Alkoholizm, pracoholizm ...
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Alkoholizm, pracoholizm ...
.. kochani ..
.. jak szkoły buddyjskie tłumaczą choroby cywilizacyjne Zachodu, takie jak pracoholizm, alkoholizm itp.? ..
.. co może być przyczyną nałogów? ..
.. co stabilizuje nałóg? ..
.. jak leczyć? .. itp.
.. trochę o tym czytałem, ale być może Wasze informacje, odkrycia i przemyślenia wzbogacą moją skromną wiedzę .. będę wdzięczny za każdą wiadomość, link, wskazanie ..
.. pozdrawiam .. :)
.. jak szkoły buddyjskie tłumaczą choroby cywilizacyjne Zachodu, takie jak pracoholizm, alkoholizm itp.? ..
.. co może być przyczyną nałogów? ..
.. co stabilizuje nałóg? ..
.. jak leczyć? .. itp.
.. trochę o tym czytałem, ale być może Wasze informacje, odkrycia i przemyślenia wzbogacą moją skromną wiedzę .. będę wdzięczny za każdą wiadomość, link, wskazanie ..
.. pozdrawiam .. :)
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Nie wiem.. jak szkoły buddyjskie tłumaczą choroby cywilizacyjne Zachodu, takie jak pracoholizm, alkoholizm itp.? ..
Pożądanie zmieszane z lgnięciem, chwytaniem i odpychaniem... co może być przyczyną nałogów? ..
bezstresowe nielgnięcie,sad234 pisze:.. co stabilizuje nałóg? ..
bezstresowe nieodpychanie
bezstresowe niechwytanie
bezstresowym nielgnięciem.. jak leczyć? .. itp.
bezstresowym nieodpychaniem
bezstresowym niechwytaniem
dla mnie działa - nie każdemu to zadziała. sorry jezeli Ci nie zadziała.sad234 pisze:będę wdzięczny za każdą wiadomość
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Tak. Ale w przypadku nalogow, jest to najczescie odpychanie czegos.booker pisze:Cytat:
.. co może być przyczyną nałogów? ..
Pożądanie zmieszane z lgnięciem, chwytaniem i odpychaniem.
Najpierw zdac sobie sprawe, ze jest sie nalogowcem, potm dowiedziec sie dlaczego, potem zaakceptowac ten fakt. Wtedy mozna zaczac sie leczyc. A tu to juz najlepiej wybrac sie do psychoterapeuty. W kazdym razie nie mozna dluzej spychac.sad234 pisze:.. jak leczyć? .. itp.
Poza tym sposobem jest jeszcze sposob ostateczny - oswiecenie Ponoc pomaga
Radical Polish Buddhism
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Buddyzm nie jest metodą terapii bądź rozwiązywania bieżących problemów osobistych. Jest to jeden z mitów dotyczących buddyzmu.sad234 pisze:
.. jak szkoły buddyjskie tłumaczą choroby cywilizacyjne Zachodu, takie jak pracoholizm, alkoholizm itp.? ..
.. co może być przyczyną nałogów? ..
.. co stabilizuje nałóg? ..
.. jak leczyć? .. itp.
.. trochę o tym czytałem, ale być może Wasze informacje, odkrycia i przemyślenia wzbogacą moją skromną wiedzę .. będę wdzięczny za każdą wiadomość, link, wskazanie ..
Agnieszka Jędrzejewska pisze o tym w ten sposób:
"Zachodni buddyści nie wydają się też poświęcać za wiele uwagi studiom nad Prawem Karmy. Z reguły zdają się raczej na intuicję i chętnie uprawiają praktyki, w których emocjonalnie, energetycznie czują się dobrze. Nie tyle trzymają w umyśle ideał oświecenia, ile mają całkiem konkretne przyziemne wyobrażenia tego, co winna ich zdaniem przynieść im konkretna praktyka (np. Uczynić ich bezkarnie jeżdżącymi szybciej niż dozwolono. Pomóc im szybko zrobić pieniądze. Pomóc w karierze. Uzdrowić ich lub ich bliskich. Zapewnić wieczną młodość i urodę. Czy wreszcie po prostu zredukować ich samsaryczną neurozę do znośnego poziomu...)."
Tak więc, chcąc znaleźć radę na powyższe problemy najlepiej zgłosić się do lekarza. Buddyzm jest nie o tym.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
W jaki sposób chcesz we właściwy sposób pomagać innym mając osobiste problemy ?abgal pisze:Buddyzm nie jest metodą terapii bądź rozwiązywania bieżących problemów osobistych
Jeżeli nie jest metodą terapii - to w takim samym sensie, jak terapię widzi się z punktu, powiedzmy klasycznej nauki psychiatrii/psychologii/psychoterapii, ok ?
Bo jeżeli chodzi o buddyzm to na pewno jest to terapia dla czujących istot pomieszanych umysłowo cierpieniem pochodzącym z niewiedzy.
