"Prawdziwy" Buddyzm.....

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ronin pisze:Panie, Panowie... przeca NIE O TO CHODZI!
Mam być tylko dobrym człekiem ?
No panie, ale o co panu w takim razie chodzi ? :)~

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fryku
Posty: 32
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 18:18
Lokalizacja: London

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: fryku »

Roninie... droga do oswiecenia nie musi byc droga masochistyczna...
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

fryku pisze:Roninie... droga do oswiecenia nie musi byc droga masochistyczna...
Sorry, Wiedziałem, że to wyjdzie - jak to nayael nazwał - Hardkorowo... :wink: Zaraz zaczniemy ekwilibrystykę umysłową, żonglerkę słowną i taaakie tam... A istota sprawy zniknie. Zwyczajnie wychodzę z założenia, że jak to wieść gminna niesie: cierń wyciągniesz innym cierniem. Albo igłą... Nie ma innego sposobu. Sam nie wylezie, choćbym smarował maściami, brał antybiotyki, a nawet się modlił. Trza se w łapkę cóś ostrego złapać i "przecierpieć" operację! A nie ma tu przecież nic z masochizmu... co najwyżej jest co nieco hardkorowo :wink: Czy teraz jestem bliższy trafieniu tego, co sam chciałem powiedzieć ? Nie chodzi mi o strzelanie do swego odbicia w lustrze, czy chłostanie się batogiem po plecach. Ale o PRAKTYKĘ z o wiele większym zaangażowaniem i pod kwalifikowanym okiem dzień w dzień, noc w noc. Znów zaczynam mitologizować. Ale takie życie nie wydaje mi się samoudręczaniem...

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
fryku
Posty: 32
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 18:18
Lokalizacja: London

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: fryku »

a co chcesz sie piescic ?? to moze byc nawet przyjemne ale tak od razu i na poczatku znajomosci :lol: ??

a wracajac do tematu to cien mi sie nigdy nie wbil ale szklo mialem w nodze jak wracalem po pijaku na boso z ogniska w starych czasach. I nic sobie nie wbijalem tylko wyciagnalem owe palcami a potem polalem woda utleniona bo spirytusu na rany nie zniese :)

dalej obstaje przy swoim. oswiecenie jest tu i teraz i niekoniecznie trzeba decha po plecach... ale tak czy inaczej trzeba konsekwentnie do przodu przec.
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

Już sam nie wiem... Jestem przekonany co do Drogi z klasztornym zaangażowaniem, czy to tylko stereotyp w mej łepetynie... A może Przekonania to stereotypy ? Jak widzę, straszny jest brak Sangi na codzień a jeszcze lepiej... No właśnie! Monastyru w Tybecie :?

p.s. Jak ja nie lubię nie wiedzieć ! :mrgreen:
Awatar użytkownika
nayael
Posty: 479
Rejestracja: pn paź 30, 2006 19:33
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Kontakt:

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: nayael »

Ronin pisze:Nie chodzi mi o strzelanie do swego odbicia w lustrze, czy chłostanie się batogiem po plecach. Ale o PRAKTYKĘ z o wiele większym zaangażowaniem i pod kwalifikowanym okiem dzień w dzień, noc w noc. Znów zaczynam mitologizować. Ale takie życie nie wydaje mi się samoudręczaniem...
No Ok., tak to widzisz. I po prostu nie jesteś powien, czy to możliwe w dzisiejszych czasach do zrealizowania - dobrze rozumiem?

Ale tutaj powstaje chyba pytanie, czy starasz się to sprawdzić, praktykując dzień w dzień (zostawny może noc na regenerację lub innego rodzaju wysiłek ;) ), sprawdzając wszystkich nauczycieli i mistrzów, do których możesz dotrzeć - czy też analizujesz ewentualny sens takiego ewentualnego wysiłku, no bo może ta Dharma jest już rozmyta, spaczona, nieautentyczna, może ten styl zbyt poluzowany, a może żadnego oświeconego w tym kraju nie ma. No bo jak to, kurcze, oświecony w Europie? Abo w dodatku Polak? :shock: Ej, no co wy, bez żartów? 8)
이 뭣고?
Awatar użytkownika
fryku
Posty: 32
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 18:18
Lokalizacja: London

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: fryku »

Oswiecony w Polsce zostalby zniewolony przez rzad... trzeba uwazac i zamontowac (nie pamietam jak sie nazywa przyciszacz swiatla :) )by madrosc nie oslepiala...

