Pokłony
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Re: Pokłony
No jak liczycie to widzicie jak umysł sobie odpłynął gdy się łapiecie na tym, że coś nie tak policzyliście. A co z malą? Też daje takie momenty otrzeźwienia?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pokłony
Przy pokłonach dość trudno odpłynąć, bo angażują całe ciało i umysł. Dlatego na ogół nie dodaję się do nich żadnych innych metod, choć bardziej tradycyjna koreańska forma uwzględnia śpiewanie litanii imion buddów przy pokłonach a niektórzy po prostu w myślach powtarzają imię buddy czy bodhisattwy, np Kwan Seum Bosal przy każdym pokłonie. Mala też trochę cię sprowadza na ziemię, bo plącze się, musisz uważać, żeby jej nie wypuścić, nie przeskakiwać koralików itd.MarS pisze:No jak liczycie to widzicie jak umysł sobie odpłynął gdy się łapiecie na tym, że coś nie tak policzyliście. A co z malą? Też daje takie momenty otrzeźwienia?
Pzdr
Piotr
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witam
Pozdrawiam
kunzang
W yungdrung bon podczas wykonywania pokłonów - nie chodzi mi tu o zwyczajowe trzy pokłony przed rozpoczęciem praktyki, przed nauczycielem, czy ołtarzem, ale te z nyndro, które sie zlicza - angażuje się ciało /pokłon/, mowę /modlitwa lub mantra/ i umysł /wizualizacja/... trudno w takim układzie odpłynąć, trzeba by się bardzo staraćMarS pisze:No jak liczycie to widzicie jak umysł sobie odpłynął gdy się łapiecie na tym, że coś nie tak policzyliście. A co z malą? Też daje takie momenty otrzeźwienia?iwanxxx pisze:Przy pokłonach dość trudno odpłynąć, bo angażują całe ciało i umysł. (...)
Pozdrawiam
kunzang
Re: Pokłony
W wadzrajanie tak samo.kunzang pisze:W yungdrung bon podczas wykonywania pokłonów - nie chodzi mi tu o zwyczajowe trzy pokłony przed rozpoczęciem praktyki, przed nauczycielem, czy ołtarzem, ale te z nyndro, które sie zlicza - angażuje się ciało /pokłon/, mowę /modlitwa lub mantra/ i umysł /wizualizacja/...
Chyba, ze w liczenie...kunzang pisze:(...) trudno w takim układzie odpłynąć
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
albo w zmęczenie
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Pokłony
da siekunzang pisze:trudno w takim układzie odpłynąć, trzeba by się bardzo starać
Re: Pokłony
wszystko sie da sie
Wszyscy dookoła.. a gdzie środek...? - zapytał żywy.
Czekając na odpowiedź umarł.
Czekając na odpowiedź umarł.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Pokłony
albo poprostu sie zdekoncentrowac odplynac w jakies mysli. da sie
Radical Polish Buddhism
Re: Pokłony
No wlasnie. Bez tego trudno cokolwiek powiedziec o efektach praktyki.Intraneus pisze:albo poprostu sie zdekoncentrowac odplynac w jakies mysli
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witam
Jeżeli podczas praktyki pokłonów utrzymujesz poczucie ciała, głos jest zaangażowany w modlitwę a przestrzeń umysłu jest w stanie wizualizacji, to kwestia ''odpłynięcia'' - jak dla mnie - to jedno, a dekoncentracja, to drugie. Mogę się zdekoncentrować i utracić świadomość ciała, czy nie utrzymać wizualizacji, trudno jednak tego nie zauważyć, więc albo przerywam praktykę, albo z powrotem ustanawiam wizualizację, czy poczucie ciała i kontynuuję praktykę. Natomiast, gdy robię pokłony ''na odwal'', by zaliczyć wymaganą ilość, to jasne, że ''odpłynąć'' się da... bezproblemowo.