Kontekst tylko jest szerzy; obejmując nie tylko obecne życie i nie tylko bieżące problemy z tym bądź tamtym.
W takim razie o czym jest buddyzm. Bo może ja na nie do tego lekarza chodzę ?Tak więc, chcąc znaleźć radę na powyższe problemy najlepiej zgłosić się do lekarza. Buddyzm jest nie o tym.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Witajabgal pisze:Dużo wiesz na temat buddyzmu, jak sądzę.
Jeżeli mogę prosić o odpowiedź:
abgal napisał/a:
Buddyzm nie jest metodą terapii bądź rozwiązywania bieżących problemów osobistych
booker zapytał/a
W jaki sposób chcesz we właściwy sposób pomagać innym mając osobiste problemy ?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Tutaj znalazlem artykul lamy Dudzioma Rinpocze na temat tytoniu. Mysle ze inne nalogi sa tlumacozne w ten sam sposob:
http://www.tsering.wroclaw.pl/index108.php
http://www.tsering.wroclaw.pl/index108.php
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Jeśli masz osobiste problemy to musisz je sam osobiście rozwiązać.booker pisze: booker zapytał/a
W jaki sposób chcesz we właściwy sposób pomagać innym mając osobiste problemy ?
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Wiesz ktoś mądry powiedział mi kiedyś :sad234 pisze:.. kochani ..
.. jak szkoły buddyjskie tłumaczą choroby cywilizacyjne Zachodu, takie jak pracoholizm, alkoholizm itp.? ..
.. co może być przyczyną nałogów? ..
.. co stabilizuje nałóg? ..
.. jak leczyć? .. itp.
.. trochę o tym czytałem, ale być może Wasze informacje, odkrycia i przemyślenia wzbogacą moją skromną wiedzę .. będę wdzięczny za każdą wiadomość, link, wskazanie ..
.. pozdrawiam ..
1. Jeżeli robisz wciąż to samo - spodziewaj się że będziesz osiągał takie same skutki.
2. Zmiany powodują zmiany.
3. Zmieniaj swoje zachowanie tak długo aż osiągniesz zamierzone skutki.
Nietzsche napisał kiedyś że : "niejeden własnych kajdan zerwać nie zdołał, a stał się zbawcą dla przyjaciela." I coś w tym jest, bo często zdarza się że potrafimy pomóc komuś kto ma problemy w sytuacji kiedy my sami nie potrafimy dojść do ładu ze swoimi.booker pisze:W jaki sposób chcesz we właściwy sposób pomagać innym mając osobiste problemy ?
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
.. no nie da się ukryć .. :)abgal pisze:Tak właśnie myślałem, że nie spełniłem Twoich oczekiwań. :)sad234 pisze: myślę, że zamiast stawiać barierę i odrzucać moje pytanie, mógłbyś ruszyć kiepełe i coś wymysleć ..
abgal pisze:sad234 pisze: ".. jak szkoły buddyjskie tłumaczą choroby cywilizacyjne Zachodu, takie jak pracoholizm, alkoholizm itp.? .. "
Nie tłumaczy i nie da Ci żadnej gotowej recepty.
.. liczyłem na palec, który pokazuje na xiężyc .. Twój palec pokazuje na drzwi wyjściowe ..
.. Sykstoos .. zgadzam się zmiany są potrzebne dla rozwoju .. miglance - Twoje wskazanie w formie linku jest tym, czego oczekiwałem .. dzięki ..
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Może trafiłeś pod zły adres... Wówczas drzwi wyjściowe są dobrym kierunkiem.sad234 pisze:
.. liczyłem na palec, który pokazuje na xiężyc .. Twój palec pokazuje na drzwi wyjściowe ..
Jeśli masz osobiste problemy to musisz je sam osobiście rozwiązać.
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
A czy nie można ich osobiście rozwiązać wspomagając się naukami buddyjskimi? :lol: Inna sprawa, że jeśli mają posłużyć rozwiązaniu tylko - jak piszesz kilka(naście) postów wyżej - "bieżących problemów osobistych", to nie będzie to jeszcze buddyzm. Ale jeśli miałyby być pomocne, to czemu ich nie wykorzystać? Do Tathāgaty ludzie przychodzili z różnymi problemami i raczej starał się im pomagać - wskazując również na głębsze przyczyny.abgal pisze:Jeśli masz osobiste problemy to musisz je sam osobiście rozwiązać.
Do kolegi sad234: jeśli znasz angielski, to polecam wykład Addictions and Obsessions Ajahna Brahmavamso.
이 뭣고?
