Praktyka podczas pracy umysłowej
Moderator: iwanxxx
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Otóż to Booki. W dzogczen mówi się chyba wtedy o samoświadomości.
Radical Polish Buddhism
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
A mówiłeś coś dziś, booker, o ględzeniu...
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
No tochę dzogczen spicyiwanxx pisze:Otóż to Booki. W dzogczen mówi się chyba wtedy o samoświadomości.
Mówiłem o ględzeniu, bo to było w kontekście tematu na który się nie powinno ględzić.iwanxxx pisze:A mówiłeś coś dziś, booker, o ględzeniu...
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Według mnie fokuz napisał zgodnie ze wschodnioazjatyckimi kanonami - Przebudzeniem Wiary i Lankavatarą, a Ty booki jakimś masłem jaka tutaj smarujesz.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
iwanxxx pisze:Według mnie fokuz napisał zgodnie ze wschodnioazjatyckimi kanonami - Przebudzeniem Wiary i Lankavatarą, a Ty booki jakimś masłem jaka tutaj smarujesz.
po czymbooker pisze:Chętnie rozmawiamy z naszej pozycji - czyli praktykujących, rozmawiamy z tej pozycji na której jesteśmy, dyskutujemy, przedstawiamy swoje wizje itd itd czyli rozumiemy, że przestawiamy rzeczy swoje, wg. siebie (np. w ten sposób odpowiem Ci niżej)
booker pisze:bla bla bla
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Jeżeli lustro jest tu przytomnościa, to powinno być przytomne nie tylko tego, co się w nim pojawia, ale też i samej siebie i to w "trybie" bezpośrednim. Poza tym jest też fakt, iż wytwarza to, co się w nim przejawia, a nie, ze tylko jest biernością postrzegającą coś co miałoby być odrębne. Jest tu różnica do analogi zwykłego lustra, ktróre tylko odbija pojawiające się w nim obiekty, ale nigdy nie jest ich źródłem.
To że nie ma nikogo, kto to zauważa, to już jest kwestia anatta (czy anatman), ale przytomność z pewnością potrafi zauważyć umysł, który coś chce zauważyć, jak i to, co umysł zauważał.
No i wreszcie "nie zawsze tak jest" czyli nie tylko subtelne ego, czyli umysł, coś zauważa, pusta przytomność też to potrafi. Umysł, będący wynikiem ingorancji co do tej pustej przytomności także, jak najbardziej zauważa, bo "dziedziczy" cechę przytomności, oraz cechę "twórczą" (wytwarzania, w tym wypadku myśli i emocji) - różnica jest zaledwie taka, że umysł robi to w sposób dualistyczny, przytomność w bezpośredni.
tak to prawda. ale tutaj stwierdzenie "zauważa" powinno być pisane bardzo grubym cudzysłowem. To co napisałes powinno się rozumieć wprost tak jak to "wygląda", jednak samo słowo zauważa może wprowadzać w błąd i generalnie, każdy kto do tego podchodzi powinien mieć na uwadze, żeby sie nie gmatwać w semantykę.
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Co to za forum? Chyba pomyliłem adresy
Sorry! Spadam
Sorry! Spadam
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
wracając do tematu. mówiąc subtelne ego się nakłada, mówiłem o zwykłym małym ja, które myśli, że siebie rozpoznaje (bo się naczytała o rozpoznawaniu), a jest dalej tym samym Czitta. Wybaczcie, że nie znam profesjonalnych słów. Osobiście uwazam, że każda porada płynąca z centrum jest dobra.
Pomijając teoretyczne rozważania, czy można powiedzieć, że podczas nauki, powiedzmy odlatujesz w różne myśli, później wracasz i rozpoznajesz, że odleciałeś? Ktoś, kto tak powie, że rozpoznał, iż odleciał na chwilę wcale nic nie rozpoznaje poza tym, że jest małym ja, które próbuje siebie uchwycić. A to nie tak. dalej ten sam błąd.
I mam też wrażenie, że gdyby przyszła tu jakaś pustka, siadła przed komputerem i włączyła naszą dyskusję mogła by sobie pomyśleć, że jest idiotą.
Pomijając teoretyczne rozważania, czy można powiedzieć, że podczas nauki, powiedzmy odlatujesz w różne myśli, później wracasz i rozpoznajesz, że odleciałeś? Ktoś, kto tak powie, że rozpoznał, iż odleciał na chwilę wcale nic nie rozpoznaje poza tym, że jest małym ja, które próbuje siebie uchwycić. A to nie tak. dalej ten sam błąd.
