Super mistrzyni Ching Hai siada na pół godziny,
natomiast sprawia że zastanawiam się z jakiej choinki się urwał i gdzie praktykuje zen , bo wiedza o tym że YMJJ medytuje się 8 godzin dziennie jest ogólnie dostępna.

Gdyby też wniknął w temat to zorientowałby się że kondycja fizyczna Lamy Ole jest ponad przeciętna. Wystarczy spojrzeć na jego plan podrozy, nawet dziś gdy ma 68 lat

Ogólnie podejrzewam troling
klawisz20
Posty: 59
Rejestracja: ndz lip 18, 2010 13:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Mantrajana
Lokalizacja: pomorskie

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: klawisz20 »

Ciekaw jestem czy wątek Ole Nydahla jest już zamknięty, pomimo że wciąż się zastanawiam nad tym faktem, zaryzykuję i coś napiszę. Ciekawi mnie fakt, jak można jedną z najwyższych nauk, czy praktyk w karma kagyu czyli sławnego w tej szkole powa wykonać z powodzeniem w czasie trzech sesji medytacyjnych bez wcześniejszej praktyki, bez przygotowania, bez wykonania nawet jednej setki pierwszej z praktyk nyndro? Czy to jest geniusz uczestnika kursu? Czy może prowadzącego? Tysiące, ba dziesiątki tysięcy osób uzależnionych od telewizji, dobrego towarzystwa, od komórki, ludzie tak mocno uzależnieni od opinii i rezultatów pracy zawodowej, od pieniędzy, z masą problemów natury emocjonalnej są w stanie wykonać tak ogromny skok, jakim jest zapewnienie sobie odrodzenia w tzw. czystej krainie poprzez jedno uczestnictwo w kursie powa ( a może za jedyne 400-500 złotych) Jeśli nawet ktoś mi to logicznie wytłumaczy, to dorzucam kolejne zadanie: Buddyzm głosi równość wszystkich istot, dążymy do doskonałości aby móć im jak najefektywniej pomagać. W takim razie, jak można po wykładzie o buddyźmie późną albo już bardzo wczesną ranną porą po bardziej prywatnym spotkaniu z elementami degustacji dostępnych w okolicy trunków uznanych jako zaburzających percepcję oraz reakcje fizjologiczne wracać do namiotu z przekonaniami rasistowskimi, wrogimi. Jak można mówić z pogardą w głosie o tak utytułowanych ludzi jak J Ś Dalajlama, który przez cały świat rozpoznawany jest jako ambasador Buddyzmu Tybetańskiego oraz samych tybetańczyków. Co to za Nauczyciel, który nie koryguje błędnych przekonań swoich uczniów, no chyba, że jest ślepy i głuchy na to co się dzieje w jego szkole albo sam jest źródłem tych wynaturzeń. Szamar Rimpocze wyśmiał sie z jednego z uczestników powa w Karma Guen gdy ten powiedział, że lama Ole gwarantuje mu, że odrodzi się w Dewacien po kursie. Ole szybko wziął mikrofon i zaczął się z tego faktu tłumaczyć, coś tam kręcił, że przecież mówi zawsze, że to trzeba powtórzyć i inne takie. Gdy Szamar opuścił świątynię Ole jednak zmienił zdanie i wyszło na to, że to Szamar nie ma racji (choć uznawany jest w szkole jako ekspert w tej dziedzinie gdyż podobno jest emanacją Amitabhy) Najwyraźniej Ole stał sie większy od swoich nauczycieli i wprowadza odpowiednie poprawki. No proszę powiedzcie; Czy każdy może wejść na skocznię mamucią i pofrunąć jak Adaś . No pewnie, że nie. No to, jak ktoś o praktycznie żadnym doświadczeniu medytacyjnym o słabym zaangażowaniu w praktykę w chwili śmierci, która jest wielkim szokiem spokojnie wykona phowę. W moim odczuciu forma przerosła już dawno treść w DD choć nie byłem tam zbyt długo. Ilość uczniów w tej szkole jest odwrotnie proporcjonalna do głębokości przekazywanych w niej nauk. Po prostu nauczyciel nie jest w stanie dać więcej aniżeli sam ma. Z pewnością jest to osoba o bardzo przyjemnej aparycji, dowcip i łatwość w nawiązywaniu kontaktu z publicznością, doskonały w metodzie wpływu osobistego. Ale widziałem Thaje Dorje, widziałem Szamara Rimpocze i słuchałem ich i czułem co chcieli przekazać ich projekt w indiach gdzie pomagają uchodźcom jest wskazówką. A Ole twierdzi, że nie jesteśmy instytucją charytatywną i basta. Niby ta sama szkoła a jednak nie ta sama nauka. Przecież nie chodzi tylko o słowa ale i o przykład własny. Piszę to jako świadek tych dość jak dla mnie przykrych doświadczeń, bardzo się zawiodłem na Ole, ale dzięki temu, że tam pojechałem mogłem zobaczyć, jak jest na prawdę. Nie będę oryginalny ale powtórzę za kimś z tego forum;" Nikt nie zwalnia nas z obowiązku myślenia "
Pozdrawiam wszystkich którym nie jest obojętny los drugiej istoty. Tę naukę o potrzebie dobroci przekazał mi nie żaden lama ale malarz, który właśnie w Karma Guen w Hiszpanii wykonywał w świątyni malowidła. Była to wg mnie i żony najbardziej wartościowa nauka i najbardziej owocne ze spotkań w tym ośrodku.
Wielka cześć i chwała wielkiemu Guru Rimpocze, który to przywiódł mnie w góry Andaluzji pod stupę kalaczakry bym mógł uniknąć największego nieporozumienia w odniesieniu do buddyzmu, dzieki czemu chcę go wciąż praktykować.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

