![:oops:](./images/smilies/blush.gif)
sorki, śpieszyłem i nie byłem zbyt dokładny w czytaniu postów.
lepsze pisze:Na co ty liczysz? Zaraz znajdą jego inkarnację w USA ;D i będą go czić
No comments... wspolczucie i madrosc az bija po oczach, tylko nie wiem co bardziej.z jego dobrą karmą najwyżej oberwie po nogach
Lepiej wzbudzać emocje, niżeli ginąć w tłumiekriskros pisze:Sporo emocji przelało się w tym wątku. Chyba Lama Ole wzbudza kontrowersje. Jeśli chodzi o mnie to jest ważna postać. Dzięki niemu zainteresowałem się buddyzmem i choćby przez to winien mu jestem szacunek.
Armia powiadasz, szturm... oby zatem nie wynikła z tego wojnainter.lokutor pisze:(...) Co z tego wyniknie...?
W świetle zderzenia się kultur islamu i zachodnich demokracji po 11 09 2001 i problemów Francji, Niemiec czy Szwecji z imigrantami muzułmanami to było jak proroctwo...inter.lokutor pisze:Do dzisiaj charakterystycznymi cechami jego nauk sa wtracenia o islamie.
Wiesz ilu joginów było "bigamistami"?inter.lokutor pisze:Lama Ole był również znany jako bigamista.
-Czy chodzi Ci o wpływ przepowiedni-snu Dalajlamy,o rzece ,kóra rozwidla się?Miał rację -stało się zgodnie z tą wizją.Tylko dla jej realizacji znacząco się przyczynił, potwierdzając jedną z opcji.Więc pozostaje pytaniem:czy była to zapowiedż przyszłych poczynań,czy "proroctwo"?Może jedno i drugie?.Niestety, nie zmienia to faktu wystąpienia schizmy w tej szkole i BARDZO wielu szkód i przykrości w sandze.Cale to parcie na roznice ma zapewne jeszcze inne podloze - jest to historia z podzialem sangi przy wyborze nowego Karmapy, w ktora, o ile wiem, zaangazowaly sie przedstawiciele szkol, ktore nie mialy ku temu kompetencji.
myślę, że niejednokrotnie... cały czas nie mógł przebywać w ciemnościachIntraneus pisze:ze był oświecony,
Kto wiemacszym pisze:Intraneus pisze: ze był oświecony,
myślę, że niejednokrotnie... cały czas nie mógł przebywać w ciemnościach![]()
W biografii, która ukazała się w pozycji "Strzepując popiół na Buddę" jest napisane iż uzyskał oświecenie na koniec 100-dniowego odosobnienia, podczas którego po 20h dziennie śpiewał Wielką Dharani.kunzang pisze:Powodowany ciekawością kota zapytam - czy Seung Sahn był uważany gdy żył za oświeconego
Z pozycji Kwan Um znaczy to, że osiągnąłeś swoją prawdziwą naturę. Inne spotykane nazwy to "zrozumienie siebie", "zrozumienie swojego umysłu", "osiagnięcie natury umysłu", "osiągnięcie prawdziwego ja".kunzang pisze: /cokolwiek to znaczy/?
Tak. Dziękujębooker pisze:(...) Nie wiem jednak, czy odpowiedziałem na Twoje pytanie.
To wyklucza wleczenie trupów i zawierzanie widmom - jak dla mnie. Podoba mi siębooker pisze: (...) Jednak to co dzieje się dalej - z Tobą - znaczy: jak żyjesz, co robisz, w jaki sposób funkcjonujesz w tym świecie, jaki masz kierunek, jak utrzymujesz swój umysł z chwili na chwilę itd - to już jest dalsza bajka.
To bardzo piękny slogan.booker pisze:Dodatkowoż, jest taka - chyba sztandarowo już obiegowa fraza: "Osiągnąć oświecenie jest bardzo łatwo, utrzymać je - bardzo trudno."
a ja nie.rybysferyczne pisze:"Osiągnąć oświecenie jest bardzo łatwo, utrzymać je - bardzo trudno."
zgadzam sie.
Aha, to teraz jasne, skad ta 100-dniowa praktyka wziela taka popularnoscbooker pisze:W biografii, która ukazała się w pozycji "Strzepując popiół na Buddę" jest napisane iż uzyskał oświecenie na koniec 100-dniowego odosobnienia
Antoine de Saint-Exupér napisal kiedys:inter.lokutor pisze:Ten czlowiek dziala jak zaprogramowana maszyna, i jakims cudem udaja mu sie najbardziej nieprawdopodobne rzeczy pod sloncem - np. zmobilizowanie swoich uczniow do zebrania 3 mln euro w ciagu 3 miesiecy na zakup ziemi pod tzw. Osrodek Europejski w Niemieckich Alpach. Zastanawiam sie nad tym fenomenem i doprawdy nie mam pojecia, jakim cudem to wszystko funkcjonuje w taki sposob.
