Szaman pisze:Asti pisze: Zauważcie, że zupełnie inaczej reagowaliście na sytuację, w której uczennica oskarżała dawnego Kalu Rinpoche o wykorzystanie seksualne. Doceniacie odwagę, kiedy to mówi młoda reinkarnacja mistrza, a (o ile to co mówiła tamta pani jest prawdą), nie doceniacie odwagi tej kobiety
Brak mi emocjonalnej reakcji na obydwa te odległe od mojego życia przypadki. Spotykałem się z podobnymi wokół siebie i wydaje mi się, że - abstrahując od tego co tu jest prawdą a co nie - tutaj nie o odwagę jakiej wymaga wyznanie gra idzie, ale o stopień własnego zaangażowania w stanie się ofiarą. Z jednej strony mamy dzieciaka ruchanego niejako w swym domu przez swych opiekunów (schemat pedofilii ciążący w stronę kazirodczego), z drugiej strony dorosłą, dojrzałą, niezależną osobę (co prawda kobietę ale jednak, by mizogynicznie pojechać). Kto ma większe prawo do pretensji? A kto żywi większe? Tutaj bym akcent przeniósł.
Nie do ciebie zatem tutaj piłem, jeśli chodzi o emocjonalną reakcję.
Sugerujesz, że młody Kalu Rinpocze ma coś w rodzaju syndromu sztokholmskiego, czy może zupełnie na opak zrozumiałem to co piszesz?
Nie wiem, czy można tak stopniować te sytuacje. Jeśli w obu przypadkach to prawda, to jedno i drugie było traumatycznym przeżyciem dla tych osób.
Odczuwam wielki szacunek do kogoś, kto został tak skrzywdzony i potrafi szczerze wybaczyć, ale to nie znaczy, że brak mi szacunku dla kogoś, kto nie potrafi z siebie wykrzesać tyle sił. Abstrahując od tego, co jest prawdą, a co nie.