I mam też wrażenie, że gdyby przyszła tu jakaś pustka, siadła przed komputerem i włączyła naszą dyskusję mogła by sobie pomyśleć, że jest idiotą.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
No ale taka juz jest droga - siadamy do medyty, robimy cwiczenie, odlatujemy, powracamy. Podstawowa sprawa w zen - powracanie do obecnego momentu, do tego co sie teraz robi.focuz pisze:Pomijając teoretyczne rozważania, czy można powiedzieć, że podczas nauki, powiedzmy odlatujesz w różne myśli, później wracasz i rozpoznajesz, że odleciałeś? Ktoś, kto tak powie, że rozpoznał, iż odleciał na chwilę wcale nic nie rozpoznaje poza tym, że jest małym ja, które próbuje siebie uchwycić. A to nie tak. dalej ten sam błąd.
Nie wiem o co ta zamieszanie W koncu jak ktoś coś opisuję, to zwykle mówi poprzez 'ja', bo jak inaczej?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Można jeszcze jak Stachura: 'się widzi' i 'się pisze'booker pisze:Nie wiem o co ta zamieszanie W koncu jak ktoś coś opisuję, to zwykle mówi poprzez 'ja', bo jak inaczej?
이 뭣고?
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
się popełnia samobójstwonayael pisze: Można jeszcze jak Stachura: 'się widzi' i 'się pisze'
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Wybacz ale zupełnie cię nie zrozumiałem. Jeśli nie zauważam to odlatuje, jeśli zauwaam to też odlatuje? Wybacz ale to nie na mój mały rozumek, jeśli dostaje ciągu myślowego (myślotoku?) to mam go nie zauważać i nie przerywać bo inaczej odlecę?focuz pisze:kto jest w stanie to zauważyć?zwykle jestem w stanie zauważyć moment kiedy mój umysł odpływa w złym kierunku.
Jeśli coś zauważasz to już robisz wielki błąd. nakłada się subtelne ego.
rób sobie przerwy - jak najbardziej. czytaj koan w przerwie - jak najbardziej. ale nie zauważaj, bo odlatujesz.
Naviare necesse est, Vivere non est necesse.
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Zgadzam się z focuzem, że bardzo ważne jest pytanie. Czym jestem?! Kto odlatuje?! To pytanie, jeżeli jest dostatecznie mocne, załatwia wszelkie problemy i dylematykeylan pisze:Wybacz ale zupełnie cię nie zrozumiałem. Jeśli nie zauważam to odlatuje, jeśli zauwaam to też odlatuje? Wybacz ale to nie na mój mały rozumek, jeśli dostaje ciągu myślowego (myślotoku?) to mam go nie zauważać i nie przerywać bo inaczej odlecę?focuz pisze:kto jest w stanie to zauważyć?zwykle jestem w stanie zauważyć moment kiedy mój umysł odpływa w złym kierunku.
Jeśli coś zauważasz to już robisz wielki błąd. nakłada się subtelne ego.
rób sobie przerwy - jak najbardziej. czytaj koan w przerwie - jak najbardziej. ale nie zauważaj, bo odlatujesz.
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
mówię o czymś takim: pojawia się dialog wewnętrzny, orientujesz sie, ze wlasnie sie pojawił i sobie myslisz - ok, zauważyłem to - ale kto wypowiada te słowa? kto to zauważa?Jeśli nie zauważam to odlatuje, jeśli zauwaam to też odlatuje? Wybacz ale to nie na mój mały rozumek, jeśli dostaje ciągu myślowego (myślotoku?) to mam go nie zauważać i nie przerywać bo inaczej odlecę?
czitta łapie czitta, w dłoni trzyma swój własny ogon i jest przekonana, ze o to wlasnie chodzi.
na formalnej praktyce zen bylem kilka razy tylko, wiec nie wiem jak dokladnie u Was tego uczą, w kazdym razie nie widze sensu w zatrzymywaniu myślotoku. niech sie pojawia w glowie wszystko co sie ma pojawiać, byle nie odchodzic od teraz.
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Nie wiem kto to zauważa, ale zawsze - no, prawie - o to pytam. O ile dobrze zrozumiałem, to tak robi się to w Kwan Um, przynajmniej na jakimś etapie (poprawcie mnie, proszę, jeśli gadam tu bzdury).focuz pisze:mówię o czymś takim: pojawia się dialog wewnętrzny, orientujesz sie, ze wlasnie sie pojawił i sobie myslisz - ok, zauważyłem to - ale kto wypowiada te słowa? kto to zauważa?
