Ciekawe o tyle, że nie ma czegoś takiego jak "istota" (pali. pudgala) - a przynajmniej nie wierzymy w nią... tako naucza Tathagata, tako i ja słyszałem...istota pisze:Imię to pewna wibracja, potęcjał wspomagający istotę.Smile
nie ma czegoś takiego jak "istota"
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
братство и јединство!
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witam
To chyba cud, że jeszcze żyje
Pozdrawiam
kunzang
Pozazdrościć spotkania z Tathagatąsiristru pisze:(...) tako naucza Tathagata, tako i ja słyszałem...
Pozdrawiam
kunzang
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj,
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Pozdrawiam,
Pio.
o, serio?siristru pisze:Ciekawe o tyle, że nie ma czegoś takiego jak "istota" (pali. pudgala) - a przynajmniej nie wierzymy w nią... tako naucza Tathagata, tako i ja słyszałem...
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Pozdrawiam,
Pio.
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
hehe
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Anopiotr pisze:o, serio?
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
![żart ;)](./images/smilies/msn-wink.gif)
братство и јединство!
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj Siristru,
Bhagavā nie nauczał komentarzy Mahā-vihāry ani poglądu Pudgalavādinów. Czasami odnosił się w swoim nauczaniu do "osoby" i definiował ten termin jako kogoś o tym i o tym imieniu, z tego i tego klanu. Więc używał tego terminu w codzienny, zwyczajny sposób. Później faktycznie zrobiono z "osoby" jakiś filozoficzny koncept - nie wiem po co.
Dhamma ma trafiać do serca. Komplikowanie jej, poprzez patrzenie przez kalki różnych koncepcji filozoficznych chyba jest zbędne. Jej celem jest przecież nauczanie o dukkha w celu jego wstrzymania, a nie mnożenie tworów myślowych.
Pozdrawiam,
Pio.
to nie takie proste.siristru pisze:AnoPudgalavadinów już nie ma...
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Pozdrawiam,
Pio.
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
W sumie to masz rację... moje słowa należy potraktować jako żart...
to było takie nawiązanie do słow o pustce... dobra juz nie drążę... ![żart ;)](./images/smilies/msn-wink.gif)
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
![żart ;)](./images/smilies/msn-wink.gif)
братство и јединство!
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Cześć Piotr
Pozdrawiam
/bkr
W takim razie na co jest wykres panca-khandha odnośnie iluzji osoby na tipitaka.pl ?piotr pisze:Później faktycznie zrobiono z "osoby" jakiś filozoficzny koncept - nie wiem po co. Smile
Pozdrawiam
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj,
Pozdrawiam,
pk
khandhy to procesy z którymi powstaje utożsamienie jako "mną", "moje", "we mnie", "ja w tym".booker pisze:W takim razie na co jest wykres panca-khandha odnośnie iluzji osoby na tipitaka.pl ?
Pozdrawiam,
pk
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Cześć,
Pozdrawiam
/mk
czy dobrze rozumiem iż wykresu tego nie traktujesz jako koncepcji filozoficznej ?piotr pisze:koncepcji filozoficznych
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj,
Pozdrawiam,
Pio.
koncepcje filozoficzne mówią o bycie, istnieniu. Nauka o pañca-khandha dzieli doświadczenie w pewien użyteczny sposób tak by rozpatrywać je w terminach dukkha i braku dukkha. Nie jest istotnym czy to doświadczenie jest spowodowane czymś co istnieje czy nie.booker pisze:czy dobrze rozumiem iż wykresu tego nie traktujesz jako koncepcji filozoficznej ?
