Buddyzm a wegetarianizm

dyskusje i rozmowy
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

abgal pisze:Zdarzają się wnioski tak oczywiste, że można je uznać po prostu za fakty. Należy do nich m.in. korelacja między rozwojem mózgu człowieka i zwiększeniem ilości mięsa w diecie na pewnym etapie ewolucji.
Nie jest to wcale argument przeciwko postawie wegetariańskiej. Z pewnością jednak jest to fakt, który może pomóc nieco głębiej zrozumieć czym jest współzależność.
Przede wszystkim trzeba robić badania na grupie ludzi, którzy od lat nie jedzą mięso.
W Indiach wyznawcy boga Kriszny są pewnie od wieków wegetarianami czy w pewnych klasztorach buddyjskich. Myślę ze badania na tych ludziach były by wiarygodne a naukowcy nie powinni być niezależni od sponsorujących ich rzeźni. Naukowcy pewnie wegetarianie mają całkiem inne wyniki badań od tych co jędzą mięso?
Bo pewni naukowcy związani z kościołem katolickim twierdzą, ze wirus HIV może przejść przez oczka prezerwatywy bo jest mniejszy? Czy od razu musimy w to wierzyć jeśli wiemy ze wirus nie ma nóżek i sam nie chodzi tylko przemieszcza się w płynach takich jak krew?
Om
Posty: 28
Rejestracja: pt mar 30, 2007 19:15

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Om »

abgal pisze:Stąd twierdzę, że jeśli jedzenie mięsa jest postawą 'obrzydliwą' to nie bardziej niż cała reszta naszego życia.
Ale poprzez niejedzenie mięsa może być 'obrzydliwe' mniej.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Milarepa pisze:Przede wszystkim trzeba robić badania na grupie ludzi, którzy od lat nie jedzą mięso.
W Indiach wyznawcy boga Kriszny są pewnie od wieków wegetarianami czy w pewnych klasztorach buddyjskich. Myślę ze badania na tych ludziach były by wiarygodne a naukowcy nie powinni być niezależni od sponsorujących ich rzeźni. Naukowcy pewnie wegetarianie mają całkiem inne wyniki badań od tych co jędzą mięso?
Nie rozumiesz o co chodzi. Mówimy tu o etapie rozwoju człowieka, na którym zaczynał on chodzić na dwóch nogach.
Milarepa pisze:Bo pewni naukowcy związani z kościołem katolickim twierdzą, ze wirus HIV może przejść przez oczka prezerwatywy bo jest mniejszy? Czy od razu musimy w to wierzyć jeśli wiemy ze wirus nie ma nóżek i sam nie chodzi tylko przemieszcza się w płynach takich jak krew?
Przyzwyczaiłem się do ludzi, którzy wspierają się nauką gdy jej wyniki są dla nich wygodne, podważają zaś jej wartość gdy wygodne nie są.
Również fobie antykatolickie przestały mnie irytować a zaczęły śmieszyć. Nie dam się wciągną w kolejną chorą dyskusję na ten temat. Mam ważniejsze sprawy na głowie niż ratowanie ludzkości przed katolikami tudzież ratowanie katolików przed błazenadą wszelkiej maści antykatolickich nawiedzeńców.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Om pisze:
abgal pisze:Stąd twierdzę, że jeśli jedzenie mięsa jest postawą 'obrzydliwą' to nie bardziej niż cała reszta naszego życia.
Ale poprzez niejedzenie mięsa może być 'obrzydliwe' mniej.
To jest Twoja prywatna ocena zjawiska zwanego 'mięsożerność'. Są też inne podejścia. Np.:

"Jeżeli chodzi o jedzenie mięsa, to np. Namkhai Norbu Rinpocze twierdzi, że jeżeli jemy mięso ze współczuciem dla tych istot, które nam je ofiarowały, to nawiązujemy z nimi dobre związki karmiczne. Ponieważ praktykujemy, to w przyszłości uzyskamy oświecenie, a wtedy naprawdę będziemy mogli pomóc wszystkim tym, z którymi mamy związki karmiczne. Gdybyśmy teraz nie mieli związków karmicznych z mistrzami buddyjskimi, nie zainteresowalibyśmy się buddyzmem.

Koresponduje to zresztą z podejściem prezentowanym w Jodo Shinshu.
Można się też zastanowić czy nie nawiązuje to przypadkiem do postawionej tu przeze mnie kwestii, iż gdyby ludzie (czy też ich przodkowie) nie zwiększyli niegdyś w swej diecie ilości mięsa, to nie mogliby dziś słuchać nauk Buddy.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