Niby myśli są ok, tak samo dźwięki czy obrazy, ale jednak łatwo odejść od tego "teraz" przy zbyt dużej ilości takich bodźców. oczywiście piszę z perspektywy osoby o niewielkim doświadczeniu i 'ustabilizowaniu' w praktyce. Stąd właśnie cały ten temat. W warunkach, kiedy przez większość dnia panuje taka gonitwa myśli, ciężko jest takiej osobie (a przynajmniej mi) przenosić praktykę na okres poza formalnym siedzeniem czy śpiewami. Właściwie powtarzam teraz swój pierszy postfocuz pisze:na formalnej praktyce zen bylem kilka razy tylko, wiec nie wiem jak dokladnie u Was tego uczą, w kazdym razie nie widze sensu w zatrzymywaniu myślotoku. niech sie pojawia w glowie wszystko co sie ma pojawiać, byle nie odchodzic od teraz.
I teraz co do tego 'zatrzymywania' - niezupełnie o to mi chodziło. Przy pewnych czynnościach myślotok jest przydatny lub nawet niezbędny, tylko JAK nie wsiąknąć w niego całkowicie? Cóż, najwyraźniej nie ma drogi na skróty, ale pytać nie zaszkodzi Na marginesie: zdarza się, że myślotok zaczyna "boleć", tak samo jak nadmiar bodźców zmysłowych. Akurat w takiej sytuacji chyba najlepiej go właśnie zatrzymać, tak jak czasem ścisza się muzykę czy odwraca wzrok od okna w pociągu.
이 뭣고?
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
ok, w takim razie nie wtrącam swoich 3ech groszy, bo chyba rzeczywiscie tak na poczatku Was tego uczą. Kazda droga jest w sumie dobra, bo kiedy niewiadomo jak wygląda ostatni przystanek - niewiadomo czy jest sie bliżej czy dalej.
Z doświadczenia powiem, że "zatrzymywanie" po pewnym czasie też zaczyna sprawiać "ból". Skoro wszystko jest przejawem owego teraz, każda myśl jest również tym (i każdy ból) .
Z doświadczenia powiem, że "zatrzymywanie" po pewnym czasie też zaczyna sprawiać "ból". Skoro wszystko jest przejawem owego teraz, każda myśl jest również tym (i każdy ból) .
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Kwestia osobista praktyki konsultowana z mistrzemnayael pisze:Nie wiem kto to zauważa, ale zawsze - no, prawie - o to pytam. O ile dobrze zrozumiałem, to tak robi się to w Kwan Um, przynajmniej na jakimś etapie (poprawcie mnie, proszę, jeśli gadam tu bzdury).
Jeżeli chodzi o medytację siedzącą to na początku uczona jest praca z cichą mantrą - na wdechu 3x "czysty umysł" na wydechu "nieeewieeeem".focuz pisze:ok, w takim razie nie wtrącam swoich 3ech groszy, bo chyba rzeczywiscie tak na poczatku Was tego uczą.
Do tego jest jeszcze praktyka pokłonów oraz śpiewów.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Dorota
- Posty: 427
- Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
- Lokalizacja: Łódź
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
no nie wiem jak to jest u Ciebie, moze zupelnie inaczej, ale u mnie jak pojawia sie potok mysli to juz nie jestem tu i teraz. Zeby być tu i teraz utrzymuje w umysle np mantre. Poza medytacja tez sie staram w glowie miec tylko Kwan Seum Bosal, a kiedy musze o czyms pomyslec, to tylko myslę o tej konkretnej sprawie, np co musze jeszcze dzis zrobic, co kupic itd. (a nie ze niby mysle co mam kupic, ale w sumie to po chwili odplywam i sie zastanawiam nad tym co mi szef powiedzial i co ja moglam mu odpowiedziec, a co odpowiedzialam na prawde itp)w kazdym razie nie widze sensu w zatrzymywaniu myślotoku. niech sie pojawia w glowie wszystko co sie ma pojawiać, byle nie odchodzic od teraz.
