Mantrowanie

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem spółka

Wszystko pieknie, ale odpowiedx na którą ja personalnie czekałem nie doczekałem się. Mianowicie czym się różni mantra buddyjska od vedyjskiej (hinduskiej) czy innych zakleć magicznych szmanów. Pytanie jest jasne, bez porównań, mogę je zadać jeszcze raz: mimo, że buddyzm, vedanta i szamanizm są czymś inym to wynika jakby w (sferze) mantrowania były niemal identyczne.

Co do pustki, tego jakoby Nagardżuna robił notatki do sutty MPPS.... ehhh zdania są podzielone, ja jestem przeciwinikiem takiej tezy, zreszta Nagardżun po tym pierwszym, było kilku, może iwanxxx miałeś tamtych na myśli a nie tego pierwszego, wielkiego. Pustkę jak Dhammę da się opisać słowami, inaczej nie dałoby rady o niej nic powiedzieć (nawet negatywnie) więc nie byłoby tych iluśtam set słów wypowiedzianych przez was o "niej" (tak, nie można mówić "jej" - wiadomo). Polecam lekturę MMKarikę - jak zwykle, sztandarowego dzieła Madhyamaki, sam ja tłumaczę, być może kiedyś wyślę do polskiego tłumaczenia mojego autorstwa, jak na zrazie jest ponoć Sieradzana, którego nie czytałem akurat (ale czytałem inne jego, TNM tak jak ogólnie sutty sprzed iluśtam lat, są mocno zdewaluowane)

Vajrasattva, gadałem o tym kiedyś z Agriosem, róbmy linki do sutt, ale nie cytujmy ich na forum, chodzi o szcunek od tychże. Względnie jakieś cytaty krótkie i treściwe, zauważ, że rzuceniem suttą spowodowałeś jak iwanxxx (i reszta zapewne) spojrzał na zacytowane sutty? Jak na zwykły argument, to już jest dosyć źle. Nie róbmy by było gorzej.

pzdrwk
p.
3czwarte
Posty: 310
Rejestracja: śr gru 29, 2004 21:36
Lokalizacja: Śląsk

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: 3czwarte »

Z mojej strony,
kunzang: pisałeś o oddziaływaniu dźwięków na ludzi (i przedmioty). 100% zgody, bo to jest oczywista sprawa, szczególnie dla byłego muzyka ; - ). Ale tym, co ma wpływ w dźwięku nie jest to, czy nazywa się on do, re, mi, czy om, tat, sat. Liczą się sprawy... "techniczne" -- wysokość dźwięku, długość, sposób i jakość emisji, a przy zlepku dźwięków także melodia. Zmierzam do tego, że (nawet zakładając, że dźwięki mogą mieć wpływ na przemianę umysłu, co dla mnie jest trochę takim "wishful thinking") śpiewając w tej samej tonacji i melodii "karmapa czienno", "om tat sat", "om mani peme hung", czy "hare kriszna, hare kriszna" uzyskamy ten sam efekt -- patrząć od strony dźwięków. To pierwsza sprawa.
Druga -- wymawiać dźwięki można tylko z jednego miejsca w ciele, nie bardzo rozumiem jak można inaczej -- może opisz mi metodę, bo naprawdę nie mam złej woli, a wymawiam tylko buzią i nie umiem wyobrazić sobie wymawiania inną częścią ciała. Chyba, że przypomnę sobie film "Ace Ventura" :mrgreen:
I trzecia -- skoro wpływowy jest dźwięk, to jaki sens ma mantrowanie po cichu, w umyśle. Zgodzimy się chyba, że jak żołnierze USA będą intensywnie myśleć o ultra- lub infradźwiękach, to nikomu z ich wrogów się wylew nie przydarzy, chyba że ze śmiechu. To chcę połączyć ze słowami. Możemy uznać, że słowa niezależnie od dźwięków też mają wpływ -- w końcu jeśli krzykniesz na mnie "ty gnoju!", to zareaguję (wiem, że to "nieoświecone", reaktywne działanie, ale według Waszych słów, to właśnie na reaktywności bazują mantry), ale jeśli powiesz "ty gnoju" do Anglika, to nici z efektu. Innymi słowy -- nie działa samo słowo, tylko skojarzenie/zrozumienie. Zmierzam do tego, że mantrowanie sobie po cichu, szczególnie niezrozumiałych formułek nie może działać, a przynajmniej nie da się tego wykazać. Ciche powtarzanie milionów "karmapa czienno" uczyni z mantrującego najwyżej czciciela Karmapy, przez sugestię, nie widzę innego związku.
Oczywiście -- mogę czegoś nie rozumieć, więc chętnie przyjmę dalsze wyjaśnienia.

Har-Dao -- wiesz, że jak rzucisz linkiem, to mało kto wejdzie. Ja osobiście nie lubię linkowania bez treści. Ale zgoda -- najlepiej krótkie, specyficzne fragmenty Sutt z podaniem źródła i tyle.
vajrasattva
Posty: 92
Rejestracja: ndz gru 11, 2005 16:07
Lokalizacja: Giżycko

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: vajrasattva »

Kunzang:
No ok, fala dzwiekowa to energia, moze i energia mozna wplywac na swoje cialo.
Ale przeciez kazdy z nas ma inne struny glosowe, inne gardlo, inne zeby. Ta sama
mantra w ustach setek ludzi bedzie innymi wibracjami. Tak jak Har-Dao
wolalbym przejsc do uniwersalizmu mantr, niz ich wystepowania w vajra.
Szczegolnie ze one z hinduizmu przeniknely do tybetu.
Ale tak czy siak nie zmieniam zdania ze motorem dzialania mantry jest
wiedza o niej. Np mowisz ze RUM to dzwiekenergii ognia. Ale czy to nie ejst tak,
ze RUM w tybetanski znaczy ogien albo cos z tym zwiazanego ? Przeciez to,
ze ktos wypowiedzial jakas mantre nie nadaje jej mocy, jakiej nie miala przedtem
-- tak mi sie wydaje. Mantry pojawialy sie wraz z rozwojem religii, czyli pojawiala
sie nowa koncepcja, to i nowa mantra z nowymi wlasciwosciami.
Czy mantry w efekcie koncowym nie dzialaja tak samo jak jakas szczera modlitwa ?
Np niektorzy ludzie codziennie rano sobie mowia przed lustrem 'jestem naprawde swietny',
i najfajniejsze jest to ze po pewnym czasie, jesli mowia to szczerze, to naprawde maja
podwyzszone samopoczucie. To tez jest wedlug mnie mantra w pewnym sensie,
chodz szybciej bym to nazwal manprogramujace.
Dlatego czy ktos moglby popraktykowac ktoras z hinduskich mantr ktore mu dalem
-- bez znajomosci o nich czegokolowiek innego. Dopiero jak ktos by mi powiedzial
jakie wibracje wzbudzaja, to bym powiedzial jakie wzbudzaja wedlug hindusow.
Ostatecznie wydaje mi sie, ze mantry maja na celu takie programowanie troche
umyslu, a niektore maja w tym ukryty cel -- niech adept zauwazy jak sie sam programuje
i sie wyzwoli.
Prosze skorygowac moje wnioski jak najszybciej! ;]


Har-Dao:
Nie uznalem aby zacytowanie sutty bylo jej obraza, ale przyznaje ci racje
ze rzucilem sutta jak miesiem. Myslalem ze iwanxx nie wejdzie na strone agriosa.
Coz, masz racje ;[
bhavana! anpanasati bhavana!!!
3czwarte
Posty: 310
Rejestracja: śr gru 29, 2004 21:36
Lokalizacja: Śląsk

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: 3czwarte »

Podobnie powtarzanie "om mani peme hung" przez Anglika będzie dla niego raczej: "oh, money (szum)" i jedyne skojarzenie to będzie z pieniędzmi...
Tak mi się wydaje. Zostaje więc jedynie dźwięk -- jego wysokość i melodia, etc.
MaryJane
Posty: 20
Rejestracja: czw lut 26, 2004 09:44
Lokalizacja: Wawaa

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: MaryJane »

Witam! Przeczytałam z uwagą cztery strony n/t mantrowania, nie znajdując odpowiedzi na pytanie zadane przez Vajrasattvę. A odpowiedź na nie żywo mnie interesuję. Od pewnego czasu bowiem medytuję z mantrą OM. Ogromnym plusem jest to że mój umysł skupia się na słyszalnym dźwięku i "rzeka myśli" /której doświadczałam w medytacji w ciszy/ zmniejszyła się do rozmiarów małego strumyczka :) Jednocześnie jednak czuję że zaczynam wpadać w rodzaj transu. Nie dość że powtarzam wciąż to samo, to jeszcze sam dźwięk OM wymawiany głośno posiada specyficzne wibracje. Mam wrażenie że uaktywnia pewne obszary w mózgu które już były kilkakrotnie aktywowane za pomoca różnego rodzaju używek pochodzenia naturalnego i nie tylko... Co z tego że znam znaczenie tej mantry, że robie to z zaangażowaniem i oddaniem. Działa tak jak napisałam wyżej i nie wiem czy to 'objaw przejściowy' czy tez 'efekt uboczny' na który nie trzeba zwracać uwagi? Bo przecież chyba nie o trans tu chodzi? BYłabym wdzieczna gdyby ktoś doswiadczony zechciał napisać coś na ten temat, plis, jesteście moją jedyna nadzieją :-) podrawiam
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
MaryJane pisze:Witam! Przeczytałam z uwagą cztery strony n/t mantrowania, nie znajdując odpowiedzi na pytanie zadane przez Vajrasattvę. A odpowiedź na nie żywo mnie interesuję. Od pewnego czasu bowiem medytuję z mantrą OM. Ogromnym plusem jest to że mój umysł skupia się na słyszalnym dźwięku i "rzeka myśli" /której doświadczałam w medytacji w ciszy/ zmniejszyła się do rozmiarów małego strumyczka :) Jednocześnie jednak czuję że zaczynam wpadać w rodzaj transu. Nie dość że powtarzam wciąż to samo, to jeszcze sam dźwięk OM wymawiany głośno posiada specyficzne wibracje. Mam wrażenie że uaktywnia pewne obszary w mózgu które już były kilkakrotnie aktywowane za pomoca różnego rodzaju używek pochodzenia naturalnego i nie tylko...
To, co opisałaś ma nazwę: njam /doświadczenie medytacyjne - takie wrażenie z mej strony/. Możesz w tym utknąć, na dowolny okres czasu, jaki sobie sama zafundujesz. Ma to swój urok ;-)
Możesz też, przestać wlec tego trupa i spojrzeć na to, jak na to, co odbija się w lustrze /przy założeniu, że postrzegasz to niczym natura lustra/. Czyli, bez względu na to, co w Tobie się obija, nie ma lgnięcia np/sic!/ do tego, iż: coś jest /w ramach przykładu/ piękne, czy brzydkie. Gdy czujesz, że pięknę to i tak Ciebie to nie porusza - niczym z lustrem, nic z Tobą się nie dzieje. Postrzegając to, co odczuwasz jako: brzydkie... nie pękasz. Toż, lustro nie pęka. A, że odzwierciedlasz wszystko co się manifestuje, to znaczy, że hołubisz wszystko co postrzegasz, lub jak wolisz: co się manifestuje - bodhiczitta. Pewnie jest i następny pogląd w tej kwestii. I kolejny...
Cóż począć/?/. Wybór zawsze będzie należał do Ciebie... Tak mówią. Ze swej strony, wolę to sprawdzić - owe: me prawo do wyboru ;-)

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj Vajrasattva

Vajrasattva napisał:
''No ok, fala dzwiekowa to energia, moze i energia mozna wplywac na swoje cialo. Ale przeciez kazdy z nas ma inne struny glosowe, inne gardlo, inne zeby. Ta sama mantra w ustach setek ludzi bedzie innymi wibracjami.''

