Jidamy i mantry.

dyskusje i rozmowy
jerzy935
Posty: 24
Rejestracja: wt sie 02, 2016 13:45
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Gelug

Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: jerzy935 »

Witam!
Czy to prawda że bez inicjacji można wizualizować dowolnego jidama nad głową, bez fazy budującej i spełniającej traktując go bardziej jako bóstwo niż energia/esencja będąca w tobie obecna. To samo przeczytałem o mantrach, jeśli traktujesz je bardziej jako modlitwę do bóstwa, i darzysz je zaufaniem możesz powtarzać mantrę bez inicjacji.
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi :super: .
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Hej, Jerzy,

wiesz, bez inicjacji i wiedzy o medytacji możesz właściwie wizualizować nad głową cokolwiek i do czegokolwiek się modlić, mając zaufanie, wystarczy trochę wyobraźni, pomysłu, wyszperanej wiedzy i gotowe. ;)


Tak naprawdę nie tyle chodzi o to, czy ma się inicjacje, czy też nie, a o to, czy jest zapewniony systematyczny kontakt z nauczycielami, którzy na bieżąco przekazują wiedzę potrzebną do praktykowania. Ja np. nie mam kontaktu z nauczycielami, którzy uczyliby mnie w ten sposób, jak Ty to opisujesz, ale też nie jestem związana z żadnym środowiskiem buddyjskim, w którym buddyzm spostrzegany byłby nieco magicznie, sytuując jidamy (bóstwa) na zewnątrz mnie samej, a do siebie samej raczej się nie modlę, toteż moja medytacja na jidama jest prędzej treningiem pozwalającym rozwijać się w kierunku wskazanym przez nauczyciela, niż modlitwą do bóstwa.


Pozdrawiam, gt
paolo
Senior User
Posty: 398
Rejestracja: sob sie 11, 2007 15:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: częstochowa
Kontakt:

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: paolo »

jerzy935 pisze:Witam!
Czy to prawda że bez inicjacji można wizualizować dowolnego jidama nad głową, bez fazy budującej i spełniającej traktując go bardziej jako bóstwo niż energia/esencja będąca w tobie obecna.
Nie, bo traktowanie jidama jako bóstwo(rozumiane jako zewnętrzny byt) przestaje być buddyjską praktyką. W różnych hinduistycznych szkołach praktykuje się wyobrażanie bóstwa jako niezależnie istniejący byt.
Wyobrażanie sobie jidama przed nami lub ponad naszą głową jest jedną z metod praktykowania "fazy budującej", po której następuje faza spełniająca. Te dwie fazy zawsze praktykowane są razem. Istnieją takie formy "fazy budujące", gdzie nacisk położony jest na wyobrażanie sobie jidama przed nami, lub ponad naszą głową. Ale(wbrew pozorom) to nie jest takie proste i łatwe. Aby to zobrazować podam przykład. Podczas rocznego odosobnienia poświęconego Białej Tarze. Przez niemal cały rok skupiamy się na wyobrażaniu siebie jako Białą Tarę. Dopiero pod koniec odosobnienia skupiamy się na wyobrażaniu Tary przed nami.
jerzy935 pisze: "To samo przeczytałem o mantrach, jeśli traktujesz je bardziej jako modlitwę do bóstwa, i darzysz je zaufaniem możesz powtarzać mantrę bez inicjacji.
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi :super: .
Mantra nie jest modlitwą do bóstwa. Mantra jest jidamem. Wyrażeniem jego właściwości na poziomie dźwięku. Mówienie: "mantra do", "przywoływanie za pomocą mantry" itp. jest "masłem maślanym" z okresu pierwszych tłumaczeń tekstów wadżrajany na języki zachodnie, które zniekształca sens i znaczenie mantr. Ale istnieją różne modlitwy, inwokacje, pochwały itp. skierowane do różnych aspektów buddhy. Je możesz śmiało recytować nawet bez przekazu.
Podsumowując :)
Do Buddhy każdy może się modlić ;) Jeśli to ci pomaga możesz go sobie wyobrażać w formie dowolnego aspektu. Rzeczywiście, pozwala się - bez inicjacji - wyobrażać sobie wybrany aspekt buddhy przed sobą lub ponad swoją głową. To samo dotyczy niektórych mantr, które można powtarzać bez otrzymania przekazu. Głównie dotyczy to mantr z poziomu sutr. I może to przynieść jakiś pożytek. Ale zanim zaczniesz powtarzać jakąkolwiek mantrę...zadaj sobie proste pytanie "po co i dlaczego chcę to robić?". Z innej beczki. Kiedy już sam sobie weźmiesz jakąś mantrę np. z internetu i zaczniesz ją robić metodą "zrób to sam", bez przekazu, bez wyjaśnień opartych na żywym przekazie, bez błogosławieństwa linii przekazu itp., to istnieje tutaj pewne ryzyko. Otóż, jest to robienie czegoś, do czego nie ma się uprawnień. Jest to pewien rodzaj "kradzieży", nadużycia. Teksty przestrzegają, że nie jest to oznaką sprytu, ale tego, że w przyszłości doświadczy się wielu trudności, przeszkód na ścieżce. Oznacza to, że nawet, jeśli kiedyś otrzymałoby się te nauki, to z powodu pewnych zaciemnień powstałych w umyśle np. w skutek błędnego zrozumienia natury mantr, ich znaczenia itp., można włożyć wiele wysiłku w praktykę, i jak mówią klasyczne teksty: „mimo to, zamknęło się bramy do urzeczywistnienia pierwotnej mądrości”. Z tego powodu nie jest dobrze pchać się w coś tylko dlatego, że....No właśnie.... dlaczego? :) Wadżrajana oparta jest na żywym przekazie nauk :) Powodzenia :)
odczuwaj dobro
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