Kiedy zajmuje się pracą umysłową, a akurat mam takie zajecie ze robie to czesto, to staram sie to robic na 100%. nawet jesli jest to trudne i nudne to staram sie w danej chwili poswiecac 100% mojej uwagi wlasnie temu co robie. Wiadomo ze latwiej to robic, jak sie robi cos fajnego. Mam tak z hobby, jak rysuję, albo lepie cos z gliny, albo gram w fajna gre, to nawet nie zauwazam ze nie mysle o niczym innym, w sumie to nawet nie mysle o tym co robie, tylko to robie. Jestem tym co robię. Nie wiem czy wyrazam sie wystarczajaco jasno
Szkoda ze jak robie cos mniej interesujacego to uzyskac taki stan "tylko to robie" jest mi trudno, ale sie staram
ja tez mysle, że czasem dobrze jest odepchnac od siebie nadmiar mysli. ja tak robie, jak sie czyms bardzo bardzo martwie, wręcz zadręczam, a wiem ze i tak nie mam na to wplywu . w takich przypadkach wyznaje zasade, ze jesli moge cos zrobić, coś poradzić na dany problem, to to robię; a jeśli nic nie mogę, to o tym nie myślę. czasami jest trudno to osiagnąć, ale z doświadczenia wiem, że tak jest lepiej.zdarza się, że myślotok zaczyna "boleć", tak samo jak nadmiar bodźców zmysłowych. Akurat w takiej sytuacji chyba najlepiej go właśnie zatrzymać, tak jak czasem ścisza się muzykę czy odwraca wzrok od okna w pociągu
Lacho calad! Drego morn!
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
i jesteś w tedy w tu i teraz? czy moze jesteś w mantrze?Dorota pisze: no nie wiem jak to jest u Ciebie, moze zupelnie inaczej, ale u mnie jak pojawia sie potok mysli to juz nie jestem tu i teraz. Zeby być tu i teraz utrzymuje w umysle np mantre.
Radical Polish Buddhism
- Dorota
- Posty: 427
- Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
- Lokalizacja: Łódź
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
jestem w tu i teraz, w mantrze nie jestem
Lacho calad! Drego morn!
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
A co masz na mysli mowiac, ze "utrzymujesz mantre w umysle"?Dorota pisze:jestem w tu i teraz, w mantrze nie jestem
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
dokładnie takie coś mi przedstawiono, nikt nic nie mowil o zatrzymywaniu myśli.Jeżeli chodzi o medytację siedzącą to na początku uczona jest praca z cichą mantrą - na wdechu 3x "czysty umysł" na wydechu "nieeewieeeem".
Do tego jest jeszcze praktyka pokłonów oraz śpiewów.
Przed spotkaniem sie z zenem praktykowalem inne rodzaje medytacji i tylko w jednym przypadku medytacja była nastawiona na "zatrzymywanie". Nie jest czyms trudnym, czy niewykonalnym myśleć uważnie.
zresztą czytając niedawno artykuły o waszej szkole i sprawozdania ze spotkań z mistrzami, któryś z nich coś bardzo podobnego odpowiedział na pytanie ucznia - jak praktykować podczas pracy umysłowej. odpowiedź byla cos w rodzaju, ze myslenie tez jest czescia praktykowania.
jej chyba chodzi o coś na zasadzie nieustannego utrzymywanie "mu" w umyśle. Po pewnym czasie udaje sie cały dzień utrzymywać mantrę."utrzymujesz mantre w umysle"?
czy to jest analogiczne do tego co napisalem? przylaczam sie do pytania
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Nie wiem skąd to się wzieło o zatrzymywaniu myśli (w tym wątku).focuz pisze:dokładnie takie coś mi przedstawiono, nikt nic nie mowil o zatrzymywaniu myśli.Jeżeli chodzi o medytację siedzącą to na początku uczona jest praca z cichą mantrą - na wdechu 3x "czysty umysł" na wydechu "nieeewieeeem".
Do tego jest jeszcze praktyka pokłonów oraz śpiewów.
Słuchając wykładu Mistrza Zen Wu Kwanga jasno powiedziane było, iż w Zen nie zatrzymuje się myślenia, ponieważ nie jest to możliwe.focuz pisze: Przed spotkaniem sie z zenem praktykowalem inne rodzaje medytacji i tylko w jednym przypadku medytacja była nastawiona na "zatrzymywanie". Nie jest czyms trudnym, czy niewykonalnym myśleć uważnie.
To, jak rozumiem, jest identyczne do sytuacji "tylko rób to".focuz pisze: zresztą czytając niedawno artykuły o waszej szkole i sprawozdania ze spotkań z mistrzami, któryś z nich coś bardzo podobnego odpowiedział na pytanie ucznia - jak praktykować podczas pracy umysłowej. odpowiedź byla cos w rodzaju, ze myslenie tez jest czescia praktykowania.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Nie no, jest możliwe - w buddyzmie to się nazywa nirodha - ale nie jest to cel medytacji w zen.Słuchając wykładu Mistrza Zen Wu Kwanga jasno powiedziane było, iż w Zen nie zatrzymuje się myślenia, ponieważ nie jest to możliwe.