A oto inne prywatne oceny co do jedzenia mięsa:
Budda powiedział, że Bodhisattwowie nie powinni spożywać żadnego mięsa. Jako że mamy bardzo silne przywiązanie i tendencję do jedzenia mięsa, dobrze jest, aby początkujacy Bodhisattwowie nie jedli mięsa w ogóle. Kiedy ktoś zamawia w restauracji kurczaka, nie wie, czy podadzą mu mięso już wcześniej przygotowane czy też będą musieli dla niego tego kurczaka zabić. Z tego więc względu jest powiedziane, aby Bodhisattwa nie jadł mięsa. Dokładnie tak jest to powiedziane
( XVII Karmapa - wyklad z Bodhgaja z tego roku)
dc wykładu, gdzie cytowany jest inny mistrz:
Drikung Kjobpa Rinpocze, mistrz szkoły Drikung, powiedział: "Ktokolwiek z moich uczniów spożywa mięso lub używa mięsa i nazywa to "tsokhor" lub "tsok", pozostaje całkowicie oddzielony ode mnie oraz działa przeciwko Dharmie". Nie wyjaśnię tego tutaj szczegółowo, w każdym razie mistrz powiedział, że każdy kto używa mięsa i nazywa to czymś właściwym, zachowuje się niezgodnie z Dharmą. Jest to działanie przeciwko nauczycielowi i nie ma nic wspólnego z Dharmą. Zostało to powiedziane bardzo wyraźnie.
i dalej:
Przed swoją śmiercią, Dziamgon Kongtrul, wielokrotnie powtarzał, że zawsze się modli o to, aby odrodzić się jako ktoś kto nie jada mięsa
i na koniec
Zgodnie z wadżrajaną, w niektórych naukach jest powiedziane, że jeśli ktoś zna metodę, za pomocą której może wyzwalać istoty, których mięso spożywa, wtedy tylko taka osoba może spożywać mięso. W przeciwnym razie, jedzenie mięsa jest zabronione.
To tyle innych prywatnych opinii.
A co do mojego przesunięcia niektórych wypowiedzi z tego wątku - to jeśli przy okazji przesunięto coś, co uważacie za wartościowe, to przepraszam. Jednak te wartościowe wypowiedzi były przemieszane z pogaduszkami w sam raz nadającymi sie do Dharma-free, że nie miałam jak tego oddzielić.
Om
Posty: 28
Rejestracja: pt mar 30, 2007 19:15

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Om »

abgal pisze:
Om pisze:
abgal pisze: Stąd twierdzę, że jeśli jedzenie mięsa jest postawą 'obrzydliwą' to nie bardziej niż cała reszta naszego życia.
Ale poprzez niejedzenie mięsa może być 'obrzydliwe' mniej.
To jest Twoja prywatna ocena zjawiska zwanego 'mięsożerność'. Są też inne podejścia.

Jeśli całe życie jest obrzydliwe, włącznie z jedzeniem mięsa to wegetarianizm sprawia, że w życiu obrzydliwości jest mniej. To nie jest moja prywatna ocena lecz logiczne wnioskowanie z Twojej wypowiedzi. Zauważ, że mówię jedynie o implikacji, sam nigdzie nie piszę, że jedzenie mięsa (bądź też całe życie) jest 'obrzydliwe'.

Co do Buddy, który nie pojawiłby się na ziemi gdyby wcześniej ludzie nie jedli mięsa to zauważ, że Oświecony już się pojawił więc nie potrzeba już zwiększać ilości białka w diecie. Koło dharamy zostało już wprawione w ruch.

Pozdrawiam.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Om pisze: Jeśli całe życie jest obrzydliwe, włącznie z jedzeniem mięsa to wegetarianizm sprawia, że w życiu obrzydliwości jest mniej. To nie jest moja prywatna ocena lecz logiczne wnioskowanie z Twojej wypowiedzi. Zauważ, że mówię jedynie o implikacji, sam nigdzie nie piszę, że jedzenie mięsa (bądź też całe życie) jest 'obrzydliwe'.
Ja też tak nie piszę - określenie wzięło się z postu Protector(ki) :wink:, która takiego to określenia użyła - zwróć uwagę na cudzysłów.
Generalnie - jestem źle rozumiany - powtarzam - nie zniechęcam nikogo do wegetarianizmu. Jeżeli nauczyciele jakiejś szkoły zalecają wegetarianizm to warto się do ich zaleceń stosować. Pamiętać wszakże warto, że w różnych szkołach bywa różnie. Zachęcam jedynie do głębszego spojrzenia na tę sprawę.

P.S.: Znamienne, że nikt nie odniósł się do wspomnianego przeze mnie szerokiego wykorzystania surowców pochodzenia zwierzęcego w przemyśle farmaceutycznym i kosmetycznym.
Om
Posty: 28
Rejestracja: pt mar 30, 2007 19:15

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Om »

abgal pisze:Ja też tak nie piszę - określenie wzięło się z postu Protector(ki) Wink, która takiego to określenia użyła - zwróć uwagę na cudzysłów.
Ja także używam cudzysłowu. Co do wykorzystania surowców pochodzenia zwierzęcego w przemyśle, o którym piszesz to muszę przyznać, że nie zdawałem sobie z tego sprawy. Czy mógłbyś podać jakiś link na ten temat by, jak to mówisz, głębiej spojżeć na tą sprawę?

Ogólnie głęboki namysł jest wskazany przy wszystkich trudnych tematach, nie tylko w kwestii wegetarianizmu. Faktem jest natomiast cierpienie zwierząt, tak samo jak faktem jest cierpienie każdego z nas.
Nie należy jednak zaglądać innym w talerze i przyczepiać
im etykietki „dobrych" lub „złych" buddystów. Ci, którzy
jedzą mięso ze współczuciem i wdzięcznością, mogą
być bardziej rozwinięci duchowo niż wegetariańscy fundamentaliści,
nietolerancyjni wobec wszystkiego, co odmienne
od wyznawanych przez nich poglądów.
To co pisze Thubten Cziedryn w "Buddyźmie dla początkujących" jest chyba dobrym określeniem właściwej postawy wobec wegetarianizmu. Nikt nie jest gorszy ode mnie tylko dlatego, że je mięso.

