Budda w knajpie
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Budda w knajpie
Witam. Ostatnio w jednym z barów w krakowie (o nazwie budda nihst chyba) spotkałem wiele posązków buddy. I jeden wielki złoty tuż za barem. Co o tym myślicie? Co mógłbym z tym zrobić?
Czułem się dość dziwnie... Tu symbole buddyzmu...a tu ludzie pijący alkochol... Tak sobie myślę że gdyby ktoś zrobił podobny bar z symbolem jezusa wywołało by to ogromne oburzenie.
Wydaje mi się że było jakieś prawo zakazujące wykorzystania symboli religijnych w takich celach.
Bardzo proszę o radę i opinię waszą na ten temat.
Alan
Re: Budda w knajpie
Napiszę prościej:
Przywiązałeś się do wizerunku Buddy jako pewnego symbolu...
Prawdziwy Budda jest w tobie!
Pozdrawiam
Przywiązałeś się do wizerunku Buddy jako pewnego symbolu...
Prawdziwy Budda jest w tobie!
Pozdrawiam
Nie poszukujcie niczego szczególnego...
Re: Budda w knajpie
Bez komentarza...Ronin83 pisze:Napiszę prościej:
Przywiązałeś się do wizerunku Buddy jako pewnego symbolu...
Prawdziwy Budda jest w tobie!
Pozdrawiam
Re: Budda w knajpie
Pokornie proszę o wyjaśnienie...
Jestem "be"?
Jeśli się mylę (bo mogę się mylić), proszę o pouczenie.
W końcu od tego jest Forum...
Jestem "be"?
Jeśli się mylę (bo mogę się mylić), proszę o pouczenie.
W końcu od tego jest Forum...
Nie poszukujcie niczego szczególnego...
Re: Budda w knajpie
Ronin83 pisze:Pokornie proszę o wyjaśnienie...
Jestem "be"?
Jeśli się mylę (bo mogę się mylić), proszę o pouczenie.
W końcu od tego jest Forum...
"Kijek służy do wycierania tyłka, po tym jak zrobisz gówno. Inny sposób to użycie papieru. Stary papier lub z napisami nie powinien być używany. Rozróżniaj pomiędzy czystymi patykami do gówna a brudnymi. Patyki powinny być na 10 cali długie, grubości kciuka i mieć trójkątny przekrój." (Shobogenzo Senjo)
Re: Budda w knajpie
[quote="Ronin83"]Napiszę prościej:
Przywiązałeś się do wizerunku Buddy jako pewnego symbolu...
Prawdziwy Budda jest w tobie!
A może Ty przywiązałeś się do wizerunku Buddy : ,,prawdziwy Budda jest w tobie"?
Jeśli lubisz cytaty to pewnie znasz i ten : pewien mistrz zen powiedział ,,otwierając usta by coś powiedzieć o Buddzie już popełniasz błąd".
Przywiązałeś się do wizerunku Buddy jako pewnego symbolu...
Prawdziwy Budda jest w tobie!
A może Ty przywiązałeś się do wizerunku Buddy : ,,prawdziwy Budda jest w tobie"?
Jeśli lubisz cytaty to pewnie znasz i ten : pewien mistrz zen powiedział ,,otwierając usta by coś powiedzieć o Buddzie już popełniasz błąd".
Wlodik
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Budda w knajpie
CZołem
Myślę ze wszyscy powinni z lekka wyluzować, co? Po pierwsze wizerunki Buddy (jakiekolwiek) to wymysł późniejszy, po drugie, niektórzy posiadają (i mają do tego prawo) mieć szacunek do tych wizerunków Błogosławionego, jakiekolwiek by one były, jest sfera profanum i sacrum w człowieku (każdym, nawet zen-ków, bon-ków czy innych -ków). Moim zdaniem lepiej przytaczać argumenty z lekka bardziej pozytywistyczne, a nie epitetowe....
pzdrwm
p.
Myślę ze wszyscy powinni z lekka wyluzować, co? Po pierwsze wizerunki Buddy (jakiekolwiek) to wymysł późniejszy, po drugie, niektórzy posiadają (i mają do tego prawo) mieć szacunek do tych wizerunków Błogosławionego, jakiekolwiek by one były, jest sfera profanum i sacrum w człowieku (każdym, nawet zen-ków, bon-ków czy innych -ków). Moim zdaniem lepiej przytaczać argumenty z lekka bardziej pozytywistyczne, a nie epitetowe....
pzdrwm
p.
