Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

dyskusje i rozmowy
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

kunzang pisze:Witam
Milarepa pisze:Ma to oczywiście głębsze znaczenie, które dobrze rozumieć.Ale Namkhai Norbu rinpocze objaśnia to Cytuje:
Cytat:
„ W Hewadżratantrze jest powiedziane ”Ten ,Kto Ma współczucie je mięso. Ten pije Alkohol, kto może utrzymać samaya”.
A mógłbyś przedstawić jak to objaśnia N.N.R. - zacytowałeś tylko to, co jest powiedziane w tej tantrze... żadnego objaśnienia N.N.R. :)

Pozdrawiam
kunzang
Tak w skrócie jak ja to rozumiem, bo nie mogę zacytować komentarza NNR do ganapudży bo z tego co pamiętam pisało na okładce, ze tylko dla osób z przekazem. Ten cytat był wobjaśnieniu NNR ale go napisałem bo Hewadżratantra jest chyba ogólnie dostępna.?
Chodzi o to, ze nie idzie się na ganapudze żeby się tylko najeść mięsa i popić alkoholu twierdząc ze się wychodzi poza ograniczenia. Współczucie wobec zwierzęcia, które jemy może stać się przyczyna późniejszego lepszego odrodzenia się zwierzęcia. Jeśli chodzi o alkohol to tez nie chodzi żeby się nawalić jak świnia i twierdza, ze się ma kontrole i jest się dzogczen. Trzeba mieć zdrowy rozsadek i widzieć jak jest naprawdę ze skutkami picia w naszym przypadku. Tu daje link do odpowiedzi ucznia NNR na temat alkoholu
Jaki jest stosunek świata buddyzmu do alkoholu?
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

ożeh pisze:Nie bardzo rozumiem atomuse, tzn. uważasz, że alkohol zawsze jest przeszkodą dla praktyki?
Chwileczke, nie obracaj kota ogonem. Nawiazywalam do tego co pisales - ze alkohol nie jest zadna przeszkoda dla praktyki (plus jeszcze warunek o nieprzywiazywaniu sie), a nie, ze jest zawsze przeszkoda.

Gdyby alkohol byl zawsze przeszkoda, to czy bylby czescia praktyk w Anuttarajogatantrze? Zapewne nie. I dlatego w tych praktykach jest zrecznym srodkiem. Niestety mysle rowniez, ze wiele osob praktykujacych(?) na zachodzie wykorzystuje ten fakt do usprawiedliwiania swoich nalogow, czy jak kto woli: przywiazan.

A z tym internetem to jest swietny przyklad. Mam nadzieje, ze potrafisz rozroznic siedzenie godzinami przed kompem, od siedzenia godzinami nad flaszka.
ożeh
Posty: 15
Rejestracja: sob maja 26, 2007 13:09

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: ożeh »

I co w takich sytuacjach odpowiadać? Ok, niech będzie taka odpowiedź: - Nie, nie potrafię rozróżnić siedzenia godzinami przed kompem od siedzenia godzinami nad flaszką. :)

Pozdrawiam,

ożeszek
all you need is love
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Milarepa pisze:Chodzi o to (...)
Dzięki Milarepa :)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

ożeh pisze:I co w takich sytuacjach odpowiadać? Ok, niech będzie taka odpowiedź: - Nie, nie potrafię rozróżnić siedzenia godzinami przed kompem od siedzenia godzinami nad flaszką. :)
Widzisz, a ja potrafie :)
ożeh
Posty: 15
Rejestracja: sob maja 26, 2007 13:09

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: ożeh »

Oto kobieca mądrość.. :)
all you need is love
Awatar użytkownika
Anatman
Posty: 103
Rejestracja: czw lut 28, 2008 14:18
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada
Lokalizacja: Sprang-Capelle, NL

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: Anatman »

ożeh pisze:I co w takich sytuacjach odpowiadać? Ok, niech będzie taka odpowiedź: - Nie, nie potrafię rozróżnić siedzenia godzinami przed kompem od siedzenia godzinami nad flaszką. :)
Widzisz, a ja wiem o czym Ty mówisz.
atomuse pisze:Widzisz, a ja potrafie :)
I rozumiem również Ciebie ;)