Tak, tak, kolyszcie sie dalej na tych standardowych powiedzeniach i sloganach...kunzang pisze:To wyklucza wleczenie trupów i zawierzanie widmom - jak dla mnie. Podoba mi siębooker pisze: (...) Jednak to co dzieje się dalej - z Tobą - znaczy: jak żyjesz, co robisz, w jaki sposób funkcjonujesz w tym świecie, jaki masz kierunek, jak utrzymujesz swój umysł z chwili na chwilę itd - to już jest dalsza bajka.
To bardzo piękny slogan.booker pisze:Dodatkowoż, jest taka - chyba sztandarowo już obiegowa fraza: "Osiągnąć oświecenie jest bardzo łatwo, utrzymać je - bardzo trudno."
Proszę, podaj namiary do badań statystycznych na ten temat... bo chyba nie fantazjujesz sobie, iż każdy - tworząc widmo?atomuse pisze:Aha, to teraz jasne, skad ta 100-dniowa praktyka wziela taka popularnoscKazdy praktykujacy ludzi sie nadzieja...
Wiesz, przy poniższym sloganieatomuse pisze:Tak, tak, kolyszcie sie dalej na tych standardowych powiedzeniach i sloganach...
A-a-a- kotki dwa...
...to pewnie zasnę. Ten szum bezkresnego oceanu - mrrrauuuatomuse pisze:Antoine de Saint-Exupér napisal kiedys:
"Jezeli chcesz zbudowac statek, to nie zwoluj ludzi do szukania drewna, przygotowywania narzedzi, przydzielania im zadan, lecz ucz ich tesknoty za bezkresnym oceanem."
Napij sie yerba mate, to nie zasniesz.kunzang pisze:Wiesz, przy poniższym sloganie...to pewnie zasnę. Ten szum bezkresnego oceanu - mrrrauuuatomuse pisze:Antoine de Saint-Exupér napisal kiedys:
"Jezeli chcesz zbudowac statek, to nie zwoluj ludzi do szukania drewna, przygotowywania narzedzi, przydzielania im zadan, lecz ucz ich tesknoty za bezkresnym oceanem."
ale ile przyplacil, to juz wie sam tylko diabel - stal sie caly zielony i wszedzie widzial muchyw pozycji "Strzepując popiół na Buddę" jest napisane iż uzyskał oświecenie na koniec 100-dniowego odosobnienia
To chyba wtedy nabawił się cukrzycy?rybysferyczne pisze:ale ile przyplacil, to juz wie sam tylko diabel - stal sie caly zielony i wszedzie widzial muchyw pozycji "Strzepując popiół na Buddę" jest napisane iż uzyskał oświecenie na koniec 100-dniowego odosobnienia
atomuse pisze:Tak, tak, kolyszcie sie dalej na tych standardowych powiedzeniach i sloganach...
A-a-a- kotki dwa...
...to mam zasnąć, czy nie zasnąć?atomuse pisze:Napij sie yerba mate, to nie zasniesz.
znowu się sprawy komplikują...kunzang pisze:...to mam nie zasnąć, czy zasnąć?
To taki nowy świecki zwyczaj, albo obyczajmacszym pisze:znowu się sprawy komplikują...![]()
Masz się napić mate!kunzang pisze:Witam
atomuse pisze:Tak, tak, kolyszcie sie dalej na tych standardowych powiedzeniach i sloganach...
A-a-a- kotki dwa......to mam zasnąć, czy nie zasnąć?atomuse pisze:Napij sie yerba mate, to nie zasniesz.![]()
Pozdrawiam
kunzang
Byc moze, i wcale nie przeszkadza mi to. Nie przeszkadzalo mi to tez u Lamy Olego, ale chcialem tylko wskazac na punkt, ktory moze wywolywac kontrowersje w naszym spoleczenstwie. Choc oczywiscie, najprawdopodobniej z jakoscia nauk i nauczyciela nie musi sie to klocic. I moim zdaniem sie nie kloci.pakol pisze:Wiesz ilu joginów było "bigamistami"?
Nie wiem za wiele na ten temat. Wiem, ze Dalajlama nie posiada kompetencji wplywu na wybor Karmapy, przynajmniej z tego wzgledu, ze linia Karmapow zaczela sie wczesniej. A takze, ze XVII Karmapa Urdzien Trinlej byl popierany przez Chiny, co - mnie osobiscie - samo w sobie wystarcza jako argument przeciw niemu.gafcio pisze:-Czy chodzi Ci o wpływ przepowiedni-snu Dalajlamy,o rzece ,kóra rozwidla się?
Tez chcialbym, aby tak sie stalo. Ale to sliska sprawa.Moim wielkim życzeniem i nadzieją ,jest ponowne połączenie się obu nurtów rzeki.
rybysferyczne pisze:z tego co wiem to mistrz zen Seung Sahn uchodzil za oswieconego, czy Lama Ole tez jest za takiego uwazany?