Pozdrawiam,
Pio.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
To źle zrozumiałem. Wydawało mi się iż panca-khandha rozpatruje i pokazuje iluzoryczność bytu osoby aby w ten sposób wspomagać zaniknięcie dukkha, by można było doświaczyć Nibbany - wygaśnięcia cierpienia, gdzie cierpienie już nie istnieje.piotr pisze:Witaj,
koncepcje filozoficzne mówią o bycie, istnieniu. Nauka o pañca-khandha dzieli doświadczenie w pewien użyteczny sposób tak by rozpatrywać je w terminach dukkha i braku dukkha. Nie jest istotnym czy to doświadczenie jest spowodowane czymś co istnieje czy nie.booker pisze:czy dobrze rozumiem iż wykresu tego nie traktujesz jako koncepcji filozoficznej ?
Pozdrawiam,
Pio.
ed. tak aby łatwiej było być uważnym by pozbywać się jakiegokolwiek wyobrażenia o sobie oraz łatwiej postrzegać Świat jako pusty, co ma uniemożliwić schwytanie przez Pana Śmierci.
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj,
świat w suttach to świat doświadczenia. Nic więcej. Istnienie (byt) i nieistnienie (niebyt) nie są w ogóle tematem żadnego z kazań Buddy w sutta-piṭace.
Przy okazji, moim zdaniem, wiedza o tym czy coś jest iluzoryczne czy nie, nie ma wpływu na to czy do czegoś mamy zapał/lgniemy czy też nie. Mogę doskonale wiedzieć, że materia to w dużej mierze przestrzenie pomiędzy elementarnymi cząstkami - jeśli takie faktycznie są - a wciąż bardzo pożądać nowego gadżetu by komuś zaimponować. Istotna jest moim zdaniem funkcja jaką coś spełnia (czy daje satysfakcję czy też nie), a nie to czy istnieje, nieistnieje, etc.
Pozdrawiam,
Pio
świat w suttach to świat doświadczenia. Nic więcej. Istnienie (byt) i nieistnienie (niebyt) nie są w ogóle tematem żadnego z kazań Buddy w sutta-piṭace.
Przy okazji, moim zdaniem, wiedza o tym czy coś jest iluzoryczne czy nie, nie ma wpływu na to czy do czegoś mamy zapał/lgniemy czy też nie. Mogę doskonale wiedzieć, że materia to w dużej mierze przestrzenie pomiędzy elementarnymi cząstkami - jeśli takie faktycznie są - a wciąż bardzo pożądać nowego gadżetu by komuś zaimponować. Istotna jest moim zdaniem funkcja jaką coś spełnia (czy daje satysfakcję czy też nie), a nie to czy istnieje, nieistnieje, etc.
Pozdrawiam,
Pio
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Cześć,
Oczywiście iż pusty świat nie był nauczany pod kategoriami istnienia/nieistnienia/wiecznosći/braku wieczności, tylko w kategori nie posiadania duszy, istoty przez owe oko,ucho itd. Czy istota=byt to już jest temat (chyba) osobny.
Robi się paranoiczna pętla na temat isnienia i nieistnienia. Jeżeli Błogosławiony nie nauczał o istnieniu i nieistnieniu, czy można powiedzieć iż coś takiego jak nauka Tathagaty na te tematy nie istniała ? No raczej, lepiej powiedzieć iż nigdy nie powstała, nie narodziła się z ust Tathagaty, nie była oznajmiona. Jednak, zostało to poruszone i jasno oznamione i z dość obszernym tyłumaczeniem, wiec nie powinno się mówić iż nie była tematem żadnej z sutt - chyba iż chodzi o główny temat, albo coś takiego.
Teraz przypuśćmy, że iluzjonista bądź pomocnik iluzjonisty pokazywał by sztuczki magiczne, a
człowiek o dobrym wzroku zobaczył by to, przyjrzał się temu i właściwie rzecz rozpoznał.