Czyż to nie istna środkowa droga? :hyhy:
Wszystko jest do przeżycia...oprócz śmierci.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

ożeh pisze:Oto kobieca mądrość.. :)
Az chcialoby sie powiedziec "zawasze do uslug", no ale niestety.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

MikeNecessary pisze:Więc odpowiadam, że wszystko jest dozwolone(hulaj dusza piekla nie ma) (...)
Być może, niemniej na tym forum gloryfikowanie ćpania odpada :]

Wypowiedź: Kim Jestem? - została przeniesiona do ''archiwum x''
MatMar

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: MatMar »

Czyli alkohol (mam tu na myśli piwo, wino, szampan, a nie zdecydowanie mocniejsze trunki) pity rozsądnie, przezornie i z umiarem jak najbardziej tak, nie ma ku temu przeszkód.

A jak natomiast wygląda sprawa z tytoniem? Papierosy również można palić z umiarem, wypalając np. jedną paczkę w ciągu pół roku. Czy sytuacja przedstawia się tu podobnie, jak w przypadku alkoholu?

I jak wygląda sprawa kofeiny zawartej np. w kawie, pepsi czy batoniku? Czy jeśli kawa będzie mnie budzić codziennie rano, a pepsi uprzyjemniać mi czas, to jest w tym coś niezgodnego z zasadami buddyzmu?

Pozdrawiam i od razu dziękuję za odpowiedzi,
Mateusz :serce:
BartekB
konto zablokowane
Posty: 149
Rejestracja: sob sty 05, 2008 17:48
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: BartekB »

Wydaje mi sie ze gdzies tu pod powierzchnia tkwi bledne - moim zdaniem - przekonanie, ze buddyzm ma zasady, ktore reguluja nasze zycie i teraz my - lepiej lub gorzej mozemy je wypelniac lub tez nie. Buddyzm daje narzedzie do obsewowania umyslu. Kazdy rozsadny czlowiek moze zaobserwowac jak sie zachowuje po 1 piwie jak po 3 a jak po 12. :zdrowko: Jesli do tego dolozyc rozumienie jak dziala karma uwazam, ze kazdy rozsadny czlowiek moze podjac sam decyzje.

Jakiekolwiek, moim zdaniem inne proby koncza sie niepowodzeniem i tworzeniem dziwnych systemow - bo jak sie np. najem jablek to mi w brzuchu sfermentuja i to jakbym sie troche napil:) Wiec tworzy sie skomplikowany system zakazow i nakazow i konczyc sie to moze tak, ze Budda kaze jesc jablka ale tylko polowe dziennie:)

Ja np. dlugie lata z czytego lenistwa nie zaprzatalem sobie tym glowy - natomiast ostatnio zaczalem sie przygladac sobie kiedy pije i przestalem praktycznie pic:)
Np ze zdziwieniem odkrylem ze moja dobra zabawa na imprezach nie byla wspomagana przez to - jak myslalem - ze alkohol pozwala mi sie bardziej zrelaksowac. Okazalo sie ze zrelaksowany jestem bez piwa, natomiast piwo dodaje pewien przyciezkawy flow, ktry nie wydal mi sie tak zachecajacy:)

Dobrze jest np. swiadomie wziasc na impreze auto zeby zobaczyc jak sie zachowujemy zupelnie na trzezwo a jednoczesnie z glowy jest problem "..no wez, napij sie:)"
JA teraz jezdze fura na kazda impreze, problem namawiania do picia z glowy a potem moge pomoc ludziom poodwozac ich do domu.