Pozdrawiam
kunzang
No więc właśnie - kwestią jest to, czy praktykujesz, czy sobie folgujesz. Można podejść do pokłonów w nyndro od strony ''zaliczenia'' 111.111 pokłonów i tu - klepać modlitwę sobie a muzom folgując sobie w rozważaniach na dowolny temat i nie utrzymując wizualizacji a po odbębnieniu owych 111.111 mieć poczucie dobrze spełnionego wymogu. A można też rzetelnie praktykować. Kwestia podejścia - jak zwykle.Intraneus pisze:albo poprostu sie zdekoncentrowac odplynac w jakies mysli. da sie
Jeżeli podczas praktyki pokłonów utrzymujesz poczucie ciała, głos jest zaangażowany w modlitwę a przestrzeń umysłu jest w stanie wizualizacji, to kwestia ''odpłynięcia'' - jak dla mnie - to jedno, a dekoncentracja, to drugie. Mogę się zdekoncentrować i utracić świadomość ciała, czy nie utrzymać wizualizacji, trudno jednak tego nie zauważyć, więc albo przerywam praktykę, albo z powrotem ustanawiam wizualizację, czy poczucie ciała i kontynuuję praktykę. Natomiast, gdy robię pokłony ''na odwal'', by zaliczyć wymaganą ilość, to jasne, że ''odpłynąć'' się da... bezproblemowo.
Pozdrawiam
kunzang
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Pokłony
nom. pytanie co robisz z dalej. wracasz do liczenia sprzed momentu dekoncentracji, czy zaliczasz sobie ten odlot do puli całościowej? jakby się uprzeć, to trzeba by wrócić do liczby sprzed odlotu. natomiast jak dla mnie to liczba 111.111 jest sprawą symboliczną i nie ma co podchodzić do tego po aptekarsku. po prostu praktykujesz tak długo, az osiągniesz i ugruntujesz cel, co powinien chyba zweryfikować nauczyciel. niektórym starczy do tego 111.111, a innym to i robienie nyndro przez cale życie nie wystarczykunzang pisze:Mogę się zdekoncentrować i utracić świadomość ciała, czy nie utrzymać wizualizacji, trudno jednak tego nie zauważyć, więc albo przerywam praktykę, albo z powrotem ustanawiam wizualizację, czy poczucie ciała i kontynuuję praktykę.
Radical Polish Buddhism
Re: Pokłony
Ciekawe, ktorzy wtedy osiagaja i ugruntowuja cel - ci, ktorym wystarczylo 111.111 poklonow, czy ci, co robia do konca zycia nyndro...Intraneus pisze:po prostu praktykujesz tak długo, az osiągniesz i ugruntujesz cel, co powinien chyba zweryfikować nauczyciel. niektórym starczy do tego 111.111, a innym to i robienie nyndro przez cale życie nie wystarczy
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Pokłony
wszystko zależy od konkretnego egzemplarza pewnieatomuse pisze:Ciekawe, ktorzy wtedy osiagaja i ugruntowuja cel - ci, ktorym wystarczylo 111.111 poklonow, czy ci, co robia do konca zycia nyndro...
Radical Polish Buddhism
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pokłony
Słyszałem, że niektórzy wykonują Nyndro (całe) kilkakrotnie.Intraneus pisze:wszystko zależy od konkretnego egzemplarza pewnieatomuse pisze:Ciekawe, ktorzy wtedy osiagaja i ugruntowuja cel - ci, ktorym wystarczylo 111.111 poklonow, czy ci, co robia do konca zycia nyndro...
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pokłony
I pewnie od tego, co uzna sie za cel, i od nauczyciela, i i i...Intraneus pisze:wszystko zależy od konkretnego egzemplarza pewnie
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Pokłony
zdarza sie. niektórzy robią je cale życie jako podstawową praktykę. zresztą w nyndro jest guru joga,a jako taka, to w sumie jest to dzogczen i jak ktoś został wprowadzony w naturalny stan i potrafi w nim przebywać, to nyndro z guru jogą jest pewnie dla niego kompletną praktykąbooker pisze:Słyszałem, że niektórzy wykonują Nyndro (całe) kilkakrotnie.
i czy w ogóle jest jakiś cel...atomuse pisze:I pewnie od tego, co uzna sie za cel, i od nauczyciela, i i i...
