David Deutch "Struktura rzeczywistości".
David Deutch "Struktura rzeczywistości".
wątek wydzielony z panelu: BUDDYZM POCZĄTKI » Wasze pierwsze pytania; temat: Pustka
Nie jestem pewien, czy to jest dobry wątek (buddyzm początki) ale chciałem polecić wszystkim ksiązkę Davida Deutcha "Struktura rzeczywistości".
Profesor Deutch jest znanym fizykiem.
Badania Deutcha dowodzą, że fotony interferują z innymi fotonami, których nie widać.Wyprowadzono zatem wniosek, że fotony naszego wszechswiata interferują z fotonami wszechswiata równoległego.
Obliczono, że tych równoległych wszechswiatów jest około 17 bilionów.
Kiedy odłozyłem książkę na półkę poszedłem napić się herbaty i coś mi wpadło do głowy.
Zwykle "coś mi wpada do głowy", kiedy piję herbatę
Pomyślałem, że nasz umysł nie porusza się wcale liniowo, z przeszłości w przyszłość ale przeskakuje z jednej możliwości w inną możliwość (z jednego wszechświata w inny wszechswiat).
Idąc tym tropem doszedłem do wniosku, że istnieje pole, w którym zawierają się wszystkie możliwe opcje/wszechświaty.
Nasz umysł wybiera jedną opcję i jakby uruchamia, tak, że zdaje się "tą" opcją - opcją, która jest aktywna.
A potem wpadło mi do głowy, że to "pole wszystkich możliwości" to może być właśnie Pustość.
Wyłączając/wygaszając umysł nie wybieramy żadnej możliwości.Nic nie zostaje uruchomione.
Jesteśmy w punkcie zero.Ale zero nie oznacza "NIC" - oznacza "WSZYSTKO".
Co Wy na to?
Nie jestem pewien, czy to jest dobry wątek (buddyzm początki) ale chciałem polecić wszystkim ksiązkę Davida Deutcha "Struktura rzeczywistości".
Profesor Deutch jest znanym fizykiem.
Badania Deutcha dowodzą, że fotony interferują z innymi fotonami, których nie widać.Wyprowadzono zatem wniosek, że fotony naszego wszechswiata interferują z fotonami wszechswiata równoległego.
Obliczono, że tych równoległych wszechswiatów jest około 17 bilionów.
Kiedy odłozyłem książkę na półkę poszedłem napić się herbaty i coś mi wpadło do głowy.
Zwykle "coś mi wpada do głowy", kiedy piję herbatę
Pomyślałem, że nasz umysł nie porusza się wcale liniowo, z przeszłości w przyszłość ale przeskakuje z jednej możliwości w inną możliwość (z jednego wszechświata w inny wszechswiat).
Idąc tym tropem doszedłem do wniosku, że istnieje pole, w którym zawierają się wszystkie możliwe opcje/wszechświaty.
Nasz umysł wybiera jedną opcję i jakby uruchamia, tak, że zdaje się "tą" opcją - opcją, która jest aktywna.
A potem wpadło mi do głowy, że to "pole wszystkich możliwości" to może być właśnie Pustość.
Wyłączając/wygaszając umysł nie wybieramy żadnej możliwości.Nic nie zostaje uruchomione.
Jesteśmy w punkcie zero.Ale zero nie oznacza "NIC" - oznacza "WSZYSTKO".
Co Wy na to?
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Będąc w punkcie zero, mamy możliwość czy pozostać w tym punkcie czy utożsamić się z jakąs 'opcją'. Więc punkt zero też jest jakąś opcją. Sam moment wyboru opcji możnaby nazwać np. narodzinami.
Mnie bardzo interesuje sklonnosc ludzkiego umyslu do takich wlasnie 'narodzin', sam punkt zero zdaje mi się nieciekawy .
Pozdrawiam
Mnie bardzo interesuje sklonnosc ludzkiego umyslu do takich wlasnie 'narodzin', sam punkt zero zdaje mi się nieciekawy .