Przypominam rowniez ze Stalin nigdy nie pil na posiedzeniach plenum, ale chalal cala reszta - stalin obserwowal:)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: booker »

MatMar pisze:A jak natomiast wygląda sprawa z tytoniem? Papierosy również można palić z umiarem, wypalając np. jedną paczkę w ciągu pół roku. Czy sytuacja przedstawia się tu podobnie, jak w przypadku alkoholu?
Generalnie fajki mają kilka aspektów. Primo bardzo silnie uzależniają. Drugie, nikotyna i różna chemia dodawana w celu zwiększenia zadowolenia palacza kiepsko wpływają na ciało, robi się otępiałe, ospałe, ciśnienie spada itd. a to ma wpływ na samą medytację. W tym sensie więc bardziej przeszkadza niż pomaga.
MatMar pisze:I jak wygląda sprawa kofeiny zawartej np. w kawie, pepsi czy batoniku? Czy jeśli kawa będzie mnie budzić codziennie rano, a pepsi uprzyjemniać mi czas, to jest w tym coś niezgodnego z zasadami buddyzmu?
Bez przesady :) ;)

Natomiast kawa ma kiepski wpływ na ciało zwłaszcza podczas czasu sesji odosobnień. Przykładowo próbowałem kilkukrotnie kawy o różnej mocy rano (co chyba jest zrozumiałe, kiedy jest się kawoszem, a wstawanie w czasie sesji to zwykle 4:30 lub 5:00 rano) - ale efekt zawsze był ten sam, zn kiepski: ciało zaczyna jakość drżeć jak w jakieś małej delirce i zaczyna to przeszkadzać w medytacji - lepiej napić się herbaty.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

booker pisze: Natomiast kawa ma kiepski wpływ na ciało zwłaszcza podczas czasu sesji odosobnień. Przykładowo próbowałem kilkukrotnie kawy o różnej mocy rano (co chyba jest zrozumiałe, kiedy jest się kawoszem, a wstawanie w czasie sesji to zwykle 4:30 lub 5:00 rano) - ale efekt zawsze był ten sam, zn kiepski: ciało zaczyna jakość drżeć jak w jakieś małej delirce i zaczyna to przeszkadzać w medytacji - lepiej napić się herbaty.
Czołem

Święte słowa Panie Bookerze :) Tak samo ze mną podczas odosobnienia - jak wypiłem kawy i usiadłem wystąpiły zimne poty i się jakoś nie najlepiej czułem. Natomiast codziennie kawa mi nie przeszkadza i nie ma takich efektów - kwestia wyczulenia zapewne.

Aczkolwiek nie wiem czy pytania tyczyły odosobnień czy ogólnie życia światowego. Jeśli ktoś przyjął sobie medytować codziennie, to imho alkohol odpada - gdyż % bardzo źle wpływają na siedzenie, a nie-picie wpływa bardzo dobrze. Oczywiście można sobie pić i siedzieć i być w takim własnym "limbo"...

Buddha mówił wystarczająco jasno we wskazaniach - czyli podawał warunki, jeśli warunki będą niespełnione wtedy nie można oczekiwać rezultatów.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Har-Dao pisze:Aczkolwiek nie wiem czy pytania tyczyły odosobnień czy ogólnie życia światowego. Jeśli ktoś przyjął sobie medytować codziennie, to imho alkohol odpada - gdyż % bardzo źle wpływają na siedzenie, a nie-picie wpływa bardzo dobrze. Oczywiście można sobie pić i siedzieć i być w takim własnym "limbo"...

Buddha mówił wystarczająco jasno we wskazaniach - czyli podawał warunki, jeśli warunki będą niespełnione wtedy nie można oczekiwać rezultatów.
Nie no, to się zgadza. Zasadniczo codzienne zalewanie gaźnika ( % bądź czym innym) w żadnej praktyce buddyjskiej nie pomoże. :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

Sangter Rinpocze powiedział,że narkotyki utrudniają wejście w strumień swojego umysłu, zmniejszają kontrolę nad umysłem, i zwiększają emocje.
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Buddha Siakjamuni, Brahmadżala Sutra pisze:Drugie wskazanie o spożywaniu napojów alkoholowych