A kto powiedział, że wszyscy są w stanie praktykować mantry. Masz wybór. Chyba wybrałeś Therawadę i kwestia mantr w podążaniu Twą ścieżką jest chyba czysto teoretyczna, w związku z tym?

Vajrasattva napisał:
''Tak jak Har-Dao wolalbym przejsc do uniwersalizmu mantr, niz ich wystepowania w vajra. Szczegolnie ze one z hinduizmu przeniknely do tybetu.''

Nie /sic!/. To pogląd i doświadczenie tych, których zwie się ludami aryjskimi. Zupełnie inna bajka i nie ten rejon. Nie z Indii one przywędrowały do Tybetu. I, to nie hindusi nieśli w tym rejonie wiedzę na ich temat.

Vajrasattva napisał:
''Ale tak czy siak nie zmieniam zdania ze motorem dzialania mantry jest wiedza o niej''.

Fakt.

Vajrasattva napisał:
''Np mowisz ze RUM to dzwiekenergii ognia. Ale czy to nie ejst tak, ze RUM w tybetanski znaczy ogien albo cos z tym zwiazanego ? ''

Prąd jest prąd i kopie ;-) bez względu na to, jakiej w danym czasie teorii na jego temat chołubimy /może być coś, co zwiemy wiedzą naukową, to niczego nie zmienia/. Czy wiesz, czy nie, zbyt duża dawka - zabije Ciebie. Bez względu na to: czy wiesz; czy nie /sic!/. Faktem jest wiedza. Czyli, że wiesz jak to wykorzystać i nie być trupem - to jest tantra i podobnie w ramach wiedzy o energii jest z mantrą. Cóż - mówią - że do manrty, trzeba mieć talent. Na szczęście są różne tantry, pracujące z różnymi dźwiękami, do których mamy łatwość i podążać możemy tymi tzw liniami przekazu, lub tantrami. Faktem jest, że możemy nie posiadać owego talentu. Cóż... może się okazać, że posiadamy talent związany z Therawadą, czy z Zen. Odnoszę wrażenie, że ścieżka jest szeroka. Nie ma obowiązku podążania ścieżką wiedzy o energii, ku wyzwoleniu ;-)

Vajrasattva napisał:
''Przeciez to, ze ktos wypowiedzial jakas mantre nie nadaje jej mocy, jakiej nie miala przedtem -- tak mi sie wydaje.''

Nie, nie nadaje. Nie twierdzę tego. Jednak jakaś istota wypowiedziała ją kiedyś po raz pierwszy. Odkryła ją niczym Kolumb... ów pierwotny dźwięk i wypowiedziała go jako ludzka istota. Odkryła coś, co i tak było odkryte, ale dla jakiejś grupy istot - po raz pierwszy.

Vajrasattva napisał:
''Mantry pojawialy sie wraz z rozwojem religii, czyli pojawiala sie nowa koncepcja, to i nowa mantra z nowymi wlasciwosciami.''

Fakt. Określa się je jako: mantry światowe, Np mantra afrodyzjak, mantra kasa, mantar na bul zęba... Samsara, ten supermarket, cały czas się zmienia. Towary się zmieniają, ich ustawienie, działy, właściciele... nic nie jest w samsarze trwałe ;-)
Ze swej strony, piszę /min/ o: pierwotnych mantrach; tych, które wspierają /drugorzędnych/; lub tych, które niczym... /uwaga będzie slogan/ ...latarnia, prowadząca okręt do portu - prowadzą do nirwany. Tylko, lub, aż prowadzą.

Vajrasattva napisał:
''Czy mantry w efekcie koncowym nie dzialaja tak samo jak jakas szczera modlitwa ?''

Nie. Modlitwa jest zwiazana ze szczerą intencją i odnosi się do tego, co zewnętrzne. To się nazywa krijatantra. Mówią, że to ścieżka, która też prowadzi do celu... ale trochę to trwa, a my mamy obecnie, to ludzkie życie i spotkaliśmy nauki buddy. Znaczy to tyle, że oto mamy niepowtażalną szansę, zrealizować Jego pogląd - skoro na owym poglądzie polegamy.

Vajrasattva napisał:
''Np niektorzy ludzie codziennie rano sobie mowia przed lustrem 'jestem naprawde swietny', i najfajniejsze jest to ze po pewnym czasie, jesli mowia to szczerze, to naprawde maja podwyzszone samopoczucie. To tez jest wedlug mnie mantra w pewnym sensie, chodz szybciej bym to nazwal manprogramujace.''

To działanie intencji. Obym był taki, lub taki. To nie jest działanie mantry, choć faktem jest, że możemy to wesprzeć jakąś mantrą... tzw światową.
Dodam, że efekt takiego podejścia, jaki opisujesz, jest głównie na ustach propagatorów tego podejścia. Równie liczni są ci, którzy twierdzą, że to nie działa i tacy, którzy mówią, że np powoduje to wewnętrzny konflikt. Czyli intencja via faktyczny, stan jednostki, który jest wystarczająco pomieszany, by wprowadzenie dodatkowego kodu, tylko ten stan rzeczy pogłębiło... Bywa różnie.

Vajrasattva napisał:
''Dlatego czy ktos moglby popraktykowac ktoras z hinduskich mantr ktore mu dalem -- bez znajomosci o nich czegokolowiek innego. Dopiero jak ktos by mi powiedzial jakie wibracje wzbudzaja, to bym powiedzial jakie wzbudzaja wedlug hindusow.''

Zadajesz pytanie... Wysnuwasz tezę... i ją udowadniasz - w tym poście. Po co więc mnie pytasz, skoro wiesz.

Vajrasattva napisał:
''Ostatecznie wydaje mi sie, ze mantry maja na celu takie programowanie troche umyslu, a niektore maja w tym ukryty cel -- niech adept zauwazy jak sie sam programujei sie wyzwoli.''

Plus tysiące innych znaczeń. Tak, czy inaczej, kwestią jest i przeżycie/doświadczenie i wiedza. Mówią, że to para - owa wiedza i przeżycie - która jest zakochana w sobie na... zabój ;-)

Vajrasattva napisał:
''Prosze skorygowac moje wnioski jak najszybciej! ;] ''

Z mej strony owe: ''jak najszybciej! ;] '', rzadko jest to możliwe. Przepraszam :oops:

Pozdrawiam
kunzang

PS
Mówię: ram, ale nie bedę się upierał... może być rum ;-)
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

CZołem kunzang

Wiesz, że jestem tu tylko modem, ty jesteś mi kapitanem, captain, my captain, ale :
kunzang pisze:
Nie /sic!/. To pogląd i doświadczenie tych, których zwie się ludami aryjskimi. Zupełnie inna bajka i nie ten rejon. Nie z Indii one przywędrowały do Tybetu. I, to nie hindusi nieśli w tym rejonie wiedzę na ich temat.
Jasne, ale to jest taki sam poglad jak inne. Co do poglądu jakoby z Indii coś przeszło do tybetu nie mówiłem sam, choć także temu poglądowi hołduję. Mogę sie mylić tak jak i to, że mantry przeszły z innego rejonu (kiedys wspominałeś skąd, a i mi się obiło o uszy cośtam), jednak to są teorie, wzglednie wiara (?).

Secondly, na zdrowie, ostatnio ciągle kichasz "sic!" i "sic!" - najbardziej podobało mi się "Nie /sic/" - innymi słowy powiedziałeś "Nie/tak!/" - hehehe - dobre, bo nie wiadomo w koncu czy nie czy tak :)))

Przepraszam, musiałem, kapitanie, wybacz - wiesz, że jestes mi nadal żaglem, szalupą i sterburtą!!! --- :)))))

p.s.
przez wiosnę i prima aprilis musiał mi się dowcip podostrzyć :)

pozdrawiam ciepło i wiosennie
p.
vajrasattva
Posty: 92
Rejestracja: ndz gru 11, 2005 16:07
Lokalizacja: Giżycko

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: vajrasattva »

kunzang pisze:Witaj Vajrasattva

Vajrasattva napisał:
''No ok, fala dzwiekowa to energia, moze i energia mozna wplywac na swoje cialo. Ale przeciez kazdy z nas ma inne struny glosowe, inne gardlo, inne zeby. Ta sama mantra w ustach setek ludzi bedzie innymi wibracjami.''

A kto powiedział, że wszyscy są w stanie praktykować mantry. Masz wybór. Chyba wybrałeś Therawadę i kwestia mantr w podążaniu Twą ścieżką jest chyba czysto teoretyczna, w związku z tym?
Ale co to ma za znaczenie ? To jak wybralbym Vajra to nagle mantry bylyby czyms
innym ?
Vajrasattva napisał:
''Tak jak Har-Dao wolalbym przejsc do uniwersalizmu mantr, niz ich wystepowania w vajra. Szczegolnie ze one z hinduizmu przeniknely do tybetu.''

Nie /sic!/. To pogląd i doświadczenie tych, których zwie się ludami aryjskimi. Zupełnie inna bajka i nie ten rejon. Nie z Indii one przywędrowały do Tybetu. I, to nie hindusi nieśli w tym rejonie wiedzę na ich temat.
A kto ? Tantra [ jak i pewnie mantry ] pochodza z doliny Indusu [ Herrapa i Mohendzo Dzaro ], a ta cywylizacja etnicznie nie byla ariami.
Vajrasattva napisał:
''Ale tak czy siak nie zmieniam zdania ze motorem dzialania mantry jest wiedza o niej''.

Fakt.
I o to sie pytalem! ;]
Vajrasattva napisał:
''Przeciez to, ze ktos wypowiedzial jakas mantre nie nadaje jej mocy, jakiej nie miala przedtem -- tak mi sie wydaje.''

Nie, nie nadaje. Nie twierdzę tego. Jednak jakaś istota wypowiedziała ją kiedyś po raz pierwszy. Odkryła ją niczym Kolumb... ów pierwotny dźwięk i wypowiedziała go jako ludzka istota. Odkryła coś, co i tak było odkryte, ale dla jakiejś grupy istot - po raz pierwszy.
Hmm, ale zauwazmy ze te specyficzne dzwieki to sa jakies slowa z danych jezykow,
nie wydaje sie dziwne aby akurat jakies 'magiczne' dzwieki byly wyrazami
ludow ktore je praktykuja ?

Vajrasattva napisał:
''Mantry pojawialy sie wraz z rozwojem religii, czyli pojawiala sie nowa koncepcja, to i nowa mantra z nowymi wlasciwosciami.''

Fakt. Określa się je jako: mantry światowe, Np mantra afrodyzjak, mantra kasa, mantar na bul zęba... Samsara, ten supermarket, cały czas się zmienia. Towary się zmieniają, ich ustawienie, działy, właściciele... nic nie jest w samsarze trwałe ;-)
Ze swej strony, piszę /min/ o: pierwotnych mantrach; tych, które wspierają /drugorzędnych/; lub tych, które niczym... /uwaga będzie slogan/ ...latarnia, prowadząca okręt do portu - prowadzą do nirwany. Tylko, lub, aż prowadzą.
A ktore to sa te pierwotne ?
Wszystkie sa w sanskrycie albo sa slowami zaporzyczonymi z sanskrytu,
a sanskryt przyniesli Ariowie, nie jest to jezyk tworcow tantr - Herrapy.


Vajrasattva napisał:
''Dlatego czy ktos moglby popraktykowac ktoras z hinduskich mantr ktore mu dalem -- bez znajomosci o nich czegokolowiek innego. Dopiero jak ktos by mi powiedzial jakie wibracje wzbudzaja, to bym powiedzial jakie wzbudzaja wedlug hindusow.''

