DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

Witam Serdecznie
Moje pytanie dotyczy modlitwy w oryginale :shock: jaką dopadłem (plik dźwiękowy). Zowie się to: "DHARMASALA - Modlitwa KALA RUPA" i jest w wykonaniu mnichów z klasztoru Tse Chok Ling. Cóż to jest za ceremonia ? Czego dotyczy w/w obrząd ?

Pozdrawiam Serdecznie

p.s. już wspominałem niegdyś, co się we mnie dzieje, jak mantrę usłyszę, ale to teraz - słuchając tej modlitwy - to :shock:...
No a tak na marginesie, fajnie byłoby, gdyby któś opisał przynajmniej w kilku słowach cóż zacz ta czy owa ceremonia buddyjska, z czym się wiąże i czemu z grubsza służy... Taka mini encyklopedia obrządku Buddyjskiego... PO POLSKU ! ...Ech...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

Nieprzeczytany post autor: booker »

Wrażliwyś chłopak Ronin.
Dalej sam praktykujesz ?

Z tego co tu obszukałem net to Dip Tse Chok są związani z Żółtymi Czapkami (Geglupa).
http://www.blacksun.com/biographies/diptsechok.htm

Mało prawdopodobne, żeby było coś o nich po polsku,
ale może dowiesz się coś więcej o tym rytuale u mnicha Zbycha
:) tutaj http://www.geocities.com/gelug_polska

Pozdrówka
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

booker pisze:...Dalej sam praktykujesz ?
Witam booker
No... niestety, lub stety... To, z czym się do tej pory spotykałem, można określić: "To nie To". Cóż, może chorobliwie szukam czegoś, co w przyrodzie już pewnie nie istnieje: w i a r y g o d n o ś c i :? Ale nie jestem w stanie rozwijać się pod wskazówkami kogoś, do kogo nie mam zufania. To już wolę przynajmniej chwilowo... sam. Aaapsik! To i tak bez znaczenia. Za niczym nie gonię. I tak zaprzestanę doświadczać doczesności. Chodzi o to, bym osiągnął pewną wiedzę - czy raczej - pewien stopień umiejętności, bym NA SWÓJ wymarzony sposób mógł pomagać innym. Lecz do tego mi trzeba Tybetu w oryginale... niestety. Ale, radzę sobie.
Jak zwał tak zwał... Dziękuję Ci pięknie za info.

Pozdrawiam

p.s. ja cię kręcę... wszystko po ichniemu (english language)... eeech...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ronin pisze: trzeba Tybetu w oryginale... niestety.
Skąd pewność, że tam Cię nikt nie wykręci ?
Ronin pisze:ja cię kręcę... wszystko po ichniemu (english language)... eeech...
Dlatego dałem Ci namiar na mnicha Zbycha - robi praktykę u Gelugpów a tamci widze też noszą Żółte Czapki więc w linii prostej - Dalaj Lama.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
nayael
Posty: 479
Rejestracja: pn paź 30, 2006 19:33
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Kontakt:

Re: DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

Nieprzeczytany post autor: nayael »

Ronin pisze:p.s. już wspominałem niegdyś, co się we mnie dzieje, jak mantrę usłyszę, ale to teraz - słuchając tej modlitwy - to :shock:...
No a tak na marginesie, fajnie byłoby, gdyby któś opisał przynajmniej w kilku słowach cóż zacz ta czy owa ceremonia buddyjska, z czym się wiąże i czemu z grubsza służy... Taka mini encyklopedia obrządku Buddyjskiego... PO POLSKU ! ...Ech...
Ciekawa sprawa - bo jedyne co wyskakuje po wyguglaniu "kala rupa" to muzyka. Ten plik o którym piszesz pochodzi pewnie z tej płyty. Inny wynik to ta płyta, ale ona chyba ma niewiele wspólnego z obrzędami buddyjskimi. Tytuł pojawia się też na ścieżce dźwiękowej do filmu Baraka (ale różni się od tego z pierwszej płyty). Jeśli nic nie przeoczyłem, to google nie daje innych wyników :mrgreen: Najwyraźniej nie podali w tytule, co to dokładnie jest, błędnie zakładając, że nikogo to nie obchodzi ;)
이 뭣고?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

Nieprzeczytany post autor: booker »

nayael pisze:jedyne co wyskakuje po wyguglaniu "kala rupa" to muzyka
Aaa nie ;)

1. http://www.tsemtulku.com/dharma/kalarupa.htm

2. http://kechara.com/product_info.php?cPa ... 63dda5a366

A oto i Kalarupa, - gniewny aspekt Buddy Mądrości.