Uczeń Buddhy nie powinien intencjonalnie spożywać napojów alkoholowych, ponieważ są źródłem niezliczonych wykroczeń. Jeśli poda nawet szklankę wina innej osobie, to jako skutek będzie pozbawiony rąk przez pięćset żywotów. Jak mógłby więc spożywać alkohol samemu! Naprawdę Bodhisattwa nie powinien zachęcać żadnej osoby do spożywania alkoholu, ani tym bardziej nie powinien spożywać go samemu. Jeśli zamiast tego rozmyślnie czyni to lub zachęca innych do czynienia tego popełnia pomniejsze wykroczenie.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

chaon pisze:
Buddha Siakjamuni, Brahmadżala Sutra pisze:Drugie wskazanie o spożywaniu napojów alkoholowych

Uczeń Buddhy nie powinien intencjonalnie spożywać napojów alkoholowych, ponieważ są źródłem niezliczonych wykroczeń. Jeśli poda nawet szklankę wina innej osobie, to jako skutek będzie pozbawiony rąk przez pięćset żywotów.
Niestety (na szczescie?) nie dane mi jest, zeby sprawdzic to przez tak dlugi okres czasu. Ale moze licza sie pojedyncze zywota osob bez rak w tym jednym zyciu? Bo z piecset osob bez rak na calym swiecie na pewno by sie nazbieralo.
Inna kwestia jest, czy takie osoby zostaly pozbawione rak na skutek podania komus szklanki wina...
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Jedyną kwestią jaka jest istotna w tej sprawie to czy przyjmujemy autorytet Buddhy, czy nie. Jeśli tak, to postępujemy tak jak mówił, jeśli nie to nie ma sensu się bawić w buddyzm.
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Nie traktowałbym tego dosłownie. Ale jak z kogoś zrobisz pijaka, to faktycznie, może i bez łapek będziesz musiał egzystować next life.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

chaon pisze:Jedyną kwestią jaka jest istotna w tej sprawie to czy przyjmujemy autorytet Buddhy, czy nie. Jeśli tak, to postępujemy tak jak mówił, jeśli nie to nie ma sensu się bawić w buddyzm.
Jesli nie przyjmujemy, to mozemy z buddyzmem robic co chcemy.
LordD pisze:Nie traktowałbym tego dosłownie. Ale jak z kogoś zrobisz pijaka, to faktycznie, może i bez łapek będziesz musiał egzystować next life.
Niestety nie da sie tego zweryfikowac, czy ktos kto urodzi sie bez rak (straci w przyszlym zyciu rece), zrobil w poprzednim zyciu z kogos pijaka. Wiec o jakich faktach piszesz?
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: LordD »

atomuse pisze:
chaon pisze:Jedyną kwestią jaka jest istotna w tej sprawie to czy przyjmujemy autorytet Buddhy, czy nie. Jeśli tak, to postępujemy tak jak mówił, jeśli nie to nie ma sensu się bawić w buddyzm.
Jesli nie przyjmujemy, to mozemy z buddyzmem robic co chcemy.
LordD pisze:Nie traktowałbym tego dosłownie. Ale jak z kogoś zrobisz pijaka, to faktycznie, może i bez łapek będziesz musiał egzystować next life.
Niestety nie da sie tego zweryfikowac, czy ktos kto urodzi sie bez rak (straci w przyszlym zyciu rece), zrobil w poprzednim zyciu z kogos pijaka. Wiec o jakich faktach piszesz?
Nie piszę o faktach, snuję przypuszczenia, słowo "faktycznie" zostało przeze mnie luźno użyte. :)
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

LordD pisze:Nie piszę o faktach, snuję przypuszczenia, słowo "faktycznie" zostało przeze mnie luźno użyte. :)
No to spoko, bo juz myslalam, ze bylo uzyte w kontekscie buddyjskich faktow, bazujacych na prawie przyczyny i skutku.
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

chaon pisze:
Buddha Siakjamuni, Brahmadżala Sutra pisze:Drugie wskazanie o spożywaniu napojów alkoholowych