Zadajesz pytanie... Wysnuwasz tezę... i ją udowadniasz - w tym poście. Po co więc mnie pytasz, skoro wiesz.
To czekaj, jak zadam pytanie to nie moge porzedstawic mojego pogladu na to ?
Przeciez nic nie szkodzi na przeszkodzie abys obalil owa teze.
bhavana! anpanasati bhavana!!!
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Żeby spolaryzować

Vajrasattwa - ale nie twierdzisz, że mantrowanie - jako takie -wywodzi się z doliny Indusu? poprzez słowo mantrowanie mam tu na myśli technikę powtarzania słów (bądź dźwięków mających jakieś znaczenie) które poprzez powtarzanie tworzą jakieś warunki - najpredzej pewien rodzaj swiadomości w głowie, najcześciej koncentracja na danym obiekcie powtarzania (obiekcie umysłu zatem?).

Ogólna technika jest zapewne nieco starsza (moja opinia, mogę sie mylić) i powstała prawdopodobnie niezależnie w kilku miejscach, zgadzam się co do tego, że kultura hinduska silnie wpłyneła na tybetańską, jak w kilku innych sprawach, w tej także, choć tybetańczycy nie są oczywiście zmienionymi kopiami hindusów.

Dla mnie mantra to jest wishful thinking - sprawdzajace się - jednak nie wszystko co się sprawdza , działa, musi być od razu wyzwalajace. Wyzwalające jest nastawienie, wtedy i przyrządy (np mantrowanie) jest wyzwalajace. Gdy mantrujemy na cos innego jest to przeciwieństwem wyzwolenia, gdy mantrujemy na kasę, pomyślnośc, dobrego partnera/partnerke życiową. Wtedy jest to pragnienie samsary, pragnienie rodzenia się i pragnienie umierania, Mara zaciera rece z każdą taka mantrą.

Wyzwalajacych mantr życzę wszystkim buddystom i wszystkim mantrujacym.

Z mej strony K.D.

pzdrwk
p.
vajrasattva
Posty: 92
Rejestracja: ndz gru 11, 2005 16:07
Lokalizacja: Giżycko

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: vajrasattva »

Har-Dao pisze:Żeby spolaryzować

Vajrasattwa - ale nie twierdzisz, że mantrowanie - jako takie -wywodzi się z doliny Indusu? poprzez słowo mantrowanie mam tu na myśli technikę powtarzania słów (bądź dźwięków mających jakieś znaczenie) które poprzez powtarzanie tworzą jakieś warunki - najpredzej pewien rodzaj swiadomości w głowie, najcześciej koncentracja na danym obiekcie powtarzania (obiekcie umysłu zatem?).
Nie mam zdania, z tego co sie dowiedzialem to historia religijnosci tych rejonow jest taka:

3000pne - Dolina Indusu - Miasta Herappa i Mohedzo-Dzaro,
cywylizacja cos jak by ala Summer, chyba nawet bardziej rozwinieta.
Zamieszkiwana przez pewien lud rolnicy, religijnie sa protoplastami
kultu Shivy, a wiec jogi i tantry. Nastepnie na owa cywylizacje najezdza
wojownicze plemie Ariow, niasiac za soba protoplast sanskrytu i Wed [ a moze juz Wedy ?].
Ich Wedy to protoplast Wishnu.
Podbili C. Dolnego Indusu, religia sie wymieszala i tak powstal Hinduizm [ dotad
w Hinduizmie sa dwa glowne tredy - Shiva i Wishnu ]. Wiem ze w okresie sie mieszania
byl pewien medrzec SadaShiva, ktory troszeczke uporzadkowal religie Herappow
i stworzyl system tantr o nazwie 5M, to chyba najstarsze znane tantry.
Dla ciekawostki powiem, ze stad wziely sie kasty w hinduizmie, jak wiemy kasta
spoleczna w sanskrycie to varna, varna tak naprawde znaczy 'kolor', chodzilo tu o podzial
spoleczenstwa wedlug pochodzenia, Ariowie byli jasniejsi, Indusi byli ciemniejsi. ;]

Nie wiem na ile to co zpamietalem z tych historii odbiega od rzeczywistosci, jak ktos wie
to niech skoryguje.
Ogólna technika jest zapewne nieco starsza (moja opinia, mogę sie mylić) i powstała prawdopodobnie niezależnie w kilku miejscach, zgadzam się co do tego, że kultura hinduska silnie wpłyneła na tybetańską, jak w kilku innych sprawach, w tej także, choć tybetańczycy nie są oczywiście zmienionymi kopiami hindusów.
No, ale zauwaz ze jakby wszystkie mantry maja wspolny rdzen, te same sylaby itp.
Chyba wszedzie jest hinduskie OM HUM itp. Wiec jak widac indyjski wplyw musial byc
dosc duzy.
bhavana! anpanasati bhavana!!!
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

No widzisz, jaka ta pamieć złudna, ja zapamietałem inaczej z różnych źródeł (w których były rózne wersje, a ja zapamietałem głownie w te, w które uwierzyłem swoim umysłem - czysty chaos :))

Ogólnie różnie wróble cwierkaja co do Wisznu, Śiwy, jakkolwiek zawsze są wymieniani na równi wraz z Brahmą (Wisznu-żywiciel, Brahma-twórca, Siwa-niszczyciel). Ale nie zawsze - Rigweda to jednak dziwne (niezrozumiałe czasem) źródło. Sam poczytam przypomnę sobie dokładnie, natomiast to co mnie zawsze uderzało to to, że imiona bogów zawsze cos znaczą, a także to, że zazwyczaj ludzie też nazywaja się tak jak bogowie. Jeśli wierzyć pewnej teorii religioznawczej to bogowie powstali od wielkich osób, i ich imion. Zachecam do zapoznania sie z teorią zwaną EUHEMERYZM.

Co do mantr, ponoć mieli je słowianie, gdy "modliło się" lub czarowało dla Doli-Dodoli, i innych bogów, taka spiewka, powtarzana wkółko, ciagle, jako zaklecie, jak "mantra" właśnie. Były też specjalne modlitwy do zwierząt, też powtarzane, kilkusłowne, by przejąc atrybuty zwierzęcia (siłe, madrosć, etc). Nie wspomnę o tym że gdy bił pierwszy piorun w ziemię, to chwaliło sie (i czasem nadal chwali przez niektórych... :))) imię Peruna (jakkolwiek, Perkunasa, Perk(h)una - wazny symbol, przesłanie idea, mysl, jak w mantrze). U słowian, mogę zapewnić, nie było "om, ah , hum" - a byli indoeuropejczykami, spokrewnieni ponoć mocno z ariami. Świat nie jest taki prosty jakbyśmy chcieli żeby był...

Nie generalizujmy, pamietaj że tylko sithowie absolutyzują (to z gwiezdnych wojen) "young apprentice" :)))

may the fork(& spoon) be with U
p.

pzdrwk
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Mantry to symbole w wersji audio :)
A jak dzialaja symbole i do czego sluza to juz wiemy. Czy mantra ma moc sama z siebie? A czy cokolwiek ma moc same z siebie?
Mysle, ze umysłem programujemy mantrę po to, by w koncu mantra nabrala mocy porgramowania umyslu. Mozna powiedziec, ze chodzi o nawiazanie z nia kontaktu.
Jesli istnieje cos takiego jak zbiorowa nieswiadomosc, to wlasnie tam znajduja sie mantry i tam siegamy uzywajac ich, bo mantry jak kazde symbole, sa uniwersalne i indywidualne jednoczesnie.
Radical Polish Buddhism
vajrasattva
Posty: 92
Rejestracja: ndz gru 11, 2005 16:07
Lokalizacja: Giżycko

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: vajrasattva »

Har-Dao pisze:Czołem

No widzisz, jaka ta pamieć złudna, ja zapamietałem inaczej z różnych źródeł (w których były rózne wersje, a ja zapamietałem głownie w te, w które uwierzyłem swoim umysłem - czysty chaos :))

Ogólnie różnie wróble cwierkaja co do Wisznu, Śiwy, jakkolwiek zawsze są wymieniani na równi wraz z Brahmą (Wisznu-żywiciel, Brahma-twórca, Siwa-niszczyciel). Ale nie zawsze - Rigweda to jednak dziwne (niezrozumiałe czasem) źródło. Sam poczytam przypomnę sobie dokładnie, natomiast to co mnie zawsze uderzało to to, że imiona bogów zawsze cos znaczą, a także to, że zazwyczaj ludzie też nazywaja się tak jak bogowie. Jeśli wierzyć pewnej teorii religioznawczej to bogowie powstali od wielkich osób, i ich imion. Zachecam do zapoznania sie z teorią zwaną EUHEMERYZM.
ta trojca Wishnu; Brahma; Shiwa to juz hinduizm, ja mowilem o czasach
zanim to bylo tak juz do konca uksztaltowane.
U ariow ta trojca z tego co wiem nie liczyla sie tak mocno, wazna byla postac
Indry i Agni, Indra bog bogow, tez chyba pioruny mial, a Agni to bog ognia,
swiety ogien. Potem Trojeczka szlala z tego co pamieta, potem za czasow
Buddhy zainteresowano sie Brahmanem, ale jego bezosobowa idea.

A co do nazw, dla nich to nie bylo nic dziwnego, mowili swoim jezykiem,
to my teraz mowimy jakimis zlepkami liter ktorych nie rozumiemy czasem
( wyrazami ktore od dawna migruja w jezykach ).


Co do mantr, ponoć mieli je słowianie, gdy "modliło się" lub czarowało dla Doli-Dodoli, i innych bogów, taka spiewka, powtarzana wkółko, ciagle, jako zaklecie, jak "mantra" właśnie. Były też specjalne modlitwy do zwierząt, też powtarzane, kilkusłowne, by przejąc atrybuty zwierzęcia (siłe, madrosć, etc). Nie wspomnę o tym że gdy bił pierwszy piorun w ziemię, to chwaliło sie (i czasem nadal chwali przez niektórych... :))) imię Peruna (jakkolwiek, Perkunasa, Perk(h)una - wazny symbol, przesłanie idea, mysl, jak w mantrze). U słowian, mogę zapewnić, nie było "om, ah , hum" - a byli indoeuropejczykami, spokrewnieni ponoć mocno z ariami. Świat nie jest taki prosty jakbyśmy chcieli żeby był...

