Wizerunki i wszelkie inne dziwne historie

dyskusje i rozmowy
haber

Wizerunki i wszelkie inne dziwne historie

Nieprzeczytany post autor: haber »

Od wielu lat "macam" buddyzm tybetański i zen. Troszkę jakby bardziej skłaniam się ku buddyzmowi tybetańskiemu. Jest dla mnie bardziej strawny, niż zen. Jednak nieco zamieszania wywołują we mnie wszelkie "nieziemskie" wizerunki i opowieści, w które trudno uwierzyć. Jak do tego podchodzić: czy wszelkie dziwne historie (pojawienie się różnych karmapów, demonów, dakhiń, lamów, buddów itd.) należy traktować jako rzeczywiste, niemal materialne, zjawiska, czy są to jedynie symbole w umyśle? Jeśli te ostatnie - to czego?
kamma
Posty: 59
Rejestracja: czw lis 01, 2007 22:39
Lokalizacja: Piotrków Tryb.

Re: Wizerunki i wszelkie inne dziwne historie

Nieprzeczytany post autor: kamma »

Witaj Haber!
Jeżeli chodzi o wizerunki, masz pewno na myśli gniewne formy jak Machakala (Bernagchien). Ich wygląd spowodowany jest rolą jaką pełnią. Formy te mają za zadanie usuwać przeszkody na ścieżce, pozostawiając jedynie te z których możemy się czegoś nauczyć. Co do Karmapów i lamów świadomie odradzających się, tzw. tulku, to zależy czy wierzysz w reinkarnację i czy ich powtórne odnalezienie odbyło się zgodnie ze wskazówkami ich poprzednika.
"Tulku (tyb. སྥྲུལ་སྐུ་,translit.: sprul sku) – w buddyzmie tybetańskim oznacza urzeczywistnioną istotę, która manifestuje się w postaci ludzkiej przez wiele kolejnych inkarnacji. Uważa się, że tulku w przeciwieństwie do innych istot odradza się w świadomy sposób, aczkolwiek niekoniecznie pamięta swoje poprzednie żywoty.

Najbardziej znanym przykładem tulku jest Dalajlama, który jest uważany za emanacje Bodhisattwy Współczucia, Awalokiteśvary (tyb. Czenrezig). Wyznawcy buddyzmu uważają, że od 1391 roku odradzał się on 14 razy.

Pierwszym świadomie odradzającym się tulku oficjalnie uznanym i rozpoznanym, którego linia trwa do dnia dzisiejszego, był (i jest) Karmapa, najbardziej znany mistrz i autorytet szkoły Kagyu, obecnie w swojej 17 inkarnacji." (cytat z Wikipedii)
Na temat Karmapów i Dalajlamów jest dość dużo informacji w internecie z których możesz dowiedzieć się jak wygląda proces poszukiwania kolejnych inkarnacji.

Dakini to nieco inna historia. Dakinie to żeńskie aspekty oświecenia. Mówi się tak o kobietach które osiągnęły oświecenie (Tara, Wajrajogini), ale także w potocznym języku o żonach lamów.

Temat ten
haber pisze:wszelkie dziwne historie (pojawienie się różnych karmapów, demonów, dakhiń, lamów, buddów itd.)
można rozpatrywać w trzech aspektach: jako rzeczywiste istoty, Karmapę, dakinię czy lamę możesz spotkać osobiście; jako zwierciadło Ciebie samego, rodzaj symbolu przedstawiającego twoje właściwości których nie koniecznie musisz być świadomy, oraz w aspekcie absolutnym jako sam umysł przejawiający swoje właściwości.

To czy wierzysz w te wszystkie dziwne historie, jest tylko Twoim wyborem. Jednak medytując na wizerunki buddów, dakiń czy strażników (Mahakalę) we właściwy sposób przekazany Ci przez kompetentnego lamę czy nawet Karmapę lub Dalajlamę osiągniesz wymierne i jak najbardziej namacalne korzyści-do czego serdecznie zachęcam!
haber

Re: Wizerunki i wszelkie inne dziwne historie

Nieprzeczytany post autor: haber »

Reinkarnacja jest chyba jedną z podstaw buddyzmu. Więc nie wydaje mi się, jakoby można było praktykować i nie uznawać ponownych wcieleń (odrodzeń). Natomiast kwestią niewyjaśnioną dla mnie pozostaje fakt pojawiania się różnych form podczas medytacji. Czy owe wizje są wytworami umysłu? Jak podchodzić do różnych materializujących się postaci, występujących w życiorysach i opowieściach o lamach, mistrzach itd.?
kamma
Posty: 59
Rejestracja: czw lis 01, 2007 22:39
Lokalizacja: Piotrków Tryb.