Uczeń Buddhy nie powinien intencjonalnie spożywać napojów alkoholowych, ponieważ są źródłem niezliczonych wykroczeń. Jeśli poda nawet szklankę wina innej osobie, to jako skutek będzie pozbawiony rąk przez pięćset żywotów. Jak mógłby więc spożywać alkohol samemu! Naprawdę Bodhisattwa nie powinien zachęcać żadnej osoby do spożywania alkoholu, ani tym bardziej nie powinien spożywać go samemu. Jeśli zamiast tego rozmyślnie czyni to lub zachęca innych do czynienia tego popełnia pomniejsze wykroczenie.
Niestety w każdej religii są tego typu teksty, jak cos zrobisz to odrodzisz się zwierzem lub z kopytkami lub się będziesz smażył w piekle wadrzy albo będziesz kaleką .Buddyzm w tym przypomina islam. Osobiście dla mnie to są bzdury. Straszenie ludzi na poziomie bardzo prymitywnym. Później ktoś rzuca tekst, ze kalecy to byli źli ludzie w poprzednich w wcieleniach?
Niestety wiele osób po takich tekstach pseudo religijnych dostało poważnych zaburzeń nerwowych. W kościele katolickim słyszałem o specjalnej psychoterapii dla ludzi z poczuciem winy, grzechu i kary .Nerwica religijna częsta u katolików poważne problemy seksualne bo seks jest grzeszny zaraz jakiś buddysta napisze ze od seksu odrodzić się można jako królik.
Dla buddystów o podobnej terapii nie słyszałem ale myślę, ze by było zapotrzebowanie bo tradycyjne tekst buddyjskie są posypane takimi rodzynkami. Ilu buddystów boi się konsekwencji karmy i zamartwia się tym? Zamiast żyć normalnym szczęśliwym życiem i praktykować. Teraz kogoś poczęstuje winkiem i będę bez rąk nic tylko zwariować? Chyba, ze to dotyczy tylko buddystów , to lepiej nie być buddystą. O to chodzi?
Osobiście uważam, ze Lama Ole robi dobra robotę i nie przenosi wszelkich bzdur związanych z kultura tybetańska na zachodni grunt.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Milarepa pisze:Niestety w każdej religii są tego typu teksty, jak cos zrobisz to odrodzisz się zwierzem lub z kopytkami lub się będziesz smażył w piekle wadrzy albo będziesz kaleką . (...) Później ktoś rzuca tekst, ze kalecy to byli źli ludzie w poprzednich w wcieleniach?
Albo, ze bycie kaleka to kara boska.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Milarepa pisze:(...) Później ktoś rzuca tekst, ze kalecy to byli źli ludzie w poprzednich w wcieleniach? (...)
Pytasz, czy stwierdzasz? :)
Milarepa pisze:(...) Teraz kogoś poczęstuje winkiem i będę bez rąk nic tylko zwariować?
Pytasz, czy stwierdzasz? :)
Milarepa pisze: Chyba, ze to dotyczy tylko buddystów , to lepiej nie być buddystą. O to chodzi? (...)
"Bądź buddystą, albo bądź Buddą" - Bon Yo SSN

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: airavana »

atomuse pisze:Niestety nie da sie tego zweryfikowac, czy ktos kto urodzi sie bez rak (straci w przyszlym zyciu rece), zrobil w poprzednim zyciu z kogos pijaka. Wiec o jakich faktach piszesz?
Mogłabyś podać przykład czegoś z buddyzmu co da sie zweryfikować? Tak by każdy mógł to łatwo sprawdzić i dało radę potem jednoznacznie powiedzieć 'tak jest' albo 'tak nie jest'.