Nie generalizujmy, pamietaj że tylko sithowie absolutyzują (to z gwiezdnych wojen) "young apprentice" :)))

may the fork(& spoon) be with U
p.

pzdrwk
Ale zaraz, ci slowianie chyba mowili zaklecia, chyba bez wierzenia w swiete dzwieki.
bhavana! anpanasati bhavana!!!
delereee
Posty: 16
Rejestracja: sob mar 13, 2004 20:27
Tradycja: karma kagyu
Lokalizacja: zabrze
Kontakt:

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: delereee »

witam...

ze swojej strony chciałam dodać tylko tyle, że w wadżrajanie na przykład (nie wiem czy gdzie indziej także) istnieją mantry, które mają swoje konkretne znaczenie.
nie są to modlitwy, jakby ktoś mógł w tym momencie stwierdzić, ale właśnie mantry... gdyż oprócz swojego 'treściowego' znaczenia posiadają również właściwości dżwięków, o których wcześniej tutaj pisano.
co do znaczenia mantr...
to w praktyce, którą obecnie wykonuję, oprócz tekstu w języku tybetańskim znajduje się również tekst w języku polskim. i chociaż podczas praktyki powtarza się mantrę w jej pierwotnej wersji językowej, to jednak zaznacza się, że od czasu do czasu w trakcie jej powtarzania powinno przypomnieć sobie jej znaczenie i w tym celu powtórzyć ją w języku ojczystym, który jest niejako dla umysłu bardziej zrozumiały.
w ogóle...
cała praktyka nie polega jedynie na powtarzaniu mantry czyli zaangażowaniu mowy praktykującego, wchodzi to również odpowiednia wizualizacja, praca z malą... ale to już zupełnie inny temat.

pozdrawiam.
Gak Song
Posty: 196
Rejestracja: śr sty 18, 2006 09:55
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Gak Song »

Witam :)) heh , ale sie nagadaliscie/napisalisci:) .Dlateczo tak bardzo trafia do mnie nauczania zen .....ktore w przypadku Seung Sahna DSSN wyrazalo sie takze w krotkich wariacjach typu " tylko rob to ! " ....lub inne odcinajace myslenie jak KATZZZZ ! :) Gdy ktos utrzymuje w umysle non stop wielkie pytania , wielka watpliwosc lub jakas mantre .... nagle moze sie wydarzyc wielkie BUM :) ....jest kilka przypowiesci o takich sytuacjach, ktore opisuja pewien stan umyslu .Gadanie o mantrach , poklonach czy zazen uwazam za niekoniecznie .......bo intelektualnie nie da sie nic z tym zrobic . Tylko pozornie moze sie wydawac , ze stalismy sie od tego madrzejsi , bo poznalismy techniczne aspekty tych narzedzi , lub ich mistyczne dzialanie ...:) .Wiem, ze kiedy ktos praktykuje z determinacja poklony, spiewy , zazen , lub nieustannie utrzymuje w umysle mantre .....a jednoczesnie jest wolny od wszelkich spekulacji czy sprawdzania , kroczy sciezka ktora kiedys pieknie zaowocuje . Jesli bedziemy sie czepiac kazdego slowa z Sutr lub nieustannie walczyc z opiniami , sprowadzi nas to na manowce :) Polecam na www.zen.pl Reguly Swiatyni Mistrza Zen Seung Sahna :) - oras te z krotkimi tekstami odnosnie praktyk :) Pozdro :)
vajrasattva
Posty: 92
Rejestracja: ndz gru 11, 2005 16:07
Lokalizacja: Giżycko

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: vajrasattva »

Gak Song pisze:Witam :)) heh , ale sie nagadaliscie/napisalisci:) .Dlateczo tak bardzo trafia do mnie nauczania zen .....ktore w przypadku Seung Sahna DSSN wyrazalo sie takze w krotkich wariacjach typu " tylko rob to ! " ....lub inne odcinajace myslenie jak KATZZZZ ! :) Gdy ktos utrzymuje w umysle non stop wielkie pytania , wielka watpliwosc lub jakas mantre .... nagle moze sie wydarzyc wielkie BUM :) ....jest kilka przypowiesci o takich sytuacjach, ktore opisuja pewien stan umyslu .Gadanie o mantrach , poklonach czy zazen uwazam za niekoniecznie .......bo intelektualnie nie da sie nic z tym zrobic . Tylko pozornie moze sie wydawac , ze stalismy sie od tego madrzejsi , bo poznalismy techniczne aspekty tych narzedzi , lub ich mistyczne dzialanie ...:) .Wiem, ze kiedy ktos praktykuje z determinacja poklony, spiewy , zazen , lub nieustannie utrzymuje w umysle mantre .....a jednoczesnie jest wolny od wszelkich spekulacji czy sprawdzania , kroczy sciezka ktora kiedys pieknie zaowocuje . Jesli bedziemy sie czepiac kazdego slowa z Sutr lub nieustannie walczyc z opiniami , sprowadzi nas to na manowce :) Polecam na www.zen.pl Reguly Swiatyni Mistrza Zen Seung Sahna :) - oras te z krotkimi tekstami odnosnie praktyk :) Pozdro :)
Moim zdaniem idealizujesz,
nie wiem skad wnioskujesz ze ktos chce poznac techniczne aspekty mantrowania
czy czegokolwiek, po to aby czuc sie madrzejszym, chyba w Zen mowili ci rowniez
o 8 aspektowej sciezce, w ktorej jest wlasciwy poglad.

Niezgodzisz sie ze zrozumienie 'technicznego' dzialania owych metod moze wykluczyc
bledny poglad jako slepa wiara albo bezpodstawna krytyka ?
bhavana! anpanasati bhavana!!!
Gak Song
Posty: 196
Rejestracja: śr sty 18, 2006 09:55
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Gak Song »

Moim zdaniem idealizujesz,
nie wiem skad wnioskujesz ze ktos chce poznac techniczne aspekty mantrowania
czy czegokolwiek, po to aby czuc sie madrzejszym, chyba w Zen mowili ci rowniez
o 8 aspektowej sciezce, w ktorej jest wlasciwy poglad. //

Ty to napisales .. W zen nic mi nie mowili ...:)

Niezgodzisz sie ze zrozumienie 'technicznego' dzialania owych metod moze wykluczyc
bledny poglad jako slepa wiara albo bezpodstawna krytyka ?[/quote]


Bledny poglad , slepa wiara i bezpodstawna krytyka jak dla mnie rodzi sie z braku doswiadczenia . Czy osobiscie uczyniles utrzymywanie mantry w umysle wlasna praktyka, czy po prostu piszesz o tym poniewaz jest to tematem "uduchowionej dyskusji " ?.
Strasznie przeintelektualizowany potarafi byc tak buddyjska droga .....
Pozdro :)
MaryJane
Posty: 20
Rejestracja: czw lut 26, 2004 09:44
Lokalizacja: Wawaa

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: MaryJane »

Kunzang napisał:
"Możesz w tym utknąć, na dowolny okres czasu, jaki sobie sama zafundujesz. "

Wiec sugerujesz że lepiej dla mnie nie mantrować?Nawet jeśli mi się uda spojrzeć na to "bez lgniecia" to nie zmienia faktu że ta mantra działa na mnie tak jak napisałam.
Dzieki za odpowiedż na posta, pozdrawiam.
vajrasattva
Posty: 92
Rejestracja: ndz gru 11, 2005 16:07
Lokalizacja: Giżycko

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: vajrasattva »

Gak Song pisze:Moim zdaniem idealizujesz,
nie wiem skad wnioskujesz ze ktos chce poznac techniczne aspekty mantrowania
czy czegokolwiek, po to aby czuc sie madrzejszym, chyba w Zen mowili ci rowniez
o 8 aspektowej sciezce, w ktorej jest wlasciwy poglad. //

Ty to napisales .. W zen nic mi nie mowili ...:)
Ja chyba niemalze zacytowalem ciebie ?
Gadanie o mantrach , poklonach czy zazen uwazam za niekoniecznie .......bo intelektualnie nie da sie nic z tym zrobic . Tylko pozornie moze sie wydawac , ze stalismy sie od tego madrzejsi , bo poznalismy techniczne aspekty tych narzedzi , lub ich mistyczne dzialanie ...:)
W zen nie mowili ci o 4 szlachetnych prawdach ?



Niezgodzisz sie ze zrozumienie 'technicznego' dzialania owych metod moze wykluczyc
bledny poglad jako slepa wiara albo bezpodstawna krytyka ?

Bledny poglad , slepa wiara i bezpodstawna krytyka jak dla mnie rodzi sie z braku doswiadczenia . Czy osobiscie uczyniles utrzymywanie mantry w umysle wlasna praktyka, czy po prostu piszesz o tym poniewaz jest to tematem "uduchowionej dyskusji " ?.
Strasznie przeintelektualizowany potarafi byc tak buddyjska droga .....
Pozdro :)
Niestety ale nie umiem praktykowac mantr, bez slepiej wiary :-).
Dlatego tez na ow owym forum postanowilem rozpoczac owa dyskusje;;
Wnioskuje, ze wedlug ciebie jakosc praktyki nie jest az tak wazna ?
bhavana! anpanasati bhavana!!!
vajrasattva
Posty: 92
Rejestracja: ndz gru 11, 2005 16:07
Lokalizacja: Giżycko

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: vajrasattva »

Doszedlem wlasnie do wniosku ze nie rozumiem jednej rzeczy,
gdzie widzisz przeintelektualizowanie, w dyskusji ktora byla skierowana
do osob je praktykujacych ?
bhavana! anpanasati bhavana!!!
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Dwa proste pytania

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

O mantrach wiem niewiele lub z goła nic. Proszę więc uprzejmie o prostą odpowiedź na dwa proste pytania:

1. Dzięki jakiej mantrze asceta Gotama stał się Doskonale Przebudzonym Buddą?
2. Jakich mantr używali jego uczniowie, którzy zostali wolnymi od skalań Arhantami?

Z góry dziękuję za uzupełnienie tej luki w mojej wiedzy o buddyzmie... ;-)
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Witam wszystkich

Poniewaz to bedzie moja pierwsza wypowiedz tutaj moze pare słow o sobie.

Moja przygoda z poszukiwaniem 'samego siebie' rozpoczela sie pare lat temu gdy jako dziecko patrzac na swa dlon poczalem sie uparcie zastanawiac 'co to' takiego jest i 'jak' to jest iz gdy pomysle to ruszam dłonią zaciskajac w pieść :) Wiem to zabawna sytuacja ale taki był mój początek. Przez dwadzieścia pięć (z okładem) lat interesowałem się różnymi tematami związanymi z poszukiwaniem odpowiedzi na ten - możliwe iż błachy - problem. Przetoczyły się churaganem religie, magie, okultyzm i temu podobne łącznie z bardzo niemiłymi przeżyciami na skraju cięzkiej depresji. Po tym zdażeniu 'wyluzowalem' na dobrych kilka lat. Jednak zapoczątkowana za dziecka tęsknota odnalezienia odpowiedzi wróciła jakiś czas temu - tym razem u 'dorosłego' człowieka, który jak sądzi stara się nie popełniać głupstw, które za 'gówniarza' doprowadziły na skraj psychicznego wyczerpania bliski szaleństwu.

Przeglądajac sieć natrafiłem na buddyzm. Interesowałem się nim wcześniej, lecz nigdy szczerze nie praktykowalem. Pojawiła się wiec iskra - dlaczego nie spróbować. W ten sposób trafiłem do ośrodka Diamentowej Drogi w Londynie. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu pytania, które przez tyle lat pozostajace bez odpowiedzi, bez odpowiedzi powodującej tak drenujące cierpienie powolutku, stopniowo poczynały się rozwiązywać.

Nie chciałbym tutaj chucznie ogłosić iż oto ja nagle, wyłaniając się z mgły wiem jak to jest, znam każdą odpowieć, nie ma dla mnie przeszkód, jestem wolny, zasiadam na tronie i sprawa ma swój cudny finał. Jeżeli już to sądze iż to co sam doświadczam, to iż zauważam w sobie ulgę rozwiązywania - zapewne drobniusich i dla wielu z Was oczywistych - problemów daje mi nareszcie poczucie iż moje życie nabiera sensu, gdyz nareszcie mogę działać tak, jak zawsze pragnąłem.

Do senda z mantrami. Jedna z wielu metod w Diamentowej Drodze są mantry. Nie jestem jednak do końca przekonany aby ich 'klepanie' bez odpowiedniej motywacji, czy ktoś mógłby nazwać 'wiary' w działanie mogło rozwinąc ich pełna skutecznośc. Motywacji nie tylko iż mantra będzie skuteczna ale również przycupnięcia na moment w celu przemyślenia
po kie licho ja tak naprawde mantruje. Zapewne jak wspomina vajrasattva dobrze jest wiedzieć co oznaczają słowa zawarte w mantrze - jest to przecież narzędzie którym się posługuję, nierozsądne więc wydaje się użwanie narzędzia bez wiedzy co to narzędzie potrafi.