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
A więc wziąć z buddyzmu to co nam potrzebne do załatwienia naszych spraw - tych, które nas aktualnie 'gnębią' (np. alkoholizm) i przeszkadzają w 'dobrym życiu'?nayael pisze:A czy nie można ich osobiście rozwiązać wspomagając się naukami buddyjskimi? :lol: Inna sprawa, że jeśli mają posłużyć rozwiązaniu tylko - jak piszesz kilka(naście) postów wyżej - "bieżących problemów osobistych", to nie będzie to jeszcze buddyzm. Ale jeśli miałyby być pomocne, to czemu ich nie wykorzystać? Do Tathāgaty ludzie przychodzili z różnymi problemami i raczej starał się im pomagać - wskazując również na głębsze przyczyny.abgal pisze:Jeśli masz osobiste problemy to musisz je sam osobiście rozwiązać.
Buddyzm ma nam coś 'załatwic', 'naprawic'... "a my zostaniemy dalej ze swoimi wyobrażeniami, nadziejami, marzeniami, potrzebami, przywiązaniami itd." [cytat: A. Jędrzejewska]?
By dojść do celu konieczne jest przebycie całej trasy a nie tylko tych fragmentów, które nam odpowiadają lub też sądzimy o nich, że są nam do czegoś potrzebne.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
A co jest celem ?abgal pisze:By dojść do celu konieczne jest przebycie całej trasy a nie tylko tych fragmentów, które nam odpowiadają lub też sądzimy o nich, że są nam do czegoś potrzebne.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Nie można nikogo uszczęścliwiać na siłę. Chyba lepiej, żeby np. osoba mająca problem z uzależnieniem potrafiła sobie z nim choć trochę skuteczniej poradzić, nawet jeśli odrzuci całą resztę i będzie wolała pozostać z tymi swoimi wyobrażeniami, nadziejami itp. Zawsze to krok do szczęścia. Krok ogromny, bo alkoholizm nie "gnębi". Gnębić mogą wyrzuty sumienia, wątpliwości, bezsenność. Alkoholizm w pewnym stadium po prostu niszczy człowieka - na każdej płaszczyźnie.abgal pisze:A więc wziąć z buddyzmu to co nam potrzebne do załatwienia naszych spraw - tych, które nas aktualnie 'gnębią' (np. alkoholizm) i przeszkadzają w 'dobrym życiu'?
Buddyzm ma nam coś 'załatwic', 'naprawic'... "a my zostaniemy dalej ze swoimi wyobrażeniami, nadziejami, marzeniami, potrzebami, przywiązaniami itd." [cytat: A. Jędrzejewska]?
By dojść do celu konieczne jest przebycie całej trasy a nie tylko tych fragmentów, które nam odpowiadają lub też sądzimy o nich, że są nam do czegoś potrzebne.
이 뭣고?
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Czyli przyznajesz, ze dzieki buddyzmowi da sie jednak wyleczyc te kawalki, o ktore nam chodzi? Nawet jesli bedzie to plytka jego wizja.abgal pisze:By dojść do celu konieczne jest przebycie całej trasy a nie tylko tych fragmentów, które nam odpowiadają lub też sądzimy o nich, że są nam do czegoś potrzebne.
Radical Polish Buddhism
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Ale,jak widzisz to odnosi się tylko do przyjaciół.Nietzsche napisał kiedyś że : "niejeden własnych kajdan zerwać nie zdołał, a stał się zbawcą dla przyjaciela." I coś w tym jest, bo często zdarza się że potrafimy pomóc komuś kto ma problemy w sytuacji kiedy my sami nie potrafimy dojść do ładu ze swoimi.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Odpowiem jednym postem na wszystkie.
Na innym forum buddyjskim ktoś zacny niedawno napisał (cytuję z pamięci):
" 'Bawiąc' się w buddyzm 'na poważnie' trzeba go przyjąć w całości - z całym dobrodziejstwem inwentarza".
Na innym forum buddyjskim ktoś zacny niedawno napisał (cytuję z pamięci):
" 'Bawiąc' się w buddyzm 'na poważnie' trzeba go przyjąć w całości - z całym dobrodziejstwem inwentarza".
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Tylko co to jest 'płytka wizja buddyzmu'?Intraneus pisze:Czyli przyznajesz, ze dzieki buddyzmowi da sie jednak wyleczyc te kawalki, o ktore nam chodzi? Nawet jesli bedzie to plytka jego wizja.abgal pisze:By dojść do celu konieczne jest przebycie całej trasy a nie tylko tych fragmentów, które nam odpowiadają lub też sądzimy o nich, że są nam do czegoś potrzebne.
Chcąc wyleczyć 'te kawałki, o które nam chodzi' przy pomocy buddyzmu popadamy w sprzeczność i tylko bardziej wikłamy się w samsarę. Tak sądzę.
Albo przyjmujemy buddyzm albo nie...
Taka analogia przyszła mi do głowy (na pewno niedoskonała) - to tak jakbyśmy chcieli stosować zasady matematyki przy liczeniu pieniędzy, ale przy liczeniu kalorii zjadanych czekoladek już nie Podobnie buddyzm trzeba przyjąc 'z całym dobrodziejstwem inwentarza' a nie tylko te kawałki, które nam pasują bądź są akurat 'potrzebne' (albo wydaje nam się, że są potrzebne).