Radical Polish Buddhism
Re: Pokłony
... bo jak nie ma celu, to mozna tak w nieskonczonosc...Intraneus pisze:i czy w ogóle jest jakiś cel...
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pokłony
No gdzies tam po drodze dobrze by bylo to wykumac.
Pozdrawiam
/M
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witam
Zdarzało się /często na początku/, że traciłem poczucie ciała koncentrując się bardziej na wizualizacji, czy też wizualizacja była niepełna, lub żadna, jednak nie uważałem takich pokłonów za ''niezaliczone''.
Pozdrawiam
kunzang
Nie liczyłem pokłonów, gdy je praktykowałem - liczyłem co pewien czas ile m/w robię pokłonów w ciągu piętnastu minut i to było wyznacznikiem ilości. Na początku robiłem je wolno /może nawet bardzo wolno/ z czasem szybciej, tak więc ten przelicznik ulegał zmianie.Intraneus pisze:nom. pytanie co robisz z dalej. wracasz do liczenia sprzed momentu dekoncentracji, czy zaliczasz sobie ten odlot do puli całościowej? jakby się uprzeć, to trzeba by wrócić do liczby sprzed odlotu.
Zdarzało się /często na początku/, że traciłem poczucie ciała koncentrując się bardziej na wizualizacji, czy też wizualizacja była niepełna, lub żadna, jednak nie uważałem takich pokłonów za ''niezaliczone''.
To minimalna liczba jest - mantry, czy pokłony, zależne są od ilości.Intraneus pisze:natomiast jak dla mnie to liczba 111.111 jest sprawą symboliczną i nie ma co podchodzić do tego po aptekarsku. (...)
Pozdrawiam
kunzang
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Pokłony
no dobra, ale jesli juz zdarzylo ci sie odplynac (nie zdekoncentrowac sie) to wliczales ten czas (bo za pomoca czasu liczyles poklony) czy nie? bo ja wliczalelm uznajac ze jest to normalny element przez ktory trzeba przejsc by go wyleliminowac i wracalem do praktyki. Potem coraz rzadziej sie to zdarzalo.kunzang pisze:Zdarzało się /często na początku/, że traciłem poczucie ciała koncentrując się bardziej na wizualizacji, czy też wizualizacja była niepełna, lub żadna, jednak nie uważałem takich pokłonów za ''niezaliczone''.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Rzecz w tym, że mam uczulenie na wszelkiego typu odpłynięcia. Na początku, gdy czułem, że praktyka mi siada, znaczy, że za moment mogę zacząć odpływać, przerywałem ją na kilka, kilkanaście minut, lub w ogóle kończyłem sesję. Z czasem zacząłem podchodzić do niej bardziej forsownie, jednak w odpłynięcia nie popadałem, po prostu gubiłem albo wizję, albo poczucie ciała, z rzadka dźwięk.jerez pisze:no dobra, ale jesli juz zdarzylo ci sie odplynac (nie zdekoncentrowac sie) to wliczales ten czas (bo za pomoca czasu liczyles poklony) czy nie?
No więc właśnie - to kwestia czasu jest i nie ma co /wg mnie/ się tym przejmować, o ile podchodzi się do praktyki poważnie /nie mylić z nadęciem/.jerez pisze:bo ja wliczalelm uznajac ze jest to normalny element przez ktory trzeba przejsc by go wyleliminowac i wracalem do praktyki. Potem coraz rzadziej sie to zdarzalo.
