Choć nazewnictwo różne to świat jest jeden
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Moderator: iwanxxx
Chyba mamy nieporozumieniearon pisze:Jak nazywają "po buddyjsku" aniołowie, archaniołowie, archaje itd.
Czy mógłbyś podać, owo zestawienie hierarchii duchowej wg tradycji chrześcijańskiej... nie mam bladego pojęcia, które masz na myśli, i... tylko fantazjuję w tym temaciearon pisze:Czy ktoś kompetentny może porównać hierarchie duchowe wg. tradycji buddyjskiej i chrześcijańskiej? Jak nazywają "po buddyjsku" aniołowie, archaniołowie, archaje itd.
Diagram czyli chodzi Ci o Drzewo Zycia.Har-Dao pisze:cZołem
Ja mógłbym napisać jaka jest hierarchia bytów anielskich wg Kabały, ale to takie proste nie jest, bo trzebaby narysować diagram pewien. Natomiast właśnie taki diagram (przypominający rusztowanie, żeby nie powiedzieć "mandala" bo słowo m. sie w mojej opini zdewaluowało ostatnimi czasy :)))
wygląda tak, że nadole są "cherubim"
wychodzi z tego trzy odnóża do "Beni Elohim" /// Iszim //// Tarsziszim
Rusztowanie prowadzi trzema drogami do Stwórcy, jedna droga todroga aniołów surowosci, i uzdrowień, zła, i kontemplacji. (droga Beni Elohim)
Druga, z prawej (czyli Tarsziszim i wyżej) to aniołowie miłosierdzia, łaski, dobra i tajemnicy.
Droga srodkowa (Iszim i wyżej) to aniołowie chwały, chajot ha-kodesz - świete istoty, święte duchy przed obliczem, aż dosamegoArchanioła Obecności - Metatrona
Właśnie w Metatronie łączą się 3 drogi, ale też niezupełnie. Zafkiel (z lewej) i Raziel (z prawej) przejawiają sie obok Stwórcy jako zastepy Elohim i zastępy Jahwe, natomiast Metatron, najwyżej w rusztowaniu emanuje na wszystkie strony "w Stwórcę" - albo Stwórca wemanowywuje się właśnie w Metatrona. Jak kto woli :)
Po drodze z ciekawych nazw - po lewej stronie są Serafim, Rafael i Samael, po prawej Chaszmalim, Chaniel, po środku jest Gabriel, Michael, wcześniej jeszcze Sandalfon malachim.
Wszystko tu jest przysłowiowa kabałą, czyli niezrozumiałe, szczególnie jak się niewidzitego i nie kuma mniej wiecej co i jak - ja tez jeno pobieżnie kumam :))))
BTW - porzadek wg Haleviego - Kabalistyczny Wszechświat
Har-Dao pisze:Ale ogólnie mizerny ze mnie kabalista - zawsze mnie tylko dziwiło czemu aniołowie nie zjadają ludzi, skoro są wyższym stworzeniem, a waidomo, że prawo transformacji mówi, że jedząc niższe istoty podnosimy je na wyższy poziom, uporządkowując świat. Albo aniołowie nas jedza a my o tym nie wiemy, tak jak kuropatwy nie wiedza gdzie znikają ich siostrzyczki... straszne nie?)))
załóżmy jednak, że jest wiele systemów wszechświatów i co za tym idzie istoty takie jak aniołowie, opiekunowie duchowi z innych wymiarów, kosmiczne świadomości, kosmiczne cywilizacje i inne formy świadomości (czujące istoty) istnieją...kunzang pisze:Chyba mamy nieporozumienie Jeżeli, to te same ''światy'', to nie mówimy już o buddyzmie - wg mnie - nawet, tzw tantrycznym
a czy w buddyzmie tybetanskim nie powinno byc tak?siristru pisze:
(6) Deva Czterech Wielkich Królów (catumaharajika deva)
(5) Istoty Ludzkie (manussa loka)
(4) Asury (asura) [demony]
Czy te 31 planów istnieje w ramach podziału na sześć światów?siristru pisze:W buddyzmie wyróżniamy 31 planów istnienia:
[...]