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Jasne. Dlaczego nie udac się wówczas do lekarza?nayael pisze:Krok ogromny, bo alkoholizm nie "gnębi". Gnębić mogą wyrzuty sumienia, wątpliwości, bezsenność. Alkoholizm w pewnym stadium po prostu niszczy człowieka - na każdej płaszczyźnie.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
wogole tak nie uwazam. buddyzm to przede wszystkim medytacja. medytacja to praca z umyslem. nalogi to wlasnie kwestia umyslu wduzej mierze, wiec nie widze, dlaczego by sobie nie pomagac przy pomocy medytacji buddysjkiej, takiej czy owakiej. kwestia sporna jest jedynie nazewnictwo. czy mozna to jeszcze nazwac buddyzmem?abgal pisze:Albo przyjmujemy buddyzm albo nie...
nie wiem i nie obchodzi mnie to. jesli jestem chory, to stosuje lekartswo. jesli dziala, to reszta mnie nie obchodzi.
Radical Polish Buddhism
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Ja jestem alkoholikiem i z tego co wiem zostanę do końca tego w cielenia.
Czy mi buddyzm pomógł uwolnić się z nałogu? Myślę, ze tak.
Ale przede wszystkim mi się wydaje, ze powinno się korzystać z terapii i ludzi którzy mają wiedze na temat leczenia alkoholizmu jako choroby czyli lekarzy.
Ja na terapii takiej byłem, trwała dwa miesiące chodzę tez na mityngi Anonimowych Alkoholików i nie pije ponad dwa lata.
Anonimowi alkoholicy twierdza żeby zdrowieć należy mieć świadomość ,akceptacje i działanie. Jak to odnieść do buddyzmu?
Ja osobiście odniosłem to tak, ze trzeba sobie uświadomić w jakim stanie jesteśmy, ze jestem alkoholikiem.
Pomagają w tym cztery rozmyślania na temat cenności ludzkiej egzystencji, nietrwałości, cierpienia oraz karmy.
Następnie trzeba działać czyli udać się o pomoc do lekarza terapeuty i do grupy terapeutycznej. W buddyzmie można to odnieś w ten sposób, ze udajemy się po schronienie do Buddy ,Dharmy i Sandze plus Lama jako lekarza.
Tu jest link do artykułu Szamra Rinpocze cytat:
http://www.diamentowadroga.pl/dd02_10/p ... zachod_dd6
„Jeśli ktoś popada w alkoholizm, niszczy to jego praktykę medytacyjną i wszystko, co do tej pory osiągnął. Pijany umysł nie jest również w stanie dobrze medytować”
„Inny przykład: praktykujący Wadżrajanę mogą pić alkohol i ma to swoją przyczynę. Nie chodzi tu o to, że jeśli otrzymało się już jakąś inicjację , mówi się “praktykuję Wadżrajanę” i zaczyna się ostro popijać. Dotyczy to praktykujących, którzy osiągnęli bardzo głębokie efekty medytacji, pewnego rodzaju samadhi. Dzięki jego mocy są oni w stanie kontrolować działanie alkoholu. Ktoś taki może przy pomocy alkoholu sprawdzić siłę swej medytacji. Pijąc wykorzystuje swoje samadhi i ponieważ jest ono mocniejsze niż alkohol, medytujący jest w stanie kontrolować efekty jego działania. Wolno to jednak robić tylko bardzo zaawansowanym w praktyce medytacji, nie początkującym”.
Czy mi buddyzm pomógł uwolnić się z nałogu? Myślę, ze tak.
Ale przede wszystkim mi się wydaje, ze powinno się korzystać z terapii i ludzi którzy mają wiedze na temat leczenia alkoholizmu jako choroby czyli lekarzy.
Ja na terapii takiej byłem, trwała dwa miesiące chodzę tez na mityngi Anonimowych Alkoholików i nie pije ponad dwa lata.
Anonimowi alkoholicy twierdza żeby zdrowieć należy mieć świadomość ,akceptacje i działanie. Jak to odnieść do buddyzmu?
Ja osobiście odniosłem to tak, ze trzeba sobie uświadomić w jakim stanie jesteśmy, ze jestem alkoholikiem.
Pomagają w tym cztery rozmyślania na temat cenności ludzkiej egzystencji, nietrwałości, cierpienia oraz karmy.
Następnie trzeba działać czyli udać się o pomoc do lekarza terapeuty i do grupy terapeutycznej. W buddyzmie można to odnieś w ten sposób, ze udajemy się po schronienie do Buddy ,Dharmy i Sandze plus Lama jako lekarza.