Re: Wizerunki i wszelkie inne dziwne historie

Nieprzeczytany post autor: kamma »

Wiesz, co do reinkarnacji, słyszałam od wielu nauczycieli, chociażby od Karola Ślęczka, że można praktykować bez przekonania co do tego tematu, zostawiając go na później-by sprawdzić to w praktyce;). A co do wszystkich "widziadeł"-to chyba masz rację co do tego, że są wytworami umysłu, jak zresztą wszystko pozostałe. Pojawiają się jako blessing lub potwierdzenie działania medytacji. Co do różnych podań o cudach, sam musisz osądzić czy mieszczą się w Twoim światopoglądzie, czy nie - bo często są nieweryfikowalne, chyba że sam tego doświadczysz:).
haber

Re: Wizerunki i wszelkie inne dziwne historie

Nieprzeczytany post autor: haber »

Pewnie czepiam się szczegółów nie mających specjalnego znaczenia. Trochę mnie zastanawiają historie o pojawianiu się jakichś postaci, które coś wyjaśniają, tłumaczą lub zwodzą medytujących albo praktykujących. Jeśli są to "wytwory umysłu" - wychodzi na to, że sam sobie odpowiadam na zadawane pytania? (Czyżby teraz właśnie to nastąpiło? :)).
A tak poza tym: dzięki za Twoje zaangażowanie w udzielanie odpowiedzi!
Ext
Posty: 105
Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Białystok

Re: Wizerunki i wszelkie inne dziwne historie

Nieprzeczytany post autor: Ext »

Słyszałem kiedyś taką odpowiedź jednego z nauczycieli, że "rozmowa z jidamem" jest trochę jak rozmowa z np. własnym strachem, czy inną personifikacją jakiejś części własnej psychiki. Tzn że nie chodzi o spotkanie fizycznej materializacji formy medytacyjnej, z którą przeprowadzasz głośną konwersację. Mam nadzieję, że dobrze pamiętam ogólny sens tej odpowiedzi, bo konkretnych słów nie pomnę.

Jidamy są jednak czymś więcej, niż symbolicznymi personifikacjami, jak mi się zdaje.

Zapewne też przy powstawaniu takich opowieści nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Tybetańczycy traktują bardzo serio świat wyobrażony. Duchy, pola mocy są dla nich równie "realne", jak góry, czy budynki.
Om Mani Peme Hung
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Wizerunki i wszelkie inne dziwne historie

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Wiele z opowieści o wizjach lamów, jidamów itp pochodzi z nurtu buddyzmu ludowego. Dla niektórych są one inspiracją ( przypuszczam, że dla większości Tybetańczyków tak właśnie jest!) i wówczas spełniają ważną rolę, zaś dla niektórych są niezbyt wiarygodne i wówczas traktujmy je jako miłe przypowieści.
Buddyzm tybetański to także - a raczej głównie : medytacja, filozofia, logika.
Jidam jest reprezentacją konkretnego czystego aspektu umysłu, manifestacją pewnego aspektu doskonałego oświecenia- np Czenrezi to manifestacja wspólczucia, Dordże Pamo pierwotnej mądrości itd itp. W pewnym sensie rozmowa z jidamem jest rozmową z samym sobą , ale z tym doskonalym aspektem osobowości. I pewnie , niestety, nie szybko bedziesz miał szansę na taką rozmowę.
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Wizerunki i wszelkie inne dziwne historie