w ramach podziału na sześć światów, szósty świat /bogów/ zawiera w sobie światy od szóstego do trzydziestego pierwszego.trzydziescidwa pisze:Czy te 31 planów istnieje w ramach podziału na sześć światów?siristru pisze:W buddyzmie wyróżniamy 31 planów istnienia:
[...]
z tym bywa różnie - do świata asurów i do świata bogów /pozostając w wymiarze sfery pożądania zmysłowego/.trzydziescidwa pisze:3. Do którego świata (w ramach podziału na 6) zaliczymy duchy przyrody** (o których istnieniu np. pisze Tenzin Wangyal Rinpocze w swoich książkach)
Nie wiem czy zwróciłeś na to uwagę, ale odpowiedziałeś po 6 latach!kunzang pisze:[...]
Zastanawiające jak wiele opisów samsary ogranicza się wyłącznie do tzw. "sześciu światów". A przecież według Buddy samsara składa się z trzech sfer:kunzang pisze:witam
w ramach podziału na sześć światów, szósty świat /bogów/ zawiera w sobie światy od szóstego do trzydziestego pierwszego.trzydziescidwa pisze:Czy te 31 planów istnieje w ramach podziału na sześć światów?siristru pisze:W buddyzmie wyróżniamy 31 planów istnienia:
[...]
acz spotkałem się też z opinią /Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze/, że podział na sześć światów odnosi się tylko do sfery pożądania,
z tym bywa różnie - do świata asurów i do świata bogów /pozostając w wymiarze sfery pożądania zmysłowego/.trzydziescidwa pisze:3. Do którego świata (w ramach podziału na 6) zaliczymy duchy przyrody** (o których istnieniu np. pisze Tenzin Wangyal Rinpocze w swoich książkach)
pozdrawiam
tu mamy drobną różnicę. zgodnie za znanym mi podziałem /na którym polegam/ do sfery czystej formy przynależy szesnaście światów /poziomów/.paolo pisze:2. Sfera formy obejmuje siedemnaście poziomów bogów.
cóż... lepiej późno, niż wcalestepowy jeż pisze:Nie wiem czy zwróciłeś na to uwagę, ale odpowiedziałeś po 6 latach!![]()
Wg katechizmu KRK Bóg jest jednocześnie immanentny jak i transcendentny. Więc jest na samej górze jak najbardziej...siristru pisze:Nie widze potrzeby przełożenia "hierarchii duchowej" chrześcijaństwa na buddyjską. To są zupełnie inne kwestie do siebie nawet nie pasujące. Czyż Bóg nie jest na jej szczycie u chrześcijan? W buddyzmie jest gdzieś pośrodku:) - gdzie zatem podobieństwa??
od strony buddyzmu, bóg stwórca jest na czternastym - to Mahabrahma i jest święcie przekonanym, iż jest stworzycielem wszystkiego. a te byty z najwyższych wymiarów w ogóle nie oddziałują z materią - kwestia stworzenia czy jego braku nie jest ich sprawą. natomiast wizja boga, na którą się powołujesz /teologia procesu/ zakłada, że bóg jest zależnym od świata i to pasuje do Mahabrahmy.kinosiecioryca pisze:Wg katechizmu KRK Bóg jest jednocześnie immanentny jak i transcendentny. Więc jest na samej górze jak najbardziej...
Czołemkinosiecioryca pisze: Wg katechizmu KRK Bóg jest jednocześnie immanentny jak i transcendentny. Więc jest na samej górze jak najbardziej...