Pozdrawiam
kunzang
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Pokłony
czasem rowniez na chwile zmieniam praktyke na chwile np. robie jedno okrazenie mali z mantra starajac sie byc obecnym. Tak samo robilem w shine. Jesli za bardzo umsyl mi szalal koncetrowalem sie na dzwieku matnry lub po prostu mantrowalem starajac sie byc obecnym. Potem wracalem do praktyki. Dzialakunzang pisze:Rzecz w tym, że mam uczulenie na wszelkiego typu odpłynięcia. Na początku, gdy czułem, że praktyka mi siada, znaczy, że za moment mogę zacząć odpływać, przerywałem ją na kilka, kilkanaście minut, lub w ogóle kończyłem sesję. Z czasem zacząłem podchodzić do niej bardziej forsownie, jednak w odpłynięcia nie popadałem, po prostu gubiłem albo wizję, albo poczucie ciała, z rzadka dźwięk.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Kilka dni temu zrobiłem kilkadziesiąt pokłonów - więcej nie dałem rady - i teraz dręczą mnie zakwasy w nogach, więc przez najbliższy czas chyba nie zrobię ani jednego pokłonu.
Re: Pokłony
ja zacząłem w niedzielę - zrobiłem 108 (ledwo, ale dałem radę). następnego dnia miałem straszne zakwasy, ale zrobiłem kolejne 108 pokłonów i zakwasy się rozeszły robie te 108 codziennie rano i zakwasów brak - tak więc proponuje na zakwasy dalsze pokłonyLordD pisze:Kilka dni temu zrobiłem kilkadziesiąt pokłonów - więcej nie dałem rady - i teraz dręczą mnie zakwasy w nogach, więc przez najbliższy czas chyba nie zrobię ani jednego pokłonu.
pozdrawiam
Andrzej
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Pokłony
Znaczy się co?booker pisze:No gdzies tam po drodze dobrze by bylo to wykumac.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
rozmowa na temat bycia obecnym została wydzielona TUTAJ
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pokłony
Znaczy się swój kierunek.amogh pisze:Znaczy się co?booker pisze:No gdzies tam po drodze dobrze by bylo to wykumac.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pokłony
Witajcie, jak się macie?
Mam pytanie - przy którym robi wam się ciepło? Choćbym nie wiem jak okno szeroko otwierał i jak zimno mi było na poczatku, to gdzieś przy osiemdziesiątym zaczyna ze mnie kapać, a wcale nie robię na czas. Jak jest chłodno, to całkiem pożadany efekt (trudno się tylko na początku zmusić), gorzej przy temperaturach jakie teraz panują.
pozdrawiam
m.
CZy długa mala nie jest za krótka, żeby jatrzymać w obu dłoniach, kiedy kładziesz je na podłodze? I jak pilnujesz, żeby Ci nie "przeciekała" między palcami? Pewnie kwestia wprawy, póki co obawiam się ,że bardzije bym się skupiał an tym, żeby mi gdzieś koralik nie "przeskoczył". Ale w sumie będąc skoncentrowanym liczenie do 108 w myślach nie jest szczególną sztuką. Jeśli się pomylę, to wracam do liczby, którą pamietam - bardziej istotna jest motywacja niż to, czy zrobię 118 pokłonów zamiast 108. (czy tak?)iwanxxx pisze:Jak chcesz dobrze trzymać ręce, to trzymaj malę między kciukami a palcami wskazującymi (jeśli masz długą malę). Jak masz małą to to samo, tylko w jednej dłoni.
fajnie chodzi się po schodach, prawda? To ciekawe, pierwszy raz jak zrobiłem 108 to następnego dnia chodziłem jak na szczydłach - ale to minęło. Teraz bardziej zależy jaki mam po prostu dzień - nie raz trudno jest zrobić 108, a czasami 540 nie jest wielkim problemem.LordD pisze:Kilka dni temu zrobiłem kilkadziesiąt pokłonów - więcej nie dałem rady - i teraz dręczą mnie zakwasy w nogach, więc przez najbliższy czas chyba nie zrobię ani jednego pokłonu.
Mam pytanie - przy którym robi wam się ciepło? Choćbym nie wiem jak okno szeroko otwierał i jak zimno mi było na poczatku, to gdzieś przy osiemdziesiątym zaczyna ze mnie kapać, a wcale nie robię na czas. Jak jest chłodno, to całkiem pożadany efekt (trudno się tylko na początku zmusić), gorzej przy temperaturach jakie teraz panują.
pozdrawiam
m.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pokłony
Mnie kiedyś. gdy zaczynałem robić zenkowe pokłony, to tak od połowy nachodziły różne "energie", he he. Znaczy jakiś przypływ energii z okolicy tantienu, ciepło może i też.hermit pisze:Mam pytanie - przy którym robi wam się ciepło?
