Prawdopodobnie poniższa publikacja zaciekawi wszystkich, zaglądających do tego panelu.
![Obrazek](http://okladki.wydawnictwowam.pl/140/1783.jpg)
http://katalog.wydawnictwowam.pl/?Page=okladka&Id=2102
Pozdrawiam
/M
Moderator: iwanxxx
Enomiya-Lasalle działał jako nauczyciel zen w linii Sambo-Kyodan od lat 50-tych do roku 1990.Ryuu pisze:No książka może byc bardzo fajna, ale jak już to jest tylko efektem dużego rozluźnienia wśród katolików ostatnich lat.
nom. ja czekam z utesknieniem na "Zen i robienie bimbru"LordD pisze:bo sporo takich tytułów widziałem na półce new age.
i to jest podejście jakby od strony zenpiotr pisze:Cześć Ryuu,
roshi Yasutani w wykładzie umieszczonym w książce Trzy filary Zen wymienia pięć rodzajów zen
czyli ksiązka została napisana przez kogos kto na to równiez patrzy od strony zen, ale KK ma do jakichkolwiek innych praktyk inne podejście. Zen dla KK jest po prostu inna religią i praktyki z nia związane to "zuuuo" i tyle.iwanxxx pisze:Enomiya-Lasalle działał jako nauczyciel zen w linii Sambo-Kyodan od lat 50-tych do roku 1990.
ja się dość długo uważałem za kogos takiego. KK to według mmojej skromnej opinii twór który wykorzystał nauczania Jezusa aby móc kontrolować ludźmi.LordD pisze:Ciekawi mnie czy można być chrześcijaninem niezrzeszonym.
świetnie, bo opinie podlegają dyskusji i ocenie.Jedyna moja opinia na temat tej religii pojawiła sie na końcu i zaznaczyłem, ze tak jest według mnie.
Prawo, jak to prawo, się nie tylko stosuje ale i interpretuje.Reszta to po prostu surowe prawo kościelne.
bardzo często łapie mnie ta postawapiotr pisze:P.S.: Aż mi się Dávila przypomniał i jego sentencja: "Gdy słyszymy, w jak głupi sposób krytykuje się to, czym pogardzamy, mamy ochotę tego bronić."
znaczy, ze według Ciebie według mnie zen nie rozumie kościoła, czy kościół zena?piotr pisze:Moja ocena tych opini jest niska, po pierwsze dlatego, że imputujesz niezrozumienie zen instytucji Kościoła Katolickiego
Czyli według Ciebie zen ma pełen monopol na medytację i każdy kto robi coś co wygląda tak samo jak zazen jest od razu zazen? No według mnie nie, ale w końcu napisałem już wyżej, że ja tam wprost mówię, że w zen jest wiele rzeczy których wciąż nie rozumiem.piotr pisze:możliwe, że sam zen nie rozumiesz, pisząc: "Oczywiście, ze samo siedzenie na ziemi i na przykład liczenie oddechów może uspokoić każdego, ale to jest co najwyżej metoda wyluzowania się po ciężkim dniu pracy, a nie zen."
1. to co piszę według Ciebie jest takie strasznie głupie?piotr pisze:P.S.: Aż mi się Dávila przypomniał i jego sentencja: "Gdy słyszymy, w jak głupi sposób krytykuje się to, czym pogardzamy, mamy ochotę tego bronić."
Nie ma takiego prawa, którego się nie intepretuje. Nie da się tak napisać tekstu, żeby się go nie dało interpretować.Ryuu pisze:Piszesz, że prawo można interpretować.
Z ciekawości spytam, co to za podział??Ryuu pisze:międzynarodowego wewnętrznego, międzynarodowego zewnętrznego
moze i do wszystkiego da sie dorobic teorie i odpowiednia interpretacje, ale jest jeszcze bardzo wazna kwestia: co z tego ze my sobie to tak a tak zinterpretujemy jeżeli jeszcze pozostaje kwestia uznania naszej interpretacji przez tego kto to prawo egzekwuje (tutaj KK).Nie ma takiego prawa, którego się nie intepretuje. Nie da się tak napisać tekstu, żeby się go nie dało interpretować.
Nie jestem specem od prawa kanonicznego, ale chyba mylisz prawo kanoniczne z katechizmem. Interpretować prawo musi każdy, kto je stosuje, wykładnia jest częścią procesu stosowania prawa. Żeby dokonać stosowania prawa musisz ustalić jego znaczenie, prawda?Ryuu pisze:Papież rządzi i to on mówi co jak powinno być interpretowane.