Re: Budda w knajpie
Wlodik, muszę przyznać że masz trochę racji...
Uwaga, tutaj znowu zacytuję :)))
Uwaga, tutaj znowu zacytuję :)))
Gassho :)Philip Kapleau pisze:Jeśli będę mówił o zen, to to, o czym powiem, nie będzie zen.
Nie poszukujcie niczego szczególnego...
Re: Budda w knajpie
W Paryzu masa chinskich czy innych azjatyckich restauracyjek ma malenki oltarzyk, Budda czy jacys chinscy niesmiertelni, miseczka ryzu, kadzidlo, kwiat... Sympa.
Do pagody buddyjskiej w Joinville (chyba Theravada) mozna przyniesc koszyk wiktualow i, gdy nie ma nabozenstwa, wyprawic wprost piknik na dywanie z przyjaciolmi. Malenkie, czyste i grzeczne chinskie dzieci podczas nabozenstwa popijaja ze swojej puszki Coca-Coli (osobiscie widzialam i nikomu to nie przeszkadza).
Buddyzm jest usmiechniety i Budda byl (oswieconym) czlowiekiem. W chrzescijanstwie - za duzo cierpienia i wspomnien o boskim cierpieniu - stad rygor jak przy umierajacym.
Wot, co kraj to obyczaj. Ja bym sie nie przejmowala. Wazne, ze buddyzm wchodzi (chocby i tak) do naszej kultury.
Do pagody buddyjskiej w Joinville (chyba Theravada) mozna przyniesc koszyk wiktualow i, gdy nie ma nabozenstwa, wyprawic wprost piknik na dywanie z przyjaciolmi. Malenkie, czyste i grzeczne chinskie dzieci podczas nabozenstwa popijaja ze swojej puszki Coca-Coli (osobiscie widzialam i nikomu to nie przeszkadza).
Buddyzm jest usmiechniety i Budda byl (oswieconym) czlowiekiem. W chrzescijanstwie - za duzo cierpienia i wspomnien o boskim cierpieniu - stad rygor jak przy umierajacym.
Wot, co kraj to obyczaj. Ja bym sie nie przejmowala. Wazne, ze buddyzm wchodzi (chocby i tak) do naszej kultury.
Re: Budda w knajpie
Nina - nareszcie odpowiedź na temat. W dużej mierze się z tobą zgadzam. Budda nie ma być jakimś męczennikiem czy potworem budzącym grozę. Możliwe też że zbyt ogólnie napisałem post i źle zostałem zrozumiany.
To co budzi we mnie obawy jeśli chodzi o wizerunki buddy (bardzo dużo ich było) w krakowskim barze to bardzo komercyjne ich wykorzystanie. Boję się że buddyzm w naszej kulturze zadomowi się jako konsubcyjny towar na sprzedaż a nie jako kierunek poszukiwań duchowych (kim jestem?). Można wykorzystywać buddyzm do kształtowania swojego wizerunku, kupować religię niczym nowe spodnie pod kolor bluzy.
Z perspektywy bardziej zewnętrznej, takiej społecznej wydaje mi się to bardzo negatywne.
Francuskie knajpki o których pisałaś bardziej kojarzą mi się z tradycja azjatycką, z przeżywaniem autentycznej radości i poczuciem wspólnoty ludzi (czyż jest coś piękniejszego niż rozkoszna mina dziecka wcinającego smakołyk? ;) ). Tego czegoś nie widziałem w barze. Tu jest alkohol przytępiający świadomość ludzi. Tu w moim postrzeganiu nie ma wspólnoty a atmosfera pełna alienacji i złudzeń (choć z całą pewnością i tu można się cieszyć i niektórym się to udaje).
Dlatego też mój post. Bo myślę że to od nas praktykujących czy w jakiś sposób związanych z buddyzmem (czymkolwiek on jest) zależy jakie on zajmie miejsce w naszej kulturze i czy w niej przetrwa jako coś autentycznego i prawdziwego.
To co budzi we mnie obawy jeśli chodzi o wizerunki buddy (bardzo dużo ich było) w krakowskim barze to bardzo komercyjne ich wykorzystanie. Boję się że buddyzm w naszej kulturze zadomowi się jako konsubcyjny towar na sprzedaż a nie jako kierunek poszukiwań duchowych (kim jestem?). Można wykorzystywać buddyzm do kształtowania swojego wizerunku, kupować religię niczym nowe spodnie pod kolor bluzy.
