praktyka szine
praktyka szine
Witam,
interesuje mnie praktyka szine, gdyż widzę tu możliwość ustabilizowania własnej praktyki wglądu. Ciekawy jestem jak to wygląda w waszych sanghach, tzn. jak ważne są rytułały i inne pochodne czynności w stosunku do praktyki koncentracji, którą uważam za esencjonalną w buddyźmie tybetańskim. Inaczej mówiąc czy samo szine to też buddyzm tybetański czy trzeba budować wokół siebie ornamenty w postaci różnych innych praktyk?
interesuje mnie praktyka szine, gdyż widzę tu możliwość ustabilizowania własnej praktyki wglądu. Ciekawy jestem jak to wygląda w waszych sanghach, tzn. jak ważne są rytułały i inne pochodne czynności w stosunku do praktyki koncentracji, którą uważam za esencjonalną w buddyźmie tybetańskim. Inaczej mówiąc czy samo szine to też buddyzm tybetański czy trzeba budować wokół siebie ornamenty w postaci różnych innych praktyk?
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: praktyka szine
Witam blujon
Ja praktykuję szine bez żadnych dodatkowych ornamentów. Dokładnie tak jak napisałeś. Jest podbudową dla mnie do praktyki wglądu.
pzdr
Ja praktykuję szine bez żadnych dodatkowych ornamentów. Dokładnie tak jak napisałeś. Jest podbudową dla mnie do praktyki wglądu.
pzdr
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: praktyka szine
Cześć, Blujon
widzę, że wracasz do starych wątków, czytałam niektóre z Twoich wcześniejszych postów
Jasne, praktyka szine (ale wraz z lagtong, czyli medytacją wglądu) jest szalenie ważna w buddyzmie tybetańskim, bo właściwie tylko dzięki niej można osiągnąć uspokojenie, które umożliwi rozwinięcie wglądu prowadzącego do rozpoznania natury umysłu. Jednak Wadżrajana to nie tylko praktyka uspokojenia umysłu i medytacja wglądu, to również praktyka bodhisattwy i wiele tych „ornamentów”, o których wspominasz, należy do metod rozwijania umiejętności bycia bodhisattwą. Dość klarownie pisze o tym Szamar Rinpocze tutaj:
Szine vs tantra - co daje szybciej zauwazalne efekty ?
Pozdrawiam, gt
widzę, że wracasz do starych wątków, czytałam niektóre z Twoich wcześniejszych postów
Jasne, praktyka szine (ale wraz z lagtong, czyli medytacją wglądu) jest szalenie ważna w buddyzmie tybetańskim, bo właściwie tylko dzięki niej można osiągnąć uspokojenie, które umożliwi rozwinięcie wglądu prowadzącego do rozpoznania natury umysłu. Jednak Wadżrajana to nie tylko praktyka uspokojenia umysłu i medytacja wglądu, to również praktyka bodhisattwy i wiele tych „ornamentów”, o których wspominasz, należy do metod rozwijania umiejętności bycia bodhisattwą. Dość klarownie pisze o tym Szamar Rinpocze tutaj:
A może przeczytanie tego wątku byłoby również w jakiś sposób przydatne?Wadżrajana, praktyka tantry, jest częścią drogi bodhisattwy. Bez ślubowania bodhisattwy jako podstawy nie otrzymamy rezultatów Wadżrajany, ponieważ brakuje wówczas przyczyny Oświecenia. Jeśli na przykład wizualizujemy Czenrezig, możemy zadać sobie pytanie: po co to właściwie robimy? Dla samych siebie tego nie potrzebujemy, nie musimy zmieniać się w kogoś o czterech ramionach. Sprawia to raczej nawet nieco dziwne wrażenie, jeśli sobie wyobrazimy, że mamy nagle czworo rąk. W tantrach każdy z aspektów Buddy jest co prawda dokładnie opisany i wyjaśniony, na przykład jest powiedziane, co oznacza pierwsze ramię, a co drugie itd. Nie potrzebujemy tego jednak dla samych siebie.