Zobaczywszy, przyjrzawszy się i właściwie rozpoznawszy, rzecz wydała by mu się pusta, nic nie zawierająca, pozbawiona jakiejkolwiek substancji - bo co za substancja mogła by być w sztuczkach
magicznych? Tak samo, mnich widzi, obserwuje, właściwie rozpoznaje dowolną świadomosc w
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości; wewnętrzną bądź zewnętrzną, ordynarną bądź subtelną,
pospolitą bądź szlachetną, bliską bądź daleką. Zobaczywszy, przyjrzawszy się i właściwie
rozpoznawszy, rzecz wydaje mu sie pusta, nic nie zawierająca, pozbawiona jakiejkolwiek substancji
- bo co za substancja mogła by być w świadomości?
W sumie wiadomo - co na kogo lepiej wpływa w jego pracy z pożądaniem jest bardzo osobiste, nawet intymne. Jeżeli nie ma efektów, trudno jest używać danej metody. Jeżeli mnie pytasz, to głównie skupiam się na rozpoznaniu poczucia własnego istnienia. Nie moge obejść się wrażeniu iż istnieje, wiesz ?
W ochranianiu poczucia tego istnienia widze całą rozpacz, ból, robienie różnych głupich rzeczy, światowe ambicje,nawyki,ciągoty i tak dalej. Mam również nieodparte wrażenie, że gdy uda mi się w pełni ją rozpoznać, całe cierpienie pęknie jak mydlana bańka, bo tym też właśnie jest cierpienie odbierane przez świadomość pozbawioną jakiejkowliek substancji, jak mydlana bańka,cierpienie - bez substancji. Nie oznacza to tym samym iż istoty cierpienia nie doświadczają.
Pozdrawiam
/MK
Nie no racja. Jednakże świat doświadczenia, tego jak doświadczam, poprzez jakie koncepcje i wartości kategoryzuje i układam, jakim skłonnościom ulegam, co jest dla mnie ważne a co nie, do mi daje satysfakcję a co nie, oraz to kim dla mnie jesteś kreuje moją wizję rzeczywistości. Ponieważ świat doświadczeń jest pusty to co jest doświadczane również ma taka samą pustą naturę i doświadczany jest okiem,uchem,umysłem itd. które nie posiadają własnej istoty. Jednocześnie są puste i się przejawiają. Świat jest pusty ale nie można przecież powiedzieć, ze to co się dzieje nie wydarza się, ponieważ jest doświadczane, prawda ?świat w suttach to świat doświadczenia. Nic więcej.
Cóż, ludzie ciągle znajdują satysfakcję w bieganiu za rzeczami, które nie dość, że się rozpadaja, to na dodatek ich strata powoduje cierpienie ponieważ się osoby do nich przywiązują. A rozpadniecie się ich jest nieuniknione.piotr pisze:Istotna jest moim zdaniem funkcja jaką coś spełnia (czy daje satysfakcję czy też nie), a nie to czy istnieje, nieistnieje, etc.
Oczywiście iż pusty świat nie był nauczany pod kategoriami istnienia/nieistnienia/wiecznosći/braku wieczności, tylko w kategori nie posiadania duszy, istoty przez owe oko,ucho itd. Czy istota=byt to już jest temat (chyba) osobny.
Robi się paranoiczna pętla na temat isnienia i nieistnienia. Jeżeli Błogosławiony nie nauczał o istnieniu i nieistnieniu, czy można powiedzieć iż coś takiego jak nauka Tathagaty na te tematy nie istniała ? No raczej, lepiej powiedzieć iż nigdy nie powstała, nie narodziła się z ust Tathagaty, nie była oznajmiona. Jednak, zostało to poruszone i jasno oznamione i z dość obszernym tyłumaczeniem, wiec nie powinno się mówić iż nie była tematem żadnej z sutt - chyba iż chodzi o główny temat, albo coś takiego.
No jak. Podane jest iż świadomość jest jak sztuczka iluzjonisty.piotr pisze:Przy okazji, moim zdaniem, wiedza o tym czy coś jest iluzoryczne czy nie, nie ma wpływu na to czy do czegoś mamy zapał/lgniemy czy też nie.
