Przywiązanie do pokłonów-problem

dyskusje i rozmowy

Moderator: iwanxxx

kim jestem?

Przywiązanie do pokłonów-problem

Nieprzeczytany post autor: kim jestem? »

Witam

Ostatnio miałem niegrożny w skutkach wstrząs mózgu który obnażył moje przywiązanie do pokłonów. Ogólnie będącym pod obserwacją pacjentom po wstrząsie zabrania się wykonywania cięzszych prac oraz wysiłków związanych z podnoszeniem się do czego zalicza się tez pokłony.
Okazało się że trudno mi było wykonać codzienną praktykę zazen /siedzenie/ z uwagi na totalną ospałość i gnusność i zablokowanie energii które wynikły z braku pokonów i jakiegokolwiek wysiłku.
Wykonałem jedynie krótką praktykę Krijajogi polegającą na pracy z oddechem-nieco pomogło.
Mam do Was pytanie: czy w szkole Kwan Um istnieje jakaś praktyka zastępująca pokłony dla osób chorych? Czy ktoś może miał podobne doświadczenie i jak przez nie przeszedł?

Tylko proszę podarować sobie historyjki o Sung Sa który w szpitalu robił 1000 pokłonów:)

pozdrawiam

W Dharmie
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Przywiązanie do pokłonów-problem

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Mam podobny problem, tylko mi nawet pokłony nie pomagają. Czasem takie okresy mam, że raz jest ok, a innym razem zasypiam cały czas, odpływam, nie mogę się skupić, energia gdzieś wycieka, masakra.
Jest chyba takie specjalne bonusowe ćwiczenie w Kwan Um, które może dodać energii, Soen Yu, czy jakoś tak, ale nie wiem jak to się robi.
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: Przywiązanie do pokłonów-problem

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

Soen Yu- ponad rok temu byl ten temat na forum. Poszla nawet kaseta z nagraniem tych cwiczen do autoryzacji ale chyba to utknelo.
Iwanxx sie tym zajmował, moze cos sie ruszylo w temacie ?
..
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Przywiązanie do pokłonów-problem

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

KROOLIK pisze:Soen Yu- ponad rok temu byl ten temat na forum. Poszla nawet kaseta z nagraniem tych cwiczen do autoryzacji ale chyba to utknelo.
Iwanxx sie tym zajmował, moze cos sie ruszylo w temacie ?
Myong Oh SN powiedziała, żeby tego nie puszczać tego w świat, bo chce nagrać nowe. No i nie nagrała.
Ale jest fajny instruktaż na Wirtualnej Sandze - prowadzi Myong Haeng Sunim.

Pzdr
Piotr
shimsong

Re: Przywiązanie do pokłonów-problem

Nieprzeczytany post autor: shimsong »

kim jestem? pisze:Witam

Ostatnio miałem niegrożny w skutkach wstrząs mózgu który obnażył moje przywiązanie do pokłonów. Ogólnie będącym pod obserwacją pacjentom po wstrząsie zabrania się wykonywania cięzszych prac oraz wysiłków związanych z podnoszeniem się do czego zalicza się tez pokłony.
Okazało się że trudno mi było wykonać codzienną praktykę zazen /siedzenie/ z uwagi na totalną ospałość i gnusność i zablokowanie energii które wynikły z braku pokonów i jakiegokolwiek wysiłku.
Wykonałem jedynie krótką praktykę Krijajogi polegającą na pracy z oddechem-nieco pomogło.
Mam do Was pytanie: czy w szkole Kwan Um istnieje jakaś praktyka zastępująca pokłony dla osób chorych? Czy ktoś może miał podobne doświadczenie i jak przez nie przeszedł?

Tylko proszę podarować sobie historyjki o Sung Sa który w szpitalu robił 1000 pokłonów:)

pozdrawiam

W Dharmie
DSSN gdy leżał bardzo chory w szpitalu, to robił 500 a nie 1000 pokłonów. Była jednak później sytuacja, gdy nie był w stanie wstać z łóżka i wtedy wizualizował pokłony. Jak powiedział: mój umysł się kłaniał.
W szkole Kwan Um ludzie chorzy, czy po wypadkach, gdy nie mogą robić pełnych pokłonów, wykonują półpokłony stojąc a nawet w szczególnych sytuacjach tylko opuszczają ręce i wykonują lekkie skinięcie głową.

Jeżeli chodzi o Soen Yu, to jest bardzo wiele ćwiczeń. Najbardziej popularne w pozycji leżącej. Stopy razem. Dłonie połączone wewnętrznymi krawędziami, kciuki w dół, tworzą daszek. Dłonie układamy na centrum. Zamykamy oczy i wykonując głęboki wdech nosem, podnosimy ręce do góry i powoli przeciągamy za głowę. Kładziemy je daleko za głową, łącząc w hapczang i maksymalnie się wyciągamy. Na chwilę wstrzymujemy wdech i wykonując dwukrotnie dłuższy wydech ustami, opuszczamy powoli ręce górą do pozycji wyjściowej na centrum. Poniżej jest instruktarz dotyczący innych ćwiczeń Soen Yu:

http://algerblog.blogspot.com/2008/06/soen-yu.html
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Zen”