iwanxxx pisze:To wszystko są poetyckie opisy indywidualnego doświadczenia. Olbrzymia część pism mahajany ma charakter symboliczny i tylko odczytane bardzo powierzchownie mogą być interpretowane new-age'owo. Do tego dochodzą odrobinę zbyt natchnione tłumaczenia i wyrwane z kontekstu kawałki.
Z ciekawości zamówiłem sobie wspomnianą Tantrę, którą słowem oprawił Namkhai Norbu Rinpoche.
iwanxxx pisze:Czytałem Huangbo i generalnie uczył on w stylu pradżniaparamity - Ty wybrałeś najbardziej natchnione kawałki. Z tego, co pisał Huifeng na e-sandze jest parę błędów w tym tłumaczeniu, takich np jak tłumaczenie 遍 (pian4) jako przymiotnik uniwersalny, podczas gdy miał to być czasownik przenika. Do tego sam wcześniej podałeś parę cytatów, gdzie Dharmakaję zrównuje się z pustką.
No tak, Dharmakaja jest zrównana z pustką. To przy czym ja (na ten moment, i swobodnie zresztą) obstaje, to to, że
nie ma indywidualnych Dharmakaj, tak
jak są indywidualne strumienie świadomości, a istoty osiągając Dharmakaję osiągają tą samą pierwotną mądrość, sięgają źródła które jest samopowstałą-mądrością (to jest świadomość) o którym mówi wspomiana tantra, a nie że każda istota osiaga jakąś swoją indywidualną mądrość, tak jak każdy z nas ma szare szaty, ale to nie są te same szaty.
iwanxxx pisze:
Jeśli dojdziesz do źródeł metafory (tzn odczytasz treść zamiast łapać się epitetów), to okazuje się, że kwiecisty opis mówi tylko, że wszystko jest puste i każdy może to osiągnąć. To, że jest to przenikająca wszystko świadomość, oznacza, że Twój umysł może poznać naturę wszystkich dharm.
Jest pewien punkt, o który mi się tu rozbija, a który chyba celowo omijasz bokiem. Mianowicie, Ty mówisz z poziomu strumienia świadomości istoty czującej - przykładowo w tekście z dzogczen mamy powiedziane o świadomości z której powstaje pięc elementów, potem światy i czujące istoty, czyli Ty jako Iwan i ja jako Booker.
Ale "zanim" to się stanie, albo poza tym jest samopowstała mądrość. Jest to więcej niż tylko to, że wszystko jest puste i że każdy może to osiągnąć. I ja do tego pije, Ty natomiast cały czas ściągasz temat do indywidualnej istoty z indywidualnym strumieniem świadomości, co do którego ja mam takie samo zresztą zdanie, ale nie o to w rozmowie mi chodzi. Odsyłasz mnie do Vasubandhu, ja napisze to pogrubionym:
nie chodzi mi o odrębne strumienie świadomości każdej istoty
iwanxxx pisze:
Ponieważ z tekstami Tathagatagarbhy był od zawsze poważny problem, bo nie są spójne ze sobą, od zawsze były interpretowane - fragment z Sutry Nirwany jest o wiele mniej reprezentatywny dla tych nauk niż cały wydźwięk PW, do tego mam podejrzenie, że to badziewne tłumaczenie.
To nie był fragment z Sutry Nirwany tylko z Tantry "Kunjed Gyalpo", wcześniej juz cytowanej innym fragmentem.
Iwanxxx pisze:
Zen w ogóle do tego nie mieszaj, bo zen nie zajmuje się tego rodzaju spekulacją. Jeśli tylko wiesz, że dla DSSN substancja to "umysł przed myśleniem", to nie mam pojęcia jako można iść z tego w kosmiczną świadomość. Wszystkie te nauki nie mają na celu opisu rzeczywistości, a opisu ścieżki.
Dla S.Sahna "substancja" oznaczała pustkę. Jest o tym w Kompasie.
Poza tym, pustka to nie tylko pustka, to też mądrość, czyli Dharmakaja. Mądrość ta dotyczy wszystkich, i według mojej tu problematycznej
acz powtarzam - swobodnej - interpretacji, nie jest ona inną mądrością w przypadku każdej istoty. Jest tą samą mądrością. Mamy tu aspekt świadomościowy, czy przytomnościowy. Dlatego jakby "jeden umysł", czy tam "kosmiczna świadomość". Nie o nazwe mi zresztą w tych rozważaniach najbardziej chodzi, tyko o to samo doświadczenie i w dodatku doświadczenie tego samego, tak jak z przykładem dotknięcia oceanu. Jeżeli rozwiązujemy jednopunktowy kongan, nasza mądrość odpowiada w ten sam sposób, mamy tą samą odpowiedź. Moja teza oznaczala iż ten odpowiadający prandznią umysł nie jest niczyim prywatnym umysłem, a odpowiedź nie pochodzi idywidualnuch uwarunowań i zwykłej wiedzy zapisanej w alaji. Ta mądrość to przekracza - przekracza strumień świadomości który każda istota rozumie jako siebie, a patrząc ponownie na tekst tantry, ta świadomość jak przestrzeń istnieje "zanim" pojawi się pięc wielkich elementów, trzy światy i sześć klas czujących istot. Kiedy istoty juz się pojawią, mamy doczynienia ze strumieniami umysłów, a ona przejawia się w strumieniach tch umysłów, jako tathagatagarbha, tak jakby każda istota i cała reszta od zawsze była tym naznaczona.
Iwanxxx pisze:W buddyzmie pojęcie uniwersalnej świadomości jest kompletnie odrzucone. Nie ma uniwersalnej świadomości. Buddyzm nie akceptuje żadnej koncepcji wszechogarniającej świadomości, której nasza świadomość jest częścią. Jest bardzo istotne by zrozumieć, że indywidualność na każdym poziomie jest taka, jak wyjaśniłem. Nie ma nic kosmicznego lub uniwersalnego, co przekraczałoby tą indywidualną świadomość. Stan wszechwiedzy bywa czasem opisywany jako umysł przenikający wszystkie zjawiska. To nie znaczy, że w pełni rozwinięty umysł indywidualny kontroluje wszystkie zjawiska. Nie znaczy to też, że każda indywidualna świadomość pochodzi z tego umysłu. Znaczy to raczej, że umysł jednostki jest kompletnie oświecony i dlatego wszechwiedzący. Nie ma niczego, czego twój umysł nie może wiedzieć. Przenikanie wszystkiego znaczy wiedzę wszystkiego w tym kontekście.
JŚ Dalajlama - Natura Buddy
To za mało, musielibyśmy posłuchać zdania JŚ nt. wspomnianej Tantry. Gelug bodajże po dziś dzień nie zgadza się na parę tematów z innymi wiodacymi szkołami w Tybecie. Ale to nie ważne. Ponownie, wygląda to tak, że JŚ mówi tu z poziomu strumienia umysłu indywidualnej istoty.
Iwanxxx pisze:z punktu widzenia dzogczen napisał stary wyga kunzang i też się nie zgodził z pomysłem jednej świadomości
Kunzang napisał ale zanim jeszcze wyciągnąłem tamtą tantrę. Z ciekawością czekam na komentarz Kunzanga do wcześniejszych cytatów tantry. Zwłasza cytatu o świadomości z przed powstania pięciu elementów, trzech swiatów i sześciu klas istot. Dla buddyzmu 14 Dalajlamy, jak zrozumiałem po cytacie, który Iwan dałeś, coś takiego nie jest akceptowane.