Seks
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Seks
Witam
Czy wiecie może coś może na temat praktyki związanej z seskualnością człowieka? czytałem kiedyś gdzieś o rodzaju medytacji rozwijającej współczucie...
Jak na razie... gdy widze w oczach drugiej osoby radość...i czuję ją sam...to.... ??? Może to także rodzaj praktyki....Takie cudne wyzwolenie...
Czy wiecie coś na temat stosunku buddyzmu do seksu? Jak się ma to do medytacji itd.
Czy wiecie może coś może na temat praktyki związanej z seskualnością człowieka? czytałem kiedyś gdzieś o rodzaju medytacji rozwijającej współczucie...
Jak na razie... gdy widze w oczach drugiej osoby radość...i czuję ją sam...to.... ??? Może to także rodzaj praktyki....Takie cudne wyzwolenie...
Czy wiecie coś na temat stosunku buddyzmu do seksu? Jak się ma to do medytacji itd.
Re: Seks
Buddyzm nie ma nic przeciwko kontaktom seksualnym jeśli wynikają one z wzajemnej miłości dwojga ludzi. Jest to naturalne.Veganwilk pisze:Czy wiecie coś na temat stosunku buddyzmu do seksu? Jak się ma to do medytacji itd.
Jednak jeśli seks niesie ze sobą cierpienie (gwałt, niechciana ciąża...) jest złem, które niesie za sobą negatywne skutki karmiczne.
"Właściwe " życie seksualne jest częścią naszej Drogi, tak jak każda inna czynność (w tym medytacja) wykonywana przez nas każdego dnia...
Gassho
Nie poszukujcie niczego szczególnego...
joga seksu wg ningmapa
Czime Rigdzin Lama ,dal tekst i pozwolenie na taka praktyka.jest pelna blogoslawienstw.
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY - administracja forum
Re: Seks
Oto wyjątek z mojej pracy magisterskiej a odpowiadająca pytaniu. Zastrzegam iz dotyczy to jedynie poglądu theravady na sprawę. W razie jeśli będziecie potzrebować przypisów to dajcie znać.
2.3 Słów kilka o seksie...
Myślę, że nadeszła odpowiednia chwila by powiedzieć kilka słów o seksie. Chociaż umieszczam ten rozdział pomiędzy rozdziałami dotyczącymi związków i macierzyństwa nie oznacza to wcale, że seks dotyczy jedynie związków i ma prowadzić ku macierzyństwu.
2.3.1 Trochę o moralności
Dla theravadinów kodeksem moralnego postępowania jest pañca-sila („pięć przykazań”). Trzecie przykazanie pañca-sili dotyczy seksu (dosł. przyjemności zmysłowych): Kamesu micchacara veramani sikkhapadam samadiyami (Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, powstrzymywać się od złego seksualnego prowadzenia się) . Jak należy rozumieć „złe seksualne prowadzenie się”? Przede wszystkim buddyzm odpowiedziałby, że to co jest sprzeczne z nauką mówiącą o metta (dobrą wola) i karuna (współczuciem) jest złe i nieprawe. Rozróżnienie tego co złe od tego co dobre ma źródła w: tym co sami odkryliśmy (anussana), tradycji (parampara), autorytecie pism (pitakasampada) i poglądach (ditthinijjhanakkhanti) . Buddha sugerował trzy kryteria pozwalające dokonać moralnej oceny:
a) zasada uniwersalna, możemy ją nazwać „nie czyń drugiemu co tobie nie miłe” – „Jeśli ktoś zaznałby zmysłowych przyjemności z mym małżonkiem, doznałbym cierpienia. Podobnie, gdybym ja zaznał zmysłowych przyjemności z czyimś małżonkiem, zadałbym cierpienie. Co jest mi nie miłe może być nie miłe innym, zatem jak mógłbym obciążać innych cierpieniem?”
b) zasada konsekwencji, pozwala rozważyć dobre i złe w odniesieniu do konsekwencji jakie niesie – „Złym jest uczynek, którego później się żałuje i którego owoce zbiera się wśród łez na zatrwożonej twarzy”, „Dobrym jest ten uczynek, którego potem się nie żałuje i którego owoce zbiera się wśród zachwytu i szczęścia.”
c) zasada instrumentalna, rozważa dobro i zło w związku z celem buddyjskim ostatecznym (Oświeceniem – Nibbaną).
Ważne są również intencje, które pozwalają odróżnić prawe (kusala) od nieprawego (akusala). Jeżeli intencje są motywowane dobrem (szczodrością, miłością, współczuciem i zrozumieniem) są uważane za prawe.
2.3.2 Z powrotem do seksu
Jak już wspomniałem, o seksie traktuje trzecie przykazanie pañca-sili: „Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, powstrzymywać się od złego seksualnego prowadzenia się”. Komentarze dotyczące tego przykazania mówią o powstrzymaniu się od spotykania się i kontaktu seksualnego z 20 typami kobiet a także od myślenia o kontakcie seksualnym i dążenia do kontaktu seksualnego z tymi 20 typami kobiet . Dwadzieścia typów kobiet to:
- 8 typów kobiet pozostających pod opieką, będące zbyt młode by podjąć odpowiedzialną decyzję o współżyciu
- 5 typów kobiet będących małżonkami lub narzeczonymi, które złamałyby obietnice dane przy zaślubinach
- 7 typów niewolnych kobiet, nie mających wolnej woli
Chociaż wymienione tutaj zostały tylko typy kobiet, nauka ta odnosi się to również do mężczyzn (zbyt młodych, zamężnych i niewolnych).
Buddyzm nie potępia seksu jako takiego. Najczęściej można znaleźć teksty poświęcone potępianiu rozwiązłości seksualnej, która prowadzi jedynie do cierpienia gdyż wzbudza pragnienia coraz trudniejsze do zaspokojenia i niepokój: „Cztery nieszczęścia spadają na nierozważnego mężczyznę, który współżyje z cudzą żoną: przewina, niespokojny sen, niesława i (odrodzenie) w krainie rozpaczy”, „Takiego mężczyznę czeka niesława i nieszczęśliwe odrodzenie w przyszłości. Gorączkowa jest rozkosz niespokojnego mężczyzny i kobiety, a król nakłada ciężkie kary za cudzołóstwo. Zatem niech mężczyzna nie współżyje z cudzą żoną.”
W świętych tekstach nie znajdujemy również jasno określonego „za i przeciw” dotyczącego seksu przedmałżeńskiego. Jest to raczej kwestia regulowana przez obyczaje obowiązujące w danym społeczeństwie.
Sri K. Dhammananda reasumuje kwestie dotyczące seksu mówiąc: „Obowiązki i odpowiedzialność są niezbędnymi składnikami jedności, harmonii i zrozumienia pomiędzy istotami ludzkimi (..) seks jest wyrazem miłości.”
