Co się odradza?

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Hmm nie wiem czy to "cos" istnialo by nadal po powiedzmy paranibbanie ale tak czy siak musi byc "na tyle stale" zeby istniec przez ten cykl narodzin. Chodzi o to, ze ewidentnie cos mnie laczy z moimi przyszlymi i poprzednimi wcieleniami, jest jakas czesc wspolna. Pytanie brzmi, co to jest?
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Chodzi o to, ze ewidentnie cos mnie laczy z moimi przyszlymi i poprzednimi wcieleniami, jest jakas czesc wspolna. Pytanie brzmi, co to jest?
Niewiedza :oczami:

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: amogh »

fenikt pisze:to co to jest, co sie odradza? Czy jest to chociaz jakos nazwane?
Tendencje i tendencyjne pytania się odradzają.
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Myslisz ze to bylo tendencyjne pytanie? W jaki sposob?
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: amogh »

fenikt pisze:Myslisz ze to bylo tendencyjne pytanie? W jaki sposob?
Nie wiem. Pytałeś czy jest jakoś nazwane to co się odradza. Moim zdaniem odradzają się skłonności w tym skłonność do zadawania tendencyjnych pytań czy też ogólna chęć do nazywania i określania wszystkiego.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Fenikcie,

pytam o to, bo odradzanie się związane jest z pytaniem, czy coś jest w stanie przetrwać śmierć. Niektórzy odpowiadają na to twierdząco, mówiąc że istnieje coś stałego, trwałego i wiecznego, czego śmierć nie dotyczy. Inni twierdzą, że wszystko wraz ze śmiercią się kończy.

Natomiast Przebudzony nie zabiera żadnego z tych dwóch stanowisk. Mówi za to, że mimo iż dzialanie [kamma] jest niestałe to jego rezultat przekracza teraźniejszość i przyszłość tego życia. Odradzanie w buddyzmie nazywa się odnowionym stawaniem się. I jest to proces analogiczny do tego, który wydarza się obecnie. Błogosławiony Gotama przyrównał to do sadzenia ziarna. W tej analogii, działanie (obecne i przeszłe) jest przyrównane do pola, które odpowiada gamie dostępnych możliwości; ziarno odpowiada świadomości wraz z czynnikami, które ją żywią; a akty pożądania i lgnięcia, skupiające się na specyficznych miejscach pola, przyrównane są do nawadniającej wody. Rozumiejąc tę analogię, można zrozumieć zarówno stawanie się i narodziny tu i teraz, jak i odnowione stawanie się po śmierci.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:Niektórzy odpowiadają na to twierdząco, mówiąc że istnieje coś stałego, trwałego i wiecznego, czego śmierć nie dotyczy. Inni twierdzą, że wszystko wraz ze śmiercią się kończy.

Natomiast Przebudzony nie zabiera żadnego z tych dwóch stanowisk.
Czy Buddha czasem nie nauczał iz śmierć nie dotyczy Nibbany?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

amogh, nie bardzo rozumiem jak "sklonnosc" moglaby sie odradzac. Mysle, ze Twoja wypowiedz bardziej dotyczyla przyczyny odradzania, a nie tego co sie odradza. Przyczyny sie nie odradzaja to w ogole brzmi nielogicznie. Pytanie jest bardziej ogolne: co ma te sklonnosci, chec do nazywania, lgniecia, whatever. Ok, ja rozumiem mniej wiecej oczywiscie, proces, przyczyne itd. Dalej nie rozumiem co jednak laczy kolejne "wcielenia". Czy w takim razie mozna chociaz powiedziec, ze jest to nasza pierwotna natura? Ktora mniej lub bardziej jest nam indywidualna chociaz wspolna i taka sama dla wszystkich istot?
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Dalej nie rozumiem co jednak laczy kolejne "wcielenia". Czy w takim razie mozna chociaz powiedziec, ze jest to nasza pierwotna natura? Ktora mniej lub bardziej jest nam indywidualna chociaz wspolna i taka sama dla wszystkich istot?
Czy nie wystarczy powiedzieć, że tym "łącznikiem" jest niewiedza (nt. naszej pierwotnej natury)? :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Niewiedza, jest moim zdaniem przyczyna tego ze sie odradzamy, powtorze pytanie, czy w takim razie niewiedza nt. naszej pierwotnej natury prowadzi do tego, ze manifestuje sie ona w kolejnym "wcieleniu"?
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: amogh »