Pzdr
Piotr
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
brooker, iwan, dziekuje za wyprostowanie. przez chwile rzeczywiscie pomyslalem, ze takiego czegos ("zatrzymywania") w toku praktyki u Was nauczają.
czy to jest to samo co w jodze nazywane jest nirvikalpa samadhi.Nie no, jest możliwe - w buddyzmie to się nazywa nirodha - ale nie jest to cel medytacji w zen.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Powtarzam jedynie co było na video - film "Middleway" z Mistrzem. Jest na youtube.iwanxxx pisze:Nie no, jest możliwe - w buddyzmie to się nazywa nirodha - ale nie jest to cel medytacji w zen.Słuchając wykładu Mistrza Zen Wu Kwanga jasno powiedziane było, iż w Zen nie zatrzymuje się myślenia, ponieważ nie jest to możliwe.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Nie, absolutnie nie.focuz pisze:iwanxxx, dziekuje za wyprostowanie. przez chwile rzeczywiscie pomyslalem, ze takiego czegos ("zatrzymywani") w toku praktyki u Was nauczają.
Kyong Ho Sunim pisał: poprzednia myśl już wygasła, następna myśl jeszcze się nie pojawiła, bieżąca myśl jest pusta. Tak praktykujemy - brak przywiązania do myślenia, nie brak myślenia. Natomiast uspokojenie myśli jest potrzebne, żeby się do nich nie przywiązać. Jeśli nie dasz choć na chwilę słońcu wyjrzeć zza chmury, to możesz nie uwierzyć, że ono tam na prawdę jest. W zasadzie każda buddyjska medytacja to śamatha i vipaśyana - czyli najpierw zatrzymać się, potem zobaczyć. Jeśli się nie zatrzymasz, to niezwykle trudno Ci będzie zobaczyć.
To był chyba Dae Kwang Wu Kwang to nie Richard Shrobe?Powtarzam jedynie co było na video - film "Middleway" z Mistrzem. Jest na youtube.
Pzdr
Piotr
- Dorota
- Posty: 427
- Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
- Lokalizacja: Łódź
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
powtarzam ja w myslach hehe moze zbyt górnolotnie to napisalamco masz na mysli mowiac, ze "utrzymujesz mantre w umysle"?
Lacho calad! Drego morn!
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Sorry, oczywiście Dae Kwang SSN.iwanxxx pisze:To był chyba Dae Kwang Wu Kwang to nie Richard Shrobe?Powtarzam jedynie co było na video - film "Middleway" z Mistrzem. Jest na youtube.
Co do nirodha to nie wygląda to na termin opisujący zatrzymywanie myślenia a raczej odpuszczenie i raczej też o to chodzi w zen....
Nirodha — cessation or disbanding — to appear in the heart. In other words, the mind discovers the limits of craving and lets it go through the practice of insight meditation, letting go of all fashionings, both good and bad.
Nirodha - wygaszenie lub rozwiązanie [rozsupłanie, rozpuszczenie] - pojawiające się w sercu. Innymi słowy, umysł rozpoznaje ograniczenia żądzy [lgnięcia] i odpusza ją poprzez praktykę medytacji wglądu, odpuszczając wszystkie modelacje, zarówo dobre jak i złe.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Co do tego...
Nie musi to być tak, że jest jakiś dialog wewnętrzny "oh odpłynąłem". Może na początku. Ale w końcu jest to tylko tyle, że jest tylko samo zauważenie utraty obiektu medytacji. Czyste postrzeżenie. Ale nawet pojawienie się dialogu wewnętrznego i sobie pomyślenie "ok zauważyłem to" nie jest niczym złym. Remedium jest to samo - powracanie do wykonywania tego, co się ma robić. Z czasem tego odpływania jest coraz mniej i mniej i dialogu też jest coraz mniej i mniej.
w kontekście "odpływania":focuz pisze:dokładnie takie coś mi przedstawiono, nikt nic nie mowil o zatrzymywaniu myśli.booker pisze:Jeżeli chodzi o medytację siedzącą to na początku uczona jest praca z cichą mantrą - na wdechu 3x "czysty umysł" na wydechu "nieeewieeeem".