Zebrany i przeanalizowany przeze mnie materiał badawczy pozwolił stwierdzić, że postawiona na początku badań hipoteza: „Przypuszcza się, że buddyzm theravada nie postrzega seksu jako zła. Przestrzega jedynie przed zbytnim zaangażowaniem się w przyjemności zmysłowe”, jest słuszna. Nakazy religijne nie mówią o powstrzymaniu się od aktywności seksualnej lecz od powstrzymania się do rozwiązłości tj. kontaktów seksualnych z nieodpowiednimi partnerami. Seks sam w sobie nie jest zły jednak może prowadzić do zła i nieprawości. Rozwiązłość seksualna natomiast może doprowadzić do cierpienia wynikającego z niemożności zaspokojenia pragnień. Seks powinien być wyrazem miłości.
2.3 Słów kilka o seksie...
Myślę, że nadeszła odpowiednia chwila by powiedzieć kilka słów o seksie. Chociaż umieszczam ten rozdział pomiędzy rozdziałami dotyczącymi związków i macierzyństwa nie oznacza to wcale, że seks dotyczy jedynie związków i ma prowadzić ku macierzyństwu.
2.3.1 Trochę o moralności
Dla theravadinów kodeksem moralnego postępowania jest pañca-sila („pięć przykazań”). Trzecie przykazanie pañca-sili dotyczy seksu (dosł. przyjemności zmysłowych): Kamesu micchacara veramani sikkhapadam samadiyami (Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, powstrzymywać się od złego seksualnego prowadzenia się) . Jak należy rozumieć „złe seksualne prowadzenie się”? Przede wszystkim buddyzm odpowiedziałby, że to co jest sprzeczne z nauką mówiącą o metta (dobrą wola) i karuna (współczuciem) jest złe i nieprawe. Rozróżnienie tego co złe od tego co dobre ma źródła w: tym co sami odkryliśmy (anussana), tradycji (parampara), autorytecie pism (pitakasampada) i poglądach (ditthinijjhanakkhanti) . Buddha sugerował trzy kryteria pozwalające dokonać moralnej oceny:
a) zasada uniwersalna, możemy ją nazwać „nie czyń drugiemu co tobie nie miłe” – „Jeśli ktoś zaznałby zmysłowych przyjemności z mym małżonkiem, doznałbym cierpienia. Podobnie, gdybym ja zaznał zmysłowych przyjemności z czyimś małżonkiem, zadałbym cierpienie. Co jest mi nie miłe może być nie miłe innym, zatem jak mógłbym obciążać innych cierpieniem?”
b) zasada konsekwencji, pozwala rozważyć dobre i złe w odniesieniu do konsekwencji jakie niesie – „Złym jest uczynek, którego później się żałuje i którego owoce zbiera się wśród łez na zatrwożonej twarzy”, „Dobrym jest ten uczynek, którego potem się nie żałuje i którego owoce zbiera się wśród zachwytu i szczęścia.”
c) zasada instrumentalna, rozważa dobro i zło w związku z celem buddyjskim ostatecznym (Oświeceniem – Nibbaną).
Ważne są również intencje, które pozwalają odróżnić prawe (kusala) od nieprawego (akusala). Jeżeli intencje są motywowane dobrem (szczodrością, miłością, współczuciem i zrozumieniem) są uważane za prawe.
2.3.2 Z powrotem do seksu
Jak już wspomniałem, o seksie traktuje trzecie przykazanie pañca-sili: „Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, powstrzymywać się od złego seksualnego prowadzenia się”. Komentarze dotyczące tego przykazania mówią o powstrzymaniu się od spotykania się i kontaktu seksualnego z 20 typami kobiet a także od myślenia o kontakcie seksualnym i dążenia do kontaktu seksualnego z tymi 20 typami kobiet . Dwadzieścia typów kobiet to:
- 8 typów kobiet pozostających pod opieką, będące zbyt młode by podjąć odpowiedzialną decyzję o współżyciu
- 5 typów kobiet będących małżonkami lub narzeczonymi, które złamałyby obietnice dane przy zaślubinach
- 7 typów niewolnych kobiet, nie mających wolnej woli
Chociaż wymienione tutaj zostały tylko typy kobiet, nauka ta odnosi się to również do mężczyzn (zbyt młodych, zamężnych i niewolnych).
Buddyzm nie potępia seksu jako takiego. Najczęściej można znaleźć teksty poświęcone potępianiu rozwiązłości seksualnej, która prowadzi jedynie do cierpienia gdyż wzbudza pragnienia coraz trudniejsze do zaspokojenia i niepokój: „Cztery nieszczęścia spadają na nierozważnego mężczyznę, który współżyje z cudzą żoną: przewina, niespokojny sen, niesława i (odrodzenie) w krainie rozpaczy”, „Takiego mężczyznę czeka niesława i nieszczęśliwe odrodzenie w przyszłości. Gorączkowa jest rozkosz niespokojnego mężczyzny i kobiety, a król nakłada ciężkie kary za cudzołóstwo. Zatem niech mężczyzna nie współżyje z cudzą żoną.”
W świętych tekstach nie znajdujemy również jasno określonego „za i przeciw” dotyczącego seksu przedmałżeńskiego. Jest to raczej kwestia regulowana przez obyczaje obowiązujące w danym społeczeństwie.
Sri K. Dhammananda reasumuje kwestie dotyczące seksu mówiąc: „Obowiązki i odpowiedzialność są niezbędnymi składnikami jedności, harmonii i zrozumienia pomiędzy istotami ludzkimi (..) seks jest wyrazem miłości.”
Zebrany i przeanalizowany przeze mnie materiał badawczy pozwolił stwierdzić, że postawiona na początku badań hipoteza: „Przypuszcza się, że buddyzm theravada nie postrzega seksu jako zła. Przestrzega jedynie przed zbytnim zaangażowaniem się w przyjemności zmysłowe”, jest słuszna. Nakazy religijne nie mówią o powstrzymaniu się od aktywności seksualnej lecz od powstrzymania się do rozwiązłości tj. kontaktów seksualnych z nieodpowiednimi partnerami. Seks sam w sobie nie jest zły jednak może prowadzić do zła i nieprawości. Rozwiązłość seksualna natomiast może doprowadzić do cierpienia wynikającego z niemożności zaspokojenia pragnień. Seks powinien być wyrazem miłości.
братство и јединство!