Teraz przypuśćmy, że iluzjonista bądź pomocnik iluzjonisty pokazywał by sztuczki magiczne, a
człowiek o dobrym wzroku zobaczył by to, przyjrzał się temu i właściwie rzecz rozpoznał.
Zobaczywszy, przyjrzawszy się i właściwie rozpoznawszy, rzecz wydała by mu się pusta, nic nie zawierająca, pozbawiona jakiejkolwiek substancji - bo co za substancja mogła by być w sztuczkach
magicznych? Tak samo, mnich widzi, obserwuje, właściwie rozpoznaje dowolną świadomosc w
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości; wewnętrzną bądź zewnętrzną, ordynarną bądź subtelną,
pospolitą bądź szlachetną, bliską bądź daleką. Zobaczywszy, przyjrzawszy się i właściwie
rozpoznawszy, rzecz wydaje mu sie pusta, nic nie zawierająca, pozbawiona jakiejkolwiek substancji
- bo co za substancja mogła by być w świadomości?
W sumie wiadomo - co na kogo lepiej wpływa w jego pracy z pożądaniem jest bardzo osobiste, nawet intymne. Jeżeli nie ma efektów, trudno jest używać danej metody. Jeżeli mnie pytasz, to głównie skupiam się na rozpoznaniu poczucia własnego istnienia. Nie moge obejść się wrażeniu iż istnieje, wiesz ?
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Pozdrawiam
/MK
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
...cały ten bajzel przez ciągłe myślenie o sobie :?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj,
Wcześniej odnosiłeś - jak mi się wydaje - iluzoryczność do realności istnienia.
Napisałem:
Co jest istotnym, dukkha spowodowana jest niestałością doświadczenia i poczucia siebie, a nie tego czy coś istnieje, czy nieistnieje. I całe to nauczanie umieszczone jest w kontekście pytania: Co przyniesie mi długotrwałe szczęście? A nie pytania: Co istnieje? Co nieistnieje? Jak coś się przejawia?
Moim zdaniem póki dywagacje na temat tego "czy jestem, czy mnie nie ma, jak jestem" itd. dają satysfakcję, póty ich się nie odpuści. Póki nie rozpatrzy się tego myślenia w terminach dukkha i braku dukkha, póty będzie się przez nie totalnie związanym.
Pozdrawiam,
Pio.
to zależy co rozumiesz pod stwierdzeniem "to co jest doświadczane". Jeśli robisz typowe "Zachodnie" rozróżnienie między podmiotem a przedmiotem to niewiele ma to wspólnego z nauczaniem z sutt.booker pisze:Ponieważ świat doświadczeń jest pusty to co jest doświadczane również ma taka samą pustą naturę i doświadczany jest okiem,uchem,umysłem itd. które nie posiadają własnej istoty.
Zachodnia "obiektywna rzeczywistość" nie jest poruszana w suttach.Jednocześnie są puste i się przejawiają. Świat jest pusty ale nie można przecież powiedzieć, ze to co się dzieje nie wydarza się, ponieważ jest doświadczane, prawda ?
Nie bardzo rozumiem co chcesz przez to powiedzieć. Bhagavā nauczał jak postrzegać świat doświadczenia by wstrzymać cierpienie. Do niczego poza sferą zmysłów nie mógł się odnieść i się nie odnosił.Jednak, zostało to poruszone i jasno oznamione i z dość obszernym tyłumaczeniem, wiec nie powinno się mówić iż nie była tematem żadnej z sutt - chyba iż chodzi o główny temat, albo coś takiego.
Tak. To "jak" odnosi się do niestałości świadomości. Dlatego widząc, że jest niestała widzi się, że nie może dać satysfakcji, szczęścia, pewności.No jak. Podane jest iż świadomość jest jak sztuczka iluzjonisty.
Wcześniej odnosiłeś - jak mi się wydaje - iluzoryczność do realności istnienia.