Tu jest link do artykułu Szamra Rinpocze cytat:
http://www.diamentowadroga.pl/dd02_10/p ... zachod_dd6
„Jeśli ktoś popada w alkoholizm, niszczy to jego praktykę medytacyjną i wszystko, co do tej pory osiągnął. Pijany umysł nie jest również w stanie dobrze medytować”
„Inny przykład: praktykujący Wadżrajanę mogą pić alkohol i ma to swoją przyczynę. Nie chodzi tu o to, że jeśli otrzymało się już jakąś inicjację , mówi się “praktykuję Wadżrajanę” i zaczyna się ostro popijać. Dotyczy to praktykujących, którzy osiągnęli bardzo głębokie efekty medytacji, pewnego rodzaju samadhi. Dzięki jego mocy są oni w stanie kontrolować działanie alkoholu. Ktoś taki może przy pomocy alkoholu sprawdzić siłę swej medytacji. Pijąc wykorzystuje swoje samadhi i ponieważ jest ono mocniejsze niż alkohol, medytujący jest w stanie kontrolować efekty jego działania. Wolno to jednak robić tylko bardzo zaawansowanym w praktyce medytacji, nie początkującym”.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Trochę to dziwne....mamy praktykować wszystkie metody buddyjskie i wszystkie tradycje jakby "na raz" ?abgal pisze: Albo przyjmujemy buddyzm albo nie...
Podobnie buddyzm trzeba przyjąc 'z całym dobrodziejstwem inwentarza' a nie tylko te kawałki, które nam pasują bądź są akurat 'potrzebne' (albo wydaje nam się, że są potrzebne).
A ścieżki mnisie, świeckie i jogiczne - też na raz ?
Np. w klasztorze Theravady robić praktyki buddyjskiej tantry z partnerką w zjednoczeniu ? :lol:
A precyzyjniej, to dlaczego tak sądzisz ?abgal pisze: Chcąc wyleczyć 'te kawałki, o które nam chodzi' przy pomocy buddyzmu popadamy w sprzeczność i tylko bardziej wikłamy się w samsarę. Tak sądzę.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
acha. czyli uwazasz tak, bo "ktos zacny" powiedzial to a nie cos innego. i to jest wg ciebie buddyzm?abgal pisze:Odpowiem jednym postem na wszystkie.
Na innym forum buddyjskim ktoś zacny niedawno napisał (cytuję z pamięci):
" 'Bawiąc' się w buddyzm 'na poważnie' trzeba go przyjąć w całości - z całym dobrodziejstwem inwentarza".
Radical Polish Buddhism
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Gdyby buddyzm miał jedną literę 'd' mniej w nazwie to by nie było z nim takiego problemu, mówie Wam. 8)
Zawsze to krótsze jest wówczas a wiadomo, im mniejsze tym problemów mniej.
Pozdrawiam
/M
Zawsze to krótsze jest wówczas a wiadomo, im mniejsze tym problemów mniej.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Błogosławiony nie nauczał "buddyzmu", nauczał drogi do kresu cierpienia. Każdy, kto chce odnaleźć koniec cierpienia i przyjmuje postawę badacza-obserwatora - podąża dokładnie tymi śladami, którymi szedł Buddha. Kiedy osoba z jakimś poważnym problemem poradzi z nim sobie przy pomocy np. buddyzmu, to może pójdzie dalej, zauważy głębsze przyczyny, podstawowe znamiona istnienia anicca-anatta-dukkha i zajmie się nimi dogłębniej. A jeśli tego nie zrobi - trudno, jej wybór, który jednak nie oznacza, że mamy jej odmiawiać prawa do narzędzi o których wiemy, że są skuteczne. Skoro ktoś woli żyć w samsarze, to niech już będzie w niej w miarę szczęśliwy.abgal pisze:Chcąc wyleczyć 'te kawałki, o które nam chodzi' przy pomocy buddyzmu popadamy w sprzeczność i tylko bardziej wikłamy się w samsarę. Tak sądzę.
Albo przyjmujemy buddyzm albo nie...
Wolę być otyły i mieć pieniądze niż być otyły i nie mieć pieniędzy :mrgreen:abgal pisze:Taka analogia przyszła mi do głowy (na pewno niedoskonała) - to tak jakbyśmy chcieli stosować zasady matematyki przy liczeniu pieniędzy, ale przy liczeniu kalorii zjadanych czekoladek już nie Podobnie buddyzm trzeba przyjąc 'z całym dobrodziejstwem inwentarza' a nie tylko te kawałki, które nam pasują bądź są akurat 'potrzebne' (albo wydaje nam się, że są potrzebne).
Można udać się do lekarza i dodatkowo analizować swój problem z perspektywy nauk buddyjskich. Przecież uzależnienie jest mocno związane z pragnieniem, a to w buddyzmie stanowi ważną kwestię.abgal pisze:Jasne. Dlaczego nie udac się wówczas do lekarza?