Z perspektywy bardziej zewnętrznej, takiej społecznej wydaje mi się to bardzo negatywne.
Francuskie knajpki o których pisałaś bardziej kojarzą mi się z tradycja azjatycką, z przeżywaniem autentycznej radości i poczuciem wspólnoty ludzi (czyż jest coś piękniejszego niż rozkoszna mina dziecka wcinającego smakołyk? ;) ). Tego czegoś nie widziałem w barze. Tu jest alkohol przytępiający świadomość ludzi. Tu w moim postrzeganiu nie ma wspólnoty a atmosfera pełna alienacji i złudzeń (choć z całą pewnością i tu można się cieszyć i niektórym się to udaje).
Dlatego też mój post. Bo myślę że to od nas praktykujących czy w jakiś sposób związanych z buddyzmem (czymkolwiek on jest) zależy jakie on zajmie miejsce w naszej kulturze i czy w niej przetrwa jako coś autentycznego i prawdziwego.
Re: Budda w knajpie
Zgadzam się z tobą.
Mam jednak nadzieję że istnieje także druga strona tego medalu...
Myślę o sytuacji, kiedy ktoś, kto przyszedł do tej knajpki aby się po prostu napić, rozgląda się wokół i widzi dziesiątki wizerunków wyrażajacych doskonały spokój, zagląda do swojego kieliszka... i czuje się... jak napisałeś - głupio...
Pewnie już tu nie przyjdzie... ale być może... coś się w nim "przełamie"...
To taka moja cicha nadzieja...
Trudno mi jednak obiektywnie się o tym wypowiedzieć, gdyż nigdy tam nie byłem.
Jeśli możesz/pamiętasz (i Moderatorzy nie uznają to za kryptoreklamę) to proszę cię o adres tej knajpki...
Gassho
Mam jednak nadzieję że istnieje także druga strona tego medalu...
Myślę o sytuacji, kiedy ktoś, kto przyszedł do tej knajpki aby się po prostu napić, rozgląda się wokół i widzi dziesiątki wizerunków wyrażajacych doskonały spokój, zagląda do swojego kieliszka... i czuje się... jak napisałeś - głupio...
Pewnie już tu nie przyjdzie... ale być może... coś się w nim "przełamie"...
To taka moja cicha nadzieja...
Trudno mi jednak obiektywnie się o tym wypowiedzieć, gdyż nigdy tam nie byłem.
Jeśli możesz/pamiętasz (i Moderatorzy nie uznają to za kryptoreklamę) to proszę cię o adres tej knajpki...
Gassho
Nie poszukujcie niczego szczególnego...
Re: Budda w knajpie
Nie pamiętam dokładnie adresu... Było to na rynku w krakowie od strony ulicy Grodzkiej chyba...Ronin83 pisze:Zgadzam się z tobą.
Mam jednak nadzieję że istnieje także druga strona tego medalu...
Myślę o sytuacji, kiedy ktoś, kto przyszedł do tej knajpki aby się po prostu napić, rozgląda się wokół i widzi dziesiątki wizerunków wyrażajacych doskonały spokój, zagląda do swojego kieliszka... i czuje się... jak napisałeś - głupio...
Pewnie już tu nie przyjdzie... ale być może... coś się w nim "przełamie"...
To taka moja cicha nadzieja...
Trudno mi jednak obiektywnie się o tym wypowiedzieć, gdyż nigdy tam nie byłem.
Jeśli możesz/pamiętasz (i Moderatorzy nie uznają to za kryptoreklamę) to proszę cię o adres tej knajpki...
Gassho
Co do drugiej strony medalu... Niestety wydaje mi się że większość ludzi potraktuje to bardziej jako ciekawe "orientalne udziwnienie" niż powód do refleksji.
Pozdrawiam :)
Re: Budda w knajpie
Niestety...Veganwilk pisze:Co do drugiej strony medalu... Niestety wydaje mi się że większość ludzi potraktuje to bardziej jako ciekawe "orientalne udziwnienie" niż powód do refleksji.
Obawiam się że masz rację... :(((
Nie poszukujcie niczego szczególnego...
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Budda w knajpie
A ja wogole nie widze w tym problemu.