fenikt pisze:nie bardzo rozumiem jak "sklonnosc" moglaby sie odradzac
A masz do czegoś skłonność (najlepiej do czegoś szkodliwego)? Możesz wtedy stwierdzić "Ojeju znowu to zrobiłem ;)". Myślę, że odradzanie się jest właśnie naturą skłonności albo nawet jej drugim imieniem.
fenikt pisze:wypowiedz bardziej dotyczyla przyczyny odradzania, a nie tego co sie odradza.
A jak odejmiesz od tego, co się odradza wszystkie skłonności i tendencje włącznie z potrzebą oddychania to co zostanie?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Niewiedza, jest moim zdaniem przyczyna tego ze sie odradzamy, powtorze pytanie, czy w takim razie niewiedza nt. naszej pierwotnej natury prowadzi do tego, ze manifestuje sie ona w kolejnym "wcieleniu"?
Niewiedza manifestuje się w postaci odrodzeń - niewiedza ma postać manifestowania form egzystencji w samsarze.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Piotr

Wiem, że opisujesz zgodnie z Kanonem, jednak czy Buddha nie mówił, że wszystko co się rodzi/pojawia - to wszystko musi umrzeć - tak jak w podpisie który mam pod postami. Co więcej - wiedza, że cechą wszystkiego co się pojawia jest "nirujjanti" - to przynosi szczęście (sukho)

Na tej samej zasadzie - ta skomplikowana osobowość też umrze - definitywnie, naturalnie. Wątpię, by Buddha odcinał się od tego, nie mówił o tym i wkładał to w sferę nieoznaczoności. Każdy umrze. Buddha nie mówił co stanie się z "poczuciem ja" (żeby to neutralnie nazwać). Spekulacje nie przynoszą wkładu do Ścieżki - ale wiedza, że to ciało umrze, że te wszystkie pięć khand umrze (lub jakkolwiek to nazwać) - to pewne jak przysłowiowe amen w pacierzu.

Oczywiscie kwestia co po rozpadzie khand - głowić się gdzie się trafi po śmierci, jako kto się będzie, etc - to faktycznie niepotrzebne, śmieciowe dane w tym życiu - bo nie związane z teraźniejszością - rzeczywistością.

Powiem więcej - spekulowanie "co się odradza" to pożywka dla strachu. Wznieca sie strach poprzez spekulację i niewiedzę. Jedna z cech jaką się zdobywa na Ścieżce to brak strachu przed śmiercią.

Wszystko imho i mogę się mylić - oczywiscie.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Har-Dao pisze:Powiem więcej - spekulowanie "co się odradza" to pożywka dla strachu. Wznieca sie strach poprzez spekulację i niewiedzę.
Mam identyczne zdanie.

