ikar pisze:tak myślenie o nie-ja i o ja to tak samo nic nie warto poglądy które nie prowadzą do wyzwolenia.
Zatem dlaczego ciągle mówisz, że nie ma żadnej osoby?
ikar pisze:Dlatego błogosławiony nauczał 5 agregatach które są pozbawione kontroli.
Brak kontroli nad skupiskami oznacza, że nie może być mowy o Wyzwoleniu. Nie mógłbyś napisać posta.
Brak kontroli nad dhammami, jako tymi malusimi składnikami rzeczywistości nie jest konieczny do osiągnięcia wyzwolenia (jak widać po przykładzie samego Buddhy).
ikar pisze:Są warunki w tym życiu żeby poczytać i posłuchać Dhammę, ok niech będą. czytasz rozważasz Dhammę tylko gdy są ku temu warunki. Gdy nie ma to idziesz na dziewczyny czy na piwo. Zależy od warunków.
Pięknie, aczkolwiek praktycznie nie ma w tym wiele sensu.
Dlaczego? Dlatego, ze mogą być warunki ku temu, bym czytał i rozważał Dhamme, ale nie oznacza to, że to zrobię. Moja matka z ojcem mogą być Arahantami, natomias mnie ta sprawa może w ogóle nie interesować, i pójdę na piwko z dziewczętami.
Z kolei, kiedy nie ma warunków bym czytał i rozważał Dhammę, to nie oznacza iż nie mogę ich wytworzyć. Mogę urodzić się w rodzinie z inną religią, a jednak końcowo praktykować buddyzm.
Więcej, w momencie kiedy Buddha się budził, w ogóle Droga nie była znana. Klapa totalna, zero waruknów...wg. tego co mówisz, nie miał prawa się przebudzić. Niestety, wygląda to na kolejny niewłaściwy wniosek. Buddha w końcu w którejś Udanie stwierdza, iż własnie dlatego, ze już jest to co niezrodzone, niestarzejące się [itd itd] droga do wyzwolenia z cierpienia jest możliwa.
Zatem:
ikar pisze: Wiecej czytamy we własciwy sposób, wiecej rozwarzasz to są szanse na doświadczenie panja w życiu i realną praktykę.
Jesteś pewien, że czytamy we własciwy sposób i rozważam? Przecież nikt nic nie robi.
Jak więc jest coś takiego, jak szansa na panja w życiu i realną praktykę skoro, nie dość, że mnie nie ma, nie dość, że nikt nic nie robi, to jeszcze wszystko jest poza jakąkolwiek kontrolą? Naprawdę Buddha tak nauczał?
Proszę mnie to wytłumaczyć
ikar pisze:
Otóż Buddha nigdy nie powiedział:"Nie musicie nic robić wszystko samo przyjdzie do was", ale nauczał Dhammy, zachęcał do rozwoju tego co kusala i do słuchania Dhammy więcej i wiecej oraz do rozwijania mądrości. Ale zawsze mówił o własciwym pouczeniu, a nie o nas którzy coś robimy i stajemy się oświeceni.
Wg. tego co mówisz, to w zasadzie nic nie robił, i nikogo nie zachęcał. Jak to rozumieć? Agregaty zwane Buddhą nauczały agregatów zwanych mnichami, które słuchały a następnie rozwijały mądrości?
Drugie, mówił właśnie o nas, którzy coś robimy i wyzwalamy się.
Na przykład:
"[...]inteligentny uczeń wypełnia się wstrętem do tego wszystkiego. Będąc pełnym wstrętu, pozbywa sie złudzeń. Wyzbycie się złudzeń rozluźnia umysł. Wyswobodzony umysł jest nieporuszony. Bedąc całkowicie niewzruszonym - przebudza się w tym właśnie momencie, natychmiast pojmując: ten umysł jest wyzwolony na zawsze! Zradzanie dobiegło kresu[...] SN IV 19-20."
Albo:
"(...)
Widząc to, pouczony uczeń szlachetnych odwraca się od formy, odwraca się od uczuć, percepcji, inicjacji, a nawet od świadomości. Odkładając je, jest uwolniony. Wraz z uwolnieniem, jest wiedza 'W pełni wyzwolony.' Wtedy wie, że 'zradzanie zostalo zniszczone, żyję święte życie, wszystko zostało dokonane. Nie ma już żadnych życzeń.'" SN XII.61
Albo o sobie:
"Powstała wizja, powstał wgląd, stało się jasne i zrozumiałe, powstało we mnie oświecenie odnośnie rzeczy nigdy dotąd nie słyszanych... SN LwI.11."
No to co? Kręcił czy jak? Niby nauczał o anatta a tu mowi, że powstało w nim oświecenie?
Nie kręcił. Temat "nie-ja"/"ja"/"nie ma osoby"/"nie ma istoty"/"nie ma nikogo" został odłożony jako iż jest
ogromą przeszkodą. Na tyle, że uniemożliwia praktykę.
ikar pisze:
Zamiast tego mówił o właściwym pouczeniu i yoniso manasikarze(mądrej uwadze) jako warunkach dla właściwego rozumienia. A gdy jest własciwe rozumienie wtedy automatycznie jest cała 8 aspektowa Magga. Więc to tylko kolejne warunki. Zobacz myslisz o sobie, ale to tylko samsara-vatta, gdzie kilesa warunkują kammę a kama warunukje vipake. Tylko ignorancja która warunkuje jati i jara-marana nic więcej. Żadnej istoty.
Znowu, "żadnej istoty" nie jest nauczaniem Buddhy, a jedną z form skrajnie błędnego poglądu.
ikar pisze:
Wiecej czytamy we własciwy sposób, wiecej rozwarzasz to są szanse na doświadczenie panja w życiu i realną praktykę. Ale znowu nie ma nikogo kto coś robi,. Pojdziesz spać znowu nie będzie bookera. Rano wstaniesz nowy booker. .
Moment, chwila
Najpierw, jeżeli nie ma nikogo kto coś robi, to primo - mamy skrajną formę niewłaściwego poglądu pt: "mnie nie ma". Co więcej, moment wyżej mówisz, że myślenie o nie-ja jest nic nie wartym poglądem nie prowadzącym do wyzwolenia.
Po drugie - z automatu na tej podstawie: nie pójdę spać a rano nikt nie wstanie.
Nie mówiąc już o jakiejkolwiek praktyce.
Pozrawiam cieplutko (tak, mam kontrolę nad tym, by pozdrowić Cię ciepło
)
/M