[center]
Obrazek [/center]

"Manjursi jest tu reprezentowany jako Kalarupa, oraz przy jego boku,partnerka Tsamundi, emanacja bogini Saraswati. [ed. ja jej nie widze].
Ten przerażający Budda Mądrości personifikuje oświecenie poprzez pokonanie gniewu.

Kalarupa prezentuje się jako moc ochronna przeciw wszyskimi "obrzydliwościami" powstającch
z prawdziwie wewnętrznątrzduchowych przeszkód gniewu, nienawiści, dumy i zazdrości.
Intensywność "brzydoty" oraz gniewność tej ikony służy nam jako nauka by przypominać, że wszystkie skutki i efekty gniewu powstającego z ignorancji są "obrzydliwe", sieją zament a nawet są przerażające. Możemy myśleć, że jego forma jest ohydna i odrażająca na
każdym poziomie ale Kalarupa nakazuje nam rozważyć w jaki sposób widzą nas inni gdy działamy pod wpływem emocji strachu, dumy, zazdrości i nienawiści. Kalarupa odzwierciedla naszą twarz, która widzą inni gdy używamy ostrej mowy i uczynków.

Jednakże cała jego forma osiada na lotosie by wskazać, że wszystko co on wykonuje, bez względu na jego ochydny wyglą jest czynione z głębi współczucia by pomóc nam zwalczyć cierpienie. Jest także przeciwieństwem wszystkiego co jest obżydliwe i niosące gniew: poprzez jego praktykę pokonujemy gniew i pożądania, które powodują nasze cierpienie oraz innych.

Jako emanacja Mandźursiego praktyka na ten aspekt pomaga ostatecznie przezwyciężyć ignorancję i rozwijać mądrość przezwyciężając gniew i cierpienie. Każdy praktykujący w każdej linii pragnący odciąć gniew
może praktykować Kalarupę. Jednakże, Kalarupa jest też często znany jako strażnik praktykujacych linii Yamantaka, gdzie pomaga chronić przed demonami oraz niekorzystnymi wpływami gniewu, które mogą sie pojawić podczas odosobnień Yamantaka. W ten sposób mając Kalarupę w domu bardzo pomaga to na odczynianie złych, niekorzystnych zaklęć czarnej magi oraz ochonę przed złymi, chcącymi wyrządzić krzywdę istotami [duchowymi].

- Jamie Khoo
"
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

Nieprzeczytany post autor: booker »

Okej sorry ;)
Znalazłem Kalarupę razem z Tsamundi.
Ten ma większego pitolka :mrgreen: niż kolorowy poprzednik
...ale brzuch mam taki sam :lol:
[center]
Obrazek [/center]

