Podstawowa praktyka medytacji

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: booker »

Nezz pisze:Uspokojenie nie jest celem, a dążenie do uspokojenia umysłu jest nawet niekiedy przeszkodą.
Czy nie wykonujesz medytacji uspokojenia umysłu, która przecież jest podstawowa w buddyzmie i wszyscy od tego zaczynają praktykę i nawet ci którzy postrzegani są za wybitnych czy oświeconych czy wyzwolonych nauczycieli praktykują medytację i inne praktyki cale życie, nie tylko do jakiegoś pewnego tam momentu.
Nezz pisze:Ano choćby to, że ta metoda to jest swego rodzaju uciekanie przed negatywnymi emocjami. Nie mogę stawić im czoła, to wkładam jak automat palec do ust, bo wiem, że to sprawia mi ulgę. Wg. mnie nie tędy droga.
W jaki więc sposób stawić czoła negatywnym emocjom ?

Są różne metody stawiania czoła negatywnym emocjom.
W buddyzmie sutr jest kilka takich metod, w buddyzmie tantr też jest kilka takich metod, w buddyzmie zen też i w buddyzmie dzogczen i mahamudry jest też kilka i są to inne metody niż w buddyzmie sutr.

Która jest prawidłowa i dlaczego wszystkie lub żadna lub tylko wybrane ?
Nezz pisze:rozumiem, że medytacja to wg. Ciebie swoista alternatywa dla dawanie sobie w żyłę?
Wszystkie istoty pragną szczęścia i chcą uniknąć cierpienia, dlatego próbują różnych rzeczy w tym celu.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: booker »

moi pisze:2) znam wiele przypadków poważnych problemów psychicznych po Kursach Doskonalenia Umysłu;ja również je miałam przez jakiś czas, oczywiście trudno powiedzieć, ze to faktycznie po Silvie, ale na Kursach podpisuje się stosowne oświadczenie, iż nie będzie się dochodził swoich praw w przypadku pogorszenia samopoczucia, itp - uważam, że powinno to być pewnym ostrzeżeniem, iż sami organizatorzy taką możliwość w ogóle biorą pod uwagę
Sa też znane przypadki poważnych problemów u starych Lamów, którzy np. zaczęli pić alkohol i rozpijali też tak uczniów i później nie było z tego wyraźnego pożytku.

Są ludzie, którzy przychodzą na różne medytacje buddyjskie i tez się źle czują albo po jakimś czasie odbija im szajba.
moi pisze:wyjść z pomieszania posilvovwego jest naprawde ciężko, to tak ,jakby ktoś zabrał nagle dziecku ulubione zabawki za słowami "od dziś juz nie jesteś dla nich zbyt dobry, nie należały ci się" ( bo metody jednak przestają działać) - wielu ludzi łapie wtedy naprawdę ciężkie stany, tym cięższe z im większymi problemami przyszli na Kurs/ zaczęli go stosować
W buddyzmie też może się to stać.
Niekiedy mówi się iż w pewnym momencie potrzebne jest "zabicie Buddy".
Prawdopodobnie dlatego iż może zacząć fermentować.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