Przeszło
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pokłony
Moja nie. Są różne długości mali - nie wiem jaką Ty masz, ale jak masz za krótką, to znaczy, że musisz inaczej trzymaćhermit pisze:CZy długa mala nie jest za krótka, żeby jatrzymać w obu dłoniach, kiedy kładziesz je na podłodze?
Kwestia wprawy i odpowiednio dużych koralików w mali do pokłonów. Ja trzymam malę dosłownie pomiędzy kciukiem a kłykciem w wyprostowanej dłoni - można porządnie ścisnąć i nie wypada.hermit pisze:I jak pilnujesz, żeby Ci nie "przeciekała" między palcami? Pewnie kwestia wprawy, póki co obawiam się ,że bardzije bym się skupiał an tym, żeby mi gdzieś koralik nie "przeskoczył".
Nie wiem Na moje 108 pokłonów to 108 pokłonów a nie 118 pokłonów. Czy nie?hermit pisze:Ale w sumie będąc skoncentrowanym liczenie do 108 w myślach nie jest szczególną sztuką. Jeśli się pomylę, to wracam do liczby, którą pamietam - bardziej istotna jest motywacja niż to, czy zrobię 118 pokłonów zamiast 108. (czy tak?)
No zawsze trochę się spocisz. Taki urok wysiłku fizycznego. Czy to problem?hermit pisze:Mam pytanie - przy którym robi wam się ciepło? Choćbym nie wiem jak okno szeroko otwierał i jak zimno mi było na poczatku, to gdzieś przy osiemdziesiątym zaczyna ze mnie kapać, a wcale nie robię na czas. Jak jest chłodno, to całkiem pożadany efekt (trudno się tylko na początku zmusić), gorzej przy temperaturach jakie teraz panują.
Pzdr
Piotr
Re: Pokłony
Jest inna metoda liczenia, która sprawdza się w moim przypadku ponieważ używanie mali u mnie odpada. Nie bardzo mogę jej używać ponieważ zakładam na dłonie wełniane rękawice albo stare zimowe skarpetki żeby mieć odpowiedni poślizg na desce do pokłonów i dla ochrony rąk. W związku z tym wziąłem 9 małych słoiczków z farbami modelarskimi i przekładam je lewej na prawą stronę deski po każdych 6-ciu pokłonach czyli po skończeniu mantry. Razem wychodzi 54, a kiedy wrócą tym samym sposobem z powrotem na lewo jest wymagane 108. Mogą to być dowolne przedmioty np. monety, kasztany itd. , jednak na tyle duże żeby dało się nimi manipulować w rekawicach. Cały cykl dokładnie wyglada tak: na końcu dechy tj. w zasięgu rąk w pozycj leżącej, leży sobie tych 9 przedmiotow. Koncentruję sie na konkretnym aspekcie Schronienia i robie pokłon. Po szóstym pokłonie, jeszcze leżąc przekładam przedmiot na druga strone dechy i wstaję. Narysowałem na kartce kratkowanego papieru tabelkę o rozmiarach 30 poziomych i 38 pionowych kratek (czyli z pewnym zapasem) i każdą wykonaną malę pokłonów zaznaczam w kratce kółkiem. Jeżeli nie daję już rady wytrzymałościowo to robie jeszcze pół mali i rysuję tylko półkole i dokańczam je następnym razem. Kartka wisi w widocznym miejscu i robi za poganiacz .