Jeżeli znane są przyczyny odradzania, czego więcej trzeba oprócz ich niwelowania?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Ok, powiedzmy ze ja to sobie potrafie jeszcze jakos ulozyc, zdaje sobie sprawe, ze dla rozwoju ta wiedza nie jest niezbedna. Co jednak, kiedy osoba ktora poprosila mnie zebym opowiedzial jej o buddyzmie, zada mi takie pytanie? Jak odpowiem, ze wlasciwie to nie wiadomo, to przeciez wyjde na idiote :D Chodzi o to, ze takie pytanie dostalem i chce tej osobie w miare mozliwosci jakos odpowiedziec.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Możesz jej odpowiedzieć coś w tym stylu:
Odradzanie się przypomina odpalanie świecy od świecy. Kiedy pierwsza świeca dopala się, rozpalamy jej płomieniem drugą świecę. Płomień drugiej świecy nie jest identyczny z pierwszym płomieniem , ale jest jego kontynuacją, Nie jest ani całkowicie inny, ani identyczny niż pierwszy.
Mniej poetycznie wyrażał się jeden mój znajomy, który mówił, że to, co przechodzi z żywotu na żywot to "worek na karmę"
na marginesie - wydaje mi się, że oprócz tych wielu podstawowych pytań, powinieneś zastosować klasyczne metody: studiowanie ( o książkach i najważniejszych tekstach pisano tu już w wielu miejscach), rozważanie nauk ( spróbuj uporządkować sobie wiedzę najpierw samemu, potem dopiero pytaj), i medytacja ( jeśli już coś wiesz, usiądź z tym w medytacji -to dobrze układa wiedzę w głowie).
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Dzieki za rady i odpowiedz, w sumie jest satysfakcjonujaca :) Ano wlasnie z tym uporzadkowaniem mam problemy ;) Od kiedy zdalem sobie sprawe, ze slowa Lamy Olego nie sa jedynymi ktorych nalezy sluchac dowiedzialem sie az za wiele ;) I jakos nie moge sobie tego ulozyc, stad liczne pytania.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Bookerze,
Czy Buddha czasem nie nauczał iz śmierć nie dotyczy Nibbany?
mówimy tu o odradzaniu się, a nie o celu praktyki. Twierdzenie, że odradzamy się bo już osiągnęliśmy nibbanę, wydaje mi się, na polu Kanonu Palijskiego, absurdalne.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć,
Powiem więcej - spekulowanie "co się odradza" to pożywka dla strachu. Wznieca sie strach poprzez spekulację i niewiedzę. Jedna z cech jaką się zdobywa na Ścieżce to brak strachu przed śmiercią.
nie rozumiem twojej tezy Har-dao... Chcesz powiedzieć, że mam się wyzbyć wiedzy na temat aktywności umysłu tu i teraz, i to jest zgodne z nauką przebudzonych?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:Cześć Bookerze,
Czy Buddha czasem nie nauczał iz śmierć nie dotyczy Nibbany?
mówimy tu o odradzaniu się, a nie o celu praktyki. Twierdzenie, że odradzamy się bo już osiągnęliśmy nibbanę, wydaje mi się, na polu Kanonu Palijskiego, absurdalne.
Gdzie pojawiło się takie stwierdzenie?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

piotr pisze:
nie rozumiem twojej tezy Har-dao... Chcesz powiedzieć, że mam się wyzbyć wiedzy na temat aktywności umysłu tu i teraz, i to jest zgodne z nauką przebudzonych?


Też zadałbym pytanie jak Booker: gdzie pojawiło się takie stwierdzenie (teza)?

Nie wiem do czego się odnosisz - jeśli do wzbudzania strachu - to tak, wszystkich kilesa należy sie wyzbyć. Najlepiej poprzez praktykę padhany, a jeszcze bardziej szczegółowo poprzez praktykę pahana padhana. Jeśli jest strach, spekulacja innymi słowy vicikicca, wtedy to trzeba porzucić.

Jak napisałem w poprzednim poście "wiedza, że cechą wszystkiego co się pojawia jest "nirujjanti" - to przynosi szczęście (sukho)" - więc wiedzy nie należy odrzucać.

Napisałem też, by nie głowić się nad tym co NIE jest związane z tu i teraz, bo nie ma to związku z rzeczywistością. Jeśli ktoś jest pochłonięty sprawami, które nie maja związku z rzeczywistością (moze to byc nawet zdawałoby się coś tak pospolitego jak martwienie się) powoduje mnóstwo cierpienia.


metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

miluszka pisze:Mniej poetycznie wyrażał się jeden mój znajomy, który mówił, że to, co przechodzi z żywotu na żywot to "worek na karmę"
Czy chodziło mu o to,że 'worek na karmę' (alaja?) opuszcza zmarłe ciało i przechodzi przez bardo łącząc się następnie z zapłodnionym jajeczkiem?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

booker pisze:
miluszka pisze:Mniej poetycznie wyrażał się jeden mój znajomy, który mówił, że to, co przechodzi z żywotu na żywot to "worek na karmę"
Czy chodziło mu o to,że 'worek na karmę' (alaja?) opuszcza zmarłe ciało i przechodzi przez bardo łącząc się następnie z zapłodnionym jajeczkiem?
Booker :) to metafora jest - metafory nie rozłożysz na czynniki pierwsze, a jeśli już, to co Ci pozostanie? ;)
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Bookerze,
Gdzie pojawiło się takie stwierdzenie?
się nie pojawiło. Ale pojawił się twój wtręt, który nijak ma się do tematu. A ja mówię tylko, że jeśli takie twierdzenie by się pojawiło, to byłoby absurdalne.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Har-dao,

po prostu nie rozumiem co chcesz przekazać, pisząc to co napisałeś. Nie rozumiem też dlaczego myślenie o przyszłości albo przeszłości, ma być niezwiązane z rzeczywistością. Czy przebudzeni niczego nie planują? :) Czy złożenie sobie obietnicy, że począwszy od teraz, nie złamię wskazania, jest urojeniem czy praktyką? Czy nieustraszoność nie polega na tym, że wie się, iż kultywując pewne cechy nie odrodzi się w nieprzyjemnych sferach?
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Do bookera:
Tak, sadzę że jego określenie "worek na karmę" w cittamatrze zwany jest alają . Zaś w madhjamace Gelukpów, gdzie owej alaji nie ma, jest to po prostu strumień świadomosci, który bynajmniej nie zostaje przerwany w momencie śmierci, ale w subtelny sposób jest kontynuowany, niosąc w sobie nawykowe skłonności albo karmiczne zalążki (czy też bagcziaki - w polsko tybetańskim slangu)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tak, sadzę że jego określenie "worek na karmę" w cittamatrze zwany jest alają . Zaś w madhjamace Gelukpów, gdzie owej alaji nie ma, jest to po prostu strumień świadomosci, który bynajmniej nie zostaje przerwany w momencie śmierci, ale w subtelny sposób jest kontynuowany, niosąc w sobie nawykowe skłonności albo karmiczne zalążki (czy też bagcziaki - w polsko tybetańskim slangu)
Ah, ok. Dzięki :)

ps. podoba mi się słowo "bagcziak" :)

piotr pisze:Cześć Bookerze,
Gdzie pojawiło się takie stwierdzenie?
się nie pojawiło. Ale pojawił się twój wtręt, który nijak ma się do tematu.
Ok w porządku, skoro tak twierdzisz.
piotr pisze: A ja mówię tylko, że jeśli takie twierdzenie by się pojawiło, to byłoby absurdalne.
Ok, teraz juz jest to jasne.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Piotr
piotr pisze:
po prostu nie rozumiem co chcesz przekazać, pisząc to co napisałeś. Nie rozumiem też dlaczego myślenie o przyszłości albo przeszłości, ma być niezwiązane z rzeczywistością. Czy przebudzeni niczego nie planują? :)
Nie wiem co robia przebudzeni :) Myślenie o przyszłosci i przeszłosci jest wpisane w naturę ludzką - inaczej oczywiście człowiek nie byłby tym kim jest. Z drugiej strony - nigdzie w Kanonie nie ma by rozwijać uważność przeszłosci lub przyszłości. Oczywiście trzebaby sprecyzować. Ananda miał świetna pamięć (tak przynajmniej mówią pisma) i był to wyjątkowy dar. Pamięć o czymś co było (w tym pamięć poprzenich wcieleń) to jakby jedna rzecz, inną jest resentyment, to jak się odnosimy do pamięci, rozpamiętywanie, pochłanianie przez przeszłe (dobre, złe) zdarzenia. Już tutaj widać, że nie jest to nic dobrego.