Do tego jest jeszcze praktyka pokłonów oraz śpiewów.
to "odlatywanie" oznacza, że wykonuje się praktykę (np. powtarzanie mantry) a w pewnym momencie się to traci - umysł zaczyna błądzić w jakichś myślach, wspomnieniach itd. To jest "odpłynięcie". Remedium na to jest proste - delikatne powrócenie do praktyki. Delikatne, czyli bez robienia sobie wyrzutów, czy stresów, że się "odpłynęło".focuz pisze:mówię o czymś takim: pojawia się dialog wewnętrzny, orientujesz sie, ze wlasnie sie pojawił i sobie myslisz - ok, zauważyłem to - ale kto wypowiada te słowa? kto to zauważa?
czitta łapie czitta, w dłoni trzyma swój własny ogon i jest przekonana, ze o to wlasnie chodzi.
Nie musi to być tak, że jest jakiś dialog wewnętrzny "oh odpłynąłem". Może na początku. Ale w końcu jest to tylko tyle, że jest tylko samo zauważenie utraty obiektu medytacji. Czyste postrzeżenie. Ale nawet pojawienie się dialogu wewnętrznego i sobie pomyślenie "ok zauważyłem to" nie jest niczym złym. Remedium jest to samo - powracanie do wykonywania tego, co się ma robić. Z czasem tego odpływania jest coraz mniej i mniej i dialogu też jest coraz mniej i mniej.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
tak, zupełnie sie zgadzam. Podoba mi się, że to nazwałes "czystym postrzeżeniem", bo to jest odpowiedź na pytanie kto zauważa? Nikt, jest tylko zauważenie. tak jak jest tylko słyszenie, tylko widzenie, picie herbaty, etc.Nie musi to być tak, że jest jakiś dialog wewnętrzny "oh odpłynąłem". Może na początku. Ale w końcu jest to tylko tyle, że jest tylko samo zauważenie utraty obiektu medytacji. Czyste postrzeżenie. Ale nawet pojawienie się dialogu wewnętrznego i sobie pomyślenie "ok zauważyłem to" nie jest niczym złym. Remedium jest to samo - powracanie do wykonywania tego, co się ma robić. Z czasem tego odpływania jest coraz mniej i mniej i dialogu też jest coraz mniej i mniej.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Teoretyczniefocuz pisze: Podoba mi się, że to nazwałes "czystym postrzeżeniem", bo to jest odpowiedź na pytanie kto zauważa? Nikt, jest tylko zauważenie. tak jak jest tylko słyszenie, tylko widzenie, picie herbaty, etc.
Bynajmniej nie moim celem było odpowiadać tutaj na pytanie "kto zauważa?"
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Myślotok nie jest ani dobry ani zły ale jeżeli jesteś do niego przywiązany, to wówczas nie jesteś w stanie praktykować i właściwie funkcjonować.focuz pisze:
na formalnej praktyce zen bylem kilka razy tylko, wiec nie wiem jak dokladnie u Was tego uczą, w kazdym razie nie widze sensu w zatrzymywaniu myślotoku. niech sie pojawia w glowie wszystko co sie ma pojawiać, byle nie odchodzic od teraz.
Piszesz: "niech się pojawia w głowie wszystko co się ma pojawiać, byle nie odchodzić od teraz". Skąd wiesz, że to się pojawia w głowie? Poza tym, czy stwarzanie idei "teraz" i nie odchodzenie od niej jest prawdziwą medytacją?
Napij się herbaty!
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Dlaczego w zen tak bardzo akcentuje się umysł obecnej chwili?shimsong pisze: Poza tym, czy stwarzanie idei "teraz" i nie odchodzenie od niej jest prawdziwą medytacją?
Zatem, czy stwarzanie idei obecnej chwili i nie odchodzenie od niej (przywracanie nas do obecnej chwili) jest prawdziwą medytacją (praktyką)? O ideii prawdziwej natury i jej źródła już nie wspominającWu Bong SSN pisze: (...)
Utrzymywanie umysłu "nie wiem" oznacza odcinanie całego myślenia. Odcinanie całego dyskursywnego myślenia zabiera nas do źródła naszej prawdziwej natury,
i przywraca nas do obecnej chwili. Co robisz właśnie teraz? Uważność tej chwili jest wszystkim o czym chodzi w praktyce zen.
(...)
http://www.kwanumzen.com/pzc/newsletter ... 0-sep.html
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Wg mnie w tym momencie zamieniasz siekierkę na kijek. Shimsong dobrze radzifocuz pisze:tak, zupełnie sie zgadzam. Podoba mi się, że to nazwałes "czystym postrzeżeniem", bo to jest odpowiedź na pytanie kto zauważa? Nikt, jest tylko zauważenie. tak jak jest tylko słyszenie, tylko widzenie, picie herbaty, etc.