Napisałem:
Na co odpowiedziałeś:Nauka o pañca-khandha dzieli doświadczenie w pewien użyteczny sposób tak by rozpatrywać je w terminach dukkha i braku dukkha. Nie jest istotnym czy to doświadczenie jest spowodowane czymś co istnieje czy nie.
To źle zrozumiałem. Wydawało mi się iż panca-khandha rozpatruje i pokazuje iluzoryczność bytu osoby[...]
Świadomość nie odbiera cierpienia. Viññana jest świadomością 6 sfer zmysłowych. Bhagavā mówi, że skupianie się na istnieniu lub nieistnieniu jest źle przyłożoną uwagą. To do czego zachęca to rozpatrywanie doświadczenia w terminach Czterech Szlachetnych Prawd (Czterech Rzeczywistości Widzianych Przez Szlachetnych):Jeżeli mnie pytasz, to głównie skupiam się na rozpoznaniu poczucia własnego istnienia. Nie moge obejść się wrażeniu iż istnieje, wiesz ?W ochranianiu poczucia tego istnienia widze całą rozpacz, ból, robienie różnych głupich rzeczy, światowe ambicje,nawyki,ciągoty i tak dalej. Mam również nieodparte wrażenie, że gdy uda mi się w pełni ją rozpoznać, całe cierpienie pęknie jak mydlana bańka, bo tym też właśnie jest cierpienie odbierane przez świadomość pozbawioną jakiejkowliek substancji, jak mydlana bańka,cierpienie - bez substancji. Nie oznacza to tym samym iż istoty cierpienia nie doświadczają.
- [a] Oto cierpienie
Oto przyczyna cierpienia
[c] Oto wygaśnięcie cierpienia
[d] Oto droga która prowadzi do wygaśnięcia cierpienia.
Co jest istotnym, dukkha spowodowana jest niestałością doświadczenia i poczucia siebie, a nie tego czy coś istnieje, czy nieistnieje. I całe to nauczanie umieszczone jest w kontekście pytania: Co przyniesie mi długotrwałe szczęście? A nie pytania: Co istnieje? Co nieistnieje? Jak coś się przejawia?
Moim zdaniem póki dywagacje na temat tego "czy jestem, czy mnie nie ma, jak jestem" itd. dają satysfakcję, póty ich się nie odpuści. Póki nie rozpatrzy się tego myślenia w terminach dukkha i braku dukkha, póty będzie się przez nie totalnie związanym.
Pozdrawiam,
Pio.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Cześć,
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
Pozdrawiam
/mk
Normalne doświadczanie. Ja Cię dotykam a Ty czujesz. Nie wiem w jaki sposób doświadczanie zachodnie jest różne od tego 2600 lat temu [?]to zależy co rozumiesz pod stwierdzeniem "to co jest doświadczane". Jeśli robisz typowe "Zachodnie" rozróżnienie między podmiotem a przedmiotem to niewiele ma to wspólnego z nauczaniem z sutt.
Niestety to pytanie już nie działa na mnie. Wzmacnia tylko egocentryzm....skupienie na sobie osiągnęło w mym przypadku już dziś wszelkie granice.piotr pisze:Co jest istotnym, dukkha spowodowana jest niestałością doświadczenia i poczucia siebie, a nie tego czy coś istnieje, czy nieistnieje. I całe to nauczanie umieszczone jest w kontekście pytania: Co przyniesie mi długotrwałe szczęście?
Nie, te dywagacje osobiście, nic mnie nie interesują. Inaczej, interesowało mnie co to jest to poczucie istnienia. Właśnie jakiś czas temu mi przeszło - nie interesuje mnie już to i interesować się tym zamiaru więcej nie mam.piotr pisze:Moim zdaniem póki dywagacje na temat tego "czy jestem, czy mnie nie ma, jak jestem" itd. dają satysfakcję, póty ich się nie odpuści.