Zwłaszcza pierwsze oraz trzecie wymienionych rodzajów pragnienia - kama tanha i vibhava tanha - można bardzo trafnie odnieść do uzależnień.Czwarta Szlachetna Prawda pisze:Oto, mnisi, jest Szlachetna Prawda o Powstawaniu Cierpienia:
Pragnienie, które tworzy dalsze stawanie się - któremu towarzyszy namiętność i zachwyt, znajdujące rozkosz to tu, to tam - pragnienie zmysłowej przyjemności, pragnienie stawania się, pragnienie niszczenia się.
이 뭣고?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Ja podejrzewam, że bardziej z pożądaniem niż z pragnieniemnayael pisze:Przecież uzależnienie jest mocno związane z pragnieniem
tanha [ta.nhaa]: Craving — for sensuality, for becoming, or for not-becoming (see bhava). See also lobha (greed; passion)nayael pisze:tanha
craving - an intense desire for some particular thing
Regards
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Napisałem 'ktoś zacny' przez zwykły szacunek do cytowanej osoby. Możesz ominąć te słowa przy następnym czytaniuIntraneus pisze:acha. czyli uwazasz tak, bo "ktos zacny" powiedzial to a nie cos innego. i to jest wg ciebie buddyzm?abgal pisze:Odpowiem jednym postem na wszystkie.
Na innym forum buddyjskim ktoś zacny niedawno napisał (cytuję z pamięci):
" 'Bawiąc' się w buddyzm 'na poważnie' trzeba go przyjąć w całości - z całym dobrodziejstwem inwentarza".
Mógłbym napisac to samo od siebie, ale wykorzystałem cudze sformułowanie, bo po prostu podoba mi się
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Wygląda na to, że kiepsko posługuję się językiem polskim, bo zrozumiałeś mnie _dokładnie_ odwrotnie niż chciałem byc rozumianybooker pisze: Trochę to dziwne....mamy praktykować wszystkie metody buddyjskie i wszystkie tradycje jakby "na raz" ?
A ścieżki mnisie, świeckie i jogiczne - też na raz ?
Np. w klasztorze Theravady robić praktyki buddyjskiej tantry z partnerką w zjednoczeniu ? :lol:
Chodziło mi o to, że moim zdaniem, nie można byc buddystą w pewnych sprawach a w innych nie. Możesz oczywiście miec inne zdanie.
Bo jesteśmy sterowani przez egoistyczne 'to chcę, tego nie chcę, to chcę zmienic, to chcę zostawic.'booker pisze:A precyzyjniej, to dlaczego tak sądzisz ?abgal pisze: Chcąc wyleczyć 'te kawałki, o które nam chodzi' przy pomocy buddyzmu popadamy w sprzeczność i tylko bardziej wikłamy się w samsarę. Tak sądzę.
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Ok, ale to już nie jest buddyzm. Roshi Yasutani nazywa to 'ścieżką zewnętrzną'.Intraneus pisze:wogole tak nie uwazam. buddyzm to przede wszystkim medytacja. medytacja to praca z umyslem. nalogi to wlasnie kwestia umyslu wduzej mierze, wiec nie widze, dlaczego by sobie nie pomagac przy pomocy medytacji buddysjkiej, takiej czy owakiej.abgal pisze:Albo przyjmujemy buddyzm albo nie...
Nie sposób 'korzystać z buddyzmu' by wyzwolić się z nałogu lub by lepiej wykonywac swoją pracę.
Te skutki moga się oczywiście pojawic, ale będą to skutki. Jeśli jest to motywacja to nie jest to buddyzm.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
no tak. wszystko zalezy czy chodzi nam o buddyzm, czy np. o medytacje, ktora przeciez buddyzmem nie jest.abgal pisze:Ok, ale to już nie jest buddyzm. Roshi Yasutani nazywa to 'ścieżką zewnętrzną'.Intraneus pisze:wogole tak nie uwazam. buddyzm to przede wszystkim medytacja. medytacja to praca z umyslem. nalogi to wlasnie kwestia umyslu wduzej mierze, wiec nie widze, dlaczego by sobie nie pomagac przy pomocy medytacji buddysjkiej, takiej czy owakiej.abgal pisze:Albo przyjmujemy buddyzm albo nie...
Nie sposób 'korzystać z buddyzmu' by wyzwolić się z nałogu lub by lepiej wykonywac swoją pracę.
Te skutki moga się oczywiście pojawic, ale będą to skutki. Jeśli jest to motywacja to nie jest to buddyzm.
Radical Polish Buddhism
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Czyli wejście na drogę to nie jest:abgal pisze:Bo jesteśmy sterowani przez egoistyczne 'to chcę, tego nie chcę, to chcę zmienic, to chcę zostawic.'
"chcę wyzwolić siebie oraz inne istoty z samsary",
"nie chcę popełniać złych uczynków",
"chce przekształcić własne trucizny umysłu",
"chcę porzucić osiem światowych dharm"
?