moi pisze:
booker pisze:Jest dostępna książka Jose Silvy do samodzielnej pracy z tą metodą.
Sam tak się prowadziłem jakiś czas - krzywdy nie było.
I liczenie było od 100 do 1 z ich wizualizacją lub z "schodząc w dół po drabinie.".
Przed tym relaksacja napięcia mięśniowego w całym ciele.
Cóż, ja bym jednak naprawdę poważnie przestrzegała przed stosowaniem tej metody:
1) zawiera ona wszelkie możliwe techniki z różnych kultur i praktyk, jakie tylko SIlva uznał za stosowne połączyć- przysłowiowy groch z kapustą; po jakimś czasie w ogóle przestaje to działać i powoduje ogólne pomieszanie
2) znam wiele przypadków poważnych problemów psychicznych po Kursach Doskonalenia Umysłu;ja również je miałam przez jakiś czas, oczywiście trudno powiedzieć, ze to faktycznie po Silvie, ale na Kursach podpisuje się stosowne oświadczenie, iż nie będzie się dochodził swoich praw w przypadku pogorszenia samopoczucia, itp - uważam, że powinno to być pewnym ostrzeżeniem, iż sami organizatorzy taką możliwość w ogóle biorą pod uwagę
3) szczególnie w trudnej sytuacji mogą znaleźć się ludzie, którzy przychodzą/stosują na Kurs z jakimis bardzo poważnymi problemami psycho-somatycznymi, gdyż po chwilowej i bardzo krótkotrwałej poprawie samopoczucia może nastąpić nagłe pogorszenie; to zjawisko zostało już opisane w stosownej literaturze i zdaje sie,ze własnie z tego powodu Kursy SIlvy chyba jednak będą mieć problemy w Polsce
4)generalnie na Kursach ważne jest osobowość prowadzącego - zwykle to jakiś charyzmatyczny gość, którzy uwodzi publikę , tak ze po godzinie wierzysz juz we wszystko,co ci powie
5)dodajmy do tego efekt pracy zespołowej, która odpowiednio pokierowana prawie zawsze przynosi bardziej spektakularne efekty ,niż samotna praca z samym sobą
6)popatrzmy uważniej, co mówi sam Silva: że możesz mieć, co chcesz pod warunkiem , ze jest to dobre dla Ciebie i innych..dla mnie to chyba jednak ta gra jest zbyt płytka, bo nastawiona na jakiś materializm, na zdobywanie ciągle czegoś, zaspokajanie potrzeb swoich i innych
7)wyjść z pomieszania posilvovwego jest naprawde ciężko, to tak ,jakby ktoś zabrał nagle dziecku ulubione zabawki za słowami "od dziś juz nie jesteś dla nich zbyt dobry, nie należały ci się" ( bo metody jednak przestają działać) - wielu ludzi łapie wtedy naprawdę ciężkie stany, tym cięższe z im większymi problemami przyszli na Kurs/ zaczęli go stosować

Pozdrawiam.m.
O ile dobrze pamiętam, to wcześniej pisaliście, że ta ścieżka jest jak najbardziej pozytywna i że przynosi wiele pożytku innym istotom...

Po prostu cierpienie nie jest niczym negatywnym, i nie ma sensu go unikać. A wiele metod uczy niestety unikania cierpienia, pogłębiając w ten sposób stare nawyki i w rezultacie zwiększajac cierpienie i pomieszanie. Nie tędy droga wg. mnie.

Aha, zeby nie było, to jak dla mnie EOT. Nie chce mi się już o tym dyskutować. Zresztą już nie raz ten temat omawialiśmy, nie mam zamiaru bronć po raz kolejny swoich poglądów i pisać po raz setny o tym samym.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: booker »

Nezz pisze:wcześniej pisaliście, że ta ścieżka jest jak najbardziej pozytywna i że przynosi wiele pożytku innym istotom...
Napisałem iż dla mnie krzywdy nie było oraz to iż ogólnie rzecz biorąc sprawa jest pozytywnie nastawiona.

Prawdopodobnie w Bon metody Jose Silvy nazwano by "ścieżką przyczyny".

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

booker pisze:
Nezz pisze:wcześniej pisaliście, że ta ścieżka jest jak najbardziej pozytywna i że przynosi wiele pożytku innym istotom...
Napisałem iż dla mnie krzywdy nie było oraz to iż ogólnie rzecz biorąc sprawa jest pozytywnie nastawiona.
Pozdrawiam
/M
Hmmm. napisales:
Generalnie jest to pozytywna scieżka, pomagania sobie i innym.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: booker »

Nezz pisze:
booker pisze:
Nezz pisze:wcześniej pisaliście, że ta ścieżka jest jak najbardziej pozytywna i że przynosi wiele pożytku innym istotom...
Napisałem iż dla mnie krzywdy nie było oraz to iż ogólnie rzecz biorąc sprawa jest pozytywnie nastawiona.
Pozdrawiam
/M
Hmmm. napisales:
Generalnie jest to pozytywna scieżka, pomagania sobie i innym.
No zgadza się. Ale Samodoskonalenie Umysłu metodą Silvy to nie jest tradycja buddyjska.

Ew. dorwij książkę Silvy o tej metodzie i będziesz mógł poczytać o co mu chodziło.
Nezz pisze: A wiele metod uczy niestety unikania cierpienia
Przecież w buddyzmie też się uczy w jaki sposób unikać cierpienia.
Może ew. ładniej się to nazywa "zaprzestanie działań przynoszących Dukkha w sposób nie powodujący ponownego pojawienia się Dukkha".

Słowami Śakjamuniego, w przypadku owocu Ośmioaspektowej Ścieżki: "droga ani ciemnych ani jasnych rezultatów".