Jeżeli ktoś ma problemy z kolanami tak jak piszecie, a ja też je miałem, to mozna pokłon robić takim dość dynamicznym wślizgiem bez dotykania kolanami podłoża. Pochylam się do przodu dotykając dechy i ślizgając się na samych dłoniach wyprowadzam ciało do wyprostowanej pozycji takiej jak przy niskiej pompce i dopiero wtedy tułów i kolana kładę na podłożu. Następnie wyciągam ręce do przodu i dotykam czołem ziemi. Powrót do pozycji pionowej jest standardowy, z tym że na koniec wypycham biodra do tyłu i dosyć mocno odpycham sie rekami od deski, tak że prostuję sie właściwie siła rozpędu. To również oszczędza kolana. Minusem tej metody na początku jest to że zamiast kolan, bolą mięśnie brzucha i zmęczenie czuc głownie w ramionach, ale dość szybko ulegają wytrenowaniu i przestaje byc to problemem. Kolana warto oszczędzać bo paru moich kolegów( nie buddystów) miało operacje kolan i stad wiem ze wszelkie nadwyrężenia i urazy tego stawu sa mocno upierdliwe w zyciu i w leczeniu ( z operacjami włacznie).
Z pewnością Koledzy i Koleżanki bardziej zaawansowani w praktyce sami wiedzą lepiej to co napisałem, ale tacy bardziej zieloni jak ja może na tym skorzystają
Jeżeli ktoś ma problemy z kolanami tak jak piszecie, a ja też je miałem, to mozna pokłon robić takim dość dynamicznym wślizgiem bez dotykania kolanami podłoża. Pochylam się do przodu dotykając dechy i ślizgając się na samych dłoniach wyprowadzam ciało do wyprostowanej pozycji takiej jak przy niskiej pompce i dopiero wtedy tułów i kolana kładę na podłożu. Następnie wyciągam ręce do przodu i dotykam czołem ziemi. Powrót do pozycji pionowej jest standardowy, z tym że na koniec wypycham biodra do tyłu i dosyć mocno odpycham sie rekami od deski, tak że prostuję sie właściwie siła rozpędu. To również oszczędza kolana. Minusem tej metody na początku jest to że zamiast kolan, bolą mięśnie brzucha i zmęczenie czuc głownie w ramionach, ale dość szybko ulegają wytrenowaniu i przestaje byc to problemem. Kolana warto oszczędzać bo paru moich kolegów( nie buddystów) miało operacje kolan i stad wiem ze wszelkie nadwyrężenia i urazy tego stawu sa mocno upierdliwe w zyciu i w leczeniu ( z operacjami włacznie).
Z pewnością Koledzy i Koleżanki bardziej zaawansowani w praktyce sami wiedzą lepiej to co napisałem, ale tacy bardziej zieloni jak ja może na tym skorzystają
- stworzenie
- Posty: 1034
- Rejestracja: śr maja 28, 2008 21:24
- Płeć: kobieta
- Tradycja: bon
- Lokalizacja: Reda
Re: Pokłony
Dla niewtajemniczonych - coś podobnego jest pod koniec tego filmiku:Jeżeli ktoś ma problemy z kolanami tak jak piszecie, a ja też je miałem, to mozna pokłon robić takim dość dynamicznym wślizgiem bez dotykania kolanami podłoża.
http://pl.youtube.com/watch?v=yWG0aJgGv ... re=related
A tu wyjaśnienia symboliki w pokłonach buddyzmu tybetańskiego (nie wiem, na ile to wyjaśnienie jest uniwersalne dla poszczególnych szkół, ale jak dla mnie jest ciekawe, bo nikt mi nigdy tak szczegółowo nie tłumaczył znaczenia poszczególnych elementów pokłonów):
http://pl.youtube.com/watch?v=Na7Zd_g7x ... re=related
http://pl.youtube.com/watch?v=LI4xHU44P ... re=related
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Mi kolana dają znać głównie podczas wstawania z klęczek. Często w problemach z kolanami może pomóc ogólne wzmocnienie wszystkich mięśni nóg, to odciąży kolana.
- sosnowiczanin
- Posty: 412
- Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Bon
- Kontakt:
Re: Pokłony
kolana to spory problem, można by się zastanowić czy nie odpuścić sobie półlotosu na jakiś czas przy praktykach ...