Re: Seks
Witam
Myśle, że powinniśmy unikać wszelkiego narzucenia. Uważam, że zawsze powinno, to pozostawać w decyzji konkretnej osoby. Jeśli jakiś mnich czułby potrzebę bycia z kobietą i okazywania jej swojego uczucia w sposób zarówno mentalny, jak i fizyczny powinien to robić. Seks przecież poprzez mentalność (jeśli się kocha) staje się połączeniem płomienia fizycznej namiętności z płomieniem mentalnego ciepła i nie ma w tym (moim zdaniem) nic złego. Uważam, że znalazłoby się wielu mnichów, którzy potrafiliby spełniać się zarówno w dbaniu o kobiete jak i Przebudzeniu. Co więcej, uważam, że nawet praktyka troski o tą kobiete mogłaby wpłynąć budująco naich rozwój. Przecież nikt nie mówi w takim wypadku o tym by całymi dniami siedzieli w łóżku. Proszę o spokojną odpowiedź i wasze zdanie.
Dopijający chłodną herbatę
Michał
Myśle, że powinniśmy unikać wszelkiego narzucenia. Uważam, że zawsze powinno, to pozostawać w decyzji konkretnej osoby. Jeśli jakiś mnich czułby potrzebę bycia z kobietą i okazywania jej swojego uczucia w sposób zarówno mentalny, jak i fizyczny powinien to robić. Seks przecież poprzez mentalność (jeśli się kocha) staje się połączeniem płomienia fizycznej namiętności z płomieniem mentalnego ciepła i nie ma w tym (moim zdaniem) nic złego. Uważam, że znalazłoby się wielu mnichów, którzy potrafiliby spełniać się zarówno w dbaniu o kobiete jak i Przebudzeniu. Co więcej, uważam, że nawet praktyka troski o tą kobiete mogłaby wpłynąć budująco naich rozwój. Przecież nikt nie mówi w takim wypadku o tym by całymi dniami siedzieli w łóżku. Proszę o spokojną odpowiedź i wasze zdanie.
Dopijający chłodną herbatę
Michał
„Wszyscy rozsądni ludzie są buddystami niezaleznie od tego, czy wiedzą o tym, czy też nie” - Lama Ole Nydahl
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Seks
Witaj,
ścieżka mnicha polega na tym, że nie angażuje się on w żadne stosunki seksualne a relacje rodzinne zostawia za sobą. Nie rozumiem dlaczego mamy mieszać ścieżkę osoby świeckiej ze ścieżką mnicha. Jeśli ktoś ma pragnienie tworzenia rodziny, posiadania kogoś bliskiego i wie, że bez tego nie będzie potrafił żyć, to cała ścieżka osoby świeckiej ze swoim bogactwem stoi przed nim otworem. Poza tym przyjęcie wskazań mnisich nikogo nie obliguje do bycia mnichem do końca życia. W każdej chwili można z tej praktyki zrezygnować i nikt za to nikogo nie będzie wytykał palcem. Także mamy całe spektrum wyboru.
pk
ścieżka mnicha polega na tym, że nie angażuje się on w żadne stosunki seksualne a relacje rodzinne zostawia za sobą. Nie rozumiem dlaczego mamy mieszać ścieżkę osoby świeckiej ze ścieżką mnicha. Jeśli ktoś ma pragnienie tworzenia rodziny, posiadania kogoś bliskiego i wie, że bez tego nie będzie potrafił żyć, to cała ścieżka osoby świeckiej ze swoim bogactwem stoi przed nim otworem. Poza tym przyjęcie wskazań mnisich nikogo nie obliguje do bycia mnichem do końca życia. W każdej chwili można z tej praktyki zrezygnować i nikt za to nikogo nie będzie wytykał palcem. Także mamy całe spektrum wyboru.
pk
Re: Seks
Budda był innego zdania.Pan Oczko pisze:Uważam, że znalazłoby się wielu mnichów, którzy potrafiliby spełniać się zarówno w dbaniu o kobiete jak i Przebudzeniu.
Ananda: "Panie, jak powinniśmy się zachowywać względem kobiet?"
Budda: "Nie patrzeć na nie, Anando"
A: "Jeśli je jednak ujrzymy, co powinniśmy czynić?"
B: "Nie rozmawiać z nimi, Anando"
A: "Jeśli jednak nawiążemy rozmowę, co powinniśmy czynić?"
B: "Wtedy Anando, musicie bardzo uważać." DN.16 Mahaparinibbana Sutta
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Re: Seks
""Ananda: "Panie, jak powinniśmy się zachowywać względem kobiet?"
Budda: "Nie patrzeć na nie, Anando"
A: "Jeśli je jednak ujrzymy, co powinniśmy czynić?"
B: "Nie rozmawiać z nimi, Anando"
A: "Jeśli jednak nawiążemy rozmowę, co powinniśmy czynić?"
B: "Wtedy Anando, musicie bardzo uważać." DN.16 Mahaparinibbana Sutta[/quote]""
hehe , oj ten Pan Buddha to mial pomysly :).Jesli idziecie ta droga wylupcie sobie lepiej oczy ;) Pozdro :)
Budda: "Nie patrzeć na nie, Anando"
A: "Jeśli je jednak ujrzymy, co powinniśmy czynić?"
B: "Nie rozmawiać z nimi, Anando"
A: "Jeśli jednak nawiążemy rozmowę, co powinniśmy czynić?"
B: "Wtedy Anando, musicie bardzo uważać." DN.16 Mahaparinibbana Sutta[/quote]""
hehe , oj ten Pan Buddha to mial pomysly :).Jesli idziecie ta droga wylupcie sobie lepiej oczy ;) Pozdro :)
Nie wywołuj zbyta z lasu ;-)
Póki co nie należę do przebudzonych więc moje zdanie ma, w najlepszym wypadku, drugorzędne znaczenie.Pan Oczko pisze:A jakiego zdania jesteś TY?
Generalnie uważam kobiety, związki oraz posiadanie rodziny za największe zagrożenie dla drogi do wyzwolenia - a przynajmniej drogi jaką zakreślił Siakjamuni zwany Buddą.
To jest panel dotyczący Dhammy więc swoich poglądów nie będę tu rozwijał. Napisałem trochę w wątku o tym samym tytule w dziale "Dharma off-topic" więc jeśli chcesz się dowiedzieć jak na to patrzę to poczytaj tamten wątek...
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Nie wywołuj zbyta z lasu ;-)
Witaj,
pk
czyli wg. Ciebie Budda upatrywał problemu w zewnętrznym świecie (Twoimi słowami: "kobiety, związki oraz posiadanie rodziny"), a nie w tym jak się do niego odnosimy?zbyt pisze:Generalnie uważam kobiety, związki oraz posiadanie rodziny za największe zagrożenie dla drogi do wyzwolenia - a przynajmniej drogi jaką zakreślił Siakjamuni zwany Buddą.