a tak na powaznie istnieje tak wiele drog ze z cala pewnoscia mozesz znalezc cos dla siebie. Ja jestem ze szkoly Karma Kagyu... sa tez inne szkoly i wszystkie prowadza do tego samego celu wiec nic nie stoi na przeszkodzie i choc to moze nie takie latwe znajdziesz nauczyciela z deca w rece :lol:
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

nayael pisze:....tak to widzisz. I po prostu nie jesteś powien, czy to możliwe w dzisiejszych czasach do zrealizowania - dobrze rozumiem?....
Miałem takiego małego olśnienia właśnie... Chyba Bingo!. W zdecydowanej większości Twoja wypowiedź pokrywa się z prawdą. Tyle że o dzisiejsze czasy mi bardziej chodzi i o rozmycie, czy raczej dzisiejszą interpretację nauki Oświeconego przez ludzi, ludzi zestresowanych i ponautykanych wynalazkami 21 wieku. Nie o mistrzach mówimy, ale o naszym codziennym otoczeniu. Praca - dom, praca - dom, praca - dom... Jak te myszki w tych kołowrotkach, co to mają przekonanie, że już tak dalego zabiegły... :D
A "sprawdzam" co dnia, z różnym efektem. Ale świadomość mi się poszerza w skutek medytacji, więc widzę więcej, niż bym chyba chciał :wink: Przypasowałem się również do Tradycji, ale mistrz na tę chwilę jest... eee.... daaalece nieosiągalny. Pozostaje mi chwilowo studiować, co się da, czytać nasze Szanowne Forum, słuchać oryginalnych wyśpiewywanych mantr przez Tybetańskich mnichów z klasztoru Dip Tse Chok (tradycja Gelug, a jakże)... Ale to wszystko jest dość mizerną pomocą, wskaźnikiem kierunku. Sęk tkwi w tym, że można se o wiele bardziej zaszkodzić, niż pomóc przy nierozważnym ruchu!
Takie se mam obawy. O!

p.s. fryku, maaaarzy mi się ta decha na własnych plerach czasem :lol: Pomoc to byłaby bezcenna, jak mi się do medytacji usiąść nie bardzo chce po całodziennej tyrze, a dzieciaki się wykłucają o piłkę, albo o to, kto ma zasiąść przed bogiem Quake i orać wszystko, co się rusza na monitorze i na drzewo nie wieje :wink:
Awatar użytkownika
sosnowiczanin
Posty: 412
Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Bon
Kontakt:

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: sosnowiczanin »

tak' spoko' czemu nie.

uznajmy że wszyscy już jesteśmy buddami.

nie mamy nic do roboty (praktyki) a kiedy trzeba' znów umrzemy jak głupki.

---

ja tam nie mam złudzeń że droga będzie ciężka' i tak se myślę to takie pokłony to w sumie tak prosta technologia, że po prostu super. korzysta ona jednak z jednego paliwa
- wiary w sukces.

---

jak czytam takie posty pt. popp cooooo ???? a na cooo a niby czeemuu mam sie kłaniaać
komuś. przecież to z dupy jeeest zaczynam rozumieć czemu ten świat tak wolno w sumie ewoluuje :/
Awatar użytkownika
jikjol
Posty: 127
Rejestracja: wt sty 16, 2007 19:17
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Sŏn Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: jikjol »

Witam

Mocna praktyka, prawdziwy buddyzm, nirwana stałego orgazmu, prawdziwy Budda, rzeczywista droga, najwyższa doskonałość, wielki symbol , tantryczne zjednoczenie ojca i matki, itp,itd. To jest to na co wszyscy się chcą załapać. Ale to jest tylko sublimacja wszystkich pragnień. Jest tak że tego nigdzie nie ma- w Tybecie, Chinach, Nepalu, Japonii, albo na szczycie Kilimandżaro. Ale tylko ty wiesz gdzie to jest i jakie to jest. Nie musisz nic mówić ani szukać, nie musisz szczególnie się wysilać. Tylko przyjrzyj się temu dokładnie. Wtedy wielkie NIE WIEM-zeżre wszystko.

Pozdrawiam Jikjol
"Bądź po prostu dżdżownicą, która zna wyłącznie dwa słowa: odpuść, odpuść." Ajahn Sumedho
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
jikjol pisze:Ale tylko ty wiesz gdzie to jest i jakie to jest. Nie musisz nic mówić ani szukać, nie musisz szczególnie się wysilać. Tylko przyjrzyj się temu dokładnie. Wtedy wielkie NIE WIEM-zeżre wszystko.
Odpowiem na to cytatem, poniższym
jikjol pisze:To jest to na co wszyscy się chcą załapać. Ale to jest tylko sublimacja wszystkich pragnień. Jest tak że tego nigdzie nie ma- w Tybecie, Chinach, Nepalu, Japonii, albo na szczycie Kilimandżaro.
I dodam - beze mnie :) Zeżre mnie wielkie WC... wygaśnięcie cierpienia.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
jikjol
Posty: 127
Rejestracja: wt sty 16, 2007 19:17
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Sŏn Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: jikjol »

Witaj Kunzang
:D :D WC jest dobre
prawie jak suche gówno na kiju

Kabaty, Kabaty-skądś znam tę miejscowość?