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Ja ostatnio wyluzowałem, siedziałem w półlotosie, ale mi noga drętwiała, więc siedzę sobie na luzie bardziej. O dziwo od siedzenia kolana mnie nie bolą, czy to lotos czy półlotos, bardziej problemem są drętwiejące nogi, na me kolana to jakoś wpływu nie ma.sosnowiczanin pisze:kolana to spory problem, można by się zastanowić czy nie odpuścić sobie półlotosu na jakiś czas przy praktykach ...
Re: Pokłony
A tak swoją drogą: czy ktoś oprócz mnie, ma przyjemność robić pokłony do 35 Buddów?
Wyślij list lub kartkę choremu dziecku:
http://marzycielskapoczta.pl
http://marzycielskapoczta.pl
- sosnowiczanin
- Posty: 412
- Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Bon
- Kontakt:
Re: Pokłony
w 1000cach Buddów Twoich 35 raczej się znajdzie
Re: Pokłony
witam, polecam robienie poklonow, nawet jesli mialybybyc traktowane jako zwykla gimnastyka poranna
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pokłony
Spokojnie da się bez mali z dokładnością co do 1sosnowiczanin pisze:hehe, tp jest cała technologia....
ale 108 spokonie w myślach można zrobić z dokładniścią co do 10.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Jak zrobić idealnie 108 bez mali? Liczyć w głowie?booker pisze:Spokojnie da się bez mali z dokładnością co do 1sosnowiczanin pisze:hehe, tp jest cała technologia....
ale 108 spokonie w myślach można zrobić z dokładniścią co do 10.
Ja robię pokłony już od wielu miesięcy, a kondycja mi nie rośnie, wciąż mogę zrobić tylko 1/4 z 108, ew. 1/2 jak mam dobry dzień, po 108 kręci mi się w głowie, boli ciało, serce nawala, dostaje mdłości, i zalewa mnie zimny pot.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pokłony
Idealnie? To najlepiej robićLordD pisze:Jak zrobić idealnie 108 bez mali? Liczyć w głowie?booker pisze:Spokojnie da się bez mali z dokładnością co do 1sosnowiczanin pisze:hehe, tp jest cała technologia....
ale 108 spokonie w myślach można zrobić z dokładniścią co do 10.
Może masz jakiś problem z sercem/krążeniem/płucami.LordD pisze:Ja robię pokłony już od wielu miesięcy, a kondycja mi nie rośnie, wciąż mogę zrobić tylko 1/4 z 108, ew. 1/2 jak mam dobry dzień, po 108 kręci mi się w głowie, boli ciało, serce nawala, dostaje mdłości, i zalewa mnie zimny pot.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- stworzenie
- Posty: 1034
- Rejestracja: śr maja 28, 2008 21:24
- Płeć: kobieta
- Tradycja: bon
- Lokalizacja: Reda
Re: Pokłony
Znam wersję z przekładaniem koraliczków lub ziarenek z jednego naczynia do drugiego. Odliczasz sobie np. 108 ziarenek, wkładasz do jednego naczynia i po każdym pokłonie przekładasz jedno ziarnko do drugiego naczynia. Jak to pierwsze jest puste, to wiesz, że zrobiłeś 108 pokłonów.LordD pisze: Jak zrobić idealnie 108 bez mali? Liczyć w głowie?
Koraliczki można też przekładać po zrobieniu jakiejś tam liczby pokłonów - jeżeli się recytuje przy każdym pokłonie np. wers mantry (a mantra ma kilka wersów), to np. po całej mantrze. Albo, jeżeli nie gubisz się w liczeniu do 10, to koraliczek można przełożyć po każdych 10-ciu pokłonach. itd. itp. Jak Ci najwygodniej, tak, żeby jak najmniej się rozpraszać tym liczeniem.
Jeżeli robisz pokłony w równym tempie, możesz też zmierzyć, ile czasu Ci zajmuje zrobienie danej liczby pokłonów i potem sprawdzać na zegarku, ile czasu minęło. Tyle, że to już jest liczenie trochę na oko.