co to za przypowieść?
Moderator: iwanxxx
co to za przypowieść?
Czy ktoś przypomina sobie historię o biednym mistrzu Zen, który mieszkał w chatce. Podczas jego nieobecności ktoś mu coś ukradł (tylko właśnie co?). A ten westchnął (albo może już nie wzdychał) "co za biedny złodziej. Szkoda, że nie mogłem mu dać więcej". TO było jakoś tak, czy przypominacie sobie dokładniej tę historię? Będę wdzięczny
Re: co to za przypowieść?
Być może chodzi ci o mistrza Ryokana
11. Pewnego razu, w okresie flancowania nasion ryżu, Mistrz przebywał w naszym domu. Był pewien szalony kapłan o imieniu Chikai, którego ekstremalna arogancja doprowadzała go do obłędu. Zawsze deklarował: ,,Założę własną szkołę Buddyzmu, aby wyzwolić czujące istoty'' i porównywał się do wielkich mnichów z przeszłości, jednocześnie ganiąc jak dzieci współczesnych mu ludzi. Stąd też wielki szacunek otaczający Mistrza Ryokana doprowadzał go do wściekłej zazdrości.
Tego dnia Chikai upił się i ogłosił, że idzie pomagać w uprawie roli. Wrócił do naszego domu cały ubabrany błotem i kiedy zorientował się, że był tam Mistrz, cała jego długo skrywana złość nagle eksplodowała. Baz najmniejszego ostrzeżenia rzucił się na niego ze swym ubłoconym pasem. Sam Mistrz, który nie zdawał sobie sprawy z tego, o co w tym wszystkim chodzi, nie zamierzał nawet uciekać, ale ludzie, którzy z nim byli, szybko ujarzmili kapłana i wyrzucili go z domu.
O zmierzchu, kiedy zaczęło strasznie padać, Mistrz wyszedł z pokoju i rzucił krótko: ,,Czy ten mnich wziął ze sobą parasol?''. Nie skomentował inaczej całego zdarzenia.
45. Pewien złodziej, który włamał się do chaty Mistrza, nie znalazł nic, co mogłoby być godne łupu. Postanowił ukraść matę, na której spał Mistrz. Chciał ją tak wysunąć, aby go nie obudzić. Mistrz, udając, że śpi, przewrócił się na bok i zsunął się na podłogę, pozwalając złodziejowi wyciągnąć matę i oddalić się.
pozdrawiam
11. Pewnego razu, w okresie flancowania nasion ryżu, Mistrz przebywał w naszym domu. Był pewien szalony kapłan o imieniu Chikai, którego ekstremalna arogancja doprowadzała go do obłędu. Zawsze deklarował: ,,Założę własną szkołę Buddyzmu, aby wyzwolić czujące istoty'' i porównywał się do wielkich mnichów z przeszłości, jednocześnie ganiąc jak dzieci współczesnych mu ludzi. Stąd też wielki szacunek otaczający Mistrza Ryokana doprowadzał go do wściekłej zazdrości.
Tego dnia Chikai upił się i ogłosił, że idzie pomagać w uprawie roli. Wrócił do naszego domu cały ubabrany błotem i kiedy zorientował się, że był tam Mistrz, cała jego długo skrywana złość nagle eksplodowała. Baz najmniejszego ostrzeżenia rzucił się na niego ze swym ubłoconym pasem. Sam Mistrz, który nie zdawał sobie sprawy z tego, o co w tym wszystkim chodzi, nie zamierzał nawet uciekać, ale ludzie, którzy z nim byli, szybko ujarzmili kapłana i wyrzucili go z domu.
O zmierzchu, kiedy zaczęło strasznie padać, Mistrz wyszedł z pokoju i rzucił krótko: ,,Czy ten mnich wziął ze sobą parasol?''. Nie skomentował inaczej całego zdarzenia.
45. Pewien złodziej, który włamał się do chaty Mistrza, nie znalazł nic, co mogłoby być godne łupu. Postanowił ukraść matę, na której spał Mistrz. Chciał ją tak wysunąć, aby go nie obudzić. Mistrz, udając, że śpi, przewrócił się na bok i zsunął się na podłogę, pozwalając złodziejowi wyciągnąć matę i oddalić się.
pozdrawiam

- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: co to za przypowieść?
Witamy na forumCzy ktoś przypomina sobie historię o biednym mistrzu Zen, który mieszkał w chatce. Podczas jego nieobecności ktoś mu coś ukradł (tylko właśnie co?). A ten westchnął (albo może już nie wzdychał) "co za biedny złodziej. Szkoda, że nie mogłem mu dać więcej". TO było jakoś tak, czy przypominacie sobie dokładniej tę historię? Będę wdzięczny

Pzdr
Piotr
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1899
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: co to za przypowieść?
tak swoją drogą... to w tamtych czasach jakby np. się zbudził i chciał walczyć to mistrz mógłby zostać zabity... więc można to również potraktować jako spryt mający na celu ocalenie swojej głowy.zenza pisze:45. Pewien złodziej, który włamał się do chaty Mistrza, nie znalazł nic, co mogłoby być godne łupu. Postanowił ukraść matę, na której spał Mistrz. Chciał ją tak wysunąć, aby go nie obudzić. Mistrz, udając, że śpi, przewrócił się na bok i zsunął się na podłogę, pozwalając złodziejowi wyciągnąć matę i oddalić się.
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_