Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

dyskusje i rozmowy

Moderator: iwanxxx

Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

@shingya - Bez abhiszek to są praktyki mahajany (tzw. poziom sutr w tybetańskim buddyzmie) a nie wadźrajany. Wadźrajana = oparcie w umyśle guru.

@karuna
Dalajlama popełnia we wskazanym przez Ciebie fragmencie dwa błędy. Po pierwsze, żaden nauczyciel chan, czy zen nie uczy "niemyślenia o czymkolwiek". Po drugie, wiadomo dziś, że zapis debaty z Samye został w celach politycznych zmanipulowany. Tradycja wkłada w usta Heshanga nauki, którm nigdy nie hołdował. Wiemy to od czasu odnalezienia wśród skryptów Dunhuang jego nauk, bo do XX wieku znane były jedynie jako przekazy z Tybetu (konkretnie "Testament klanu Ba")zależało na . A wiedzieć musisz, że tradycja tybetańska jest dosyć wredna pod tym względem - każda szkoła ma podręczniki, w których przedstawia w krzywym zwierciadle poglądy wcześniejszych szkół (np. tzw. hinajany) w celu egzemplifikacji błędnych poglądów. Taki los spotkał też nauki Heshanga, których używano do "pałowania" podejścia ningmapy do mahamudry. Konkretnie oskarżano ningmapę o pogląd, że oświecenie oznacza tylko ustanie aktywności konceptualnego umysłu i jako ilustrację tego wykorzystywano oczywistą oczywistość błędnego poglądu Heshanga. Nauki Heshanga stały się tylko strawmanem stworzonym do obalenia. JŚ Dalajlama popełnia błąd traktując tybetańską tradycję jako historyczny przekaz. Jeśli Cię to interesuje, to polecam zacząć tutaj:
http://earlytibet.com/2007/11/13/tibeta ... rors-chan/

W rzeczywistości nauki Heshanga miały się w Tybecie dobrze dość długo i miały swój wpływ na nauczanie Dzogczen. Jego linia do dziś nie wyginęła i jest zen w Tybecie.

Wciąż czekamy na informację z Twojej strony jacy koreańscy buddyści spotkali się z Dalajlamą.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
shingnya
użytkownik zbanowany
Posty: 248
Rejestracja: pn sty 28, 2013 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: offline

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: shingnya »

iwanxxx pisze:W rzeczywistości nauki Heshanga miały się w Tybecie dobrze dość długo i miały swój wpływ na nauczanie Dzogczen. Jego linia do dziś nie wyginęła i jest zen w Tybecie.
Bardzo ciekawa informacja, tak samo jak te informacje o ahistoryczności toposu z Heshangiem.
http://en.wikipedia.org/wiki/Moheyan

Co do poziomu wymienionych praktyk w buddyzmie tybetańskim to pewnie jest tak jak mówisz ale nie do końca i są wyjątki w podejściu, gdy można znajdować schronienie w umyśle Lamy który już nie żyje a poznaje się jego nauki i życie z książek. Wy tam w zen koreańskim macie przecież wiele takich historyjek kiedy nauki przekazywane są we śnie albo w medytacji, np. sztuka walki mieczem.

Pozdrawiam
:pray:
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1227
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Dokładnie, chodziło o podane w Twoim poście spotkanie z poniższego linka:

http://www.youtube.com/watch?v=x3EcU8VAfUU

Widziałem to chyba na http://www.tibetonline.tv i nie mogę znaleźć. W każdym razie ogólny przekaz to więcej się uczyć. Ja przez te wszystkie niedoskonałości, powstające z przekazu jaki sobie praktykujący na przestrzeni wieków czynili, dochodzę do przekonania, iż najlepiej chyba wrócić do korzeni. Zająć się spisanymi oryginalnymi naukami Buddy... Tak mam na dziś.

Dzięki za linka

pozdrawiam :)
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

shingnya pisze:
iwanxxx pisze:W rzeczywistości nauki Heshanga miały się w Tybecie dobrze dość długo i miały swój wpływ na nauczanie Dzogczen. Jego linia do dziś nie wyginęła i jest zen w Tybecie.
Bardzo ciekawa informacja, tak samo jak te informacje o ahistoryczności toposu z Hashangiem.
Tą informację o Dzogczen traktuję jak niesprawdzoną, bo nie mogę znaleźć źródła, ale pochodzi od pedantycznego megamózga legendarnego Namdrola z czasów śp. e-sangi. Wiadomo na pewno, że po debacie w Samye chan nie został bynajmniej w Tybecie zakazany (znaleziono dokumenty zatwierdzające nauki chan podpisane przez imperatora Trisonga Detsena - tego, który wedle tradycji zakazał chan), bo do X wieku funkcjonowały klasztory a potem linie się rozpuściły i te przekazy są ponoć do dziś. Namdrol wtedy napisał, że w X wieku praktykujący dzogczen w pewnym momencie przechodzili trening w tybetańskich klasztorach chan. Nie wiem skąd to wziął, ale na pewno sam nie wymyślił.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Iwan, to co napisałeś jest jak najbardziej zgodne z aktualną wiedzą historyczną ( a przynajmniej moją wiedza)
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Witam :)
karuna pisze: Dalajlama mówi, w swojej książce "Droga do Oświecenia", trochę o ZEN
Nie on jeden z tybetańskich nauczycieli. O pararelach pomiędzy zen i wadżarajaną pisał na przykład Chogyam Trungpa. Oto fragment z jego książki ,,Mudra":
,,Zdecydowałem się na włączenie do książki dziesięciu obrazów pasterskich będących powszechnie znanym przedstawieniem treningu umysłu w szkołach zen. Są one tak podstawowe, że można je uważać za fundamentalne dla wszystkich szkół buddyzmu. Głębszy sposób patrzenia na nie podaje terminologia duchowego rozwoju od Śrawakajany do Maha Ati. ... W obrazach pasterskich ewolucyjny proces oswajania byka jest bardzo bliski poglądowi wadżarajany na temat transmutacji energii. Zwłaszcza powrót do świata jako wyraz współczucia Nirmanakaji ukazuje, że całkowite urzeczywistnienie zenu prowadzi automatycznie do mądrości Maha Ati."
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1227
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Dziękuję za tą wypowiedź.