klawisz20 pisze:Ciekawi mnie fakt, jak można jedną z najwyższych nauk, czy praktyk w karma kagyu czyli sławnego w tej szkole powa wykonać z powodzeniem w czasie trzech sesji medytacyjnych bez wcześniejszej praktyki, bez przygotowania, bez wykonania nawet jednej setki pierwszej z praktyk nyndro?
Trzech sesji? To niemożliwe, kursy trwają pięć dni, w tym przynajmniej przez trzy dni prowadzone są bardzo długie medytacje.
Lama Ole Nydahl prowadzi kursy medytacji Phowa w Karma Guen od ponad 20 lat. W tym roku poprowadzi on pięciodniowy kurs od Soboty 22 Maja do Środy 26 Maja. Jest to medytacja świadomego umierania, zaliczana do kanonu najwyższych praktyk Buddyzmu Tybetańskiego. Przygotowanie do praktyki Phowa jest bardzo ważne. Jeżeli chcesz wziąć udział w kursie, skontaktuj się najpierw z najbliższym ośrodkiem Buddyjskim Diamentowej Drogi. Dowiedz się jak się przygotować.

https://www.karmaguen.org/index.php?q=p ... do-30-maja
O Phowa były już dyskusje na forum tutaj i trochę tutaj. Wrzucam na wszelki wypadek, bo może zechcesz przeczytać. :)

W czasopiśmie DD ukazują się również teksty innych nauczycieli o odrodzeniu w Dełaczien np.:
Szamar Rinpocze Cztery przyczyny odrodzenia w Dełaczien
Gendyn Rinpocze - Brama do czystej krainy

Ja wiem, że warunkiem odrodzenia w Dełaczien jest przede wszystkim głębokie życzenie znalezienia się tam, kierowane do Buddy Amitabhy.

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: LordD »

GreenTea pisze:Ja wiem, że warunkiem odrodzenia w Dełaczien jest przede wszystkim głębokie życzenie znalezienia się tam, kierowane do Buddy Amitabhy.
Czytałem gdzieś - nie pamiętam gdzie - że znaleźli oryginalną sanskrycką wersji sutry Amitabhy spisaną na jakichś tam liściach; po przetłumaczeniu okazało się, że nie ma tam nic o odrodzeniu się w czystej krainie zwykłych ludków, wychodziło na to, że jest to miejscówka jedynie dla zaawansowanych bodhisattwów. Generalnie było w niej o kilka ślubowań mniej :)
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

LordD pisze:wychodziło na to, że jest to miejscówka jedynie dla zaawansowanych bodhisattwów.
Z tego, co ja zrozumiałam, to praktyka phowa (przynajmniej ta, którą wykonuje Lama Ole, bo zdaje się, że są różne jej warianty, ale nie wiem, na czym polega różnica) miałaby służyć szczególnie tym, którzy nie są w stanie o własnych siłach dotrzeć do Dełaczien. Właśnie m.in. z powodów, o których napisałeś. Jej działanie ma przypominać działanie automatycznego pilota (co nie znaczy, że pilot w każdej sytuacji zadziała, bez przesady, jakieś warunki spełnione muszą być). Wykonywana jest także dla umierającego (wraz z umierającym) przez sanghę i nauczyciela. I właściwie nauka, jak pomóc innym w dotarciu do Dełaczien stanowi podstawę wykładów Lamy Ole podczas kursów. Jeśli ktoś uczy się, jak mógłby pomóc sobie, to głównie właśnie poprzez tę wiedzę, jak pomóc innym. Czy rzeczywiście pomoże? Ja osobiście nie widzę sensu w demotywowaniu tych, którzy do tej praktyki przywiązują wagę. To tak, jakby pytać, czy czytanie Tybetańskiej Księgi Umarłych rzeczywiście pomaga w osiągnięciu wyzwolenia lub korzystnego odrodzenia. Kursy phowa nazywane są kursami świadomego umierania, bardzo często po tych kursach zmienia się stosunek do starości, choroby i śmierci, co uważam za cenne.