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

nayael pisze:Ciekawa sprawa - bo jedyne co
Witam Serdecznie
Mówiąc szczerze... To nie mam bladego pojęcia, czy to z tej płyty, czy z tamtej... Zdobycie takich materiałów jest dla mnie priorytetowe, więc wielkim bólem zakończyłoby się przeczytanie "copyright" w zdobytym materiale. Jednakowoż jeśli tego nie ma, to mało ważna nazwa płyty. Osiołek to był, więc nie wiem, z jakiej składanki. A z oczywistych względów w "Komercji" takich materiałów nie szukam, na samo to słowo dostaję torsji :? Jeśli sobie rzyczysz, zapodam Ci te dwa pliki mp3 i sam zdecydujesz - a nawet mi podpowiesz w miarę posiadanej wiedzy - cóż zacz... Ach... te trąby... Choć pewnie w Tybecie tak na te instrumenta nie mawiają.
booker napisałeś cyt.: "A oto i Kalarupa, - gniewny aspekt Buddy Mądrości." kon. cyt. I tak se czytam: "Gniewny aspekt..." Wciąż cóś mi ucieka... I tu me pytanie do Ciebie. Czytałem temat: http://forum.medytacja.net/phpBB2/viewtopic.php?t=4602 Napisałeś tam cyt.: "Po drugie, generalnie rzecz ujmując, nie ma sensu wykonywać tego schronienia zanim nie wykona się pierwszej medytacji schronienia. Chyba, że jedziemy samopas i lubimy tracić czas." kon. cyt. Często się spotykam z tym właśnie, że tego nie można, bez tamtego, ale głównie iż tracę czas, jeśli nie mam inicjacji, albo przekazu bezpośredniego do tej czy tamtej praktyki. KURCZE! Czy naprawdę nie ruszę z miejsca bez tychże ? Czy kontakt bezpośredni - chociażby celem zdobycia przekazu - czy jak tam go zwał - jest bezwzględnie konieczny ? W takim razie wszelka praktyka ścieżki jest bezcelowa... Postaraj się mnie zrozumieć, bo zaczynam czczą gadaninę... W myśl takiej filozofi nie ma co w ogóle zaczynać ! Takiego pomieszania dostałem, że graniczy to z paniką :shock: Po cóż więc medytacja, jeśli nie będzie miejsca na postęp bez przekazu, nie przekroczę pewnego stopnia rozwoju bez eee... bodaj to się Bala nazywa - przekaz mocy, itd itp, etc. Walnij mi tak jak "chłop krowie na rowie", bo zaczynam nie-pojmować siebie...
Pozdrawiam...

p.s. ...i przepięknie dziękuję za wszelakie info
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

Nieprzeczytany post autor: booker »

Często się spotykam z tym właśnie, że tego nie można, bez tamtego, ale głównie iż tracę czas, jeśli nie mam inicjacji, albo przekazu bezpośredniego do tej czy tamtej praktyki. KURCZE! Czy naprawdę nie ruszę z miejsca bez tychże ?
Hm, no temat przekazów na praktyki to jest temat typowo tantrycznego buddyzmu tybetańskiego, jeżeli się przegina, to może służyć jako nieco taki sekciarski temacik - również.
Np. w zenie generalnie też są przekazy, ale na nauczanie, jako hm, jakby potwierdzenie kwalifikacji mistrza i oficjalna akceptacja tego iż może nauczać.
Czasami mówi się też o przekazach "z-umysłu-do-umysłu" - bez słow.
Jednakże też funckjonuje coś takiego jak "żywe słowo", rozmawiasz i dostajesz efektu "aha!", dostajesz właściwego zrozumienia. Można powiedzieć, że jest to własnie "przekaz".

Każda linia przekazu w Tybecie (Kagyu,Ningma,Bon,Sakja,Gelug i inne) ma jakieś swoje tradycje, jeżeli chodzi o przekazy, inicjacje. Ogólnie rzecz ujmując na praktyki czysto tantryczne potrzebny jest przekaz-i-instrukcja, na praktyki mieszane sutr-i-tantr; niekoniecznie. Jak taki przekaz wygląda z zewnątrz - lama nawija blablabla i już, czasem położy na głowie wazę itp. To ma służyć Tobie, otwarciu Twojegu umysłu na nauki i nauczyciela, doładować Cię inspiracją i ochotą do praktyki. Czasem powie np. tak "teraz nauczę was takiej to a takiej mantry, porzebujecie na nią przekaz, właśnie go otrzymaliście słysząc moje wyjaśnienia, mantra to blablabla daje to i tamto, możecie wykonywać"
Ronin pisze: Napisałeś tam cyt.: "Po drugie, generalnie rzecz ujmując....
Jeżeli chodzi o to do czego się odnosiłem, był to temat tkzw. Medytacji Schronienia u Kagyupów, które wykonuejsz sobie na początku w celu obeznania się z czym się je medytacje w diamentówce oraz wzmocnienia związku z Schronieniem. Później, gdy to skończysz jedziesz z Nyndro - kolejne schronienie, szersze przyjmujesz robiąc już pokłony. Mówi się iż Nyndro można robić na początki bez przekazu, jeżeli nie było możliwości go odsłuchać, jednak powinno się przy je odsłuchać na najbliższym spotkaniu z Lamą.


