Dzieki za wyjasnienia Pomyslalem przez chwile, ze moze jestes troche "kryptozenkiem".kunzang pisze:Witam
Nie - mam tu na myśli np praktyki z tantry matki takie jak: podnoszenie miejsca, podnoszenie ciała, czy podnoszenie umysłu. W owych praktykach poprzez ruch dochodzi się do wyciszenia w sensie uczynienia umysłu bardziej stabilnym, mniej rozproszonym.Igo pisze:Co to sa praktyki "szinopodobne" ? Masz na mysli zen ?kunzang pisze: wszelkiej maści praktyki szine i szinopodobne są mym ''hobby'',
Pozdrawiam
kunzang
wizje i szine
Moderator: kunzang
Re: wizje i szine
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: wizje i szine
Witam
Pozdrawiam
kunzang
W pewnym sensie chyba tak jest... mam dużą słabość do zen, acz nigdy nie praktykowałem zen. Jestem pod dużym wrażeniem zen, tego zen, które naucza się w kwan um. I generalnie, nauczyciele zen - i ci z minionej przestrzeni i ci obecnie nauczający - inspirują mnie.Igo pisze:(...) Pomyslalem przez chwile, ze moze jestes troche "kryptozenkiem".
Pozdrawiam
kunzang
Re: wizje i szine
kunzang pisze:Witam
Do tego, by uzyskać moc związaną z tą praktyką oraz to, co nazywamy oznakami powodzenia w tej praktyce i powracać do niej jako do praktyki wspierającej, z jednej strony a z drugiej, jako, że wszelkiej maści praktyki szine i szinopodobne są mym ''hobby'', to także wystarczająco do tego, by łatwiej wchodzić w wymiar takich praktyk.Intraneus pisze:Wystarczająco do czego?kunzang pisze:WitamTak, wystarczająco.Senny pisze:no ciekawi mnie jak przez okres tych ostatnich dwóch lat (posty z 2007) forumowicze udzielający się
na wątku rozwinęli praktykę szine ?
Pozdrawiam
kunzang
Faktycznie nieprecyzyjnie sie wyrazilem, mea culpa.
Pytając - czy praktyka została rozwnięta wystarczająco - miałem na myśli
czy Szanowny Praktykujący uzyskał oczekiwany przez siebie poziom rozwoju,
potwierdzony doświadczeniem.
No i przyznaję że od samego początku miałem nadzieję na pozytywne odpowiedzi,
dzięki którym zwykły szary i w dodatku senny adept zyska trochę pewności że
zwilżanie łzami policzków i ślienienie podkoszulka wyjdzie mu na dobre:-)
Mam też kolejne pytanie czy po osiągnięciu pewnego etapu praktyki utrzymuje
się on już, czy też zaprzestając praktyki całkowicie straci się jej owoce?
U siebie zauważyłem że praktyka zależy wciąż (niestety) od poziomu mojej osobistej
siły - energii, poziomu wyczerpania pracą, TWR w bodajże "Jodze Snu i Śnienia"
pisze że po rozwinięciu praktyki można przebić się przez zmęczenie, brak energii,
etc. Mam nadzieję że i mnie się uda
pozdrawiam
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: wizje i szine
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Od jak dawna i jak często praktykujesz pierwszy, czyli forsowny etap szine?Senny pisze:No i przyznaję że od samego początku miałem nadzieję na pozytywne odpowiedzi,
dzięki którym zwykły szary i w dodatku senny adept zyska trochę pewności że
zwilżanie łzami policzków i ślienienie podkoszulka wyjdzie mu na dobre:-)
To zależy od tego, który konkretnie etap tej praktyki masz na myśli /jakiś umowny?/ i jakie owoce tej praktyki masz na myśli /chodzi o np umiejętność skupiania się, czy postrzegania przepływu myśli, czy rozpoznanie naturalnego stanu, itd.../.Senny pisze:Mam też kolejne pytanie czy po osiągnięciu pewnego etapu praktyki utrzymuje
się on już, czy też zaprzestając praktyki całkowicie straci się jej owoce?