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Spoko, ja tylko tak na marginesie wspomniałem o tym, bez odnoszenia się do kursów poła prowadzonych przez Lamę Olego.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

LordD pisze:Spoko
Staram się, jak mogę :)

Pozdrawiam, gt
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

klawisz20 pisze: Ale widziałem Thaje Dorje, widziałem Szamara Rimpocze i słuchałem ich i czułem co chcieli przekazać ich projekt w indiach gdzie pomagają uchodźcom jest wskazówką. A Ole twierdzi, że nie jesteśmy instytucją charytatywną i basta. Niby ta sama szkoła a jednak nie ta sama nauka. Przecież nie chodzi tylko o słowa ale i o przykład własny. Piszę to jako świadek tych dość jak dla mnie przykrych doświadczeń, bardzo się zawiodłem na Ole, ale dzięki temu, że tam pojechałem mogłem zobaczyć, jak jest na prawdę. Nie będę oryginalny ale powtórzę za kimś z tego forum;" Nikt nie zwalnia nas z obowiązku myślenia "
Pozdrawiam wszystkich którym nie jest obojętny los drugiej istoty. Tę naukę o potrzebie dobroci przekazał mi nie żaden lama ale malarz, który właśnie w Karma Guen w Hiszpanii wykonywał w świątyni malowidła. Była to wg mnie i żony najbardziej wartościowa nauka i najbardziej owocne ze spotkań w tym ośrodku.
.
??? Masz błędne informacje. W projekt charytatywnym Karmapy :
http://www.whiteumbrella.eu/
http://www.karmapa-healthcare.org/
Zarządzają własnie uczniowie Lamy Ole (jak widać powyżej przy jego pełnym wsparciu):

"At the invitation of Lama Jampa Thaye, Pia and Peter Cerveny, directors of the Karmapa’s Healthcare Project, recently came to Kagyu Ling in Manchester to introduce their work to our dharma community. Peter and Pia, who have been students of HH Karmapa and Lama Ole Nydahl for a number of years, have set up the KHCP to provide health-care to the Lamas, monks and nuns of nine institutions in the Himalayan region, including monasteries, nunneries and schools founded by H.H Karmapa, Shamar Rinpoche and Sherab Gyaltsen Rinpoche."

http://dechen-buddhists.blogspot.com/20 ... chive.html

Natomiast zdecydowanie nie jesteśmy instytucją charytatywną. Inaczej Karmapa zakazał by budowania stup i ośrodków buddyjskich i kazał zaniast tego budować przytułki i szpitale.

P.S. Czy mógłbyś rozdzielać poszczególne wątki swoich wypowiedzi w np oddzielnych akapitach? Ciężko się czyta taki ciąg.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Efcia25 pisze:Zarządzają własnie uczniowie Lamy Ole (jak widać powyżej przy jego pełnym wsparciu)
Polecam trailer promujący projekt khcp:
http://www.karmapa-healthcare.org/go/kh ... l-en.xhtml

Pozdrawiam, gt
klawisz20
Posty: 59
Rejestracja: ndz lip 18, 2010 13:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Mantrajana
Lokalizacja: pomorskie

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: klawisz20 »

Trzech sesji? To niemożliwe, kursy trwają pięć dni, w tym przynajmniej przez trzy dni prowadzone są bardzo długie medytacje. - odpowiadam;