Możliwe iż takie coś we mnie nastąpiło - jednakże raczej kota ogonempiotr pisze: Póki nie rozpatrzy się tego myślenia w terminach dukkha i braku dukkha, póty będzie się przez nie totalnie związanym.
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Wątek wydzielony przez kunzanga.
/może na ''Dharma'' - Piotr?/
/może na ''Dharma'' - Piotr?/
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj,
Pozdrawiam,
Pio.
P.S.:![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
na Zachodzie zakłada się z góry istnienie bytu, obiektywnej rzeczywistości. Bhagavā się tym nie zajmuje gdy mówi o 6 sferach zmysłów.booker pisze:Normalne doświadczanie. Ja Cię dotykam a Ty czujesz. Nie wiem w jaki sposób doświadczanie zachodnie jest różne od tego 2600 lat temu [?]
Możliwe, że rozpatrujesz to pytanie tylko na codziennym poziomie.Niestety to pytanie już nie działa na mnie. Wzmacnia tylko egocentryzm....skupienie na sobie osiągnęło w mym przypadku już dziś wszelkie granice.
Pozdrawiam,
Pio.
P.S.:
Chyba zbyt mało "merytoryczne"...kunzang pisze:/może na ''Dharma'' - Piotr?/
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Kompletnie nie mam pojęcia co to znaczy :shock:piotr pisze: z góry istnienie bytu, obiektywnej rzeczywistości
Oprócz tego że jak np. wsiądziemy do tego samego samochodu i pojedziemy na ulice Szewską, to oboje się tam dostaniemy i inni to będą mogli nas też zobaczyć, to nie wiem czym jest obiektywizm.
...tym bardziej już tego nie jestem w stanie pojąć.piotr pisze:Bhagavā się tym nie zajmuje gdy mówi o 6 sferach zmysłów.
Jeżeli można te obydwie objaśnić językiem prostrzym niż konstrukcja cepa, będe wdzięczny.
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj,
zbyt wiele odemnie wymagasz.
To zakończyłoby całą filozofię zachodu. ![Jezyk :P](./images/smilies/tongue.gif)
Pozdrawiam,
Pio.
zbyt wiele odemnie wymagasz.
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
![Jezyk :P](./images/smilies/tongue.gif)
tego akurat nie trzeba pojąć. Ani nawet o tym myśleć. Wystarczy podążać za wskazówkami i odpowiednio przyłożyć uwagę (zacząć rozpatrywać doświadczenie w terminach które proponuje Bhagavā, zacząć zadawać właściwe pytania)....tym bardziej już tego nie jestem w stanie pojąć.
Pozdrawiam,
Pio.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Ale jakie to jest rozpatrzenie, Piotr ?piotr pisze:zacząć rozpatrywać doświadczenie w terminach które proponuje Bhagavā,
..no to akurat to jest prostrze niż golenie :twisted:piotr pisze:zacząć zadawać właściwe pytania
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj,
W medytacji proponuje rozwijac również pozytywne właściwości, tak by je polubić i ustabilizować na tyle by móc się im przyjrzeć w terminach 4 Szlachetnych Prawd, w których ostatecznie wszystko należałoby kontemplować.
Gdzie to cierpienie w tym kontekście było by czymś bardziej w rodzaju napięcia lub stresu niż "cierpienia"
Pozdrawiam,
Pio.