Przy okazji, nie wydaje Ci się, że w najlepszym wypadku to o czym możemy dyskutować jest nasze rozumienie (pogląd o) Dhammie, a nie sama Dhamma Błogosławionego? Innymi słowy to co nazywamy Dhammą jest w istocie naszą interpretacją. Aż tyle i tylko tyle.To jest panel dotyczący Dhammy więc swoich poglądów nie będę tu rozwijał.
pk
Re: Nie wywołuj zbyta z lasu ;-)
Tak, myślę, że problem jest także w zewnętrznym świecie. Inaczej vinaja była by zwyczajnie nie potrzebna. Stan mnisi w ogóle był by nie potrzebny, wystarczyło by bowiem "odpowiednie zachowanie" w świeckim życiu. A jednak jest inaczej.piotr pisze:czyli wg. Ciebie Budda upatrywał problemu w zewnętrznym świecie (Twoimi słowami: "kobiety, związki oraz posiadanie rodziny"), a nie w tym jak się do niego odnosimy?
Dla mnie buddyzm to także droga wyrzeczenia.
Nie. Wtedy bowiem nie było by Dhammy lecz jedynie poglądy o Dhammie (formułowane w oparciu o co?). Drugie bez pierwszego nie jest możliwe. Oczywiście nasze rozumienie Dhammy jest niedoskonałe, ale możemy poznawać i stosować Dhammę - bez tego nie było by buddyjskiej drogi do nibbany lecz jedynie żonglowanie poglądami...piotr pisze:nie wydaje Ci się, że w najlepszym wypadku to o czym możemy dyskutować jest nasze rozumienie (pogląd o) Dhammie, a nie sama Dhamma Błogosławionego? Innymi słowy to co nazywamy Dhammą jest w istocie naszą interpretacją. Aż tyle i tylko tyle.
Poza tym czy Dhammapada to "skrawki Dhammy" czy jedynie "skrawki poglądów o Dhammie"? Czy cytat, który wcześniej przytoczyłem był "moim poglądem" na Dhammę?
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1899
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Seks
Każde słowo, pisane czy mówione, ma to do siebie że jest interpretowane!
Również nauki Buddy tak odbieramy - przprzez interpretacje nie tylko ich ogólnego sensu, ale i pojedynczych słów.
Ogólnie rzecz biorąc, nie ma takiego czegoś jak słowa "obiektywne" czyli dla każdego znaczące to samo.
To jednak nie jest takie oczywiste.
Wg mnie, może po prostu nie być czegoś takiego jak Dhamma obiektywna. Zwyczajnie - od pierwszych słów jakie przeczytałeś na jej temat stałą się "twoją" i nigdy nie było jakiejś inne do której trzeba by ją odnosić.
Pozdr
Łukasz
Również nauki Buddy tak odbieramy - przprzez interpretacje nie tylko ich ogólnego sensu, ale i pojedynczych słów.
Ogólnie rzecz biorąc, nie ma takiego czegoś jak słowa "obiektywne" czyli dla każdego znaczące to samo.
Twoje rozumowanie przypomina Platona - żeby był pogląd (subiektywny) na Dhamme, to musi być jakaś obiektywna (idealna) Dhamma, do której on by się odnosił.zbyt pisze:Wtedy bowiem nie było by Dhammy lecz jedynie poglądy o Dhammie (formułowane w oparciu o co?). Drugie bez pierwszego nie jest możliwe.
To jednak nie jest takie oczywiste.
Wg mnie, może po prostu nie być czegoś takiego jak Dhamma obiektywna. Zwyczajnie - od pierwszych słów jakie przeczytałeś na jej temat stałą się "twoją" i nigdy nie było jakiejś inne do której trzeba by ją odnosić.
Pozdr
Łukasz
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Subiektywizm na łopatkach
Czy twierdzisz, że Dhamma głoszona przez Buddę była subiektywna?lepsze pisze:Wg mnie, może po prostu nie być czegoś takiego jak Dhamma obiektywna.
Czy przytaczając kanoniczne słowa Buddy wskazujesz na jego naukę czy ukazujesz wyłącznie swoje jej rozumienie?
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Nie wywołuj zbyta z lasu ;-)
Witaj,
Co do meritum, to wydaje mi się, że gdyby problemem były obiekty zmysłów to rozwiązanie polegałoby na ich zniszczeniu. Podobnie byłoby gdyby problemem były same zmysły, wolnością od nich byłoby ich zniszczenie. Z tego co mi wiadomo buddyjska ścieżka nie polega na niszczeniu ciała/zmysłów, co więcej Budda w drugiej szlachetnej prawdzie o przyczynie cierpienia daje nam, jak mi się wydaje, wskazówkę mówiąć o Pięciu Zespołach Zapału (skażonych zapałem), kierując naszą uwagę na relację jaką mamy w stosunku do tych procesów. Żeby być jeszcze jaśniejszym, w jednej suttcie można przeczytać:
pk
Tego nigdzie nie mam zamiaru podważać. Co więcej wydaje mi się, że ścieżka buddyjska polega w dużej mierze na mądrym wyrzeczeniu się pewnych działań na rzecz czegoś znacznie lepszego.zbyt pisze:Tak, myślę, że problem jest także w zewnętrznym świecie. Inaczej vinaja była by zwyczajnie nie potrzebna. Stan mnisi w ogóle był by nie potrzebny, wystarczyło by bowiem "odpowiednie zachowanie" w świeckim życiu. A jednak jest inaczej.
Dla mnie buddyzm to także droga wyrzeczenia.
Co do meritum, to wydaje mi się, że gdyby problemem były obiekty zmysłów to rozwiązanie polegałoby na ich zniszczeniu. Podobnie byłoby gdyby problemem były same zmysły, wolnością od nich byłoby ich zniszczenie. Z tego co mi wiadomo buddyjska ścieżka nie polega na niszczeniu ciała/zmysłów, co więcej Budda w drugiej szlachetnej prawdzie o przyczynie cierpienia daje nam, jak mi się wydaje, wskazówkę mówiąć o Pięciu Zespołach Zapału (skażonych zapałem), kierując naszą uwagę na relację jaką mamy w stosunku do tych procesów. Żeby być jeszcze jaśniejszym, w jednej suttcie można przeczytać:
Faktycznie praktyka bhikkhu/bhikkhuni stawia oko w oko z pasją, awersją i iluzją, w które w zwykłym życiu tak łatwo wpaść. I mimo, że reguły dotyczą zachowania zewnętrznego i zewnętrznych obiektów, to jak mi się wydaje, mają właśnie za zadanie ograniczenie możliwości swobodnego wpadania w te trzy powyższe.In the same way, the eye is not the fetter of forms, nor are forms the fetter of the eye. Whatever desire & passion arises in dependence on the two of them: That is the fetter there. The ear is not the fetter of sounds... The nose is not the fetter of aromas... The tongue is not the fetter of flavors... The body is not the fetter of tactile sensations... The intellect is not the fetter of ideas, nor are ideas the fetter of the intellect. Whatever desire & passion arises in dependence on the two of them: That is the fetter there. - S XLI.1
Moim zdaniem cytowanie w danym kontekście już jest jakąś interpretacją, a mówienie że to nie moja opinia a słowa Błogosławionego, jest poniekąd chwytem retorycznym w jakimś stopniu. Stąd możemy rozmawiać o naszym rozumieniu tych słów, o ich kontekście, ale dhammę, moim zdaniem, można zobaczyć tylko poprzez praktykę - samemu, dla siebie.Poza tym czy Dhammapada to "skrawki Dhammy" czy jedynie "skrawki poglądów o Dhammie"? Czy cytat, który wcześniej przytoczyłem był "moim poglądem" na Dhammę?
pk
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1899
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Seks
hmmm.zbyt pisze:Czy twierdzisz, że Dhamma głoszona przez Buddę była subiektywna?