Jest wiele wyjaśnień tego jak działają przekazy, "doładowania" (empowerments) w praktykach tantrycznych. Mówi się iż tylko Lama, który zrealizował daną praktykę jest uprawniony do czytania, czy wypowiadania przekazu oraz udzielania instrukcji do praktyki. Tak więc z jednej strony jest to sprawa utrzymania tradycji z drugiej tego iż tylko Lama, czy Mistrz medytacji, który zrealizował praktykę będzie pouczał, aby uczeń nie brnął w pomidory. Mówią też, że nauki hina i mahajany można odtworzyć z tekstów, natomiast iż nieprzerwanego przekazu praktyki z mistrza na ucznia - w której to ten pierwszy dbał o to aby ten drugi osiągnał urzeczywistnienie - nie.
Tak więc do dziś istnieją nieprzerwane linie przekazu nauk w taki sposób idąc wstecz do Buddy Śakjamuniego - wiem, że dzieje sie to w Diamentowej Drodze oraz w Zenie (patriarchowie) nie wiem jak w Therawadzie (raczej chyba nie, bardziej skupiają się na niezmienionym przekazie sutr w języku pali, oczywiście mają kwalifikowanych nauczycieli).

W ogóle, jeżeli chodzi o Wadżrajane to obrasta w wiele legend,mitów,hokusów-pokusów itd.
i moim zdaniem wiele z tego, jak miało służyć nauczaniu zostało wypaczone i robi się z tego bezużyteczna papką z klejem.
Ronin pisze: tak se czytam: "Gniewny aspekt..." Wciąż cóś mi ucieka..
Gniewny aspekt Buddy pomaga zwalczać strach i przeszkody na drodze, pomaga gdy tracimy siły do praktyki czy do wykonania zadań w życiu.
Ponieważ Wadżrajana jest szybką ścieżką (Pojazd Gromu) praktykujący przyjmują schronienie w strażnikach (jeden z trzech korzeni).
Generalnie w Wadżrajanie oprócz schronienia w Trzech Klejnotach (Buddzie,Dharmie i Sandze) przyjmuje się dodatkowo w Trzech Korzeniach (Lamie, Jidiamie, Strażniku) z których Lama jest najistotniejszy. Niektóre tradycje maja tez jako korzenie Kanały Energetyczne, Krople itp (w systemach czysto jogicznych).

Na marginesie, to trzeba by przypomnieć, że wszystkie formy Buddów, strażników, Jidiamów itp. są emanacjami (manifestacjami) oświeconego umysłu każdej czującej istoty, którego to naturę (umysłu) chcemy rozpoznać poprzez praktykę.
Nie traktuj ich jak obiektów z poza Twojego umysłu, bo takie nie są.
Czy kontakt bezpośredni - chociażby celem zdobycia przekazu - czy jak tam go zwał - jest bezwzględnie konieczny ?
Ronin, prawda jest taka, że bez Mistrza dupa zbita. Ego tak fika, że nie idzie się połapać gdzie przód gdzie tył. Przykład: "W takim razie wszelka praktyka ścieżki jest bezcelowa..."
Tak więc jeżeli możesz to smigaj do Lamy albo Rimpocze, jak nie to śmigaj do ośrodka i ucz się od tych, którzy praktykują mase lat. Jest duża grupa doświadczonych ludzi, którzy poznali buddyzm np. poprzez Lamę Ole, mają staże po 10,15 lat i są dobrymi przyjaciółmi w Dharmie.

No tak, przyjaciele w Dharmie to cześć schronienia buddyjskiego ;)

Wracając do Nyndro. Była kiedyś historia o ludziach, którzy zrobili med. schronienia, pokołony, medytacje diamentowego umysłu, ofiarowanie mandali i guru yoge (calusie Nyndro) i....nie odczuli żadnej różnicy. Przychodzą do Karmapy, i pytają co sie dzieje ? Zrobiliśmy całe nyndro i dalej jesteśmy tak samo pomieszani jak zaczynaliśmy. Karmapa na to, ze dlaczego nie wpadli wcześniej po błogosławieństwo na praktyke ?
No i tak to widzisz się kręci.....jeżeli chodzi o Diamentową Drogę to błogosławieństwo lamy jest niezbędne - i nie każdemu to pasuje, w ten sposób mówi się iż DD (czy ogólnie Wadżrajania) nie jest dla wszystkich - nie wszyscy tego chcą i takiej formy i nie każdego ona 'zanęca' do praktyki.

