Powiedział Ikar. A jakie są słowa Buddhy na ten temat zachowane w Kanonie palijskim?ikar pisze:Orrick, śmiało możesz zapomnieć o Bogach. To w niczym nie przeszkadza. A nawet może być bardzo pomocne w rozwoju własnego właściwego rozumienia oraz rozwoju uwazności.
Kamma jako myślenie i abhidhamma
Moderator: Har-Dao
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Kamma jako myślenie i abhidhamma
Cześć,
Re: Pytańko
Jaki był cel nauczania Buddhy? Ślepa wiara w Deva? Czy zrozumienie 4 Szlachetnych Prawd?Powiedział Ikar. A jakie są słowa Buddhy na ten temat zachowane w Kanonie palijskim?
W prawdzie Deva są faktycznie niezaprzeczalną częścia Nauczania, i mogą istnieć w rzeczywistości to naszym celem nie jest zastanawianie się nad tym.
W Abhidhamma Pitaka: Vibhanga, Dhammsangani, Patthana Buddha objaśnia całość nauczania w detalach i tam również są wyjaśnienia.
Sigalovada Sutta jest pięknym przykładem mądrej uwagii.
Buddha chciał abyśmy rozwijali mądrość tu i teraz, uważność każdej chwili. Wiara w istnienie bogów to tylko taka idea. Myślenie które myśli,
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko
Ikar, co ty gadasz.ikar pisze:Co do prawa Kammy/Karmy, to nie jest to "teoria". Myślimy o Karmie jako o (...) "naszym działaniu", a o vipace jako o skutku tego dzialania. Jednak to tylko myslenie.
Budda nauczał iż kamma to intencjonalne działanie, oraz to, iż dla przykłądu zrodzeni jesteśmy z naszej kammy i że jesteśmy właścicielami swojej kammy.
Więcej, Buddha mówił, iż pouczony uczeń ma rozmyślać iż kamma to jest jego działanie, ponieważ powoduje to powstanie czynników ścieżki.
Dlaczego ciągle ludziom powtarzasz ten błedny pogląd, że kamma to nie jest nasze działanie?
http://www.accesstoinsight.org/ptf/dham ... kamma.html
Kamma (karma) jest to dokłanie nasze intencjonalne działanie, w całkowitym tego sensie stricto i jasno wynika z tekstu, ze Buddzie zależało, by zdawać sobie z tego jak najlepiej sprawe.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pytańko
http://www.dhammastudy.com/cetasikas6.htmlIkar, co ty gadasz.
Budda nauczał iż kamma to intencjonalne działanie, oraz to, iż dla przykłądu zrodzeni jesteśmy z naszej kammy i że jesteśmy właścicielami swojej kammy.
kamma i vipaka nie są ideą. Nawet gdy rozważasz kamme jako twoja czy nie twoją, to wciąż jedynie myślenie o kammie.Więcej, Buddha mówił, iż pouczony uczeń ma rozmyślać iż kamma to jest jego działanie, ponieważ powoduje to powstanie czynników ścieżki.
Dlaczego ciągle ludziom powtarzasz ten błedny pogląd, że kamma to nie jest nasze działanie?
"moje dzialanie" i "moja kamma" oraz "rezultat mojego dzialania" to jedynie myślenie. To nie jest bezpośrednia wiedza czym jest kamma, a czym vipaka. widzenie jest vipaką, Zobacz Kamma Sutta.
znam Teksty do których dałeś mi link. Jednak istnieją również komentarze do tych Tekstów.