Pozdrawiam
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
janbezram pisze:A potem wpadło mi do głowy, że to "pole wszystkich możliwości" to może być właśnie Pustość.
Mi by się kojarzyło raczej z pojęciem Dharmadhatu, tak jak używano go w szkole Huayan. Pustość to brak własnej natury zjawisk, a nie jakieś pole (ani inne "coś").
Pzdr
Piotr
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Fajne.Dzięki.Lo'tsa'wa pisze:Będąc w punkcie zero, mamy możliwość czy pozostać w tym punkcie czy utożsamić się z jakąs 'opcją'. Więc punkt zero też jest jakąś opcją.
Pozdrawiam
Wydaje mi się, że to właśnie miałem na myśli.Brak własnej natury zawierający wszystkie możliwe naturyPustość to brak własnej natury zjawisk, a nie jakieś pole (ani inne "coś").
"Pole" jest tutaj użyte z znaczeniu matematycznym, abstrakcyjnym.
Zaznaczam, że post należy traktować jak krzyżówkę w Pani Domu
To tylko intelektualna rozrywka bez znaczenia
A ja się zapatrujecie na badania Deutcha?Deutch jest materialistą (w sensie filozoficznym) i ma w głebokim poważaniu wszelkie rozważania religijne (o czy nie omieszka napisać parę ciętych słów) ale badania są niezwykle ciekawe.
Tak czy inaczej, gdyby potwierdziło się istnienie wszechświatów równoległych... co by na to powiedział buddyzm?
A tak a propos - ile wspólnego ma buddyzm z solipsyzmem?Tak na oko
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Ale to już nie pustka. Pustka to właściwie to samo, co współzależne powstawanie. Nic nie zawiera, tylko jest sposobem, cechą w jaki rzeczy się manifestują.janbezram pisze:Wydaje mi się, że to właśnie miałem na myśli.Brak własnej natury zawierający wszystkie możliwe natury
- Nagarjuna:
Nigdy nie istniała ani jedna dharma (zjawisko)
która nie powstała na bazie przyczyn i warunków
dlatego, ze wszystkich dharm (zjawisk)
żadne nie są nie puste.
Niemniej jednak lepiej nie używać buddyjskich terminów na chama, bo Pani Domu skołowaciejejanbezram pisze:Zaznaczam, że post należy traktować jak krzyżówkę w Pani Domu
To tylko intelektualna rozrywka bez znaczenia
Pzdr
Piotr
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Nie potrafię tego przyswoić.iwanxxx pisze: Ale to już nie pustka. Pustka to właściwie to samo, co współzależne powstawanie. Nic nie zawiera, tylko jest sposobem, cechą w jaki rzeczy się manifestują.
W moim doswiadczeniu istnieje coś, co nazywam "wyjście poza zjawiska".
Innymi słowy dostrzegam rzeczywistosć, której nie da się opisać żadną Formą.
Nie da się jej opisać rozumem, ponieważ rozum służy do opisywania zjawisk.
Czy to "wyjscie poza zjawiska" jest tożsame z buddyjską Pustością?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Nie mam pojęcia, czego doświadczasz ale centralne doświadczenie buddyzmu łączy się z rozpoznaniem natury tychże zjawisk, na moje. A ta bywa opisywana właśnie jako pustka, powstawanie na bazie warunków i stąd brak własnej natury. Ostatecznie rozum też ma zostać porzucony, a opisy uważane są za prowizoryczne w porównaniu do bezpośredniego wglądu. Niemniej jednak w buddyzmie nie ma raczej żadnej rzeczywistości "poza" zjawiskami, a ostateczna prawda odnosi się do realizacji ich braku własnej natury.janbezram pisze:Nie potrafię tego przyswoić.iwanxxx pisze: Ale to już nie pustka. Pustka to właściwie to samo, co współzależne powstawanie. Nic nie zawiera, tylko jest sposobem, cechą w jaki rzeczy się manifestują.
W moim doswiadczeniu istnieje coś, co nazywam "wyjście poza zjawiska".
Innymi słowy dostrzegam rzeczywistosć, której nie da się opisać żadną Formą.