Może już skracajac przykład mantry która osobiście (jak do tąd) najskuteczniej identyfikuje mnie z moim celem - celem posiadania wglądu, który jak mniemam, rozbudowany pozwoli mi lepiej działac w otaczającym mnie 'swiecie' by realizować siebie dla dobra wszystkich istot.
Mantra "KARMA PACZIENNO" (w wymowie). Oznaczająca dla mnie identyfikacje z stanem umysłu Buddy Sakjamuniego. który jest dla mnie inspiracją ponieważ osiągajac doskonały wgląd dzielił się nim z każdym, kto potrzebował praktycznych metod uwolnienia się od cierpieć. Dosłownie "esencjo wszystkich buddów, pracuj przezemnie". Takie też jest moje osobiste pragnienie - dla mnie ta identyfikacja działa, jest ona też równoznaczna z ufnoscia Trzem Klejnotom - Buddzie, Naukom oraz Sandze. Po miesiącu takich praktyk doświadczam realnej poprawy w funkcjonowaniu mojej psychiki, również w tym iż sprawniej rozwiązuje codzienne problemy np. w pracy, czy w kontaktach międzyludzkich.

Medytujac praktykę "Trzech Swiateł" otwieram się na moc przekazu płynąca z linii KarmaKagyu. Nie oceniam jej lecz staram się zrozumieć - próbuje nie popadać w ocene czy jest dobra/zła/sekciarska itd - tylko spokojnie doświadczać tego co się dzieje. Słucham wprowadzenia w medytacje, która mówi o Karmapie (esencji Buddów, nauczycieli lini, którzy tak jak Sakjamuni pragną abym wyzwolił się z cierpien) oraz przedstawia motywację iż dobro, które wynika z wygaśniecia mojego cierpienia staje się udziałem wszystkich istot poprzez to - jak rozumiem - iż moge moje spostrzezenia czy uwagi nt. rozwiązania dręczących mnie kiedyś problemow przekazać innym (tu jest mała pułapka, gdyż przekazanie drogi pozornie rozwiązujacej problem, niejako 'przyklepującej' cierpienie będzie nierozsadne, staram się wiec bardzo uważać, czy przypadkiem rozwiązujac z kimś temat nie wpadam w gadulstwo paplania o tym jak uważam, 'że rzeczy są' - wciskania wlasnego poglądu lub metody, która zupelnie niezgodna jest z natura innej istory).
Tak wiec otwierajac sie na mantre popadam w stan zgodny z moją natura - w sensie doswiadczam uczucia - "tak, taki własnie chce być, tak własnie chce pracowac nad sobą wykorzystując to życie nie tylko dla siebie, wlasnej konsumpcji, egoistycznej walki/paplaniniy co jest w zyciu wazniejsze, mojsze czy najmojsze. Pragne pomagać ludziom ale niewiele zrobie gdy sam nie pomoge wpierw sobie, gdy pomieszany na oslep odganiał bede problemy, które prawdopodobnie stworzyłem sam". I tak dalej.

Reasumując mantrowanie poprzez swa specyfike, wprowadzania mine w swoistego rodzaju ala trans, skupia mnie na celu do którego dąże oddalajac mysli i uczucia, które nie są mi w zyciu, czy osiągnieciu celu w zyciu, do niczego potrzebne - dumy, zazdrosci, zawisci, gniewu, pychy, przemądrzalstwa, cynizmu i pyszałkowosci.

Nie sądzie iż całkowicie pozbyłem się tych uczuć - jestem zaledwie na początku drogi.

Jestem również zdania iż osoby, którym mantrowanie przeszkadza nie powinny jej stosować. Zapewne ta metoda jak juz wspomnial Siristru nie pasuje do Theravady - jak sądze prawdopodobnie naturalnie do niej nie pasuje ze wzgledu na wskazówki (jak domniemam) iz 'zaden magiczny dźwiek nie wyzwala'.

Mnie on nie wyzwala, skupia mnie na celu, który pragne osiągnać - jest skuteczny nie dlatego, że jest bo tak, bo takiem mam widzimisie - ale dla tego iż w moim skromnym przypadku po tych medytacjach czuje iż jest ze mna wszystko OK i przekłada się to na codzienne zycie. Nie oznacza to iż bede uważal takie medytacje i takie mantry i ten sposób widzenia jedynym i tylko jedynym panaceum. Nie wiem doprawdy, czy taka metoda w ogóle istnieje.

Na koniec życze wszystkim skutecznej praktyki na ścieżce, która obraliście.

Pozdrawiam

[/list]
3czwarte
Posty: 310
Rejestracja: śr gru 29, 2004 21:36
Lokalizacja: Śląsk

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: 3czwarte »

Booker -- a ta mantra to nie jest przypadkiem "KARMAPA CZIENNO"? To zmienia jej sens, moim zdaniem.

Posłużę się tu fragmentem tekstu Tadeusza Uchto -- polskiego nauczyciela Diamentowej Drogi, wyznaczonego przez Lamę Olego.
3. Powtarzanie mantr

Mantra KARMAPA CZIENNO sprawia, że przede wszystkim rozwijamy oddanie dla Karmapy, myślimy o guru. Gdy recytujemy OM MANI PEME HUNG, myślimy głównie o innych istotach, rozwijamy współczucie.

Inny aspekt powtarzania mantr, to klarowanie wizualizacji. Kiedy myślimy o sobie, że jesteśmy Karmapą lub Czenrezig, poprzez mantrę wzmacniamy tę wizualizację.

Oczywiście każda mantra może wyrażać wszystkie te aspekty. Powtarzając Karmapa Czienno możemy klarować wizualizację nas samych jako Karmapy, myśleć o rozwijaniu oddania dla guru lub też wysyłać z serca strumienie mantr do wszystkich istot, żeby były szczęśliwe i urzeczywistniały, że są Karmapami. Nawet jadąc samochodem możemy powtarzać mantrę, czasami to pomaga, skupia umysł.
Tekst zaczerpnięty ze strony JW -- magazynu Cyber Sangha
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: booker »

3czwarte pisze:a ta mantra to nie jest przypadkiem "KARMAPA CZIENNO"? To zmienia jej sens, moim zdaniem.
Wiesz napisales dokladnie to samo tylko spacje ustawiles w innym miejscu. Przy wymowie zasadniczo nie robi sie pauzy tak jak ja napisalismy. Wiesz nie jestem mistrzem mantrowania mozliwe ze np. w roznych rejonach Tybetu czy gdzie sie ja praktykuje mozna znalezc rozne rodzaje wymawiania.

W ośrodku przy recytacji rozpoczynamy powoli - 'karma-paa-cziee-noou'. Natomiast juz potem kazdy leci jak chce. Niektorzy mamrotaja jakby mieli orgazm, co czasami bywa rozpraszajace gdy ktos kolo Ciebie ryczy jak ciele :) Ale tez odrazu widzisz czy tak naprawde jest cos co przeszkadza w praktyce. Inni wypowiadaja to tak szybko iz zlewa sie w "karmpoumczioum" czy cos w tym stylu, lub OM, inni ziewaja, inni tez mlaskaja :) Pozatym mantre ta mozna wykonywac tez w myslach - instrukcja mowi iz nie ma koniecznosci jej wypowiadania.

Mysle ze warto wspomniec ze to oddanie dla Karmapy nie oznacza iz pragne stac sie czyims sluga, jakiegos pana XVI czy XVII Karmapy który wisi sobie jako obrazek na ścianie ja go czcze i pojde za nim w ogien, zwlaszcza na swieta wojne pogladow. Tak jak juz wspomnialem pomaga mi integrować sie z identyfikacja istoty oświeconej jak i jej postepowaniem gdzie Siakjamuni jest moją inspiracją, inspiracja są też czesto wypowiedzi Olego, ale także mistrzów Zen czy Zwoje Theravady, przy czym nie robie tego tylko poto aby sie wyzwolic z cierpienia po czym spokojnie ulozyc sie na sianku podspiewujac pod nosem radosne piosenki konczywszy na spokojnej mysli ze juz w koncu moge radosnie miec ten caly swiat w nosie - i nie dlatego ze chce poklasku, ale dla tego ze jezeli zrobie inaczej bede nieszczesliwy. No sory nie wbilem sobie tego postepowania 'ala-altruisty' w pałe, po prostu taki jestem - tak jak ktos inny lubilby nie wiem, ciagle katowac innych bo akurat jest ich szefem i on im pokaze, lub podobnie.

pzdr.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: booker »

vajrasattva pisze:Ale przetestujmy
pomantrujcie te mantry ktore wam dalem,
dopiero jak powiecie mi swoje efekty -- odczucia, stany czy jakiejkolwiek formy
efekty, to dopiero wam powiem znaczenie owych mantr.
Wiesz, jezeli byłbyś autorytetem w tej dziedzinie, osoba która w wyrażny sposób pokazuje swoją osobą i działaniami iz propaguje ścieżkę, która wielu istotom daje rezultaty (powołam się tu może na, niech będzie, Lame Ole, który w bardzo aktywny sposób zakłada np. ośrodki Dharmy na całym świecie, o ile pamietam jest ich z 460 w tym momentce ) - wówczas możliwe iż po przestudiowaniu Twoich książek w których doszukał bym się znaczacej wiedzy o wglądzie, mógłbym spróbowac je wykonać. Narazie się powstrzymam.

Moge powiedzieć ew jakie miałem doswiadczenia z mantrami tybetańskimi.

Przy mantrowaniu do Medytacji Schronienia, gdzie po tybetańsku wymawia się: "przyjmuje schronienie w lamie, buddzie, naukach i sandze" (kazde z osobna) raz jedyny tylko czułem wyrażne mrowienie w postaci kółka dokładnie pomiędzy brwiami. Było to na początku gdy wymantrowalem za jednym zamachem 200 sztuk - pomimo iż wykonuje ta medytacje do dziś (narazie srkomne 3200) to doświadczenie się nie powtórzyło. Natomiast wewnętrznie odprężam się i mam radoche, że własnie w tych klejnotach przyjmuje schronienie a nie w kasie,pracy,kolegach do piwa i super samochodzie. Co do schronienia w lamy narazie nie jest to bardzo silne ponieważ jeszcze nie spotkałem Olego a więc i nawet, jako takiej "oficjalnej" zgody na chociazby rozpoczecie praktyk wstepnych Nyndro
nie otrzymałem - czy może można tu powiedzieć o 'inicjacji' mentalnego sprzężenia z nauczycielem.Do tego czasu wizualizacja emanacji Buddy Dzierżacego Diament musi mi wystarczyć. (notabene ten budda ma takie samo imie jak twój pseudonim).