A propos motywu 'straszenia piekłem', który pojawił się w wątku mam luźne pytanie do zastanowienia:
Czy poinformowanie o prawie grawitacji kogoś kto stoi nad przepaścią i nie jest świadom konsekwencji postawienia następnego kroku można określić jako straszenie tej osoby?
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Milarepa pisze:Niestety wiele osób po takich tekstach pseudo religijnych dostało poważnych zaburzeń nerwowych. W kościele katolickim słyszałem o specjalnej psychoterapii dla ludzi z poczuciem winy, grzechu i kary .Nerwica religijna częsta u katolików poważne problemy seksualne bo seks jest grzeszny zaraz jakiś buddysta napisze ze od seksu odrodzić się można jako królik.
Krótka piłka - jesteś w stanie przedstawić jakieś dane na to "niestety wiele" i "częsta u", czy tak tylko sobie piszesz?
Milarepa pisze:Dla buddystów o podobnej terapii nie słyszałem ale myślę, ze by było zapotrzebowanie bo tradycyjne tekst buddyjskie są posypane takimi rodzynkami. Ilu buddystów boi się konsekwencji karmy i zamartwia się tym? Zamiast żyć normalnym szczęśliwym życiem i praktykować. Teraz kogoś poczęstuje winkiem i będę bez rąk nic tylko zwariować?
Nie - to lepiej nie pić alkoholu. Taki to problem dla Ciebie?
Jeżeli buddyści boją się konsekwencji karmy i przejmują konsekwencjami swoich czynów to bardzo słusznie - jeśli coś ma złe konsekwencje to należy się tego obawiać. Dlatego m.in. na Dharma Channel lecą programy z wizjami piekła i dlatego czytanie opisów piekła jest istotne. Jeśli mamy zrobić coś złego i głupiego, to niech nas chociaż myśl o trafieniu do piekła przed tym powstrzyma - zawsze to jeden hamulec więcej. Ścieżka bodhisattwy to nie jest życie "normalnym szczęśliwym życiem", to jest coś co wymaga ogromnej dyscypliny i wysiłku.
Jak chcesz żyć łatwo i przyjemnie, nie przejmując się konsekwencjami i oceniać kiedy Buddha miał rację a kiedy nie, to po co w ogóle zawracasz sobie głowę buddyzmem? Jak chcesz żyć dla przyjemności i bez zmartwień, to bardziej pasuje do tego hedonizm niż buddyzm.
Milarepa pisze:Chyba, ze to dotyczy tylko buddystów , to lepiej nie być buddystą. O to chodzi?
Osobiście uważam, ze Lama Ole robi dobra robotę i nie przenosi wszelkich bzdur związanych z kultura tybetańska na zachodni grunt.
Ważne żeby przenosił wszystko to, co nauczał Buddha. Jak ktoś zaczyna wybierać z doktryny co mu pasuje a co nie, żeby tylko było bezstresowo i łatwo, to równie dobrze może sobie darować i przynajmniej nie będzie buddyzmu kompromitował swoją postawą.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

airavana pisze:
atomuse pisze:Niestety nie da sie tego zweryfikowac, czy ktos kto urodzi sie bez rak (straci w przyszlym zyciu rece), zrobil w poprzednim zyciu z kogos pijaka. Wiec o jakich faktach piszesz?
Mogłabyś podać przykład czegoś z buddyzmu co da sie zweryfikować? Tak by każdy mógł to łatwo sprawdzić i dało radę potem jednoznacznie powiedzieć 'tak jest' albo 'tak nie jest'.
Tniesz sobie (lub innym) zyly - plynie z nich krew.
paolo
Senior User
Posty: 398
Rejestracja: sob sie 11, 2007 15:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: częstochowa
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: paolo »

Milarepa pisze:
chaon pisze:
Buddha Siakjamuni, Brahmadżala Sutra pisze:Drugie wskazanie o spożywaniu napojów alkoholowych


Osobiście uważam, ze Lama Ole robi dobra robotę i nie przenosi wszelkich bzdur związanych z kultura tybetańska na zachodni grunt.
Milarepo znowu piłeś ;)
Buddha siakjanumi i Bramhadżala produktem kultury tybetańskiej?