Pozdrawiam Jikjol
"Bądź po prostu dżdżownicą, która zna wyłącznie dwa słowa: odpuść, odpuść." Ajahn Sumedho
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: keylan »

jikjol pisze:Witaj Kunzang
:D :D WC jest dobre
prawie jak suche gówno na kiju

Kabaty, Kabaty-skądś znam tę miejscowość?

Pozdrawiam Jikjol
dzielnica warszawy?
Awatar użytkownika
jikjol
Posty: 127
Rejestracja: wt sty 16, 2007 19:17
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Sŏn Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: jikjol »

No i proszę, zeżarło mi :o kabaty :D Masz rację.
A tak na marginesie znalazłem opinie o buddyzmie z "zewnątrz".

"emmusia, jest przykry zgrzyt w twojej wypowiedzi. Tak yoga to wschodni aerobik.
Zestaw technik oddechowyc i posturalnych , ktore mozna cwiczyc na lekcjach WF.
Sam cwiczylem Yoga. Ale jest pulapka. W yoga nie jest potrzebny przewodnik
duchowy. To jakby powiedziec , ze na silowni potrzebny ci jest guru..
W Polsce jest duzo pulapek, zastawianych przez buddyjskie sekty, ktore pod
pozorem cwiczen Yoga zrobia wam Buddyjskie pranie mozgu.
Buddyjskie sekty sa zabojcze dla zachodniej mentalnosci. Zniszcza w was
incjatywe, wolna wole, kreatywnosc i smak na zycie. Podstawa filozofii
buddyjskiej to tak zwany syndrom smierdzacej latryny: Jezeli twoja latryna
jest pelna gowna to medytuj tak dlugo az przestaniesz czuc smrod.
Postawa Europejska jest: Wyczysc latryne z gowna to smrod zniknie."

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... a=63091415

Osobiście nie mam nic przeciw praniu mózgu, jak czasami piorę skarpetki,
to mogę też wyprać "mózg". Ha. Ale pijar mamy niedobry:((

Pozdrawiam Jikjol
"Bądź po prostu dżdżownicą, która zna wyłącznie dwa słowa: odpuść, odpuść." Ajahn Sumedho
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: keylan »

jikjol pisze:No i proszę, zeżarło mi :o kabaty :D Masz rację.
A tak na marginesie znalazłem opinie o buddyzmie z "zewnątrz".


http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... a=63091415

Osobiście nie mam nic przeciw praniu mózgu, jak czasami piorę skarpetki,
to mogę też wyprać "mózg". Ha. Ale pijar mamy niedobry:((

Pozdrawiam Jikjol
spokojnie Buddyzm ma całkiem niezły PR w przeciwieństwie do reszty nie katolickich religii, twarz Dalajlamy zna praktycznie każdy Polak widzi w nim spokój, widzi niesamowitą droge nieagresji mimo iż Tybet zostal brutalnie podbity, dlatego nawet mocherowe babcie które spotykam dla buddyzmu są łagodniejsze niż dla muzułmanów, protestantów, krisznowców...
Problemem może być przedstawianie Buddyzmu jako filozofii, podciąganie pod Buddyzm wielu sekt (które zresztą dość chętnie się przyklejają) no i te małe problemy Polskiej sanghi np sprawa Dalajlama vs Karma Kagyu które czasem przebijają się na zewnątrz a nie powinny bo w Polsce buddyzm jest jeszcze za slaby by się dzielić (buddyzm dla polaków to Budda, Dalajlama i zen, z czym ten ostatni często istnieje odrębnie, dlatego jak pojawiają się informacje w prasie o jakiś wewnętrznych utarczkach to reakcja jest raczej "o jedni sekciarze jadą po drugich, trzymam sie od tego z daleka")...
Takie zdanie kogoś stojącego u progu drogi.
pozdrawiam
Piotrek
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witam,
Jezeli twoja latryna jest pelna gowna to medytuj tak dlugo az przestaniesz czuc smrod.
Ajahn Chah nazwał taką postawę "spokojem bawoła". :lol:

Pozdrawiam,
Piotr
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

piotr pisze:Ajahn Chah nazwał taką postawę "spokojem bawoła"
Buddyjski i NIE-SEKCIARSKI Amen :lol:
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Jezeli twoja latryna jest pelna gowna to medytuj tak dlugo az przestaniesz czuc smrod.
A co złego jest w czuciu smrodu?
Gak Song
Posty: 196
Rejestracja: śr sty 18, 2006 09:55
Lokalizacja: Szczecin

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: Gak Song »

macadamia pisze:
Jezeli twoja latryna jest pelna gowna to medytuj tak dlugo az przestaniesz czuc smrod.
A co złego jest w czuciu smrodu?