Sama Dhamma ogólnie może oznaczać jakieś pojęcie idealistyczne. Jej rozumienie będzie jednak zawsze subiektywne. Można rozpatrzeć to na dwóch poziomach:
1. Budda interpretował "Dhamme" którą doświadczał i w ten sposób ją wygłaszał.
Próbował swoje doświadczenie i droge ku wyzwoleniu ubrać w słowa co już wymagało aby dokonał pewnych wyborów. Dhamma w tym znaczeniu nie oznacza nauki Buddy ale jakieś stan/rzeczywistość/nirwane/droge, którą jak Budda mówił - tylko odkrył - była już przed nim.
2. Dhamma (w znaczeniu nauki Buddy) została stworzona przez niego. Ciężko więc mówić o stosunku obiektywności czy subiektywności stworzyciela do swojego dzieła.
Raczej nie trzeba interpretować czegoś co się samemu stworzyło, no chyba że to było dawno i już się nie pamięta o co chodziło, lub zmieniło się poglądy. ;D
I to i to. Poprzez cytowania słów Buddy...Czy przytaczając kanoniczne słowa Buddy wskazujesz na jego naukę czy ukazujesz wyłącznie swoje jej rozumienie?
1...ukazuje się ich zrozumienie ponieważ kiedy przytacza się cytat, to dokonuje się wyboru - stwierdza się wtedy, czy będzie on mniej lub bardziej odpowiedni -> interpretuje się go i ocenia jego "przydatność" dla wątku.
2....wskazuje na nauke Buddy ponieważ ona może być tylko i wyłącznie interpretowana. Cytując słowa Buddy pozwalasz komuś kto je przeczyta zinterpretować.
Oczywiście nie wiem jak jest "po tamtej stronie". Może wtedy wszystkie nauki "brzmią" inaczej.
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: Seks
Właśnie, tak samo uważam, że posiadanie rodziny i związki w ogóle są świetnym polem dla "wpadania w trzy powyższe". Nie uważam, że kobiety, rodzina itp. są "złe same w sobie" lecz uważam je za niewłaściwe w zestawieniu z drogą do wyzwolenia. Droga ta prowadzi do nirodha, czyli zaprzestania, zatrzymania stawania się.piotr pisze:mimo, że reguły dotyczą zachowania zewnętrznego i zewnętrznych obiektów, to jak mi się wydaje, mają właśnie za zadanie ograniczenie możliwości swobodnego wpadania w te trzy powyższe.
IMHO te aktywności wiodą nas w dokładnie przeciwnym kierunku. Sama seksualność jest najpotężniejszą znaną mi siłą kreacyjną...
W ten sposób potwierdziłeś, że Dhammę można zobaczyćpiotr pisze:możemy rozmawiać o naszym rozumieniu tych słów, o ich kontekście, ale dhammę, moim zdaniem, można zobaczyć tylko poprzez praktykę - samemu, dla siebie.

W jednej z sutt Budda mówi, że odnalazł Dhammę niczym starą, zapomnianą drogę w lesie. Czy droga jest czyjaś? Czy też istnieje obiektywnie, bez względu na to kto co o niej myśli i jak stawia na niej kroki?
Pozdrawiam...
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Intersubiektywność Dhammy
Subiektywność i obiektywność to dwie skrajności. Skrytykowałem subiektywność Dhammy lecz przy tym wcale nie afirmowałem jej obiektywności! To można co najwyżej postulować, lecz zawieszam ten postulat przez brak dostępności w doświadczeniu.lepsze pisze:Sama Dhamma ogólnie może oznaczać jakieś pojęcie idealistyczne. Jej rozumienie będzie jednak zawsze subiektywne. Można rozpatrzeć to na dwóch poziomach
Proponuję "trzecią drogę" w spojrzeniu na status ontologiczny Dhammy. Dhamma nie jest ani obiektywna, ani subiektywna lecz intersubiektywna tj. jest czymś, co we własnym wewnętrznym doświadczeniu, postrzega więcej niż jedna osoba, bardzo podobnie lub tak samo to komunikując. Dlatego możemy mówić o Dhammie - jest ona naszym wspólnym doświadczeniem jako buddystów (lub raczej powinna nim być, dzięki właściwej praktyce). Dzięki temu Dhamma może być głoszona - sama Dhamma, a nie tylko czyjeś poglądy o niej. Krzepiąca wizja, nieprawdaż?

Zresztą zdolność do widzenia Dhammy jest faktem opisanym w Kanonie jako "otwarcie oka dhammy" (dhammacakkhu) [Digha.2.102]. Jest to właściwość wstępującego w strumień (sotapanna). Z czasem widzenie Dhammy staje się coraz wyraźniejsze, aż do otwarcia oka mądrości (pannacakkhu) u Arahanta [Digha.33.1.10]
Ktokolwiek, będąc mnichem lub mniszką ujrzy w sobie cztery stany, powinien pomyśleć w ten sposób: "Nie zaniedbuję słusznych właściwości. Tych, które zostały ogłoszone przez Błogosławionego jako nie podległe upadkowi. Jakie cztery? Brak pożądania, brak złej woli, brak omroczenia oraz oko mądrości, którym posługuję się rozpoznając głębokie pytania dotyczące tego co właściwe i niewłaściwe" [Anguttara.II.152]
Choć szczerze mówiąc widzę pole do obrony idealistycznej wizji Dhammy bo np. w Vakkali Suttcie Budda mówi, że kto widzi Dhammę ten jego widzi... [Samyutta.22.87]
PS mamy tu już dość mocny off-topic dlatego zwracam się do moderatora z prośbą o rozważenie otworzenia tematu o statusie Dhammy w nowym wątku
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1899
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Seks
1. zgadzam się jak najbardziej.zbyt pisze:(1)jest czymś, co we własnym wewnętrznym doświadczeniu, postrzega więcej niż jedna osoba, (2) bardzo podobnie lub tak samo to komunikując.
