Przydaje w tym sensie, że jeżeli miało miejsce molestowanie - w ramach owego przykładu podanego przez Sugarglider - to raczej oskarża się kogoś o to za jego życia a nie po śmierci.LewKanapowy pisze:Kunzang, jeśli rzeczywiście miało tu miejsce wykorzystywanie seksualne, to Twoje pytanie nie na wiele się przydaje.kunzang pisze:Skoro taki przykład, to mam pytanie - oskarżyłabyś owego pracodawcę za jego życia, czy po jego śmierci?
Podajesz jako argument to, po czym rozpoznaje się traumę, zatem pytam - po czym rozpoznajesz, że ktoś robi z siebie ofiarę by kogoś wrobić?LewKanapowy pisze:Kunzang, gubię się trochę . . . Możesz jaśniej?kunzang pisze:A po czym poznaje się robienie z siebie ofiary by kogoś w coś wrobić?LewKanapowy pisze:Traumę poznasz właśnie po tym, że zachowania, które jej towarzyszą, nie są logiczne ani zrozumiałe, i nierzadko tylko jeszcze bardziej krzywdzą osobę skrzywdzoną, nikomu przy tym nie pomagając. JC przyznaje teraz, że jej książka okazała się dla niej terapią właśnie.
...nie rozumiem - odnosisz wrażenie, że z mej strony mają w tej rozmowie ryki złości i okrzyki wojenne?LewKanapowy pisze:Jasne. Tylko niech to będą słowa, nie ryki złości i okrzyki wojennekunzang pisze:Dla mnie, oznaką głupoty z mej strony, byłoby opowiadanie się po którejkolwiek stronie znając wersję tylko jednej strony.
Pozdrawiam
kunzang