Nie da się jej opisać rozumem, ponieważ rozum służy do opisywania zjawisk.
Czy to "wyjscie poza zjawiska" jest tożsame z buddyjską Pustością?
Pzdr
Piotr
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Piotrze, nie czuję się z tym, co napisałeś komfortowo.Niemniej jednak w buddyzmie nie ma raczej żadnej rzeczywistości "poza" zjawiskami, a ostateczna prawda odnosi się do realizacji ich braku własnej natury.
Kiedy czytam Wasze posty wiele (większość) rzeczy wydaje mi się tożsame ze swoim doświadczeniem.
Na wiele pytań zadanych na tych forach znam czy wyczuwam odpowiedzi dzięki swojemu doswiadczeniu.Nie prezentuje ich , bo nie uznaję misjonarstwa.
Obecnie świat wydaje mi się w miarę zrozumiały ... czy może lepiej napisać...przyswajalny.
Nie ma dziedziny życia ani religijnego, ani doczesnego aniż żadnego innego, które by jakoś nie uzupełniało i zawierało się w moim doswiadczeniu.
Oprócz tego, co piszesz.
Tu nie chodzi o zrozumienie, bo to juz odkryłem i "rozumiem", że transcendencja wykracza poza możliwość nadania jej formy.
Ja po prostu nie widzę w tym co piszesz zadnego odnośnika do swojego doświadczenia i to mnie niepokoi.
Chciałbym jakoś dotknąć tego doświadczenia a ciągle mi umyka.
Jak dotknąć tego, co Ty widzisz?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Nic na to nie poradzę, ale to jest centralna nauka mahajany. Jeśli wcześniej uważałeś, że "nie ma dziedziny życia ani religijnego, ani doczesnego ani żadnego innego, które by jakoś nie uzupełniało i zawierało się w Twoim doswiadczeniu", to musiałeś pominąć buddyzm w tej analizie. Podejrzewam, że Therawada jeszcze bardziej by Cię zaniepokoiła. Być może jednak różne systemy prowadzą do różnych doświadczeń?janbezram pisze:Ja po prostu nie widzę w tym co piszesz zadnego odnośnika do swojego doświadczenia i to mnie niepokoi.
Ja tego nie widzę, dopiero Budda to widzijanbezram pisze:Chciałbym jakoś dotknąć tego doświadczenia a ciągle mi umyka.
Jak dotknąć tego, co Ty widzisz?
Na oko, to pewne późne nurty szkoły zwanej czittamatrą miały pewne cechy solipsyzmu, ale to też dyskusyjne, bo ta tradycja nie jest dziś dogłębnie studiowana.janbezram pisze:A tak a propos - ile wspólnego ma buddyzm z solipsyzmem?Tak na oko
Pzdr
Piotr
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Kiedy rozmawiam z chrześcijaninem czy muzułmaninem czy joginem czy ogólnie jakimś mistykiem ale nawet z ateistą , matematykiem , naukowcem materialistą ich doswiadczenia, rozumienie , postrzeganie rzeczywistości zawiera się w moim.
Ich doświadczenie jest różne, ich poglądy też , wnioski także... ale patrząc z odpowiedniej perspektywy, wnikając w wnętrze widzę uniwersum.
Prawie wszystkie Wasze posty dotyczące medytacji, praktyki, doswiadczen, odczuć, poglądów na to czy na tamto zawierają się w tym Uniwersum.
Oprócz tej Pustości.
Nie doświadczyłem niczego takiego.
Dosiadczyłem stanu, w którym zniknęły formy , spostrzegłem , że część mojego istnienia trwa niezmiennie poza zjawiskami.
Jedyną wartością w moim życiu jest doświadczenie Transcendentnego rodzaju swego istnienia - roboczo nazywam to, doswiadczenie Jaźni.
To wszystko, co mam.Zainteresowanie religiami i filozofiami jest wtórne, jest jedynie pogłebieniem empirycznego doswiadczenia.
Chcę wniknąć w Pustość i Jej doswiadczyć.Chcę poczuć czy to jest tożsame z doswiadczeniem Jaźni.