Jesli ktos nie idzie tam po to, zeby sie zeszmacic alkoholem, robic burdy itp., bezczescic te figurki, to dla mnie ok. Jesli mu taki wystroj wnetrz odpowiada to tym bardziej. Njawazniejsze to nie krzywdzic siebie nawzajem.
Jesli ktos nie idzie tam po to, zeby sie zeszmacic alkoholem, robic burdy itp., bezczescic te figurki, to dla mnie ok. Jesli mu taki wystroj wnetrz odpowiada to tym bardziej. Njawazniejsze to nie krzywdzic siebie nawzajem.
Radical Polish Buddhism
Re: Budda w knajpie
Myślę, że powinniście jednak uwzględnić zdanie na ten temat nauczycieli buddyjskich. Posążek Buddy jednak coś sobą reprezentuje. Tak jak teksty buddyjskie przedstawiają mowę Buddy i należy je traktować z największym szacunkiem, to podobnie posążki reprezentują ciało Buddy. Dopóki człowiek nie jest na wysokim poziomie urzeczywistnienia, to nie powinien mieszczać sfery sacrum i profanum, gdyż owo zmieszanie prowadzić będzie jedynie do pomieszania i budowania w nas postawy braku szacunku dla wartości duchowych. Taka zaś postawa nie przyczynia się do rozwoju świdomości. Podobnie jak szanujemy własne matki za danie nam życia, równieź powinno się szanować nauki duchowe i to co je reprezentuje. Nastawienie się, że "mi to nie przeszkadza" nie jest zdrowe, bo może spowodować, iż w pewnym momencie zatracimy zdolność rozróżniania zła i dobra (nie w sensie braku dualnego podziału rzeczywistości), lecz obojętności na cierpienie i krzywdę. Choć w ostatecznym sensie zło i dobro są jednym, to jednak relatywnie istnieją, podobnie jak sacrum i profanum.
Pozdrawiam
Adibudda
Pozdrawiam
Adibudda
Czasem i diabeł się rozanieli...
Re: Budda w knajpie
W buddyzmie theravada każdy wizerunek Buddhy (Buddha Rupa) jest uważany za święty. Moim zdaniem to świętokradztwo umieszczać wizerunek Buddhy w tak nieodpowiednim miejscu jak szynk :( Zresztą czemu ma służyć umieszczenie tam tych rupa? Dodać splendoru szynkowi czy Buddhdzie??
братство и јединство!
Re: Budda w knajpie
myślę, że dla ludzi dla których posązęk Buddy nie ma znaczenia religijnego, nie ma nic złego w stawianiu go w jakimkolwiek miejscu. Dla nich to poprostu ozdoba, przedmiot mający wartość estetyczną, nadający klimat miejscu...
Czy można w takim razie wysuwać zarzut profanacji?
Nie wymaga sie od nikogo znajomości wszystkich kultur i religji i przestrzegania ich zasad...
Także uważam, że zlego nic w samym zjawisku nie ma.
pzdr
Czy można w takim razie wysuwać zarzut profanacji?
Nie wymaga sie od nikogo znajomości wszystkich kultur i religji i przestrzegania ich zasad...
Także uważam, że zlego nic w samym zjawisku nie ma.
pzdr
Re: Budda w knajpie
Owszem -- nie wszyscy muszą szanować Buddha Rupa, ale niech nie wymagają szacunku dla swojej religii później. Pamiętasz jak muzułmanie niszczyli posągi Buddy w Afganistanie? A teraz jak ktoś narysował parę karykatur to larmo, polski rząd przeprasza nie wiadomo w czyim imieniu i właściwie po co... etc.
Musisz pamiętać, że symbole religijne niosą dla wielu ludzi wartości większe niż tylko estetyczne i ładnie jest to uszanować :-)
Musisz pamiętać, że symbole religijne niosą dla wielu ludzi wartości większe niż tylko estetyczne i ładnie jest to uszanować :-)
Re: Budda w knajpie
Cóż za bezmyślne uogólnienie
Nie muzułmanie tylko talibowie, a to jest różnica.Pamiętasz jak muzułmanie niszczyli posągi Buddy w Afganistanie?
