Ból fizyczny

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Ból fizyczny

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

moi pisze:
iwanxxx pisze:Miał raka wątroby, odmawiał przyjmowania leków przeciwbólowych a mimo to nie "odczłowieczyło go to"
A mogę się dowiedzieć, dlaczego odmawiał przyjmowania leków przeciwbólowych? Książki raczej nie przeczytam, zbyt słabo znam angielski.
Nie pamiętam, czy wypowiadał się na ten temat wprost, ale zdaje się, że chodziło o to, że chciał i miał siłę by z tym praktykować.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Ból fizyczny

Nieprzeczytany post autor: moi »

Dziękuję za odpowiedź.
To może być ciekawa inspiracja teraz, gdy mamy leki na każdy rodzaj bólu: począwszy od skacowanego bólu głowy, na znieczuleniu zewnątrzoponowym, stosowanym przy porodzie, kończąc.


Pozdrawiam.m.
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: Ból fizyczny

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

Witam Wszystkich
Kerth pisze:....nie ma czegoś takiego jak cierpienie fizyczne...
Mimo najszczerszych chęci, nie mogę się z tym zgodzić i to na żadnym poziomie mego szczebla zaszeregowania w doświadczeniu ;) Swego czasu miałem poważne - delikatnie mówiąc - problemy z zębami, znaczy bez żadnej przenośni: z własnym uzębieniem. Znam wszystkie rodzaje bólu zębów (liczba mnoga - nigdy pojedyńcza), tak to było przez parę lat (dla zainteresowanych służę barwnymi opisami ;) ). Rozwiązanie było wprost proporcjonalne do okrutnej wręcz siły bólów. Podjęta decyzja - miałem dość: wielogodzinne zabiegi, kilka operacji itd... Znam swoje zachowania: wewnętrzne i zewnętrzne w szczególności wtedy, gdy nie można było podać czy zwiększyć znieczulenia, lubo już nic nie dawało... Często kończyło się narkozą ogólną, bo nie dawali se rady z wiązaniem mi rąk (sam se nie dawałem rady, ramiona żyły nagle własnym życiem próbując pozbyć się dłoni powodującej ból FIZYCZNY niemal nie do zniesienia). A to przeca zwykłe głupiuchne klaczki... A gdzież tu cierpienie spowodowane ciężkimi chorobami...
Wbrew pozorom jestem jak najdalszy od użalania się, jak w jednym z wierszy, gdzie jest mowa o zwierzęciu, co to nigdy się nad sobą nie użala i o ptaku, który z gałęzi martwy spadnie nie doznawszy nad sobą swego współczucia...
Z pewnością ból fizyczny determinuje 'zwykłą' osobę, jej psyche. Ale nie pisz tego, com zacytował... :zakrecony:

Pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”