Byłem na powa w Kucharach i zrobiłem to w trzy sesje medytacyjne jak nadmieniłem wcześniej. Jeżeli niekwestionowanym znakiem powodzenia jest rzeczywiście otworek w czaszce, to było wg tego kryterium ok.
Proszę państwa najwyraźniej to, co napisałem zabrzmiało zbyt enigmatycznie dla niektórych. Chcę powiedzieć, że jest rzeczą niemożliwą wykonanie tak zaawansowanej techniki, która tradycyjnie uczona jest po nyndro i szine. Sami wiecie ile można na dzień wyrecytować Dorje Sempa, ile trzeba wyrzeczeń i czasu aby dotrwać do końca nyndro. Nie jest ta metoda tak istotna, jak ją przedstawia Ole Nydahl przynajmniej nie na tym poziomie na którym ją przekazuje. Nikt nie jest w stanie napisać pracy magisterskiej bez znajomości alfabetu. To, co przedstawia się ludziom jako powa najprawdopodobniej jest produktem powapodobnym, bo inaczej tego nazwać nie potrafię, oszlifowanie drogocennego kamienia wymaga nie tylko czasu ale i zdolności i zaangażowania. Lamowie w przeciwnym razie uczyliby tylko powa, bo po co tracić czas skoro można dać trochę kasy, zrobić kurs i pójść na wódeczkę. Tenga Rimpocze jest niekwestionowanym Mistrzem w Jogach Naropy ale z tego co zauważyłem dla zmarłych wykonuje się inne praktyki wg jego zaleceń a samo powa ma znaczenie gdy jesteśmy przy osobie umierającej, bo jak mówi Lama Rinchen "...taki jest jej sens" a spędzając tyle czasu co on w tak doborowym towarzystwie w Katmandu z pewnością wie, co mówi. Z tego właśnie wzgledu Szamar powiedział to, co powiedział a Ole dobrze wie, czego tak naprawdę uczy ale mija się z prawdą i to celowo z nieznanego mi powodu. Coś jest nie tak i to coś wcale a wcale nie jest takie znowu małe. O innych sprawach typu; - umniejszanie wartości nauk innych szkół nie związanych bezpośrednio z DD było już poruszane. Tylko ciekawi mnie fakt, jak muszą czuć się osoby, które na przykład korzystają z wskazówek Trungpy gdy słyszą, że ich nauczyciel był alkocholikiem itp. Panie i Panowie już powinna zapalić się wam czerwona lampka, jeśli słyszycie takie historie.
Wiecej nie będę pisał w tym temacie, bo nie ma sensu. Natomiast, będę dalej śledził forum. Fajna sprawa i tyle mądrych naprawdę mądrych głów.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

klawisz20 pisze:Tylko ciekawi mnie fakt, jak muszą czuć się osoby, które na przykład korzystają z wskazówek Trungpy gdy słyszą, że ich nauczyciel był alkocholikiem itp.
Prawdopodobnie czują się tak samo, jak czytający Twój post uczniowie Lamy Ole :)
Ale dzięki, że podzieliłeś się swoją refleksją i ogólnie to fajnie, że forum Ci się podoba.

Pozdrawiam, gt
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

klawisz20 pisze:państwa najwyraźniej to, co napisałem zabrzmiało zbyt enigmatycznie dla niektórych. Chcę powiedzieć, że jest rzeczą niemożliwą wykonanie tak zaawansowanej techniki, która tradycyjnie uczona jest po nyndro i szine.
I znów masz błędne informacje. Z tego co ja wiem (od osób które były na tym kursie), kiedy Czcigodny Tenga Rinpocze nauczał Poła w Grabniku w 2007, nie było wymogu ukończenia Nyndro, aby móc uczestniczyć w tym kursie.

Bo to jest w gruncie rzeczy praktyka, która jest prezentem dla zwykłych ludzi. Zaawansowani jogini mogliby i bez kursu poła wysłać świadomość do Dełaczien. 90% pracy wykonują za nas lamowie z linii przekazu, których prosimy o pomoc.
(Odwołując się, do Twojej sportowej alegorii: Nawet osoba sparaliżowana może skakać ze spadochronem, jeśli jest przypięta do profesjonalnego spadochroniarza w tak zwanym tandemie. Nawet osoby niepełnosprawne mogą zdobyć Kilimandżaro z pomocą profesjonalnej ekipy alpinistów.)
Warunkiem zadziałania praktyki poła w momencie śmierci, jest dotrzymania samaja, i niezachwiane zaufanie do swojego Lamy. W wadźrajanie to przecież podstawa. Jest całe mnóstwo klasycznych historii na ten temat.
Lamowie w przeciwnym razie uczyliby tylko powa, bo po co tracić czas skoro można dać trochę kasy, zrobić kurs i pójść na wódeczkę
Przecież takie postępowanie byłoby głupotą z uwagi na 1) złamania związku z linią przekazu 2) złamania ślubowań Bodhistawy. Pozatym udanie się do Dełaczien nie jest równoznaczne z oświeceniem, i zapewniam że uczniowie Lamy Ole to wiedzą od niego. I Lama Ole mówi, że po kursie dobrze jest Poła co jakiś czas powtarzać.
Tenga Rimpocze jest niekwestionowanym Mistrzem w Jogach Naropy ale z tego co zauważyłem dla zmarłych wykonuje się inne praktyki wg jego zaleceń a samo powa ma znaczenie gdy jesteśmy przy osobie umierającej, bo jak mówi Lama Rinchen "...taki jest jej sens" a spędzając tyle czasu co on w tak doborowym towarzystwie w Katmandu z pewnością wie, co mówi.
A co w takim razie ż tą klasyczną historią:


The potency of the Karmapa mantra as described by Lama Surya Das in Auspicious Tales of HH the 16th Karmapa Rangjung Rigpe Dorje:

One day the head of a nomadic household in desolate, windswept northern Tibet passed away. In such a sparsely inhabited region it was rare to find monasteries and lamas to perform Buddhist funeral rites, so the family wondered what to do. Then they happened to notice a ragged individual travelling on foot who appeared as if he could be either an itinerant yogi or a beggar, so they went to inquire.