W tej książce wyczytałem też, że niewegetarianie powinni przed zjedzeniem mięsa recytować mantrę om ahbirakdy cara hung - nie wiem co o tym sądzić.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Masz rację Abgalu. Kupujmy kosmetyki nie testowane na zwierzętach. Jeśli ktoś zna firmy, ktore tego nie robią , niech da namiar. Co do farmaceutyków - może być kłopot. Jednak testowanie na zwierzętach leków, by ocalić życie człowieka da się logicznie wytłumaczyć (Być może - dla wielu, dla mnie nie do końca). Ale testowanie szamponu poprzez zakrapianie go do króliczych oczu - czy jest łagodny, czy nie, jest nie do przyjęcia.
Om
Posty: 28
Rejestracja: pt mar 30, 2007 19:15

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Om »

Wydaje mi się, że Abgal pisał o produkowaniu kosmetyków i leków ze zwierząt a nie o testach laboratoryjnych. Co do namiarów na firmy to na opakowaniach powinny być odpowiednie symbole - kupujmy kosmetyki nie testowane na zwierzętach.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

a propos mantr po jedzeniu mięsa
jeśli wysoki lub nawet zwykły lama odwiedza jakąś osadę, ludzie natychmiast zabijają owcę lub jaka. Lama recytuje wtedy mantry i uważa, że wszystko w porządku. To nie jest właściwe zachowanie. Nawet jeśli jest to bardzo dobry lama, który uważa, że takie działanie jest w porządku, to nie jest to właściwe, gdyż Budda zakazał jedzenia wszelkiego mięsa, które zostało specjalnie ofiarowane dla kogoś lub specjalnie zabito z tej okazji zwierzę dla czyjejś konsumpcji
i na koniec:
nie zachęcano do jego spożywania. Nikt nie mówił, ze jedzenie mięsa jest czymś dobrym lub że nie stanowi żadnego problemu. Natomiast było powiedziane, że jeśli są ludzie, którzy doświadczają zbyt wielu trudności, żeby jedzeniu mięsa odmówić, mogą to mięso spożywać. Tak własnie zostało to powiedziane.
Obydwa cytaty z wykłady Karmapy w Bodhgaja
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Om pisze:Co do wykorzystania surowców pochodzenia zwierzęcego w przemyśle, o którym piszesz to muszę przyznać, że nie zdawałem sobie z tego sprawy. Czy mógłbyś podać jakiś link na ten temat by, jak to mówisz, głębiej spojrzeć na tą sprawę?
Szeroko wykorzystywana jest np. stearyna smalcowa, tłuszcze pozyskiwane z rybich wątrób, kolagen, spermacet i wiele, wiele innych.
Osobną sprawą jest słusznie zauważona przez Miluszkę kwestia testów na zwierzętach.
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

abgal pisze:Koresponduje to zresztą z podejściem prezentowanym w Jodo Shinshu.
Można się też zastanowić czy nie nawiązuje to przypadkiem do postawionej tu przeze mnie kwestii, iż gdyby ludzie (czy też ich przodkowie) nie zwiększyli niegdyś w swej diecie ilości mięsa, to nie mogliby dziś słuchać nauk Buddy.
A mnie zastawanie z kąt wynika to twoje niby naukowe twierdzenie, ze jedzenia mięsa przez naszych przodków w płynęło na to, ze możemy teraz słuchać nauk Buddy? To jest według mnie ewidentna bzdura?
To twierdzenie jest według twoich prywatnych przekonań? Czy sobie to wymyśliłeś żeby ci mięso bardziej smakowało?
Kiedyś oglądałem program o mumii, którą znaleziono w Alpach. Zbadano jej żołądek okazało się, ze ten prehistoryczny człowiek był wegetarianinem bo resztki pożywienia w jego żołądku były roślinne. Wiec nasi przodkowie wcale nie musieli jeść mięsa?
Jest faktem szczególnie w pewnych religiach, ze wykorzystuje się religijne przekonania żeby zabijać zwierzęta. Niestety buddyzm nie jest od tego wolny.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Milarepa pisze:Kiedyś oglądałem program o mumii, którą znaleziono w Alpach. Zbadano jej żołądek okazało się, ze ten prehistoryczny człowiek był wegetarianinem bo resztki pożywienia w jego żołądku były roślinne. Wiec nasi przodkowie wcale nie musieli jeść mięsa?
A wiadomo, co jadła ta istota trzy dni wcześniej ?

Pozdrawiam
kunzang
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Milarepa pisze: A mnie zastawanie z kąt wynika to twoje niby naukowe twierdzenie, ze jedzenia mięsa przez naszych przodków w płynęło na to, ze możemy teraz słuchać nauk Buddy?
http://www.amazon.com/Meat-Eating-Human ... 0195131398
Milarepa pisze:To twierdzenie jest według twoich prywatnych przekonań? Czy sobie to wymyśliłeś żeby ci mięso bardziej smakowało?
Uprzejmie proszę o zaprzestanie mówienia mi co jest moim prywatnym przekonaniem a co nie i sugerowanie dlaczego coś twierdzę. To już druga Twoja wypowiedź tego typu w tym wątku (w pierwszej sugerowałeś, że jestem kreacjonistą). Moim zdaniem jest to łamanie regulaminu.
Milarepa pisze:
Kiedyś oglądałem program o mumii, którą znaleziono w Alpach. Zbadano jej żołądek okazało się, ze ten prehistoryczny człowiek był wegetarianinem bo resztki pożywienia w jego żołądku były roślinne. Wiec nasi przodkowie wcale nie musieli jeść mięsa?
Nie sądzisz, że polemika wymaga choć elementarnego przygotowania?
Piszesz o Otzi - mumii człowieka żyjącego około 3000 lat temu. Ja pisałem o hominidach żyjących między około 7 milionów a około 1 milionem lat temu - od Orrorin Tugenensis.
W 'The Flintstones' wprawdzie występują ludzie obok dinozaurów, ale to tylko taka bajka w telewizji była.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

abgal pisze:Uprzejmie proszę o zaprzestanie mówienia mi co jest moim prywatnym przekonaniem a co nie i sugerowanie dlaczego coś twierdzę. To już druga Twoja wypowiedź tego typu w tym wątku (w pierwszej sugerowałeś, że jestem kreacjonistą). Moim zdaniem jest to łamanie regulaminu.
Fakt :|

Milarepo - proszę, byś zaprzestał tego typu folgowania sobie, jak podane powyżej przez Abgala... ma ono obecnie miejsce z Twej strony :|

kunzang
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

abgal pisze:Uprzejmie proszę o zaprzestanie mówienia mi co jest moim prywatnym przekonaniem a co nie i sugerowanie dlaczego coś twierdzę. To już druga Twoja wypowiedź tego typu w tym wątku (w pierwszej sugerowałeś, że jestem kreacjonistą). Moim zdaniem jest to łamanie regulaminu.