Booker, nie myśl o tym wszystkim w taki sposób. Staraj się myśleć jedynie o moha która warunkuje sankhara i tak aż do jatimarana. Nie o istotach czy ludziach. To bedzie pomocne, ponieważ zaczniesz myśleć we właściwy sposób. myślę że to kiedyś przyniesie uważność.
tak samo z kammą i vipaka. To jedynie kamma, która reaguje i vipaka ktora jest rezultatem. to wszystko to dhatu, elementu które "robią", sa pozbawione kontroli(Zobacz Anatta Lakhana). Gdy myślimy więcej i więcej o "Ja" tu i tam bądz "mojej kammie" wtedy to przyniesie wiecej przywiązania i niewłaściwego rozumienia.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pytańko
Nina van Gorkom komentuje Visuddhimagę. Czy to na tyle reprezentatywne dla całego buddyzmu, żeby to serwować w panelu "Buddyzm Początki" i czy odpowiada na pytanie, czego Budda uczył?ikar pisze:http://www.dhammastudy.com/cetasikas6.htmlIkar, co ty gadasz.
Budda nauczał iż kamma to intencjonalne działanie, oraz to, iż dla przykłądu zrodzeni jesteśmy z naszej kammy i że jesteśmy właścicielami swojej kammy.
Re: Pytańko
Absolutnie tak.Nina van Gorkom komentuje Visuddhimagę. Czy to na tyle reprezentatywne dla całego buddyzmu, żeby to serwować w panelu "Buddyzm Początki" i czy odpowiada na pytanie, czego Budda uczył?
Jeśli nikt nie zacytuje o Dhammie to jak mądrość ma kiedykolwiek urosnąć?
To nie jest nauczanie o "sekciarstwie", ale o uniwersalnej Prawdzie, która może służyć każdemu w rozwoju właściwego rozumienia.(bez względu na Tradycje)
pozdrawiam
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pytańko
To bardzo ciekawe, ale wiesz, że natura cetany to był jeden z głównych sporów pomiędzy szkołami Abhidharmy? Każda mówiła co innego o mechanizmie powstawania karmy i każda uważała, że tak należy rozumieć uniwersalną prawdę. Czemu więc serwujesz Buddhaghosę via Nina van Gorkom jako jedyny obowiązujący pogląd bez komentarza, że istnieją inne?ikar pisze:Absolutnie tak.Nina van Gorkom komentuje Visuddhimagę. Czy to na tyle reprezentatywne dla całego buddyzmu, żeby to serwować w panelu "Buddyzm Początki" i czy odpowiada na pytanie, czego Budda uczył?
To nie jest nauka o sekciarstwie, ale o uniwersalnej prawdzie, która może służyć każdemu w rozwoju właściwego rozumienia.
Pzdr
Piotr
Re: Pytańko
rozumienie może być rozwinięte jedynie teraz, bez względu na pogląd na to czy na tamto.
"Ale będąc pytanym 'Jak to jest mój przyjacielu: "Wszechświat jest wieczny. Tylko to jest prawda, wszystko inne jest niewarte uwagi" Czy taki punkt widzenia uznajesz?' ty informujesz mnie: 'Nie mój przyjacielu, nie uznaję takiego poglądu ' Będąc pytanym 'Bardzo dobrze, wiec: "Wszechświat nie jest wieczny...Wszechświat jest skończony…Wszechświat jest nieskończony...Dusza jest jedną rzeczą, a ciało inną...Tathagatha istnieje po śmierci....Tathagatha nie istnieje po śmierci....Po śmierci Tathagatha zarówno istnieje jak i nie istnieje...Po śmierci Tathagatha, ani istnieje ani nie istnieje...Tylko to jest prawda. Wszystko inne jest bez znaczenia" Czy taki punkt widzenia reprezentujesz?' ty informujesz mnie 'Nie mój przyjacielu, nie uznaje takiego poglądu' Ale będąc pytanym, 'W takim wiec razie, nic nie wiesz, niczego nie widzisz?’ ty informujesz mnie 'Nie mój przyjacielu, to nie chodzi o to że ja nie rozumiem, że niczego nie widzę. Ja wiem. Ja widzę.' Tak wiec jak mam teraz rozumieć znaczenie tych slow?"