Jesli jest pelna nalezy ja oczyscic i wymyc :)
Czyszczenie kibelka , a najlepiej takiego fest zasyfionego to niezly trening :)
Slyszalem od pewnej osoby , ktora sprzatala swieze , nowe toalety , ze jej klasztorny kolega , ktory zawsze dostawal stary, smierdzacy i brudny sracz do wypucowania wpadal w szal z tego powodu .....hehe :)
W czuciu smrodu nie ma nic zlego ...
Gorzej kiedy to smierdzi " trup wlokacy swe ludzkie scierwo "

GS Pozdro :)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

pan co praktykował jogę pisze: Podstawa filozofii buddyjskiej to tak zwany syndrom smierdzacej latryny: Jezeli twoja latryna
jest pelna gowna to medytuj tak dlugo az przestaniesz czuc smrod
Tak no, niestety przyznam się mam taki problem w praktyce, ponieważ żona nie pozwala mi nie spuszczać po sobie wody w kibelku, i są problemy by właściwie praktykować. Jednak w sekrecie przed nią od czasu do czasu medytuje w swoim pokoju nad "klockiem" skrzętnie uprzednio schowanym w hermetycznym pojemniku.
Gak Song pisze:Jesli jest pelna nalezy ja oczyscic i wymyc :)
Widzisz, GS, a to oznacza, że nie praktykujesz buddyzmu. Podstaw filozofii buddyjskiej nawet nie praktykujesz, bo tu stosujesz, jak popatrzymy na wykładnie pana tam od wywodu o jodze i filozofii, wykładnię europejską (co akurat nie za bardzo się tyczy rzeczywistości, jeżeli chodzi o polskie szalety, ale co tam).

No, i to co to z Ciebie za buddysta jest ? :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Gak Song pisze:W czuciu smrodu nie ma nic zlego ...
Gorzej kiedy to smierdzi " trup wlokacy swe ludzkie scierwo " :)
Czemu "gorzej"?
Gak Song
Posty: 196
Rejestracja: śr sty 18, 2006 09:55
Lokalizacja: Szczecin

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: Gak Song »

booker pisze:
pan co praktykował jogę pisze: Podstawa filozofii buddyjskiej to tak zwany syndrom smierdzacej latryny: Jezeli twoja latryna
jest pelna gowna to medytuj tak dlugo az przestaniesz czuc smrod
Tak no, niestety przyznam się mam taki problem w praktyce, ponieważ żona nie pozwala mi nie spuszczać po sobie wody w kibelku, i są problemy by właściwie praktykować. Jednak w sekrecie przed nią od czasu do czasu medytuje w swoim pokoju nad "klockiem" skrzętnie uprzednio schowanym w hermetycznym pojemniku.
Gak Song pisze:Jesli jest pelna nalezy ja oczyscic i wymyc :)
Widzisz, GS, a to oznacza, że nie praktykujesz buddyzmu. Podstaw filozofii buddyjskiej nawet nie praktykujesz, bo tu stosujesz, jak popatrzymy na wykładnie pana tam od wywodu o jodze i filozofii, wykładnię europejską (co akurat nie za bardzo się tyczy rzeczywistości, jeżeli chodzi o polskie szalety, ale co tam).

No, i to co to z Ciebie za buddysta jest ? :D

Pozdrawiam
/M
Hello
Masz racje , nie jestem buddysta i nie praktykuje buddyzmu :)
Podstaw buddyjskiej filozofii nie znam :)
W ogole to zasadniczno na niczym sie nie znam :)

macadamia , wachalas , czulas kiedys trupa ?:)

Trup Gak Songa :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macadamia pisze:
Gak Song pisze: W czuciu smrodu nie ma nic zlego ...
Gorzej kiedy to smierdzi " trup wlokacy swe ludzkie scierwo " :)
Czemu "gorzej"?
Bo zombi mają przechlapane 8)
Gak Song pisze:Trup Gak Songa :)
Bracie :)

Tak trochę wyrwałem z kontekstu, ten cytat poniżej - przypomniał mi się on, odnośnie smrodu.
Tenzin Wangyal pisze: (...) Nie walczmy z tym doświadczeniem. Pozwólmy żeby istniało i zaakceptujmy je. Jeśli będziemy mu się przyglądali okaże się, że nie jest ono problemem, będzie ono tylko jednym z doświadczeń. W tym momencie dostrzeżemy, że nasz dyskomfort nie jest aż tak wielki. Co to oznacza? Jakaś tajemnica? Okazuje się, że ten początkowy dyskomfort staje się czymś pozytywnym. Dlaczego? Nie dla tego, że niewygoda jest wygodą, ale dlatego, że pozwoliliśmy na pojawienie sie tego dyskomfortu. Zaprzyjaźniliśmy się z nim. Dlatego, że to poczucie dyskomfortu posadziliśmy na wygodnej poduszce, zaprosiliśmy na obiad, przytuliliśmy do siebie co spowodowało, że przestało ono być dyskomfortem. To się właśnie nazywa samowyzwoleniem.
Dyskomfort ma taki potencjał samowyzwalający, że kiedy walczysz przeciwko niemu - przegrywasz od razu jak w każdej walce. (...)
''Poza przyczyną i poza skutkiem''
Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
hermit
Posty: 738
Rejestracja: wt wrz 26, 2006 22:40
Tradycja: Sŏn (Szkoła Zen Kwan Um)