To wszystko.Filozofowanie, badanie pism i rozważania często mają charakter intelektualnej rozrywki ale na dłuższa metę mnie po prostu meczą.
Poza tym ja nie umiem opowiadać o swoim doswiadczeniu w precyzyjny sposób.Moja analiza duchowośi sprawdza sie tylko u tych, którzy w ogóle nic nie kumają i zaczynaja czegoś szukać.
Jak już ktoś jest "zaawansowany" to dyskusja zawsze prowadzi do nieporozumienia - z mojej winy - nie umiem sie wyrażac prezyzyjnie i używam zrozumiałych tylko dla siebie skrótów mentalnych.
Zostaję w takim razie z tym co napisałeś i będę się starał wniknąć w to.
Nie może być tak, że coś mi umyka Musze mieć "wszystko", całego Siebie
pzdr
Ich doświadczenie jest różne, ich poglądy też , wnioski także... ale patrząc z odpowiedniej perspektywy, wnikając w wnętrze widzę uniwersum.
Prawie wszystkie Wasze posty dotyczące medytacji, praktyki, doswiadczen, odczuć, poglądów na to czy na tamto zawierają się w tym Uniwersum.
Oprócz tej Pustości.
Nie doświadczyłem niczego takiego.
Dosiadczyłem stanu, w którym zniknęły formy , spostrzegłem , że część mojego istnienia trwa niezmiennie poza zjawiskami.
Niczego nie analizowałem.Jestem nieukiem i mam raczej przeciętne zdolności intelektualne.to musiałeś pominąć buddyzm w tej analizie
Jedyną wartością w moim życiu jest doświadczenie Transcendentnego rodzaju swego istnienia - roboczo nazywam to, doswiadczenie Jaźni.
To wszystko, co mam.Zainteresowanie religiami i filozofiami jest wtórne, jest jedynie pogłebieniem empirycznego doswiadczenia.
Chcę wniknąć w Pustość i Jej doswiadczyć.Chcę poczuć czy to jest tożsame z doswiadczeniem Jaźni.
To wszystko.Filozofowanie, badanie pism i rozważania często mają charakter intelektualnej rozrywki ale na dłuższa metę mnie po prostu meczą.
Poza tym ja nie umiem opowiadać o swoim doswiadczeniu w precyzyjny sposób.Moja analiza duchowośi sprawdza sie tylko u tych, którzy w ogóle nic nie kumają i zaczynaja czegoś szukać.
Jak już ktoś jest "zaawansowany" to dyskusja zawsze prowadzi do nieporozumienia - z mojej winy - nie umiem sie wyrażac prezyzyjnie i używam zrozumiałych tylko dla siebie skrótów mentalnych.
Zostaję w takim razie z tym co napisałeś i będę się starał wniknąć w to.
Nie może być tak, że coś mi umyka Musze mieć "wszystko", całego Siebie
pzdr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Ja bym się skonsultował z mistrzem buddyjskim. Najlepiej paroma i to z różnych tradycji.janbezram pisze:Nie może być tak, że coś mi umyka
Pozdrówka
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
JBZ,
Polecam tę książkę:
http://www.marpa.pl/?p=p_23
Nic lepszego o pustce po polsku nie ma.
Pzdr
Piotr
Polecam tę książkę:
http://www.marpa.pl/?p=p_23
Nic lepszego o pustce po polsku nie ma.
Pzdr
Piotr
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Właśnie - chciałem poszperać i ewentualnie zapytac w innym wątku - jak to się robi w praktyce?booker pisze:Ja bym się skonsultował z mistrzem buddyjskim. Najlepiej paroma i to z różnych tradycji.janbezram pisze:Nie może być tak, że coś mi umyka
Dzięki, poszukam jej i kupię.Polecam tę książkę:
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Ksiązka dostępna jest tylko wysyłkowo w wydawnictwie.