Myślę, że zostanę przy ZEN. Ale wezmę się mocniej za praktykę. I nie będę negował ważnych pism, tekstów wielkich nauczycieli i tej linii przekazu, jak każdej innej.

Jak mówi jeden z moich wielkich mistrzów Thich Nhat Hahn:

I have arrived
I am home

---

A lotus for You
A Buddha to be
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
AdamW
użytkownik zbanowany
Posty: 132
Rejestracja: czw sty 05, 2012 09:17
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen Rinzai

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: AdamW »

Cenny materiał do przeczytania na poruszony temat relacji Buddyzmu Tybetańskiego z Chan, który jest zapisem spotkania Mistrza Sheng Yena i JŚ. Dalajlamy: A Dialogue on Tibetan and Chinese Buddhism
Harry
Posty: 46
Rejestracja: pn cze 28, 2010 09:18
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: Harry »

Hm. Technika. Jakby chodziło o sport czy inny "New Age". Tyle kompletnie pustej formy. Po co siedzicie? Żałowałbym straconego czasu... gdyby był jakiś czas, którego mógłbym żałować i jakby był ktoś, kto mógłby żałować. Nie da się zrezygnować z zen. Bo żeby zrezygnować, trzeba zacząć. Rzeczywistym pytaniem jest raczej - kto porzucił próby poznania zen? Czy pustość formy nie jest absolutną podstawą zen? Jak można praktykować zen tego nie wiedząc? Dokładnie tak, jak zrezygnować z praktyki, na rzecz innej formy. Możemy zapytać, kto nie rozumie zen? Ale po co? ;)
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Hej :)

Myślę, że ten temat najbardziej odpowiedni dla mojego posta.
Odkąd zacząłem praktykować zaglądałem sobie co jakiś czas na sasana.pl w poszukiwaniu ciekawych materiałów, jednak ostatnio zauważam u siebie rosnącą tendencję do czytania i oglądania materiałów właśnie z tradycji Theravady. A zaczęło się na dobre, kiedy to iwanxxx dał mi książkę Ajahna Brahma pt: Podstawowa metoda medytacji. To wszystko przez Ciebie ;) :P A teraz poważnie. Zauważam że bardziej odpowiada mi styl Theravady, m.in. praktyka z mettą - to coś czego zdecydowanie mi brakowało. Pytanie czy od tej zmiany nie będę miał w głowie grochu z kapustą :89: Póki co nie zauważam niepokojących symptomów niestrawności. Dwa razy w tygodniu uczestniczę w praktyce Zen, resztę czasu poświęcam na praktykę anapanasati i zgłębianiu Dharmy Theravady.

metta
GN
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1227
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Cześć :lowe2:

Ja tam myślę, że warto próbować swojej ścieżki, ale sam mam z tym problem.

Choć ostatnio rozmawiałem z Nauczycielem Zen i mówił, że z czasem znajdę sens życia. I żebym poczuł, że żyję mówił. Wygląda mi to nie na przedszkole, ale przedszkole przedszkola nauk. :D Satysfakcjonuje mnie rozmowa z nim, bo bardzo ludzko to określił.

Jednak, z uwagi na to, że mnie ciągnie do rozlegle rozbudowanej ścieżki Wadźrajany, choć chyba bardziej. już teraz mi się wydaje, do filozofii, chciałbym coś z tym zrobić.

Czyli ja nie rezygnuję z Zen, ale bardziej to czuję, że nie rezygnuję z nauki Buddy. A to dlatego, że pomimo różnic jakie zauważam, to ostatnio zrasta mi się to w całość. I rzeczywiście w Zen chodzi i o współczucie, mądrość, choć technika inna.

Powodzenia, GatoNegro. :)

pozdrawiam serdecznie
karuna
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Dzięki karuna :)

Pewnie, zgadzam się z Tobą że kierunek pozostaje ten sam. Postrzegać swoją pierwotną naturę i pomagać wszystkim czującym istotom.

Postanowiłem że nie przestanę uczestniczyć w regularnej praktyce zen wraz ze swoimi przyjaciółmi w Dharmie, ale czuję że bardziej ciągnie mnie do Theravady. Stąd moje pytanie do osób które miały podobną sytuację, gdzie po pewnym czasie praktyki postanowiły zmienić szkołę/tradycję. Może któreś ze starszych przyjaciół w Dharmie coś poradzi.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

GatoNegro pisze:Pewnie, zgadzam się z Tobą że kierunek pozostaje ten sam. Postrzegać swoją pierwotną naturę i pomagać wszystkim czującym istotom.
Akurat do theravady "postrzegać swoją pierwotną naturę i pomagać wszystkim czującym istotom" to ni w pięć ni w dziewięć :)
GatoNegro pisze:Może któreś ze starszych przyjaciół w Dharmie coś poradzi.
Ja ci tylko powiem, że w pewnym momencie doceniłem praktykę brahmavihar i po prostu zacząłem ją robić. Nauczyciele mnie w tym wsparli (z zastrzeżeniem - nie rozmieniaj się na drobne od Judy Roitman SSN) i tyle.