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: hermit »

booker pisze:jak popatrzymy na wykładnie pana tam od wywodu o jodze i filozofii
on nie pisze o jodze, on pisze o Yoga. ;) i nawet nie chce mi się tego komentować, bo i po co pan od Yoga i tak tego przecież nie przeczyta.
booker pisze:Jednak w sekrecie przed nią od czasu do czasu medytuje w swoim pokoju nad "klockiem" skrzętnie uprzednio schowanym w hermetycznym pojemniku.
hmm, to ciekawe - i nie korci Cię, żeby rozszczelnić i sięzaciągnąć? No tak, ale wówczas nie byłby to już sekret ;)
pozdr.
m.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:''Poza przyczyną i poza skutkiem''
Hej Kuznang, skąd jest ten cytat ? (ksiązka/rozdział ksiązki ?)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
booker pisze:Hej Kuznang, skąd jest ten cytat ? (ksiązka/rozdział ksiązki ?)
To tytuł części z: ''Nauki dla początkujących'' Tenzin Wangyal Rinpocze. Ta książka to nasza wpadka redakcyjna :oops: Znalazło się w niej nie to, co się miało znaleźć... no, prawie. Druga część w tej książce, to ''Dwanaście czynów Tenpy Szenraba'' i jest ok, natomiast pierwsza część i trzecia /''Trzy ćwiczenia z Szang Szung''/, to raczej nie dla początkujących jest, chociaż... w sumie, czemu nie :)
Pierwsza część mówi o dzogczen w powiązaniu z drugim ćwiczeniem z szang szung, które prowadzi do spoczywania w stanie błogości.

Pozdrawiam
kunzang

ps
''trzy ćwiczenia z szang szung'', to nazwa nadana przez T.W.R. trzem praktykom pochodzącym z grupy praktyk pog-dy /praktyk dzogczen/
varrol

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: varrol »

Nawiązując do głównego tematu wątku - ja myślałem, że w Buddyzmie chodzi o to, żeby rozumieć to co się robi, żeby ta 'część religijna' była racjonalna - więc jaki sens ma szukanie tego prawdziwego Buddyzmu? - czy jeżeli wszyscy co bardziej znaczący lamowie itp. zgodzili by się, że dana grupa zachowań, mantr itp. jest prawdziwa, to osoba poszukująca 'prawdziwego' Buddyzmu to przyjmie i będzie praktykować?

Jak dla mnie wszędzie (nie tylko w Buddyzmie) można znaleźć coś wartościowego i prawdziwego - to tylko od nas zależy jak to zinterpretujemy, zrozumiemy i czy się z tym zgodzimy. Myślę, że najważniejsza jest praca nad samym sobą - dlatego też stanie się Buddą jest możliwe nawet dla osoby, która nie zdaje sobie sprawy, że istnieje coś takiego jak Buddyzm.

Wybaczcie mi pewne 'nieprofesjonalne' sformułowania - osobiście na poważnie interesować się Buddyzmem zacząłem niedawno i nie korzystam jeszcze zbyt łatwo z terminów tam używanych.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

varrol pisze:Jak dla mnie wszędzie (nie tylko w Buddyzmie) można znaleźć coś wartościowego i prawdziwego - to tylko od nas zależy jak to zinterpretujemy, zrozumiemy i czy się z tym zgodzimy.
Zapewne w innych religiach niż buddyzm odnajdziemy rzeczy, które można użyć we właściwy sposób.

Problemem chyba nie jest duża ilość "buddyzmów" - problem raczej zaczyna się wówczas, gdy ktoś wpanie na pomysł
"własnie mój buddyzm jest prawdziwy". :roll:
Samting lajk dat...
varrol pisze:Myślę, że najważniejsza jest praca nad samym sobą
A tak tak - to jest to co tygrysy lubią najbardziej, ale te leniwe zamieniają się w koty (w takie białe, na przykład :) )

A na marginesie, varrol, czy jakieś praktyki już wykonujesz ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
varrol