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Buddyzm nie ogranicza się do tych dwóch możliwości: byt i niebyt – jest środkową drogą między tymi skrajnościami, prowadzącą do pustości, która nie jest bytem, ale i nie jest niebytem. Jeśli próbujesz zobrazować tę pustość poprzez coś, co przypomina „dwa w jednym z wyjściem na zero”, to ciągle jesteś w dualizmie, musisz wyjść poza tę dualną opozycję, znaleźć się gdzieś pomiędzy tym, co rozumiesz przez pustkę i formę.janbezram pisze:A potem wpadło mi do głowy, że to "pole wszystkich możliwości" to może być właśnie Pustość. Wyłączając/wygaszając umysł nie wybieramy żadnej możliwości.Nic nie zostaje uruchomione. Jesteśmy w punkcie zero.Ale zero nie oznacza "NIC" - oznacza "WSZYSTKO".
To prawda, że z buddyjskiego punktu widzenia, z jednej strony rzeczy są puste, bo wyłaniają się z przyczyn i warunków, a z drugiej ciągle się przejawiają. Ale, żeby złapać ten stan, w którym obie te właściwości przejawiają się jako niedualna rzeczywistość, nie wystarczy poprzestać na przykładzie, który podałeś – ten przykład ciągle obrazuje dualność.
pozdrawiam, gt
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
No właśnie. W buddyzmie, poza pewnymi wyjątkami, raczej nie pakuje się w jakieś metasystemy, brahmany,w których istnieją zjawiska. Wszystko kręci się wokół współzależnego powstawania wyrażanego na różne sposoby, które nie istnieje w żadnym systemie poza buddyzmem.
Pzdr
Piotr
Pzdr
Piotr
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
I jeszcze co do tego "wygaszania" umysłu, janbezram - niczego nie próbujemy wygasić, wręcz przeciwnie, umysły mają nam świecić jasnym światłem, jeśli to tak obrazowo ująć
pzdr, gt
pzdr, gt
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Czy buddyzm to coś takiego jakby widzieć nie poszczególne fale ale cały ocean?iwanxxx pisze:No właśnie. W buddyzmie, poza pewnymi wyjątkami, raczej nie pakuje się w jakieś metasystemy, brahmany,w których istnieją zjawiska. Wszystko kręci się wokół współzależnego powstawania wyrażanego na różne sposoby, które nie istnieje w żadnym systemie poza buddyzmem.
Pzdr
Piotr
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Raczej, żeby widzieć jak jedno jest nierozdzielne od drugiego. Natomiast, żeby było jasno, trzeba by zbadać, co rozumie się przez tę metaforę.janbezram pisze:Czy buddyzm to coś takiego jakby widzieć nie poszczególne fale ale cały ocean?
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Ale mnie korci, żeby zapytać co lub kto nadaje światło umysłowi, zeby swiecił przykładem... ale pal diabli...GreenTea pisze:I jeszcze co do tego "wygaszania" umysłu, janbezram - niczego nie próbujemy wygasić, wręcz przeciwnie, umysły mają nam świecić jasnym światłem, jeśli to tak obrazowo ująć
Intencja mojej obecnosci jest taka...chcę - na ile to mozliwe - doswiadczyc natury buddyzmu... więc Janie, morda w kubeł
Ale byoby łatwiej jakbyscie mnie nie prowokowali
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Nie ślizgaj się po tybetańskich metaforach oświetleniowychjanbezram pisze:Ale mnie korci, żeby zapytać co lub kto nadaje światło umysłowi, zeby swiecił przykładem... ale pal diabli...
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Normalnie. Szukasz ośrodków buddyjskich w okolicy bliższej bądź dalszej, wchodzisz z nimi w kontakt, dowiadujesz się kiedy na miejscu będzie mistrz i przychodzisz. Np. na mowę Dharmy.janbezram pisze:Właśnie - chciałem poszperać i ewentualnie zapytac w innym wątku - jak to się robi w praktyce?booker pisze:Ja bym się skonsultował z mistrzem buddyjskim. Najlepiej paroma i to z różnych tradycji.janbezram pisze:Nie może być tak, że coś mi umyka
To taki wstępniaczek. Jeżeli chcesz więcej, po prostu praktykujesz z ludzmi w ośrodku, a kiedy pojawia się następna okazja spędzasz np. weekednową sesję odosobnienia, gdzie możesz, oprócz wspólnej praktyki popracować z mistrzem sam-na-sam.