Czynimy to dlatego, że stosując wizualizację zasiewamy przyczyny zamanifestowania się w przyszłości w pożytecznych formach dla dobra istot. Przy pomocy tych szczególnych tantrycznych metod budujemy niezbędną dla tego energię. Później będziecie zdolni do pomagania wszystkim istotom, nie tylko w tym świecie, lecz wszędzie. Ale jak? Nie możecie przecież wszędzie być w tym samym czasie. Ole na przykład podróżuje po całym świecie, ale nie może w tej formie, w dżinsach, udać się do wszystkich światów (Rinpocze się śmieje). Istoty zamieszkujące niektóre z nich mają być może dwie albo trzy głowy lub cztery nogi. Nawet jeśli moglibyście się tam teraz udać, nie słuchałyby was, gdyż wyglądacie zbyt odmiennie od nich. Dla nich wyglądacie bardzo dziwnie, gdyż macie tylko dwie nogi.
Trzeba więc posiąść zdolność przejawiania się w odpowiedniej formie, by móc coś tam zdziałać. Na tym polega znaczenie Nirmanakaji. Aby opisać ową umiejętność ukazywania się w wielu różnych formach używamy jako buddyści przykładu stu luster, w których stukrotnie odbija się słońce. Jeśli ktoś stał się bardzo, bardzo dojrzałym bodhisattwą, pozostaje z powodu swoich życzeń wśród czujących istot i pomaga im podobnie jak słońce, które wschodzi w stu zwierciadłach.
Jeśli teraz wizualizujemy, że jesteśmy Czenrezig i potem będziemy pomagać istotom, okaże się, że istnieje różnica pomiędzy tą a zwykłą pomocą; fizyczna pomoc na przykład będzie skuteczniejsza. Również jeśli rozwinęło się już moc samadhi i medytuje się, że jako Czenrezig pomaga się istotom, jest to bardzo dobre. Obie rzeczy rozwijać będą moc i zdolności, które umożliwią to, że później wszystko czego pragniemy dla dobra innych rzeczywiście się wydarzy.
Szine vs tantra - co daje szybciej zauwazalne efekty ?
Pozdrawiam, gt
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: praktyka szine
Ja bym praktyki bodhiczity, szczodrości itp. nie nazywał ornamentem. To podstawa w każdej tradycji. Bez tego nie ma w ogóle ścieżki.
pzdr
pzdr
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: praktyka szine
No samej praktyki bodhiczitty oczywiście, że nie. Ja miałam na myśli niektóre ze sposobów wspierania tej praktyki. Ktoś, kto nie kojarzy symboliki Wadżrajany ze środkiem służącym m.in. do doskonalenia umiejętności bycia bodhisattwą, może tę symbolikę nazwać "ornamentem", "rytuałem".stepowy jeż pisze:Ja bym praktyki bodhiczity, szczodrości itp. nie nazywał ornamentem.
Pozdrawiam, gt
Re: praktyka szine
Nie znam co prawda tej praktyki, ale śmiało mogę napisać, że to właśnie ornament. U mnie szczodrość pojawia się na zasadzie intelektualnych rozważań, kiedy nie mam negatywnych emocji w stosunku do jakiejś osoby i jestem w stanie docenić jej pozytywne cechy, a co za tym idzie dać coś od siebie.stepowy jeż pisze:Ja bym praktyki bodhiczity, szczodrości itp. nie nazywał ornamentem.
Tu bym polemizował1stepowy jeż pisze:To podstawa w każdej tradycji. Bez tego nie ma w ogóle ścieżki.