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: varrol »

booker pisze: A na marginesie, varrol, czy jakieś praktyki już wykonujesz ?
Jak dotąd jedynie ćwiczyłem medytację - ale nic konkretnego - jedynie oczyszczenie umysłu i w pewnym sensie koncentracja. Szczerze mówiąc do niedawna niewiele wiedziałem o Buddyzmie - dopiero teraz zmobilizowałem się i przeczytałem dwie książki. Trochę mnie zaskoczyło jak wiele elementów, które już wcześniej uważałem za prawdziwe/słuszne występuje w Buddyźmie - także postaram się wejść w to głębiej.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
varrol pisze:Jak dla mnie wszędzie (nie tylko w Buddyzmie) można znaleźć coś wartościowego i prawdziwego - to tylko od nas zależy jak to zinterpretujemy, zrozumiemy i czy się z tym zgodzimy. Myślę, że najważniejsza jest praca nad samym sobą - dlatego też stanie się Buddą jest możliwe nawet dla osoby, która nie zdaje sobie sprawy, że istnieje coś takiego jak Buddyzm.
Możliwe.
A jakbyś miał odnieść to, do dharmy, to jak byś przedstawił ścieżkę takich ludzi?
varrol pisze:Trochę mnie zaskoczyło jak wiele elementów, które już wcześniej uważałem za prawdziwe/słuszne występuje w Buddyźmie - także postaram się wejść w to głębiej.
Nie, żebym krakał, ale możesz się rozczarować :roll: buddyzm nie jest w stanie zadowolić nikogo, to tylko ścieżka do wygaśnięcia cierpienia.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
varrol

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: varrol »

kunzang pisze:
varrol pisze:Jak dla mnie wszędzie (nie tylko w Buddyzmie) można znaleźć coś wartościowego i prawdziwego - to tylko od nas zależy jak to zinterpretujemy, zrozumiemy i czy się z tym zgodzimy. Myślę, że najważniejsza jest praca nad samym sobą - dlatego też stanie się Buddą jest możliwe nawet dla osoby, która nie zdaje sobie sprawy, że istnieje coś takiego jak Buddyzm.
Możliwe.
A jakbyś miał odnieść to, do dharmy, to jak byś przedstawił ścieżkę takich ludzi?
Może ujmę to inaczej - Buddzie - temu pierwszemu - się udało, mimo że w tamtych czasach nie było Buddyzmu. Żadna metoda, praktyka, czy podejście nie istniało od początku - ludzie do tego doszli. Ale oczywiście łatwiej jest jak już się ma pewne wskazówki.
kunzang pisze:
varrol pisze:Trochę mnie zaskoczyło jak wiele elementów, które już wcześniej uważałem za prawdziwe/słuszne występuje w Buddyźmie - także postaram się wejść w to głębiej.
Nie, żebym krakał, ale możesz się rozczarować :roll: buddyzm nie jest w stanie zadowolić nikogo, to tylko ścieżka do wygaśnięcia cierpienia.
Tylko? Mnie to wystarczy. Co rozumiesz przez zadowolenie? - każdy ma inne oczekiwania, więc nie można generalizować.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
varrol pisze:Może ujmę to inaczej - Buddzie - temu pierwszemu - się udało, mimo że w tamtych czasach nie było Buddyzmu. Żadna metoda, praktyka, czy podejście nie istniało od początku - ludzie do tego doszli. Ale oczywiście łatwiej jest jak już się ma pewne wskazówki.
Dokładnie. Warto wziąć jednak pod uwagę i to, że są różne ścieżki i do różnych rezultatów prowadzą one, tak więc - jak poniżej zauważasz - generalizować to się nie da - i dodam, bo sedno tkwi w szczegółach.
varrol pisze:(...) każdy ma inne oczekiwania, więc nie można generalizować.
Tak jak rzekłeś :)
Rzecz jednak w tym, że buddyzm nie jest po to, by spełniać czyjekolwiek i jakiekolwiek oczekiwania. To konkret. Albo podążasz ścieżką, albo nie - proste.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
varrol

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: varrol »