Z opowiadań kiedy Budda osiągnął oświecenie wynika iż zobaczył on ludzkie istoty w morzu cierpienia, to znaczy, że ludzie pragną szczęścia a to morze cierpienia powodowane jest tym, że nie wiedzą w jaki sposób osiągnąć szczęście, którego nie można utracić ale mimo wszystko próbują. Jednak w niewiedzy popadają w ciągłe tarapaty.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: moi »

Nezz pisze:O ile dobrze pamiętam, to wcześniej pisaliście, że ta ścieżka jest jak najbardziej pozytywna i że przynosi wiele pożytku innym istotom...
BO to jest POZYTYWNA ścieżka ( o tym sie akurat w Metodzie Silvy dużo mówi), ale czegoś w niej brak - solidnej filozofii, mocnego światopoglądu, całościowej wizji świata..nie umiem tego nazwać..wg mnie to takie new agow'skie pomieszanie.Nezz, o kursach Silvy dużo i przystępnie pisała w ciągu ostatniego pół roku gazetka dla psychologów i terapeutów pt "Charaktery" (poczytaj ,jeśli chcesz)...I też można powiedzieć, że to lobby terapeutyczne się broni przed konkurencją, ale wiesz co - coś w tym jest,ze człowiek, który nosi w sobie głęboki uraz po nagłej i tragicznej stracie kogoś bliskiego nie załatwi tego w ciągu dwóch dni Kursu Silvy..nie załatwi tego nawet jeśli będzie przez rok sam pracował z książką o MEtodzie SIlvy..wg mnie tu jest potrzebna pomoc dobrego terapeuty, ale na Kursach sugerują co innego...tu właśnie jest niebezpieczeństwo
booker pisze:Sa też znane przypadki poważnych problemów u starych Lamów, którzy np. zaczęli pić alkohol i rozpijali też tak uczniów i później nie było z tego wyraźnego pożytku.
To może od razu napisz, ze Indiane też wyginęli z powodu wody ognistej. Pewni,że wszystko się może zdarzyć. Ale tak sie składa, ze z bliska przyjrzałam się tej metodzie i wiem na pewno, iż dwudniowy kurs nie załatwi za Ciebie wszystkich twoich problemów. Nawet ten drugiego stopnia kurs (który tez zrobiłam) i który trwa trzy dni. Nie tędy droga.
booker pisze:W buddyzmie też może się to stać.
Niekiedy mówi się iż w pewnym momencie potrzebne jest "zabicie Buddy".
Prawdopodobnie dlatego iż może zacząć fermentować.
Kiedy po Kursie Silvy zetkniesz się z praktyką buddyjską, która nie polega na odbyciu dwóch, czy trzech kilkudniowych kursów, zaczynasz rozumieć na czym polega różnica i ze porzucenie pewnych nawyków "umysłowych" z Kursu jest jedyną metoda do uwolnienia się. Jeśli to będzie jeszcze możliwe, bo np. w moim przypadku było b. trudne ( b. wierzyłam w te metody z Kursu Silvy)
m.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: booker »

moi pisze:w moim przypadku było b. trudne ( b. wierzyłam w te metody z Kursu Silvy)
No dobrze, a czy teraz bardzo wierzysz w metody Buddy ?

Bo wiesz, jeżeli Ci nie zadziałają to istnieje możliwość, że również dostaniesz tego samego co po Silvie. Bo my też stosujemy przecież pewne metody, robimy kursy zwane odosobnienia i tak dalej, no nie ?

Więcej, mówi się właśnie o przekształcaniu niewłaściwych nawyków umysłowych we właściwe nawyki umysłowe. Ok, więc nadal to są nawyki umysłowe, teraz są buddyjskie i służą tej drodze. Ale jak się przegnie to nie będą służyć tej drodze i pociągną nas "w dół" nawet do piekła.