Re: Budda w knajpie
Dokładnie! Zresztą okazywanie braku szacunku symbolom religijnym przechodzi w brak szacunku do wyznawców owej religii. Jak może Buddha Rupa (Postać Buddhy) jest "rzeczą" to już jego uczniowie są ludźmi.3czwarte pisze:Owszem -- nie wszyscy muszą szanować Buddha Rupa, ale niech nie wymagają szacunku dla swojej religii później. Pamiętasz jak muzułmanie niszczyli posągi Buddy w Afganistanie? A teraz jak ktoś narysował parę karykatur to larmo, polski rząd przeprasza nie wiadomo w czyim imieniu i właściwie po co... etc.
Musisz pamiętać, że symbole religijne niosą dla wielu ludzi wartości większe niż tylko estetyczne i ładnie jest to uszanować :-)
Postać Buddhy jest najczęściej bezczeszczonym symbolem religijnym (obok Jezusa chyba). Umieszczanie go na koszulkach, ulotkach, karykaturach jest okazywaniem braku szacunku. Noszenie koszulki z Buddhą okazuje się być modne (nawet pośrud tych, ktorzy buddystami nie są). Nikt nie zastanowi się, ze wizerunek na koszulce może się zabrudzić, koszulka się zapoci, może się rozedrzeć a czesto jest rzucana brudna w kąt. To nie miejsce dla wizerunku buddhy.
W theravadzie KAŻDY wizerunek Buddhy jest uważany za święty i dażony czcią (nawet te zniszczone). Nigdy ich się nie wyrzuca a ewentualnie składuje w podziemiach klasztornych lub w jakskiniach - jak na przykład Jaskinie Pak Ou w Laosie.
Tak jak chrześcijanie nie chcą bezczeszczenia ich symboli (czy muzułmanie czy wyznawcy innych religii) tak i my nie chcemy.
братство и јединство!
Re: Budda w knajpie
Witaj :)siristru pisze: Moim zdaniem to świętokradztwo umieszczać wizerunek Buddhy w tak nieodpowiednim miejscu jak szynk :(
Ale te wizerunki juz tam są - i najwyraźniej są na swoim miejscu.
A jeśli się mylę, to mylił się też Soen Sa Nim strzepując popiół na Buddę, mylił się ten nieszczęsny mnich co palił figurki Buddy żeby się ogrzać, mylił się Bodhidharma mówiąc "pustka, a w niej nic świętego" ...
Czasem coś jest święte a czasem nieświęte - imho lepiej jest mieć dwa stopnie swobody niż jeden.
pozdrowaśki,
te
Re: Budda w knajpie
Tak, w moich oczach "mylili" się :) Eh, byc może nie zauważyłeś opisu przy moim avatarze - jeśli theravada Ci coś mówi to być może zrozumiesz mój punkt widzenia ;)Toperz pisze:A jeśli się mylę, to mylił się też Soen Sa Nim strzepując popiół na Buddę, mylił się ten nieszczęsny mnich co palił figurki Buddy żeby się ogrzać, mylił się Bodhidharma mówiąc "pustka, a w niej nic świętego" ...
Może hasło "Jaskinie Pak Ou" trochę podpowie...
Ostatecznie, cóż każdy ma swoje zdanie;)
братство и јединство!
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Budda w knajpie
Czołem,
[1] Czcigodny Seung Sahn nie strzepywał popiołu na posąg Buddy, jeno podał taką sytuację jako kong-an.
[2] Słowa Bodhidharmy padły w konkretnym kontekście. Po przybyciu do Chin Bodhidharma złożył wizytę cesarzowi, ten spytał się go jakie zasługi zyskał budując świątynie, utrzymując mnichów itd. Odpowiedź była: "Żadnej zasługi!". Następnie padło pytanie o najgłębsze znaczenie, odpowiedź brzmiała: "Pustka, nic świętego!"
[3] Mnisi zen, częściej od palenia figur, składają im pokłony.
pk
Gwoli ścisłości...Toperz pisze:Ale te wizerunki juz tam są - i najwyraźniej są na swoim miejscu.
A jeśli się mylę, to mylił się też Soen Sa Nim strzepując popiół na Buddę, mylił się ten nieszczęsny mnich co palił figurki Buddy żeby się ogrzać, mylił się Bodhidharma mówiąc "pustka, a w niej nic świętego" ...
[1] Czcigodny Seung Sahn nie strzepywał popiołu na posąg Buddy, jeno podał taką sytuację jako kong-an.