Ananda odpowiedział:
" 'Wszechświat jest wieczny, tylko to jest prawda; wszystko inne jest bez znaczenia' to jest punkt widzenia. 'Wszechświat nie jest wieczny...Wszechświat jest skończony, wszechświat jest nieskończony...Dusza i ciało są tym samym....Dusza jest jedną rzeczą, a ciało inną...Tathagatha istnieje po śmierci....Tathagatha nie istnieje po śmierci....Po śmierci Tathagatha zarówno istnieje jak i nie istnieje...Po śmierci Tathagatha ani istnieje ani nie istnieje...Tylko to jest prawda. Wszystko inne jest bez znaczenia' to jest punkt widzenia. Zakres w którym istnieją światopoglądy, punkty widzenia, pochłaniające poglądy, obsesje, przyczyny poglądów i wykorzenienie poglądów: To jest to co znam. To jest to co widzę. Znając to, mówię 'Ja wiem'. Widząc to mówię 'ja widzę'. Dlaczego miałbym mówić 'Nie wiem, nie widzę'? ja wiem, ja widzę"
Pewien wedrowiec zapytał Czcigodnego Anandy:(Kokanuda Sutta)Każda mówiła co innego o mechanizmie powstawania karmy. Czemu więc serwujesz Buddhaghosę via Nina van Gorkom jako jedyny obowiązujący pogląd bez komentarza, że istnieją inne?
"Ale będąc pytanym 'Jak to jest mój przyjacielu: "Wszechświat jest wieczny. Tylko to jest prawda, wszystko inne jest niewarte uwagi" Czy taki punkt widzenia uznajesz?' ty informujesz mnie: 'Nie mój przyjacielu, nie uznaję takiego poglądu ' Będąc pytanym 'Bardzo dobrze, wiec: "Wszechświat nie jest wieczny...Wszechświat jest skończony…Wszechświat jest nieskończony...Dusza jest jedną rzeczą, a ciało inną...Tathagatha istnieje po śmierci....Tathagatha nie istnieje po śmierci....Po śmierci Tathagatha zarówno istnieje jak i nie istnieje...Po śmierci Tathagatha, ani istnieje ani nie istnieje...Tylko to jest prawda. Wszystko inne jest bez znaczenia" Czy taki punkt widzenia reprezentujesz?' ty informujesz mnie 'Nie mój przyjacielu, nie uznaje takiego poglądu' Ale będąc pytanym, 'W takim wiec razie, nic nie wiesz, niczego nie widzisz?’ ty informujesz mnie 'Nie mój przyjacielu, to nie chodzi o to że ja nie rozumiem, że niczego nie widzę. Ja wiem. Ja widzę.' Tak wiec jak mam teraz rozumieć znaczenie tych slow?"
Ananda odpowiedział:
" 'Wszechświat jest wieczny, tylko to jest prawda; wszystko inne jest bez znaczenia' to jest punkt widzenia. 'Wszechświat nie jest wieczny...Wszechświat jest skończony, wszechświat jest nieskończony...Dusza i ciało są tym samym....Dusza jest jedną rzeczą, a ciało inną...Tathagatha istnieje po śmierci....Tathagatha nie istnieje po śmierci....Po śmierci Tathagatha zarówno istnieje jak i nie istnieje...Po śmierci Tathagatha ani istnieje ani nie istnieje...Tylko to jest prawda. Wszystko inne jest bez znaczenia' to jest punkt widzenia. Zakres w którym istnieją światopoglądy, punkty widzenia, pochłaniające poglądy, obsesje, przyczyny poglądów i wykorzenienie poglądów: To jest to co znam. To jest to co widzę. Znając to, mówię 'Ja wiem'. Widząc to mówię 'ja widzę'. Dlaczego miałbym mówić 'Nie wiem, nie widzę'? ja wiem, ja widzę"
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko
W tekstach, do których dałem Ci linka jest napisane (poz. Kamma should be known and understood) że własnie myślenie o kammie, czyli rozważanie o kammie, widzenie jak kamma wchodzi w grę itd. jest (obok praktyki) zalecane przez Buddę.ikar pisze:http://www.dhammastudy.com/cetasikas6.htmlIkar, co ty gadasz.