W jaki sposób buddyzm wyjaśnia to że Mahabrahma wierzy w to że wszystko stworzył i dlaczego Budda lub któryś z jego uczniów nie wyprowadził go z błędu?kunzang pisze:witaj
od strony buddyzmu, bóg stwórca jest na czternastym - to Mahabrahma i jest święcie przekonanym, iż jest stworzycielem wszystkiego. a te byty z najwyższych wymiarów w ogóle nie oddziałują z materią - kwestia stworzenia czy jego braku nie jest ich sprawą. natomiast wizja boga, na którą się powołujesz /teologia procesu/ zakłada, że bóg jest zależnym od świata i to pasuje do Mahabrahmy.kinosiecioryca pisze:Wg katechizmu KRK Bóg jest jednocześnie immanentny jak i transcendentny. Więc jest na samej górze jak najbardziej...
pozdrawiam
to już pytanie nie do mnie. o to powinieneś zapytać przedstawicieli theravady, acz z tego co zauważyłem, to nasi rodzimi theravadini /tu na forum/ nie zawracają sobie głowy tego typu kwestiami /me wrażenie rzecz jasna może być błędne/. co dziwnym dla mnie nie jest, bo bez względu na to, jak to z tym jest, nie jest to jakąś istotną kwestią w związku z czterema szlachetnymi prawdami i ośmioaspektową ścieżką w ramach czwartej.kinosiecioryca pisze:W jaki sposób buddyzm wyjaśnia to że Mahabrahma wierzy w to że wszystko stworzył i dlaczego Budda lub któryś z jego uczniów nie wyprowadził go z błędu?
http://mahajana.net/teksty/sutra_upasakasila.html#r17Diamentum pisze: Więc jedynie z poziomu 'istoty ludzkie' jest się w stanie to poznać, doświadczyć w sensie 'przerobić'? Czyli poziom ludzki jest zarówno wejściem jak i wyjściem?
Poprzez przekonywanie go że "wcale mnie nie stworzyłeś" raczej nie, ale poprzez nakierowanie go na praktykę w której rozpozna on proces powstawania myśli jak najbardziej wydaje mi się to możliwe.Tak się zastanawiam, czy w ogóle możliwe jest wyprowadzić z błędu kogoś, kto uważa się za stwórcę wszystkiego - łącznie z samym Buddą i jego nauczaniem
tak.Diamentum pisze:Tak dla jasności zapytam: wszystkie te sfery dzieją się w ramach samsary, tak?
w sferę bogów nie jest łatwo się wkręcić. trzeba np intensywnie i długo praktykując szine, oraz prowadzić swe życie w określony sposób /np różne formy wyrzeczenia/, a wtedy, można pewne swe doświadczenia uznać za prawdę ostateczną i w to popaść /łatwo jest w to popaść/. podobnie rzecz ma się z wyższymi wglądami /cztery ostanie sfery bezforemne/, nie łatwo je uzyskać i ugruntować.Diamentum pisze:Łącznie ze sferą bogów (w którą łatwo jest się wkręcić) i wyższych stanów, w których można utknąć (wizje 'nirwaniczne'?)
nie rozumiem - możesz szerzej to ująć?Diamentum pisze:Więc jedynie z poziomu 'istoty ludzkie' jest się w stanie to poznać, doświadczyć w sensie 'przerobić'?
nie rozumiem - wejściem i wyjściem z czego do czego... o sansarę Tobie chodzi?Diamentum pisze:Czyli poziom ludzki jest zarówno wejściem jak i wyjściem?
No super, fajnie. Dzięki za cytat. Lecz na tę chwilę i na ten fragment, który zdążyłam przeczytać (bo nie znam tej Sutry a warunki w pracy nie sprzyjają do lektury) to wszystko rozbija się o fragment "osiągnie drogę ku wyzwoleniu". Jest tu więc kierunek i wiedza, które trzeba wprzód rozpoznać by osiągnąć... A co potem to już inna brocha.kinosiecioryca pisze:Dobry synu, jeśli bodhisatwa osiągnie drogę ku wyzwoleniu (...)
Przecież Budda to właśnie robił - nauczał i wskazywał. Trudno by jeszcze za nas (czy za inne 'istoty') praktykował...kinosiecioryca pisze:Poprzez przekonywanie go że "wcale mnie nie stworzyłeś" raczej nie, ale poprzez nakierowanie go na praktykę w której rozpozna on proces powstawania myśli jak najbardziej wydaje mi się to możliwe.
te wszystkie wymiary, to są też pewne stany umysłu, które /że tak to ujmę/ są w zasięgu istoty ludzkiej. te, które są związane ze sferą pragnienia, są wręcz z automatu nam przypisane, natomiast następne są wynikiem różnych określonych praktyk, z tymże, nie należy tym praktykom z automatu nadawać etykietki li tylko praktyk buddyjskich. no i ważne są tu nie tylko same praktyki ale i postawa życiowa.Diamentum pisze:Może błędnie, lecz doszukuję się tu pewnej analogii patrząc na to jak na pewne stany/plany umysłu, przejawień.