To znaczy, Budda powiedział, że wskazuje drogę, daje wskazówki i metody, ale jak gdyby "nie jest nogami ucznia" to znaczy, że nie dojdzie za nas do celu i też jest Sutta w której się pytają Buddy dlaczego nie wszyscy, których pouczył dochodzą do celu. Powiedział mniej więcej tak "Ja wskazuje drogę i mówię "idż prosto a za tym krzakiem skręć w lewo a potem w prawo. Ale uczeń idzie, najpierw skręca w lewo, widzi że jest właściwy rezultat ale później nie chce skręcić w prawo i ja nie mogę już na to nic poradzić".
Ja nie pamiętam, która to jest Sutta więc przepraszam.
moi pisze: Ale tak sie składa, ze z bliska przyjrzałam się tej metodzie i wiem na pewno, iż dwudniowy kurs nie załatwi za Ciebie wszystkich twoich problemów.Nawet ten drugiego stopnia kurs (który tez zrobiłam) i który trwa trzy dni. Nie tędy droga.
Ok.
Mówi się w Mahamudrze, że można dzięki tym metodom osiągnąć oświecenie w ciągu 3 dni ale Milarepie zajęło to 12 lat ale Tobie może zająć mniej niż trzy dni.

W Dzogczen mówi się, że jak rano robisz dzogczen wieczorem się oświecisz, a jak robisz od wieczora to rano będziesz oświecona.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: moi »

booker pisze:No dobrze, a czy teraz bardzo wierzysz w metody Buddy ?
Teraz staram się nie wnikać w tego typu przemyślenia.
booker pisze:Bo wiesz, jeżeli Ci nie zadziałają to istnieje możliwość, że również dostaniesz tego samego co po Silvie.
A jak mają zadziałać? Bo na Silvie daje się wyraźne wskazówki:chcesz mieć lepszą prace - zrób tak i tak, chcesz znaleźć właściwego partnera - zrób tak i tak, chcesz więcej pieniędzy - wyobrażaj sobie to i to...z tego, co mi polecono, mam tylko siedzieć na poduszce codziennie. Myślisz, ze to nie zadziała? Hmmmm..faktycznie muszę się zastanowić...;)
booker pisze:Bo my też stosujemy przecież pewne metody, robimy kursy zwane odosobnienia i tak dalej, no nie ?
Z tego, co wiem, na tych kursach również zwykle się siedzi..w każdym bądź razie na odosobnieniach na pewno tak.
booker pisze:Więcej, mówi się właśnie o przekształcaniu niewłaściwych nawyków umysłowych we właściwe nawyki umysłowe. Ok, więc nadal to są nawyki umysłowe, teraz są buddyjskie i służą tej drodze. Ale jak się przegnie to nie będą służyć tej drodze i pociągną nas "w dół" nawet do piekła.
Jeśli to są właściwe nawyki umysłowe, to raczej nie pociągną Cię w dół. W czasie kursu SIlvy nie masz szans nabrać właściwych nawyków umysłowych, bo tam uczysz się konkretnie w jaki sposób zdobywać ludzi, rzeczy, pieniądze...jeśli juz chcesz konkretniej się dowiedzieć. Nie ma w tym nic złego. Przynajmniej do pewnego momentu. Ale większość ludzi nie ma właściwych nawyków umysłowych i dobro materialne zaczyna przedkładać nad dobro innych ludzi ( upraszczam , oczywiście, ale tak to m/w wygląda, gdy nie ma sie właściwych nawyków umysłowych, itd). Właściwa postawa moralna, wynikająca z właściwych nawyków umysłowych nie spowoduje pomieszania i zawsze znajdziesz właściwe rozwiązanie.
booker pisze:W Dzogczen mówi się, że jak rano robisz dzogczen wieczorem się oświecisz, a jak robisz od wieczora to rano będziesz oświecona.
A Ty, Booker, ile wieczorów i poranków już praktykujesz?

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: booker »

moi pisze:Bo na Silvie daje się wyraźne wskazówki:chcesz mieć lepszą prace - zrób tak i tak, chcesz znaleźć właściwego partnera - zrób tak i tak, chcesz więcej pieniędzy - wyobrażaj sobie to i to.
Tak więc to wyjaśnia o co chodzi w metodzie Silvy i na te rzeczy ma działać.
Czasami pieniądze są potrzebne, praca również jest potrzebna i partnerzy też.