Nie chce żebyś się denerwował wiec bardzo cię przepraszam jeśli czujesz się urażony moimi wypowiedziami. Sam tez mnie obrażasz może tego nie zauważyłeś?
Oczywiście masz prawo do swoich poglądów jeśli ci pasują i twojej religii odpowiadają.
Tak samo nie mam nic przeciwko jak jesz mięso i podkładasz jakąś filozofie do tego co ci pasuje, to twoja sprawa. Oczywiście możesz zarzucić mi to samo.
Chciałem ci tylko uświadomić, ze nie zgadzam się z twoja teoria czy kogoś innego ze jedzenia mięsa w płynęło pozytywnie na ludzkość i nie jest dla mnie wiarygodna bo widziałem małpy, które jędzą mięso i co z tego, są przez to mądrzejsze?. .
Ależ też nie uważam, ze jesteś kreacjonistą, tylko znając twoje przywiązanie do religii katolickiej chciałem ci uświadomić, ze Jezus nigdzie nie mówił żeby jeść mięso tak samo prorocy starego testamentu. Kościół propaguje teraz jedzenia mięsa moim zdaniem, ze nawet w czasie wigilii można już nie pościć.
Kiedyś post katolicki przestrzegał nie jedzenia mięsa. Jeśli interesujesz się biblią to tacy prorocy jak Izajasz, Jeremiesz, Ozeasz, Amos, Micheasz wypowiadali się przeciwko składaniu ofiara ze zwierząt.
Tez pomyśl czy jakieś zwierze świadomie decyduje się oddać swoje ciało żebyś je mógł zjeść według twojej religii ?Taką decyzje możesz podjąć ty jeśli potrafisz?
Może zacytuje z biblii proroka Ozeasza: „Lubią ofiary i chętnie je składają, lubią tez mięso, które wówczas jedzą, lecz Jahwe nie ma w tym upodobania”.
Może tez zacytuje Izajasza: ”Wilk z jagnięciem będzie paść się razem, a lew tak jak wół będzie jadł sieczkę, wąż zaś będzie się żywił prochem”.
Może zacytuje tez Marie Grodecka polską pisarkę:
„nie można wykluczyć domysłu ,że zagrożenie sięga nawet i poza granice naszej Planety, siejąc jakieś niepojęte spustoszenie w niepojętych układach kosmicznych. Może siła wyzwolona rozpaczą krzywdzonego obiega zakrzywioną stromiznę Wszechświata i wraca z nieuchronną precyzją, aby porazić krzywdziciela?”
Oczywiście przywiązanie do niejedzenia mięsa tez może być szkodliwe ale jak ktoś już musi jeść ze wzglądu na zdrowie niech je.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Milarepa pisze: Chciałem ci tylko uświadomić, ze nie zgadzam się z twoja teoria czy kogoś innego ze jedzenia mięsa w płynęło pozytywnie na ludzkość i nie jest dla mnie wiarygodna bo widziałem małpy, które jędzą mięso i co z tego, są przez to mądrzejsze?.
Dokładnie - mam takie samo zdanie. Lub inaczej - dieta pierwszych ludzi "wpłynęła" i tylko tyle można o tym powiedzieć. Nie pozytywnie, negatywnie - jest to jakis background, tyle. Są to ogólnie złe czyny, bo jest to zabijanie. Jak wiadomo, dobre i złe czyny sa warunkami tego, że odrodzilismy się w ludzkim ciele - jeśli ktoś wierzy w takie rzeczy. Skoro tak - nie znaczy to, że złe czyny stały sie dobrymi i odwrotnie.