W tym aspekcie, który przytaczasz, obietnica bodhisattvy to będzie karmienie ego'na
a ślubowanie bodhisattvy to już chyba będzie czysta kultywacja wiązania do samsary :?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Jeśli chcesz sobie pomóc to idź do fachowca.booker pisze:Czyli wejście na drogę to nie jest:abgal pisze:Bo jesteśmy sterowani przez egoistyczne 'to chcę, tego nie chcę, to chcę zmienic, to chcę zostawic.'
"chcę wyzwolić siebie oraz inne istoty z samsary",
"nie chcę popełniać złych uczynków",
"chce przekształcić własne trucizny umysłu",
"chcę porzucić osiem światowych dharm"
W tym aspekcie, który przytaczasz, obietnica bodhisattvy to będzie karmienie ego'na
a ślubowanie bodhisattvy to już chyba będzie czysta kultywacja wiązania do samsary :?
Buddyzm Ci nie pomoże w niczym. Buddyzm to jest to co jest.
Albo przyjmujemy buddyzm albo nie.
Półśrodki wyglądają tak jak taiwańska Cindy w porównaniu z Barbie
Każdy ma swoja ścieżkę. Buddyzm wcale nie jest najlepszą drogą dla każdego.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Hm, no tak, całkiem bezużyteczny ten buddyzm....po co tracić czas..?...hmmabgal pisze:Buddyzm Ci nie pomoże w niczym
No w ten sposób na pewno się nie stanie....bo nawet ktoś nie spróbuje.....abgal pisze:Buddyzm wcale nie jest najlepszą drogą dla każdego.
O proszę, a mówiłeś, że nie chodzi o to, żeby sterowało nami ego, a tu nagle pojawia się "Twoja sieżka" i "Twój umysł"...hmmmm...abgal pisze:Każdy ma swoja ścieżkę.
A Wielka Środkowa Droga to na czym polega ?abgal pisze:Albo przyjmujemy buddyzm albo nie.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Dobre pytaniebooker pisze:Hm, no tak, całkiem bezużyteczny ten buddyzm....po co tracić czas..?...hmmabgal pisze:Buddyzm Ci nie pomoże w niczym
Warto się zastanowić po co ta cała 'maskarada'.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Która ?abgal pisze:Warto się zastanowić po co ta cała 'maskarada'.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Buddhist Recovery - zbiór recenzji książek i ciekawych odnośników o uzależnieniach i pracy nad nimi w kontekście buddyzmu.
이 뭣고?
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
[quote="abgal
Buddyzm Ci nie pomoże w niczym. .[/quote]
A ja głupi myślałem, ze buddyzm pomoże mi się stać Buddą?
Buda Amitaba stworzył czysta kraine do której można się udać dzięki swoim życzeniom ale czy to jest prawda?
Tenzin Wangial Rinpocze powiedział, ze można się modlić do bogini Jesie Łalmo prosząc o pomoc w biznesie, interesach o ochronę w sprawach światowych i na poziomie dhramy.
A może kłamał bo Abgal twierdzi inaczej?
Buddyzm Ci nie pomoże w niczym. .[/quote]
A ja głupi myślałem, ze buddyzm pomoże mi się stać Buddą?
Buda Amitaba stworzył czysta kraine do której można się udać dzięki swoim życzeniom ale czy to jest prawda?
Tenzin Wangial Rinpocze powiedział, ze można się modlić do bogini Jesie Łalmo prosząc o pomoc w biznesie, interesach o ochronę w sprawach światowych i na poziomie dhramy.
A może kłamał bo Abgal twierdzi inaczej?
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Nikt za Ciebie się tym Buddą nie stanie. Nawet Jesie Łalmo (nie znałem jejmości dotychczas).Milarepa pisze:A ja głupi myślałem, ze buddyzm pomoże mi się stać Buddą?abgal pisze: Buddyzm Ci nie pomoże w niczym. .
Buda Amitaba stworzył czysta kraine do której można się udać dzięki swoim życzeniom ale czy to jest prawda?
Tenzin Wangial Rinpocze powiedział, ze można się modlić do bogini Jesie Łalmo prosząc o pomoc w biznesie, interesach o ochronę w sprawach światowych i na poziomie dhramy.
A może kłamał bo Abgal twierdzi inaczej?
I nikt za Ciebie nie odstawi flaszki. Nawet Jesie Łalmo.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Jeshe Walmo, główna strażniczka Bon.abgal pisze:Nikt za Ciebie się tym Buddą nie stanie. Nawet Jesie Łalmo (nie znałem jejmości dotychczas).
I nikt za Ciebie nie odstawi flaszki. Nawet Jesie Łalmo.
Radical Polish Buddhism
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Hm,nie sądzisz Abgal, że takie stwierdzenia wymagają wyjaśnienia ?Abgal pisze:Buddyzm Ci nie pomoże w niczym.