Pzdr,
Piotr
Awatar użytkownika
Flandra
Posty: 676
Rejestracja: pt lip 01, 2011 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada
Kontakt:

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: Flandra »

iwanxxx pisze:
GatoNegro pisze:Pewnie, zgadzam się z Tobą że kierunek pozostaje ten sam. Postrzegać swoją pierwotną naturę i pomagać wszystkim czującym istotom.
Akurat do theravady "postrzegać swoją pierwotną naturę i pomagać wszystkim czującym istotom" to ni w pięć ni w dziewięć
postrzeganie swojej pierwotnej natury - czyli uważność, medytacja, właściwy pogląd, a także działanie na korzyść wszystkich istot - czyli właściwe działanie, właściwa mowa, właściwa intencja to fundamentalne elementy buddyjskiej ścieżki, a więc całego buddyzmu :)

powierzchownie znam Zen, różnica w pomaganiu istotom pomiędzy naszymi tradycjami polega chyba na tym, że w Zen mówi się o postawie Bodhisattwy (czyli całkowitym poświęceniu się dla innych) a w Theravadzie podkreśla się często by dbać nie tylko o innych, ale także o siebie
No i oczywiście Zen kładzie większy nacisk na medytację, która teoretycznie bardziej pomaga dostrzegać swoją pierwotną naturę. Ja osobiście (podejrzewam, że inni theravadini także) swoją naturę odkrywam w połączeniu medytacji i mów dhammy.

pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
bazylia
Posty: 39
Rejestracja: wt sty 20, 2015 23:16
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: bazylia »

Witajcie :)

Jestem na początku mojej buddyjskiej ścieżki, więc moje doświadczenie jest bardzo skromne.
Swoją "przygodę" z buddyzmem rozpoczęłam od praktyki zen i w pewnym sensie odnalazłam się w tym "stylu".

Równocześnie mogłabym podpisać się pod tym, co napisał karuna:
Jednak, z uwagi na to, że mnie ciągnie do rozlegle rozbudowanej ścieżki Wadźrajany, choć chyba bardziej. już teraz mi się wydaje, do filozofii, chciałbym coś z tym zrobić.
Ja postanowiłam zatem "spróbować swoich sił" w buddyzmie tybetańskim.

W efekcie początkowo nieźle namieszałam sobie w głowie, ponieważ miałam poczucie, że powinnam podjąć jednoznaczną decyzję i ostatecznie wybrać jedną z tych dwóch tradycji i bardziej zaangażować się w konkretną praktykę.

Ostatecznie zdecydowałam się podążać przede wszystkim ścieżką buddyzmu tybetańskiego, nie rezygnując przy tym z praktyki zen :)

Buddyzm tybetański jest dla mnie bardzo interesujący i chętnie chłonę wiedzę na jego temat, a praktyka jest przyjemnością.
Jednocześnie dobrze czuję się w zen i odnoszę wrażenie, że praktykowanie w ramach tej tradycji może przynieść mi wiele korzyści (a wiem, że gdy czuję się dobrze sama ze sobą, jestem lepsza i bardziej pożyteczna dla innych :D).

W ośrodkach buddyzmu tybetańskiego dwóch różnych związków słyszałam opinię, że lepiej nie łączyć praktyk szkół. Uważam jednak, że wybór należy do nas samych i to przede wszystkim my powinniśmy ocenić, co jest dobre dla naszego rozwoju :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
bazylia pisze:Jestem na początku mojej buddyjskiej ścieżki, więc moje doświadczenie jest bardzo skromne.
(...)
W ośrodkach buddyzmu tybetańskiego dwóch różnych związków słyszałam opinię, że lepiej nie łączyć praktyk szkół. Uważam jednak, że wybór należy do nas samych i to przede wszystkim my powinniśmy ocenić, co jest dobre dla naszego rozwoju :)
To co słyszałaś w owych ośrodka niesie pewną różnicę jakościową pomiędzy Twym podejściem do sprawy, a radą, którą usłyszałaś w owych ośrodkach - Ty radzisz jako początkująca na ścieżce, a oni z perspektywy lat /plus wieków doświadczeń w tej kwestii/.
Oczywiście, to my jesteśmy najbardziej władni określić, co jest dla nas dobre i tak w istocie do tego sprowadza się całe nasze życie, znaczy, do robienia sobie dobrze, nawet w ramach ścieżki, ma być ona taka /dowolny miszmasz z perspektywy początkującego/, jaką uznam sam dla siebie za dobrą i pal demon to, co mówią Nauczyciele czy praktykujący od lat, ponieważ rozwój mój jest chwalebny z pożytkiem dla innych i wiem, co jest dla mnie dobre, tylko nie kumam co w związku z tym robię jeszcze w sansarze od niemającego początku czasu :89: :zawstydzony:

Pozdrawiam
:14:
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Hej :)
iwanxxx pisze:
GatoNegro pisze:Pewnie, zgadzam się z Tobą że kierunek pozostaje ten sam. Postrzegać swoją pierwotną naturę i pomagać wszystkim czującym istotom.
Akurat do theravady "postrzegać swoją pierwotną naturę i pomagać wszystkim czującym istotom" to ni w pięć ni w dziewięć :)
No cóż, być może się pomyliłem. :89: W każdym bądź razie wydaje mi się że jedna i druga ścieżka prowadzi do tego samego celu, czyli ustania cierpienia.