Jeżeli chodzi o OM MANI PADME HUNG swego czasu odczuwałem na całym czole cos podobnego gdy położysz sobie kawałek szmatki :-) Też juz obecnie to nie powróciło.
Wewnetrznie wydaje mi się, iż wypalam, lub zblizam sie do cierpienia tego świata. Gdy ją mantruje bez nastawień iż rozpusci moja dume, ignorancje itd. mam wrażenie iż cały świat cierpi, choc nie ma ku temu cierpieniu żadnego wyraźnego powodu co w efekcie przynosi mysl o tym iz droga do wyjścia z cierpienia jest na wyciągnięcie ręki. (pozytywnie kończy się ta myśl, nie deprymująco).
vajrasattva
Posty: 92
Rejestracja: ndz gru 11, 2005 16:07
Lokalizacja: Giżycko

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: vajrasattva »

booker pisze:
vajrasattva pisze:Ale przetestujmy
pomantrujcie te mantry ktore wam dalem,
dopiero jak powiecie mi swoje efekty -- odczucia, stany czy jakiejkolwiek formy
efekty, to dopiero wam powiem znaczenie owych mantr.
Wiesz, jezeli byłbyś autorytetem w tej dziedzinie, osoba która w wyrażny sposób pokazuje swoją osobą i działaniami iz propaguje ścieżkę, która wielu istotom daje rezultaty (powołam się tu może na, niech będzie, Lame Ole, który w bardzo aktywny sposób zakłada np. ośrodki Dharmy na całym świecie, o ile pamietam jest ich z 460 w tym momentce ) - wówczas możliwe iż po przestudiowaniu Twoich książek w których doszukał bym się znaczacej wiedzy o wglądzie, mógłbym spróbowac je wykonać. Narazie się powstrzymam.
Rozumiem ze jak bym ci polecil jakas ksiazeczke nieznanego mnicha z Tybetu,
albo mistyka z Indii to tez bys sie z nia nie zpoznal ? ;]
Chyba ze wymyslil ze ja te mantry wymyslilem z palca, nie sa to mantry z hinduizmu;
tak czy siak magiczne dzwieki; moj autorytet dla ciebie nie ma chyba na nie wplywu ?
Do tego czasu wizualizacja emanacji Buddy Dzierżacego Diament musi mi wystarczyć. (notabene ten budda ma takie samo imie jak twój pseudonim).
Wiem, widzialem nawet jego tantryczne wizerunki jak laske pyka ;]
http://www.buddhanet.idv.tw/buddha_art/ ... a_2.04.jpg
A co do nicka, wybralem go bo podoba mi sie jego tlumaczenie oraz mam sentyment
do kultury indii - sanskrytu w tym wypadku.

Doslownie tlumaczenie to vajra - piorun/diament - sattva - wojownik, czyli mamy
piorunujacego wojownika. Czytalem ze o owej mitologii na stronie kolesia ktory
przetlumaczyl sutre diamentowa na polski; ale nie pamietam juz co tam o nim pisal
dokladniej.
bhavana! anpanasati bhavana!!!
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: booker »

vajrasattva pisze:Rozumiem ze jak bym ci polecil jakas ksiazeczke nieznanego mnicha z Tybetu,
albo mistyka z Indii to tez bys sie z nia nie zpoznal ? ;]
Bardzo chętnie się z nią zapoznam.
vajrasattva pisze:moj autorytet dla ciebie nie ma chyba na nie wplywu ?
Wiesz, to nie jest tak do końca. Przypomnij sobie nasze zażarte :twisted: rozmowy na IRCu - były dla mnie nieocenionym źródłem wiedzy. A tak do końca - cokolwiek byś sądził właśnie takiego wglądu i mądrości jakiego posiadają Ci, na których się wzorujesz Ci życzę.
vajrasattva pisze: Wiem, widzialem nawet jego tantryczne wizerunki jak laske pyka ;]
Hm, zapewne przedstawia to akt - lecz symboliczny - zjednania. Gdy nasz umysł przestaje już dualnie postrzegać rzeczy, a widzi je takimi jakimi są. Jak wiesz Indie i nie tylko przepełnia symbolika, zarówno obrazów jak i omawianych w tym threadzie dźwięków, ale też i słow (Sutty?). Hm, jeżeli dla kogoś będzie to radochą uprawiać sobie orgie seksualne z 'wszystkim co popadnie' - niech będzie ; trudno jednak dopatrzeć się uzasadnienia takich rytuałów w wskazaniach Siajkamuniego, nawet tych "świeckich" gdzie czytamy iż będziemy unikać rozwiązłego życia seksualnego.
vajrasattva pisze:czyli mamy
piorunujacego wojownika.
A ja mu życze piorunujących efektów wyzwolenia z cierpienia.

Pozdrawiam.
Nina2
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 08:41

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Nina2 »

vajrasattva pisze:czy nie zaznajomienie sie z symbolika mantr
i ich powtarzania to prawdziwa praktyka czy poprostu slepa wiara ?

Moim zdnaiem mantrowac mozna dopiero, jesli sie zaznajomimy z symbolika
i znaczeniem owej mantry, no bo czy jest jakis sens bez tego powtarzania
slow w obcym jezyku ?
Hm, jezeli ktos ma te "slepa", odporna na wszelkie watpliwosci wiare, 'wiare szewca' mowia Francuzi, "credo, quia absurdum est" (sA my, 'przeintelektualizowani', w Tomasz z Akwinu) - no to rozumiec intelektualnie nie musi. Zreszta nasze rozumienie i tak jest w tej chwili niepelne: w wadzrajanie mowia, ze zeby byc autorem jakiejs mantry nalezy miec juz dziesiata ziemie boddhisattvy tj byc prawie-budda.

A my, 'przeintelektualizowani', wolimy wiedziec. Ja tam zadnej mantry nie powtorze, o ile choc z grubsza nie rozumiem o co w niej chodzi. (Jeszcze , jak nie daj Boze za mocno zadziala, to co sie stanie? Deszcz zab spadnie? )
A takze: nie daj Boze pomylic sie w mantrach!
Nina2
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 08:41

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Nina2 »

vajrasattva pisze:sama mantra Coca-Cola nic ci nie da, poki nie uwierzysz w jakies jej znaczenie.
A dopiero szczere [ zaangozowanie ] jej wypowiadanie moze wniesc jakis efekt
[psychologiczny? ]. Ale nie tylko dlatego ze mantra.

Czyli jednak tez jestes zdania ze bez znajomosci znaczenia mantry
nic ona nie da.
Aha, I see, vajrasattva pyta o niejako "magiczne" dzialanie mantr. To przekonanie pochodzi z najdawniejszych czasow i poprzez hinduizm dotarlo do buddyzmu. Do dzis istnieje. Wiara(?)(z doswiadczen?) ze slowem czy mysla wzmocniona slowem mozna wplywac na zewnetrzna rzeczywistosc. (My dzisiaj nazywamy to magia.)
W Biblii Bog "slowem" stworzyl swiat (hinduisci twierdza, ze tym slowem bylo "Om" - pierwsza mantra). W Mahabharacie (piatej Wedzie, dozwolonej dla wszystkich) podczas "wielkiego spalenia wezy" kaplani przez 10 lat skladali ofiary i recytowali mantry (czy zaklecia), zanim weze zaczely przypelzac i same sie w ogien rzucac. Dzis gada sie byle co i sie nie spelnia. Slowo starcilo swoja moc.

W linii kagyu wadzrajany podczas wieczornej medytacji (sadhana Czenreziego) recytuje sie m.in "Emaho" - prosbe o nastepne szczesliwe odrodziny w Delaczenie-Czystej Ziemi. Sa tam slowa: "Buddowie i boddhisatvowie z 10 kierunkow - udzielcie mi 'inspiracji' aby moje zyczenie sie spelnilo". Nasz lama-szef, Lama Denys, tlumaczy to slowo tybetanskie na francuski jako "l'inspiration" - slowo tybetanskie okresla jakas dzialajaca energie psychiczna, ktorej slowo czy mysl czy zyczenie tylko nadaje kierunek.
Magia na Karma-Lingu dziala.... Miejsce jest naladowane energia: bylo kiedys swietym miejscem druidow, potem osiedlili sie mnisi sw Hugona, teraz buddysci. Medytowalo tam wielu oswieconych. Zyczenia tam wyrazone latwiej sie spelniaja.
Nina2
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 08:41

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Nina2 »

(Sorry, ze tak po kawalku, ale ostatnio mi wcielo dwugodzinnego posta, wiec wole teraz uwazac.)
vajrasattva pisze:czy taka
postawa nie jest sprzeczna z naukami Blogoslawionego ?
Sutta o Pustce napisał/a:

Ucho jest pozbawione istoty, jak również czegokolwiek odnoszącego się do jego istoty.
Dźwięki są pozbawione istoty, jak również czegokolwiek odnoszącego się do ich istoty.
Świadomość słuchowa jest pozbawiona istoty, jak również czegokolwiek odnoszącego się do jej istoty.
Kontakt słuchowy jest pozbawiony istoty, jak również czegokolwiek odnoszącego się do jego istoty.



Przyjrzyjmy sie nad slowem mantra, z sanskryckiego
man - dzwieki
tra - wyzwolenie
czyli 'wyzwalajce dzwieki'

Z tych wersetow jawnie wynika ze dzwieki same w sobie nie moga przyniesc
mi wyzwolenia tylko dlatego ze sa dzwiekami.
Nie widze sprzecznosci, vajrasattva. Sutta o Pustce opisuje stan samadhi, gdzie wszelkie bodzce z zewnatrz juz nie istnieja, wiec dzwiek tez.
Sanskryt mowi tylko o "wyzwalajacych" czyli o pomocnych w drodze do tego stanu.
Na ten temat slyszalam od jednego jogina, ze dzwiek "Om" odpowiednio wyglaszany daje wewnetrzna wibracje calego ciala, co powoduje wzniesienie sie Kundalini. Ale tego sama nie przeeksperymentowalam, tu powtarzam tylko.
vajrasattva
Posty: 92
Rejestracja: ndz gru 11, 2005 16:07
Lokalizacja: Giżycko

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: vajrasattva »

Nina2 pisze:(Sorry, ze tak po kawalku, ale ostatnio mi wcielo dwugodzinnego posta, wiec wole teraz uwazac.)
Nie szkodzi :-)
Nina2 pisze:
vajrasattva pisze:czy taka
postawa nie jest sprzeczna z naukami Blogoslawionego ?
Sutta o Pustce napisał/a:

Ucho jest pozbawione istoty, jak również czegokolwiek odnoszącego się do jego istoty.
Dźwięki są pozbawione istoty, jak również czegokolwiek odnoszącego się do ich istoty.
Świadomość słuchowa jest pozbawiona istoty, jak również czegokolwiek odnoszącego się do jej istoty.
Kontakt słuchowy jest pozbawiony istoty, jak również czegokolwiek odnoszącego się do jego istoty.



Przyjrzyjmy sie nad slowem mantra, z sanskryckiego
man - dzwieki
tra - wyzwolenie
czyli 'wyzwalajce dzwieki'

Z tych wersetow jawnie wynika ze dzwieki same w sobie nie moga przyniesc
mi wyzwolenia tylko dlatego ze sa dzwiekami.
Nie widze sprzecznosci, vajrasattva. Sutta o Pustce opisuje stan samadhi, gdzie wszelkie bodzce z zewnatrz juz nie istnieja, wiec dzwiek tez.
Sanskryt mowi tylko o "wyzwalajacych" czyli o pomocnych w drodze do tego stanu.
Na ten temat slyszalam od jednego jogina, ze dzwiek "Om" odpowiednio wyglaszany daje wewnetrzna wibracje calego ciala, co powoduje wzniesienie sie Kundalini. Ale tego sama nie przeeksperymentowalam, tu powtarzam tylko.
Zaszybko przeczytalas poczatek watku,
ja nie glosze przekonania, ze mantry sa sprzeczne z Sasana;
glosze, ze poglad slepiej wiary w samoistna moc mantr jest
sprzeczny z Sasana, juz w podstawowej zasadzie pustki.

Ja od pewnego jogina slyszalem, ze zna mantry ktore byly uzywane podczas
bitwy opisanej w ostatniej ksiedze Mahabharaty oraz gdyby powiedzial
je dosc glosno to by mogl cos zniszczyc. Do czego zmierzam ? Jogin to
czlowiek jak kazdy inny, rowniez moze miec dziwne poglady. To ze poswiecil
zycie jodze, nie oznacza od razu ze jego poglad jest wlasciwy od momentu
rozpoczecia praktyki.

Co do sutty o pustce, moim zdaniem nie opisuje stanu rozplyniecia, skupienia, zapatrzenia
( czy jak kolwiek inaczej przetlumaczyc slowo samadhi ), opisuje sunnata - czyli pustke;
nic wiecej. Tzn mowiac konkretnie, opisuje co oznacza owa 'pustka'. Prosze zauwazyc,
ze zwraca on sie caly czas do pierwszej khandhy - formy(rupa) -- 6 'zmyslow': oko, ucho,
nos, smak, cialo, umysl oraz odnoszace sie do nich swiadomosci i kontaktu 'zmyslowego'.

