Piotr pisze:Żeby ubytek żądzy, nienawiści i ułudy był możliwy to trzeba poznać dogłębnie te fermentacje — tzn. zbadać ich obie strony: zarówno to co w nas ich pociąga, jak również zagrożenie z nich płynące.
Ale jak, dajmy na to mnich, ktory od swego dziecinstwa przebywa w klasztorze, moze poznac doglebnie fermentacje tych trucizn, skoro nigdy nie zabijal, nigdy nie kradl, nigdy nie mial seksu, nigdy nie bral srodkow odurzajacych itd.? Z analizy tych trucizn? Tak samo, skad moze wiedziec o zagrozeniach, jakie te trucizny ze soba niosa? Z sutr? Z obserwacji?
Byc moze uogolnilam, piszac, ze w therawadzie unika sie ciemnych stron psychiki, podczas gdy mialam na mysli tych praktykujacych, ktorzy nie zlamali zadnego ze slubowan.
Piotr pisze:Co to znaczy "faktyczne narodziny w takiej sferze"?
Tak jak jakiś czas temu narodziłaś się z łona swojej matki, tak też podobnie po śmierci ludzkiego ciała, następują narodziny istot w różnych sferach: od piekieł aż do niebios.
A gdzie zyja te istoty - na Ziemi, na Ksiezycu, na innej planecie, w innej galaktyce, w rownoleglym swiecie?
piotr pisze:Widzisz, a mi sie wydaje, ze Buddha mowil o tym samym, tylko dla ludzi z roznymi predyspozycjami do praktyki.
Wyjaśnij i uargumentuj to, bo narazie jest to tylko Twoje, niejasne dla mnie, przeświadczenie.
Wystarczy tylko porownac przytoczone przez Ciebie sutry z Upāsaka-vagga:
Niraya Sutte – Piekło i
Vera Sutte – Występek - a glownie to, do kogo Blogoslawiony w danych sutrach mowi i jakich okreslen do tego uzywa. Jasne, ze dla gospodarza-laika moze byc niezrozumialym, ze istnieje ktos "
obdarzony pięcioma cechami" i ten ktos "
jest zupełnie taki jakby był przeniesiony i umieszczony w piekle". Do gospodarza-laika trzeba mowic po chlopsku: "
Gospodarzu, o tym który nie porzucił pięciu groźnych występków mówi się ‘bezsilny moralnie’ i pojawia się on w piekle."
I teraz tak:
To, co Blogoslawiony mowi do bhikkhow jest prawda i
a) piekla nie ma (bo czym jest pieklo bez - nazwe to - "przestepcow"?)
b) pieklo jest, ale nie ma w nim
upāsaków, oni tylko tak wygladaja jakby zostali tam przeniesieni i umieszczeni.
Wiec jezeli pieklo jest, ale nie ma w nim
upāsaków, to jak oni moga pojawic sie w piekle, jezeli nie przez zastraszenie laikow?
I dalej, jezeli pieklo istnieje, to to, co Blogoslawiony mowi do gospodarza jest prawda, zatem w piekle rzeczywiscie pojawiaja sie ci, ktorzy nie porzucili "pięciu groźnych występków". Wtedy jednak to, co Blogoslawiony mowi do
bhikkhów, jest... jakby to powiedziec... uluda, majaczeniem, fatamorgana?
Dla zainteresowanych polecam jeszcze
komentarz Hui-Neng'a do Sutry Diamentowej, a w temacie szczegolnie rozdzial 18 "Niestronniczy poglad jednosci", w ktorym jest mowa o roznych stanach umyslu i zywych istotach w niezliczonych swiatach (tekst zaczyna sie na dole strony 47 od slow "Jak myslisz Subhuti — czy Buddha mówi, ze ziarna piasku w Rzece Ganges sa piaskiem?")