Bhagavā opisywał tylko jedno: cierpienie w celu jego wstrzymania. Zauważył, że ludzie mimo że cierpią to zadają mnóstwo niepotrzebnych pytań, których rozważanie powoduje tylko większe zamieszanie. Dlatego poszukiwania szczęścia stają się dzikimi poszukiwaniami. Więc pierwszą rzeczą jaką powinno się ludzi nauczyć to kierowanie ich uwagi we właściwe miejsca. Czymś bliskim wszystkim ludziom jest poczucie szczęścia i satysfakcji, naturalnie do tego dążymy. Są różne rodzaje szczęścia: Niektóre wymagają dużo wysiłku a efekt jest nikły. Dla Przebudzonego mądrością jest pytanie: Jakie działania będą dla mnie przyczyną do długiego szczęścia. Innymi słowy, co mogę zrobić by moje szczęście było dłuższe, bardziej stabilne, bardziej pewne. Jeśli szczęście ma zależeć od przedmiotów to pojawia się strach o ich utratę. Dlatego Bhagavā proponuje najpierw rozwijać szczodrość - wewnętrzne bogactwo, które daje poczucie pełni, wypełnienia czymś wartościowym, co przyczynia się do łatwości w dzieleniu się z innymi. Następnie proponuje rozwijać moralność: Poczucie wewnętrznej czystości, klarowności i odpowiedzialności za swoje czyny.booker pisze:Ale jakie to jest rozpatrzenie, Piotr ?
W medytacji proponuje rozwijac również pozytywne właściwości, tak by je polubić i ustabilizować na tyle by móc się im przyjrzeć w terminach 4 Szlachetnych Prawd, w których ostatecznie wszystko należałoby kontemplować.
Tak więc, waszym obowiązkiem jest kontemplacja:
[a] Oto cierpienie...
Oto źródło cierpienia...
[c] Oto wygaśnięcie cierpienia...
Waszym obowiązkiem jest kontemplacja:
[d] 'Oto droga i praktyka prowadząca do wygaśnięcia cierpienia'... - SIMSAPA SUTTA
Gdzie to cierpienie w tym kontekście było by czymś bardziej w rodzaju napięcia lub stresu niż "cierpienia"
Pozdrawiam,
Pio.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Dziekuje Ci za wyjaśnienia.
Tak sobie jedno tylko pomyślałem dzisiaj, mój umysł i Tathagata są jednym.
Nie potrzebuje już ani wyzwolenia, ani oświecenia i nie chce też ich osiągnąć.
Kiedyś ten krąg pragnienia trzeba zakończyć.
Pozdrawiam życząc (jak zawsze) owoców na ścieżce.
/mk
Tak sobie jedno tylko pomyślałem dzisiaj, mój umysł i Tathagata są jednym.
Nie potrzebuje już ani wyzwolenia, ani oświecenia i nie chce też ich osiągnąć.
Kiedyś ten krąg pragnienia trzeba zakończyć.
Pozdrawiam życząc (jak zawsze) owoców na ścieżce.
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj,
Również powodzenia życzę w poznawaniu Dhammy.
EOT
Añjali,
Pio.
Jestem za.Kiedyś ten krąg pragnienia trzeba zakończyć.
Pragnienie długotrwałego szczęścia, mimo że jako intencja, generuje dukkha, jest zręcznym pragnieniem na ścieżce. Ważne by wiedzieć co robić by wstrzymać cierpienie (vide 4 Szlachetna Prawda) i tym samym przykładać właściwie swoją uwagę.Nie potrzebuje już ani wyzwolenia, ani oświecenia i nie chce też ich osiągnąć.
Również powodzenia życzę w poznawaniu Dhammy.
EOT
Añjali,
Pio.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witam
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Pozdrawiam
kunzang
Jak dla mnie nie, ale... Twa decyzjapiotr pisze:Chyba zbyt mało "merytoryczne"...![]()
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Pozdrawiam
kunzang
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj,
Również EOT & amen![Kwadratowy :]](./images/smilies/splash.gif)
Pozdrawiam
/mk
Wsztystko już jest Twoje. Jaki jest więc sens utrzymywać cierpienie pragnieniem ?piotr pisze:Ważne by wiedzieć co robić by wstrzymać cierpienie (vide 4 Szlachetna Prawda) i tym samym przykładać właściwie swoją uwagę.