Pozdrawiam
kunzang
Re: wizje i szine
dziękuję za odpowiedzi!kunzang pisze:Witam
Od jak dawna i jak często praktykujesz pierwszy, czyli forsowny etap szine?Senny pisze:No i przyznaję że od samego początku miałem nadzieję na pozytywne odpowiedzi,
dzięki którym zwykły szary i w dodatku senny adept zyska trochę pewności że
zwilżanie łzami policzków i ślienienie podkoszulka wyjdzie mu na dobre:-)
To zależy od tego, który konkretnie etap tej praktyki masz na myśli /jakiś umowny?/ i jakie owoce tej praktyki masz na myśli /chodzi o np umiejętność skupiania się, czy postrzegania przepływu myśli, czy rozpoznanie naturalnego stanu, itd.../.Senny pisze:Mam też kolejne pytanie czy po osiągnięciu pewnego etapu praktyki utrzymuje
się on już, czy też zaprzestając praktyki całkowicie straci się jej owoce?
Pozdrawiam
kunzang
Pierwszy etap praktykuję codziennie od niecałych 2 miesięcy, w weekendy dwie
sesje ale już nie jestem pewien czy nie zatrzymałem się w rozwoju czy wręcz nie
zaczynam się powoli cofać. Pojawiły się pierwsze przeszkody w mojej praktyce, bo
dodatkowo się przeziębiłem waham się pomiędzy odpuszczeniem i zajęciem się
samą Guru Jogą przez kilka dni a wzmożeniem wysiłku. Przed odpuszczeniem wzbraniam
się na myśl ze jeden dzień przerwania ciągłości praktyki cofnie mnie do punktu wyjścia
a wysiłek włozony w praktykę wyzeruje się
Moim docelowym etapem jest osągnięcie pełnej koncentracja na obiekcie i przez okres
kilku minut pozostawanie w stanie bez poruszenia umysłu, w stanie czystej świadomości,
bez jakiegokolwiek wysiłku, etap II szine. Mam nadzieję że po osiągnięciu tego etapu nie
cofnę się już.
pozdrawiam
Senny
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: wizje i szine
Witaj
Dzięki za wyjaśnienie, Senny.
Wiesz... jak dla mnie, to im więcej będziesz się wzbraniał przed cofnięciem się /w ogóle zawracał sobie głowę tym/, tym coraz więcej energii będziesz wkładał niepotrzebnie w praktykę szine, aż pewnego dnia możesz się zablokować - praktyka stanie się martwa
Praktykujesz, czy praktykowałeś może, pod okiem nauczyciela, lub instruktora ?
Pozdrawiam
kunzang
Dzięki za wyjaśnienie, Senny.
Cały czas masz łzawienia oczu i ślina Tobie cieknie?Senny pisze: Pierwszy etap praktykuję codziennie od niecałych 2 miesięcy, w weekendy dwie
sesje ale już nie jestem pewien czy nie zatrzymałem się w rozwoju czy wręcz nie
zaczynam się powoli cofać.
Należy respektować swój stan Szine nie zając, nie ucieknieSenny pisze:Pojawiły się pierwsze przeszkody w mojej praktyce, bo
dodatkowo się przeziębiłem waham się pomiędzy odpuszczeniem i zajęciem się
samą Guru Jogą przez kilka dni a wzmożeniem wysiłku. Przed odpuszczeniem wzbraniam
się na myśl ze jeden dzień przerwania ciągłości praktyki cofnie mnie do punktu wyjścia
a wysiłek włozony w praktykę wyzeruje się
Wiesz... jak dla mnie, to im więcej będziesz się wzbraniał przed cofnięciem się /w ogóle zawracał sobie głowę tym/, tym coraz więcej energii będziesz wkładał niepotrzebnie w praktykę szine, aż pewnego dnia możesz się zablokować - praktyka stanie się martwa
To tak nie działa Szine nie jest praktyką planów i zadańSenny pisze:Moim docelowym etapem jest osągnięcie pełnej koncentracja na obiekcie i przez okres
kilku minut pozostawanie w stanie bez poruszenia umysłu, w stanie czystej świadomości,
bez jakiegokolwiek wysiłku, etap II szine. Mam nadzieję że po osiągnięciu tego etapu nie
cofnę się już.
Praktykujesz, czy praktykowałeś może, pod okiem nauczyciela, lub instruktora ?
Pozdrawiam
kunzang
Re: wizje i szine
kunzang pisze:Witaj
Dzięki za wyjaśnienie, Senny.
Cały czas masz łzawienia oczu i ślina Tobie cieknie?Senny pisze: Pierwszy etap praktykuję codziennie od niecałych 2 miesięcy, w weekendy dwie
sesje ale już nie jestem pewien czy nie zatrzymałem się w rozwoju czy wręcz nie
zaczynam się powoli cofać.