Milarepa pisze: Tez pomyśl czy jakieś zwierze świadomie decyduje się oddać swoje ciało żebyś je mógł zjeść według twojej religii ?
No cóż - jataka o króliku - który sam złożył się w ofierze, czyli swoje ciało, chcąc wskoczyć do ognia. Na szczescie na ziemię w ostatniej chwili zdażył zejść bóg i odwieść bodhisattę od tak wielkiej ofiary. Ewentualnie głodna tygrysica :)))))
Milarepa pisze: Oczywiście przywiązanie do niejedzenia mięsa tez może być szkodliwe ale jak ktoś już musi jeść ze wzglądu na zdrowie niech je.
igzakli.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Przepraszam tylko wtrącę.
Milarepa do Abgala pisze:Sam tez mnie obrażasz może tego nie zauważyłeś?
Przeoczyłem. Proszę wskaż gdzie Abgal ciebie obraża, Milarepo.
Pozdrawiam
kunzang
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Milarepa pisze: Nie chce żebyś się denerwował wiec bardzo cię przepraszam jeśli czujesz się urażony moimi wypowiedziami. Sam tez mnie obrażasz może tego nie zauważyłeś?
Jeśli czasem odpowiadam szorstko na zaczepki to świadczy to źle o moim samopoczuciu/równowadze danego dnia. Nie jest jednak usprawiedliwieniem dla zaczepek.
Milarepa pisze: Oczywiście masz prawo do swoich poglądów jeśli ci pasują i twojej religii odpowiadają.
Nie przedstawiam swoich (ani mojej religii) poglądów lecz przedstawiam fakty, którymi, jak napisałem, chciałem zachęcić do nieco głębszego zastanowienia się nad współzależnością. Jeśli czytałeś to co napisałem, to mam nadzieję, że nie umknęła Ci moja wypowiedź, w której twierdziłem, że związek między rozwojem mózgu a zwiększeniem ilości mięsa w diecie na pewnym etapie ewolucji NIE jest argumentem przeciwko wegetarianizmowi.
Milarepa pisze: Tak samo nie mam nic przeciwko jak jesz mięso i podkładasz jakąś filozofie do tego co ci pasuje, to twoja sprawa. Oczywiście możesz zarzucić mi to samo.
Nie zamierzam Ci nic zarzucać ani nie podkładam sobie żadnej filozofii pod jedzenie mięsa podobnie jak nie podkładam sobie żadnej filozofii pod picie wina czy jedzenie marchewki. Tym niemniej bliższe jest mi podejście szacunku i wdzięczności, które Ai Hironaka opisała następująco:
Oceany, góry, rzeki, zwierzęta, rośliny i ludzie są wzajemnie powiązani jako jedno, wspierające się wzajemnie, życie. Spożywamy jedzenie przygotowane z żyjących istot nie zwracając na to uwagi i zapominając o naszej współzależności. Nie możemy przetrwać bez zabierania życia więc zwykle jemy nie pamiętając o wyrażeniu wdzięczności za ofiarę, dzięki której żyjemy. Dlatego, przed jedzeniem mówmy 'Itadaki masu', a po zakończeniu - 'Gochiso sama', by wyrazić naszą wdzięczność dla życia ofiarowanego dla nas.
W Tannisho, Shinran Shonin mówi: "Wszystkie istoty były naszymi ojcami, matkami, braćmi i siostrami w nie mającym początku ni końca procesie narodzin i śmierci". Z tych słów możemy wywnioskować, że wszyscy jesteśmy objęci ślubowaniem Buddy Amidy. [...] Wyraźmy wdzięczność dla wszystkich niezliczonych istot, które ofiarowały dla nas swe życia i żyjmy na ścieżce nembutsu.

W szkołach, w których nauczyciele uznali ścisły wegetarianizm za właściwy, należy go przestrzegać.
Milarepa pisze: Chciałem ci tylko uświadomić, ze nie zgadzam się z twoja teoria czy kogoś innego ze jedzenia mięsa w płynęło pozytywnie na ludzkość i nie jest dla mnie wiarygodna bo widziałem małpy, które jędzą mięso i co z tego, są przez to mądrzejsze?.
Stwierdzisz, że Cię znów obrażam, ale co ja mam poradzić, na argumentację typu - Ziemia nie jest okrągła, bo przecież widzę za oknem, że jest płaska?
Milarepa pisze: Ależ też nie uważam, ze jesteś kreacjonistą, tylko znając twoje przywiązanie do religii katolickiej
Nic mi nie wiadomo na temat mojego przywiązania do religii katolickiej. Fakt, że zdarza mi się bronić katolików przed absurdalnymi, uogólniającymi bądź niesprawiedliwymi zarzutami nie świadczy o przywiązaniu do katolicyzmu bynajmniej. Trzeci już raz w tym wątku wpierasz mi kim jestem zamiast odnosić się do argumentów.
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

kunzang pisze:Witam
Przepraszam tylko wtrącę.
Milarepa do Abgala pisze:Sam tez mnie obrażasz może tego nie zauważyłeś?
Przeoczyłem. Proszę wskaż gdzie Abgal ciebie obraża, Milarepo.
Pozdrawiam
kunzang
„Również fobie antykatolickie przestały mnie irytować a zaczęły śmieszyć. Nie dam się wciągną w kolejną chorą dyskusję na ten temat. Mam ważniejsze sprawy na głowie niż ratowanie ludzkości przed katolikami tudzież ratowanie katolików przed błazenadą wszelkiej maści antykatolickich nawiedzeńców”.
„ale nie nadążam za tokiem Twych myśli (choć to dziwne, bo piłem wino do obiadu). To oczywiście mój problem i nie musisz się nim przejmować.”
To są wypowiedzi abgala, która ja uwazam ze były skierowane do mnie żeby mnie obrazić są one bardzo subtelne ale ja tak to odebrałem
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Milarepa pisze:To są wypowiedzi abgala, która ja uwazam ze były skierowane do mnie żeby mnie obrazić są one bardzo subtelne ale ja tak to odebrałem
Rzeczywiście - biorąc pod uwagę kontekst wypowiedzi - są bardzo subtelne... jeżeli są.
Z Twej strony, nie ma takiej subtelności i tu mam pewność.
Proszę :) byś zaprzestał imputowania Abgalowi jakie to, on ma poglądy i kim on jest-nie jest.
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

abgal pisze:[Stwierdzisz, że Cię znów obrażam, ale co ja mam poradzić, na argumentację typu - Ziemia nie jest okrągła, bo przecież widzę za oknem, że jest płaska?
Jest to porównanie nie adekwatne do tematu. Chociaż jest wyjątek z reguły. Katolicy jędza ciało Chrystusa, który świadomie je oddał dla dobra i rozwoju ludzkości.
Tak podobnie zrobił Budda gdy oddał świadomie swoje ciało głodnej tygrysicy i małym tygrysom, które później według wiary buddystów odrodziły się jako jego uczniowie w następnym wcieleniu Buddy. W tym wypadku zgadzam się ze jedzenie mięsa w płynęło na rozwój ludzkości ale intencja oddania swojego ciała do zjedzenia była inna niż przeważnie jest.
Tak samo wysoko postawieni urzeczywistnieni ludzie mogą jeść mięso z pewną pozytywną intencją i przyniesie to korzyści ale myślę ze takich ludzi jest mało i może takie zachowanie być wykorzystane w negatywny sposób przez innych i buddyzm stanie się religia bramińską gdzie wierzy się ze zwierze oddane ofierze bogu wyzwala się z karmy?.
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