[2] Słowa Bodhidharmy padły w konkretnym kontekście. Po przybyciu do Chin Bodhidharma złożył wizytę cesarzowi, ten spytał się go jakie zasługi zyskał budując świątynie, utrzymując mnichów itd. Odpowiedź była: "Żadnej zasługi!". Następnie padło pytanie o najgłębsze znaczenie, odpowiedź brzmiała: "Pustka, nic świętego!"
[3] Mnisi zen, częściej od palenia figur, składają im pokłony.
pk
Re: Budda w knajpie
Piotr -- dokładnie tak. Jeśli chodzi o Czcigodnego Seung Sahn'a, to już na forum był cytowany fragment o strzepywaniu popiołu na Buddę. Konkluzja była, że rzeczy są takie, jakie są -- w tym wypadku święte :-)
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Budda w knajpie
To niekompletna nauka.Toperz pisze:mylił się Bodhidharma mówiąc "pustka, a w niej nic świętego"
Pozdrawiam,
Piotr
Re: Budda w knajpie
Czy aby na pewno składają pokłony figurkom?piotr pisze:Mnisi zen, częściej od palenia figur, składają im pokłony.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Budda w knajpie
Składają pokłony przed nimi. Gra?Azazel pisze:Czy aby na pewno składają pokłony figurkom?
pk
-
- Posty: 835
- Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kurs Cudów
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Budda w knajpie
Kto gra? I w co gra? :twisted:Azazel pisze:Gra
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Re: Budda w knajpie
Dobre pytanie. Jak usiądę w zazen i się dowiem to Ci powiemjpack pisze:Kto gra? I w co gra? :twisted:
Re: Budda w knajpie
W Tajlandii buddha rupa (wizerunki Buddhy) traktuje się niezwykle poważnie. Handel nimi jest niewskazany... je się "wypożycza" z lokalnego Wat'u (świątyni lub klasztoru). czasami takie "wypożyczone" wizerunki przechodzą z pokolenia na pokolenie i znajdują sie w domowych kapliczkach czy ołtażykach. Zniszczone lub uszkodzone oddaje się do klasztoru gdzie składa je się z czcią w katakumbach klasztoru lub świątyni.
Według buddyzmu theravada (i nie tylko) wizerunki Buddhy nie ida w parze z alkoholem i frywolną atmosferą szynku - w naszych oczach to świętokradztwo. Nie chodzi o sam wizerunek, który jest kawałkiem materiału lecz o to so sobą symbolizuje.
Wiecie, że w Polsce prawo reguluje w jakiej odległości od kościoła lub budowli o chrakterze sakralnym musi sie znajdować szynk lub miejsce gdzie sprzedają alkohol?
W podobny sposób powinno darzyć sie szacunkiem buddha rupa...
Według buddyzmu theravada (i nie tylko) wizerunki Buddhy nie ida w parze z alkoholem i frywolną atmosferą szynku - w naszych oczach to świętokradztwo. Nie chodzi o sam wizerunek, który jest kawałkiem materiału lecz o to so sobą symbolizuje.
Wiecie, że w Polsce prawo reguluje w jakiej odległości od kościoła lub budowli o chrakterze sakralnym musi sie znajdować szynk lub miejsce gdzie sprzedają alkohol?
W podobny sposób powinno darzyć sie szacunkiem buddha rupa...
братство и јединство!
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Budda w knajpie
Jak zwykle wrzuce moje trzy grosze
Uważam, iż przedmioty kultu nie powinny być bezczeszczone. Czy będzie to grobowiec na cmentarzu, posążek Buddy czy satanistyczne pentagramy. Jeżeli przedmioty kultu są nam obojętne - to niech takie pozostaną, a więc bez komentarza do osoby, która przypisuje mu znaczne, duchowe znaczenie, ponieważ powoduje to w tej czującej istocie niepotrzebne wzburzenie. Kolejno, osoba, która dany obiekt postrzega za święty, słusznie powinna rozumieć iż nie każdy koniecznie powinien też postrzegać go w ten sposób i w współczującym zrozumieniu swoim dostrzec powinna naturę postrzegania wartości.
Identyfikacja z posążkami czy wizerunkami Buddów ma swoje konkretne przeznaczenie w skutecznych metodach, czy będzie to fizyczny przedmiot, czy wizualizacja (poprzez to co symbolizuje jak zauważa Siristru).