Należy respektować swój stan Szine nie zając, nie ucieknieSenny pisze:Pojawiły się pierwsze przeszkody w mojej praktyce, bo
dodatkowo się przeziębiłem waham się pomiędzy odpuszczeniem i zajęciem się
samą Guru Jogą przez kilka dni a wzmożeniem wysiłku. Przed odpuszczeniem wzbraniam
się na myśl ze jeden dzień przerwania ciągłości praktyki cofnie mnie do punktu wyjścia
a wysiłek włozony w praktykę wyzeruje się
Wiesz... jak dla mnie, to im więcej będziesz się wzbraniał przed cofnięciem się /w ogóle zawracał sobie głowę tym/, tym coraz więcej energii będziesz wkładał niepotrzebnie w praktykę szine, aż pewnego dnia możesz się zablokować - praktyka stanie się martwa
To tak nie działa Szine nie jest praktyką planów i zadańSenny pisze:Moim docelowym etapem jest osągnięcie pełnej koncentracja na obiekcie i przez okres
kilku minut pozostawanie w stanie bez poruszenia umysłu, w stanie czystej świadomości,
bez jakiegokolwiek wysiłku, etap II szine. Mam nadzieję że po osiągnięciu tego etapu nie
cofnę się już.
Praktykujesz, czy praktykowałeś może, pod okiem nauczyciela, lub instruktora ?
Pozdrawiam
kunzang
Witam
jeżeli chodzi o praktykę to praktykuję wg instrukcji Tenzina Wangyala Rinpoche z jego książki
Tybetańska Joga Snu i Śnienia oraz instrukcji ustnych Geszego ... nie pamiętam jak się nazywał
który był razem z Rinpoche na retricie w Wilde w 2005r. Jednak dopiero teraz przyszedł na mnie czas by odkurzyć
i zastosować Ich nauki w praktyce. _Wydaje_ mi się że wiem o co chodzi i kilka razy udało mi się uzyskać
spoczęcie umysłu na A w obecności bez myśli, jednak nie jest to powtarzalne, trochę mnie to martwi.
Właśnie ta ulotność doświadczenia, do którego nie mogę dowolnie powrócić, na życzenie powtórzyć.
Nie wiem nigdy jaki będzie wynik kolejnej "sesji" czy "otrę się" o fazę drugą, czy też dziś wieczorem
zmęczenie, rozproszenie nie pozwolą mi na efektywną praktykę.
Co do łez i śliny różnie bywa, czasem pojawiają się od razu, czasem po dłuższej przerwie. W większości
przypadków przestaję zwracać na nie uwagę, choć czasem oczy po praktyce mam całe czerwone włącznie
z gałką oczną. Może to być kwestia pracy przy komputerze. Co do ostrości samego obrazu to cały
czas się zmienia - "dzięki" powidokom i łzom które zniekształcają A, czasem mrugnie jedno oko
mimowolnie... Postanowiłem praktykować mimo przeziębienia, które jak okazuje się można przeskoczyć
podczas praktyki i wręcz ... ustępuje wyjątkowo szybko, nawet nie zdążyło się rozwinąć, może dzięki
Szine
Pozdrawiam
Senny
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: wizje i szine
Witam
Pozdrawiam
kunzang
To może zostaw te oczekiwania i po prostu praktykuj? Siadanie do sesji szine z jakimiś oczekiwaniami /w tle/, praktyki szine nie wspiera a ją blokuje.Senny pisze:_Wydaje_ mi się że wiem o co chodzi i kilka razy udało mi się uzyskać
spoczęcie umysłu na A w obecności bez myśli, jednak nie jest to powtarzalne, trochę mnie to martwi. Właśnie ta ulotność doświadczenia, do którego nie mogę dowolnie powrócić, na życzenie powtórzyć.
Nie wiem nigdy jaki będzie wynik kolejnej "sesji" czy "otrę się" o fazę drugą, czy też dziś wieczorem
zmęczenie, rozproszenie nie pozwolą mi na efektywną praktykę.