kunzang pisze:Rzeczywiście - biorąc pod uwagę kontekst wypowiedzi - są bardzo subtelne... jeżeli są.
Z Twej strony, nie ma takiej subtelności i tu mam pewność.
Proszę :) byś zaprzestał imputowania Abgalowi jakie to, on ma poglądy i kim on jest-nie jest.[/color]
Nie jest to suptelna obraza lecz oczywista. Nic takiego nie imputowałem abgalowi wydaje ci się! Ja tylko zadałem pytanie abgalowi. Jest znak zapytania?
Wydaje mi się ze nie jesteś moderatorem na wadżrajanie i nie bij piany?
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Uprzejmie proszę o złagodzenie dyskusji, szczególnie - Milarepę
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Wątek zamykam - do wieczora.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Abgal i Milarepa - dostajecie ode mnie po ostrzeżeniu o wartości 1:
Milarepa za: prowokowanie do kłótnii, argumenty ad personam i psucie atmosfery.
Abgal za: uczestnictwo w kłótniach, argumenty ad personam i przyczynianie się do psucia atmosfery.

Wątek odblokowuję.

Milarepa pisze:Wydaje mi się ze nie jesteś moderatorem na wadżrajanie i nie bij piany?
Kunzang jest administratorem, co obejmuje możliwość moderacji na całym forum.

Pzdr
iwanxxx
Administrator
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Dyskusja o ostrzeżeniu abgala została przeniesiona do panelu administracyjnego.
iriomote
Posty: 101
Rejestracja: ndz sty 21, 2007 00:49

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: iriomote »

Nie wiem jak wy odbieracie buddyzm,ale dla mnie to jest taka czysta radosc.
Wszystko zdaje sie byc z soba powiazane, rzeczy i ludzie pojawiaja sie wtedy gdy ich potrzebuje. Czytalam kilka watkow na tym forum i ja w porownaniu z Wami nie mam praktycznie zadnej wiedzy.Zdarzalo mi sie kilkakrotnie pisac z ludzmi z Kagyu z Polski i zawsze trafialam na mur niezrozumienia.

Witam,
Przetlumaczony list J.S. XVII Karapy przeczytalam sobie na mahajana.net. Poniewaz tak sie zlozylo ze wlasnie 02.04 byla pelnia i w te dni (oprocz nowiu i 2 kwadr) w miesiacu powinno sie praktykowac wstrzemiezliwosc, za radami umieszczonmi w liscie wyrzeklam sie swiadomie w tym dniu jedzenia miesa dla dobra wszystkich odczuwajacych istot.

Wegetarinka nie jestem, ale pierwszy krok swiadomie zrobilam - na razie bedzie ich swiadomie przynajmniej 4 w miesiacu :wink:

Dla mnie buddyzm mahajana oznacza m.in ideal bodhisattwy, ze ja jestem dla innych by im ulzyc w cierpieniu (a nie robie cos dla innych, bo ja tego potrzebuje). To nie czysta radosc a przyjecie na siebie zobowiazania i gotowosc na doznanie niewdziecznosci ze strony innych. A wynika to z koniecznosci - ze inaczej nie potrafi sie zyc, jak dla innych. I zrozumienie ze wlasne zycie zawdzieczamy cierpieniu i wysilkowi innych - roslin, zwierzat, rodzicow.

pozdrawiam serdecznie,
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: keylan »

Milarepa pisze: Chciałem ci tylko uświadomić, ze nie zgadzam się z twoja teoria czy kogoś innego ze jedzenia mięsa w płynęło pozytywnie na ludzkość i nie jest dla mnie wiarygodna bo widziałem małpy, które jędzą mięso i co z tego, są przez to mądrzejsze?.
Zrobie mały off topic, wg badań archeologicznych (i nauk pomocniczych) czlowiek rozumny aż do rewolucji neolitycznej uprawiał głównie myśliwstwo i zbieractwo w trybie koczowniczym, z chwilą gdy oswojono zwierzęta, zaczęto uprawiać rośliny i tryb życia zmienił się na osiadły ludzie skarleli zaczęły ich dopadać choroby (epidemia zabijała najwyżej 1-3 grupy tu mogła wybijać całe wioski) ogólnie zwiększenie ilosci roślinności w jadłospisie nie wpłynęlo na naszych przodków za dobrze źródło - wykłady dr Nogaj-Chachaj i dr Zakościelnej IA UMCS :)
Pozdrawiam
Piotrek
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

A może po prostu było ich dużo i żyli w grupie. Jak jeden zaczynał chorować, to od razu wszyscy. Później dochodził brak chigieny w dużych zbiorowiskach.
Co znaczy skarleli. Garby im wyrosły? :lol: Eskimosi jedzą tylko mięso i tłuszcz zwierzęcy i są bardzo mali. Tzw. "Hobbity" byli wielkości połowy homo sapiens, a polowali na słonie. Te drugie też były mini - wielkość obu wynikała z prawdopodobnie z tego, że wyspa, na której żyli była nie wielka i ewolucja dostosowała ich proporcjonalnie do wielkości otoczenia.
Jak ktoś wiedzie osiadły tryb życia, to może trochę ćwiczyć i wszystko będzie ok.