Budda nauczał iż kamma to intencjonalne działanie, oraz to, iż dla przykłądu zrodzeni jesteśmy z naszej kammy i że jesteśmy właścicielami swojej kammy.
kamma i vipaka nie są ideą. Nawet gdy rozważasz kamme jako twoja czy nie twoją, to wciąż jedynie myślenie o kammie.Więcej, Buddha mówił, iż pouczony uczeń ma rozmyślać iż kamma to jest jego działanie, ponieważ powoduje to powstanie czynników ścieżki.
Dlaczego ciągle ludziom powtarzasz ten błedny pogląd, że kamma to nie jest nasze działanie?
"moje dzialanie" i "moja kamma" oraz "rezultat mojego dzialania" to jedynie myślenie. To nie jest bezpośrednia wiedza czym jest kamma, a czym vipaka. widzenie jest vipaką, Zobacz Kamma Sutta.
znam Teksty do których dałeś mi link. Jednak istnieją również komentarze do tych Tekstów.
Jak dla mnie, Buddha wyraził się jasno - tam gdzie mówi jak należy uważac o kammie - należy to robić poprzez siebie, ludzi i istoty. I że to właśnie jest pomocne. A nie tak jak ty mówisz, jakoś na odwrót.ikar pisze: Booker, nie myśl o tym wszystkim w taki sposób. Staraj się myśleć jedynie o moha która warunkuje sankhara i tak aż do jatimarana. Nie o istotach czy ludziach. To bedzie pomocne, ponieważ zaczniesz myśleć we właściwy sposób. myślę że to kiedyś przyniesie uważność.
Jeszcze raz
Uczeń pouczonych poprzez odpowiednie rozważanie z użyciem "moje dzialanie" i "moja kamma" oraz "rezultat mojego dzialania" powoduje powstanie czynników ścieżki. J. Ty proponujesz tego nie robić. Ale jeżeli się tego nie robi, czynniki ściezki nie powstaną. I to jest Twoja propozycja na rozwijanie ścieżki? Dziękiikar pisze:"moje dzialanie" i "moja kamma" oraz "rezultat mojego dzialania" to jedynie myślenie. To nie jest bezpośrednia wiedza czym jest kamma, a czym vipaka. widzenie jest vipaką, tak samo z kammą i vipaka.
Ty wymyśliłeś, że w ten sposób przynosi się więcej przywiązania i niewłaściwego rozumienia. Jak dla mnie, Buddha proponował właśnie rozważanie kammy właśnie poprzez 'ja' i 'innych'. Jest to powiedziane przez Niego tak prosto, że nie ma co do tego żadnej wątpliwośći. Z tego co mówisz, wychodzi na to, że metoda Buddy przynosi więcej przywiązania i niewłaściwego rozumienia.ikar pisze: To jedynie kamma, która reaguje i vipaka ktora jest rezultatem. to wszystko to dhatu, elementu które "robią", sa pozbawione kontroli(Zobacz Anatta Lakhana). Gdy myślimy więcej i więcej o "Ja" tu i tam bądz "mojej kammie" wtedy to przyniesie wiecej przywiązania i niewłaściwego rozumienia.
Jak dla mnie, robi to Twoja propozycja a razem z pozbawionymi kontroli elementami, które "robią" jawi się jako samo-się wykonujący system, w którym coś takiego, jak Wyzwolenie bądź popadanie w Samsare, to sprawy pozbawione naszej konrtoli. Według nauczania Buddhy o kammie, coś takiego jest totalnym nieporozumieniem.