Również EOT & amen
![Kwadratowy :]](./images/smilies/splash.gif)
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Nie ma też czegoś takiego jak "potęcjał" :lol:siristru pisze:Ciekawe o tyle, że nie ma czegoś takiego jak "istota" (pali. pudgala) - a przynajmniej nie wierzymy w nią... tako naucza Tathagata, tako i ja słyszałem...istota pisze:Imię to pewna wibracja, potęcjał wspomagający istotę.Smile
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
ale potencjal jest
/ nie mam tu polskich czcionek/
![Wesoly :D](./images/smilies/biggrin.gif)
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj Booker,
mimo że miał być koniec to myślę, że istotnym jest by to wyjaśnić. Ariya-magga (Szlachetna Ścieżka) to kamma, która zawsze w jakimś sensie generuje dukkha. Jednak ariya-magga jest do odkrycia, praktykowania i wypraktykowania - więc mimo, że generowany jest przez tą praktykę jakiś stres i napięcie, to prowadzi on ostatecznie do wygaśnięcia dukkha. Innymi słowy jest to zdolność do poświęcenia się czemuś niekoniecznie przyjemnemu co w długim okresie czasu przyniesie stabilne szczęście.
Pozdrawiam,
Pio.
mimo że miał być koniec to myślę, że istotnym jest by to wyjaśnić. Ariya-magga (Szlachetna Ścieżka) to kamma, która zawsze w jakimś sensie generuje dukkha. Jednak ariya-magga jest do odkrycia, praktykowania i wypraktykowania - więc mimo, że generowany jest przez tą praktykę jakiś stres i napięcie, to prowadzi on ostatecznie do wygaśnięcia dukkha. Innymi słowy jest to zdolność do poświęcenia się czemuś niekoniecznie przyjemnemu co w długim okresie czasu przyniesie stabilne szczęście.
Tak, dlatego mamy pracę, żeby się tego "wszystkiego" pozbyć i wykorzenić.Wsztystko już jest Twoje
Pozdrawiam,
Pio.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Zgadzam się.piotr pisze:Tak, dlatego mamy pracę, żeby się tego "wszystkiego" pozbyć i wykorzenić.
Całe stabilne szczęście jest już zawarte w umyśle....piotr pisze:Innymi słowy jest to zdolność do poświęcenia się czemuś niekoniecznie przyjemnemu co w długim okresie czasu przyniesie stabilne szczęście.
Wszystko jest już Twoje...
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Tak, dlatego mamy pracę, żeby się tego "wszystkiego" pozbyć i wykorzenić.
hehebooker pisze:Całe stabilne szczęście jest już zawarte w umyśle....
Wszystko jest już Twoje...
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj Booker,
wybacz. Ale nie.
Pozdrawiam,
Pio.
wybacz. Ale nie.
Pozdrawiam,
Pio.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Witaj Piotr
Añjali,
/M.
Proszę uprzejmie.piotr pisze:Witaj Booker,
wybacz. Ale nie.
Añjali,
/M.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Prawda o dukkha, anica i anatta jest chyba prawda o istotach :roll: ![? :?:](./images/smilies/question.gif)
![? :?:](./images/smilies/question.gif)
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Zagadnienie uniwersalnego prawa w buddyzmie i chrześcijaństwie.
dobry art, wiążący sie z dyskusją na forum
)
dobry art, wiążący sie z dyskusją na forum
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: nie ma czegoś takiego jak "istota"
Ciekawe o tyle, czy użytkownk istota mówiła o sobie [na swój temat], czy o "istocie" (self,atta)Siristru pisze:Ciekawe o tyle, że nie ma czegoś takiego jak "istota" (pali. pudgala) - a przynajmniej nie wierzymy w nią... tako naucza Tathagata, tako i ja słyszałem...istota pisze:Imię to pewna wibracja, potęcjał wspomagający istotę.Smile
![Kwadratowy :]](./images/smilies/splash.gif)
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."