Jednym z błędów początkujących praktykujących jest to, że gdy się skupiają na A, to ich oczy nie są lekko zmrużone i ''rozluźnione'', tylko mięśnie wokół ich oczu są spięte a całe skupienie /napięcie/ jest usadowione w oczach, co powoduje, że długo nie mogą uwolnić się od łzawienia, a bywa, że następnego dnia, lub bezpośrednio po praktyce bolą ich oczy.Senny pisze:Co do łez i śliny różnie bywa, czasem pojawiają się od razu, czasem po dłuższej przerwie. W większości
przypadków przestaję zwracać na nie uwagę, choć czasem oczy po praktyce mam całe czerwone włącznie
z gałką oczną. Może to być kwestia pracy przy komputerze.
A - powinno być cały czas widoczne wyraźnie. Jeżeli pojawi się powidok, trzeba skoncentrować się na A tak, by było postrzegane wyraźnie. Podobnie, gdy kolorowe kręgi wokół A zaczynają ''tańczyć'', także należy zachować wyraźny obraz A - kręgi mogą sobie ''tańczyć'', niemniej A powinno być wyraźnie widoczne.Senny pisze:Co do ostrości samego obrazu to cały
czas się zmienia - "dzięki" powidokom i łzom które zniekształcają A, czasem mrugnie jedno oko
mimowolnie...
Pozdrawiam
kunzang
Re: wizje i szine
Witam
Kunzang: dzięki za podpowiedź z oczami. Przedtem na siłe trochę otwierałem szeroko oczy, teraz za to lekko
mrużę. Trochę jak myśliwy, który nie spuszcza (przynajmniej taki ma zamiar ) celu nawet na ułamek sekundy.
Dzięki temu oczy są teraz rozluźnione i prawie nie łzawią!!!, trochę pod koniec. Robię też sobie przerwy
co kilka min., tj. mrugnięcie, parę głębszych oddechów, poprawienie sylwetki. Trochę łagodniej...
Moje ciało zaczyna lepiej rozumieć praktykę, najdłuższe momenty nie zaburzonej koncentracji, percepcji
nie zaburzonej myślami - bywają pod koniec czasu przeznaczonego na praktykę.
Zlokalizowałem napięcie w barkach, szczególnie po lewej stronie, pewnie znak że nie do konca jestem
odpowiednio rozluźniony i jednak się spinam od kilku dni nawet po praktyce czuję lekkie napięcie,
muszę chyba dobrać jakieś ćwiczenie fizyczne na rozpuszczenie tego "skurczu" bo chyba jest zbyt
głęboko by pomógł masaż.
Pozdrawiam
Senny
Kunzang: dzięki za podpowiedź z oczami. Przedtem na siłe trochę otwierałem szeroko oczy, teraz za to lekko
mrużę. Trochę jak myśliwy, który nie spuszcza (przynajmniej taki ma zamiar ) celu nawet na ułamek sekundy.
Dzięki temu oczy są teraz rozluźnione i prawie nie łzawią!!!, trochę pod koniec. Robię też sobie przerwy
co kilka min., tj. mrugnięcie, parę głębszych oddechów, poprawienie sylwetki. Trochę łagodniej...
Moje ciało zaczyna lepiej rozumieć praktykę, najdłuższe momenty nie zaburzonej koncentracji, percepcji
nie zaburzonej myślami - bywają pod koniec czasu przeznaczonego na praktykę.
Zlokalizowałem napięcie w barkach, szczególnie po lewej stronie, pewnie znak że nie do konca jestem
odpowiednio rozluźniony i jednak się spinam od kilku dni nawet po praktyce czuję lekkie napięcie,
muszę chyba dobrać jakieś ćwiczenie fizyczne na rozpuszczenie tego "skurczu" bo chyba jest zbyt
głęboko by pomógł masaż.
Pozdrawiam
Senny
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: wizje i szine
Witam
Pozdrawiam
kunzang
ProszęSenny pisze:(...) Kunzang: dzięki za podpowiedź z oczami.
Tu, jedna uwaga. Poproś kogoś by trochę Ciebie poobserwował podczas sesji praktyki. Zauważyłem, że bywa, iż praktykujący mają tendencję podczas praktyki szine do pochylania lekko całego ciała /kręgosłup mają prosty, nie chodzi tu o garbienie się/, do przodu, lub wychylania do tyłu, nie zauważając, iż ma to miejsce i pojawiają się zbędne napięcia mięśni. Samemu czasami trudno to wychwycić i przydaje się ktoś, kto może nas poobserwować.Senny pisze: (...) poprawienie sylwetki.