Jeżeli kogoś nie interesują takie rezultaty wówczas nie powinien tego praktykować i to chyba by było na tyle.
moi pisze:W czasie kursu SIlvy nie masz szans nabrać właściwych nawyków umysłowych, bo tam uczysz się konkretnie w jaki sposób zdobywać ludzi, rzeczy, pieniądze...jeśli juz chcesz konkretniej się dowiedzieć.
W buddyzmie mamy pewne właściwe działania i także u Silvy będą pewne właściwe nawyki po to aby osiągnąć rezultaty takie a nie inne. Chyba ?
Skoro robiłaś Silve w takim razie wcześniej tamte działania uważałaś za właściwe ale teraz już są nie właściwe. Tak ?
Ale w sumie to co uległo zmianie to droga, cele i metody, tak ?
moi pisze:Z tego, co wiem, na tych kursach również zwykle się siedzi..w każdym bądź razie na odosobnieniach na pewno tak.
Różnie jest. Zależy od szkoły. Czasem się tylko siedzi, czasem chodzi, czasem śpiewa, czasem mantruje, czasami robi pokłony, czasami siedzi się wspólnie i rozmawia, czasami robi ofiarowania. To różnie jest z tym zależy od szkoły.
moi pisze:z tego, co mi polecono, mam tylko siedzieć na poduszce codziennie.
Z tego co ja rozumiem to siedzenie nie jest ani dobre ani złe.
Seung Sahn powiedział, że "tylko siedzenie nie może nam pomóc."
moi pisze:A Ty, Booker, ile wieczorów i poranków już praktykujesz?
Praktykuje tyle na ile pozwalają mi moje uwarunkowania.
Można powiedzieć, że formalnej praktyki robie za mało.

Formalnie nie praktykuje jeszcze ani Dzogczenu ani Mahamudry, robie tylko te podstawowe medytacje u Kagyupów,czasem robie pokłony, czytam jakieś książki i Nauki, rozmawiam z nauczycielami, wypisuje na forum i próbuje się z tego wszystkiego uczyć.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: moi »

booker pisze:Jeżeli kogoś nie interesują takie rezultaty wówczas nie powinien tego praktykować i to chyba by było na tyle.
Nie, Booker, problem leży w tym, że na Kursach Silvy mówi się wyraźnie, ze oto zdobyłeś klucz do kierowania swoim życiem (czy pamiętasz może okładkę książki opisującej Metodę Silvy - jest na niej narysowany właśnie klucz). Dlatego uważam, że to oszustwo i mieszanie ludziom w głowach.
booker pisze:Z tego co ja rozumiem to siedzenie nie jest ani dobre ani złe.
Ale tylko siedzenie nie może nam pomóc.
Oczywiście, że samo siedzenie niczego nie załatwi. Powinno się jeszcze stosować w życiu Cztery Szlachetne Prawdy, jako drogowskazy. Dlatego właśnie "podstawową praktyką medytacyjną jest moralność" - tego tez brakuje na Kursach Silvy.
booker pisze:Praktykuje tyle na ile pozwalają mi moje uwarunkowania.
Dlatego tez jednemu oświecenie może zając trzy dni, innemu trzy lata, a jeszcze innemu trzydzieści lub trzysta..Mnie jakoś przekonuje powiedzenie, ze osiągnięcie spokoju umysłu to dla przeciętnego człowieka zadanie na ok . 7 lat. I raczej wyżej się nie oceniam.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: booker »

moi pisze:na Kursach Silvy mówi się wyraźnie, ze oto zdobyłeś klucz do kierowania swoim życiem (czy pamiętasz może okładkę książki opisującej Metodę Silvy - jest na niej narysowany właśnie klucz).Dlatego uważam, że to oszustwo i mieszanie ludziom w głowach.
Jak czytam to w buddyzmie też się tak mówi.
Że można osiągnąć wyzwolenie, oświecenie, lepiej kierować swoim życiem, lepiej pomagać innym i sobie, osiągnąć właściwe życie, nieustraszoność, spontaniczną radość pozbawioną wysiłku, Nirwane, poznać siebie, poznać swoją prawdziwą twarz, usunąć mentalne skalania powodujące cierpienie itp. przekroczyć życie i śmierć i dualizm i ego i w ogóle, w ogóle. :D
Ok i ludzie to praktykują, osiągają te owoce albo nie.
A jak nie osiągają to plują na Budde na lewo i prawo. "Budda mnie oszukał, oszukał !"
moi pisze:Powinno się jeszcze stosować w życiu Cztery Szlachetne Prawdy, jako drogowskazy. Dlatego właśnie "podstawową praktyką medytacyjną jest moralność" - tego tez brakuje na Kursach Silvy.
No ale dlaczego wymagać tego od Kursów Silvy skoro kursy silvy nie są w tradycji buddyjskiej [???]