Inaczej mówi się prawo międzynarodowe publiczne i prywatne.
vsiwanxxx pisze:Nie jestem specem od prawa kanonicznego, ale chyba mylisz prawo kanoniczne z katechizmem. Interpretować prawo musi każdy, kto je stosuje, wykładnia jest częścią procesu stosowania prawa. Żeby dokonać stosowania prawa musisz ustalić jego znaczenie, prawda?
jerez pisze:moze i do wszystkiego da sie dorobic teorie i odpowiednia interpretacje, ale jest jeszcze bardzo wazna kwestia: co z tego ze my sobie to tak a tak zinterpretujemy jeżeli jeszcze pozostaje kwestia uznania naszej interpretacji przez tego kto to prawo egzekwuje (tutaj KK).
z tego co napisałem wynika, że według ciebie kościół nie rozumie zen. Jednak głównym punktem mojej oceny nie było to czy jest tak, czy odwrotnie—pewnie można znaleźć ludzi w Kościele Katolickim, którzy rozumieją różne rodzaje zen. To o co mi chodzi to fakt, że prawdopodobnie sam nie rozumiałeś że istnieją różne rodzaje zen. Nie wiemy co Lassalle proponuje chrześcijanom w tej książce (oboje tej książki nie czytaliśmy), ale z krótkiej recenzji na witrynie wydawnictwa WAM, możemy przeczytać, że mimo iż Lassalle:znaczy, ze według Ciebie według mnie zen nie rozumie kościoła, czy kościół zena?
Jeśli ktoś przeszedł trening przy mistrzu zen i nauczył się od niego zen, który później proponuje w swojej książce, to proponuje zen. W tym podziale o którym wspomniał roshi Yasutani, drugim rodzajem zen jest gedo—zen zewnętrznej drogi (w odniesieniu do drogi Buddhy)—i tu mieszczą się praktyki medytacyjne związane z konkretnym celem religijnym czyli np. chrześcijańska kontemplacja. Więc gdy chrześcijanie siedzą i praktykują kontemplację, to można powiedzieć że praktykują za(gedo)zen.Czyli według Ciebie zen ma pełen monopol na medytację i każdy kto robi coś co wygląda tak samo jak zazen jest od razu zazen?
To był żart, dlatego na końcu postawiłem "1. to co piszę według Ciebie jest takie strasznie głupie?
intranesu poco czekac? proponuje sami ją napiszmy!Intraneus pisze:nom. ja czekam z utesknieniem na "Zen i robienie bimbru"LordD pisze:bo sporo takich tytułów widziałem na półce new age.
mam za małą praktykę tak w jednym jak i w drugimkeylan pisze:intranesu poco czekac? proponuje sami ją napiszmy!Intraneus pisze:nom. ja czekam z utesknieniem na "Zen i robienie bimbru"LordD pisze:bo sporo takich tytułów widziałem na półce new age.![]()
Jeżeli to jest medytacja wzorowana na zen to według mnie nie ma problemu. Z resztą ja już w pierwszym poście napisałem, że jakby to była wzorowana na zen" to byłoby wszystko w porządku. Trzeba było mi od razu to napisać to nie musielibyśmy się sprzeczać.piotr pisze:jak to jest ujęte w tym opisie "medytację wzorowaną na zen".
z tym mnie ciągle nie rozumiesz. Ja nie kwestionuję tego co ten człowiek proponuje, ale to, ze katolik który nie chce stać z samym sobą w sprzeczności nei pójdzie na taką mieszankę bo mu na to jego wiara przeszadza i nie ważne jakie jest stanowisko "tej drugiej" czyli zen.piotr pisze:Jeśli ktoś przeszedł trening przy mistrzu zen i nauczył się od niego zen, który później proponuje w swojej książce, to proponuje zen.
1. to w końcu jest zen, czy jest coś wzorowanego na zen?Lasalle pisze:ćwiczenia zen mogą istotnie wzbogacić duchowość chrześcijańską, nie naruszając w niczym jej integralności. Medytacja wzorowana na zen sprzyja ponadto rozszerzeniu horyzontów duchowych i moralnych człowieka Zachodu, otwierając go na nowe obszary doświadczeń.
myślę, że to pytanie i wątpliwość może wynikać z tego o czym mówił roshi Yasutani:1. to w końcu jest zen, czy jest coś wzorowanego na zen?
faktycznie, jaśniejpiotr pisze:Mam nadzieję, że teraz jest trochę jaśniej.
A "3 filary..." może masz? Tam Yasutani roshi podaje ten sam podział.jerez pisze:@hermit masz to w papierze czy wersja ebook? bo jesli to drugie to podziel sie
Czy da się w dwóch zdaniach przedstawić wnioski autora tego artykułu?Tomek pisze:Polecam artykuł z najnowszego Tygodnika Powszechnego nr.25(3076) pt. " Ile dróg do Boga ", który podejmuje temat książki o.Lassalle'a.
Tak jest obecne. Np. w szkole Kwan Um Zen naucza się, że jeżeli obierasz praktykę z mantrą Kwan Seum Bosal - to ta mantra ma Cię nie opuszczać, to znaczy robisz ją stale, cały czas, w czasie medytacji i w czasie poza medytacją.Czepi pisze:Mam pytanie czy w buddyzmie zen spotyka się medytację opartą na powtarzaniu ciągle tej samej mantry, czy jedynie skupienie na oddechu jest zaliczane do zenu. Nie chodzi mi oczywiście o sporadyczne mantrowanie typu "3 x czysty umysł - nie wiem", ale stałe powtarzanie np. imienia Buddy
Co do mnie, kciuki mam złączone a mudra jakby "otacza" punkt hara.Czepi pisze:Drugie pytanie odnosi się do pozycji kosmicznej mudry. W wielu instrukcjach czytałem, że kciuki powinny być złączone na wysokości pępka, jednak przeglądając zdjęcia niektórych mistrzów zen widzę, że są w niższym położeniu, prawie na genitaliach.
Jak w waszej praktyce to wygląda?