Nie wiem co praktykujesz sam sobie w domu, ale jak diamentówkę to proponuję wyluzować - narasta dużo błędnych poglądów, których nie ma z kim weryfikować. W ten sposób samemu trzaska się sobie drzwiami przed nosem. Możesz robić Med. Kochających Oczu, świetnie pomaga na różne jazdy, to samo z Med. Żielonej Tary ale znów, proszę iść do nauczyciela po instrukcję.

Jeżeli mnie pytasz to mam przekaz na Nyndro, robie Nyndro, robię Guru Yoge i mi to działa, czuje oczyszczanie z pomieszania i czuje poprawę rozumienia, porównując z tym jakie one były gdy zaczynałem tam rok temu ;)

To by było na tyle z mojej strony.
Ronin pisze: zaczynam nie-pojmować siebie...
Mam nadzieje, że nie musze Ci szukać kiedy pierwszy raz proponowałem Ci abyś udał się do nauczyciela medytacji do ośrodka porozmawiać o swoich tripach. Przecież źle Ci nie życze, sam jestem tripman z czasów gówniarza kiedy praktykowałem samo-poszukiwania na psyloscybinie i thc, więc powiedzmy jako-takie pojęcie mam o szokbiznesie ;).
Ośrodków jest wiele, linii jest wiele, tradycji jest. Kto powiedział, że masz zostać tam gdzie wejdziesz nasajmpierw ?
Odwiedzaj, rozmawiaj, trzymaj dystans i zostań tam gdzie poczujesz, że chcesz zostać.
Szczerze powiedziawszy nie pojmuje, dlaczego miałbyś nadal wszystko starać się rozumieć sam będąc w tym pomieszaniu.Ludzie nie mają takich odjazdów jak Ty i też nie koszą gdzie przód gdzie tył i potrzebują przewodnika.
Tymbardziej potrzebujesz się ruszyć z siedziska na poszukiwania nauczyciela. Chyba, że sam ma zapukać do drzwi domu ? :)

Słuchaj, ostatnia sprawa jest też taka, że mimo tego iż przekazuje co wiem w dobrej wierze, nie jestem nauczycielem, guru, lamą, rimpocze ani oświeconym i też dużo jest w tym mojego zrozumienia. A zrozumienie powinieneś weryfikować z nauczycielem.
Często też korzystam z http://diamentowadroga.pl

Są gotowe systemy praktyk oczyszczających zaciemnienia, kultywowania Umysłu Oświecenia (Bodhicitty) oraz stricte nakierowanych na realizację natury umysłu i osiągnięcie Stanu Buddy i moim zdaniem wynajdywanie sobie własnych zestawów czy metod jest nieporozumieniem i pogłębia pomieszanie.

Najlepszego Ronin, zrób mądrze i dbaj o siebie.
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
nayael
Posty: 479
Rejestracja: pn paź 30, 2006 19:33
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Kontakt:

Re: DHARAMSALA (modlitwa Kala Rupa)

Nieprzeczytany post autor: nayael »

Podbisuję się pod powyższym dwoma ręcami, czterema łapami, lewym skrzydłem oraz dziobem (stawiam piwo jak ktoś zgadnie, jakim jestem stworem;))

Ronin, jeśli czujesz, że widzisz swój kierunek, to idź. Bo go zapomnisz albo w natłoku tego, co przynosi życie, uznasz, ze "nie masz teraz na to czasu". I będziesz buddyjską sójką, która wybiera się za morze:mrgreen: Poza tym lepszy wróbel w garści niż Tybet na dachu (świata).

Wraz z tymi wariacjami na temat polskich porzekadeł życzę determinacji i zdecydowania.
이 뭣고?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”