Tak jak kunzang wspomniał o owy miszmasz mi się rozchodzi.
Obawiam się tylko czy ta zmiana ścieżki po kilku latach praktyki zen nie wpłynie jakoś źle na całą praktykę. Myślę, że warto abym nakreślił o co mi się rozchodzi i skąd ta cała zmiana. Otóż kiedy to kilka lat temu zainteresował mnie buddyzm, wybór ścieżki padł właśnie na zen. Niespecjalnie zagłębiałem się w inne tradycje, ot po prostu zen wydał mi się na tyle prosty że kumałem o co mniej więcej chodzi i zacząłem praktykować. Jednak z perspektywy tych kilku lat zauważam że praktyka zen, nie jest chyba tym czego szukałem. Być może to jest to ten kryzys u praktykujących, licho wie. Może troszkę się zraziłem do szkoły przez jej ostatnie wewnętrzne problemy.



Przypomniała mi się zabawna historia związana z moim wyjazdem do Falenicy. Otóż nadarzyła się okazja aby pojechać na sangha weekend organizowany w Falenicy, pomyślałem że to świetny pomysł aby spotkać się z ludźmi i w końcu odwiedzić główną świątynię Wu Bong Sah. Po przybyciu okazało się że głównym punktem sangha weekendu będą sprawy organizacyjne szkoły itp. Jakoś w połowie zebrania wyszedłem z myślą: Co ja tu do licha robię?! :nonie:
No cóż, najlepiej czuję się podczas YMJJ :laugh:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
GatoNegro pisze:Tak jak kunzang wspomniał o owy miszmasz mi się rozchodzi. (...)
Dobrze, tylko, że to co przedstawiłeś odnośnie siebie, to nie jest kwestia miszmaszu /mieszania podejścia różnych szkół - do tego już na starcie/, tyko zmiana tradycji, a to już inna bajka jest. Kwestią w takim przypadku jest wg mnie tylko to:
Tenzin Wangyal Rinpocze pisze:''Powinieneś postępować rozważanie i z rozmysłem, jeśli chodzi o wybór religii. Nie jest dobrze podejmować decyzję o zmianie religijnej orientacji na podstawie zasłyszanych jednej czy dwóch przypadkowych informacji. Nie podejmuj takich pochopnych decyzji, opierając się tylko na jednej czy dwóch przeczytanych książkach.Nie podążaj w takich momentach za przypadkowymi wrażeniami, jak widzenie w medytacji tęczy lub świateł, nie kieruj się impulsywnymi odczuciami. Rozważ to głęboko. Jeżeli jakaś ścieżka proponuje ci coś więcej, niż to, co dotychczas napotkałeś i jeżeli twa decyzja jest poważna, możesz oczywiście taką decyzję podjąć. Co jest istotne to to, byś po podjęciu decyzji stabilnie przy niej pozostał. Bardzo ważne jest, by docenić przy tym przeszłość, twoje przeszłe działania i dokonania, tak by nie zostały one zaprzepaszczone. Przeszłość stanowi część procesu wzrostu i prowadzi ku przyszłości. Kiedy ludzie zmieniają swoją religijną orientację, swoich nauczycieli, często zaczynają narzekać i krytykować przeszłość. Nie powinieneś tak postępować. Podobne to jest do wzięcia rozwodu, a następnie narzekanie na swego eks-męża lub żonę. Nie jest to w porządku. Bardzo istotne jest nauczenie się tego, by postrzegać przeszłość w sposób pozytywny.''

Zaczerpnięte z komentarza Tenzina Wangyala Rinpocze do ''Niamdziu'' Tru Dzialły Jungdrunga.
...co uważam, można też swobodnie odnieść do danej tradycji buddyjskiej z którą się żegnamy.

Pozdrawiam
:14:
Awatar użytkownika
bazylia
Posty: 39
Rejestracja: wt sty 20, 2015 23:16
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: bazylia »

kunzang pisze:Witaj

To co słyszałaś w owych ośrodka niesie pewną różnicę jakościową pomiędzy Twym podejściem do sprawy, a radą, którą usłyszałaś w owych ośrodkach - Ty radzisz jako początkująca na ścieżce, a oni z perspektywy lat /plus wieków doświadczeń w tej kwestii/.
Nic nikomu nie radzę!!! :nonie:
Po prostu podzieliłam się moją opinią, moimi przemyśleniami, tym jak ja obecnie postrzegam tę kwestię.
Czy fakt, iż jestem początkująca ma sprawić, że powinnam bezrefleksyjnie i bezkrytycznie przyjmować to, co mówią mi inni?
Bardzo szanuję zdanie Nauczycieli, co nie oznacza, że muszę zgadzać się ze wszystkim, co mówią.

Oczywiście, to my jesteśmy najbardziej władni określić, co jest dla nas dobre i tak w istocie do tego sprowadza się całe nasze życie, znaczy, do robienia sobie dobrze, nawet w ramach ścieżki, ma być ona taka /dowolny miszmasz z perspektywy początkującego/, jaką uznam sam dla siebie za dobrą i pal demon to, co mówią Nauczyciele czy praktykujący od lat, ponieważ rozwój mój jest chwalebny z pożytkiem dla innych i wiem, co jest dla mnie dobre, tylko nie kumam co w związku z tym robię jeszcze w sansarze od niemającego początku czasu
Skąd tyle ironii i ten zaczepny ton???
A co Ty robisz jeszcze w sansarze, skoro taki kumaty jesteś? ;)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
bazylia pisze:A co Ty robisz jeszcze w sansarze, skoro taki kumaty jesteś? ;)
Nie wiem.