Pzdr
Piotr
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
potencjalny człowiek ma wrażenie, że jego świadomość znajduje się gdzieś na wysokości oczu. To za oczami pojawia sie to napięcie. lub uczucie, które kolokwialnie nazywa się świadomością. Można polemizować, ktoś kto dłużej medytuje powie, że to nieprawda, że on ma wrażenie iż myśli pojawiają się gdzieś w okolicy serca, że ich źródlo jest właśnie tam. Zostawmy to.Skąd wiesz, że to się pojawia w głowie? Poza tym, czy stwarzanie idei "teraz" i nie odchodzenie od niej jest prawdziwą medytacją?
Nie jest prawdziwą medytacją stwarzanie idei. Stwarzanie idei "teraz" i mówienie, że jest możliwy ruch "do" lub "od" jest niewykonalne, a jeśli ktoś twierdzi, że tak robi - jest to iluzją. Po pierwsze dlatego, że teraz samo w sobie nie jest żadną ideą (kiedy o tym mówimy, piszemy, słowo teraz musi coś oznaczać, symbolicznie ma coś przedstawić i tego oczekujemy, a niby jak symbolicznie przedstawić wszystko i nic?). Po drugie, paradoksalnie - stwarzanie idei, oraz każdy ruch, w jakimś kierunku jest tylko wyrazem teraz, dzieje sie teraz (wszystko co potrzebne zawsze mamy przedo oczami). Wszystko jest przejawem teraz, myślenie jest przejawem teraz, daltego przerywanie myślenia nie przybliża do jakiegoś punktu, bo żadnego punktu, do ktorego można się przybliżyć nie ma. Ba, cały czas jesteśmy w tym punkcie, a ucieczka poza niego i powrót do niego jest niemożliwe. Dlatego nie ma żadnego oswiecenia, które można osiągnąć. Uciaszanie umysłu to jest tylko technika, która najłatwiej chyba pokazuje nam coś co zawsze mamy, coś na zasadzie "Pan hilary szuka swoje okulary".
Jeśli każdy ruch w ktorąś stronę dzieje sie teraz, mówienie, o wchodzeniu lub wychodzeniu jest złudzeniem. Przy czym mówienie o chwili teraźniejszej błędnie interpretowane jest często, że to chodzi o życie w tym momencie, a samo słowo moment mówi o jakimś przedziale czasowym, intuicyjnie więc rozumiemy, że to jest jakiś ulamek sekundy, lub niewyobrażalnie mała, niepodzielna część czasu, w której wszystko ma się dziać.
uff, to brzmi jak bełkot, bo jest bełkotem, ale bez bełkotu nie da się z sensem opowiedzieć o czymś co jest niczym.
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
nie myśle "ok zauważyłem to", raczej "na ziemie debilu wracaj do praktyki, ehhh 1...2....3...4...." a zajmowanie się filozoficznymi rozważaniami "kto myśli, kto zauważa" dla mnie prowadzi do nikąd bo znów może spowodować odlot od rzeczywistości jak ugrzęznę w myślach wewnątrz głowy. Tworzenie pętelek w mózgu nie jest przyjemne.focuz pisze:mówię o czymś takim: pojawia się dialog wewnętrzny, orientujesz sie, ze wlasnie sie pojawił i sobie myslisz - ok, zauważyłem to - ale kto wypowiada te słowa? kto to zauważa?Jeśli nie zauważam to odlatuje, jeśli zauwaam to też odlatuje? Wybacz ale to nie na mój mały rozumek, jeśli dostaje ciągu myślowego (myślotoku?) to mam go nie zauważać i nie przerywać bo inaczej odlecę?
no właśnie jeśli się pojawia myślotok u mnie to odchodzę od "tu i teraz", troszkę jak w którejś z chorób psychicznych(autyzm?asparger? nie mam pojęcia), postrzeganie mi się zawęża, np jak czytam to potrafie tak odejść że widze tylko stronę kartki, nic nie słysze nic nie czuje, czasem z takiego "zamyślenia" wyrywa mnie dopiero (czasami po x godzinach)jak ktoś na mnie krzyknie i to jest mój problem.czitta łapie czitta, w dłoni trzyma swój własny ogon i jest przekonana, ze o to wlasnie chodzi.
na formalnej praktyce zen bylem kilka razy tylko, wiec nie wiem jak dokladnie u Was tego uczą, w kazdym razie nie widze sensu w zatrzymywaniu myślotoku. niech sie pojawia w glowie wszystko co sie ma pojawiać, byle nie odchodzic od teraz.
@Booker, u mnie bez wstrząsowy powrót czasem nie działa, jeśli zauważe w miarę wcześnie odejście to mogę starać się lekko wrócić ale jak jest ostry odjazd to już tylko myślowy kij działa.