paolo pisze:Nie, bo traktowanie jidama jako bóstwo(rozumiane jako zewnętrzny byt) przestaje być buddyjską praktyką. W różnych hinduistycznych szkołach praktykuje się wyobrażanie bóstwa jako niezależnie istniejący byt.
A ja zastanawiam się w tym momencie jak wygląda praktyka tych buddystów, którzy odwołują się do 'nienarodzonego'. Jerzy linkował wcześniej taką nieco dziwną stronkę, która bardziej kojarzy mi się z praktyką bezpośrednio skierowaną do czegoś, co mnie przypomina Adi-Buddę, buddę pierwotnego. Czy w buddyzmie chińskim/japońskim nie było jakiejś tradycji związanej z 'nienarodzonym'? Była kiedyś rozmowa na forum o mistrzu zen, który nazywał się Bankei, on właśnie używał tego określenia. Ktoś coś o jego nauczaniu wie bliżej? Oczywiście jesteśmy w panelu poświęconym buddyzmowi tybetańskiemu, ale Jerzy w swoich postach nawiązuje również do zen. Mam niejasne poczucie, że poszukuje informacji o czymś, co ja nazwałabym buddyzmem ezoterycznym w stylu chińskim czy japońskim, może warto to sklarować, Jerzy, czy rzeczywiście próbujesz przymierzyć tantrę tybetańską do informacji zawartych na stronie 'unbornmind zen'?


Pozdrawiam, gt
jerzy935
Posty: 24
Rejestracja: wt sie 02, 2016 13:45
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Gelug

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: jerzy935 »

paolo pisze: traktowanie jidama jako bóstwo(rozumiane jako zewnętrzny byt) przestaje być buddyjską praktyką.
Bokar Rinpocze pisał że tybetańczycy recytują mantry bez inicjacji, mając do nich duże zaufanie i traktując je jako zewnętrzne bóstwo.
paolo pisze: istnieją różne modlitwy, inwokacje, pochwały (...) Je możesz śmiało recytować nawet bez przekazu.
Z pochwały i modlitwy tak, ale z inwokacjami to chyba różnie np. słyszałem że do inwokacji Mahakali Bernagciena potrzebna jest inicjacja.
paolo pisze: To samo dotyczy niektórych mantr, które można powtarzać bez otrzymania przekazu.(...) Kiedy już sam sobie weźmiesz jakąś mantrę np. z internetu i zaczniesz ją robić metodą "zrób to sam", bez przekazu, bez wyjaśnień opartych na żywym przekazie, bez błogosławieństwa linii przekazu itp., to istnieje tutaj pewne ryzyko. Otóż, jest to robienie czegoś, do czego nie ma się uprawnień. Jest to pewien rodzaj "kradzieży", nadużycia.
To w końcu jakie mantry można powtarzać bez inicjacji? Tylko z poziomu sutr, ale nie wszystkie, wszystkie z sutr czy niektóre z sutr i niektóre z poziomu tantr? Skoro inicjacje są z tego co czytałem tylko w wadżrajanie, to czy mantry wspólne dla wadżrajany i mahajany można powtarzać bez inicjacji, mówiąc sobie że robisz to z poziomu mahajany, bo przecież tam inicjacji niema?
Czy do praktyki sutr trzeba ukończyć ngondro i czy praktykę np. sutry serca można robić bez inicjacji jeśli jest to sutra mahajany?
GreenTea pisze: wiesz, bez inicjacji i wiedzy o medytacji możesz właściwie wizualizować nad głową cokolwiek i do czegokolwiek się modlić, mając zaufanie, wystarczy trochę wyobraźni, pomysłu, wyszperanej wiedzy i gotowe. ;)
Ale, rozumiem że przyniesie to jakieś rezultaty, większe od korzyści z wizualizowania zwykłego przedmiotu ;) .
GreenTea pisze: Jerzy linkował wcześniej taką nieco dziwną stronkę, która bardziej kojarzy mi się z praktyką bezpośrednio skierowaną do czegoś, co mnie przypomina Adi-Buddę, buddę pierwotnego.
Zdaje mi się że do Wadżrasattwy.
GreenTea pisze: Mam niejasne poczucie, że poszukuje informacji o czymś, co ja nazwałabym buddyzmem ezoterycznym w stylu chińskim czy japońskim
Nie, shingon, ani tendai na razie mnie za bardzo nie interesują, chociaż może kiedyś o nich poczytam.
W tej liturgii na unbornmind zen bardziej zastanawiało mnie czy to strona o zen i czy za razem opisują tam liturgie zen.
Zaciekawiła mnie tam też postać naga Mahakali - "skrzyżowania" mahakali z Nagą, wie ktoś coś może o tym? Pisali że dobrze chroni przed złymi duchami.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

jerzy935 pisze:
GreenTea pisze:wiesz, bez inicjacji i wiedzy o medytacji możesz właściwie wizualizować nad głową cokolwiek i do czegokolwiek się modlić, mając zaufanie, wystarczy trochę wyobraźni, pomysłu, wyszperanej wiedzy i gotowe. ;)
Ale, rozumiem że przyniesie to jakieś rezultaty, większe od korzyści z wizualizowania zwykłego przedmiotu ;) .
To zależy, co włożysz w wizualizację, jakiego typu wiedzę i jakie wyobrażenie. Wydaje mi się, że nie wystarczy umówić się z sobą samym, na podstawie przeczytanych tekstów i obejrzanych obrazków, że w tym, co zostało ogarnięte przez umysł, jest Tathagata, ale może sie mylę.

jerzy935 pisze:
GreenTea pisze:Jerzy linkował wcześniej taką nieco dziwną stronkę, która bardziej kojarzy mi się z praktyką bezpośrednio skierowaną do czegoś, co mnie przypomina Adi-Buddę, buddę pierwotnego
Zdaje mi się że do Wadżrasattwy.
No właśnie, m.in. Wadżrasattwa w niektórych szkołach buddyjskich czczony był jako Adibudda.

jerzy935 pisze:W tej liturgii na unbornmind zen bardziej zastanawiało mnie czy to strona o zen i czy za razem opisują tam liturgie zen.
W zakładce „about us” pojawia się wyjaśnienie, że unbornmind zen jest pochodną chińskiego chan, ze szczególnym podkreśleniem Lankavatara sutry i że nawiązuje do czittamatry (szkoła Tylko Umysł) i to jest akurat zrozumiałe, bo sutra była ściśle z tą szkołą związana. Nie słyszałam natomiast nigdy o "the Mind Only school of Zen Buddhism", czyli jak rozumiem szkole Tylko Umysł Buddyzmu Zen. Czy taka się rozwinęła w czasach, gdy Lankavatara sutra była promowana przez pierwszych patriarchów chan w Chinach, pojęcia nie mam, a tym bardziej nie mam pojęcia, jak wyglądały rytuały. Skłonna jestem bardziej podejrzewać jakąś współczesną kompilację i to raczej z wpływami hinduskimi.


Pozdrawiam, gt
paolo
Senior User
Posty: 398
Rejestracja: sob sie 11, 2007 15:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: częstochowa
Kontakt:

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: paolo »

jerzy935 pisze: Bokar Rinpocze pisał że tybetańczycy recytują mantry bez inicjacji, mając do nich duże zaufanie i traktując je jako zewnętrzne bóstwo.
Wyrwałeś wypowiedź z kontekstu. Owszem, Bokar Rinpocze wspominał o tym w kontekście nauk o medytacji Awalokiteśwary. Komentarz ten dotyczył prostych niewykształconych Tybetańczyków, którzy często traktują jidamy jak wszechmocne bóstwa, które gdzieś tam z nieba wpływają na losy świata. Ale to nie jest podejście wadżrajany, ale nazwijmy to, taki "ludowy buddyzm" :hyhy: Dlatego Tybetańscy lamowie, kiedy nauczają Tybetańczyków tyle energii wkładają w ciągłe przypominanie im "pamiętaj! jidam jest manifestacją czystej natury umysłu", "jidam nie jest zewnętrznym bóstwem" itp.. W ten sposób starają się wpłynąć na ich nawyki, które wynieśli z domu:), które z pewnego punktu widzenia mogą być pożyteczne. Inny problem mają "zachodni buddyści", którym często brakuje zaplecza, jakim dysponują Tybetańczycy w postaci wiary i zaufania. U nas wajcha idzie w drugą stronę. Myślimy, że jidamy to tylko taka gra naszego umysłu, naszej wyobraźni itp. Niektórzy nawet twierdzą, że jidamy są jedynie przejawem naszego umysłu :szok: itp. Tego typu intelektualne podejście sprawia, że sami podcinamy korzenie naszej praktyki. Ale to już historia na inną dłuższą rozmowę.
jerzy935 pisze: Z pochwały i modlitwy tak, ale z inwokacjami to chyba różnie np. słyszałem że do inwokacji Mahakali Bernagciena potrzebna jest inicjacja.
Nie, nie ma inicjacji związanej z tym tekstem. Jedynie lung, czyli ustny przekaz. Ale nawet bez niego można go używać. Pewien lama tak mi to skomentował "do buddy każdy może się modlić" :)Ważne, aby być świadomym tego co się recytuje, rozumieć sens i znaczenie, o czym tekst mówi. Inaczej pozostaje nam pobożna praktyka oparta na nadziei, że skądś przywołujemy jakiegoś strażnika :) Ta inwokacja w istocie nie jest do Mahakali Bernagciena. Tutaj składamy ofiarę tormy trzem korzeniom, tj. lamom, jidamom i strażnikom, a wśród nich szczególnie Mahakali Bernagcien, Palden Lhamo i jego orszakowi, który wymieniony jest w tekście. Często oprócz tormy dodatkowo ofiarowuje się tutaj serkjem. Tekst ten stanowi część codziennej praktyki Mahakali Bernagciena i bywa używany oddzielnie, jako prosta, codzienna praktyka strażników.
jerzy935 pisze: To w końcu jakie mantry można powtarzać bez inicjacji? Tylko z poziomu sutr, ale nie wszystkie, wszystkie z sutr czy niektóre z sutr i niektóre z poziomu tantr? Skoro inicjacje są z tego co czytałem tylko w wadżrajanie, to czy mantry wspólne dla wadżrajany i mahajany można powtarzać bez inicjacji, mówiąc sobie że robisz to z poziomu mahajany, bo przecież tam inicjacji niema?
Czy do praktyki sutr trzeba ukończyć ngondro i czy praktykę np. sutry serca można robić bez inicjacji jeśli jest to sutra mahajany?
Napisałem jasno i wyraźnie "wszystkie mantry z poziomu sutr", czyli te, które znajdziesz w sutrach np. Zielnej Tary, Buddy Medycyny. Chociaż w sutrach, które wymieniłem nie ma mantr, są tylko dharani. W zasadzie do każdej mantry na poziomie tantr wymagany jest ustny przekaz. Ale ze względu na wiarę i zaufanie jakim Tybetańczycy darzą Awalokiteśwarę i Tarę, często powtarzają oni mantry tych aspektów buddhy bez formalnego przekazu. Nawet jeśli lama powie, że te mantry można powtarzać bez przekazu, to i tak dobrze jest go otrzymać. Do praktyki sutr nie trzeba kończyć nyndro. Również jeśli praktykujesz tatry, nie jest to absolutnie konieczne. No chyba, że aspirujesz do praktyki zaawansowanych, sekretnych aspektów medytacji wadżrajany, wówczas nyndro jest konieczne. Ale jeśli chcesz się poświęcić prostym medytacjom takich jidamów jak np. Buddha Medycyny, Zielona Tara itd. itd. ukończenie nyndro nie jest konieczne. Nie ma inicjacji do sutry serca, więc możesz ją już teraz praktykować. W tybetańskiej edycji sutry serca, na końcu tekstu znajdziesz krótki dodatek, który recytuje się na zakończenie sutry serca. Służy on od egzorcyzmowania, oddalania szkodliwych wpływów np. kiedy recytujesz sutrę serca w intencji chorych itp.
odczuwaj dobro
paolo
Senior User
Posty: 398
Rejestracja: sob sie 11, 2007 15:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: częstochowa
Kontakt:

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: paolo »

GreenTea pisze:
jerzy935 pisze:
GreenTea pisze:Jerzy linkował wcześniej taką nieco dziwną stronkę, która bardziej kojarzy mi się z praktyką bezpośrednio skierowaną do czegoś, co mnie przypomina Adi-Buddę, buddę pierwotnego
Zdaje mi się że do Wadżrasattwy.
No właśnie, m.in. Wadżrasattwa w niektórych szkołach buddyjskich czczony był jako Adibudda.
W kagyu podstawowy schemat wygląda tak :)

Wadżradhara
*
*
Wadżrasattwa
*
*
Z niego tzw. Buddhowie Pięciu Rodzin
*
*
Z każdego z nich emanują niezliczone jidamy np. z Buddhy Amitabhy - np. Awalokiteśwara, z buddhy Akszobhji -np. Mahakala itd.

W zależności od kontekstu Wadżrasattwa będzie przedstawiany jako głowa rodziny Wadżry, jako emanacja głowy rodziny Wadżry, tj. Akszobhi, czy np. jako tzw. "szósta rodzina", będący źródłem Pięciu Rodzin Buddhy. W pewnych kontekstach bywa opisywany jako adi budda.
jerzy935 pisze: Zaciekawiła mnie tam też postać naga Mahakali - "skrzyżowania" mahakali z Nagą, wie ktoś coś może o tym? Pisali że dobrze chroni przed złymi duchami.
Pozdrawiam.
Strona jest przedziwna i przepomieszana :)
Naga Mahakala jest innym imieniem jednego z króli nagów. Istnieje też aspekt buddhy zwany Naga Mahakala. Przedstawiony na tej stronie posążek "nagi mahakali"...W rzeczywistości jest to Rahula. Nieźle ktoś namieszał :szok:
PS.

Współczuję wszystkim, którzy swoją wiedzę dharmy opierają na "guru wszystko naraz", czyli internecie :zonked:
PS.
Jeśli chodzi o dobrą ochronę przed duchami to może np. Tara, Budda Medycyny, recytacja sutry serca
odczuwaj dobro
mag
Posty: 26
Rejestracja: pt cze 30, 2017 07:11
Płeć: kobieta
Tradycja: brak

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: mag »

Paolo napisał:
Mantra nie jest modlitwą do bóstwa. Mantra jest jidamem. Wyrażeniem jego właściwości na poziomie dźwięku. Mówienie: "mantra do", "przywoływanie za pomocą mantry" itp. jest "masłem maślanym" z okresu pierwszych tłumaczeń tekstów wadżrajany na języki zachodnie, które zniekształca sens i znaczenie mantr. Ale istnieją różne modlitwy, inwokacje, pochwały itp. skierowane do różnych aspektów buddhy. Je możesz śmiało recytować nawet bez przekazu.
Podsumowując :)
Do Buddhy każdy może się modlić ;) Jeśli to ci pomaga możesz go sobie wyobrażać w formie dowolnego aspektu. Rzeczywiście, pozwala się - bez inicjacji - wyobrażać sobie wybrany aspekt buddhy przed sobą lub ponad swoją głową. To samo dotyczy niektórych mantr, które można powtarzać bez otrzymania przekazu. Głównie dotyczy to mantr z poziomu sutr. I może to przynieść jakiś pożytek. Ale zanim zaczniesz powtarzać jakąkolwiek mantrę...zadaj sobie proste pytanie "po co i dlaczego chcę to robić?". Z innej beczki. Kiedy już sam sobie weźmiesz jakąś mantrę np. z internetu i zaczniesz ją robić metodą "zrób to sam", bez przekazu, bez wyjaśnień opartych na żywym przekazie, bez błogosławieństwa linii przekazu itp., to istnieje tutaj pewne ryzyko. Otóż, jest to robienie czegoś, do czego nie ma się uprawnień. Jest to pewien rodzaj "kradzieży", nadużycia. Teksty przestrzegają, że nie jest to oznaką sprytu, ale tego, że w przyszłości doświadczy się wielu trudności, przeszkód na ścieżce. Oznacza to, że nawet, jeśli kiedyś otrzymałoby się te nauki, to z powodu pewnych zaciemnień powstałych w umyśle np. w skutek błędnego zrozumienia natury mantr, ich znaczenia itp., można włożyć wiele wysiłku w praktykę, i jak mówią klasyczne teksty: „mimo to, zamknęło się bramy do urzeczywistnienia pierwotnej mądrości”. Z tego powodu nie jest dobrze pchać się w coś tylko dlatego, że....No właśnie.... dlaczego? :) Wadżrajana oparta jest na żywym przekazie nauk :) Powodzenia :)
Może nie chodzi wcale o "kradzież", czy nadużycie lub konsekwencje dokonania pewnego zabronionego czynu.
Być może problem leży zupełnie gdzie indziej.
Mianowicie, dlatego, że jestem laikiem jeśli chodzi o buddyzm, powołam się na to, co przeczytałam m.in. na tym forum.
W temacie o stanie po śmierci, kunzang napisał, że ukażą się światła i dźwięki, których dusza się przestraszy lub za którymi podąży.
Jeśli będzie to "dusza" osoby praktykującej (buddyzm) przybiorą one (światła i dźwięki) postać odpowiednich jidamów, które będą mogły zostać prawidłowo rozpoznane, jako prowadzące do wyzwolenia lub nie.
Więc, rozumiem to tak, że bardzo ważne jest prawidłowe, ściśle według wskazówek nauczyciela "wyobrażanie" sobie jidamów, ich wizualizacja, przypisywanie im określonych cech i charakteru.
Błąd (wynikający z niewiedzy, braku prawidłowego przekazu, nadzoru nauczyciela) w wizualizacji jidama może mieć fatalny skutek w niepoprawnym rozpoznaniu jidama po śmierci.
Jeśli jest tak, jak piszesz, że mantry=jidamy, to być może ich nieprawidłowa recytacja (dżwięk, wizualizacja, nastrój) może być również przyczyną błędnego rozpoznania jidama po śmierci.
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

paolo pisze: ndz wrz 11, 2016 10:13
jerzy935 pisze: Zaciekawiła mnie tam też postać naga Mahakali - "skrzyżowania" mahakali z Nagą, wie ktoś coś może o tym? Pisali że dobrze chroni przed złymi duchami.
Pozdrawiam.
Strona jest przedziwna i przepomieszana :)
Naga Mahakala jest innym imieniem jednego z króli nagów. Istnieje też aspekt buddhy zwany Naga Mahakala. Przedstawiony na tej stronie posążek "nagi mahakali"...W rzeczywistości jest to Rahula. Nieźle ktoś namieszał :szok:
w sumie nie wiem o jaka stronke chodzi, ale istnieje forma Shanglon Dorje Dudul Mahakali w formie Nagaraja - krola nagow (tradycja Yuthok Nyingtik - medyczna)
https://www.facebook.com/MahakalaPage/p ... 3&theater
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

Nie zapominajmy że są równiez pojazdy Krija i Czarja Tantry - gdzie zasadniczo jidamy traktuje sie jako zewnetrzne "bostwa" lub emanacje. Sklada sie im ofiary, wychwala, obmywa, okrąża itd itp
w Polsce dosc powszechnie praktykuje sie kilka sadhan z Krija Tantry: Zielona Tara (z Karma Kagju), Mahakala Czadrupa (Kagju, Gelugpa), Njungne

na swiecie bardzo popularna jest Czarja Tantra Mahawajroczany - zasadniczo buddyzm tantryczny w Chinach, Japonii i Korei jest oparty na tej tantrze.

Oczywiscie jest element połączenia jidama z nami stanowiący element końcowy praktyki, ktory ma na celu przełamanie wiary w zewnetrzny egzystencje jidama.
Ale nie jest to zawsze dobrze wytlumaczone, i też nie każdy praktykujący to rozumie.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Karinos pisze: wt lis 14, 2017 15:42
paolo pisze: ndz wrz 11, 2016 10:13
jerzy935 pisze: Zaciekawiła mnie tam też postać naga Mahakali - "skrzyżowania" mahakali z Nagą, wie ktoś coś może o tym? Pisali że dobrze chroni przed złymi duchami.
Pozdrawiam.
Strona jest przedziwna i przepomieszana :)
Naga Mahakala jest innym imieniem jednego z króli nagów. Istnieje też aspekt buddhy zwany Naga Mahakala. Przedstawiony na tej stronie posążek "nagi mahakali"...W rzeczywistości jest to Rahula. Nieźle ktoś namieszał :szok:
w sumie nie wiem o jaka stronke chodzi, ale istnieje forma Shanglon Dorje Dudul Mahakali w formie Nagaraja - krola nagow (tradycja Yuthok Nyingtik - medyczna)
https://www.facebook.com/MahakalaPage/p ... 3&theater
Cześć :)

o tę stronkę:
https://unbornmind.com/2013/09/12/the-d ... jrasattva/

pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Jidamy i mantry.

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

GreenTea pisze: wt lis 14, 2017 16:53 Cześć :)

o tę stronkę:
https://unbornmind.com/2013/09/12/the-d ... jrasattva/

pozdrawiam, gt
o tak to Rahula 100% :) dzięki

równiez opis Yamantaki ale zdjęcie figury Hajagriwy
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Tybetański”