Też... No, czyli są też czymś innym, lecz odpowiedź na pytanie o to czym są, mam wrażenie, że odnosiłoby się do nauk bardziej teoretycznych. Ale jeśli jestem w błędzie to proszę o poprawienie.kunzang pisze:te wszystkie wymiary, to są też pewne stany umysłu (...)Diamentum pisze:Może błędnie, lecz doszukuję się tu pewnej analogii patrząc na to jak na pewne stany/plany umysłu, przejawień.
Ok, chyba rozumiem to rozróżnienie. Tutaj jest mowa o minięciu się ze Ścieżką, taka ślepa uliczka?kunzang pisze:natomiast tzw wizje nirvany, to nie ta bajka - tyczą się one pewnego fenomenu, który może być przyczyną tego, iż skonstatujemy, że jest jakieś ''coś'', no a lgniecie do tego /mówimy tu już o bardzo subtelnym jego wymiarze/, może być przyczyną pozostania w sansarze.
owo ''też'' w tym sensie, że z jednej strony są to różne plany istnienia, a z drugiej, są to różne stany umysłu.Diamentum pisze:Też... No, czyli są też czymś innym, lecz odpowiedź na pytanie o to czym są, mam wrażenie, że odnosiłoby się do nauk bardziej teoretycznych. Ale jeśli jestem w błędzie to proszę o poprawienie.
tak, można - to zależy od perspektyw z jakiej się na to spojrzy. z mej perspektywy na to patrząc, to Błogosławiony wyszedł z sansary, a ze swej strony w niej jestem. a wyjściu z sansary służy ścieżka prowadząca ku ustaniu cierpienia, więc nic nie stoi na przeszkodzie ku temu, byś i Ty z niej wyszłaDiamentum pisze:Wracając do moich niejasnych wyjaśnień i pytań... Można wyjść z samsary?Jak tak, to ja chętnie.
piszesz dla mnie zbyt mądrzeDiamentum pisze:Ale tak serio, pisząc 'przerobić', wejść i wyjść miałam na myśli możliwości jakie są przypisane istocie ludzkiej i związane z praktykowaniem, rozpoznaniem/osiągnięciem oraz puszczeniem. Tak jakby miała w naturze przypisany status quo, tudzież naturę 0 - może przeniknąć tu i tam żeby potem znów wrócić do 0, o ile gdzieś nie zahaczy.
tutaj jest mowa o tym, że wtedy nie będzie to strzał w dziesiątkę. jest taki slogan buddyjski: podążając ścieżką nie należy lgnąć ni do sansary, ni do nirvany.Diamentum pisze:Tutaj jest mowa o minięciu się ze Ścieżką, taka ślepa uliczka?
Tak prawdę mówiąc to snuję tylko swoją bajkę, z potrzeby, starając się ją gdzieś dopasować. Jeśli coś jeszcze przy tym się wydarza, to dzieje się to za Twoją przyczyną. Ta relacja była dla mnie jasna od początku.kunzang pisze:piszesz dla mnie zbyt mądrze
vidjadhara -> http://www.rigpawiki.org/index.php?title=Vidyadharakunzang pisze:mówimy wtedy o vidjadharach, bądź rigdzin. są to wysoko zrealizowane istoty ludzkie /bądź nieludzkie/, które są w stanie funkcjonować w ramach wielu planów istnienia.
Okkunzang pisze:tutaj jest mowa o tym, że wtedy nie będzie to strzał w dziesiątkę. jest taki slogan buddyjski: podążając ścieżką nie należy lgnąć ni do sansary, ni do nirvany.