Jesli chodzi o stan samadhi, to chyba opisuja go jhany, ale nie jest to obecnie tematem moich 'studiow'.

Co do Mahbharaty, dziekuje za twoja dobra intencje, ale nie prosze o tlumaczenie mi
co oznacza sylaba OM, jak juz to prosze powolywac sie na Mandaika Upanisada,
a nie na Mahabharate w tej kwestii. :-)
bhavana! anpanasati bhavana!!!
Nina2
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 08:41

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Nina2 »

A jaka roznica? Jak zrobie prawidlowo sunnata to wejde w samadhi, nie?
Nina2
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 08:41

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Nina2 »

Har-Dao pisze:Wszystko pieknie, ale odpowiedx na którą ja personalnie czekałem nie doczekałem się. Mianowicie czym się różni mantra buddyjska od vedyjskiej (hinduskiej) czy innych zakleć magicznych szmanów. Pytanie jest jasne, bez porównań, mogę je zadać jeszcze raz: mimo, że buddyzm, vedanta i szamanizm są czymś inym to wynika jakby w (sferze) mantrowania były niemal identyczne.
W rytualach Karma Kagyu (odprawianych po tybetansku) mantry pozostawiono w ich pierwotnym brzmieniu w sanskrycie. Byc moze, aby nie zgubic informacji czy dzialania, ktore moga byc w samym dzwieku tez.
Nina2
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 08:41

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Nina2 »

3czwarte pisze:kunzang: pisałeś o oddziaływaniu dźwięków na ludzi (i przedmioty). 100% zgody, bo to jest oczywista sprawa, szczególnie dla byłego muzyka ; - ). Ale tym, co ma wpływ w dźwięku nie jest to, czy nazywa się on do, re, mi, czy om, tat, sat. Liczą się sprawy... "techniczne" -- wysokość dźwięku, długość, sposób i jakość emisji, a przy zlepku dźwięków także melodia. Zmierzam do tego, że (nawet zakładając, że dźwięki mogą mieć wpływ na przemianę umysłu, co dla mnie jest trochę takim "wishful thinking") śpiewając w tej samej tonacji i melodii "karmapa czienno", "om tat sat", "om mani peme hung", czy "hare kriszna, hare kriszna" uzyskamy ten sam efekt -- patrząć od strony dźwięków. To pierwsza sprawa.
Hm, dzwieki i muzyka oddzialywuja bezposrednio (poza slowem) na psychike czlowieka, i moze o to tu chodzi. W starozytnych Chinach tworzenie nowych melodii bylo ZAKAZANE!
Mantry tez oddzialywuja na umysl roznie. Niewiele sie na nich znam, ale nawet ja potrafie zauwazyc ze mantra Czenreziego uspokaja, mantra Padmasambhavy laduje energia a "Hare Krishna" daje lekkosc i radosc. (Chodzi takze o inny rytm oddychania podczas wymawiania ich . A gdy juz powstanie skojarzenie - mozna je wymawiac tylko w umysle.)
3czwarte pisze:Druga -- wymawiać dźwięki można tylko z jednego miejsca w ciele, nie bardzo rozumiem jak można inaczej -- może opisz mi metodę, bo naprawdę nie mam złej woli, a wymawiam tylko buzią i nie umiem wyobrazić sobie wymawiania inną częścią ciała.
W Zen - tytul Hannya Haramita, w kagyu Pradznia Paramita, takze poczatek linii patriarchow - wymawia sie z hara, trzy palce ponizej pepka. (Tzn dzwiek ma isc az z hara. To trzeba uslyszec i przecwiczyc - swietne!)
Raz w Paryzu przed Centre Pompidou (gdzie kazdy moze sie produkowac, taki Hyde Park) slyszalam mongolskich piesniarzy, w strojach ludowych i z ich instrumentami. "Spiewali" i glosem z ust, i glosem z "hara" i jeszcze paroma innymi. Jakby z "hara" wydawali az trzy rozne tony. Pierwszy raz takie dzwieki slyszalam i nie potrafie ich opisac ani nazwac.

A jak tkos mantruje, to i znaczenie mantry sobie odszuka i zrozumie, nigdy nie jest to praktyka zupelnie w ciemno.
vajrasattva
Posty: 92
Rejestracja: ndz gru 11, 2005 16:07
Lokalizacja: Giżycko

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: vajrasattva »

Nina2 pisze:A jaka roznica? Jak zrobie prawidlowo sunnata to wejde w samadhi, nie?
Jak zrobisz prawidlowo pustosc to wejdziesz w zapatrzenie.

Wydaje mi sie to troche nielogiczne, sunnata to "zasada" a nie
stan swiadomosci lub czynnosc do zrobienia.
Tak samo ta sutta nie mowi nigdzie o niczym 'do zrobienia'.
Natomiast jesli chodzi tobie o spekulacje, czy bedac w stanie samadhi,
dostrzega sie sunnata, to zaloz oddzielny watek do tego, bo w tym chcialem
porozmawiac o czyms innym; a zmiany tematow sa 'fe'.

Piszesz ze dzwiek dziala na umysl, kolory tez dzialaja, dotyk dziala, mysli nawet dzialaja,
smak itd do naszej 6. Ale wiemy ze nie sa indywidualne, ich moc dziala na nas, wzglednie,
przez nasze wyobrazenia, skojarzenia lub inne uwarunkowania, a nie przez wlasciwosci
sama w sobie. Tak samo znana "maha mantre" Hare Krishna, mozesz mowic z innymi
intencjami, i inna tonacja i z radosnego sielankowego nastroju moze wprowadzac
nawet w stan 'wrogosci';

Rozpoczelem ten watek,
tak jak juz pisalem, aby dowiedziec sie o mantrach od osob je praktykujacych, czy
wg nich, te mantry maja wlasciwosci same w sobie, czy tak jak ja domniemam, mantry
dzialaja wzglednie na umysl, poprzez wiedze o nich, intencje wypowiadania, oczekiwania,
i innego rodzaju 'uwarunkowania'.

Dlatego napominanie o 'kosmologii' OM, rozmowy o stanie samadhi, czy wspominanie eposu
Mahabharaty jest troche nie na temat.
bhavana! anpanasati bhavana!!!
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

Witam Serdecznie.

Ciemne, żle oświetlone pomieszczenie. Pod sufitem bujają się trzy słabe żarówki jak z psychodellicznego snu. Panuje jakiś ruch, kilka osób się krząta. Słychać jakieś nieokreślone dźwięki. Spore pomieszczenie jest zatęchłe i zadymione. Smród... Straszny. Z wyłaniających się jak zza mgły ścian odpada tynk. Jest ciemny i połupany. W tym obrazie koszmaru wyłaniają się ruchome cienie, chyba jacyś ludzie, zapoceni, brudni, zacharowani. Obserwator zbliża się do kilku wielgachnych maszyn, które mając jakieś mniejsze otwory w sobie, puszczają z nich co chwilkę świetliste płomienie, które przyciągają obserwatora jak każdego przyciąga światło w ciemnościach. Robi się gorąco. Ktoś wrzeszczy ponaglając do czegoś. Ruch postaci się zwiększa. Zaciekawiony Obserwator przykłada uwagę: jacyś ludzie wrzucają zwłoki dzieci do pieców w krematorium...

Kubeł lodowatej wody na gorącą twarz! Wnioski dla siebie... motto Buddyjskie do wiadomości czytelników. Nie znam języka Pali, ani żadnego innego z tego rejonu świata. Mantrami zainteresowałem się z wielką uwagą jak wszystkim - po postach Agriosa - mimo, iż nic mi On o nich nie wspominał, postach - dzięki którym w ogóle "otrząsnąłem" się bardzo delikatnie mówiąc :wink: W związku z tym, że jak wspomniałem nie znam języków, w których są wymawiane - śpiewane, z maksymalną możliwą przeze mnie uwagą słucham ich i je wykonuję, a to powoduje różnorakie we mnie sensacje a to psychiczne, a to fizjologiczne, często na granicy: "nie do wiary". Szczegóły pomijam, z oczywistych względów, bo nie uważam by pod dyskusję poddawać rewelacje w rodzaju przyspieszonego bicia serducha, palącego czegóś tam w okolicy kości ogonowej, czy wreszcie wizji, którą opisałem na wstępie a powstałej w medytacji po postawieniu pytania: Co to jest Ocean Cierpienia ? Co to "Wgląd" w rzeczywistość ?... Wszystkie te Cudeńka są niezwykle subiektywne, odsłowione i przesiąknięte nastawieniem i w ogóle stanem psychicznym. Pomijam milczeniem fakt, czy są potrzebne, czy nie, bo to znów się zacznie dzielenie włosa nie na czworo, a na ośmioro i tak dalej :? Zwyczajnie: odchodzą tak jak i przychodzą. Jak się "coś" we mnie chce wygadać, to niech se ulży. Nic ponad to...
WNIOSEK: Jako że nie znam sensu słów mantr, nie mogę podlegać sugestii - a mimo to mają one widoczne i odczuwalne oddziaływanie na mnie na wielu poziomach. Osoby postronne widzą to również. Nie jest to wyłącznie moja i subiektywna opinia. Zakres, czy "pasmo" działania nawet słuchając, jest bardzo różny, że się tak wyrażę, częsta "dalekosiężny". To coś podobnego do Tank. Mówi się, że dobrą Tankę można poznać po tym, na co popatrzy przybysz wchodząc do pomieszczenia z nią. Dobra tanka przykuje uwagę obserwatora. I tyle.
Wychodzę z przekonania, że jest jedna Droga do Wyzwolenia z wieloma sposobami pasującymi do całej masy różnorodności ludzkiej na tej planecie. Nie ważne jest również, czy Budda mantrował, czy nie. Sam swoim przykładem i Drogą, jaką stworzył zachęca do dziś, by próbować wszystkiego, co może "Przebudzić" i umożliwić Wyzwolenie.
To tyle...
Pozdrawiam Was Bardzo Serdecznie.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Sroga wizja. A co to była za mantra?

Pzdr
Piotr
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

iwanxxx pisze:...A co to była za mantra?
cyt.:"Mantra Doskonałości Najwyższego Zrozumienia, mantra wielkiego wglądu, nieprzewyższalna mantra, niezrównana mantra, mantra uśmierzająca wszelkie cierpienie, powinna być znana jako prawda, gdyż nie ma w niej fałszu. Mantra Doskonałości Najwyższego Zrozumienia brzmi:
TEJATA OM GATE GATE PARA GATE PARA SAM GATE BODHI SWA HA"
Mantra pochodzi z Sutry Serca w sanskrycie:"Bhagawati pradżnia paramita hridaja sutra".
Po tybetańsku:"Ciomdendema szierab kji pharyltucinpej njingpo'i do". Nie mam pojęcia ze względu na swą niewiedzę, czemu w/w mantra wywołała coś tak wprost proporcjonalnego do pytania w medytacji :roll: Mam naturalnie "jakąś" pewność, dlaczego. Nawet rozumowo da się to wyjaśnić. Ale głębszy sens jest wyłącznie wyczuwalny. Ja go czuję. Wiem.... Nie umiem tylko powiedzieć, dlaczego akurat TA mantra...
Awatar użytkownika
pingchang
Posty: 121
Rejestracja: pn cze 05, 2006 14:44
Tradycja: Chan

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: pingchang »

Skoro o mantrach mowa,to podam chińską wersję mantry Wielkiego Miłosierdzia
śpiewaną codziennie w klasztorach Chan.