Tu, dobrym wsparciem dla praktyki szine są ćwiczenia tsa lung.Senny pisze:Zlokalizowałem napięcie w barkach, szczególnie po lewej stronie, pewnie znak że nie do konca jestem
odpowiednio rozluźniony i jednak się spinam od kilku dni nawet po praktyce czuję lekkie napięcie,
muszę chyba dobrać jakieś ćwiczenie fizyczne na rozpuszczenie tego "skurczu" bo chyba jest zbyt
głęboko by pomógł masaż.
Pozdrawiam
kunzang
Re: wizje i szine
Witamkunzang pisze:Witam
ProszęSenny pisze:(...) Kunzang: dzięki za podpowiedź z oczami.
Tu, jedna uwaga. Poproś kogoś by trochę Ciebie poobserwował podczas sesji praktyki. Zauważyłem, że bywa, iż praktykujący mają tendencję podczas praktyki szine do pochylania lekko całego ciała /kręgosłup mają prosty, nie chodzi tu o garbienie się/, do przodu, lub wychylania do tyłu, nie zauważając, iż ma to miejsce i pojawiają się zbędne napięcia mięśni. Samemu czasami trudno to wychwycić i przydaje się ktoś, kto może nas poobserwować.Senny pisze: (...) poprawienie sylwetki.
Tu, dobrym wsparciem dla praktyki szine są ćwiczenia tsa lung.Senny pisze:Zlokalizowałem napięcie w barkach, szczególnie po lewej stronie, pewnie znak że nie do konca jestem
odpowiednio rozluźniony i jednak się spinam od kilku dni nawet po praktyce czuję lekkie napięcie,
muszę chyba dobrać jakieś ćwiczenie fizyczne na rozpuszczenie tego "skurczu" bo chyba jest zbyt
głęboko by pomógł masaż.
Pozdrawiam
kunzang
Ze względu na ograniczenia czasowe nie jestem w stanie poświęcić dużo czasu na Tsa Lung przed
Szine. Praktykuję codziennie przez 60-80min. Jak na razie zrobienie pełnego cyklu Tsa Lung, przed
tym Guru Jogi + solidnie szine, zeszłoby by mi chyba dwa razy tyle. Wybieram więc krótko Guru Jogę,
by przejść do najważniejszej mojej aktualnie praktyki tj szine.
Próbuję rozluźniać się bardziej, jednak to nie bardzo pomaga, całkiem możliwe że nabawiłem się
jakiejś wady postawy lub przykurczu mięśniowego dzięki pracy zawodowej - w głównej mierze
siedzącej. Trzeba będzie się poruszać na wiosnę i znaleźć czas na elementy hatha jogi.
Co do samej praktyki szine - obserwuję postęp, czasem efekty są widoczne bardziej, nawet mimo
złego samopoczucia i zmęczenia jak dziś, a innym razem ciężko przebić się do ... "sedna" i to mimo dobrej
kondycji psycho-fizycznej. Jednym słowem nie ma reguły, dlatego zachęcam do praktykowania nawet
wtedy gdy wydaje się nam że dziś lepiej zająć się czymś innym niż praktyka, oczywiście poza przypadkami
kompletnego zmęczenia, senności wtedy myślę że jednak lepiej zająć się snem lub odpoczynkiem.
Zauważyłem że największa koncentracja, "prawdziwe" szine zaczyna się dopiero po 2/3 czasu poświęcanego
na praktykę, często pod koniec. Warto przykładać się i nie kończyć zbyt szybko praktyki, efekty
mogą pojawiać się po dłuższym czasie praktyki. Nie bardzo jestem jednak pewien czy można o samych
doświadczeniach - mimo chęci, pisać na forum publicznym więc zachowam je dla siebie.
Z jednej strony TWR pisze o tym by wkładać w praktykę całą swą moc, z drugiej zbytnie usztywnienie
się może jednak na powodować napięcia.
Pozdrawiam
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: wizje i szine
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Tylko, że wkładanie całej mocy w praktykę nie ma nic wspólnego z usztywnieniem. To, że powinno być zaangażowane całe ciało, energia i umysł, nie znaczy, że ciało powinno być spięte /to podobnie jak z oczami/, nie znaczy to jednak, że pozycja ciała może być niedbała, czy ''sflaczała'' Należy przyjąć właściwą pozycję ciała i być niczym góra.Senny pisze: Z jednej strony TWR pisze o tym by wkładać w praktykę całą swą moc, z drugiej zbytnie usztywnienie
się może jednak na powodować napięcia.