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

haber pisze:(pojawienie się różnych karmapów, demonów, dakhiń, lamów, buddów itd.) należy traktować jako rzeczywiste, niemal materialne, zjawiska, czy są to jedynie symbole w umyśle? Jeśli te ostatnie - to czego?
Buddyzm tybetański rożnie się objawił na zachodzie. Rzeczywiście ludzie zachodu mają problem z egzotycznymi metodami tradycyjnie tybetańskimi. Zastanawiają się dlaczego mają się kłaniać przed lamami, którzy dawno umarli i są na drzewie schronienia lub Idamami ,Buddami, którzy są tylko wytworem wyobraźni i jak te wizualizacje mają pomóc im wżyciu?. Może nas intrygować wiele rożnych tajemnych i jawnych mantr i zastanawiać ludzie którzy są dumni bo wyrecytowali ich bardzo dużo. Albo podejście do lamy jakby był bajkowym czarodziejem Harry Potterem lub super bohaterem jak Neo z filmu Matrix. Mogą nas tez irytować sekciarskie kłótnie zwolenników karmapow i co to ma wspólnego naszym życiem?
Ale jak stosujesz już metody z wizualizacją dobrze traktować Idama lub Buddę czy lamę jak naprawdę istniejącego. Zacytuje wypowiedz na ten temat Lopona Tenzina Namdaka Rinpocze „Wykłady A-ti”
Schronienie oznacza także zaufanie do bóstwa które wyobrażamy sobie przed nami. Myślimy o nim jako o żywej, prawdziwej istocie, a nie tylko jako tance czy innym obrazku.
Oczywiście jeżeli ktoś ma problem wizualizacjami i mistyczną stroną buddyzmu może wybrać inne metody praktyki takie jak zaproponował Chogyam Trungpa Rinpocze w swoim treningu szambali gdzie przede wszystkim praktykuje się shamate praktykę bez wizualizacji.Trening Szambali Trungpa Rinppocze mawiał, najlepsza mantrą jest OM- dorośnij- swaha. Oczywiście to nie oznacza ze tradycyjne mantry nie mają działania. Naprzykład syn Trungpy rinpocze , Mipham rinpocze naucza tez Dharmy przez piosenki, nie ma tam mistycznych słów ale zwyczajne prawdy ludzkie. Tu piosenk What Aout Me na You TubePiosenka What Aout me Luźne tłumaczenie mojej koleżanki

What About Me?A co ze mną? ( A ja?)„A co ze mną” – To moja pierwsza myśl każdego ranka„Co mi się wydarzyło?” – To moja ostatnia myśl każdego wieczoru. Czy zyskałem więcej przyjaciół? Więcej miłości? Więcej radości? Powinno tak się już stać ,W rzeczywistości, już powinienem być skupiskiem radości Ponieważ mówię tą mantrę codziennie – „ A co ze mną? ”Właściwie to krepujące że powtarzam tą mantrę cały dzień. Jak bicie mojego serca – „A co ze mną? ”Kiedy biorę prysznic myślę – „ A co ze mną” Mam nadzieję że ten prysznic mnie uszczęśliwi, Mam nadzieję że ten pocałunek mnie uszczęśliwi ,Mam nadzieję że ten lunch mnie uszczęśliwi Mam nadzieję że to ubranie mnie uszczęśliwi, Mam nadzieję że ten pączek, ta filiżanka kawy, ten nowy romans, ta nowa praca...A co ze mną ?Ta nowa praktyka duchowa, ta nowa wiara, ta nowa płyta...„A co ze mną?” To moja.............................................Więcej radości? To nowe miasto, ten nowy kraj, to nowe otoczenie, ten nowy wszechświat mnie uszczęśliwi. Ale wiesz co? Żadna z tych rzeczy cię nie uszczęśliwi Jeśli nie zrobisz jednej prostej rzeczy : Nie zmienisz „JA” na „TY” Nie zmienisz „JA” na „TY” To wspaniała rzecz – powiedzieć „Nie ja” lecz „Ty”- bądź szczęśliwy.„ A co z Tobą?” – To moja pierwsza myśl każdego ranka.„Co Ci się wydarzyło?” – to moja ostatnia myśl każdego wieczoru. To dało mi tak wiele miłości , tak wiele radości. Kiedy mocno Cię całuję, kiedy bierzesz prysznic ,Kiedy ścielę lóżko, kiedy tańczę – to Cię uszczęśliwia, Kiedy oddaję Ci pilota – to może Cię uszczęśliwić, Kiedy siedzę sam na ławce w parku, Kiedy słyszę dźwięki i czuję powiew wiatru – to może Cię uszczęśliwić. Kiedy po prostu wyglądam tak jak Ty – to może Cię uszczęśliwić. I wiesz co? Kiedy Ty jesteś szczęśliwy – ja jestem szczęśliwy – Taka jest recepta. Najpierw Ty - potem ja. To wszystko czym jest szczęście, To po prostu uwolnione serce.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Tybetański”