Siakjamuni itp. to bzdury, których Ole nie przenosi na zachodni grunt. Hmm...chyba rozumiem, albo :th:
odczuwaj dobro
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: airavana »

atomuse pisze:
airavana pisze:
atomuse pisze:Niestety nie da sie tego zweryfikowac, czy ktos kto urodzi sie bez rak (straci w przyszlym zyciu rece), zrobil w poprzednim zyciu z kogos pijaka. Wiec o jakich faktach piszesz?
Mogłabyś podać przykład czegoś z buddyzmu co da sie zweryfikować? Tak by każdy mógł to łatwo sprawdzić i dało radę potem jednoznacznie powiedzieć 'tak jest' albo 'tak nie jest'.
Tniesz sobie (lub innym) zyly - plynie z nich krew.
To nie jest stwierdzenie wymagające nauk Buddy jako bazy.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

airavana pisze:To nie jest stwierdzenie, które potrzebuje nauk Buddy jako bazy.
A jakie stwierdzenie potrzebuje nauk Buddy jako bazy? Fantazja typu: "podasz komus szklanke wina - stracisz rece"?
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: airavana »

Milarepa pisze:Ilu buddystów boi się konsekwencji karmy i zamartwia się tym?
Są uzasadnione obawy, że niewielu...
atomuse pisze:A jakie stwierdzenie potrzebuje nauk Buddy jako bazy?
Np. stwierdzenie 'istnieje prawo karmy'.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

airavana pisze:
atomuse pisze:A jakie stwierdzenie potrzebuje nauk Buddy jako bazy?
Np. stwierdzenie 'istnieje prawo karmy'.
Czy moj przyklad do zweryfikowania nie podlega temu prawu?
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: airavana »

atomuse pisze:
airavana pisze:
atomuse pisze:A jakie stwierdzenie potrzebuje nauk Buddy jako bazy?
Np. stwierdzenie 'istnieje prawo karmy'.
Czy moj przyklad do zweryfikowania nie podlega temu prawu?
Zgodnie z naukami buddyjskimi, prawu karmy podlega znacznie szersza klasa zjawisk niż takie, które dają się weryfikować równie łatwo co Twój przykład.
Poza tym, prawo karmy wali się w gruzy gdy pominiemy doktrynę odrodzenia. W jaki sposób chcesz to zweryfikować?
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: chaon »

airavana pisze:
atomuse pisze:
airavana pisze:
atomuse pisze:A jakie stwierdzenie potrzebuje nauk Buddy jako bazy?
Np. stwierdzenie 'istnieje prawo karmy'.
Czy moj przyklad do zweryfikowania nie podlega temu prawu?
Zgodnie z naukami buddyjskimi, prawu karmy podlega znacznie szersza klasa zjawisk niż to co podlega tak prostej weryfikacji jak Twój przykład.
Np. odpłata w następnym życiu i w żywotach następujących po następnym. :)
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

airavana pisze:Zgodnie z naukami buddyjskimi, prawu karmy podlega znacznie szersza klasa zjawisk niż to co podlega tak prostej weryfikacji jak Twój przykład.
No to zycze powodzenia w weryfikacji tego, czy podanie komus szklanki wina powoduje piecset zywotow bez rak.
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: airavana »

atomuse pisze:
airavana pisze:Zgodnie z naukami buddyjskimi, prawu karmy podlega znacznie szersza klasa zjawisk niż to co podlega tak prostej weryfikacji jak Twój przykład.
No to zycze powodzenia w weryfikacji tego, czy podanie komus szklanki wina powoduje piecset zywotow bez rak.
Dzięki :) Ale moje pytanie pozostaje otwarte :)
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

airavana pisze:Ale moje pytanie pozostaje otwarte :)
Nie dziwie sie, skoro nawet nie kwapisz sie zweryfikowac mojej odpowiedzi ("Tniesz sobie (lub innym) zyly - plynie z nich krew.") na swoje pierwsze pytanie ("Mogłabyś podać przykład czegoś z buddyzmu co da sie zweryfikować?").
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: airavana »

atomuse pisze:
airavana pisze:Ale moje pytanie pozostaje otwarte :)
Nie dziwie sie, skoro nawet nie kwapisz sie zweryfikowac mojej odpowiedzi ("Tniesz sobie (lub innym) zyly - plynie z nich krew.") na swoje pierwsze pytanie ("Mogłabyś podać przykład czegoś z buddyzmu co da sie zweryfikować?").
Nie rozumiem.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

