Ten tekst pojawił się ostatnio na frontowym panelu forum:
''W buddyzmie uważa się, że jeśli osoba nie żyje właściwie w sensie społecznym, to wolność wewnętrzna jest niemożliwa.'' ~ Ajahn Viradhammo
Myślę że warto podyskutować nad tym stwierdzeniem.
Po pierwsze, należałoby się zastanowić czy ogólnie, na pierwszy rzut oka, w ogóle to stwierdzenie jest prawdziwe. Oraz, co autor uważa za 'życie właściwe w sensie społecznym'.
Jednak niezależnie od tego, jak odpowiemy na drugą kwestię, jak dla mnie zdanie to jest nieprawdziwe zarówno jako stwierdzenie na temat buddyzmu i jego relacji do wewnętrznej wolności, jak również jako ewentualny opis buddyjskiej metody na przebudzenie jednostki. Również realizacja, jaką przejawiali i przejawiają również dziś mistrzowie stoi w jawnej sprzeczności z tym stwierdzeniem.
Na deser mojej wypowiedzi maleńki cytat z 'Kobiety Mądrości' Tsultrim Allione:
Cytat pochodzi ze wstępu i pokazuje dobitnie że np. dla kobiet w Tybecie wejście na duchową ścieżkę było dokładnie postąpieniem wbrew przyjętym kanonom właściwego społecznego życia.O kobieto prawdziwie wolna! Jakże wolna jestem,
Jak całkowicie wolna od kuchennej harówki!
Ja brudna i nędzna między garami,
Mój brutalny mąż liczący się mniej
Od parasolek przeciwsłonecznych, które tka.
Oczyszczona teraz z dawnej żądzy i nienawiści,
Żyję, dumając spokojnie w cieniu
Rozłożystych konarów... O, jak mi dobrze!