Naviare necesse est, Vivere non est necesse.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Pogadał bym o tym z nauczycielem a nie z forumkeylan pisze: no właśnie jeśli się pojawia myślotok u mnie to odchodzę od "tu i teraz", troszkę jak w którejś z chorób psychicznych(autyzm?asparger? nie mam pojęcia), postrzeganie mi się zawęża, np jak czytam to potrafie tak odejść że widze tylko stronę kartki, nic nie słysze nic nie czuje, czasem z takiego "zamyślenia" wyrywa mnie dopiero (czasami po x godzinach)jak ktoś na mnie krzyknie i to jest mój problem.
@Booker, u mnie bez wstrząsowy powrót czasem nie działa, jeśli zauważe w miarę wcześnie odejście to mogę starać się lekko wrócić ale jak jest ostry odjazd to już tylko myślowy kij działa.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
To jest tylko język nauczania, do którego nie należy się przywiązywać.booker pisze:Dlaczego w zen tak bardzo akcentuje się umysł obecnej chwili?shimsong pisze: Poza tym, czy stwarzanie idei "teraz" i nie odchodzenie od niej jest prawdziwą medytacją?
To coś pierwotnie nie posiada nazwy ani formy a więc "niczym" też nie jest.focuz pisze:uff, to brzmi jak bełkot, bo jest bełkotem, ale bez bełkotu nie da się z sensem opowiedzieć o czymś co jest niczym.Skąd wiesz, że to się pojawia w głowie? Poza tym, czy stwarzanie idei "teraz" i nie odchodzenie od niej jest prawdziwą medytacją?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
W takim razie, nie rozumiem Twojego pytania o to czy stwarzanie idei "teraz" i nie odchodzenie od niej jest prawdziwą medytacją? Możesz mi wyjaśnić proszę?shimsong pisze:To jest tylko język nauczania, do którego nie należy się przywiązywać.booker pisze:Dlaczego w zen tak bardzo akcentuje się umysł obecnej chwili?shimsong pisze: Poza tym, czy stwarzanie idei "teraz" i nie odchodzenie od niej jest prawdziwą medytacją?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
niczym w sensie "mu", nie wiem jak to ująć w słowaTo coś pierwotnie nie posiada nazwy ani formy a więc "niczym" też nie jest
poza tym jak to? pustka jest formą, forma jest pustką.
nie wiem o czym mówisz, możesz sprostować mnie, lub wyjaśnić?
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Co tu Booker jest do wyjaśniania? Odpręż się i bądź uważny a gdy jakaś istota wymaga pomocy, to pomóż.booker pisze:
W takim razie, nie rozumiem Twojego pytania o to czy stwarzanie idei "teraz" i nie odchodzenie od niej jest prawdziwą medytacją? Możesz mi wyjaśnić proszę?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Praktyka podczas pracy umysłowej
Tak możesz mi pomóc w jednej rzeczy - abym mógł Ciebie zrozumieć, dlaczego, skoro mamy słowa nauczania, do których nie należy się przywiązywać, zadałeś pytanie o to, czy stwarzanie idei "teraz" i nie odchodzenie od niej jest prawdziwą medytacją. Próbuję pojąć w jakim celu zadałeś to pytanie biorąc pod uwagę tekst o nieprzywiązywaniu się do języka nauczania.shimsong pisze:Co tu Booker jest do wyjaśniania? Odpręż się i bądź uważny a gdy jakaś istota wymaga pomocy, to pomóż.booker pisze:
W takim razie, nie rozumiem Twojego pytania o to czy stwarzanie idei "teraz" i nie odchodzenie od niej jest prawdziwą medytacją? Możesz mi wyjaśnić proszę?
Kiedy, mam nadzieję, już mi na to odpowiesz, będę potrzebował od Ciebie więcej pomocy, bo będę próbował zrozumieć Ciebie, że skoro zadałeś tamto pytanie o "teraz", a następnie kiedy proszę Cię o jego wyjaśnienie, Ty w odpowiedzi proponujesz mi się odprężyć, być uważnym i ew. pomóc gdyby jakaś istota wymagała pomocy. No to ja będę potrzebował pomocy byś mi pomógł wyjaśnić to, czy zadałeś tamto pytanie po to, aby pojawiła się na nie odpowiedź, (no bo jakby tego nie widać po Twojej obecnej odpowiedzi o odprężaniu się) czy może zadałeś tamto pytanie z jakiegoś innego powodu, a który mam nadzieje pomożesz mi pojąć.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."