Podeprę się też Brahmajala Suttą w tłumaczeniu Siristru:
http://theravada.ovh.org/projekttipitaka/dighanikaya/dn.1.htm pisze: 'Teraz, o mnisi, Tathagatha wie jak powstały owe spekulacje, jak je uporczywie podkreślano, że będą miały taki a taki wynik i taki a taki wpływ na przyszły stan tych, którzy im zaufali. Bowiem On zna te rzeczy, wie również o innych dalece lepszych niż owe spekulacje; posiadawszy tą wiedzę nie jest nadęty, nie kala swego serca, urzeczywistniwszy drogę do ucieczki od nich, zrozumiał czym za prawdę jest powstawanie i zanikanie doznań, ich słodki smak, ich niebezpieczeństwo, jak bardzo nie można na nich polegać; nie trzymając się kurczowo tego, czego pragną ludzie, On, Tathagata, jest w pełni wolny.

'Oto, o mnisi, istnieją inne sprawy posiadające głębię, trudne do pojęcia, trudne do zrozumienia, kojące, słodkie, nie pochwycone przez próżną logikę, subtelne, zrozumiałe jedynie dla roztropnych. Tych spraw Tathagata doświadczył, ujrzał twarzą w twarz i pojął; i to o nich, ci którzy prawdziwie cenią Tathagatę, powinni mówić.
piotr pisze: Czy złożenie sobie obietnicy, że począwszy od teraz, nie złamię wskazania, jest urojeniem czy praktyką?
Obietnica jak widać jest pewnym założeniem na przyszłość - jednak nie działa tak, że teraz obiecuję i w przyszłosci tak będzie. Jeśli przyszłość to czas, który skłąda się z chwil które mijają, to są to chwile teraźniejsze-które się zadzieją. Należy być więc w przyszłych teraźniejszosciach uważnym, lub jak Ty czasem używasz słowa - pamiętliwym. Ale obietnica dzieje się w teraźniejszości - czy ją teraz złamiesz czy nie, nie zależy od przeszłosci, przyszłosci ale od tego co w danej chwili zrobisz. W praktyce nie chodzi przecież o to, by naobiecywać się na przyszłość, a potem, będzie co będzie. W każdej chwili (teraźniejszej) być uwaznym, satima, atapi, sampajano :) To, że obiecasz - ok, ale to nie jest praktyka. Praktyka to czy pozostaniesz w każdej chwili wolny od łamiących wskazań czynów.
piotr pisze: Czy nieustraszoność nie polega na tym, że wie się, iż kultywując pewne cechy nie odrodzi się w nieprzyjemnych sferach?
Tak, tak mi sie wydaje przynajmniej. Ale to już kwestia zaufania metodzie, Ścieżce.

Zakańczając jeszcze jeden cytat z Brahąjala Sutty (btw przydałoby się nowe tłumaczenie...)
Jeśli, o mnisi, którykolwiek z mędrców lub Braminów, tak oto odtwarza przeszłość, tworzy przyszłość lub który czyni obie te rzeczy, który tworzy przeróżne teorie na dotyczące przeszłości i przyszłości, wszyscy oni pozostają uwięzieni w sieci tych sześćdziesięciu dwóch nieprawych poglądów; tą drogą w nią wpaść i już w niej pozostają; tą drogą mogą w niej ugrzęznąć i już w niej pozostaną, schwytani.
metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Czołem

Niestety coś nie jest jeszcze dla mnie jasne.
piotr pisze:
booker pisze:Czy Buddha czasem nie nauczał iz śmierć nie dotyczy Nibbany?
mówimy tu o odradzaniu się, a nie o celu praktyki. Twierdzenie, że odradzamy się bo już osiągnęliśmy nibbanę, wydaje mi się, na polu Kanonu Palijskiego, absurdalne
piotr pisze:
booker pisze:Gdzie pojawiło się takie stwierdzenie?
się nie pojawiło. Ale pojawił się twój wtręt, który nijak ma się do tematu. A ja mówię tylko, że jeśli takie twierdzenie by się pojawiło, to byłoby absurdalne.
Mój "wtręt" jak to określiłeś, który się pojawił poprzez powiedzienie przezemnie "Czy Buddha czasem nie nauczał iz śmierć nie dotyczy Nibbany?" nie oznaczał "twierdzenia, że odradzamy się bo już osiągnęliśmy nibbanę."