W terminologii Theravady, Nibbana przyrównywana jest do zdmuchnięcia, bądź wygaszenia.greentea pisze:I jeszcze co do tego "wygaszania" umysłu, janbezram - niczego nie próbujemy wygasić, wręcz przeciwnie, umysły mają nam świecić jasnym światłem, jeśli to tak obrazowo ująć
No nikt właśnie. Ta przejżystość czy jasność jest naturalnym, relatywnym aspektem naszej natury. Pustka jest aspektem ostatecznym, a oba te aspekty są nierozdzielne. Są rodzielane tylko kiedy mówi się o nauczaniu, aby łatwiej było zrozumieć.janbezram pisze: Ale mnie korci, żeby zapytać co lub kto nadaje światło umysłowi, zeby swiecił przykładem... ale pal diabli...
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Ale nie umysłubooker pisze:W terminologii Theravady, Nibbana przyrównywana jest do zdmuchnięcia, bądź wygaszenia.greentea pisze:I jeszcze co do tego "wygaszania" umysłu, janbezram - niczego nie próbujemy wygasić, wręcz przeciwnie, umysły mają nam świecić jasnym światłem, jeśli to tak obrazowo ująć
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
O ile mnie pamięć nie myli, to właśnie zgaszenie umysłu jest najpopularniej uwypuklanym celem w Therawadzie.iwanxxx pisze:Ale nie umysłubooker pisze:W terminologii Theravady, Nibbana przyrównywana jest do zdmuchnięcia, bądź wygaszenia.greentea pisze:I jeszcze co do tego "wygaszania" umysłu, janbezram - niczego nie próbujemy wygasić, wręcz przeciwnie, umysły mają nam świecić jasnym światłem, jeśli to tak obrazowo ująć
Wygaszając umysł, całkowicie zatrzymujesz cykl odrodzin i osiagasz Parinirvanę.
Umysł w Therawadzie nie jest nigdzie poza khandhami. Zatem całkowite wygaszenie khand to całkowite wygaszenie umysłu.
parinibbana [parinibbaana]: Total Unbinding; the complete cessation of the khandhas that occurs upon the death of an arahant.
parinibbana: Ostateczne Uwolnienie: komplente wygaszenie khandh które wydarza się podczas śmierci arahanta.
http://www.accesstoinsight.org/glossary.html#pq
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
To w takim razie jak tłumaczy się czym jest świadomość?No właśnie. W buddyzmie, poza pewnymi wyjątkami, raczej nie pakuje się w jakieś metasystemy, brahmany,w których istnieją zjawiska. Wszystko kręci się wokół współzależnego powstawania wyrażanego na różne sposoby, które nie istnieje w żadnym systemie poza buddyzmem.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
To właśnie jest współzależne powstawanie.janbezram pisze:To w takim razie jak tłumaczy się czym jest świadomość?No właśnie. W buddyzmie, poza pewnymi wyjątkami, raczej nie pakuje się w jakieś metasystemy, brahmany,w których istnieją zjawiska. Wszystko kręci się wokół współzależnego powstawania wyrażanego na różne sposoby, które nie istnieje w żadnym systemie poza buddyzmem.
Świadomość nie jest niczym trwałym - powstaje napędzana przez ignorancję, żądzę i gniew.
Zobacz tu:
http://mahajana.net/teksty/thrangu_12_ogniw.html
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Tak, ten tekst jest bardzo interesujący.Zanim zacznę się wgłębiać chciałem jeszcze tylko się upewnić:iwanxxx pisze: To właśnie jest współzależne powstawanie.
Świadomość nie jest niczym trwałym - powstaje napędzana przez ignorancję, żądzę i gniew.