2. niestety musze tu coś założyć - a mianowicie to że "ostateczna rzeczywistość" sama z siebie nie może być ujęta w słowa, dlatego ta "komunikacja" Dhammy o której piszesz nie koniecznie musi być podobna. Na polu doboru słów człowiek (nawet mistrz) jest warunkowany przez wiele czynników w tym przede wszystkim tradycje danej szkoły.
Dlatego zgadzam się, że doświadczenie jest to samo, lecz jego "wyjaśnianie"/"objaśnianie" itp. nie jest tożsame z nim samym.zbyt pisze:Dlatego możemy mówić o Dhammie - jest ona naszym wspólnym doświadczeniem jako buddystów (lub raczej powinna nim być, dzięki właściwej praktyce). Dzięki temu Dhamma może być głoszona - sama Dhamma, a nie tylko czyjeś poglądy o niej.
a teraz pytanko do Ciebie - skoro twierdzisz że doświadczenie jest takie samo dla wszystkich buddystów, to czemu nie ufasz dharmie głoszonej przez współczesnych nauczycieli?zbyt pisze:Krzepiąca wizja, nieprawdaż? Wink
Co do tematu obiektywności, subiektywności itd. nie mam już nic do dodania.
Tymczasem... ide się napić herbaty.
Pozdr
Łukasz
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Seks
Witaj,
pk
ja tak nieuważam! Jak można aktywnie praktykować współczucie bez innych ludzi? Zdaje się, że siedzenie z tyłkiem w klasztorze też niekoniecznie musi wiele zmieniać.zbyt pisze:Właśnie, tak samo uważam, że posiadanie rodziny i związki w ogóle są świetnym polem dla "wpadania w trzy powyższe".
Zobaczyć ją dla siebie, rozpoznać, to zupełnie co innego niż usłyszeć ją z cudzych ust. Inaczej wszyscy dawno bylibyśmy przebudzeni... Jest do zobaczenia dla wszystkich, co nie znaczy że wszyscy ją rozpoznali - zobaczyli. Jest doskonale/całkowicie wygłoszona przez Błogosławionego co nie znaczy, że jej usłyszenie wystarczy, itd...W ten sposób potwierdziłeś, że Dhammę można zobaczyć. Gdyby jednak można ją było zobaczyć tylko dla siebie to nigdy nie mogła by być głoszona. Pozostała by w umyśle Siddharthy Gotamy i tych nielicznych, którzy dotarli by do niej sami.
pk
Re: Seks
Jeśli chcesz praktykować współczucie to Twoje miejsce jest wśród ludzi. Jeśli chcesz osiągnąć wyzwolenie to powinieneś od nich odejść. Wydajesz się dobrze znać Kanon Piotrze więc zapewne wiesz jak pozytywnie Budda wypowiadał się o życiu i praktykowaniu w odosobnieniu...piotr pisze:Jak można aktywnie praktykować współczucie bez innych ludzi? Zdaje się, że siedzenie z tyłkiem w klasztorze też niekoniecznie musi wiele zmieniać.
Ale można do niej dojść. Dlatego należy wytrwale dążyć, starać się, poświęcać, stawiać krok za krokiem i uważać by nie zejść z drogi...piotr pisze:Zobaczyć ją dla siebie, rozpoznać, to zupełnie co innego niż usłyszeć ją z cudzych ust. Inaczej wszyscy dawno bylibyśmy przebudzeni... Jest do zobaczenia dla wszystkich, co nie znaczy że wszyscy ją rozpoznali - zobaczyli. Jest doskonale/całkowicie wygłoszona przez Błogosławionego co nie znaczy, że jej usłyszenie wystarczy, itd...
Jak stopniowe staranie się, wysilanie, postępowanie krok za krokiem zostaje osiągnięte? Gdy, o mnisi, człowiek pełen zaufania przychodzi. Przychodząc siada wspólnie. Siadając słucha. Z otwartymi uszami słucha nauk. Słuchając ich zachowuje je w pamięci. Zachowując w pamięci nauki, kontempluje ich znaczenie. Kontemplując ich znaczenie uzyskuje wgląd. Gdy uzyskuje wgląd potwierdza je. Potwierdzając treści rozważa je. Rozważywszy je praktykuje i dzięki szczerej, poważnej praktyce realizuje najwyższą prawdę i z mądrością przenika wszystko. Majjhima Nikaya 70
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Re: Seks
Po prostu nie ufam ich osiągnięciom, uważam, że co niektórzy mają skłonności do megalomanii. Nie przyjmuję nauczycieli łatwo, muszę kogoś poznać osobiście.lepsze pisze:a teraz pytanko do Ciebie - skoro twierdzisz że doświadczenie jest takie samo dla wszystkich buddystów, to czemu nie ufasz dharmie głoszonej przez współczesnych nauczycieli?
Poza tym:
Buddham saranam gacchami
Dhammam saranam gacchami
i czego chcieć więcej?

"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Seks
Witaj,
pk
oraz jak pozytywnie mówił o działaniu wypływającym ze współczucia oraz o przyjaźni na ścieżce. Inaczej niewiele to było warte.zbyt pisze:Wydajesz się dobrze znać Kanon Piotrze więc zapewne wiesz jak pozytywnie Budda wypowiadał się o życiu i praktykowaniu w odosobnieniu...
Saṇghaṃ saraṇaṃ gacchāmi?i czego chcieć więcej?
pk
Re: Seks
Więc dla każdego mamy coś miłego. Taki Dhammiczny szwedzki stół...piotr pisze:oraz jak pozytywnie mówił o działaniu wypływającym ze współczucia oraz o przyjaźni na ścieżce.

Heh, wiedziałem, że ktoś to dopiszepiotr pisze:Saṇghaṃ saraṇaṃ gacchāmi?

"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Trzy klejnoty
Buddham saraṇaṃ gacchāmi
Dhammam saraṇaṃ gacchāmi
Saṇghaṃ saraṇaṃ gacchāmi
Saraṇaṃ gacchāmi znaczy "przyjmuję schronienie" - kolejno w: Buddzie, Dhammie i Sandze (tzw. "trzy klejnoty").
