Odnośnie metod rozwijania współczucia, to nie zgodzę się że w Bon wszystkie opierają się na myśleniu o innych istotach jako o własnej matce. Raczej Jongdzin Rinpocze omawiał dosyć szeroko sposób w jaki należy medytować nad cierpieniem innych istot (np. na odosobnieniu w 2002r.), Khenpo Tenpa Yungdrung udzielił wyjaśnień na ten temat w czasie odosobnienia w 2003r. na podstawie 'Lampy usuwającej mroki konwencjonalnego znaczenia' a Tenzin Wangyal podał jako jedną z metod rozbudzania współczucia recytowanie modlitwy współczucia (bo o ile pamiętam była też wymieniona wizualizacja itp.)
Ja wspomniałem o jednej z metod (spoza Bon)
tutaj.
Odnośnie pamiętania o wdzięczności dla rodziców, myślę że dobrze jest sobie uświadomić ile poświęcenia i wysiłku wymaga posiadanie dziecka. Specjalnie nie piszę opieka tylko posiadanie, bo patologii nie brakuje, czasami do opieki daleko, a wysiłek i tak jest.
Na tonglen należy otrzymać przekaz.
A na koniec coś osobistego: polecam zastosowanie dowolnej metody w taki sposób, żeby wybrać konkretny przedmiot medytacji - konkretną sytuację, konkretną osobę, najlepiej coś co po prostu niesie życie - jak na przykład
to. Wówczas praktyka staje się naprawdę potężna, bo pracujemy z rzeczywistością, powstają nam rzeczywiste, niezależne od nas emocje, bo sytuacje na które trafiamy też są niezależne od nas. Można tak wykorzystać radio, telewizję, internet, spacer, pracę. Uwaga tylko odnośnie spaceru żeby nie rozwijać litości... 'ja sobię spaceruję a tu bezdomny, a tam idą ludzie do pracy,...'
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll