praktyki cmentarne czie
- chrystian
- Posty: 321
- Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
- Lokalizacja: Kraków
praktyki cmentarne czie
poszukuję wszelkich informacji odnośnie praktyk cmentarnych czie - byłbym wdzięczny za takową wiedzę.
w pokłonie
chrystian
w pokłonie
chrystian
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
praktyki czie
Można poczytać o nich np w książce "Kobiety Mądrości", wydanej w Polsce przez wydawnictwo "A". W jednym z rozdziałów jest biografia Maczik Labdryn. Po za tym jest tłumaczona przez Sarę Harding " Machik's Complete Explanations - Meaning of Chod.
czasem w Grabniku bywają przekazy mocy ( inicjacje) czie , kilka razy był też kurs z wyjasnieniami.
Czie jest praktyką wadzrajany, więc szczegółowe wyjaśnienia i opisy praktyk mogą otrzymać tylko posiadający przekaz mocy
czasem w Grabniku bywają przekazy mocy ( inicjacje) czie , kilka razy był też kurs z wyjasnieniami.
Czie jest praktyką wadzrajany, więc szczegółowe wyjaśnienia i opisy praktyk mogą otrzymać tylko posiadający przekaz mocy
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Jest do nabycia tutaj:
http://www.sklepbongaruda.pl/?kat=12&see_product=1
Niestety, nie wiem, czy można ją kupić nie posiadając przekazu - czy też, nie jest on wymagany.
Pozdrawiam
kunzang
PS
No proszę, jak to się składa... Nocy wczorajszej, na cmentarzu nr 51 z okresu pierwszej wojny, który znajduje się na szczycie góry zwanej ''Rotunda'', cykl czie zakończyłem.
Polecam komentarz Tenzina Wangyala Rinpocze - ''Czie''.chrystian pisze:poszukuję wszelkich informacji odnośnie praktyk cmentarnych czie
Jest do nabycia tutaj:
http://www.sklepbongaruda.pl/?kat=12&see_product=1
Niestety, nie wiem, czy można ją kupić nie posiadając przekazu - czy też, nie jest on wymagany.
Pozdrawiam
kunzang
PS
No proszę, jak to się składa... Nocy wczorajszej, na cmentarzu nr 51 z okresu pierwszej wojny, który znajduje się na szczycie góry zwanej ''Rotunda'', cykl czie zakończyłem.
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: praktyki cmentarne czie
No bez lipy :mrgreen: . A jak oni sprawdzają przekaz przez internet? Naprawde takie coś funkcjonuje? A jeżeli jakiś naukowiec chciałby ją kupić do celów badawczych to mu nie sprzedadzą?kunzang pisze:Niestety, nie wiem, czy można ją kupić nie posiadając przekazu - czy też, nie jest on wymagany.
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Życzysz sobie spadziowy?lepsze pisze:No bez lipy :mrgreen: .
Nie mam bladego pojęcia.lepsze pisze:A jak oni sprawdzają przekaz przez internet?
Nie wiem.lepsze pisze:Naprawde takie coś funkcjonuje?
To pytanie do sprzedających.lepsze pisze:A jeżeli jakiś naukowiec chciałby ją kupić do celów badawczych to mu nie sprzedadzą?
Pozdrawiam
kunzang
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Skąd Twe zainteresowanie Czie?chrystian pisze:poszukuję wszelkich informacji odnośnie praktyk cmentarnych czie
Pozdrawiam
kunzang
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1169
- Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: #
Re: praktyki czie
Jest też trochę we "Wprowadzeniu do buddyzmu tybetańskiego" J. Powersa, tegoż wydawnictwa, w rozdziale poświęconym szkole Kagyu.miluszka pisze:Można poczytać o nich np w książce "Kobiety Mądrości", wydanej w Polsce przez wydawnictwo "A".
Re: praktyki cmentarne czie
Witaj Christian. Obawiam się, że nie ma zbyt wiele materiałów, poświęconych tejże praktyce. Częściowo swa wiedzę musiałbyś uzupełnic u osób, które ja wykonują. (pomijam tu całą kwestie związana z przekazami mocy, a praktyka czod jest naprawdę - moim zdaniem potężnym narzedziem medytacyjnym).
Dla mnie osobiście czod, był pierwszym kursem z moim rdzennym lamą Tenzinem Rinpocze i od tego momentu zmieniło się o 90 stopni moje życie )). Mam więc do czod stosunek szczególny i jest to głowna moja praktyka do tej pory.
O tym odosobnieniu na jakim byłem mozesz sobie poczytać min. tu:
http://dzogczen.budda.pl/garuda/Biulety ... ranie.html
Tak naprawdę samma praktyka bywa bardzo róznorodna w kwestii opisowej. Ja sam znam 4 wersje.
Pierwsza w tradycji Jungdrung Bon (jak pisał Kunazang, do nabycia jest komentarz TWR, a dodatkowo na płycie CD możesz znaleźć , zapis całości kursu)
Poznałem też i mam przekaz do praktyki Czod ze szkoły Kagyu od Tengi Rinpocze.
Wersje tej praktyki dostac można także na CD w wykonaniu Namkhai Norbu Rinpocze
Ponadto przekazu udzielał jeszcze św pamieci Czime Rigdzin Rinpocze ze szkoły Ningma, do dostania jest zapis tej praktyki.
Każda z nich różni bardzo wiele od wizualizacji po linie melodyczną. W samym czod JB znam aż 3 linie melodyczne do tej praktyki.
Jeśli miałbym tak swobodnie i na luzie sobie je powartościować, to najbardziej lubie wykonywać te przekazaną przez TWR, bo po pierwsze on ładnie śpiewa i ta melodia jest najładniejsza moim zdaniem )). Pozatym ta praktyka ma bezpośrednie polskie tłumaczenie pod kazdym wersem co się wykonuje. jest krótka, esencjonalna i łatwo "myśleć" tą praktyka po polsku.
Śliczny melodycznie jest czod w wykonaniu Namkhai Norbu. Zaś osobiście dla mnie praktyka Kagyu jest nadmiernie rozbudowana wizualizacyjnie, za długa i nie ma tak ładnej melodi )
Ale to oczywiście pisze sobie tak trochę żartem...
Pozdrawiam
Adibudda
Dla mnie osobiście czod, był pierwszym kursem z moim rdzennym lamą Tenzinem Rinpocze i od tego momentu zmieniło się o 90 stopni moje życie )). Mam więc do czod stosunek szczególny i jest to głowna moja praktyka do tej pory.
O tym odosobnieniu na jakim byłem mozesz sobie poczytać min. tu:
http://dzogczen.budda.pl/garuda/Biulety ... ranie.html
Tak naprawdę samma praktyka bywa bardzo róznorodna w kwestii opisowej. Ja sam znam 4 wersje.
Pierwsza w tradycji Jungdrung Bon (jak pisał Kunazang, do nabycia jest komentarz TWR, a dodatkowo na płycie CD możesz znaleźć , zapis całości kursu)
Poznałem też i mam przekaz do praktyki Czod ze szkoły Kagyu od Tengi Rinpocze.
Wersje tej praktyki dostac można także na CD w wykonaniu Namkhai Norbu Rinpocze
Ponadto przekazu udzielał jeszcze św pamieci Czime Rigdzin Rinpocze ze szkoły Ningma, do dostania jest zapis tej praktyki.
Każda z nich różni bardzo wiele od wizualizacji po linie melodyczną. W samym czod JB znam aż 3 linie melodyczne do tej praktyki.
Jeśli miałbym tak swobodnie i na luzie sobie je powartościować, to najbardziej lubie wykonywać te przekazaną przez TWR, bo po pierwsze on ładnie śpiewa i ta melodia jest najładniejsza moim zdaniem )). Pozatym ta praktyka ma bezpośrednie polskie tłumaczenie pod kazdym wersem co się wykonuje. jest krótka, esencjonalna i łatwo "myśleć" tą praktyka po polsku.
Śliczny melodycznie jest czod w wykonaniu Namkhai Norbu. Zaś osobiście dla mnie praktyka Kagyu jest nadmiernie rozbudowana wizualizacyjnie, za długa i nie ma tak ładnej melodi )
Ale to oczywiście pisze sobie tak trochę żartem...
Pozdrawiam
Adibudda
Czasem i diabeł się rozanieli...
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: praktyki cmentarne czie
Adi a w jakich najstraszniejszych miejscach wykonywales czod? Tylko nie mow ze w Szopienicach :lol:
Radical Polish Buddhism
Re: praktyki cmentarne czie
W Szopienicach nie - bałbym się tam przywoływać miejscowe bóstwa i demony .
Nie wiem co dla kogo strasznym jest??? Ja np. kocham cmentarze i czuje sie w nich conajmniej jak w klubie. Jakos nie specjalnie wierzę w "straszne miejsca", a u mnie lęk zależy raczej od jakiejś chwili, nastroju itp... A praktykowałem róznie (staram się jednak nie w domu) pieron wie co jeszcze zechce wtedy wpaść w gosci . Mam jednak koło domu fajnie połozony cmentarz w dole wzgórza. Ide sobie więc na wzniesienie za cmentarzem, jakoz teren nie nalezy do cmentarza, to nie pogoni mnie jakiś nadgorliwy ksiądz i tam daje czadu-czodu )). Teren super do medytacji w ogóle, bo cudny widok na niżej połozone miasto i duzo przestrzeni w związku z tym. Pozatym lasek mam niedaleko, więc i tam sobie wedruję. No i na wakacjach, najczęściej wybieram samotne wyspy na jeziorach - ale o przygodach wkrótce, bo szykuje kolejny rozdział pamietnika jogina ....
Nie wiem co dla kogo strasznym jest??? Ja np. kocham cmentarze i czuje sie w nich conajmniej jak w klubie. Jakos nie specjalnie wierzę w "straszne miejsca", a u mnie lęk zależy raczej od jakiejś chwili, nastroju itp... A praktykowałem róznie (staram się jednak nie w domu) pieron wie co jeszcze zechce wtedy wpaść w gosci . Mam jednak koło domu fajnie połozony cmentarz w dole wzgórza. Ide sobie więc na wzniesienie za cmentarzem, jakoz teren nie nalezy do cmentarza, to nie pogoni mnie jakiś nadgorliwy ksiądz i tam daje czadu-czodu )). Teren super do medytacji w ogóle, bo cudny widok na niżej połozone miasto i duzo przestrzeni w związku z tym. Pozatym lasek mam niedaleko, więc i tam sobie wedruję. No i na wakacjach, najczęściej wybieram samotne wyspy na jeziorach - ale o przygodach wkrótce, bo szykuje kolejny rozdział pamietnika jogina ....
Czasem i diabeł się rozanieli...
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Pozdrawiam
kunzang
''Kobiety Mądrości'', Tsultrim Allione, wyd. ''A'', Kraków 1998. Zawiera życiorys Maczig Labdron. Zajrzyj tutaj.chrystian pisze:poszukuję wszelkich informacji odnośnie praktyk cmentarnych czie (...)
Pozdrawiam
kunzang
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: praktyki cmentarne czie
powiem szczerze, ze w naszych czasach, prawdziwy czodmen powinien medytowac w: zatloczony przystanek autobusowy w centrum miasta, centrum handlowe, klub w ktorym spotykaja sie skinheadzi itp. dopiero w takich miejscach mozna sie konfrontowac ze swoimi prawdziwymi lekami, a nie z jakimis tam starchami-lachami :)adi pisze:W Szopienicach nie - bałbym się tam przywoływać miejscowe bóstwa i demony ;).
Nie wiem co dla kogo strasznym jest??? Ja np. kocham cmentarze i czuje sie w nich conajmniej jak w klubie. ;) Jakos nie specjalnie wierzę w "straszne miejsca", a u mnie lęk zależy raczej od jakiejś chwili, nastroju itp... A praktykowałem róznie (staram się jednak nie w domu) pieron wie co jeszcze zechce wtedy wpaść w gosci ;). Mam jednak koło domu fajnie połozony cmentarz w dole wzgórza. Ide sobie więc na wzniesienie za cmentarzem, jakoz teren nie nalezy do cmentarza, to nie pogoni mnie jakiś nadgorliwy ksiądz i tam daje czadu-czodu :))). Teren super do medytacji w ogóle, bo cudny widok na niżej połozone miasto i duzo przestrzeni w związku z tym. Pozatym lasek mam niedaleko, więc i tam sobie wedruję. No i na wakacjach, najczęściej wybieram samotne wyspy na jeziorach - ale o przygodach wkrótce, bo szykuje kolejny rozdział pamietnika jogina ....
Radical Polish Buddhism
Re: praktyki cmentarne czie
Coś mi się wydaje że w tej praktyce właśnie chodzi o tych gości, praktykujemy odcięcie "ja" i ofiarowanie, nie ważne czy robi się to w domu czy na cmentarzu, jak również nie selekcjonujemy jakich gości chcemy zaprosić a jakich nie.adi pisze:A praktykowałem róznie (staram się jednak nie w domu) pieron wie co jeszcze zechce wtedy wpaść w gosci ;).
Pozdrawiam Jacek
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: praktyki cmentarne czie
Pracujemy w niej tez ze strachem. To czego lekali sie tybetanczycy iles tam setek lat wstecz, jest czyms calkiem innym niz to, czego lekaja sie ludzie teraz. Powinnismy sie zmierzyc z wlasnymi lekami a nie z lekami ludzi mieszkajacych w Tybecie 1000 lat temu.
Dla mnie o wiele trudniejsze (a zakladajac powodzenie calej operacji, to takze przynoszace wiecej porzytku) bylo by zrobienie czodu na cmentarzy pelnym "gosci" odwiedzajacych groby bliskich w sloneczny dzien, niz w nocy na opuszczonym przez wszelkie zywe dusze.
Kazdy ma swoje demony
Dla mnie o wiele trudniejsze (a zakladajac powodzenie calej operacji, to takze przynoszace wiecej porzytku) bylo by zrobienie czodu na cmentarzy pelnym "gosci" odwiedzajacych groby bliskich w sloneczny dzien, niz w nocy na opuszczonym przez wszelkie zywe dusze.
Kazdy ma swoje demony
Radical Polish Buddhism
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Niezłym miejscem do praktyki, był cmentarz żołnierzy radzieckich przy ul Żwirki i Wigury /Warszawa/. Jednak, po pierwszym razie, zrezygnowałem z instrumentów i praktykowałem bez nich. O jedenastej, czy pierwszej w nocy, grając na bębnie i dzwonku, jedyne czego można się było spodziewać, to policjanci zamiast demonów Bywało, że w pobliżu siadali ludzie i słuchali jak śpiewam. Gdy czasami podchodzili i pytali co robię, byli ciężko zdziwionymi, gdy im wyjaśniałem w czym rzecz.
Z drugiej strony, jak powiedział kiedyś Tenzin Wangyal Rinpocze, odnośnie czie /parafrazuję/: Na zachodzie bardziej należy obawiać się ludzi, niż demonów.
Dodam. Czegóż to się lękamy, gdy śni się nam koszmar - przecież to tylko sen, a jednak się boimy, bywa, że koszmarnie się boimy. By było śmieszniej, bywa, że wleczemy trupa tego snu i lęku z nim związanego przez cały dzień.
Pozdrawiam
kunzang
Swego czasu, praktykowałem czie w podziemiach budowanego właśnie budynku, na skrzyżowaniu dróg - prawie centrum Warszawy. Był to najniższy poziom /trzy poziomy/ garażu, czyli jakieś dziesięć metrów pod ziemią. Nie mogę jednak uznać tych praktyk za szczególnie udane. Niesamowite /wspaniałe/ echo, które tam było, powodowało, że w pewnym momencie zaczynałem słuchać własnego śpiewu na trzy głosy, zamiast wejść w praktykę. Ale, cudnie było... cudnieIntraneus pisze:powiem szczerze, ze w naszych czasach, prawdziwy czodmen powinien medytowac w: zatloczony przystanek autobusowy w centrum miasta, centrum handlowe, (...)
Niezłym miejscem do praktyki, był cmentarz żołnierzy radzieckich przy ul Żwirki i Wigury /Warszawa/. Jednak, po pierwszym razie, zrezygnowałem z instrumentów i praktykowałem bez nich. O jedenastej, czy pierwszej w nocy, grając na bębnie i dzwonku, jedyne czego można się było spodziewać, to policjanci zamiast demonów Bywało, że w pobliżu siadali ludzie i słuchali jak śpiewam. Gdy czasami podchodzili i pytali co robię, byli ciężko zdziwionymi, gdy im wyjaśniałem w czym rzecz.
Proponujesz samobójstwo?Intraneus pisze:(...) klub w ktorym spotykaja sie skinheadzi
Pozostaje mi, pod tym się podpisać.dzumka pisze:Coś mi się wydaje że w tej praktyce właśnie chodzi o tych gości, praktykujemy odcięcie "ja" i ofiarowanie, nie ważne czy robi się to w domu czy na cmentarzu, jak również nie selekcjonujemy jakich gości chcemy zaprosić a jakich nie.
Proponowałbym mały eksperyment. Cmentarz oddalony od najbliższej osady o kilka/kilkanaście kilometrów /sporo takich w Beskidzie Niskim/. Zero jakiegokolwiek światła /prawie totalna ciemność/ - środek nocy, zachmurzone niebo i las. Siadasz i rzetelnie, z sercem, całym sobą wykonujesz praktykę czie... Możesz się zdziwić jakie demony w Tobie drzemią i jaki mistrzowski czas uzyskasz w biegu na długi dystansIntraneus pisze:Dla mnie o wiele trudniejsze (a zakladajac powodzenie calej operacji, to takze przynoszace wiecej porzytku) bylo by zrobienie czodu na cmentarzy pelnym "gosci" odwiedzajacych groby bliskich w sloneczny dzien, niz w nocy na opuszczonym przez wszelkie zywe dusze.
Z drugiej strony, jak powiedział kiedyś Tenzin Wangyal Rinpocze, odnośnie czie /parafrazuję/: Na zachodzie bardziej należy obawiać się ludzi, niż demonów.
Dodam. Czegóż to się lękamy, gdy śni się nam koszmar - przecież to tylko sen, a jednak się boimy, bywa, że koszmarnie się boimy. By było śmieszniej, bywa, że wleczemy trupa tego snu i lęku z nim związanego przez cały dzień.
FaktIntraneus pisze:Kazdy ma swoje demony
Pozdrawiam
kunzang
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: praktyki cmentarne czie
Propsy!*kunzang pisze:Niezłym miejscem do praktyki, był cmentarz żołnierzy radzieckich przy ul Żwirki i Wigury /Warszawa/. Jednak, po pierwszym razie, zrezygnowałem z instrumentów i praktykowałem bez nich. O jedenastej, czy pierwszej w nocy, grając na bębnie i dzwonku, jedyne czego można się było spodziewać, to policjanci zamiast demonów Wink Bywało, że w pobliżu siadali ludzie i słuchali jak śpiewam. Gdy czasami podchodzili i pytali co robię, byli ciężko zdziwionymi, gdy im wyjaśniałem w czym rzecz.
Pzdr
Piotr
* patrz - shoutbox
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Dziękujęiwanxxx pisze:Propsy!*
Pozdrawiam
kunzang
Re: praktyki cmentarne czie
Dzumka napisała:
"Coś mi się wydaje że w tej praktyce właśnie chodzi o tych gości, praktykujemy odcięcie "ja" i ofiarowanie, nie ważne czy robi się to w domu czy na cmentarzu, jak również nie selekcjonujemy jakich gości chcemy zaprosić a jakich nie. "
Ja oczywiście mam świadomość, o co chodzi w tej praktyce i że chodzi o tych "gości" i ich nieselekcjonowanie. Gdyby ktoś nie zauważył to odpowiadałem tam z takim "mrugnieciem oka" .
Nie do końca zgodze się jednak z tym, że nie wazne jest miejsca, bo inaczej nikt by nie zalecał praktykowania tej medytacji w "strasznych miejscach". Wszystko jest energią, a parktyka czod nie tylko polega na ofiarowaniu, ale również ujarzmieniu pewnych energii. Jeżeli my ich nie podporządkujemy, to po prostu ten lęk nas zje. To właśnie jeden z elementów tej praktyki. Miejsca takie jak klasztory, przepojone sa raczej pozytywnymi energiami, i wielu gości budzących lęk - nie koniecznie ma ochote wpaść tam na herbatke naszego umysłu, którą chcemy im ofiarować.
:lol:
Praktyka czod polega na niedualnym zrozumieniu rzeczywistości - a co jak nie posiadamy jeszcze na tyle wgladu?? Zmierzenie się z demonami i bóstwami może być dość trudne.
Kiedyś czytałem o pewnej XIX w zachodniej lamini, która podróżowała po Tybecie, wykonujac pewna tantryczna praktykę. Po jakimś czasie dzięki sile własnego umysłu zmaterializowała pewnego fantoma, który wciąż za nia łaził. Oj.. miała potem kobicina troche zabawy by pozbyć się uciążliwego gościa
Ja należę do osób szczególnie wrazliwych na niematerialny wymiar świata - innymi słowy jestem mediumiczną osobą [dla racjonalistów schizofrenikiem ] Tak się dziwnie złozyło, że u mnie zdolnosci w tej kwestii przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Praktyki buddyjskie rozwijają róniez niektóre tzw. sidhi czy umiejetności: mogą to być np. prorocze sny, wizje świata duchowegi itp..
Ja w domu nie praktykuje czodu przynajmniej z dwu powodów:
Jeden jest to dość chałasliwa praktyka dla sasiadów
Dwa: Pewnego dnia przed zaduszkami zrobiłem ją sobie kiedyś. Nie wszyscy z moich domowników byli zadowoleni z nieproszonych gości
:twisted:
pozdrawiam
Adibudda
"Coś mi się wydaje że w tej praktyce właśnie chodzi o tych gości, praktykujemy odcięcie "ja" i ofiarowanie, nie ważne czy robi się to w domu czy na cmentarzu, jak również nie selekcjonujemy jakich gości chcemy zaprosić a jakich nie. "
Ja oczywiście mam świadomość, o co chodzi w tej praktyce i że chodzi o tych "gości" i ich nieselekcjonowanie. Gdyby ktoś nie zauważył to odpowiadałem tam z takim "mrugnieciem oka" .
Nie do końca zgodze się jednak z tym, że nie wazne jest miejsca, bo inaczej nikt by nie zalecał praktykowania tej medytacji w "strasznych miejscach". Wszystko jest energią, a parktyka czod nie tylko polega na ofiarowaniu, ale również ujarzmieniu pewnych energii. Jeżeli my ich nie podporządkujemy, to po prostu ten lęk nas zje. To właśnie jeden z elementów tej praktyki. Miejsca takie jak klasztory, przepojone sa raczej pozytywnymi energiami, i wielu gości budzących lęk - nie koniecznie ma ochote wpaść tam na herbatke naszego umysłu, którą chcemy im ofiarować.
:lol:
Praktyka czod polega na niedualnym zrozumieniu rzeczywistości - a co jak nie posiadamy jeszcze na tyle wgladu?? Zmierzenie się z demonami i bóstwami może być dość trudne.
Kiedyś czytałem o pewnej XIX w zachodniej lamini, która podróżowała po Tybecie, wykonujac pewna tantryczna praktykę. Po jakimś czasie dzięki sile własnego umysłu zmaterializowała pewnego fantoma, który wciąż za nia łaził. Oj.. miała potem kobicina troche zabawy by pozbyć się uciążliwego gościa
Ja należę do osób szczególnie wrazliwych na niematerialny wymiar świata - innymi słowy jestem mediumiczną osobą [dla racjonalistów schizofrenikiem ] Tak się dziwnie złozyło, że u mnie zdolnosci w tej kwestii przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Praktyki buddyjskie rozwijają róniez niektóre tzw. sidhi czy umiejetności: mogą to być np. prorocze sny, wizje świata duchowegi itp..
Ja w domu nie praktykuje czodu przynajmniej z dwu powodów:
Jeden jest to dość chałasliwa praktyka dla sasiadów
Dwa: Pewnego dnia przed zaduszkami zrobiłem ją sobie kiedyś. Nie wszyscy z moich domowników byli zadowoleni z nieproszonych gości
:twisted:
pozdrawiam
Adibudda
Czasem i diabeł się rozanieli...
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: praktyki cmentarne czie
Co by nie powiedziec, praktyka jest mocna. Nie praktykuje jej, bo nie mam przekazu, ale raz bylem na praktyce w gompie na retricie przed przyjazdem Jongdzina. Wystarczylo ze ktos zagral na trabce z piszczeli i od razu poczulem, ze cos przylazlo. Az sie fajnie wlosy zjezyly na karku
Radical Polish Buddhism
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: praktyki cmentarne czie
Wlasnie te lęki mialem na mysli, mowiac o ich przerabianiu.kunzang pisze:Intraneus napisał/a:
(...) klub w ktorym spotykaja sie skinheadzi
Proponujesz samobójstwo? Wink
Zaloze sie, ze gdy pierwsi cziepowie szli pracowac i praktykowac na terenach objetych zaraza, inni ludzie tez mysleli, ze ida popelnic samobojstwo
Radical Polish Buddhism
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: praktyki cmentarne czie
Muszę powiedzieć, że czie to jedna z tych tybetańskich praktyk, które powodują, że czasem ciągnie mnie do wadźrajany... obok lodziong...
Pzdr
Piotr
Pzdr
Piotr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam wszystkich forumowiczów:D
Co roku prowadzone jest odosobnienie Czod ktore prowadzi Gudrun Knausenberger.
http://www.khordong.com.pl/strony/kursy.html
Jest tez forum gdzie mozna sie czegos wiecej dowiedziec o Czod jak tez o innych praktykach.
http://www.khordong.com.pl/forum/index.php
pozdrawiam
Co roku prowadzone jest odosobnienie Czod ktore prowadzi Gudrun Knausenberger.
http://www.khordong.com.pl/strony/kursy.html
Jest tez forum gdzie mozna sie czegos wiecej dowiedziec o Czod jak tez o innych praktykach.
http://www.khordong.com.pl/forum/index.php
pozdrawiam
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1169
- Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: #
Re: praktyki cmentarne czie
Mistycy i cudotwórcy Tybetu, A.David-Neeladi pisze:Kiedyś czytałem o pewnej XIX w zachodniej lamini, która podróżowała po Tybecie, wykonujac pewna tantryczna praktykę. Po jakimś czasie dzięki sile własnego umysłu zmaterializowała pewnego fantoma, który wciąż za nia łaził. Oj.. miała potem kobicina troche zabawy by pozbyć się uciążliwego gościa
Jest tam też o jej spotkaniach z czie-pami
Z pozdrowieniem
-
- Posty: 39
- Rejestracja: wt maja 17, 2011 12:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu
Re: praktyki cmentarne czie
Mam kilka pytań odnośnie Czod:
Czy jest to praktyka używana w szkole Kagyu (szczególnie w Diamentowej Drodze)?
Czy żeby ją praktykować potrzebny jest lung?
Czy do jej praktykowania potrzebne jest ukończenie nyndro?
Czy jest to praktyka używana w szkole Kagyu (szczególnie w Diamentowej Drodze)?
Czy żeby ją praktykować potrzebny jest lung?
Czy do jej praktykowania potrzebne jest ukończenie nyndro?
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: praktyki cmentarne czie
Jak najbardziej jest to praktyka używana w Karma kagyu . W Grabniku parę razy była już abhiszekha , wymagana do praktyki, a w roku 2011 był np dość długi kurs z nauką długiej wersji. Często robi się też krótką wersję, według tzw Nam czie czyli niebiańskiej Dharmy. Jest piękna, głęboka i stosunkowo łatwa dla osób nie mających wprawy w rytuałach.
- shingnya
- użytkownik zbanowany
- Posty: 248
- Rejestracja: pn sty 28, 2013 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: offline
Re: praktyki cmentarne czie
Czodu nie wykonuje się chyba raczej w domu tylko albo w gompie z instruktorem albo na łonie przyrody.
Jest to zaawansowana praktyka szamańska i bez wieloletniego solidnego doświadczenia z medytacjami może być niebezpieczna dla zdrowia umysłowego.
Też czytałem lata temu książkę David-Neel "Mistycy i cudotwórcy Tybetu". Nie wierzę jednak w dosłowność wszystkich jej historii, a raczej w to że napisała ją żeby takie historie dobrze sprzedać.
Czod nie jest dla wszystkich i trzeba mieć naprawdę solidne podstawy (yamy, niyamy, dojrzałość i odporność psychiczną etc.).
Zresztą jak twierdzą Lamowie nie ma potrzeby kolekcjonowania nieskończonej ilości samaya i abhiszek skoro i tak przy ich dużej ilości nie ma szans na rzetelne przepracowanie do końca danej sadhany.
Lamowie twierdzą że jedna porządna sadhana zawiera w sobie wszystkie i przynajmniej ja się tym będę kierował w swoim przyszłym rozwoju duchowym, który jak na razie przebiega mizernie ale nie tracę nadzieji
Jest to zaawansowana praktyka szamańska i bez wieloletniego solidnego doświadczenia z medytacjami może być niebezpieczna dla zdrowia umysłowego.
Też czytałem lata temu książkę David-Neel "Mistycy i cudotwórcy Tybetu". Nie wierzę jednak w dosłowność wszystkich jej historii, a raczej w to że napisała ją żeby takie historie dobrze sprzedać.
Czod nie jest dla wszystkich i trzeba mieć naprawdę solidne podstawy (yamy, niyamy, dojrzałość i odporność psychiczną etc.).
Zresztą jak twierdzą Lamowie nie ma potrzeby kolekcjonowania nieskończonej ilości samaya i abhiszek skoro i tak przy ich dużej ilości nie ma szans na rzetelne przepracowanie do końca danej sadhany.
Lamowie twierdzą że jedna porządna sadhana zawiera w sobie wszystkie i przynajmniej ja się tym będę kierował w swoim przyszłym rozwoju duchowym, który jak na razie przebiega mizernie ale nie tracę nadzieji
- AHuli
- Posty: 489
- Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
- Płeć: kobieta
- Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
- Lokalizacja: Festung Breslau
Re: praktyki cmentarne czie
Ej, chyba jednak większość robi tą praktykę w domu... Ja mam wprawdzie blisko na cmentarz (ulicę dalej) ale jakoś nie miałabym śmiałości...shingnya pisze:Czodu nie wykonuje się w domu! tylko albo w gompie z instruktorem albo na łonie przyrody.
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
- shingnya
- użytkownik zbanowany
- Posty: 248
- Rejestracja: pn sty 28, 2013 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: offline
Re: praktyki cmentarne czie
Dobrze, przyznam się - - napisałem na wyrost , tak jak mi się wydaje.
A w ogóle to ciekawa rzecz bo zanim kolega tutaj napisał dziś coś o czodzie to z pol godziny wcześniej wpadłem w szukaj na temat mongolskiego Czie
ale to pewnie przypadek
W każdym bądź razie w Czod się "nie bawię", bo to nie moja bajka.
A w ogóle to ciekawa rzecz bo zanim kolega tutaj napisał dziś coś o czodzie to z pol godziny wcześniej wpadłem w szukaj na temat mongolskiego Czie
ale to pewnie przypadek
W każdym bądź razie w Czod się "nie bawię", bo to nie moja bajka.
- Karma Jesze
- Posty: 271
- Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtzang
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: praktyki cmentarne czie
Mam kilka pytań odnośnie Czod:
Czy jest to praktyka używana w szkole Kagyu (szczególnie w Diamentowej Drodze)?
W sandze Lamy Ole Nydhala nie jest używana, ogólnie w Kagyu tak.
Czy żeby ją praktykować potrzebny jest lung?
TAK. Potrzebny lung i inicjacja(abhiszeka)
Czy do jej praktykowania potrzebne jest ukończenie nyndro?
NIE
Praktykę można robić w domu i gdzie się chce
Czy jest to praktyka używana w szkole Kagyu (szczególnie w Diamentowej Drodze)?
W sandze Lamy Ole Nydhala nie jest używana, ogólnie w Kagyu tak.
Czy żeby ją praktykować potrzebny jest lung?
TAK. Potrzebny lung i inicjacja(abhiszeka)
Czy do jej praktykowania potrzebne jest ukończenie nyndro?
NIE
Praktykę można robić w domu i gdzie się chce
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Poświeciłem tej praktyce trzy lata i na jedną rzecz chciałbym tutaj zwrócić uwagę - są różne wersje tej praktyki i jeżeli wykonuje się tą praktykę wraz z ''czerwonym ofiarowaniem'', to wykonywanie tej praktyki w domu /jak dla mnie - podkreślam/, to nie najlepszy pomysł jest. Jeżeli ma miejsce tylko ''białe ofiarowanie'', bez ''czerwonego ofiarowania'', to nie ma sprawy.
Pozdrawiam
Począwszy od cmentarzy i tzw ''zaburzonych energetycznie miejsc''.Karma Jesze pisze:Praktykę można robić w domu i gdzie się chce
Poświeciłem tej praktyce trzy lata i na jedną rzecz chciałbym tutaj zwrócić uwagę - są różne wersje tej praktyki i jeżeli wykonuje się tą praktykę wraz z ''czerwonym ofiarowaniem'', to wykonywanie tej praktyki w domu /jak dla mnie - podkreślam/, to nie najlepszy pomysł jest. Jeżeli ma miejsce tylko ''białe ofiarowanie'', bez ''czerwonego ofiarowania'', to nie ma sprawy.
Pozdrawiam
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: praktyki cmentarne czie
Ja nie słyszałam takich zaleceń. Czasem robię czie w domu, ale jak nikogo nie ma, bo bęben gra głośno i pewnie by innym przeszkadzał.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Pozdrawiam
Robisz ją z ''czerwonym ofiarowaniem'' - zapraszasz do domu demony?miluszka pisze:Ja nie słyszałam takich zaleceń. Czasem robię czie w domu, ale jak nikogo nie ma, bo bęben gra głośno i pewnie by innym przeszkadzał.
Pozdrawiam
- ethan
- Senior User
- Posty: 842
- Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Czysta Kraina
Re: praktyki cmentarne czie
U nas sie robi oba ofiarowania na raz, nawet nie wiedzialem ze mozna dokonac tylko jednego, hmm. Nawet nie myslalem o tym w ten sposob, bo malo robilem ta praktyke ale nawet jesli robi sie czerwone ofiarowanie to i tak wszystkie istoty odchodza zadowolone to przeciez zostaja splacone karmiczne dlugi, czy nie? W sumie to nie slyszalem zeby u nas Rinpocze mowil cos zeby w domu nie robic.kunzang pisze:jeżeli wykonuje się tą praktykę wraz z ''czerwonym ofiarowaniem'', to wykonywanie tej praktyki w domu /jak dla mnie - podkreślam/, to nie najlepszy pomysł jest. Jeżeli ma miejsce tylko ''białe ofiarowanie'', bez ''czerwonego ofiarowania'', to nie ma sprawy.
Ps. 1. Powod, dla ktorego czod tradycyjnie wykonywalo sie na cmentarzu byl taki, ze chodzi o to, zeby zintensowac swoje wrazenia strachu, z ktorym w tej praktyce sie pracuje. Wiec chyba generalnie najlepiej robic tam, gdzie sie czuje jakis strach tudziez dreszczyk emocji, np. w srodku lasu w nocy, ciemny opuszczony bunkier tudziez garaz podziemia budynku w centrum Warszawy
Ps. 2. We Wspolnocie Dzogczen rowniez czesto i gesto wykonuje sie ta praktyke, jesli ktos zainreresowany a u nas takich osob nie brakuje. Nawet ostatnio w grudniu Rinpocze dawal nauki o Czod.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Pozdrawiam
A mówił, że można swobodnie robić w domu, w którym się mieszka?ethan pisze: W sumie to nie slyszalem zeby u nas Rinpocze mowil cos zeby w domu nie robic.
A bodhiczitta to pies Chodzi też o wyzwolenie istot, które w danym miejscu się zapętliły i które owe doznania potęgują, bywa, że bardzo.ethan pisze:Ps. 1. Powod, dla ktorego czod tradycyjnie wykonywalo sie na cmentarzu byl taki, ze chodzi o to, zeby zintensowac swoje wrazenia strachu, z ktorym w tej praktyce sie pracuje. Wiec chyba generalnie najlepiej robic tam, gdzie sie czuje jakis strach tudziez dreszczyk emocji, np. w srodku lasu w nocy, ciemny opuszczony bunkier (...)
he... he.. tak - i ma to swój urokethan pisze: (...) tudziez garaz podziemia budynku w centrum Warszawy
Pozdrawiam
- ethan
- Senior User
- Posty: 842
- Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Czysta Kraina
Re: praktyki cmentarne czie
W sumie to nie wiem, ale z drugiej strony nie slyszalem o przeciwwskazaniach, ale mowie duzo tej praktyki nie robilem wiec nie wiem. Zapytam kumpla co dobrze zna czod i napisze. Cos tez Rinpocze kiedys mowil przy okazji nauk o uwaznosci, mowil ze jedna osoba grala w domu glosno na bebnie, wlasnie praktykujac czod i sasiedzi sie skarzylikunzang pisze:A mówił, że można swobodnie robić w domu, w którym się mieszka?
Ano racjakunzang pisze:A bodhiczitta to pies Chodzi też o wyzwolenie istot, które w danym miejscu się zapętliły i które owe doznania potęgują, bywa, że bardzo.ethan pisze:Ps. 1. Powod, dla ktorego czod tradycyjnie wykonywalo sie na cmentarzu byl taki, ze chodzi o to, zeby zintensowac swoje wrazenia strachu, z ktorym w tej praktyce sie pracuje. Wiec chyba generalnie najlepiej robic tam, gdzie sie czuje jakis strach tudziez dreszczyk emocji, np. w srodku lasu w nocy, ciemny opuszczony bunkier (...)
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
/pytanie też się pojawia, czy Ty jesteś w stanie sobie z tym poradzić, ot tak za pierwszym, czy kolejnym razem, podczas głębokiej praktyki?... to tylko pytanie formalne, absolutnie nie personalne - odpowiedź sobie darujmy /
Pozdrawiam
Dobrzeethan pisze:W sumie to nie wiem, ale z drugiej strony nie slyszalem o przeciwwskazaniach, ale mowie duzo tej praktyki nie robilem wiec nie wiem. Zapytam kumpla co dobrze zna ta praktyke i napisze.
No tak, ale przecież nie o to tu chodzi - chodzi o zapraszanie demonów do domu, a także o wyzwalanie swych demonów wewnętrznych... Pytanie, jak sobie z tym poradzą inni domownicy - nawet nie domu jako budynku, a rodzina, która mieszka z Tobą - którzy to domownicy, bywa, są kompletnie nieświadomi, że ''bandytów'', demony znaczy, do domu zaprasza się właśnie. Ujmę to inaczej - zaprosiłbyś bandytów do domu przy nieświadomej i zakładam nie wiedzącej jak sobie z tym poradzić rodzinie?ethan pisze:Cos tez Rinpocze kiedys mowil przy okazji nauk o uwaznosci, mowil ze jedna osoba grala w domu glosno na bebnie, wlasnie praktykujac czod i sasiedzi sie skarzyli
/pytanie też się pojawia, czy Ty jesteś w stanie sobie z tym poradzić, ot tak za pierwszym, czy kolejnym razem, podczas głębokiej praktyki?... to tylko pytanie formalne, absolutnie nie personalne - odpowiedź sobie darujmy /
Pozdrawiam
- ethan
- Senior User
- Posty: 842
- Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Czysta Kraina
Re: praktyki cmentarne czie
Wiesz, ze nawet nie myślałem o tym w ten sposób. Ale coś w tym jest co piszesz, ze jakieś interakcje mogą zachodzić pomiędzy domownikami a owymi istotami. Z drugiej strony, kiedy na przykład robi sie pudze i tez jest ofiarowanie dla karmicznych dłużników na końcu, jakoś nikt sie nigdy nie skarżył ani nie zauważyłem żeby z którymś domownikiem coś dziwnego sie działo, chociaż czasem ktoś o jakimś śnie wspominał ale to tyle. Rownież w innych praktykach podobne elementy występują lub radzenie sobie z innymi istotami a wlasnie nie słyszałem żeby Rinpocze mówił ze nie należy etc. Ciekawa kwestia w sumie. A Ty Kunzang co masz za doświadczenia w owej materii?
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: praktyki cmentarne czie
Przecież je potem odsyłamy do swoich siedzib. A tak w ogóle to jeden lama mówił, ze z praktyką czie mogą mieć kłopoty tylko średni praktykujący. Doskonali - wiadomo, a do początkujących, do których się zaliczam i tak nikt nie przyjdzie.
A tak na serio,to czie z serii nam czie , czyli milam lungtyn,jest praktyką do codziennego robienia,więc w domu jak najbardziej.
A tak na serio,to czie z serii nam czie , czyli milam lungtyn,jest praktyką do codziennego robienia,więc w domu jak najbardziej.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Przywołać, jak dla mnie, jest bardzo łatwo /wręcz czekają na to ''zaproszenie''/, ale z odesłaniem, o, tu, to już takim prostym nie jest, no chyba, że jest się doskonałym praktykującym
/kiedyś zetknąłem się z tekstem tej praktyki, bodajże za sprawą Paolo w innym miejscu w sieci - nie jestem pewien, ale może to wywoła w tej kwestii Paolo do tablicy - i nie zawierała ona ''czerwonego ofiarowania''/.
Ze swej strony ujmę to tak - jeżeli jest to wersja praktyki zawierająca ''czerwone ofiarowanie'', to byłby ostrożnym z nią i oszczędził bliskim tego, co może wyniknąć z sytuacji w której niekoniecznie dobrze się sobie radzi z tą praktyka, znaczy, doskonałym praktykującym się nie jest.
Pozdrawiam
Tak... pytanie, czy rzeczywiście odchodząmiluszka pisze:Przecież je potem odsyłamy do swoich siedzib. (...)
Przywołać, jak dla mnie, jest bardzo łatwo /wręcz czekają na to ''zaproszenie''/, ale z odesłaniem, o, tu, to już takim prostym nie jest, no chyba, że jest się doskonałym praktykującym
W tym czie jest czerwone ofiarowanie?miluszka pisze:(...) A tak na serio,to czie z serii nam czie , czyli milam lungtyn,jest praktyką do codziennego robienia,więc w domu jak najbardziej.
/kiedyś zetknąłem się z tekstem tej praktyki, bodajże za sprawą Paolo w innym miejscu w sieci - nie jestem pewien, ale może to wywoła w tej kwestii Paolo do tablicy - i nie zawierała ona ''czerwonego ofiarowania''/.
Ze swej strony ujmę to tak - jeżeli jest to wersja praktyki zawierająca ''czerwone ofiarowanie'', to byłby ostrożnym z nią i oszczędził bliskim tego, co może wyniknąć z sytuacji w której niekoniecznie dobrze się sobie radzi z tą praktyka, znaczy, doskonałym praktykującym się nie jest.
Pozdrawiam
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: praktyki cmentarne czie
Zawiera. Gdyby coś miało być nie tak, to przecież przekazujacy to nam lama na pewno by ostrzegł. Może mnie i z zaproszeniem tez nie wychodzi?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
A odnośnie zewnętrznych, to znaczenie ma też tu miejsce - Warszawa w granicach sprzed II w. św., to potem pogorzelisko, to samo Gdańsk, Malbork, rzecz podobnie ma się z Beskidem Niskim /w tych miejscach praktykowałem/, a Kraków jawi mi się tu jako ''spokojne'' pod tym względem miejsce, ale to tak na mego czuja, bo w Krakowie nigdy w stan Czie nie wchodziłem. Stąd może i z zaproszeniem w Krakowie /w zaciszu domowym/ jest z tym ''problem'', bo to tak generalnie ''spokojne'' miejsce jest
Pozdrawiam
Okmiluszka pisze:Zawiera. Gdyby coś miało być nie tak, to przecież przekazujacy to nam lama na pewno by ostrzegł.
Może... Pal demon, demony zewnętrzne - istotniejsze są te wewnętrzne... nie ma ich dokąd odesłaćmiluszka pisze:Może mnie i z zaproszeniem tez nie wychodzi?
A odnośnie zewnętrznych, to znaczenie ma też tu miejsce - Warszawa w granicach sprzed II w. św., to potem pogorzelisko, to samo Gdańsk, Malbork, rzecz podobnie ma się z Beskidem Niskim /w tych miejscach praktykowałem/, a Kraków jawi mi się tu jako ''spokojne'' pod tym względem miejsce, ale to tak na mego czuja, bo w Krakowie nigdy w stan Czie nie wchodziłem. Stąd może i z zaproszeniem w Krakowie /w zaciszu domowym/ jest z tym ''problem'', bo to tak generalnie ''spokojne'' miejsce jest
Pozdrawiam
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: praktyki cmentarne czie
Skojarzyło mi się to z nieodpowiedzialnym wywoływaniem duchów (w naszej kulturze) i problemami, które czasem z tym się wiążą. Czytałem gdzieś takie relacje, że po wywołaniu duchów były problemy z demonami, później egzorcyzmy itp. Ale o takich problemach wśród praktykujących czie nie słyszałem dotąd.kunzang pisze:Witam
Tak... pytanie, czy rzeczywiście odchodząmiluszka pisze:Przecież je potem odsyłamy do swoich siedzib. (...)
Przywołać, jak dla mnie, jest bardzo łatwo /wręcz czekają na to ''zaproszenie''/, ale z odesłaniem, o, tu, to już takim prostym nie jest, no chyba, że jest się doskonałym praktykującym
pzdr
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: praktyki cmentarne czie
Do mnie może przychodzą teść z sąsiadką. Ale mam nadzieję, że nie, że odeszli w swoją stronę. Natomiast zawsze słyszałam, żeby nie używać kanlinga poza kompletną praktyką, np ucząc się grać, bo wtedy może być kłopot z nieproszonymi gośćmi.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyki cmentarne czie
Witam
Pozdrawiam
Też nie słyszałem... palnąłem to tak półżartem półserio. I tak generalnie, już odnośnie miejsca, przy swym zdaniu na ten temat upierał się nie będęstepowy jeż pisze:(...) Ale o takich problemach wśród praktykujących czie nie słyszałem dotąd.
Pozdrawiam