The mendicant turned out to be, in fact, a lama. The grieving family requested his ministrations for the deceased, and he complied.

When he reached the man's deathbed and began his incantations, the family respectfully requested the lama to perform phowa (consciousness transference). The lama, however, said: "I am just a poor, unlettered practitioner of the Buddha's teachings; I have not mastered that esoteric practice. But I do have one positive quality, infinite faith in the living Buddha, named Lama Karmapa; he is like the great gate to Dewachen (a transcendent paradise from which evolution on the path of enlightenment is said to be more easily assured). His name is the magic password to that fabulous spiritual domain."

Then he began reciting again and again the powerful name-mantra, "Karmapa Khyenno!"

"Karmapa Khyenno, Karmapa Khyenno," he intoned loudly, again and again.

After each and every rosary of one hundred and eight fervent recitations, he would then hit the corpse with his mala, or prayer beads, commanding that, in the name of the Buddha Karmapa, the spirit of the deceased be reborn in Dewachen.

After some time, everyone noticed that the signs of successful consciousness transference began to appear. Hair fell from the top of the corpse's head, there was a pleasant fragrance in the air, and a large bump appeared at the crown aperture where the subtle consciousness of the deceased departed for the other world.

Everyone present rejoiced, and gratefully thanked the mendicant lama. All began to faithfully practice the mantra of the Karmapa, praying to realize the great freedom and bliss of Dewachen in this very lifetime.

The travelling lama soon continued on his journey. One day he heard that the omniscient Karmapa was visiting south Tibet, so he determined to go and meet him and pay his respects.

Upon finally reaching his destination, the first thing the clairvoyant Karmapa said to him was: "That was a difficult phowa we performed up there in the north, wasn't it?" The Karmapa laughed, hitting the other lama with his mala.
http://www.khandro.net/Karmapa_BMI.htm
Z tego właśnie wzgledu Szamar powiedział to, co powiedział a Ole dobrze wie, czego tak naprawdę uczy ale mija się z prawdą i to celowo z nieznanego mi powodu
Szamar Rinpocze przy każdej okazji powtarza, że bardzo docenia przekazywanie praktyki poła przez Lamę Ole i że faktycznie medytujący mają wtedy widzialne znaki powodzenia i to bardzo dobrze , bo ich zaufanie rośnie:
Awatar użytkownika
Karma Jesze
Posty: 271
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtzang
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Karma Jesze »

Ale żeby nie było tak bardzo happy to przytaczam słowa Szamarpy z liku powyżej.
Słowa te są istotne w kontekście wypowiedzi klawisz20.
Jeżeli ktoś bardzo dobrze wyćwiczy się w praktyce poła, jest w stanie o własnych siłach odrodzić się w Czystej Krainie Buddy Nieograniczonego Światła
Cytat z artykułu Szamar Rinpocze Cztery przyczyny odrodzenia w Dełaczien
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

wiesz zalezy co i jak podkreslisz:)

moze byc tez tak:
Jeżeli ktoś bardzo dobrze wyćwiczy się w praktyce poła, jest w stanie o własnych siłach odrodzić się w Czystej Krainie Buddy Nieograniczonego Światła
ja osobiscie nie widze jak moznaby utrzymac samaja i obietnice Bodhisattvy jednoczesnie zakladajac, ze skoro ma sie pola to wlasciwie inna praktyka jest zbedna, wiec problem rozwiazany, mam pola, bede odswierzal ta medytacje natomiast trzon praktyki pozostaje bez zmian:)

Aha warto tez nadmienic ze w DD zaleca sie wykonanie 100 000 powtorzen mantry Amithaby jak minimum przygotowania. Ja na kursie pola bylem w Tenovicach, trwalo to okolo 5-6 dni, nie pamietam dokladnie, 3 sesje dziennie, okolo 8-9h medytacji dziennie.
Awatar użytkownika
Karma Jesze
Posty: 271
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtzang
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Karma Jesze »

BartekB pisze:wiesz zalezy co i jak podkreslisz:)

moze byc tez tak:
Jeżeli ktoś bardzo dobrze wyćwiczy się w praktyce poła, jest w stanie o własnych siłach odrodzić się w Czystej Krainie Buddy Nieograniczonego Światła
ja osobiscie nie widze jak moznaby utrzymac samaja i obietnice Bodhisattvy jednoczesnie zakladajac, ze skoro ma sie pola to wlasciwie inna praktyka jest zbedna, wiec problem rozwiazany, mam pola, bede odswierzal ta medytacje natomiast trzon praktyki pozostaje bez zmian:)