Zobacz tu:
http://mahajana.net/teksty/thrangu_12_ogniw.html
Chciałbym to dobrze zrozumieć.Jakiś czas później ten ślad zamanifestuje się i wytworzy rezultat. W tym momencie dochodzimy do świadomości ostatecznej. Polegając na jakimkolwiek działaniu, jakie wykonaliśmy, osiągamy tego skutek — przyjemny lub nieprzyjemny, dobry lub zły.
Kiedy stwarzam i czytam książkę , powołuję do zycia różne obrazy i nawet ludzi.
Stwarzam własny wszechświat.
Przypuśćmy, że potrafię wejść w stworzoną przez siebie powieść i nadal zatrzymać możliwość absolutnej kreacji mojej powieści.
Przypuśćmy, żebym stworzył Buddę w tej powieści i zapytał o siebie.
Kim bym był dla Buddy?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Stwarzasz własny wszechświat? Jak?janbezram pisze:Chciałbym to dobrze zrozumieć.Jakiś czas później ten ślad zamanifestuje się i wytworzy rezultat. W tym momencie dochodzimy do świadomości ostatecznej. Polegając na jakimkolwiek działaniu, jakie wykonaliśmy, osiągamy tego skutek — przyjemny lub nieprzyjemny, dobry lub zły.
Kiedy stwarzam i czytam książkę , powołuję do zycia różne obrazy i nawet ludzi.
Stwarzam własny wszechświat.
Przypuśćmy, że potrafię wejść w stworzoną przez siebie powieść i nadal zatrzymać możliwość absolutnej kreacji mojej powieści.
Przypuśćmy, żebym stworzył Buddę w tej powieści i zapytał o siebie.
Kim bym był dla Buddy?
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
W swojej wyobraźni, oczywiście.
W swojej wyobraźni mogę tworzyć wszystko, co zechcę.
Nie jest tak?
W swojej wyobraźni mogę tworzyć wszystko, co zechcę.
Nie jest tak?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Tak, jest. Więc byłbyś dla wymyślonego Buddy tym, co byś sobie wymyślił. Wymyśleć można dowolną rzecz łącznie z kwadratowym kołem. I jaki płynie z tego wniosek?janbezram pisze:W swojej wyobraźni, oczywiście.
W swojej wyobraźni mogę tworzyć wszystko, co zechcę.
Nie jest tak?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Jasne, ale pominąłeś niestworzone - reszta jak najbardziej takjanbezram pisze:W swojej wyobraźni, oczywiście.
W swojej wyobraźni mogę tworzyć wszystko, co zechcę.
Nie jest tak?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
No właśnie dość ponury - moim zdaniem.Stwarzam sobie różne postacie, a one mówią, to co im każę.Tak, jest. Więc byłbyś dla wymyślonego Buddy tym, co byś sobie wymyślił. Wymyśleć można dowolną rzecz łącznie z kwadratowym kołem. I jaki płynie z tego wniosek?
Jak zrobić, żeby te postacie mówiły samodzielnie?Żeby same analizowały i wyprowadzały wnioski?
Myślisz, że to możliwe?Jak buddyzm mógłby odpowiedzieć na to pytanie?Jak sądzisz?
Jak sprawić, żeby wymyślone przez mnie postacie zaczęły myśleć samodzielnie?
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Aha...zaczynam kumaćbooker pisze: Jasne, ale pominąłeś niestworzone - reszta jak najbardziej tak
Zastanowię sie nad tym
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Zapisz je do biblioteki.janbezram pisze:Jak sprawić, żeby wymyślone przez mnie postacie zaczęły myśleć samodzielnie?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Czy Ty to wymyśliłeś na podstawie współzależnego powstawania, czy to niezależny wątek dyskusji?janbezram pisze:No właśnie dość ponury - moim zdaniem.Stwarzam sobie różne postacie, a one mówią, to co im każę.Tak, jest. Więc byłbyś dla wymyślonego Buddy tym, co byś sobie wymyślił. Wymyśleć można dowolną rzecz łącznie z kwadratowym kołem. I jaki płynie z tego wniosek?
Jak zrobić, żeby te postacie mówiły samodzielnie?Żeby same analizowały i wyprowadzały wnioski?