Bodhidharma powiedział:
"Prawdą jest to, że nie ma niczego do znalezienia. "
A jednak siedział seiza 9 lat twarzą do ściany - dlaczego ?
Wyjaśnił więc:
"Ale by osiągnąć takie zrozumienie potrzebujesz nauczyciela i musisz podjąć wielki wysiłek, by to wszystko przeniknąć".
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Wymagają i starałem się wyjaśnic o co mi chodzi, byc może nieporadnie .booker pisze:Hm,nie sądzisz Abgal, że takie stwierdzenia wymagają wyjaśnienia ?Abgal pisze:Buddyzm Ci nie pomoże w niczym.
Bodhidharma powiedział:
"Prawdą jest to, że nie ma niczego do znalezienia. "
A jednak siedział seiza 9 lat twarzą do ściany - dlaczego ?
Wyjaśnił więc:
"Ale by osiągnąć takie zrozumienie potrzebujesz nauczyciela i musisz podjąć wielki wysiłek, by to wszystko przeniknąć".
Na szczęście cytat, który wyżej podałeś odzwierciedla to o czym mówię - buddyzm nie da gotowych recept ani cząstkowych rozwiązań (rozwiązań tego co uznajemy właśnie za nasz problem). Nie da się przejśc tylko wybranego fragmentu drogi. To od naszego wysiłku wszystko zależy. Od nas. Nikt za nas tego nie załatwi. To wszystko.
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Ja myślę że abgal ma rację. Nie możemy powiedzieć, że kroczymy buddyjską ściezką jeśli naszym celem jest wyleczenie się z alkoholizmu czy pracoholizmu, czy stanie się spokojnym i opanowanym czy cokolwiek innego. Wtedy to nie jest buddyzm, ale duchowy materializm. Jesli więc nie chcemy wejść w pułapkę, musimy odrzucić nasze wyobrażenia na temat tego co możemy osiągnąć dzięki praktyce duchowej. Praktyka duchowa nie jest o osiąganiu tego lub tamtego.abgal pisze:Buddyzm to jest to co jest.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Alkoholizm, pracoholizm ...
Nie wiem.Nezz pisze:Jesli więc nie chcemy wejść w pułapkę, musimy odrzucić nasze wyobrażenia na temat tego co możemy osiągnąć dzięki praktyce duchowej. Praktyka duchowa nie jest o osiąganiu tego lub tamtego.
Jak dla mnie bez jasnego kierunku, równie dobrze można całe życie obierać ziemniaki i da to więcej pożytku.
Po prostu jak czytam takie rzeczy jak:
"buddyzm nic nie daje"
"buddyzm nic nie zmienia"
"praktyka nie ma na celu osiągniecia czegoś"
"praktyka w niczym nie pomaga"
to nie widze kierunku....oprócz niczego, czyli nihilizmu - a w każdej tradycji cała sanga zapitala z praktyką.
Wiec "coś się robi" i to "coś robienie" adekwanie przyniesie "coś owoce".
Ale czytam i to wygląda tak:
"Po co nawalasz tym młotkiem w ściane ?"
"- A tak, nawalam, a co ?"
"A co to daje, co tym osiągniesz "
" - Nie mam na celu osiągnięcia czegoś, to nic nie zmienia, w niczym nie pomaga, zupełnie sobie nie wyobrażam jaki bedzie rezultat, musze porzucić takie wyobrażenie."
"To po co nawalasz tym młotkiem ?"
"- A tak, nawalam, a co ?"
....
A więc co dokładnie "możecie" powiedzieć o celu ? 8)Nezz pisze:Nie możemy powiedzieć, że kroczymy buddyjską ściezką jeśli naszym celem jest wyleczenie się z alkoholizmu czy pracoholizmu, czy stanie się spokojnym i opanowanym czy cokolwiek innego.
Przecież to co napisałeś (wolność od ako-praco/holizmu, stanie się spokojniejszym i bardziej opanowanym) to są pozytywne osiągnięcia - dlaczego ich nie osiągnąć ?
I dlaczego każdy kto idąc buddyzmem a je osiągnie nagle odrazu musiał by się zatrzymać ?
Raczej sensowniejsze jest iż będzie praktykę kontynuował - zwłaszcza, jeżeli się sprawdziła w praniu i wycieraniu - tu: akurat osiągniecie wspomnianych spraw, krórych widocznie osobom nie mającym z tym problemów mogą wydawać się trywialne, może żałosne...
Metody buddyjskie pracują z mową-ciałem-umysłem i dokładnie praca z nimi odbywa się za pomocą metod Buddy - i dokładnie w nieumiejętnym obchodzeniu się z tymi trzema odnajduje u siebie zródła problemów, które stwarzam też dla innych, oraz źródło wyjścia z problemów w owych trzech poznaniu,opanowaniu i właściwym używaniu.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."