Aha warto tez nadmienic ze w DD zaleca sie wykonanie 100 000 powtorzen mantry Amithaby jak minimum przygotowania. Ja na kursie pola bylem w Tenovicach, trwalo to okolo 5-6 dni, nie pamietam dokladnie, 3 sesje dziennie, okolo 8-9h medytacji dziennie.
Ale jeszcze lepiej wygląda tak:
Jeżeli ktoś bardzo dobrze wyćwiczy się w praktyce poła, jest w stanie o własnych siłach odrodzić się w Czystej Krainie Buddy Nieograniczonego Światła
:hello:
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: LordD »

A jeśli ktoś nie wierzy we własne siły? :)
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

LordD pisze:A jeśli ktoś nie wierzy we własne siły? :)
No, właśnie jak zobaczy, że ma po 4 dniach intensywnej medytacji dziurę w czaszce, to łatwiej mu we własne siły uwierzyć (i dostaje kopa do praktyki) ;) I o to chodzi.
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Efcia25 pisze:
LordD pisze:A jeśli ktoś nie wierzy we własne siły? :)
No, właśnie jak zobaczy, że ma po 4 dniach intensywnej medytacji dziurę w czaszce, to łatwiej mu we własne siły uwierzyć (i dostaje kopa do praktyki) ;) I o to chodzi.
Mnie to osobiście troszkę przeraża, ta dziura w czaszce. Masakra jakaś! :P
Awatar użytkownika
Karma Jesze
Posty: 271
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtzang
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Karma Jesze »

Obrazek

Let's do it! :garfield:
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Efcia25 pisze:No, właśnie jak zobaczy, że ma po 4 dniach intensywnej medytacji dziurę w czaszce
Po pierwsze: nie zobaczy, bo to inni zobaczą :) a po drugie: jaka tam znowu dziura, maleńki otworek zaledwie, którego czasem dość długo szukają...

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: amogh »

A po co ten otworek?
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

GreenTea pisze:
Efcia25 pisze:No, właśnie jak zobaczy, że ma po 4 dniach intensywnej medytacji dziurę w czaszce
Po pierwsze: nie zobaczy, bo to inni zobaczą :) a po drugie: jaka tam znowu dziura, maleńki otworek zaledwie, którego czasem dość długo szukają...

Pozdrawiam, gt
1. No, zobaczyć nie zobaczy, ale poczuje... 2. przecież żartuję :)

Karma Jesze, jak możesz zdradzać publicznie tajniki ezoterycznych praktyk ?!;) ;) ;) :P
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

Hej
Zanim sie rozkrecimy, wartoby tez wspomniec, ze Pola to praktyka tajemna o ile pamietam w tym sensie ze dobrze by inni nie nabrali za duzo oczekiwan i wlasnych wyobrazen przed.
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

ups, sorry, :zawstydzony: Ale chyba za dużo nie napisaliśmy? O otworku na szczycie głowy jest i wywiadach z lamą Ole i nawet u Powersa...
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

BartekB pisze:Hej
Zanim sie rozkrecimy, wartoby tez wspomniec, ze Pola to praktyka tajemna o ile pamietam w tym sensie ze dobrze by inni nie nabrali za duzo oczekiwan i wlasnych wyobrazen przed.
Dzięki za przypomnienie, BartkuB :)

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
LordD pisze:Mnie to osobiście troszkę przeraża, ta dziura w czaszce. Masakra jakaś! :P
E, e... nic specjalnego - przeżyłbyś to bez sensacji... lekkie swędzenie temu towarzyszy i to wszystko. Owa dziurka pojawia się na styku kości ciemieniowych we wklęsłym miejscu u połączenia z kością potyliczną /choć bywa, że i gdzie indziej/ - a tam już jest w pewnym sensie ''otwór''.

Pozdrawiam
kunzang
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

kunzang pisze:Bry :14:
LordD pisze:Mnie to osobiście troszkę przeraża, ta dziura w czaszce. Masakra jakaś! :P
E, e... nic specjalnego - przeżyłbyś to bez sensacji... lekkie swędzenie temu towarzyszy i to wszystko. Owa dziurka pojawia się na styku kości ciemieniowych we wklęsłym miejscu u połączenia z kością potyliczną /choć bywa, że i gdzie indziej/ - a tam już jest w pewnym sensie ''otwór''.