Lama Ole Nydahl nie jest uznawany za oswieconego. Co jakis czas wspomina o swoim poziomie realizacji jako wyzwoleniu - co oznacza mala nirwane, albo pierwszy z dziesieciu stopni bhumi.booker pisze:W biografii, która ukazała się w pozycji "Strzepując popiół na Buddę" jest napisane iż uzyskał oświecenie na koniec 100-dniowego odosobnienia [...]
Bardzo ladne. O! Bardzo ladne [bez cienia ironii]. Dziekuje Ci bardzo.atomuse pisze:Antoine de Saint-Exupér napisal kiedys:
"Jezeli chcesz zbudowac statek, to nie zwoluj ludzi do szukania drewna, przygotowywania narzedzi, przydzielania im zadan, lecz ucz ich tesknoty za bezkresnym oceanem."
Mysle, ze to, co robi Lama Ole, dziala wlasnie w taki sposob.
Czasem używa się terminu Kenshō. Takie doświadczenie jest przemijające i niepełne.inter.lokutor pisze:Natomiast , jezeli chodzi o zen, to o ile mi wiadomo z ksiazki "Wprowadzenie do zen" Daeitaro Suzuki, w zenie nie ma rozroznienia na stopnie praktyki, na mala i wielka nirwane, jakiekolwiek stopnie, stan arhata czy stan oswiecenia. Na ile to zrozumialem, okreslenie "satori" obejmuje to wszystko. Byc moze stad zenisci moga sobie pozwalac na taka ekwilibrystyke.
No slogan jakich wiele, prawda. Mniemam iż rozumiesz jego funkcję.kunzang pisze:To bardzo piękny slogan.booker pisze:Dodatkowoż, jest taka - chyba sztandarowo już obiegowa fraza: "Osiągnąć oświecenie jest bardzo łatwo, utrzymać je - bardzo trudno."
atomuse pisze:Aha, to teraz jasne, skad ta 100-dniowa praktyka wziela taka popularnosc Kazdy praktykujacy ludzi sie nadzieja...booker pisze: W biografii, która ukazała się w pozycji "Strzepując popiół na Buddę" jest napisane iż uzyskał oświecenie na koniec 100-dniowego odosobnienia
Polecam również "Kompas Zen".inter.lokutor pisze: Natomiast , jezeli chodzi o zen, to o ile mi wiadomo z ksiazki "Wprowadzenie do zen" Daeitaro Suzuki, w zenie nie ma rozroznienia na stopnie praktyki, na mala i wielka nirwane, jakiekolwiek stopnie, stan arhata czy stan oswiecenia. Na ile to zrozumialem, okreslenie "satori" obejmuje to wszystko. Byc moze stad zenisci moga sobie pozwalac na taka ekwilibrystyke .
Z dostępnych tu opcji, jest jeszcze: "możesz umrzeć" i "możesz oszaleć".
No jak nie ma takiej gwarancji, to najlepiej osiagnac oswiecenie jeszcze przed taka 100-dniowa praktyka (odosobnieniem?).booker pisze:Nie ma gwarancji, iż osiągnie się oświecenie po (czy w trakcie) 100dniowego odosobnienia, aczkolwiek "możesz osiągnąć oświecenie".
No cóż, odnoszę wrażenie, że po prostu pisze o tym, na czym się zna, a nie paple o wszystkim... tak jak JA!atomuse pisze:A tak wogole to zastanawiajace, dlaczego Ty, Booker, prawie w kazdym watku misjonujesz zen. Czy nie mozesz skupic sie na danym temacie?
Ke?atomuse pisze:A tak wogole to zastanawiajace, dlaczego Ty, Booker, prawie w kazdym watku misjonujesz zen. Czy nie mozesz skupic sie na danym temacie?
Ja słyszałem tylko o 10 obrazach, tzw. 10 byków.. ale nie wiem czy można to wprost odnieść do obrazowania "stadiów" oświecenia. Być może jest to dydaktyczna opowiastka zen, pomagająca w zrozumieniu czegoś..inter.lokutor pisze:
Natomiast , jezeli chodzi o zen, to o ile mi wiadomo z ksiazki "Wprowadzenie do zen" Daeitaro Suzuki, w zenie nie ma rozroznienia na stopnie praktyki, na mala i wielka nirwane,
podobno zrobila furore w srodowisku pasterskimpomagająca w zrozumieniu czegoś..
Faktycznie. Najwidoczniej trup moich wczesniejszych (stlumionych?) wrazen wyplynal, za co serdecznie przepraszamkunzang pisze:Booker odpowiedział tylko na me pytanie - co widać jak na dłoni - i z tego rozwija się ten wątek, w którym właśnie uczestniczysz, bawiąc się w fantazjowanie między innymi na temat Bookera.
rybysferyczne pisze:Z dostępnych tu opcji, jest jeszcze: "możesz umrzeć" i "możesz oszaleć".
Umre albo oszaleje, a nie dam sie pilnowacIntraneus pisze:Uważaj, zeby to dranie nie zaczęły pilnować ciebie