W jaki sposób oceniasz skuteczność metod?booker pisze:dostępne są o wiele prostrze metody, również skuteczne.
Samodzielna ocena skuteczności metod.
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
Wprost proporcjonalnie do pomniejszania się pomieszania i trucizn umysłu.abgal pisze:W jaki sposób oceniasz skuteczność metod?
Biorąc pod uwagę czasokres nieco dłuższy, niż dajmy na to, chwila.

Powiedzmy, czasokres z chwili-na-chwilę

Co do "prostych" metod, to wcale przecież nie jest powiedziane, że będą zawsze ad-hoc skuteczne.
Czasami najpierw potrzeba użyć trudnych i żmudnych metod, by przejść do prostych i bezwysiłkowych.
Czasami z prostych i bezwysiłkowych metod przechodzi się na trudne i żmudne metody.
Tyle o mojej wizyjce, aktualnie, to nasze życie i śmierć tą skuteczność zweryfikują.
Pozdr
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
Sądzisz, że jesteś w stanie to samodzielnie ocenić? Ja nie jestem.booker pisze:Wprost proporcjonalnie do pomniejszania się pomieszania i trucizn umysłu.abgal pisze:W jaki sposób oceniasz skuteczność metod?
Biorąc pod uwagę czasokres nieco dłuższy, niż dajmy na to, chwila.
Powiedzmy, czasokres z chwili-na-chwilę![]()
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
Wychodzi w praniu.abgal pisze:Sądzisz, że jesteś w stanie to samodzielnie ocenić? Ja nie jestem.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
Ponieważ jestem namolnybooker pisze:Wychodzi w praniu.abgal pisze:Sądzisz, że jesteś w stanie to samodzielnie ocenić? Ja nie jestem.
Czy nie masz takich obaw?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
Ale o co mam mieć obawy.abgal pisze:Czy nie masz takich obaw?
Wychodzi w praniu - nasze życie pokazuje i weryfikuje nam wszystko.
Co tu moje obawy w ogóle maja do gadania ?
Bodajże kierunek jest istotny - czy nie jest istotny ?
Więc jak ma się ustalony kierunek i jest on jasny, to dlaczego ma się mieć obawy ?
Nie wiem [?]
Ok można się zastanawiać nad każdym słowem - a czy powiedzieć, analizować każdą swoją myśl - a czy to myśleć, analizować każdy swój krok - a czy postawić.
Trochę to paraliżujące jest, takie mam wrażenie.
Czasami może Ci się wydawać, że postąpiłeś źle, a za jakiś czas okazuje się, że skutek jest właściwy i vice versa.
Cierpliwości.
Jak masz problem ze swoimi wyobrażeniami i opiniami to je po prostu odłóż.abgal pisze:Czy nie może się to przyczynić do wyrobienia sobie całkowicie mylnego wyobrażenia o swoich 'osiągnięciach' i w konsekwencji jedynie gorszego 'ubabrania' się w samsarze niż to miało przed podjęciem jakichkolwiek praktyk?
Chyba tak by było najprościej [?]
Najlepiej odrazu ze swoimi osiągnięciami...
hmm..a dlaczego by nie razem ciachnać trójce ja-mnie-moje ?
Trza próbować, naj ?
Samodzielna ocena, która praktyka jest dla mnie przydatna, hm hm.abgal pisze:zapytam się jeszcze czy nie masz obaw, że samodzielne oceny, która praktyka jest dla mnie przydatna, skuteczna, a która nie, mogą często wywołać jedynie wzrost....
Ok, czyli jak to polecasz - w jaki sposób wybrać to, która jest przydatna i skuteczna.
Czy mamy chodzić po wszystkich szkołach i pytać wszystkich nauczycieli jaka będzie dla nas praktyka OK ?
No dobrze a potem, wszystkie praktykować na raz, czy jakąś wybrać - no bo w sumie powiedzmy z 3 różnych lini odwiedziliśmy 6 różnych szkół na każą to daje...uh, nie policze na palcach 18 prawidłowych dla nas i skutecznych metod podanych przez skutecznych mistrzów.
Teraz tylko na końcu tego jest praktykujący i to on dokonuje wyboru, right ?
Czasem mniej świadomie czasem bardziej świadomie, powodowany różnymi sprawami wybór jednak się dokonuje. Czy może lepiej zamiast praktyki spędzić czas na pogrążeniu się w analizie rozmyślania słuszności co do wyboru praktyki, a może innej praktyki a możę innej ?
Ok spoko - tylko to dalej jest postępowanie praktykującego no nie ?
Mało tego - nikt za niego praktyki nie wykona, to jest w ogóle oświecająca sprawa !

Nikt się za nas ani nie wysika ani nic nie wypraktykuje, wiedziałeś ?

