Buddyjski "chrzest"

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Om
Posty: 28
Rejestracja: pt mar 30, 2007 19:15

Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: Om »

Szukałem już o tym tematu ale nie znalazłem więc piszę.

Specjalnie wybrałem tytuł kontrowersyjny ale do rzeczy.

Co w sumie decyduje o tym, że człowiek staje się buddystą? Czy wystarczy przyjąć schronienie w trzech klejnotach czy też potrzebny jest jakiś "chrzest" tak jak w wadżrajanie? I czy jeśli można zostać w jakiś sposób buddystą to w jaki sposób można przestać nim być?

Jaki jest buddyjski "chrzest"?
Awatar użytkownika
Marek
Site Admin
Posty: 28
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 02:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dharma

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: Marek »

Buddystą jest ktoś kto podążą za naukami Buddy, dlatego buddystą się bywa właśnie w takich momentach. Mistrz udziela schronienia, wskazania, błogosławieństwa, itd. .. ale to od ucznia zależy czy to przyjmuje i co najważniejsze utrzymuje. Same formalne rytuały są drugoplanowe acz sympatyczne i czasami bardzo uroczyste. W chwili w której postępujesz niezgodnie z naukami tracisz to..... i nie jesteś buddystą ale w każdej chwili możesz się nim stać na nowo. Możesz. Wszystko zależy od Ciebie.
michał
Posty: 51
Rejestracja: wt sty 23, 2007 11:53

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: michał »

:D

Specjalnie wybrałem tytuł kontrowersyjny ale do rzeczy.

tytul w cale nie jest kontrowersyjny,bardzo mi sie podoba.

Co w sumie decyduje o tym, że człowiek staje się buddystą?
niech twoje:cialo,mowa i umysl emanuje miloscia,wspolczuciem do wszystkich czujacych istot i tyle.

pzdr.m.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj,

"Gdy to zostało powiedziane, pewien człowiek powiedział do Nandaki, kapłana Licchaviów, "Już czas na twoją kąpiel, panie."

[Nandaka odpowiedział,] "Wystarczy, mówię, tych zewnętrznych kąpieli. Jestem zadowolony z tej wewnętrznej: zaufania do Błogosławionego."
Licchavi Sutta

Pozdrawiam,
Piotr
michał
Posty: 51
Rejestracja: wt sty 23, 2007 11:53

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: michał »

Witaj

Licchavi Sutta

Szkoda ze jestem uposledzony [nie znajacy angielskiego :wink: ]

pzdr.m.
Om
Posty: 28
Rejestracja: pt mar 30, 2007 19:15

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: Om »

Czyli wystarczy stosować nauki buddyjskie w codziennym życiu by być 'buddystą'?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Om pisze:Czyli wystarczy stosować nauki buddyjskie w codziennym życiu by być 'buddystą'?
Dharma dwadzieścia cztery godziny na dobę... jasne, że tak :D
...a, przy okazji - bycie buddystą, przestaje wtedy być kwestią, tak sądzę :oops: :mrgreen:

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Om
Posty: 28
Rejestracja: pt mar 30, 2007 19:15

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: Om »

kunzang pisze:...a, przy okazji - bycie buddystą, przestaje wtedy być kwestią, tak sądzę
Jakie to proste.
Awatar użytkownika
fryku
Posty: 32
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 18:18
Lokalizacja: London

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: fryku »

nie istnieje cos takiego jak chrzest buddyjski.
Twoje pytanie nie jest sformulowane kontrowersyjnie tylko niepoprawnie i wynika z podstawowej niewiedzy slownikowej znaczenia slow...
chrzest to zmycie grzechu pierworodnego, oczyszczenie sie z grzechu ktory do ciebie nie nalezy a ktory jest wymyslem katolicyzmu i innych chrzescijanskich odlamow tej religii.
Schronienie przyjmuje sie po to by swiadomie podlaczyc sie do strumienia blogoslawienstwa plynacego od oswiecenia. Samo schronienie jest wlasnie takim blogoslawienstwem, jednak oswieconym po tym nie bedziesz.
Schronienie moze "podlac" niektore nasiona karmy i zadzialac w sposob oczyszczajacy, jednak samo nie spowoduje ze nagle sie zmienisz...
Przyjmuje sie je z wlasnej i nieprzymuszonej woli wiec jednoczesnie stajesz sie swiadomym buddysta bo tego chcesz... po to tez przyjmuje sie schronienie
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: booker »

fryku pisze:chrzest to zmycie grzechu pierworodnego, oczyszczenie sie z grzechu ktory do ciebie nie nalezy
A taki chrzest żeglarski, na przykład ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fryku
Posty: 32
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 18:18
Lokalizacja: London

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: fryku »

zmywasz grzech nie bycia zeglarzem wczesniej :lol: to proste przeciez :)

slowo chrzest oznacza zanurzenie... na szczescie przy schronieniu nie musialem wlazic do bajora ani do beczki... zeglarzem tez nie bylem i chyba juz nie bede :)
Awatar użytkownika
jerez
ex Moderator
Posty: 993
Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: jerez »

fryku pisze:zeglarzem tez nie bylem i chyba juz nie bede
zaluj.
fajna przygoda :mrgreen:
Awatar użytkownika
fryku
Posty: 32
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 18:18
Lokalizacja: London

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: fryku »

pewnie tak... ale nie mozna wszystkiego robic w zyciu bo czas nie jest z gumy :) w sumie szkoda
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: booker »

fryku pisze:zmywasz grzech nie bycia zeglarzem wczesniej Laughing to proste przeciez Smile
No więc chrzest buddyjski nie jest w cale tak daleko - ot, zmywasz grzech nie bycia buddystą wcześniej :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fryku
Posty: 32
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 18:18
Lokalizacja: London

Re: Buddyjski "chrzest"

Nieprzeczytany post autor: fryku »

no wlasnie nie
niestety po schronieniu nie stajesz sie czysty tylko dostajesz w leb i masz okazje wziac szczotke, mydlo i zasuwasz przez caly okres...
nikt za ciebie nie zmywa i nie zanurza cie w niczym
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”