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: praktyka szine
Chodzi mi o buddyjską ścieżkę. Może jakiejś tam inne są, tego nie wiem.blujon pisze:Tu bym polemizował1
pzdr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: praktyka szine
W przypadku bodhicitty akurat, temat szczodrosci jest tez w stosunku do osob do ktorych ma sie negatywne emocje.blujon pisze:Nie znam co prawda tej praktyki, ale śmiało mogę napisać, że to właśnie ornament. U mnie szczodrość pojawia się na zasadzie intelektualnych rozważań, kiedy nie mam negatywnych emocji w stosunku do jakiejś osoby i jestem w stanie docenić jej pozytywne cechy, a co za tym idzie dać coś od siebie.stepowy jeż pisze:Ja bym praktyki bodhiczity, szczodrości itp. nie nazywał ornamentem.
Troche o tym tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Bodhiczitta
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: praktyka szine
No tak, ale praktykujący bodhiczittę na pewnym etapie rozwoju wcale już nie musi zdawać siebie na intelekt, żeby ograniczyć dopływ negatywnych emocji uniemożliwiających pojawienie się szczodrości (w wersji doskonałej takie emocje nie powinny się pojawić w żadnym z momentów życia, co dla intelektu jest zadaniem raczej niewykonalnym).blujon pisze:Nie znam co prawda tej praktyki, ale śmiało mogę napisać, że to właśnie ornament. U mnie szczodrość pojawia się na zasadzie intelektualnych rozważań, kiedy nie mam negatywnych emocji w stosunku do jakiejś osoby i jestem w stanie docenić jej pozytywne cechy, a co za tym idzie dać coś od siebie.stepowy jeż pisze:Ja bym praktyki bodhiczity, szczodrości itp. nie nazywał ornamentem.
Jeśli bodhiczitta praktykowana jest z użyciem środków dostępnych w Wadżrajanie, to będzie ona m.in. rozwijana na ścieżce identyfikacji z formami wyrażającymi doskonałe właściwości umysłu. Do czego prowadzi ścieżka identyfikacji nietrudno zgadnąć, bo o jej skuteczności słyszy się przecież, gdy w grę wchodzą oddziaływania kwalifikowane do toksycznych. Ale mądrość i współczucie również tą drogą można rozwijać, doświadczyłam tego na własnej skórze, można rozwijać także nawyk bycia szczodrym. Nawyk działa szybciej od intelektu, jest też efektywniejszy. To właśnie nawyk przez dłuższy czas prowadzi praktykującego na ścieżce buddyjskiej. A kształtują go nie tylko poduszka, pozycja ciała, sposób oddychania i to, co pojawia się w medytacji szine (lagtong), również "ornamenty", "rytuały", jak to ma miejsce w buddyzmie tybetańskim.
Aspiracja osiągnięcia oświecenia dla dobra wszystkich czujących istot (bodhiczitta) buduje bardzo dobry nawyk dostrzegania cierpienia i bycia współczującym. Nawet jeśli uznasz tę aspirację za "ornament", to nie możesz zaprzeczyć, że jest to "ornament" nie tylko ładnie zdobiący, ale i również pożyteczny. Szamar Rinpocze w przytoczonym przeze mnie cytacie wyjaśnia, w jaki sposób tę pożyteczność daje się rozmnożyć na wyższych poziomach rozwoju bodhisattwy, osiągniętych dzięki wspomnianej aspiracji. Ciekawa jestem, jak odebrałeś to, o czym pisze Rinpocze.
Pozdrawiam, gt
- AHuli
- Posty: 489
- Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
- Płeć: kobieta
- Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
- Lokalizacja: Festung Breslau
Re: praktyka szine
Samo szine to szine.blujon pisze:Witam,
interesuje mnie praktyka szine, gdyż widzę tu możliwość ustabilizowania własnej praktyki wglądu. Ciekawy jestem jak to wygląda w waszych sanghach, tzn. jak ważne są rytułały i inne pochodne czynności w stosunku do praktyki koncentracji, którą uważam za esencjonalną w buddyźmie tybetańskim. Inaczej mówiąc czy samo szine to też buddyzm tybetański czy trzeba budować wokół siebie ornamenty w postaci różnych innych praktyk?