Pozdrawiam
kunzang
Sugerujesz, że to pic na wodę, bo to szwy czaszkowe?? Nie sądzę. Kilkakrotnie mi w życiu czachę dość dokladnie wymiętoszono w ramach terapii czaszkowo- krzyżowej i nie było to odczucie podobne do sprawdzania znaku poła...
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

Sugerujesz, że to pic na wodę, bo to szwy czaszkowe??
Troche to przypomina ten rysunek Raczkowskiego o kregach na zborzu
- co ty wierzysz w kosmitow? Przeciez kregi na zborzu robi sie deska i sznurkiem
- a kto powiedzial ze kosmici nie moga uzywac deski i sznurka?:)

wypadaloby moze ta pod-dyskusje o Pola wydzielic
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Igo »

LordD pisze:Mnie to osobiście troszkę przeraża, ta dziura w czaszce. Masakra jakaś! :P
Tu fotki tych czaszek:

http://www.gloje.org/en/phowa_dharma_auspicious_signs
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:

[EDIT]
Efcia25 pisze:Sugerujesz, że to pic na wodę, bo to szwy czaszkowe?? Nie sądzę. (...)
Nie, nie sugeruję, że to pic na wodę. Przeszedłem poła /z ową oznaką powodzenia/, gdy drugi raz w Polsce /Gdańsk/ prowadził je lama Ole. Stwierdzam tylko /jak widać błędnie/, że ''przebicie'' nie ma miejsca bezpośrednio przez kości a przez szwy właśnie /konkretniej przez ciemiączko - ujście kanału centralnego/, co poła przecież niczego nie ujmuje :oczami:

Pozdrawiam
kunzang
drenpa
Posty: 30
Rejestracja: czw kwie 19, 2007 11:29
Tradycja: Bon i Buddyzm tybetański
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: drenpa »

Tu fotki tych czaszek:

http://www.gloje.org/en/phowa_dharma_auspicious_signs
LordD pisze:Mnie to osobiście troszkę przeraża, ta dziura w czaszce. Masakra jakaś! :P
Tu fotki tych czaszek:

http://www.gloje.org/en/phowa_dharma_auspicious_signs
O kurcze , niezła jazda z tymi fotkami . Wynika ,że ta dziura faktycznie robi się w czaszce . Widziałem oznaki powodzenia na retreacie z Chongtulem Rinpoche ,ale byłem przekonany ,że to tylko dziurka w skórze głowy.... :) .
Ciekawa czy dziura w czaszce robi się u wszystkich którzy mają znaki powodzenia po jednym odosobnieniu , czy tylko u długo praktykujacych Powa ?
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

Lama Ole też mówi, że jak mu naukowcy z Instytutu Badań nad mózgiem zrobili tomografię głowy to się zdziwili ilością dziurek w czaszce :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
drenpa pisze:Ciekawa czy dziura w czaszce robi się u wszystkich którzy mają znaki powodzenia po jednym odosobnieniu , czy tylko u długo praktykujacych Powa ?
Dziurka robi się po jednym odosobnieniu, z tymże /tu bazuję na wyjaśnieniach mego Nauczyciela/, jeżeli nie praktykuje się następnie regularnie poła, to ona zarasta. Tybetańczycy mają na to taki patent, że po uzyskaniu tego znaku powodzenia wkładają w ową dziurkę źdźbło trawy kusia i paradują z taką antenką przez kilka dni /także z nią śpią/ - by nie zarosła. Dodatkowo, co pewien czas odbywają odosobnienie poła, lub po prostu co pewien czas wykonują tą praktykę po to, by stała się ona ''autopilotem'' /jak to ujęła GreenTea/ w momencie śmierci - musi się ona stać odruchem, nawykiem.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: LordD »

To na czym im bardziej zależy? Na dziurce czy na wyzwoleniu? Ale może te dziurki dobrze im robią, bo mózgownica się dotlenia. :)
paolo
Senior User
Posty: 398
Rejestracja: sob sie 11, 2007 15:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: częstochowa
Kontakt:

Re: Lama Ole Nydahl

Nieprzeczytany post autor: paolo »

klawisz20 pisze: To, co przedstawia się ludziom jako powa najprawdopodobniej jest produktem powapodobnym, bo inaczej tego nazwać nie potrafię, oszlifowanie drogocennego kamienia wymaga nie tylko czasu ale i zdolności i zaangażowania. Lamowie w przeciwnym razie uczyliby tylko powa, bo po co tracić czas skoro można dać trochę kasy, zrobić kurs i pójść na wódeczkę. Tenga Rimpocze
Zacznę od tego, że lama Ole nie jest jedynym lamą, który w otwarty sposób naucza Phoła. Wielu tybetańskich lamów np. Tenga rinpocze również w ten sposób nauczają Phoła. "Otwarty" w tym kontekście oznacza, że są to kursy dla wszystkich zainteresowanych tą praktyką.
Phoła nauczana przez Lamę Ole pochodzi z tradycji Longcien Njingthig szkoły Njingmapa tybetańskiego buddyzmu. Jest to konkretna metoda, którą lama Ole naucza zgodnie z tradycyjnymi naukami.
Wracając do wymagań jakie trzeba spełnić by otrzymać nauki o Phoła.
Istnieje wiele rodzajów praktyki Phoła. Najczęściej wymienia się pięć rodzajów Phoła.