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Seks
Witaj,
pk
jeśli rozumiesz to jako przyjęcie schronienia w konwencjonalnej sandze (bhikkhu i bhikkhuni) to faktycznie, ale zdaje się że nie takie jest znaczenie tego schronienia.zbyt pisze:Heh, wiedziałem, że ktoś to dopisze. Ale trzecie schronienie to już raczej nie w Polsce...
pk
Re: Seks
Warianty rozumienia pojęcia Sanghi były szerzej omawiane w dyskusji "czy Sangha to kolejny mit". I widać było jak różnie można na to patrzeć. Dla mnie Sanhga to doświadczana bezpośrednio wspólnota praktykujących. A tego w tym katolickim kraju raczej nie mam, dlatego trzeci klejnot dopiero w drodze...piotr pisze:jeśli rozumiesz to jako przyjęcie schronienia w konwencjonalnej sandze (bhikkhu i bhikkhuni) to faktycznie, ale zdaje się że nie takie jest znaczenie tego schronienia.

piotr pisze:Na zachodzie, przyjęło się mówić o sandze, jako o wszystkich współpraktykujących - co jest prawdopodobnie wynalazkiem dwudziestowiecznym pochodzącym od Sangha[sic!]rakshity. W pāli na wszystkich którzy przyjęli schronienie w Buddzie, Dhammie i Sandze jest jedno słowo - parisā.
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Seks
Witaj,
pk
mi się wydaje, że wskazówki Błogosławionego są dosyć jasne, np.:zbyt pisze:Więc dla każdego mamy coś miłego. Taki Dhammiczny szwedzki stół...
Dhammaññu Sutta pisze:Z dwóch osób, które praktykują Dhammę, zgodnie z Dhammą, w rozumieniu Dhammy, rozumiejąc znaczenie - ta która praktykuje dla swojej korzyści i innych, i ta która praktykuje dla swojej korzyści ale nie dla korzyści innych. Ta która praktykuje dla korzyści swojej, ale nie dla korzyści innych powinna być z tego powodu skrytykowana, ta która praktykuje dla swojej korzyści i korzyści innych powinna być z tego powodu sławiona. - AN 7.64
Takiej sanghi jaką Budda rozumiał za schronienie nie ma w żadnym kraju. Budda odszedł 2500 lat temu, więc tego schronienia też nie ma. A w literach spisanych na papierze ciężko znaleźć schronienie. We are doomed!zbyt pisze:Dla mnie Sanhga to doświadczana bezpośrednio wspólnota praktykujących. A tego w tym katolickim kraju raczej nie mam, dlatego trzeci klejnot dopiero w drodze...
pk
Re: Seks
Mnie również się tak wydaje:piotr pisze:mi się wydaje, że wskazówki Błogosławionego są dosyć jasne,
Porzucając niewłaściwe działania, człowiek mądry praktykuje właściwe działania. Odchodzi z domu w bezdomność, w odosobnienie, gdzie światowe radości nie przejawiają się. Wtedy zaczyna poszukiwać niezwykłej radości; odkładając przyjemność zmysłową, nie posiadając niczego na własność. W ten sposób mądry człowiek oczyszcza się ze skalań umysłu.
S.V.22 Maggasamyutta
Jak skończę sesję to mogę przytoczyć więcej podobnych sformułowań.

Chyba źle mnie zrozumiałeś. Mówię o wspólnocie, a nie narodzie praktykujących. "Drobna" różnica skalipiotr pisze:Takiej sanghi jaką Budda rozumiał za schronienie nie ma w żadnym kraju.

Ależ jest - schronienie wiary i zaufania w jego naukę. Czyż nie powiedział: kto widzi Dhammę, ten mnie widzi?piotr pisze:Budda odszedł 2500 lat temu, więc tego schronienia też nie ma.
Więc sami musimy być dla siebie schronieniem, z Dhammą jako wyspą, fortecą, lampą w ciemnościach samsary...piotr pisze:w literach spisanych na papierze ciężko znaleźć schronienie.
Niechaj żywi nie tracą nadziei...piotr pisze:We are doomed!

Uważny wśród nieuważnych, w pełni przebudzony pośród śpiących, mędrzec postępuje naprzód niczym rączy rumak, co pozostawia za sobą marne wierzchowce. Dhammapada.2.29
Pokój podążającym drogą.
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Seks
Witaj Zbyt,
nie dzięki. Mniej więcej się orientuje co Budda polecał osobom które chciały wstąpić do sanghi. Po prostu znowu mi się wydaje, że każdy widzi to co chce widzieć. No to jedziemy dalej!
pk
nie dzięki. Mniej więcej się orientuje co Budda polecał osobom które chciały wstąpić do sanghi. Po prostu znowu mi się wydaje, że każdy widzi to co chce widzieć. No to jedziemy dalej!
pk
Re: Trzy klejnoty
Witam serdeczniezbyt pisze:
Buddham saraṇaṃ gacchāmi
Dhammam saraṇaṃ gacchāmi
Saṇghaṃ saraṇaṃ gacchāmi
Mam wielką prośbę, czy możesz przytoczyć powyższy tekst w fonetyce polskiej ? Chodzi mi o jak najbardziej zbliżoną wymowę...
- looker
- ex Moderator
- Posty: 169
- Rejestracja: śr sty 18, 2006 00:08
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu (Lama Ole)
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Seks
Seks, pożądanie, miłość do kobiety - bardzo fajne sprawy.
Tylko jest jedno "ale" są strasznie nietrwałe i kruche gdy się na to spojrzy z szerszej perspektywy.
Miłość do kobiety może być bardzo wspaniała, ale niestety często bywa nieodwzajemniona lub po jakimś czasie może się taka stać. (Idealnie to jest tylko w filmach).
Pożądanie najprzyjemniejsze gdy obustronne, w innym przypadku boli bardzo mocno.
Seks przepiękny dopuka nie pojawia sie jakieś ułomności ciała.
a całość ograniczona przez czas jaki możemy spędzić w tym ciele (czasem drastycznie przerwany)
... mi sie zawsze wydawało ze buddyści dążą do nieuwarunkowanego i nieograniczonego szczęścia, kosztem tego przemijającego.
Tylko jest jedno "ale" są strasznie nietrwałe i kruche gdy się na to spojrzy z szerszej perspektywy.
Miłość do kobiety może być bardzo wspaniała, ale niestety często bywa nieodwzajemniona lub po jakimś czasie może się taka stać. (Idealnie to jest tylko w filmach).
Pożądanie najprzyjemniejsze gdy obustronne, w innym przypadku boli bardzo mocno.
Seks przepiękny dopuka nie pojawia sie jakieś ułomności ciała.
a całość ograniczona przez czas jaki możemy spędzić w tym ciele (czasem drastycznie przerwany)
... mi sie zawsze wydawało ze buddyści dążą do nieuwarunkowanego i nieograniczonego szczęścia, kosztem tego przemijającego.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Trzy klejnoty
Witaj,
Dhammang saranang gaćczami
Sanghang saranang gaćczami
Wymowa różni się w zależności od kraju lub nawet regionu
Tu możesz posłuchać jak czantuje to mnich z Malezji: http://www.buddhanet.net/filelib/mp3/03-chant-03.mp3
A tu masz jak można wymawiać poszczególne literki: http://forum.medytacja.net/phpBB2/viewtopic.php?t=3624
pk
Buddhang saranang gaćczamiRonin pisze:Mam wielką prośbę, czy możesz przytoczyć powyższy tekst w fonetyce polskiej ? Chodzi mi o jak najbardziej zbliżoną wymowę...