Pozdrawiam
:14:

EDIT
ps
bazylia pisze:Czy fakt, iż jestem początkująca ma sprawić, że powinnam bezrefleksyjnie i bezkrytycznie przyjmować to, co mówią mi inni?
nie, to znaczy, że warto podejść do tego z refleksją, czyli np: jeżeli radzą, żeby /zwłaszcza/ na początku nie mieszać, to warto zastanowić się nad tym, darując sobie przy tym, robienie sobie dobrze w ramach swego rozwoju duchowego, bo tu na dzień dobry pies jest pogrzebany - w naszym chceniu i życzeniu sobie
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

kunzang pisze:
Tenzin Wangyal Rinpocze pisze:''Powinieneś postępować rozważanie i z rozmysłem, jeśli chodzi o wybór religii. Nie jest dobrze podejmować decyzję o zmianie religijnej orientacji na podstawie zasłyszanych jednej czy dwóch przypadkowych informacji. Nie podejmuj takich pochopnych decyzji, opierając się tylko na jednej czy dwóch przeczytanych książkach.Nie podążaj w takich momentach za przypadkowymi wrażeniami, jak widzenie w medytacji tęczy lub świateł, nie kieruj się impulsywnymi odczuciami. Rozważ to głęboko. Jeżeli jakaś ścieżka proponuje ci coś więcej, niż to, co dotychczas napotkałeś i jeżeli twa decyzja jest poważna, możesz oczywiście taką decyzję podjąć. Co jest istotne to to, byś po podjęciu decyzji stabilnie przy niej pozostał. Bardzo ważne jest, by docenić przy tym przeszłość, twoje przeszłe działania i dokonania, tak by nie zostały one zaprzepaszczone. Przeszłość stanowi część procesu wzrostu i prowadzi ku przyszłości. Kiedy ludzie zmieniają swoją religijną orientację, swoich nauczycieli, często zaczynają narzekać i krytykować przeszłość. Nie powinieneś tak postępować. Podobne to jest do wzięcia rozwodu, a następnie narzekanie na swego eks-męża lub żonę. Nie jest to w porządku. Bardzo istotne jest nauczenie się tego, by postrzegać przeszłość w sposób pozytywny.''

Zaczerpnięte z komentarza Tenzina Wangyala Rinpocze do ''Niamdziu'' Tru Dzialły Jungdrunga.
Dziękuję :padam:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
GatoNegro pisze:Dziękuję :padam:
Proszę :)
Drobna uwaga - jakby co - to nie jest tak, że takie podejście do tej kwestii jest jakimś charakterystycznym dla bonpów, nie, w podobnym duchu na ten temat wypowiadają się Nauczyciele różnych tradycji... a, że cytaty bonpów mam w zanadrzu, stąd i taki, a nie inny, cytat z mej strony.

Pozdrawiam
:14:
Awatar użytkownika
bazylia
Posty: 39
Rejestracja: wt sty 20, 2015 23:16
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: bazylia »

kunzang pisze:nie, to znaczy, że warto podejść do tego z refleksją, czyli np: jeżeli radzą, żeby /zwłaszcza/ na początku nie mieszać, to warto zastanowić się nad tym, darując sobie przy tym, robienie sobie dobrze w ramach swego rozwoju duchowego, bo tu na dzień dobry pies jest pogrzebany - w naszym chceniu i życzeniu sobie
Widzę, że usiłujesz przypisać mi coś, o czym nie wspomniałam. Owszem, napisałam, że jedna z praktyk jest "przyjemnością".
Być może źle to ujęłam i powinnam była użyć innego sformułowania.
Nie rozumiem, dlaczego tak agresywnie i złośliwie mnie atakujesz... :szok:
Dla dobra wszystkich istot? :89: ;)

Natomiast w kwestii łączenia praktyk, to mogę jeszcze dodać, że Nauczyciel zen, z którym rozmawiałam na ten temat, stwierdził, że jest to indywidualna sprawa.
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1227
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: karuna »

kunzang pisze:Oczywiście, to my jesteśmy najbardziej władni określić, co jest dla nas dobre i tak w istocie do tego sprowadza się całe nasze życie, znaczy, do robienia sobie dobrze, nawet w ramach ścieżki, ma być ona taka /dowolny miszmasz z perspektywy początkującego/, jaką uznam sam dla siebie za dobrą i pal demon to, co mówią Nauczyciele czy praktykujący od lat, ponieważ rozwój mój jest chwalebny z pożytkiem dla innych i wiem, co jest dla mnie dobre, tylko nie kumam co w związku z tym robię jeszcze w sansarze od niemającego początku czasu :89: :zawstydzony:
I tu się zgadzam, jak najbardziej. Ja tak to czuję. Ale... Żebym ja się tak na już na 100% zdecydował to byłby już wielki sukces na drodze. Działam jakoś z impulsu, w stosunku do metody praktyki. Zauważyłem, że towarzyszą mi dwa toki myślowe. :/ Czyli dwie wymiany zdań na temat dwóch ścieżek przeplatane ze sobą. Najlepsze jest to by porzucić te myśli, ale to już nawet nie o to mi chyba w tej wypowiedzi chodzi. :]

:namaste:
karuna
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

bazylia pisze:Natomiast w kwestii łączenia praktyk, to mogę jeszcze dodać, że Nauczyciel zen, z którym rozmawiałam na ten temat, stwierdził, że jest to indywidualna sprawa.
Spotkałam nauczycieli, którzy otrzymali przekazy różnych szkół tybetańskich, ale takiego, który łączyłby przekaz zen z przekazami tych szkół, nie zdarzyło mi się i myślę, że bardziej wchodziłoby w grę w tym przypadku przejście z jednej szkoły do drugiej, niż ich łączenie. Podejścia obu szkół są tak różne, że naprawdę nie wiem, jak można je pogodzić. No chyba, że Twój zen przypomina bardziej tybetańską szine (medytacja uspokojenia umysłu).