/Namo heladanuo duolayeye namo oliye polujiedi shuobolaye putisaduopoye
mohesaduopoye mohe jialunijiaye an sapolafaye shudanuodaxie namo xijiliduo
yimengoliye polujidi shifolalengtuopo namo nuolajinchi xilimohe poduoshami
sapootadoushupeng oshiyun saposaduo nuomoposaduo nuomopoqie mofatedou
dazhita anopoluxi lujiadi jialuodi yixili moheputisaduo saposapo molamola moximoxi
lituoyun julujulu jiemeng duludulu fasheyedi mohefasheyedi tuolatuola dilini shifolaye
zhelazhela momo famola mudili yixiyixi shinuoshinuoolasheng folasheli fashafasheng
folasheye huluhulumola huluhuluxili suolasuola xilixili sulusulu putiye putiye putuoye
putuoye midiliye nuolajinchi dili seninuo poyemonuo suopohe xituoye suopohe
mohexituoye suopohe xutuoyuyi shipolaye suopohe nuolajinchi suopohe molanuola
suopohe xilaseng omuquye suopohe suopomohe oxituoye suopohe zhejila oxituoye
suopohe botuomo jiexituoye suopohe nuolajinchi poqielaye suopohe mopoli shengjie
laye suopohe namoheladanuo duolayeye namo oliye poluojiedi shuopolaye suopohe
an xidiandu manduola batuoye suopohe/
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

...Mam wielką prośbę. Poszukuję śpiewanych mantr w oryginale przez buddyjskich mnichów, nie o wątpliwej jakości przez nieznanych mi ludzi w domach, nagrywanych przez bliżej nieokreślonych "Jegomości" :? Kiedyś, kilka lat temu TVP1 lub TVP2 nadała kilka reportaży z podróży po dalekim wschodzie. Nie mogę przypomnieć sobie autora... i tam właśnie był moment, w którym gdzieś w klasztorze w Tybecie kamera troszkę z boku poruszała się po komnacie klasztoru. Mnisi siedząc śpiewali troszeczkę gardłowo - to nie było "Throat Singing", a jakaś sutra... Było ich w tej komnacie dość sporo, kilkudziesięciu... Trudno rzec. Jak dziś pamiętam, że coś się we mnie... poruszyło. Byłem trochę zajęty. Nagle znalazłem się wprost przy telewizorze. To tak, jak z tą powiastką: "Idąc po górach szukając ciekawych i pięknych kamyków, podnosisz wielki głaz i znajdujesz diamenty. kończąc je zbierać zauważasz, że nie trzymasz już w ręku zebranych wcześniej kamieni. Tak, jakby się same wyrzuciły". To jak Urzeczenie. Przez chwilkę byłem... eee... nieobecny. Poszukiwania po niecie na nic się zdały, bo to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Czy Ktoś z Was może mi cóś nie cóś pomóc ? Jakieś Wasze prywatne archiwa, może nieznane mi domeny w necie... Oto przykład: http://www.buddhanet.net/audio-library.htm Podtytuł: Buddhist Chanting - Mantras (WAV Format Files), Plik: gelug_chant.wav (Chanting by Tibetan monks of the Gelugpa sect).
Jeszcze raz bardzo proszę o pomoc w miarę Waszych możliwości :)

Pozdrawiam Bardzo Serdecznie
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ronin, mantry wiążą się z aspektami oświecenia, przedstawianymi za pomocą bóstw medytacyjnych. Z jednej strony się ich wizualizuje z drugiej mantrą do nich "telefonuje" [łączy]. Gdzie przebywa [skupia się] Twój umysł gdy mantrujesz ?

Czy jednoczysz się z nimi po skończeniu mantrowania ? (najczęściej rozpuszcza się ich w światło i jednoczy ze sobą jako też mającego formę z energii i światła lub "wlewa" do swojego serca jak wodę do wody lub wpuszcza przez czubek głowy do serca), nie zapominając oczywiście o ofiarowaniu powstałej w ten sposób zasługi dla wszystkich istot celem wyzwolenia ich od cierpienia.

Czy przyjmowałeś schronienie w któreś z linii przekazu czy mantrujesz bez Schronienia w linii przekazu ?
Przykładowo w liniach tybetańskich stosuje się też mantrowanie na strażników. Pole mocy Strażników linii między innymi chroni praktykującego przed efektami zbyt mocnych [gwałtownych] postępów na ścieżce itd.

Pozdrawiam
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

booker pisze:...między innymi chroni praktykującego przed efektami zbyt mocnych [gwałtownych] postępów na ścieżce...
Witam Cię Serdecznie
Nie. Nie przyjąłem "oficjalnie" Schronienia w jakiejkolwiek linii przekazu. Zbyt poważna dla mnie sprawa... jestem na progu podjęcia decyzji (jaka linia). Agrios pisał, iż cyt."...mistrzowie tworzą swoje prywatne getta..." kon. cyt. To było coś w tym guście i choć bardzo mocne słowa - że tak powiem - to odbieram te słowa jak przestrogę przed zbyt pochopnym kicaniem se to tu, to tam... Poza tym staram się przynajmniej z początku nie zapoznawać z tekstem mantry w j. polskim, ani z komentarzami do Niej - daje mi to możliwość zapoznawania się z Jej działaniem NIE PODLEGAJĄC SUGESTII!

Czy mogę Cię prosić o wytłumaczenie mi Swoich słów ? (patrz swój cytat)

p.s. ze względów formalnych - np. brak schronienia, dość rzadko wizualizuję to, co powinienem podczas mantry ze względów eee... własnego bezpieczeństwa (mam przykładowo przykre doświadczenia z czerwonym światłem i czakrą w gardle!). Puki nie dostanę wyjaśnień z "pierwszej ręki", nie będę się rzucał z motyką na słońce. Zwyczajnie niektóre "śpiewy" poprostu "robią ze mną" sensacje. Ciekawi mnie to ale nie na tyle, by przewracać się w pogoni za tymi rewelacjami. Odchodzi jak i przyszło. Tyle. Obserwuję bo to ciekawe. Analizuję, co To powoduje i jakie reperkusje... itd. Brak tu wiwisekcji. To bardziej... odkrywcze. Nie badawcze.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Cześć Ronin
Ronin pisze:Czy mogę Cię prosić o wytłumaczenie mi Swoich słów ? (patrz swój cytat)

p.s. ze względów formalnych - np. brak schronienia, dość rzadko wizualizuję to, co powinienem podczas mantry ze względów eee... własnego bezpieczeństwa (mam przykładowo przykre doświadczenia z czerwonym światłem i czakrą w gardle!). Puki nie dostanę wyjaśnień z "pierwszej ręki", nie będę się rzucał z motyką na słońce.
Widzisz, to co opisujesz (przykre wizje z GATE GATE PARAGATE(...), przykrości z czerwonym światłem w czakrze gardła) mają się nijak do poprawnych efektów, które mają nastąpić po praktyce z nimi. Jednakże fakt iż masz efekty (wize, stany emocjonalne przy okazji usłyszenia mantr) po tych praktykach może świadczyć o tym iż nie pierwszy już raz
masz kontakt (i to dość znaczny) z praktyką buddyjską

Patent jest taki, że jeżeli pozwolisz sobie na praktyki bez przekazu schronienia, który nie jest (akurat w wadżrajanie) tylko formalizmem [ma konkretne pozytywne reperkusje w praktyce] to moim skromnym zdaniem zamiast odpowiednio rozwijać się w praktyce pozwolisz swojemu umysłowi brykać na lewo i prawo, zbierając we wzmożonym tępie owoce kiepskiej karmy, co może Ci w pewnym momencie wyjść niestety 'bokiem', przyblokuje Cię w rozwoju.

Głownie pozwalasz na to akcją iż "nie chcesz podlegać sugesti" - twoja praktyka nie ma wówczas właściwego kierunku. Eksperymentowanie z technikami jest okej, ale powinno się wyznaczyć właściwy kierunek. Ma to związek z Schronieniem. Można się chronić na różne sposoby - w pracy, w pieniądzach, w kolegach, w alkoholu, można też w pomieszanym stanie własnego umysłu co chyba będzie zrobieniem sobie najbardziej przykrego "kuku".
Dlatego też w przypadku Buddyzmu chronimy się w Buddzie, Naukach i Sandze jako w oświeconych aspektach Drogi, aż do czasu osiągnięcia oświecenia.

Strażników - tak zwane "gniewne aspekty" spotkasz nie tylko w Wadżrajanie. Można ich też spotkać np. w Thajskiej Therawadzie, jako lwy chroniące wejść do świątyń. Gniewny aspekt nie oznacza jakiegoś kata, czy bata na nas. Jest to oświecony aspekt chroniący przed przeszkodami na ścieżce, chronią też linie przekazu przed wypaczeniami Nauk. Tak naprawdę są to aspekty oświecenia nieodzielne od naszych umysłow.

Co do przyjęcia Schronienia, przynajmniej w linii Karma-Kagyu, udzielanego przez Lamę Ole - nie zobowiązuje to absolutnie to niczego. Więcej nawet, wyraźnie jest powiedziane iż w przypadku gdy chciałbyś po przyjęciu Schronienia praktykować inna niż buddyjską praktyke, to błogosławieństwo linii przekazu będzie Ci towarzyszyć, dopóki nie skierujesz się na praktyki przyspażające cierpienia innym istotom.

Jeżeli lubisz eksperymenty, może spróbuj takiego, który sam wykonałem. Gdy zainteresowałem się jakies 6-7 miesięcy temu na poważnie już buddyzmem, po studiach sutr Tipitaki zawitałem do ośrodka Karma-Kagyu i z oddaniem praktykowałem medytacje w ośrodku, niemal codziennie. Dodatkowo miałem możliwośc kontatku z nauczycielem, który dość często sprowadzał mnie na ziemie, gdy z zapartym tchem wylewałem z siebie opowiadania o wizjach i doświadczeniach. Taka pomoc naprawde jest nieoceniona - głownie z tego powodu, iż sami w pomieszaniu żadko kiedy jesteśmy cokolwiek w stanie poprawnie rozpoznać, do momentu gdy powoli klarujemy umysł z samsarycznych splamien. No więc po około miesiącu takich praktyk miałem naprawde świetne efekty - kupa spraw w mojej głowie nekająca mnie od 15 lat samodzielnych poszukiwań poczęła się rozwiązywac. Okazało się równiez iż jestem w stanie pomagać nie tylko sobie.

Po kilku miesiącach postanowiłem nie zaprzepaścić więc okazi przyjęcia Schronienia dawanego na wykładzie przez Lamę Ole. (przyjmujesz od niego schronienie w Buddzie, Sandze i Naukach - jeżeli ew. decydujesz się dalej na praktykę przyjmujesz schronienie w Lamie,Jidiamach i Strażnikach). Dobre w praktyce z linią jest też to iż sa już gotowe praktyki, które jeżeli chcesz możesz cyklicznie wykonywać przez całe życie (np. Nyndro). Tak więc postępując po kolei praktyka ma właściwy kierunek dodatkowo kontakt z Sangą jest naprawde wspaniałym doświadczeniem, które jak to Iwan wspominał można przyrównać do gara z ziemniakami. W Korei wrzuca się ziemniaki do gara z wodą i miesza - czyszcza się przez ocieranie o siebie.

Do poduchy polecam tekst Lamy Ole Gniewni i łagodni buddowie - znajdziesz tam akapit o nieprawidłowej praktyce z aspektami buddów.

Jeżeli chodzi o Mahakalę spokojnie poszperaj w googlach, znajdziesz np. opisy praktyk - nie powinno się ich wykonywać bez przekazu i szczegółowych wyjaśnień od nauczyciela.

Pozdrawiam
/marcin
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”