Tak w ogóle, to cześć Piotrek, witamy na forum. W każdym razie ja witam, bo widzę, że już kilka postów było, więc pewnie kunzang mnie uprzedził :D
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: keylan »

witaj, uprzedził :)
najpewniej chodzi o wszystkie te czynniki, osiadły tryb życia, większe grupy, mniej ruchu, gorsza dieta (np zęby najbardziej psują i scierają się od chleba i innych wypieków) widziałem kości i koczowników i rolników ci drudzy zwykle wyglądają gorzej, i chodzi mi raczej o obiektywne dane archeologiczne nie wchodze w filozofie jedzenia bądź nie jedzenia , pewnie można nie jedząc mięsa jakoś je zastąpić roślinnymi odpowiednikami ale trzeba umieć. Swoją drogą poznałem lekarke która była wegetarianką długi czas chyba nie umiała zbalansować diety bo wylądowała u siebie w szpitalu i koledzy wmusili w nią rosołki mięsko jakoś odratowali bo by sie dziewczyna wykończyła, więc w kwestii rezygnowania z grupy pokarmów trzeba uważać i dostarczać organizmowi wszystkich składników jakie potrzebuje, zwłaszcza młodsi forumowicze których ciała jeszcze się rozwijają powinni zwracać na to uwage :wink:
Pozdrawiam
Piotrek
Naviare necesse est, Vivere non est necesse.
Awatar użytkownika
sosnowiczanin
Posty: 412
Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Bon
Kontakt:

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: sosnowiczanin »

zypse, eh troszke chybiłeś argumentami.

zmiany morfologiczne kośćca ludzi któzy zazeli uprawaiać ziemię sa bardzo dobrze zachowane w grobach które są byc mozę powodem zaprzestanai koczowniczego trybu zycia.


keylan, dokładnie, dziwne że nikt nie wspomniał pewnego jogina który po intensywnej diecie pokrzywowo-pokrzywowej musiał byc odratowany mięsem bo by raczej nie przeżył.
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

sosnowiczanin pisze:zmiany morfologiczne kośćca ludzi któzy zazeli uprawaiać ziemię sa bardzo dobrze zachowane w grobach które są byc mozę powodem zaprzestanai koczowniczego trybu zycia.
Mógłbyś to przeredagować jeszcze raz. Nie mogę zrozumieć: W kościach ludzi, którzy zaczęli uprawiać ziemię zaszły zmiany morfologiczne. Jaki związek mają one z dietą? Czy ludzie uprawiający ziemię przestali jeść mięso?
Mam luki w wykształceniu, więc chętnie się dowiem szczegółów. Czy "koczowniczy tryb życia" oznacza kultury łowiecko-zbierackie? W jaki dokładnie sposób zmieniła się dieta przy przejściu z jednego stylu życia do drugiego?
Bo rozumiem, że łowcy-zbieracze zbierali owoce lasu, korzonki itd. i do tego polowali, głównie w okolicach pełni księżyca, a przynowiu było ciemno, więc się rozmnażali i odpoczywali.
Później zaczęli uprawiać rolę i hodować zwierzęta. Nadal jedli mięso zwierząt hodowlanych, do tego, jak rozumiem, pili mleko i oczywiście zboża i ważywa oraz owoce.
Z tego, co tu napisałem, jeżeli to prawda, to nie zmieniła się ilość sporzywanego mięsa. Dieta się co najwyżej urozmaiciła.
Może zbyt duża ilość zbóż źle wpływa na kościec, ale dzisiaj dietetyka jest bardziej rozbudowana i pewnie można tak dobrać dietę bezmięsną, że wystarczy każdemu, albo prawie każdemu.
keylan pisze:wykłady dr Nogaj-Chachaj i dr Zakościelnej IA UMCS
Szczegóły mile widziane :)

Pozdrawiam
zt
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Hm. Nie szkoda Wam czasu na takie trele-morele? Czemu to pseudo-dochodzenie ma służyć? Nie wiecie, czy jeść mięso, czy nie? Dla mnie sprawa jest prosta jak drut i nie potrzebuę jakichś poparć historyczno-archeologiczno-antropologicznych.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze:Dla mnie sprawa jest prosta jak drut i nie potrzebuę jakichś poparć historyczno-archeologiczno-antropologicznych.
To znaczy?
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

To znaczy, że nie jem mięsa, bo nie służy ono mojemu zdrowiu. Gdybym zaś z jakichś powodów musiała je jeść, to jadłabym padlinę, ponieważ nie popieram zabijania. I tyle.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze:To znaczy, że nie jem mięsa, bo nie służy ono mojemu zdrowiu. Gdybym zaś z jakichś powodów musiała je jeść, to jadłabym padlinę, ponieważ nie popieram zabijania. I tyle.
Pewnie masz podstawy, by twierdzić, że mięso nie służy Twojemu zdrowiu. Dlaczego jednak uważasz, że rozmowa powyżej to 'pseudodochodzenie' i 'trele-morele'. Może sprawa nie dla każdego jest tak jasna i oczywista jak dla Ciebie. W związku z tym, uprzejmie proszę o uzasadnienie Twojej wypowiedzi. :)
Awatar użytkownika
sosnowiczanin
Posty: 412
Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Bon
Kontakt:

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: sosnowiczanin »

nie no, będąc w koczowniczym trybie zycia nie mozna sobie pozwolić na niejedzenia miesa, a w osiadłym jak najbardziej.