Przykład pomieszania tematu: Najpierw mówsz, że elementy są pozbawione konroli, a za chwilę jednak, kiedy chodzi o wytoczenie jakiegoś uzasadnienia pytasz, "jeśli nikt nie zacytuje o Dhammie to jak mądrość ma kiedykolwiek urosnąć?"
Przecież elementy pozbawione są kontroli, w jaki sposób więc ktoś może zacytować o Dhammie?
Po prostu żarty wolne robisz
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pytańko
hej booker
Q.: Awareness is anatta, not self, but can we do anything to make it arise? Is all we can do just listening and studying?
Bhikkhu Dhammadharo: Can “we” listen, can “we” study? Can you in reality force yourself to study or to understand what is being said now? We are here in an environment now where Dhamma is being discussed, but aren't there moments when there is distraction, when we are misunderstanding what we have heard anyway? We may take it the way we want to take it, or we may want to make it fit with what we think is the right way.
You can't even say “we” can listen, because there will be listening in the right way as much as conditions will allow. There will be studying of Dhamma in the right way as much as conditions will allow, no more. It is not self. Hearing now is not self. Studying is not self Right attention is not self. So, if we think that we can study and we can listen we are misleading ourselves. We can be aware while studying and listening, in order to learn that such moments are not self. The more we listen in the right way, if there are conditions for it, the more will we understand the difference between just thinking and being aware. We will understand the difference between trying to control realities and just letting awareness arise naturally and being aware of what appears for one brief moment.
pozdrawiam
jak dla mnie Buddha nie wyraził się jasno. Cały czas coś zmieniał, kręcił, każdemu inną naukę dawał, a nawet i sprzeczną. Jednak myślę że jedynie poprzez rozwoj mądrości możemy to wszystko zrozumieć.Jak dla mnie, Buddha wyraził się jasno - tam gdzie mówi jak należy uważac o kammie - i należy to robić poprzez siebie, ludzi i istoty. I że to właśnie jest pomocne. A nie tak jak ty mówisz, jakoś na odwrót.
a w ilu naukach Buddha mówi jak straszne są skutki złych czynów i jak wile cierpienia niosą? jak często mówi iż te łzy któr wypłakaliśmy to tak jak morze czy ocean? naprawę myślisz że ot tak można zakończyc Samsare? Co z patticcasamupada?Ty wymyśliłeś, że w ten sposób przynosi się więcej przywiązania i niewłaściwego rozumienia. Jak dla mnie, Buddha proponował właśnie rozważanie kammy właśnie poprzez 'ja' i 'innych'. Z tego co mówisz, wychodzi na to, że metoda Buddy przynosi więcej przywiązania i niewłaściwego rozumienia. Jak dla mnie, robi to Twoja propozycja a razem z pozbawionymi kontroli elementami, które "robią" jawi się jako samo-się wykonujący system, w którym coś takiego, jak Wyzwolenie bądź popadanie w Samsare, to sprawy pozbawione naszej konrtoli. Według nauczania Buddhy o kammie, coś takiego jest totalnym nieporozumieniem.
Bhante Dhammadhara powiedział:Przykład pomieszania tematu: Najpierw mówsz, że elementy są pozbawione konroli, a za chwilę jednak, kiedy chodzi o wytoczenie jakiegoś uzasadnienia pytasz, "jeśli nikt nie zacytuje o Dhammie to jak mądrość ma kiedykolwiek urosnąć?"
Przecież elementy pozbawione są kontroli, w jaki sposób więc ktoś może zacytować o Dhammie?
Q.: Awareness is anatta, not self, but can we do anything to make it arise? Is all we can do just listening and studying?
Bhikkhu Dhammadharo: Can “we” listen, can “we” study? Can you in reality force yourself to study or to understand what is being said now? We are here in an environment now where Dhamma is being discussed, but aren't there moments when there is distraction, when we are misunderstanding what we have heard anyway? We may take it the way we want to take it, or we may want to make it fit with what we think is the right way.