Jest to metoda leżąca u podstaw pracy z umysłem. Jeśli nie masz ustabilizowanej medytacji to nie będziesz w stanie wykonywać innych praktyk owocnie. Szczególnie, że wadżrajana zawiera w sobie wiele "zręcznych metod". Jeśli masz przekazy do praktyki z kanałami i wiatrami w ciele, np. Tummo, ale nie masz ustabilizowanej przynajmniej praktyki szine, to ciężko będzie osiągnąć owoce praktyki ciepła wewnętrznego.
Twoje pytanie jest o tyle oryginalne, że zwykle praktykujący zadają je odwrotnie, " Czy mogę praktykować np. praktykę jidama bez szine?"
Buddyzm tybetański charakteryzuje się właśnie tym, że oferuje wachlarz praktyk, które prowadzą do kompleksowego rozwinięcia różnych właściwości bodhisattwy, a w konsekwencji do szybkiego osiągnięcia oświecenia. Te "ornamenty" to nie są jakieś puste gesty i obrządek, to haki, które próbują wyciągnąć za różne wypustki umysł pogrążony w bagienku samsary. Jeśli zatapiasz się w bagnie to dobrze jest przestać panikować i spokojnie poczekać na ratunek. W takiej sytuacji, jeśli ktoś ci rzuca linę, to gdy jesteś spokojny i opanowany, szybciej i efektywniej tą linę wykorzystasz.
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
- Asti
- Posty: 795
- Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Hahayana
- Lokalizacja: Łódź
Re: praktyka szine
Jakbys chcial samo szine, wzglednie bez ornamentow, to proponowalbym zmienic parafie.
Najwiekszy nacisk na tego typu medytacje kladzie sie w Zen.
Pozdrowienia,
Asti.
Najwiekszy nacisk na tego typu medytacje kladzie sie w Zen.
Pozdrowienia,
Asti.
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: praktyka szine
A w Zen to bodhiczitty nie praktykują?Asti pisze:Jakbys chcial samo szine, wzglednie bez ornamentow, to proponowalbym zmienic parafie.
Najwiekszy nacisk na tego typu medytacje kladzie sie w Zen.
Bo tę praktykę Blujon także zalicza do ornamentów.
Pozdrawiam, gt
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: praktyka szine
Praktykują. To absolutna podstawa.GreenTea pisze:A w Zen to bodhiczitty nie praktykują?Asti pisze:Jakbys chcial samo szine, wzglednie bez ornamentow, to proponowalbym zmienic parafie.
Najwiekszy nacisk na tego typu medytacje kladzie sie w Zen.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: praktyka szine
W jaki sposób? Jaka praktyka jest praktyką bodhiczitty? Nie mamy przecież żadnego tonglen ani nic podobnego.iwanxxx pisze:Praktykują. To absolutna podstawa.GreenTea pisze:A w Zen to bodhiczitty nie praktykują?Asti pisze:Jakbys chcial samo szine, wzglednie bez ornamentow, to proponowalbym zmienic parafie.
Najwiekszy nacisk na tego typu medytacje kladzie sie w Zen.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyka szine
Witam
W buddyzmie szine jest jednym z elementów praktyki /nawet w cyklu nauk dzogczen semde, gdzie jest podejście od strony szine/, tak więc, raczej na jakiś forach tyczących się szeroko rozumianego rozwoju duchowego pewnie prędzej znajdziesz kogoś, kto takie ''gołe szine'' praktykuje.
Pozdrawiam
Szine buddyjski patentem nie jest.blujon pisze:(...) Inaczej mówiąc czy samo szine to też buddyzm tybetański czy trzeba budować wokół siebie ornamenty w postaci różnych innych praktyk?