Dhammang saranang gaćczami
Sanghang saranang gaćczami
Wymowa różni się w zależności od kraju lub nawet regionu

Tu możesz posłuchać jak czantuje to mnich z Malezji: http://www.buddhanet.net/filelib/mp3/03-chant-03.mp3
A tu masz jak można wymawiać poszczególne literki: http://forum.medytacja.net/phpBB2/viewtopic.php?t=3624
pk
Re: Seks
Tak, i mam wrażenie, że nie chcesz przyjąć do wiadomości, że życie w odosobnieniu i opuszczenie świata jest istotnym elementem buddyjskiej drogi.piotr pisze:znowu mi się wydaje, że każdy widzi to co chce widzieć.
Żeby było zabawniej to sam przytoczyłeś świetny argument za tym w ramach wcześniejszej dyskusji o odchodzeniu w bezdomność.
Oczywiście potem dodałeś kwestię motywacji, jaka powinna towarzyszyć buddyście na drodze tj. że powinien praktykować dla dobra siebie i innych.piotr pisze:natknąłem się na Jinna Sutta SN XVI.5 w której to jest dialog między Błogosławionym a Czcigodnym Kassapą. Kassapa w podeszłym już wieku, wyjaśnia Błogosławionemu, że żył w odosobnieniu żeby dać przykład i zainspirować przyszłe pokolenia do praktyki Dhammy. Błogosławiony na koniec odpowiada mu:
"Dobrze Kassapo. Bardzo dobrze. Wydaje się, że praktykujesz dla szczęścia wielu, z powodu współczucia dla świata, dla dobra, korzysci i szczęścia ludzkich i boskich istot. Więc kontynuuj noszenie swoich jutowych szat, idź żebrać z miską i żyj w dziczy."
I tu mam niespodziankę bo uważam, że można praktykować w odosobnieniu także dla dobra innych. W żadnej sutrze nie pisze, że masz być fizycznie blisko ludzi, a często jest wręcz przeciwnie...
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Re: Trzy klejnoty
>linki<piotr pisze:...
Buddhang saranang gaćczami
Dhammang saranang gaćczami
Sanghang saranang gaćczami
...
Dziękuję pięknie.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Seks
Czołem
Ale wy macie problemów z tym seksem, bosh....
Cały czas mam nadzieje, że rozróżniacie świeckich od mnichów? Fajnie. Świecki zdaje sie, że też jest buddystą... fajnie. A odosobnienie może być nawet na bocznej ulicy Benares? Skoro Budda mógł, to mogą i inni. Tyż fajnie...
A te kagańce są nakładane na mnichów tylko po to by nie było lgnięcia i narodzin i problemów. Jeśli miłosć do kobiety byłaby bezstresowa, nie byłoby żadnych narodzin, nie byłoby lgniecia to czy wtedy potrzebny byłby jakiś zakaz? Chyba nie - a czy taka miłosć do kobiety jest możliwa? Może jakis przykład? Miłosć do matki? Jeśli jest ona pełna pożądania, narodzin i lgnięcia to niech mnie drzwi ścisną. Skoro jest możliwa jedna to jest możliwa i inna? Nie wiem, ja problemów staram się nie mieć i sie nie usprawiedliwiam, bo praktykuję sam ascezę pod tym kątem.
Natomiast "nigdy nie mów nigdy" to dobre przysłowie na te całkowite zakazy. Każdy czyta Dhammę tak jak może, jeden lepiej inny .. inaczej :)))
metta & peace
p.
Ale wy macie problemów z tym seksem, bosh....
Cały czas mam nadzieje, że rozróżniacie świeckich od mnichów? Fajnie. Świecki zdaje sie, że też jest buddystą... fajnie. A odosobnienie może być nawet na bocznej ulicy Benares? Skoro Budda mógł, to mogą i inni. Tyż fajnie...
A te kagańce są nakładane na mnichów tylko po to by nie było lgnięcia i narodzin i problemów. Jeśli miłosć do kobiety byłaby bezstresowa, nie byłoby żadnych narodzin, nie byłoby lgniecia to czy wtedy potrzebny byłby jakiś zakaz? Chyba nie - a czy taka miłosć do kobiety jest możliwa? Może jakis przykład? Miłosć do matki? Jeśli jest ona pełna pożądania, narodzin i lgnięcia to niech mnie drzwi ścisną. Skoro jest możliwa jedna to jest możliwa i inna? Nie wiem, ja problemów staram się nie mieć i sie nie usprawiedliwiam, bo praktykuję sam ascezę pod tym kątem.
Natomiast "nigdy nie mów nigdy" to dobre przysłowie na te całkowite zakazy. Każdy czyta Dhammę tak jak może, jeden lepiej inny .. inaczej :)))
metta & peace
p.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Seks
Witaj Zbyt,
tak, odejście w odosobnienie może być działaniem wypływającym ze współczucia. I świetnie, że podajesz tu postawę czcigodnego Mahā-Kassapy, który już długo po zasmakowaniu owocu arahanta kontynuował praktykę w odosobnieniu dając przykład kolejnym pokoleniom (także nam).
Współczucie może też być sposobem na radzenie sobie z wrogo nastwawionymi ludźmi. Ale na tym współczucie się nie kończy! Ma być też działaniem, jak obmycie przez Ānandę mnicha, który leżał chory w swoich odchodach i moczu, ma być pomocą przy chorobie i umieraniu. Zresztą nie potrzebuje przykładów z sutt, żeby wiedzieć jakie działanie wypływa ze współczucia a co ze złej woli, iluzji albo awersji.
pk
tak, odejście w odosobnienie może być działaniem wypływającym ze współczucia. I świetnie, że podajesz tu postawę czcigodnego Mahā-Kassapy, który już długo po zasmakowaniu owocu arahanta kontynuował praktykę w odosobnieniu dając przykład kolejnym pokoleniom (także nam).
Współczucie może też być sposobem na radzenie sobie z wrogo nastwawionymi ludźmi. Ale na tym współczucie się nie kończy! Ma być też działaniem, jak obmycie przez Ānandę mnicha, który leżał chory w swoich odchodach i moczu, ma być pomocą przy chorobie i umieraniu. Zresztą nie potrzebuje przykładów z sutt, żeby wiedzieć jakie działanie wypływa ze współczucia a co ze złej woli, iluzji albo awersji.
pk