Witam
GreenTea pisze:kunzang pisze:no to wychodziłoby na to, iż dzogczen jest hinajaną
Aj.
Oj tam... przeżyję to
GreenTea pisze:A czy różnica nie polegałaby przypadkiem na nieprzechodzeniu przez stopnie rozwoju bodhisattwy?
No nie, nie przechodzi się przez stopnie bodhisattwy i formalnie nie ma żadnych stopni, jednak realia to prostują, więc ścieżka dzogczen ma swe etapy.
GreenTea pisze:Bo „naturalny stan” w Dzogczen, jak rozumiem, zawiera w sobie tę absolutną bodhiczittę?
Tak. W wielu tantrach dzogczen, stan dzogczen, naturalny stan, jest nazywany po prosu: ''bodhiczitta''. Naturalny stan jest absolutną bodhiczittą.
GreenTea pisze:Owoc praktyki byłby wówczas ten sam (trzy kaje).
I tak i nie - owcem jest naturalny stan /kunzhi; podstawa - spoczywanie w niej/ i jeżeli ma on miejsce /wtedy nirvana i sansara mają miejsce jednocześnie/, to wówczas mają miejsce trzy kaje. Potencjalnie są one stale obecne.
Z tymże, z perspektywy owocu: podstawy /kunzhi/ - a ta nie różnicuje, to wszelkie przejawienia są już trzema kajami, haczykiem jest tu to, że jedne są splamione poprzez pięć trucizn /istoty uwikłane w sansarę/, a drugie przebudzone, czyli buddowie manifestujący się poprzez pięć mądrości... czy jakoś tak
GreenTea pisze:Zauważ, że z pewnego punktu widzenia dharmakaję można spostrzegać jako urzeczywistnienie własnego pożytku, a pozostałe dwie kaje (sambhogakaję i nirmanakaję) jako efekt wyrażania życzeń działania dla pożytku innych.
Można i trzeba - kierunek /bodhiczitta/ powinien być zachowany.
GreenTea pisze:W stanie buddy osiąga się pełną zdolność spontanicznej aktywności dla dobra wszystkich, jednak rzecz w tym, że trzeba ten stan w jakiś sposób urzeczywistnić.
Jasne
No i tu różne tradycje mają swe patenty na to w jaki sposób to urzeczywistnić... kwestią dla mnie jest to, że fajnie by było, gdyby wszystkie tradycje darowały sobie przypisywanie innym tradycjom, jak to z nimi jest patrząc poprzez pryzmat swych patentOw
GreenTea pisze:Dzogczen radzi sobie bez bhumi?
I tak i nie. W dzogczen jest jedno bhumi: nioło /ngo bo/ - esencja.
Pozdrawiam
ps
Tenzin Wangyal Rinpocze pisze:Podejście dzogczen jest inne. Nie próbujemy w zasadzie odrzucać ani przekształcać, ale pozostawiamy rzeczy jakimi są. ''Pozostaw to takim jakim jest'' jest jakby mantrą dzogczen. Bądź takim jakim jesteś. Jest to najlepszy sposób bycia.
EDIT
ps2
GreenTea pisze:Owoc praktyki byłby wówczas ten sam (trzy kaje).
Jeszcze dodam odnośnie powyższego, znaczy... w buddyzmie tybetańskim dany pojazd rozpatruje się od strony podstawy /poglądu/, ścieżki /działania/ i owocu /rezultatu/.
Podobnie ma się rzecz z trzema kajami. Są trzy kaje podstawy, trzy kaje ścieżki i trzy kaje owocu. Z tymże, trzy kaje owocu, to stan buddy, natomiast po trzy kaje podstawy i ścieżki, nie są ostateczne. Tak /w ramach przykładu/ bywa to wyjaśniane:
Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze pisze:Kaje podstawy i ścieżki noszą nazwę ''kaja'', ale nie są to kaje ostateczne. Niezależnie od tego, czy rozpoznajemy stan naturalny, czy nie - to jakiekolwiek mamy ciało i umysł w tym życiu, są one powiązane z elementami, pięcioma truciznami świadomości i pięcioma skandhami. Wszystkie te czynniki stanowią część naszej samsarycznej kondycji i - czy o tym wiemy, czy nie - są przejawem sambhogakaji, która z kolei pozostaje w bliskim związku ze stanem naturalnym.
Wszelkie działania naszego ciała, mowy i umysłu, stanowią część nirmanakaji, a tym samym powiązane są ze stanem naturalnym. Są one cal (rtsal) [energią, przyp. kunzang] stanu naturalnego, nirmanakają podstawy. Nie ma żadnego znaczenia, czy je rozpoznajemy, czy nie - są one w naturalny sposób obecne i przenikają naszą naturę. W taki właśnie sposób trzy kaje w nas istnieją, czy też nas przenikają.
...no i teraz...
GreenTea pisze:Zauważ, że z pewnego punktu widzenia dharmakaję można spostrzegać jako urzeczywistnienie własnego pożytku, a pozostałe dwie kaje (sambhogakaję i nirmanakaję) jako efekt wyrażania życzeń działania dla pożytku innych.
...od strony dzogczen, trzy kaje owocu /rezultatu/, nie są ''efektem wyrażania życzeń działania /czy wręcz działania/ dla pożytku innych''. Gdyby tak było, nie byłyby ostateczne, byłyby to wtedy trzy kaje ścieżki w przypadku działania lub trzy kaje poglądu w przypadku intencji.