Mówimy tu o odradzaniu się, a nie o celu praktyki - to się zgadza. Ale jaki cel ma samo mówienie o odradzaniu się, jeżeli nie mówi się też o końcu odradzania się?

Moje pytanie zatem, odnosiło się odradzania w kontekście końca odradzania w ramach buddyjskiej scieżki.

Zatem od początku - wspomniałeś:
Piotr pisze:odradzanie się związane jest z pytaniem, czy coś jest w stanie przetrwać śmierć. Niektórzy odpowiadają na to twierdząco, mówiąc że istnieje coś stałego, trwałego i wiecznego, czego śmierć nie dotyczy. Inni twierdzą, że wszystko wraz ze śmiercią się kończy.

Natomiast Przebudzony nie zabiera żadnego z tych dwóch stanowisk. (...)
Chodzi mi o to pogrubiony fragment, który był przyczynkiem do mojego zapytania, które określiłeś jako "wtręt".

Chodzi mi o to, że Kanonie Palijskim zostało powiedziane o czymś, czego śmierć nie dotyczy. Na dodatek, droga do konca cierpienia zależy własnie od tego. Więcej nawet, droga do końca cierpienia - ucieczka od tego co uwarunkowane - zależy do tego.

Sukcesywnie zatem, wygląda więc jasno na to iż koniec cierpienia, nierozłącznie przecież związany z drogą do końca cierpienia, nie zależy tylko od tego, że mamy w zakresie samsary powstawanie na bazie warunków, które pozwala na bazie użycia tego mechanizmu poprzez odpowiednie działanie doprowadzić do końca cierpienia. Dokładniej to, oczywiście takie działanie doprowadza do końca cierpienia, ale droga która do tego wiedzie, istnieje tylko wyłącznie ze względu na pewien wymiar - "wymiar do którego odchodzą Szlachetni", ten wymiar to też "koniec cierpienia". Jest opisany w Udanie 8.1
Udana 8.1 pisze: There is, bhikkhus, that base where there is no earth, no water, no fire, no air; no base consisting of the infinity of space, no base consisting of the infinity of consciousness, no base consisting of nothingness, no base consisting of neither-perception-nor-non-perception; neither this world nor another world nor both; neither sun nor moon. Here, bhikkhus, I say there is no coming, no going, no staying, no deceasing, no uprising. Not fixed, not movable, it has no support. Just this is the end of suffering.

Jest, bhikshowie, ta baza gdzie nie ma ziemi, ani wody, ani ognia, ani powietrza; nie ma bazy nieskończoność przestrzeni, ani bazy nieskończoności świadomości, ani bazy nicości, ani bazy ani-percepcji-ani-braku-percepcji; ani ten świad, ani inny swiat, ani oba; ani słońce ani księżyc. Tam, bhikkszowie, oznajmiam nie ma przychodzenia, ani odchodzenia, ani pozostawiania, ani wygasania, ani powstawania. Nie ustabilizowane, nie poruszające się, nie posiada podparcia. To i tylko to jest końcem cierpienia.

http://www.accesstoinsight.org/tipitaka ... .irel.html

Mamy "wymiar do którego odchodzą Szlachetni". Zacytuję, bo jest on bardzo istotny dla drogi do końca cierpienia, na tyle istotny, iż bez niego, drogi by tej nie było:
Udana 8.3 pisze:There is, bhikkhus, a not-born, a not-brought-to-being, a not-made, a not-conditioned. If, bhikkhus, there were no not-born, not-brought-to-being, not-made, not-conditioned, no escape would be discerned from what is born, brought-to-being, made, conditioned. But since there is a not-born, a not-brought-to-being, a not-made, a not-conditioned, therefore an escape is discerned from what is born, brought-to-being, made, conditioned.