Pięć rodzajów Phoła

1. Najwyższe phoła, w dharmakaję tzw. pieczęć poglądu.
Ten rodzaj phoła urzeczywistniają ci, którzy za życia posiedli wgląd w prawdziwą naturę umysłu. Inaczej mówiąc urzeczywistnili mahamudrę lub dzogczen. Kiedy osiągnęło się doskonałość w praktykach mahamudry lub dzogczen, nie ma potrzeby angażowania się w żadne dodatkowe ćwiczenia. Urzeczywistnienie np. mahamudry jest najwyższą Phoła.

2. Średnie phoła
Jest to wyrzucenie świadomości w kaję mądrości w chwili, kiedy pojawiają się wizje stanu pośmiertnego. Phoła to jest wykonywane przez tych, którzy osiągnęli mistrzostwo w fazach jogi stwarzania i doskonałości.
Krótko mówiąc phoła dharmakaji i phoła sambhogakaji są przeznaczone jedynie dla tych, którzy w tym życiu przeszli pełny trening w praktyce mahamudry/dzogczen i/lub procesie stwarzania i fazie doskonałości, dzięki którym bez wysiłku urzeczywistniają(te nauki) bez względu na to, kiedy nadejdzie śmierć.

3. Niższe phoła.
Praktykują ci, którzy otrzymali inicjację pojazdu tajemnych mantr, nie złamali swoich samaja, mają pełne zaufanie do faz stwarzania i doskonałości oraz otrzymali instrukcje dotyczące stanu pośredniego tyb. bardo.

4. Zwykłe phoła,
Przeznaczone jest dla tych, którzy mają zaufanie i oddanie dla dharmy, ale brak im jakiś szczególnych doświadczeń przepowiadających ich bliskie wyzwolenie. Jest to praktyka phoła najczęściej wykonywana i dlatego zwyczajowo jest kojarzona z naukami o wyrzucaniu świadomości.

W przypadku niższej i zwykłej phoła wyjątkowo ważne jest to, że praktykę phoła zaczyna się natychmiast począwszy od tej chwili. Nie ma znaczenia, którą tantrę się wykorzystuje jako podstawę praktyki, ani to, czy podąża się za jakimiś określonymi naukami na temat phoły. W każdym razie, należy otrzymać nauki i błogosławieństwo od doświadczonego guru, a następnie ćwiczyć je do czasu pojawienia się znaków.

5. Phoła „hak współczucia”
Jest to praktyka wyrzucania świadomości wykonywane dla zmarłej istoty. Jest to praktyka robiona dla drugiej istoty umierającej lub już przebywającej w stanie pośrednim(bardo).

Phoła, które naucza lama Ole czy np. Tenga Rinpocze należy do 4 kategorii tzw. Zwykłego Phoła.
Ten rodzaj Phoła nazywany jest "Phoła Trzech Pojęć". Nazwa nawiązuje do trzech charakterystycznych elementów tego rodzaju Phoła.
Praktyka "Phoła Trzech Pojęć" oparta jest na trzech głównych elementach:
1. Jako podstawę: bindu(thigle)”kroplę” umysłu - świadomości, która się porusza po drodze kanału centralnego.
2. Jako drogę: avadhuti – centralny kanał, który służy jako droga.
3. Jako cel: na przykład czysta kraina wielkiej szczęśliwości skr. sukhavati tyb. dełaczen, lub inna czysta kraina.

To są „trzy pojęcia”, które stanowią podstawę tego rodzaju praktyk praktyk Phoła.

Ten rodzaj Phoła przeznaczony jest dla tych praktykujących, którzy nie mają jakiś wybitnych osiągnięć w praktyce dharmy, mają niewiele czasu na praktykę itp. Dlatego tego typu Phoła nauczane są w otwarty sposób. A ponieważ tego typu praktyki są najczęściej nauczane i praktykowane dlatego wielu uważa, że jest to jedyny, albo podstawowy sposób praktyki wyrzucania świadomości.
W przypadku praktyki "Phoła Trzech Pojęć" minimalnym wymaganiem jakie należy spełnić jest powtórzenie 100 000 razy rdzennej mantry wybranego aspektu Buddy.

Mam nadzieję, że udało mi się uniknąć "guru mowy".

Informacje tutaj zawarte oparte są na naukach szkoły Ningmapa i Karma Kagyu. Wykorzystałem nauki udzielone przez Ceczu Rinpocze, Tengę Rinpocze i Patrula Rinpocze.
odczuwaj dobro
Zablokowany

Wróć do „Buddyzm Tybetański”