airavana pisze:
atomuse pisze:
airavana pisze:Ale moje pytanie pozostaje otwarte :)
Nie dziwie sie, skoro nawet nie kwapisz sie zweryfikowac mojej odpowiedzi ("Tniesz sobie (lub innym) zyly - plynie z nich krew.") na swoje pierwsze pytanie ("Mogłabyś podać przykład czegoś z buddyzmu co da sie zweryfikować?").
Nie rozumiem.
No to spytam: A ktore z tych wielu Twoich pytan pozostaje otwarte?
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: airavana »

atomuse pisze:No to spytam: A ktore z tych wielu Twoich pytan pozostaje otwarte?
Zadałem, na dobrą sprawę jedno:

Mogłabyś podać przykład czegoś z buddyzmu co da sie zweryfikować? Tak by każdy mógł to łatwo sprawdzić i dało radę potem jednoznacznie powiedzieć 'tak jest' albo 'tak nie jest'.


Podałaś przykład spoza nauk Buddy (w sensie - nie wymagający nauk buddyjskich, by go sformułować):
atomuse pisze: "Tniesz sobie (lub innym) zyly - plynie z nich krew."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

airavana pisze:
atomuse pisze:No to spytam: A ktore z tych wielu Twoich pytan pozostaje otwarte?
Zadałem, na dobrą sprawę jedno:

Mogłabyś podać przykład czegoś z buddyzmu co da sie zweryfikować? Tak by każdy mógł to łatwo sprawdzić i dało radę potem jednoznacznie powiedzieć 'tak jest' albo 'tak nie jest'.


Podałaś przykład spoza nauk Buddy (w sensie - nie wymagający nauk buddyjskich, by go sformułować):
atomuse pisze: "Tniesz sobie (lub innym) zyly - plynie z nich krew."
Wybacz, ale nie znam sie na wszystkich naukach Buddy, zeby moc ocenic, czy sa one buddyjskie, czy nie.
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: airavana »

atomuse pisze:
airavana pisze:
atomuse pisze:No to spytam: A ktore z tych wielu Twoich pytan pozostaje otwarte?
Zadałem, na dobrą sprawę jedno:

Mogłabyś podać przykład czegoś z buddyzmu co da sie zweryfikować? Tak by każdy mógł to łatwo sprawdzić i dało radę potem jednoznacznie powiedzieć 'tak jest' albo 'tak nie jest'.


Podałaś przykład spoza nauk Buddy (w sensie - nie wymagający nauk buddyjskich, by go sformułować):
atomuse pisze: "Tniesz sobie (lub innym) zyly - plynie z nich krew."
Wybacz, ale nie znam sie na wszystkich naukach Buddy, zeby moc ocenic, czy sa one buddyjskie, czy nie.
To nie jest odpowiedź tylko unik.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co buddyzm,mówi o narkotykach i alkoholu?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

airavana pisze:
atomuse pisze:
airavana pisze:
atomuse pisze:No to spytam: A ktore z tych wielu Twoich pytan pozostaje otwarte?
Zadałem, na dobrą sprawę jedno:

Mogłabyś podać przykład czegoś z buddyzmu co da sie zweryfikować? Tak by każdy mógł to łatwo sprawdzić i dało radę potem jednoznacznie powiedzieć 'tak jest' albo 'tak nie jest'.


Podałaś przykład spoza nauk Buddy (w sensie - nie wymagający nauk buddyjskich, by go sformułować):
atomuse pisze: "Tniesz sobie (lub innym) zyly - plynie z nich krew."
Wybacz, ale nie znam sie na wszystkich naukach Buddy, zeby moc ocenic, czy sa one buddyjskie, czy nie.
To nie jest odpowiedź tylko unik.
To sam podaj odpowiedni przyklad. Wiesz, taki wymagajacy nauk buddyjskich. Ja juz swoj podalam, ale jesli nie wiesz, co z nim poczac, to daj mi spokoj.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Tybetański”