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
bazylia pisze:Nie rozumiem, dlaczego tak agresywnie i złośliwie mnie atakujesz... :szok:
Nic mi o tym nie wiadomo, by tak było z mej strony.
bazylia pisze:Dla dobra wszystkich istot? :89: ;)
Nie podążam ścieżką bodhisattwy - proszę, poszukaj innego chwytu retorycznego ;)

bazylia pisze:Natomiast w kwestii łączenia praktyk, to mogę jeszcze dodać, że Nauczyciel zen, z którym rozmawiałam na ten temat, stwierdził, że jest to indywidualna sprawa.
Zawsze da się znaleźć wodę na swój młyn, nawet kroplę - powodzenia :)

Pozdrawiam
:14:
Awatar użytkownika
bazylia
Posty: 39
Rejestracja: wt sty 20, 2015 23:16
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: bazylia »

kunzang pisze:
bazylia pisze:Nie rozumiem, dlaczego tak agresywnie i złośliwie mnie atakujesz... :szok:
Nic mi o tym nie wiadomo, by tak było z mej strony.
Ton Twoich wypowiedzi temu przeczy.
kunzang pisze:
bazylia pisze:Dla dobra wszystkich istot? :89: ;)
Nie podążam ścieżką bodhisattwy - proszę, poszukaj innego chwytu retorycznego ;)
Ok :)

kunzang pisze:
bazylia pisze:Natomiast w kwestii łączenia praktyk, to mogę jeszcze dodać, że Nauczyciel zen, z którym rozmawiałam na ten temat, stwierdził, że jest to indywidualna sprawa.
Zawsze da się znaleźć wodę na swój młyn, nawet kroplę - powodzenia :)
Raczej nie znajdziemy wspólnego języka w tym temacie, więc myślę, że pora zakończyć dyskusję, która w moim odczuciu do niczego nie prowadzi.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
bazylia pisze:
kunzang pisze:
bazylia pisze:Nie rozumiem, dlaczego tak agresywnie i złośliwie mnie atakujesz... :szok:
Nic mi o tym nie wiadomo, by tak było z mej strony.
Ton Twoich wypowiedzi temu przeczy.
Jak uważasz.
bazylia pisze:
kunzang pisze:
bazylia pisze:Natomiast w kwestii łączenia praktyk, to mogę jeszcze dodać, że Nauczyciel zen, z którym rozmawiałam na ten temat, stwierdził, że jest to indywidualna sprawa.
Zawsze da się znaleźć wodę na swój młyn, nawet kroplę - powodzenia :)
Raczej nie znajdziemy wspólnego języka w tym temacie, więc myślę, że pora zakończyć dyskusję, która w moim odczuciu do niczego nie prowadzi.
Dobrze.

Pozdrawiam
:14:
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Hej :)

Kontynuując praktykę zauważyłem jak pomysł o zmianie ścieżki, który pojawił się we mnie tak jak każda inna idea po prostu znika.
Bardzo pomógł mi tekst komentarza Tenzina Wangyala Rinpocze, dziękuję Kunzang.

Niedawno powróciłem sobie do mowy Dharmy Mistrza Zen Dae Bonga - Cztery Wielkie Ślubowania
Każdego ranka oraz na zakończenie ceremonii w naszych międzynarodowych Świątyniach i Ośrodkach Zen recytujemy Cztery Wielkie Ślubowania. Ważne jest aby zrozumieć ich sens oraz to jak możemy użyć ich w naszej praktyce.


Pierwsze Wielkie Ślubowanie: Czujące istoty są niezliczone, ślubujemy je wszystkie wyzwolić.

To wyznacza nasz właściwy kierunek.

Kiedy praktykujemy, wiele osób martwi się o to jakiej techniki używać, jaka jest najlepsza, jaka jest najszybsza. Ale najważniejszy jest nasz kierunek. Jeśli nasz kierunek jest jasny wtedy wszystko pomoże naszej praktyce. Wtedy jakakolwiek technika, jakakolwiek sytuacja i jakiekolwiek warunki, będą korzystnie wspierać nasz wysiłek. Ale jeśli nasz kierunek nie jest jasny, nawet najlepsze techniki nie przyniosą właściwych rezultatów.

To jest jak to: Jesteś w Seulu i bardzo chcesz odwiedzić matkę, która jest w Busan. Możesz wybrać samolot, pociąg, autobus. Możesz jechać lub iść pieszo. Możesz użyć wózka inwalidzkiego. Każdy pojazd może Ci pomóc i jeśli kierunek jest właściwy to wcześniej czy później dotrzesz do celu. Ale jeśli twój kierunek jest niewłaściwy, to nawet jadąc Ferrari możesz dojechać do Pyongyang zamiast do Busan.

To ślubowanie uczy nas właściwego kierunku. Dlaczego praktykujesz? Dla siebie? Dla spokoju? Aby być szczęśliwym? Aby być sławnym? Dla rodziny, dla kraju? Dlaczego? Dla oświecenia? Jeśli osiągniesz oświecenie, wtedy co?

Nie praktykujemy Buddyzmu dla nas samych. Praktykujemy aby realizować naszą prawdziwą naturę i ocalać wszystkie istoty chwila po chwili. To oznacza, że jeśli jesteś ze swoim małżonkiem pomóż mu. Kiedy jesteś ze swoimi dziećmi nie narzucaj im swoich idei. Zrozum ich umysł i pomóż im. Pomóż naturze, pomóż powietrzu, wodzie, zwierzętom, owadom, wszystkim istotom. Ludzkie istoty myślą: „to mój świat”. To szaleństwo! Ten świat należy do wszystkich istot. Więc musimy szanować, pomagać i opiekować się wszystkimi istotami. To jest prawdziwa praca ludzkich istot. Jeśli odnajdziesz prawdziwą pracę ludzkiej istoty wtedy każdy rodzaj pracy naszego ciała będzie OK. Praktykujemy Buddyzm aby zrealizować naszą prawdziwą naturę i pomóc wszystkim istotom.