W buddyzmie szine jest jednym z elementów praktyki /nawet w cyklu nauk dzogczen semde, gdzie jest podejście od strony szine/, tak więc, raczej na jakiś forach tyczących się szeroko rozumianego rozwoju duchowego pewnie prędzej znajdziesz kogoś, kto takie ''gołe szine'' praktykuje.
Pozdrawiam
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: praktyka szine
Bodhicita jako praktyka to kierunek, motywacja. Dlaczego praktykujesz? Co recytujesz przed pokłonami? Cały czas jest ta intencja.LordD pisze:W jaki sposób? Jaka praktyka jest praktyką bodhiczitty? Nie mamy przecież żadnego tonglen ani nic podobnego.
- Asti
- Posty: 795
- Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Hahayana
- Lokalizacja: Łódź
Re: praktyka szine
Blujon byc moze tak, dla mnie to jest absolutna podstawa. Kierunek praktyki jest wazniejszy niz sama praktyka, poniewaz bez niego bylaby ona bezsensowna. Dlatego napisalem "wzglednie" bez ornamentow, poniewaz rozne moga byc zdania na ten temat. Nie ukrywajmy jednak, praktyka Zen, w stylu np. Roshiego Uchiyamy, jest najbardziej surowa forma praktyki buddyjskiej. Samo zazen.A w Zen to bodhiczitty nie praktykują?
Bo tę praktykę Blujon także zalicza do ornamentów.
Pozdrawiam, gt
Nie oznacza jednak, ze pozbawiona jest esencjonalnych punktow, takich jak altruistyczna motywacja, czy cztery szlachetne prawdy. Chociaz w sumie, nigdy nie wiadomo
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
Re: praktyka szine
Pozostaje jeszcze Theravade, a zwlaszcza taki nurt, w ktorym nacisk kladziony jest na jhany.Asti pisze:Jakbys chcial samo szine, wzglednie bez ornamentow, to proponowalbym zmienic parafie.
Najwiekszy nacisk na tego typu medytacje kladzie sie w Zen.
Pozdrowienia,
Asti.
Polecam watek: http://forum.medytacja.net/viewtopic.ph ... ilit=jhana
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: praktyka szine
Sakramentalne:iwanxxx pisze:Bodhicita jako praktyka to kierunek, motywacja. Dlaczego praktykujesz? Co recytujesz przed pokłonami? Cały czas jest ta intencja.LordD pisze:W jaki sposób? Jaka praktyka jest praktyką bodhiczitty? Nie mamy przecież żadnego tonglen ani nic podobnego.
Czujące istoty są niezliczone - ślubuję je wszystkie wyzwolić
Skalania i namiętności są nieprzebrane - ślubuję je wszystkie wykorzenić
Nauki Buddy są niewyczerpane - ślubuję je wszystkie zgłębić
Droga Buddy jest doskonała - ślubuję ją osiągnąć
Dodam jeszcze, że wskazania również obejmują praktykę bodhiczity. No przecież obiecujemy nie zabijać, nie kraść, generalnie nie krzywdzić innych. Podejrzewam, że w therawadzie również są wskazania, które obejmują bodhiczitę.
pzdr
Re: praktyka szine
A czy buddyzm tybetański ma wersję świecką, stricte świecką?kunzang pisze: tak więc, raczej na jakiś forach tyczących się szeroko rozumianego rozwoju duchowego pewnie prędzej znajdziesz
- AHuli
- Posty: 489
- Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
- Płeć: kobieta
- Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
- Lokalizacja: Festung Breslau
Re: praktyka szine
Czy mógłbyś rozwinąć pytanie? Co to znaczy "świecka tradycja"?blujon pisze:
A czy buddyzm tybetański ma wersję świecką, stricte świecką?
(nowa?)