Pozdrawiam
kunzang
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: wizje i szine
Ponlop na retricie mówił, że aby osiągnąć rezultat w szine, to trzeca mieć bardzo dużą determinację. Bez tego ani rusz.kunzang pisze:Witam
Tylko, że wkładanie całej mocy w praktykę nie ma nic wspólnego z usztywnieniem. To, że powinno być zaangażowane całe ciało, energia i umysł, nie znaczy, że ciało powinno być spięte /to podobnie jak z oczami/, nie znaczy to jednak, że pozycja ciała może być niedbała, czy ''sflaczała'' Należy przyjąć właściwą pozycję ciała i być niczym góra.Senny pisze: Z jednej strony TWR pisze o tym by wkładać w praktykę całą swą moc, z drugiej zbytnie usztywnienie
się może jednak na powodować napięcia.
Pozdrawiam
kunzang
Radical Polish Buddhism
Re: wizje i szine
Z moich skromnych doświadczeń: działa tutaj sprzężenie zwrotne, najpierw jest motywacja do medytacji typu szine/skupienia, później dzięki tej medytacji osiągamy koncentrację.Ponlop na retricie mówił, że aby osiągnąć rezultat w szine, to trzeca mieć bardzo dużą determinację. Bez tego ani rusz.
Jeżeli jest dalsza motywacja do medytacji, nabyta koncentracja pozwala ją łatwiej utrzymać
Cały czas jest teraz.
Re: wizje i szine
Intraneus pisze:Ponlop na retricie mówił, że aby osiągnąć rezultat w szine, to trzeca mieć bardzo dużą determinację. Bez tego ani rusz.kunzang pisze:Witam
Tylko, że wkładanie całej mocy w praktykę nie ma nic wspólnego z usztywnieniem. To, że powinno być zaangażowane całe ciało, energia i umysł, nie znaczy, że ciało powinno być spięte /to podobnie jak z oczami/, nie znaczy to jednak, że pozycja ciała może być niedbała, czy ''sflaczała'' Należy przyjąć właściwą pozycję ciała i być niczym góra.Senny pisze: Z jednej strony TWR pisze o tym by wkładać w praktykę całą swą moc, z drugiej zbytnie usztywnienie
się może jednak na powodować napięcia.
Pozdrawiam
kunzang
Witam
Determinacji mi nie brak. W związku z tym jakiś tam rezultat jest. Tzn jak na razie częściej jest, choć
bywa jak dzisiaj że go nie ma. Jednak jestem na początku drogi. Praktykę zaczynam drugi raz w moim
życiu, poprzednio przerwałem z przyczyn osobistych, dużych zmian w życiu (pozytywnych).
Przedtem szło nie najgorzej, jednak nie miałem planu i praktyka była nieregularna. W rozproszeniu
zaniknęła całkowicie. Teraz założyłem sobie większy rygor, można rzec wojskowy dryl co do czasu
i regularności, przebiegu praktyki.
Jeżeli zakładam że robię w tym tygodniu najpierw Guru Jogę i przechodzę do szine to tak robię,
nie ma możliwości np. posiedzenia i relaksu. Jeżeli w innnym tyg. dodam 1 rundę Tsa Lung to tak będzie.
Na pewno trochę wyklucza to moją spontaniczność, ale z drugiej strony nie staram się złapać wielu
srok za ogon i realizuję założenia.
Mam nadzieję że moja determinacja będzie ze mną dalej Na razie mam jej dużo, jednak to początek
Może Ktoś podpowie skąd ją brać później ?
Kto wie czym są te niebieskie iskierki, punkty świetlne, czy one są cały czas, czy nie zwracałem
na nie uwagi przedtem. Może to wzrok się męczy wskutek szine?
Pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: wizje i szine
Niebieskie? Hm.Senny pisze:Kto wie czym są te niebieskie iskierki, punkty świetlne, czy one są cały czas, czy nie zwracałem
na nie uwagi przedtem.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: wizje i szine
booker pisze:Niebieskie? Hm.Senny pisze:Kto wie czym są te niebieskie iskierki, punkty świetlne, czy one są cały czas, czy nie zwracałem
na nie uwagi przedtem.
ano niebieskie, wlasciwie jasno niebieskie punkty swietlne. Nie jestem jednak pewien czy ich ruch zmienia sie wraz z
ruchem galki ocznej, czy tez nie bo w sumie malo mnie to już interesuje. Przyznam że w swej ciekawosci cofnąłem się
wstecz we watku - czytalem go jakis czas temu, niektore fragmenty pobieznie ale zaswitalo ze byla o tym juz mowa.