Myślisz, że to możliwe?Jak buddyzm mógłby odpowiedzieć na to pytanie?Jak sądzisz?
Jak sprawić, żeby wymyślone przez mnie postacie zaczęły myśleć samodzielnie?
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
No ale co im to da, jeśli nie będą siebie świadomi?amogh pisze:Jak sprawić, żeby wymyślone przez mnie postacie zaczęły myśleć samodzielnie?
Zapisz je do biblioteki.
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Nie wiem jak odpowiedziałby na to buddyzm, może jest to raczej sprawa dla informatyków i ludzi zajmujacych sie sztuczna inteligencja. Mi się ciśnie na usta jedno pytanie ale nie chciałbym popełnić nietaktu. Ma Pan dzieci?janbezram pisze:No właśnie dość ponury - moim zdaniem.Stwarzam sobie różne postacie, a one mówią, to co im każę.Tak, jest. Więc byłbyś dla wymyślonego Buddy tym, co byś sobie wymyślił. Wymyśleć można dowolną rzecz łącznie z kwadratowym kołem. I jaki płynie z tego wniosek?
Jak zrobić, żeby te postacie mówiły samodzielnie?Żeby same analizowały i wyprowadzały wnioski?
Myślisz, że to możliwe?Jak buddyzm mógłby odpowiedzieć na to pytanie?Jak sądzisz?
Jak sprawić, żeby wymyślone przez mnie postacie zaczęły myśleć samodzielnie?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Poczytają sobie. Zawsze możesz też rozwiesić taki wieeeelki transparentjanbezram pisze:No ale co im to da, jeśli nie będą siebie świadomi?amogh pisze:Jak sprawić, żeby wymyślone przez mnie postacie zaczęły myśleć samodzielnie?
Zapisz je do biblioteki.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Zabrakło mi w rozdziale "świadomość", czegoś, co obserwuje.iwanxxx pisze: Czy Ty to wymyśliłeś na podstawie współzależnego powstawania, czy to niezależny wątek dyskusji?
Chcę się dowiedzieć, czy istnieje/moze istnieć świadomość, która nie podlega prawu karmy.
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
No to wymyśl postacie świadome siebie i samodzielnie myślące, nic prostszego.janbezram pisze:No ale co im to da, jeśli nie będą siebie świadomi?amogh pisze:Jak sprawić, żeby wymyślone przez mnie postacie zaczęły myśleć samodzielnie?
Zapisz je do biblioteki.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Niejanbezram pisze:Chcę się dowiedzieć, czy istnieje/moze istnieć świadomość, która nie podlega prawu karmy.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Booker - daj spokójbooker pisze: Poczytają sobie. Zawsze możesz też rozwiesić taki wieeeelki transparent
Ja tu uruchomiłem moją niewielką mózgownicę i zamiast pracować to dumam nad buddyzmem, a Ty masz ubaw
Troche szacunku dla wysiłku szarego człowieka, który sie w tym wszystkim gubi i stara się jakos poukładać, to co widzi w coś mu przyjaznego
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Czyli wszystko, co jest świadome ulega prawu karmy?Wszystkie szkoły buddyzmu są tego samego zdania?booker pisze: Nie
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: David Deutch "Struktura rzeczywistości".
Sęk w tym, że nie ma czegoś, co obserwuje. Zarówno obserwująca świadomość jak i obserwowane zjawisko są wspólzależnie powstałe. Obiekt jest przyczyną pojawienia się świadomości. Tymczasowa świadomość postrzega tymczasowy obiekt.janbezram pisze:Zabrakło mi w rozdziale "świadomość", czegoś, co obserwuje.iwanxxx pisze: Czy Ty to wymyśliłeś na podstawie współzależnego powstawania, czy to niezależny wątek dyskusji?
Chcę się dowiedzieć, czy istnieje/moze istnieć świadomość, która nie podlega prawu karmy.
Wyjaśnij, proszę, jak przeszedłeś od współzależnego powstawania do stwarzania wszechświatów w książkach, bo to był moment, w którym na prawdę się pogubiłem.