Ofkors - jak się ma nauczyciela to lepiej.
Ale jak ktoś nie ma nauczyciela albo nie chce mieć - to co ma zrobić ?
Musi sam wypić całe piwo, które nawarzy.
Nawet jak ma nauczyciela to warzy i wypija swoim życiem i swoją śmiercią.
Akurat osobiście to jestem zdania, że buddyjska praktyka ucznia bez oka mistrza to pomyłek jest nieznaczny.
Pozdr
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
Można jeszcze spytac się lustereczka: 'lustereczko, powiedz przecie...'booker pisze: Samodzielna ocena, która praktyka jest dla mnie przydatna, hm hm.
Ok, czyli jak to polecasz - w jaki sposób wybrać to, która jest przydatna i skuteczna.
Czy mamy chodzić po wszystkich szkołach i pytać wszystkich nauczycieli jaka będzie dla nas praktyka OK ?
Mnie osobiście przekonuje to co mówi się o wzajemnym 'przyciąganiu między nauczycielami a uczniami.
No właśnie, wybór się sam dokonuje.booker pisze: Teraz tylko na końcu tego jest praktykujący i to on dokonuje wyboru, right ?
Czasem mniej świadomie czasem bardziej świadomie, powodowany różnymi sprawami wybór jednak się dokonuje.
A ja myślę, że jeżeli ktoś nie ma nauczyciela to powinien ograniczyć się tylko i wyłącznie do tego co można robić bez nauczyciela.booker pisze: Ale jak ktoś nie ma nauczyciela albo nie chce mieć - to co ma zrobić ?
Musi sam wypić całe piwo, które nawarzy.
Akurat osobiście to jestem zdania, że buddyjska praktyka ucznia bez oka mistrza to pomyłek jest nieznaczny.
Jeśli, natomiast, ktoś nie chce mieć nauczyciela, to wydaje mi się, że to już chyba nie jest buddyzm.
A tak generalnie to chodziło mi raczej o to, że wszelkie oceny, zarówno naszych 'postępów' jak i cudzych powinniśmy odłożyć na bok. Podobnie, należy odłożyć wszelkie oczekiwania co do praktyki. A już na pewno porzucić myśli o tym co praktyka ma nam dać (i że w ogóle ma nam coś dać).
Pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
No właśnie nie jestem przekonany do tego, że wybór ma możliwość się sam dokonać :Dabgal pisze:No właśnie, wybór się sam dokonuje.
A ja sądzę, że da mi oświecenie, które chce wykorzystać dla dobra wszystkich istot.abgal pisze:A już na pewno porzucić myśli o tym co praktyka ma nam dać (i że w ogóle ma nam coś dać).
Tak chcę i tego akurat nie odłożę :-P i nawet Budda wołami tego ze mnie nie wyciągnie.
Akurat myślenie o tym nie jest konieczne.
Pozdrawiam
/M
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
Ale problemy zaczynają się gdy zaczynamy sobie sami wyobrażać (będąc nieoświeceni) jak to ma wyglądać. Tak to widzę.booker pisze: A ja sadzę, że da mi oświecenie, które chce wykorzystać dla dobra wszystkich istot.
Tak chcę i tego akurat nie odłożę![]()
Pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
Mam wrażenie, że to jest normalne, wiesz ?abgal pisze:problemy zaczynają się gdy zaczynamy sobie sami wyobrażać (będąc nieoświeceni) jak to ma wyglądać. Tak to widzę.
To znaczy to, że "na dzień dobry" ma się wiele wyobrażeń i dużo się myśli.
Gdyby tego nie było, wszyscy od zawsze widzielibyśmy tylko jak-to i żadna praktyka nie była by potrzebna.
Dopóki nie doświadczy się, że są sprawy przekraczające wszelkie wyobrażenia to nikt swoich wyobrażeń i myślenia nie odda. Bo niby dla czego ?
Również na temat sądzenia co się dzieje kiedy sami sobie wyobrażamy, będąc nieoświeceni jak to ma wyglądać

Tak więc oświecajmy się, jupi jupi :mrgreen:
Pozdrowion
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
Pies jest pewnie pogrzebany w 'nie lgnięciu' czy 'nie przywiązywaniu' do tych wyobrażeń. Oczywiście zaraz można odparować, że jak ktoś mówi, że się 'nie przywiązuje' to już można podejrzewać, że 'tak tam gada...'booker pisze: Dopóki nie doświadczy się, że są sprawy przekraczające wszelkie wyobrażenia to nikt swoich wyobrażeń i myślenia nie odda. Bo niby dla czego ?
Również na temat sądzenia co się dzieje kiedy sami sobie wyobrażamy, będąc nieoświeceni jak to ma wyglądać Wink
Fakt, że zdałem sobie z tego sprawę, kieruje mnie (powoli, ale konsekwentnie) ku Jodo.
Pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
Jodo ?abgal pisze:ku Jodo
Hm, jak ćwiczyłem Aikido to jako część było jodo. Jo=kij (drewniany) do=droga.
Ale przypuszczam, że jo ma więcej znaczeń niż kij.
Pozdr
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Samodzielna ocena skuteczności metod.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."