juz tłamczę com zamotał. trudniac sie rolnictwem, to jest bardzo ciężka praca -nadwyreża sie stawy w bardzo mocnym stopniu, do czego ewolucja nas nie przystosowała - przez o wile dłuższy czas nasi przodkowie biegali sobie po sawannach etc.
o grobach wspomniaęłm jako o jednej z przyczyn przejścia na osiadły tryb zycia była budząca sie wrazliwość, rozwój kultu przodków.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Istnieje praktyka shojin - powstrzymywanie się od jedzenia mięsa w pewne dni.
Celem praktyki jest skłonienie do refleksji nad ofiarą niezliczonych istnień, które każdego dnia poświęcone są dla utrzymania naszego życia. Shojin pomóc ma w uświadomieniu, że nie można przeżyć nawet jednego dnia tak, by inne istoty nie musiały zostać zabite.
Skoro więc nie sposób żyć nie zabijając, ofiarę życia innych istot należy wykorzystać w najlepszy możliwy sposób - każdego dnia dążąc ku oświeceniu siebie i innych nie zapominając, że jest to możliwe jedynie dzięki wysiłkowi i ofierze niezliczonych istot, dzięki którym żyjemy.
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

keylan pisze:ogólnie zwiększenie ilosci roślinności w jadłospisie nie wpłynęlo na naszych przodków za dobrze źródło - wykłady dr Nogaj-Chachaj i dr Zakościelnej IA UMCS :)
Pozdrawiam
Piotrek
Sokrates powiedział : „Szczerzmy się ludzi pewnych swych racji”.
Wydaje mi się, ze nie jedzenie mięsa jest aktem religijnym.
Kiedyś ludzie jedli mięso i teraz jędzą i będą jeść, może to wpływa i pozytywnie na komórki i tak dalej.? Nie wiem
Według buddyzmu jesteśmy ludźmi bo postępowaliśmy etycznie w poprzednich w wcieleniach to spowodowało zasługę dzięki ,której staliśmy się ludźmi i spotkaliśmy nauki Buddy.
Dla mnie etyczne postępowanie to takie, ze możemy dokonać negatywnego czynu ale się przed nim powstrzymujemy. W tedy powstaje pozytywny potencjał zasługa. Oczywiście to jest na poziomie przyczyny i skutku. Dla mnie niejedzenie mięsa jest pozytywnym czynem bo nie przyczyniam się do zabijania zwierząt ale oczywiście zawsze mogę je zjeść to jest mój świadomy wybór.
Za czasów Buddy, Budda zakazał jeść mięsa jeśli sami zabijamy, ktoś z naszego polecenia zabija lub widzimy jak ktoś zabija żeby nas ugościć ale te zasady w naszych czasach się zmieniły, mało kto widzi zabijane zwierzęta w rzeźni wiec niby karma jest słabsza i można jeść mięso jeśli kupujemy w sklepie?
Buddyści wierzą w inkarnacje wiec potocznie się uważa, ze możemy się odrodzić jako zwierzęta. Wiec możemy zjadać swoją byłą mamę lub brata czy siostrę lub dziecko z poprzedniego wcielenia?

Budda powiedział: „Jedzenie mięsa wysusza ziarno wielkiego współczucia”
Mahaparinirwana Sutra

Podobno Budda osobiście zapisał pewien tekst jako jedyny własną ręką cytuje:
„Miłość moja w stworzeniach beznogich
Również w tych, co dwie nogi mają;
I w wielonogach.
Niechaj one wszystkie, wszystko co żywe,
Wszelkie, przeróżne istoty
Nie usłyszą słów krzywdy.
Oby nic złego do nich przystępu nie miało.

Podobno Budda uważał chęć jedzenie mięsa za „żądze w ignorancji” (triszna).
Z tradycji mahajany zacytuje podobno słowa samego Buddy fragment z Lankawatary:
„Mając wzgląd na umiłowanie czystości, bodhisattwa powinien powstrzymywać się od jedzenia mięsa, które zrodzone jest z nasienia, krwi i innych substancji. Z obawy przed wywołaniem przerażenia wśród żywych istot, niechaj bodhisattwa, który kształci się w osiągnięciu współczucia, nie spożywa mięsa...To nieprawda, że mięso jest pożywieniem właściwym i dozwolonym, gdy wyznawca nie zabił zwierzęcia, nie kazał uczynić tego nikomu innemu, badź gdy nie zrobiono tego specjalnie dla niego...
Pewni ludzie mogą tez w przeszłości, pod wpływem upodobania do mięsa, w różny sposób zestawiać wiele wyszukanych argumentów na obronę mięsożerstwa...lecz...jedzenie mięsa w jakiejkolwiek postaci , w jakikolwiek sposób i gdziekolwiek jest bezwarunkowo i raz na zawsze zabronione... Nikomu nie pozwoliłem, nie pozwalam i nie pozwolę jeść mięsa”.

Jest tez teoria, ze Budda jako ostatni posiłek zjadł wieprzowinę zepsutą i dlatego umarł ale tez się uważa, ze to były grzyby lub przysmak zwany świńskimi orzeszkami. Jest tez teoria ze zepsute mięso miał zjeść jakiś uczeń Buddy ale Budda się na to nie zgodził i sam je zjadł.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Są dwie możliwe drogi postępowania:
1. Uznanie autorytetu nauczycieli każdej ze szkół buddyjskich i szacunek do nauk każdej ze szkół jako stosownych dla określonej grupy dążących do oświecenia.
2. Uznanie swej szkoły/ścieżki za właściwą dla każdego i wskazywanie poglądów innych szkół jako błędnych.

Każdy buddysta wybiera między tymi dwoma poglądami stosownie do swych możliwości i chęci. :|
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: booker »

Lankawatara pisze: Nikomu nie pozwoliłem, nie pozwalam i nie pozwolę jeść mięsa”.
No tak, to już nie jest wskazanie - to zakaz.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Buddyzm a wegetarianizm

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj,
abgal pisze:Każdy buddysta wybiera między tymi dwoma poglądami stosownie do swych możliwości i chęci. :|
jak dla mnie to oba poglądy są ekstremami.

Pozdrawiam,
Piotr
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Tybetański”