kunzang pisze:Dokładnie. Warto wziąć jednak pod uwagę i to, że są różne ścieżki i do różnych rezultatów prowadzą one, tak więc - jak poniżej zauważasz - generalizować to się nie da - i dodam, bo sedno tkwi w szczegółach.
Niestety tu moja wiedza się kończy. Wydawało mi się, że wszystkie ścieżki prowadzą do jednego celu, a różnice wynikają jedynie z osobistych preferencji/charakteru ludzi, którzy nimi podążają - to znaczy każdy wybiera taką jaka jest najbardziej dla niego odpowiednia. To jest po części związane z głównym tematem - nie ma jedynej słusznej ścieżki.
kunzang pisze:Tak jak rzekłeś :)
Rzecz jednak w tym, że buddyzm nie jest po to, by spełniać czyjekolwiek i jakiekolwiek oczekiwania.
Podążając ścieżką ma się pewien cel/cele - a więc i oczekiwanie, że się kiedyś te cele osiągnie. Może sformułowanie 'spełniać oczekiwania' faktycznie nie jest tu najlepsze - powiedzmy 'pomóc osiągnąć cel/cele' by tu bardziej pasowało.
kunzang pisze: To konkret. Albo podążasz ścieżką, albo nie - proste.
Nie wiem jak to rozumieć - czyli jeśli nie podąża się jakąś ścieżką w 100% to znaczy, że się nią nie podąża tak naprawdę. Czy może tak: 'albo jestem biały, albo nie' :lol:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
varrol pisze:Niestety tu moja wiedza się kończy. Wydawało mi się, że wszystkie ścieżki prowadzą do jednego celu, a różnice wynikają jedynie z osobistych preferencji/charakteru ludzi, którzy nimi podążają - to znaczy każdy wybiera taką jaka jest najbardziej dla niego odpowiednia. (...)
Co powiesz na satanizm itp... ?
varrol pisze: (...) To jest po części związane z głównym tematem - nie ma jedynej słusznej ścieżki.
Ścieżki zgodnej z jakim poglądem?
varrol pisze:Podążając ścieżką ma się pewien cel/cele - a więc i oczekiwanie, że się kiedyś te cele osiągnie. (...)
Niekoniecznie. Można, zostawić nadzieję pod płotem i porzucić oczekiwania, bo to jest lgnięciem do...
Jasne, że cel powinien być jasny i przejrzysty na wskroś aż do sedna, to nie znaczy jednak z automatu, że jest sens tworzenia własnych oczekiwań w związku z celem.
varrol pisze:(...) Może sformułowanie 'spełniać oczekiwania' faktycznie nie jest tu najlepsze - powiedzmy 'pomóc osiągnąć cel/cele' by tu bardziej pasowało.
Zatem o jaki cel chodzi?
varrol pisze:Nie wiem jak to rozumieć - czyli jeśli nie podąża się jakąś ścieżką w 100% to znaczy, że się nią nie podąża tak naprawdę. Czy może tak: 'albo jestem biały, albo nie' Laughing
To znaczy, że pogląd jest ścieżką, która determinuje Twe życie i albo się na to godzisz, albo nie. To nie jest kwestia wyboru miedzy dobrym a złym, białym a czarnym, to jest kwestia podążania ścieżką w ramach jej poglądu, lub nie.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
varrol

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: varrol »

kunzang pisze: Co powiesz na satanizm itp... ?
Ścieżki zgodnej z jakim poglądem?
Mówimy cały czas o Buddyzmie i osiągnięciu stanu Buddy - lub ew o innym podejściu mającym taki cel tylko inaczej go nazywającym.
kunzang pisze: Niekoniecznie. Można, zostawić nadzieję pod płotem i porzucić oczekiwania, bo to jest lgnięciem do...
Jasne, że cel powinien być jasny i przejrzysty na wskroś aż do sedna, to nie znaczy jednak z automatu, że jest sens tworzenia własnych oczekiwań w związku z celem.
Czyli pragnienie uwolnienia wszystkich istot z cierpienia jest również 'lgnięciem do'? Inna sprawa, że nie pisałem o tworzeniu oczekiwań - pisałem o oczekiwaniu osiągnięcia celu.
kunzang pisze: Zatem o jaki cel chodzi?
Transformacja w Buddę i panowanie nad światem ;)
kunzang pisze: To znaczy, że pogląd jest ścieżką, która determinuje Twe życie i albo się na to godzisz, albo nie. To nie jest kwestia wyboru miedzy dobrym a złym, białym a czarnym, to jest kwestia podążania ścieżką w ramach jej poglądu, lub nie.
Tu zaczyna się problem, czy ścieżka którą się samemu 'stworzyło' - chodzi o nie podążanie w 100% żadną ze znanych dróg - co jeżeli nie zgadzam się ze wszystkim co dana ścieżka zawiera? (Zawsze istnieje możliwość, że ja źle rozumiem pojęcie ścieżki)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:To znaczy, że pogląd jest ścieżką, która determinuje Twe życie i albo się na to godzisz, albo nie.
Jeżeli jest to ścieżka, w której pogląd jest metodą.