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
Re: praktyka szine
Wlasnie, co to znaczy swiecka ? W szkole nigmapa wielu lamow ma zony. Ale w tej szkole pudz, spiewow, rytualow uswiadczysz co nie miarablujon pisze:A czy buddyzm tybetański ma wersję świecką, stricte świecką?kunzang pisze: tak więc, raczej na jakiś forach tyczących się szeroko rozumianego rozwoju duchowego pewnie prędzej znajdziesz
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: praktyka szine
Chodzi Ci o jakby wersję areligijną? Może Szambala - i kunzang mi mówił, że w YB coś takiego też mają jako opcję.blujon pisze:A czy buddyzm tybetański ma wersję świecką, stricte świecką?kunzang pisze: tak więc, raczej na jakiś forach tyczących się szeroko rozumianego rozwoju duchowego pewnie prędzej znajdziesz
Re: praktyka szine
W szambali maja duuuzo szine. To powinno Ci sie spodobac
http://www.szambala.pl/index.php?id=5000
http://www.szambala.pl/index.php?id=5000
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyka szine
Witam
Czy Ty rozumiesz ścieżkę dla świeckich, jako ścieżkę pozbawioną tego, co uważasz za ''ornamenty''?
Pozdrawiam
Tak - oczywiście, że tak. Jestem świeckim i praktykuję ścieżkę ukierunkowaną na świeckich, a nie na mnichów.blujon pisze:A czy buddyzm tybetański ma wersję świecką, stricte świecką?
Czy Ty rozumiesz ścieżkę dla świeckich, jako ścieżkę pozbawioną tego, co uważasz za ''ornamenty''?
Pozdrawiam
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: praktyka szine
No właśnie, tu chyba diabeł tkwi w szczegółach. Bo co to są ornamenty? Każdy ma coś innego na myśli.kunzang pisze:Witam
Tak - oczywiście, że tak. Jestem świeckim i praktykuję ścieżkę ukierunkowaną na świeckich, a nie na mnichów.blujon pisze:A czy buddyzm tybetański ma wersję świecką, stricte świecką?
Czy Ty rozumiesz ścieżkę dla świeckich, jako ścieżkę pozbawioną tego, co uważasz za ''ornamenty''?
Pozdrawiam
Blujon, zdefiniuj to, co uważasz za ornamenty. Wtedy by można się do tego jakoś odnieść.
Re: praktyka szine
Ornamenty oprócz rytuałów religijnych to w mojej definicji też stwarzanie czegoś w umyśle, czyli np. wszelkiego rodzaju praktyki bodhiczity, widzenie wszystkiego na najwyższym poziomie itp.
Interesuje mnie bardziej sam aspekt koncentracji na zewnętrznym obiekcie, a później ewentualnie wprowadzenie do naturalnego stanu. Oczywiście jestem w stanie sobie wyobrazić, że aby takie wprowadzenie miało miejsce człowiek musi być wolny od negatywnych emocji i tutaj mam rozbieżność między tym co ja praktykuję, a tym co proponuje buddyzm tybetański. Z drugiej jednak strony myślę sobie, że decydująca może być jakość umysłu, a nie to ile tysięcy razy wykonałem jakąś praktykę (np. pokłonów).
Interesuje mnie bardziej sam aspekt koncentracji na zewnętrznym obiekcie, a później ewentualnie wprowadzenie do naturalnego stanu. Oczywiście jestem w stanie sobie wyobrazić, że aby takie wprowadzenie miało miejsce człowiek musi być wolny od negatywnych emocji i tutaj mam rozbieżność między tym co ja praktykuję, a tym co proponuje buddyzm tybetański. Z drugiej jednak strony myślę sobie, że decydująca może być jakość umysłu, a nie to ile tysięcy razy wykonałem jakąś praktykę (np. pokłonów).
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: praktyka szine
wypowiedzi Lamvadis - na Jego prośbę - zostały usunięte, jednak tym samym musiałem usunąć wypowiedzi, które do Jego wypowiedzi się odnosiły. przepraszam