Bhikkhuni
Moderator: Har-Dao
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Bhikkhuni
Czołem
Artykuł: http://www.huffingtonpost.com/sylvia-bo ... ml#s133851
Wyświęcono mniszki przez mniszki w Ameryce - artykuł w jęz. angielskim, poniżej galeria zdjęć.
Nie ma podanych co prawda szczegółów wyświęcenia coby ocenić czy wszystko było prawidłowo, natomiast Bhante Dhammika informował ostatnio o jednej mniszce (Bhikkhuni Kusama), która jest ponoć wyświęcona prawidłowo i nikt nie może się przyczepić już... wreszcie...
metta&peace
V.
Artykuł: http://www.huffingtonpost.com/sylvia-bo ... ml#s133851
Wyświęcono mniszki przez mniszki w Ameryce - artykuł w jęz. angielskim, poniżej galeria zdjęć.
Nie ma podanych co prawda szczegółów wyświęcenia coby ocenić czy wszystko było prawidłowo, natomiast Bhante Dhammika informował ostatnio o jednej mniszce (Bhikkhuni Kusama), która jest ponoć wyświęcona prawidłowo i nikt nie może się przyczepić już... wreszcie...
metta&peace
V.
- Dobek
- Posty: 186
- Rejestracja: wt lip 11, 2006 09:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
- Lokalizacja: Poznań
Re: Bhikkhuni
No, miejmy nadzieję, że zaowocuje to w przyszłości wyświęceniami kolejnych bhikkuni
A wiesz może jak się zapatrują na to mnisi w tradycyjnych krajach Theravady?
A wiesz może jak się zapatrują na to mnisi w tradycyjnych krajach Theravady?
- Karinos
- Posty: 731
- Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wadżrajana
- Lokalizacja: Dublin/Irlandia
Re: Bhikkhuni
z ciekawostek:
XVII Karmapa obiecał niedawno ze będzie chciał wprowadzić pełną ordynacje mniszek do tradycji tybetańskiej:
http://www.thebuddhadharma.com/issues/2 ... /iwill.php
gdzieś czytałem również (ale nie pamiętam źródła) ze jest i było to również wielkie życzenie Dalajlamy który poprosił Karmape o zajęcie sie tym.
XVII Karmapa obiecał niedawno ze będzie chciał wprowadzić pełną ordynacje mniszek do tradycji tybetańskiej:
http://www.thebuddhadharma.com/issues/2 ... /iwill.php
gdzieś czytałem również (ale nie pamiętam źródła) ze jest i było to również wielkie życzenie Dalajlamy który poprosił Karmape o zajęcie sie tym.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Bhikkhuni
W tradycyjnych krajach Theravady mnisi niechętnie na to patrzą - mam tu na myśli Płd-Wsch Azję, gdzie zresztą nigdy nie było mniszek z prawdziwego zdarzenia ponieważ Theravada zawędrowała tam najwcześniej gdzieś w okolicach X wieku po Chr.Dobek pisze: A wiesz może jak się zapatrują na to mnisi w tradycyjnych krajach Theravady?
Na Sri Lance nie ma tak negatywnych opinii i są lankijskie Bhikkhuni, zresztą robiłem research jadąc do źródła... Problem w tym, że wszyscy oponenci twierdzą, że mniszki są nieodpowiednio (niezgodnie z procedurą Vinayi) wyświęcone. Gdyby zatem jakieś mniszki wreszcie wyświęciły się poprawnie i zgodnie z Vinayą w najdrobniejszych szczegółach, wtedy wytrąciłyby ostatni argument z rąk konserwatystów. Z tego co mi wiadomo dość niechlujnie wyświęcono lankijskie mniszki, zatem całą linię uważa się za nieważną. Stąd potrzeba by znów wyświęcić mniszkę przez jakąś inną bhikkhuni, która jest dobra w Vinayi z Tajwanu, by potem mogła taka bhikkhuni rozpocząć "czystą" linię.
Wg mnie oczywiście to formalności, ale jak wspomniałem - tym sposobem, nikt nie będzie mógł mieć argumentów przeciw - oprócz tego, że jest po prostu przeciw kobietom w zakonie jako takim. Ale to już jest mizoginizm...
metta&peace
V.
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Bhikkhuni
Witaj Bhante
pozdrawiam,
Ryu
A co na to w tych konserwatywnych krajach? Przy okazji zamieszania ze święceniami w Australii, czytając wpisy Ajahn Sujato można odnieść wrażenie, że według oficjalnego zdania tajskiej Sanghi linia mniszek została zatracona bezpowrotnie, to jest element procesu zanikania Dhammy i teraz możemy tylko czekać aż zniknie linia mnichów, a potem to już tylko Maitreya. Z drugiej strony na linii Tajlandia - Australia sprawa trochę bardziej o politykę zahacza (przynajmniej jeżeli uwierzymy co do słowa w to co przedstawia Ajahn Sujato) i oczywiście jest to tylko moje wrażenie.Har-Dao pisze: Wg mnie oczywiście to formalności, ale jak wspomniałem - tym sposobem, nikt nie będzie mógł mieć argumentów przeciw - oprócz tego, że jest po prostu przeciw kobietom w zakonie jako takim. Ale to już jest mizoginizm...
pozdrawiam,
Ryu
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Bhikkhuni
Czołem
No właśnie o to "bezpowrotnie" też toczy się spór - to trochę śmieszne, że w każdej kulturze dochowano się swoich, rzekłbym "rydzyków". Buddyzm nie jest inny i tacy "rydzykowie" co to wiele wspólnego z Vinayą nie mają, ale krzyczą głośno, takie właśnie argumenty przedstawiają. Inni, nieco może bardziej obeznani, wiedzą, że (szczęśliwie) linia bhikkhunī nie została stracona ponieważ jak już gdzieś na forum pisałem, Vinaye są podobne i wywodzą się z jednego źródła, więc nie ma przeszkód - jeśli ktoś przestrzega Vinayi zgodnie z duchem i literą - to nie ma podziałów Mahayana - Theravada = wszyscy są bhikkhu / bhikṣu lub bhikkhunī / bhikṣuṇī.