Jest, bhikkszowie, nie-narodzone, nie-powołane-do-istnienia [bycia], nie-utworzone, nie-uwarunkowane. Jeżeli, bhikkszowie, nie było by nie-narodzonego, nie-powołanego-do-życia, nie-stworzonego, nie-uwarunkowanego, żadana ucieczka nie mogła by zostać rozpoznana od tego co narodzone, powołane-do-istnienia [bycia], utworzone, uwarunkowane. Jednakże, ponieważ jest nie-narodzone, nie-powołane-do-istnienia [bycia], nie-utworzone, nie-uwarunkowane, takoż ucieczka została postrzeżona od tego co narodzone, powołane-do-istnienia-bycia, utworzone, uwarunkowane.
Mamy więc coś, co nie jest zależne ani od naszych narodzin, ani od naszej śmierci. Nie jest zależne w ogóle od jakiejkowliek śmierci czy narodzin czegokolwiek w ramach samsary.

Dlatego właśnie, zapytałem "Czy Buddha czasem nie nauczał iz śmierć nie dotyczy Nibbany?" ponieważ z tej Udany wynika, iż jest coś, czego śmierci (a i też narodzin) nie dotyczy. Pytanie moje zadałem w związku z Twoim zdaniem, w którym stwierdziłeś iż Buddha nie zajął stanowiska wobec tego czego śmierć nie dotyczy. Jednak napewno nie twierdzil, iż to jest trwałe [ustabilizowane, fixed] ani wieczne (gdyż coś musi być utworzone, co mogło by trwać wiecznie)

kunzang pisze:Booker :) to metafora jest - metafory nie rozłożysz na czynniki pierwsze, a jeśli już, to co Ci pozostanie? ;)
W pytaniu do Miluszki nie chodziło mi o rozkładanie metafory na czynniki pierwsze tylko o jakieś przedstawienie tego, co się za tą metaforą kryje (co ona oznacza). ;)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Booker

Czy chodziło Ci o to, że Nibbana jest ponad śmiercią, lub inaczej ujmując w Nibbanie nie ma śmierci?

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Har-Dao pisze:Czołem Booker

Czy chodziło Ci o to, że Nibbana jest ponad śmiercią, lub inaczej ujmując w Nibbanie nie ma śmierci?
Tak - ponad, albo poza. Ponad śmiercią ale też i ponad narodzinami (czyli ponad odrodzeniami, ich cyklem).

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Bookerze,

a jaki ma sens mówienie o nibbānie jeśli się nie mówi o drodze do niej prowadzącej... W taki sposób można by ciągnąć w nieskończoność. :oczami:

O stałym, niezmiennym, i wiecznym elemencie mówiłem w kontekście różnych poglądów na to co się odradza. Gdy mnich Sāti twierdził, że błogosławiony Gotama naucza, że jedna i ta sama świadomość wędruje, odczuwając skutki dobrych i złych czynów, to został nazwany "głupim człowiekiem".
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:a jaki ma sens mówienie o nibbānie jeśli się nie mówi o drodze do niej prowadzącej... W taki sposób można by ciągnąć w nieskończoność. :oczami:
Można przecież to zaznaczyć.

Jeżeli ktoś pyta "o to co się odradza" czy nie sensowniej jest wspomnieć o przyczynie odradzania i drodze do tego prowadzącej, zamiast wikłać się w historie, które rzadko (o ile w ogóle) nie pozostawiły by niedomówień? :)
piotr pisze:O stałym, niezmiennym, i wiecznym elemencie mówiłem w kontekście różnych poglądów na to co się odradza. Gdy mnich Sāti twierdził, że błogosławiony Gotama naucza, że jedna i ta sama świadomość wędruje, odczuwając skutki dobrych i złych czynów, to został nazwany "głupim człowiekiem".
:ok:

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”