Drugie Wielkie Ślubowanie: Iluzje są nieprzebrane, ślubujemy je wszystkie wykorzenić.

To oznacza, że wszystko jest stworzone przez nasze myślenie. Ale pierwotnie nasze myślenie jest puste, nic nie posiada swojej odrębnej natury.

Sutra Avatamsaka mówi: Cały wszechświat został stworzony jedynie przez umysł. Ten świat jest tworzony przez myślenie. Ty tworzysz swój świat, ja tworzę mój świat. Psy tworzą świat psów.

Budda nauczał, że całe cierpienie pochodzi z pożądania i przywiązania. Pożądanie i przywiązanie pochodzą z naszego myślenia. Jeśli odetniemy nasze myślenie to świat jest już rajem. Możemy używać wszystkich rzeczy aby pomagać innym. To przynosi wielkie szczęście i spokój. Budda powiedział, że wszystko jest pojawianiem się i znikaniem. To jest prawo pojawiania się i znikania. Jeśli zarówno pojawianie się i znikanie znikną, ten spokój jest błogością. Jesus powiedział: „Królestwo Boże jest w nas”. Wiele osób twierdzi, że raj jest w jakimś miejscu na zewnątrz do którego mogą się udać jak np. Hawaje. Ale Budda i Jezus nauczali, że raj jest wewnątrz. Więc kiedy wykorzenisz iluzje, to już jest raj.


Trzecie Wielkie Ślubowanie: Nauki są niewyczerpalne, ślubujemy je wszystkie zgłębić.

Tu nie chodzi o 84 000 sutr. To oznacza, że każdy moment jest wielkim nauczaniem. Ślubuję osiągnąć każdy moment. Więc ślubujemy utrzymywać uważność chwila po chwili.

Sutra Diamentowa mówi: „Przeszły umysł nie może osiągnąć oświecenia. Teraźniejszy umysł nie może osiągnąć oświecenia. Przyszły umysł nie może osiągnąć oświecenia.” Przeszły, teraźniejszy i przyszły nie są Twoje. Także Twoje ciało, Twoja rodzina, Twój dom, Twój kraj, Twoje rzeczy nie są Twoje. Tylko jedna rzecz w tym życiu jest Twoja: moment. Ten moment. To jest zero podzielone przez niezliczoną ilość sekund. Bardzo krótko. Jeśli ten moment jest jasny, Twoje życie jest jasne. Jeśli ten moment nie jest jasny, całe życie nie jest jasne. Cała wolność, miłość i współczucie pojawiają się w tym momencie. Jeśli chcemy osiągnąć Wielką Wolność, Wielką Miłość i Wielkie Współczucie, Wielką Drogę Bodhisattwy, musimy utrzymywać uważność chwila po chwili, non-stop. To jest nasza praktyka.


Czwarte Wielkie Ślubowanie: Droga Buddy jest doskonała, ślubujemy ją osiągnąć.

Budda miał Wielkie Pytania: „Czym jest życie? Czym jest śmierć? Czym jest ludzka istota? Czym jestem?” I nie wiedział. On tylko szedł prosto nie wiem przez sześć lat. Pewnego poranka zobaczył gwiazdę i osiągnął oświecenie. Więc to ślubowanie oznacza: tylko idź prosto „nie wiem”.

„Nie wiem” Buddy, „nie wiem” Bodhidharmy i Twoje „nie wiem” są takie same czy różnią się. Jeśli powiesz „takie same” stajesz się ślepcem. Jeśli powiesz „różnią się” gubisz drogę. Jeśli powiesz „nie wiem” jesteś tylko papugą. Więc co możesz zrobić?

Na zewnątrz góry są wysokie; białe chmury płyną tam i z powrotem.
Pozostanę przy swojej ścieżce.

Pozdrawiam.
GN
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1227
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Cześć. :)

Dziękuję za ten inspirujący tekst GatoNegro. :namaste:

Do dziś mnie zastanawia wybór odpowiedniej ścieżki, i z tego co widzę kierunek musi być wyraźny i prosty. Nawet jest mowa o Oświeceniu - tylko "co później?".

Więc idę tak jak uważam, że powinienem, będzie to ścieżka współczucia. Mam marzenie, żeby napisać "cały czas jest" ta ścieżka, ale widzę, że schodzę z torów...

:)
k.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
foryal
Posty: 95
Rejestracja: wt kwie 14, 2015 20:47
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: foryal »

Harry pisze:Hm. Technika. Jakby chodziło o sport czy inny "New Age". Tyle kompletnie pustej formy. Po co siedzicie? Żałowałbym straconego czasu... gdyby był jakiś czas, którego mógłbym żałować i jakby był ktoś, kto mógłby żałować. Nie da się zrezygnować z zen. Bo żeby zrezygnować, trzeba zacząć. Rzeczywistym pytaniem jest raczej - kto porzucił próby poznania zen? Czy pustość formy nie jest absolutną podstawą zen? Jak można praktykować zen tego nie wiedząc? Dokładnie tak, jak zrezygnować z praktyki, na rzecz innej formy. Możemy zapytać, kto nie rozumie zen? Ale po co? ;)
Najmądrzejszy post w tym temacie. Szkoda, że całkowicie pominięty. Cóż, jak to mawiają, prawdziwa mądrość sama się obroni.