Złapanie poglądu pazurami nie wydaje się najlepszym pomysłem.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
varrol pisze:Mówimy cały czas o Buddyzmie i osiągnięciu stanu Buddy - lub ew o innym podejściu mającym taki cel tylko inaczej go nazywającym.
Możesz podać przykład innego podejścia, które ma ten sam cel, tylko nazywa to inaczej?
varrol pisze:Czyli pragnienie uwolnienia wszystkich istot z cierpienia jest również 'lgnięciem do'?
To nie jest pragnienie, tylko intencja /motywacja/.
varrol pisze:Tu zaczyna się problem, czy ścieżka którą się samemu 'stworzyło' - chodzi o nie podążanie w 100% żadną ze znanych dróg - co jeżeli nie zgadzam się ze wszystkim co dana ścieżka zawiera? (Zawsze istnieje możliwość, że ja źle rozumiem pojęcie ścieżki)
Nie rozumiem. Pytasz o to - co w takim razie, kiedy wzięło się z danych ścieżek, np buddyjskie, huny, sufizmu to, co nam pasuje i taką ścieżką sie podąża?
booker pisze:Jeżeli jest to ścieżka, w której pogląd jest metodą.
Jak jest w buddyzmie?
booker pisze:Złapanie poglądu pazurami nie wydaje się najlepszym pomysłem.
A złapanie właściwego kierunku?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:
booker pisze:Jeżeli jest to ścieżka, w której pogląd jest metodą.
Jak jest w buddyzmie?
Jest różnie. Nie jest jednolicie.
kunzang pisze:
booker pisze:Złapanie poglądu pazurami nie wydaje się najlepszym pomysłem.
A złapanie właściwego kierunku?
Zależy - jeżeli złapany tylko rozumieniem i nic poza tym, to raczej będą /i zazwyczaj są/ kłopoty.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
varrol

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: varrol »

kunzang pisze: Możesz podać przykład innego podejścia, które ma ten sam cel, tylko nazywa to inaczej?
Nie mogę, bo nie znam - napisałem tak, bo nie wiem, czy podobne podejście nie istnieje.
kunzang pisze: To nie jest pragnienie, tylko intencja /motywacja/.
To już chyba kwestia rozumienia znaczenia wyrazów - jak dla mnie chęć, intencja, motywacja i pragnienie mogą mieć takie samo znaczenie w tym przypadku. W każdym razie ja nie widzę różnicy.
kunzang pisze: Nie rozumiem. Pytasz o to - co w takim razie, kiedy wzięło się z danych ścieżek, np buddyjskie, huny, sufizmu to, co nam pasuje i taką ścieżką sie podąża?
Mam na myśli to, że jeżeli nie zgadzam się z czymś w Buddyzmie, to nie będę tego praktykował - czyli nie będę w pełni szedł daną ścieżką - jednak nie można na 100% stwierdzić, że takie działanie nie doprowadzi mnie do osiągnięcia celu. Także według mnie nie można powiedzieć, że albo się podąża daną ścieżką, albo nie - Buddyzm nie jest niestety czarno-biały - poza tym tak jak w innych religiach nie można wykluczyć tu wpływu ludzi na jego kształt - a tym samym błędy.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
booker pisze:Jest różnie. Nie jest jednolicie.
Możesz podać przykład ścieżki w buddyzmie, w której pogląd nie jest metodą?
booker pisze:Zależy - jeżeli złapany tylko rozumieniem i nic poza tym, to raczej będą /i zazwyczaj są/ kłopoty.
A jeżeli złapany nie tylko rozumieniem?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

Kunzang pisze:Możesz podać przykład ścieżki w buddyzmie, w której pogląd nie jest metodą?
"Zen nie ma drogi. Jeżeli masz drogę, to nie jest Zen. " - SSN Wu Bong
kunzang pisze:A jeżeli złapany nie tylko rozumieniem?
To widocznie jest już osiągnięty.

Jeżeli idziemy tam, gdzie pogląd nas kierował to znaczy, kiedy idziemy tam gdzie drogowskaz wskazuje to nie musimy się tego [drogowskazu] chwytać. O to mi chodziło.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
booker pisze:"Zen nie ma drogi. Jeżeli masz drogę, to nie jest Zen. " - SSN Wu Bong
To jest pogląd zen, który jest metodą - jak dla mnie.
booker pisze:To widocznie jest już osiągnięty.
Tak więc determinuje wtedy Twe życie /właściwy kierunek - pogląd/.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:To jest pogląd zen, który jest metodą - jak dla mnie.
Tak, ale oficjalnie masz zakaz chwytania /przywiązywania/ się do słów nauczania :)
Ponieważ w przeciwym wypadku "wszystkie słowa nauczania pociągną Cie do piekła jak strzała"...
kunzang pisze:Tak więc determinuje wtedy Twe życie /właściwy kierunek - pogląd/.
Jasne, ale to powinno wypływać z osiągnięcia swojej prawdziwej natury, nie ze słów i mowy ;)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
booker pisze:
kunzang pisze: To jest pogląd zen, który jest metodą - jak dla mnie.
Tak, ale oficjalnie masz zakaz chwytania /przywiązywania/ się do słów nauczania :)
Ponieważ w przeciwym wypadku "wszystkie słowa nauczania pociągną Cie do piekła jak strzała"...
kunzang pisze:Tak więc determinuje wtedy Twe życie /właściwy kierunek - pogląd/.
Jasne, ale to powinno wypływać z osiągnięcia swojej prawdziwej natury, nie ze słów i mowy ;)
kunzang pisze:To znaczy, że pogląd jest ścieżką, która determinuje Twe życie i albo się na to godzisz, albo nie.
Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”