Jednakże współczujemy wszystkim istotom i wiemy, iż każdy z nas, poprzez zanikanie cierpienia przynosi korzyść wszystkim a więc to iż pijak dostrzeże posążek Buddy potencjalnie może być jego bramą do Dharmy a tego odmawiać mu nie możemy. Gdy go to zainteresuje, zacznie ją zgłębiać, rozpoznawać, kontemplować i tak dalej aż do brzegu.
Wiemy iż skrajności bezpiecznymi nie są, a wiec i brak szacunku/bezczeszczenie i nadmierna napięta powaga nie są drogą środka.
Pozdrawiam
Uważam, iż przedmioty kultu nie powinny być bezczeszczone. Czy będzie to grobowiec na cmentarzu, posążek Buddy czy satanistyczne pentagramy. Jeżeli przedmioty kultu są nam obojętne - to niech takie pozostaną, a więc bez komentarza do osoby, która przypisuje mu znaczne, duchowe znaczenie, ponieważ powoduje to w tej czującej istocie niepotrzebne wzburzenie. Kolejno, osoba, która dany obiekt postrzega za święty, słusznie powinna rozumieć iż nie każdy koniecznie powinien też postrzegać go w ten sposób i w współczującym zrozumieniu swoim dostrzec powinna naturę postrzegania wartości.
Identyfikacja z posążkami czy wizerunkami Buddów ma swoje konkretne przeznaczenie w skutecznych metodach, czy będzie to fizyczny przedmiot, czy wizualizacja (poprzez to co symbolizuje jak zauważa Siristru).
Jednakże współczujemy wszystkim istotom i wiemy, iż każdy z nas, poprzez zanikanie cierpienia przynosi korzyść wszystkim a więc to iż pijak dostrzeże posążek Buddy potencjalnie może być jego bramą do Dharmy a tego odmawiać mu nie możemy. Gdy go to zainteresuje, zacznie ją zgłębiać, rozpoznawać, kontemplować i tak dalej aż do brzegu.
Wiemy iż skrajności bezpiecznymi nie są, a wiec i brak szacunku/bezczeszczenie i nadmierna napięta powaga nie są drogą środka.
Pozdrawiam
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Budda w knajpie
Mnie się wydaje, że Budda w ogóle nie chciał by tworzono jakiekolwiek figurki, które by go przedstawiały. W związku z tym, nie powinniśmy się przejmować tym, czy ktoś tego typu symbol czci, profanuje czy też używa w celach marketingowych. A jak kogoś to razi, to przecież może poszukać innej knajpy.
Re: Budda w knajpie
Buddyzm w Polsce zaczyna się gnieździć. Chmura skojarzeń kwitnąca w umyśle na widok figurki Buddhy to kwestia dopiero się w tym kraju kształtująca. Dopiero ustali się jakie powszechne skojarzenia będzie budzić taki posążek i raczej korzystnym było by gdyby wskazywał na coś godnego szacunku, "głębokiego" niż na azjatycki fetysz i element minimalistycznie/orientalnie wystrojonego pomieszczenia.
Ani To Ani Tamto
Re: Budda w knajpie
Ahjan Brahm się kiedyś wypowiadał na temat posążków Buddy w barach i jego wypowiedź, jak zwykle lekko humorystyczna, była mniej więcej taka: ".. i bardzo dobrze, posąg Buddy reprezentuje pokój i harmonię, im więcej takich posągów, na trawnikach przed domami, w barach tym więcej pokoju i harmonii ...".
Co do niszczenia posągów w Afganistanie też się wypowiadał: ".. mogą zniszczyć wizerunek, ale nie idee ...". I potem jeszcze było o świętych księgach w różnych religiach - co by było jakby ktoś spuścił koran, bilblię, tipitakę w ubikacji - i tu dopiero było śmiesznie .
Metta,
gyry.
Co do niszczenia posągów w Afganistanie też się wypowiadał: ".. mogą zniszczyć wizerunek, ale nie idee ...". I potem jeszcze było o świętych księgach w różnych religiach - co by było jakby ktoś spuścił koran, bilblię, tipitakę w ubikacji - i tu dopiero było śmiesznie .
Metta,
gyry.
Re: Budda w knajpie
Mogą rodzić pokój i harmonię kiedy budzą takie skojarzenie. Jeśli będą budzić skojarzenie "o, ale azja" to raczej w naszej szerokości kulturowej nic z tego nie będzie.
Ani To Ani Tamto