Witaj airavano ,airavana pisze: Przepraszam, że się wtrącam, ale może rozdział panelu zen na dwa podfora - 'japońskie' i 'koreańskie' pozwoliłby na redukcję prób 'pacyfikacji' ze wszystkich stron oraz obniżyłby poziom 'ekscytacji' wśród wszystkich zainteresowanych.
Ot, pomysł... Jeśli słaby lub nie na miejscu (lub nie w tym miejscu) to w niebyt lub do archiwum proszę i za kłopot przepraszam
moim zdaniem poruszyłeś w swoim poście dość ważną kwestię więc postanowiłem coś na ten temat napisać (ot, moje refleksje ).
Po pierwsze, moim zdaniem nie ma nic złego w tym, że ludzie na tym forum dyskutują mając różne zdania, spierają się a nawet ekscytują, pod warunkiem, że przestrzegają zasad regulaminowych tego forum, kultury dyskusji i szacunku dla innych użytkowników forum.
Tego typu ,,konfrontacja" poglądów ma moim zdaniem pewną unikalną wartość. Pozwala na zetknięcie się różnych buddyjskich stylów praktyki i nauczania co w moim odczuciu jest czymś pozytywnym bo prowadzi w gruncie rzeczy do pogłębienia własnej praktyki. Otwartego prezentowania własnych poglądów nie nazwałbym ,,pacyfikacją" ale oczywiście, są osoby które zetknąwszy się z innymi poglądami uważają, że są pacyfikowane tzn. przyjmują (jak gdyby z założenia) postawę izolacyjną: nie chce się stykać z innymi poglądami niż te do których jestem przyzwyczajony/-na a jeśli ktoś w mojej obecności takie poglądy głosi to znaczy, że mnie pacyfikuje. To forum, w moim odczuciu ma z założenia charakter konfrontacyjny w pozytywnym znaczeniu tego słowa, gdyż dyskutują tutaj na wspólne tematy przedstawiciele różnych buddyjskich szkół. Oczywiście, jest to konfrontacja poglądów buddyjskich uczniów z różnymi cechami charakterystycznymi faktu bycia uczniem: emocjonalnością wypowiedzi, nieklarownością sformułowań, czasami błędami merytorycznymi itd. Ale taka jest właśnie formuła tego forum, to nie jest forum przeznaczone (wyłącznie) dla buddyjskich nauczycieli. Udział w tym forum jest dobrowolny i jeśli ktoś czuje się pacyfikowany faktem, ze zetknął się z kontrowersyjnymi dla siebie poglądami i jest to dla niego jakiś problem to nie musi przecież w tych dyskusjach uczestniczyć.
Po drugie, dość często na tym forum są cytowane (przytaczane) wypowiedzi różnych buddyjskich nauczycieli, pochodzących z różnych tradycji w charakterze argumentów w stylu: jest tak i tak bo ten nauczyciel (czy też mój nauczyciel) powiedział to i to. Pomijam już kwestię błędów interpretacyjnych tzn fakt, ze nie tyle on powiedział co ktoś interpretuje tak właśnie jego wypowiedź. Otóż, trzeba tutaj moim zdaniem zawsze brać pod uwagę fakt, że te wypowiedzi mogą pochodzić z zupełnie różnych ,,buddyjskich światów" wyrosłych w różnych kulturach. Ze światów które nigdy wcześniej mogły nie uzgadniać czy też nie konfrontować swoich podejść, poglądów jeśli chodzi o pewne kwestie z powodów czysto geograficznych czy też z braku takiej potrzeby i taka konfrontacja pojawia się po raz pierwszy na przykład na polskim forum buddyjskim. Co można z tym fantem zrobić? Oczywiście, można by było podzielić panele tematyczne na jeszcze węższe podpanele na przykład: zen japoński soto, zen japoński rindzai, soen koreański, ta szkoła tybetańska, inna szkoła tybetańska, taka szkoła Czystej Krainy, inna szkoła Czystej Krainy itd. i przyjąć zasadę: aby nie konfrontować różnych poglądów każdy dyskutuje we własnym panelu, ale czy o to nam faktycznie chodzi?
Pozdrawiam
Leszek
Zdaję sobie sprawę z faktu, ze moja wypowiedź jest bardzo luźno związana z tematem wątku więc pozostawiam moderatorowi decyzję (i z góry ją akceptuję) co postanowi z tym postem zrobić.