You can't even say “we” can listen, because there will be listening in the right way as much as conditions will allow. There will be studying of Dhamma in the right way as much as conditions will allow, no more. It is not self. Hearing now is not self. Studying is not self Right attention is not self. So, if we think that we can study and we can listen we are misleading ourselves. We can be aware while studying and listening, in order to learn that such moments are not self. The more we listen in the right way, if there are conditions for it, the more will we understand the difference between just thinking and being aware. We will understand the difference between trying to control realities and just letting awareness arise naturally and being aware of what appears for one brief moment.
pozdrawiam
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko
Aha, i dlatego własnie można sobie wywracać wszystko do góry nogami? Rozumiem.ikar pisze:jak dla mnie Buddha nie wyraził się jasno. Cały czas coś zmieniał, kręcił, każdemu inną naukę dawał, a nawet i sprzeczną. Jednak myślę że jedynie poprzez rozwoj mądrości możemy to wszystko zrozumieć.
A co ma być z patticcasamupada? Paticasamupada nie zmienia tego, że jesteśmy właścicielami swojej kamy, zrodzoni z kammy i mający kamme za "sędziego" i właśnie nierozumienie tego jest jedną z podstaw transmigracji. Ty tu wyskakujesz z propozycją, że tak nie jest.ikar pisze:a w ilu naukach Buddha mówi jak straszne są skutki złych czynów i jak wile cierpienia niosą? jak często mówi iż te łzy któr wypłakaliśmy to tak jak morze czy ocean? naprawę myślisz że ot tak można zakończyc Samsare? Co z patticcasamupada?Ty wymyśliłeś, że w ten sposób przynosi się więcej przywiązania i niewłaściwego rozumienia. Jak dla mnie, Buddha proponował właśnie rozważanie kammy właśnie poprzez 'ja' i 'innych'. Z tego co mówisz, wychodzi na to, że metoda Buddy przynosi więcej przywiązania i niewłaściwego rozumienia. Jak dla mnie, robi to Twoja propozycja a razem z pozbawionymi kontroli elementami, które "robią" jawi się jako samo-się wykonujący system, w którym coś takiego, jak Wyzwolenie bądź popadanie w Samsare, to sprawy pozbawione naszej konrtoli. Według nauczania Buddhy o kammie, coś takiego jest totalnym nieporozumieniem.
Tak, moge się teraz skupić by spróbować zrozumieć co jest mówione. Czy to się stanie to już inna brocha.ikar pisze:Bhante Dhammadhara powiedział:Przykład pomieszania tematu: Najpierw mówsz, że elementy są pozbawione konroli, a za chwilę jednak, kiedy chodzi o wytoczenie jakiegoś uzasadnienia pytasz, "jeśli nikt nie zacytuje o Dhammie to jak mądrość ma kiedykolwiek urosnąć?"
Przecież elementy pozbawione są kontroli, w jaki sposób więc ktoś może zacytować o Dhammie?
Q.: Awareness is anatta, not self, but can we do anything to make it arise? Is all we can do just listening and studying?
Bhikkhu Dhammadharo: Can “we” listen, can “we” study? Can you in reality force yourself to study or to understand what is being said now?
Czasem mogę się zmusić do tego, a czasem nie. To nie znaczy, że nigdy nie mogę się zmusić by coś zrobić.
To, że tylko czasem mogę się zmusić, nie oznacza, że nie mogę nigdy i że robie zawsze tylko zgodnie z impulsami, tylko zgodnie z tym co pojawi się w umyśle. No horror w niedziele.
Na tym polega właśnie dyscyplina, że tego czego się nie umie, czasem daje się nauczyć. Rozumiem, że dla Bhante to jest niemożliwe? Zatem bardzo mi przykro.
Czcigodny Panie Dhammandharo Bhikku. Są momenty kiedy jest rozproszenie, ale też są kiedy nie ma.Dhammanado pisze: We are here in an environment now where Dhamma is being discussed, but aren't there moments when there is distraction, when we are misunderstanding what we have heard anyway? We may take it the way we want to take it, or we may want to make it fit with what we think is the right way.