"To nie czas na rozmowy,
Lepiej trzymać się mocno pustki."
kunzang pisze:Witaj
bazylia pisze:A co Ty robisz jeszcze w sansarze, skoro taki kumaty jesteś? ;)
Nie wiem.

Pozdrawiam
:14:
Hahaha! Oko buddy widzi ukryty przekaz... Nice one.
Nie ma narodzin i śmierci, dobra i zła, niewoli i wyzwolenia. One są w umyśle.
Synu mój, skąd łzy? Przecież nie mamy imion ani form.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
foryal pisze:
kunzang pisze:
bazylia pisze:A co Ty robisz jeszcze w sansarze, skoro taki kumaty jesteś? ;)
Nie wiem.
Hahaha! Oko buddy widzi ukryty przekaz... Nice one.
Nic mi o tym nie wiadomo, by ma wypowiedź niosła w sobie ukryty przekaz - widocznie oko buddy patrzy nie w tę stronę.

Pozdrawiam
:14:
Awatar użytkownika
foryal
Posty: 95
Rejestracja: wt kwie 14, 2015 20:47
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: foryal »

kunzang pisze:Witaj
foryal pisze:
kunzang pisze:
bazylia pisze:A co Ty robisz jeszcze w sansarze, skoro taki kumaty jesteś? ;)
Nie wiem.
Hahaha! Oko buddy widzi ukryty przekaz... Nice one.
Nic mi o tym nie wiadomo, by ma wypowiedź niosła w sobie ukryty przekaz - widocznie oko buddy patrzy nie w tę stronę.

Pozdrawiam
:14:
Taaa... Wadliwe g*wno. :zonked:
Nie ma narodzin i śmierci, dobra i zła, niewoli i wyzwolenia. One są w umyśle.
Synu mój, skąd łzy? Przecież nie mamy imion ani form.
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1227
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Wracając do tematu to mi się bardzo Plum Village podoba, w kwestii Buddyzmu Zen. :)
Podoba tak od praktycznej strony.

pozdrawiam
k.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
krzysiekjakub
Posty: 10
Rejestracja: ndz sie 02, 2015 12:38
Płeć: mężczyzna
Tradycja: karma kaqu

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: krzysiekjakub »

Nawiązując do głównego tematu... Ja bardzo długo miotałem się. Na początku próbowałem pogodzić zen z chrześcijaństwem. Po kilku nieudanych próbach doszedłem do wniosku że muszę wybrać. Tylko bałem się że zranię Jezusa swoim odejściem. Skakałem z kwiatka na kwiatek wiele razy. Zaczynałem praktykować zen i przestawałem, cały czas bojąc się że zostanę drugim Judaszem. Obecnie praktykuję zen a lęki odeszły z czasem. Ten cały proces trwał jakieś pięć lat, może więcej bo sam nie pamiętam :)
:meditate: :meditate: :meditate:
Awatar użytkownika
dharmozjad
Posty: 622
Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada, Vipassana

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: dharmozjad »

krzysiekjakub pisze:Na początku próbowałem pogodzić zen z chrześcijaństwem. Po kilku nieudanych próbach doszedłem do wniosku że muszę wybrać. Tylko bałem się że zranię Jezusa swoim odejściem.
A czytałeś coś Thomasa Mertona?
Obrazek
Awatar użytkownika
krzysiekjakub
Posty: 10
Rejestracja: ndz sie 02, 2015 12:38
Płeć: mężczyzna
Tradycja: karma kaqu

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: krzysiekjakub »

Nie czytałem Thomasa Mertona.
:meditate: :meditate: :meditate:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: moi »

Krzysiekjakub - polecam Ci książkę "Droga serca", która ma dwóch autorów: Eugena Drewermanna i Tenzina Gjotso, XIV Dalajlamę. Drewermann jest nazywany Lutrem XX wieku, wielkim reformatorem kościoła, a Dalajlamy nie muszę chyba przedstawiać :)

Być może to będzie dobra lektura na Twoje rozterki?

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
krzysiekjakub
Posty: 10
Rejestracja: ndz sie 02, 2015 12:38
Płeć: mężczyzna
Tradycja: karma kaqu

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: krzysiekjakub »

Dziękuję :namaste:
:meditate: :meditate: :meditate:
Awatar użytkownika
dharmozjad
Posty: 622
Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada, Vipassana

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: dharmozjad »

W latach sześćdziesiątych XX wieku Tomasz Merton w książce Zen i ptaki żądzy zaprezentował swoją wizję pewnej ścieżki odnowy chrześcijaństwa: sięgnięcie po pomoc do buddyzmu zen. Dziś, w pierwszych latach nowego tysiąclecia, żywotność zainteresowania myślą Mertona skłania do ponownego zastanowienia się nad przesłaniem i praktycznymi skutkami jego zachęty skierowanej do poważnie myślących chrześcijan, aby weszli na tę drogę w celu odnowienia i odświeżenia swojej wiary. W niniejszym tekście zastanowimy się właśnie nad propozycją, by chrześcijanie szukający duchowej głębi sięgali po duchowość religii Wschodu.
tu więcej: http://teologia-duchowosci.blogspot.com ... ptaki.html

:namaste:
Obrazek
Awatar użytkownika
Qulithinoren
Posty: 93
Rejestracja: czw paź 15, 2009 21:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen

Re: Rezygnacja z praktykowania buddyzmu linii ZEN

Nieprzeczytany post autor: Qulithinoren »

Roshi Maria Moneta Malewska, też miała problem z pogodzeniem Zen z katolicyzmem.
Opisuje to w książce: "Czesząc mech..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Zen”