No i gdy rozwiklalem zagadke, to napedzilem sobie stracha! Takiego ze przed praktyka musialem pogadać
sobie ładną chwile z moimi swiatelkami (lub raczej sam ze soba) az zapanowal spokoj i wewnatrz i zewnatrz mnie.
Jezeli chodzi o sama praktyke szine, to bardzo pozytywnie, rozwija się bardzo, na tym poprzestane. Czuję że z nią
tak jak ze storczykiem-praktyką i wodą-gadaniem o niej. Im mniej tym lepiej. Choć pogadałoby się czasem, pewnie
dlatego że doświadczenia bywają ulotne jak sen a chciałoby się je zatrzymać, jednak nie tędy droga.
Pozdrawiam
Senny
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: wizje i szine
Co do moich plemników, to mam je ciągle - zn. nie muszę być w jakimś stanie. 14 lat minęło, patrzę sobie i są.
Chyba kunzang gdzieś wspominał, iż to moze być nieczysta wizja dharmakai. No, miło, ale w sumie nic z tego, narazie. Może kiedyś się przyda, cokolwiek to jest.
Chyba kunzang gdzieś wspominał, iż to moze być nieczysta wizja dharmakai. No, miło, ale w sumie nic z tego, narazie. Może kiedyś się przyda, cokolwiek to jest.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: wizje i szine
To tez mam, ale to jest co innego. JW to samo próbowal mi przekazać, kiedy tu rozmawialiśmy w tamych latach. To nie są owe świetlne plemniki.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: wizje i szine
witam
chodzi tu o pewną sekwencję wizji, która ma miejsce podczas praktyki szine /bywa to zwane siecią Indry/, w tym przypadku szine bez podpory, a konkretniej, na przejściu pomiędzy skupieniem jednoupuntowionym a panoramicznym.
jak się to plasuje do tego, co postrzega Booki, nie wiem.
pozdrawiam
...to było przerabiane /pt. JW/, i to nie to, w związku z tym do czego w tym temacie się odnoszę i co przedstawiam - to nie ta bajka
chodzi tu o pewną sekwencję wizji, która ma miejsce podczas praktyki szine /bywa to zwane siecią Indry/, w tym przypadku szine bez podpory, a konkretniej, na przejściu pomiędzy skupieniem jednoupuntowionym a panoramicznym.
jak się to plasuje do tego, co postrzega Booki, nie wiem.
pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: wizje i szine
Pomyślę jak zrobić animację komputerową to przedstawiającą.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: wizje i szine
witam
w przypadku tej wizji wiąże się to z postrzeganiem pewnego procesu w formie ewoluującej wizji /wraz z postępem w praktyce/, która jest wizją postrzegania umysłu, mówiącą o jego stanie, a bazującą na manifestacji, której podstawą jest dharmakaja.
pozdrawiam
z jednej strony nie ma czegoś takiego jak nieczysta wizja dharmakaji, a z drugiej są wizje czyste i nieczyste, nie pomnę co palnąłem, pal to demon
w przypadku tej wizji wiąże się to z postrzeganiem pewnego procesu w formie ewoluującej wizji /wraz z postępem w praktyce/, która jest wizją postrzegania umysłu, mówiącą o jego stanie, a bazującą na manifestacji, której podstawą jest dharmakaja.
pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: wizje i szine
Dokładnie.kunzang pisze: ↑ndz kwie 11, 2021 19:29pal to demon
Wydawało mi się, że wspominałeś, iż mając coś takiego warto się wpatrywać nie ruch tych świetlików, ale w przestrzeń pomiedzy nimi. Jakby pogłębiając wizję? Nie wiem, czy to dobrze kojarze. To co ja mam widać głownie w ramach zwykłego światła - np. najłatwiej po prostu patrząc w dzień na niebo.w przypadku tej wizji wiąże się to z postrzeganiem pewnego procesu w formie ewoluującej wizji /wraz z postępem w praktyce/, która jest wizją postrzegania umysłu, mówiącą o jego stanie, a bazującą na manifestacji, której podstawą jest dharmakaja.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: wizje i szine
witaj
pozdrawiam
tak, w takim momencie, chodzi o przestrzeń pomiędzy tym, co absorbuje.
pozdrawiam