Co do Australii to mam swe własne zdanie - na pewno zrobiono to bez zgody reszty Tajskich leśników (którzy boją się emancypacji kobiet w Tajlandii). Słysząc o australijskiej "zarazie" czasem dziwię się jak można być mnichem i wygadywać takie osądy - ale najwyraźniej można. W Theravadzie trudno jest coś zamieść pod dywan, bo mnisi i mniszki są zbyt nakierowani na wolność słowa (o wyzwoleniu umysłu nie wspomnę dlatego też można usłyszeć "rydzyków" jak też innych. Często krytykuje się formalistów, ale to właśnie gdyby Ajahn Brahm dopełnił wszystkich formalności i zrobił to być może nieco później, ale zgodnie, jako całość, jako Sangha, wtedy nie byłoby tylu emocji. Ajahn Sujato moim zdaniem także nie tworzy dobrej atmosfery, odkrzykując teraz Tajom i "nagle" ujawniając jak to po prawdzie w Tajlandii jest (o czym wszyscy wiedzieli od dawna, tylko nikt się nie interesował, albo ludzie przymykali oczy).
Tm sposobem "rydzykowie" mają trochę racji - w tak delikatnej sprawie nie można być niechlujnym, albo chować się i robić świecenia po kryjomu. Gdyby była transparentność i jedność - wszystko by grało. A tak rodzi się kolejny front. BTW - Ajahn Sujato we wszystkim widzi podłoże polityczne, nawet w Vipassanie ))
metta&peace
V. for Victory
No właśnie o to "bezpowrotnie" też toczy się spór - to trochę śmieszne, że w każdej kulturze dochowano się swoich, rzekłbym "rydzyków". Buddyzm nie jest inny i tacy "rydzykowie" co to wiele wspólnego z Vinayą nie mają, ale krzyczą głośno, takie właśnie argumenty przedstawiają. Inni, nieco może bardziej obeznani, wiedzą, że (szczęśliwie) linia bhikkhunī nie została stracona ponieważ jak już gdzieś na forum pisałem, Vinaye są podobne i wywodzą się z jednego źródła, więc nie ma przeszkód - jeśli ktoś przestrzega Vinayi zgodnie z duchem i literą - to nie ma podziałów Mahayana - Theravada = wszyscy są bhikkhu / bhikṣu lub bhikkhunī / bhikṣuṇī.
Co do Australii to mam swe własne zdanie - na pewno zrobiono to bez zgody reszty Tajskich leśników (którzy boją się emancypacji kobiet w Tajlandii). Słysząc o australijskiej "zarazie" czasem dziwię się jak można być mnichem i wygadywać takie osądy - ale najwyraźniej można. W Theravadzie trudno jest coś zamieść pod dywan, bo mnisi i mniszki są zbyt nakierowani na wolność słowa (o wyzwoleniu umysłu nie wspomnę dlatego też można usłyszeć "rydzyków" jak też innych. Często krytykuje się formalistów, ale to właśnie gdyby Ajahn Brahm dopełnił wszystkich formalności i zrobił to być może nieco później, ale zgodnie, jako całość, jako Sangha, wtedy nie byłoby tylu emocji. Ajahn Sujato moim zdaniem także nie tworzy dobrej atmosfery, odkrzykując teraz Tajom i "nagle" ujawniając jak to po prawdzie w Tajlandii jest (o czym wszyscy wiedzieli od dawna, tylko nikt się nie interesował, albo ludzie przymykali oczy).
Tm sposobem "rydzykowie" mają trochę racji - w tak delikatnej sprawie nie można być niechlujnym, albo chować się i robić świecenia po kryjomu. Gdyby była transparentność i jedność - wszystko by grało. A tak rodzi się kolejny front. BTW - Ajahn Sujato we wszystkim widzi podłoże polityczne, nawet w Vipassanie ))
metta&peace
V. for Victory
Re: Bhikkhuni
Wiem, ze watek stary, ale niedawno znalazlam taki cukiereczek (czy nasilajacy prochnice czy nie - ocencie sami), wiec wrzucam to tu, zostawiam, i odlatuje bez komentarza bo za malo sie znam zeby sie wypowiadac: https://www.youtube.com/watch?v=zcqUWIEFvEM
- dharmozjad
- Posty: 622
- Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravada, Vipassana
Re: Bhikkhuni
Ajahn Adolf, mocne...
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Bhikkhuni
Dzisiaj dostałem emaila zapraszającego do udziału w kursie dotyczącego kobiet w buddyzmie indyjskim. Więcej informacji można znaleźć tu:
http://www.buddhismuskunde.uni-hamburg. ... &L=1#c2774
http://www.buddhismuskunde.uni-hamburg. ... &L=1#c2774
Re: Bhikkhuni
O jak pieknie! Dziekuje za linka!