Może napijmy się herbaty. :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: moi »

booker pisze:Może napijmy się herbaty. Smile
Też, ale ponieważ przyciskasz mnie do muru za pomocą erystycznych sztuczek, jednak pozwól, że odpowiem, gwoli wyjaśnienia pewnych zawiłości:
booker pisze:Jak czytam to w buddyzmie też się tak mówi.
Że można osiągnąć wyzwolenie, oświecenie, lepiej kierować swoim życiem, lepiej pomagać innym i sobie, osiągnąć właściwe życie, nieustraszoność, spontaniczną radość pozbawioną wysiłku, Nirwane, poznać siebie, poznać swoją prawdziwą twarz, usunąć mentalne skalania powodujące cierpienie itp. przekroczyć życie i śmierć i w ogóle, w ogóle. Very Happy
Ale na Kursach Silvy mówi się o kierowaniu własnym życiem nie za pomocą doskonalenia swoich cnót, ale za pomocą SAMODOSKONALENIA SIĘ, głównie za pomocą nauki pewnych technik, które mają zapewnić dostatek, powodzenie, itp...ucieka w tym wszystkim moralność i jest b. mętna. Jakoś bardzo tu blisko do pewnych technik NLP dla managerów, które bez pardonu uczą ,jak wykorzystać słabość konkurencji w celu zdobycia konsumenta, itd...
booker pisze:No ale dlaczego wymagać tego od Kursów Silvy skoro kursy silvy nie są w tradycji buddyjskiej [???]
Cóż, wg mnie moralność jest podstawą każdego życia ludzkiego..zdarza się tak,ze ktoś miał pecha i nie miał szczęścia doświadczyć dobroczynności tej właściwej postawy moralnej - trzeba mu o niej przypomnieć takimi wskazówkami,jak właśnie Cztery Szlachetne Prawdy...Gorzej, jeśli trafi na Kurs Silvy, bo tam mu ppowiedzą : bierz, co chcesz, świat stoi przed Tobą otworem... trochę to niepełne i ułomne wg mnie.Namiastka duchowości w wydaniu new age'owskim i tyle.

I jeszcze jedno - widziałam Jose Silvę na kursach we Wrocławiu (w 1997 roku chyba) - wyglądał jak zaprzeczenie swojej włąsnej metody, choć na pewno był już b. bogatym człowiekiem (kursy są płatne). Rok później faktycznie zmarł. Na raka.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: booker »

moi pisze:Cóż, wg mnie moralność jest podstawą każdego życia ludzkiego..
No tak tez mówią nauki, iż odrodziliśmy się jako ludzie, ponieważ uprzednio utrzymywaliśmy pewien poziom moralnego działania i więcej, że jeżeli dalej tak będziemy postępować to wówczas szanse na ponowne odrodzenie się jako człowiek są bardzo, bardzo duże - a więc pożądana sytuacja.
moi pisze: Ale na Kursach Silvy mówi się o kierowaniu własnym życiem nie za pomocą doskonalenia swoich cnót, ale za pomocą SAMODOSKONALENIA SIĘ, głównie za pomocą nauki pewnych technik, które mają zapewnić dostatek, powodzenie, itp...ucieka w tym wszystkim moralność i jest b. mętna. Jakoś bardzo tu blisko do pewnych technik NLP dla managerów, które bez pardonu uczą ,jak wykorzystać słabość konkurencji w celu zdobycia konsumenta, itd...
Takie są tam założenia a nie inne, to nie jest stricte ani półstricte buddyjska ścieżka i już :D

A w Bon też na ścieżkach przyczyny się modlą o powodzenie materialne i ochronę i pomoc w światowych sprawach.
To co, poplujemy trochę na Bonpów ? :)
moi pisze:przyciskasz mnie do muru za pomocą erystycznych sztuczek
Pokaż mi proszę gdzie to zrobiłem bo dosłownie nie wierze w to co przeczytałem. Na PW proszę.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Podstawowa praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: moi »

booker pisze:To co, poplujemy trochę na Bonpów ? Smile
Nie przesadzaj, Booker i wszystko będzie dobrze.

"Duże kontrowersje budzi twierdzenie zwolenników Silvy (a może i jego samego?), iż tą metodą każdy może nauczyć się w ciągu trzech dni postrzegania pozazmysłowego. Choćby z tego powodu metoda ta nie jest na ogół uznawana przez środowisko psychologów za sensowne narzędzie terapeutyczne."
( http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_Silvy)

Polecam również ten artykuł:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Programowa ... gwistyczne

Pozdrawiam.m.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”