Kiedy się praktykuje, po jakimś czasie rozproszenie się zmniesza, kiedy się nie praktykuje rozproszenie się nie zmiejsza. Zatem: jest to pod pewną kontrolą
Jeżeli nie mówie za siebie, to ok nie powiem "my słyszymy" ale kiedy teraz słysze, powiem "słyszę". Jasne, musze mieć do tego ucho i gościa, który wygłosi Dharmę. Ale kondycje nie pojawiają się same z siebie - wygłaszający Dhame musi przyjść na wykład, tak samo jak słuchacze. Samo sie nie zaczłapieDhammadharo pisze: You can't even say “we” can listen, because there will be listening in the right way as much as conditions will allow. There will be studying of Dhamma in the right way as much as conditions will allow, no more.It is not self.
Tylko i wyłącznie dzięki temu, że na wykład przyszli ludzie, Bhikku mógł mówić DO ludzi. Ale to nie znaczy, nie nie powstały warunki, by Bhikku mógł powiedzieć COKOLWIEK ani, że zanim spotkali się na wykładzie, nikogo z tych ludzi nich nie było.
Jeszcze wcześnie ktoś musi wybudować salę wykłądową. Sala wykładowa sama się nie wybuduje - nawet jak będą ku temu warunki! A jak warunków nie ma, to również same się nie stworzą: trzeba skombinować materiały, pozwolenie na budowę, ludzi, dać im zjeść, zapłacić. Zatem warunki również są pod pewną kontrolą. Dlatego własnie wyzwolenie jest możliwe. Jeżeli nie mielibyśmy w ogóle żadnej kontroli, nigdy nie moglibyśmy zmienić swojej samsarycznej sytuacji. A jeżeli to nie my jesteśmy uwięzieni w samsarze, to po co w ogóle praktykować? Mowa, iż nie mamy żadnej kontroli jest po prostu jawnie pozbawiona jakiegokolwiek sensu. Wałkujemy ten temat po raz enty i po raz enty nie przedstawiasz żadnych przekonywujących argumentów na poparcie swoich tez. Chyba, że argumentem ma być, że Budda gadał co chciał do kogo chciał. No wybacz
Zobacz, jakie to jest wywrotne. Według swoich słów Czcigodny Dhammanado nie może nawet rozpocząć zdania od "Zatem, jeżeli my myślimy" bo nie ma czegoś takiego, jak "my myślimy". Poza tym, jak sam powiedział, nikt nie może studiować a więc nie może też być coś takiego jak "możemy być przytomni w czasie studiowania", ponieważ musi się do kogoś odnieść, ale wcześniej skasował już odbiorców, mówiac iż łudzimy się sądząc iż możemy studiować. Chyba, że studia się studiują, sutry się więc zsutrzyły. To trzeba to powiedzieć w prost. No logiczny horror w niedziele Więc Bhikku popełnia tutaj dwa błedy błąd próbuąc powiedzieć komuś o błędzie. Według tej logiki, nie ma takiej możliwości, by móc uczyć się iż takie momenty są 'not self'. Po prostu wszystko wyklucza samo siebie przez się. Zatem zrobienie czegokolwiek nie jest możliwe.Dhammanado pisze:. So, if we think that we can study and we can listen we are misleading ourselves. We can be aware while studying and listening, in order to learn that such moments are not self.
Zatem dzięki. W ten sposób mam osiągnąć Wyzwolenie? Przecież sądzac iż mogę osiagnąć wyzwolenie łudziłbym się tak samo jak sądzac iż mogę studiować. Więc po co w ogole praktykować? Często mówisz, że czytanie Dhammy ma prowadzić do właściwych wniosków, ale przecież łudziłbym się sądzac iż mogę przeczytać Suttę, o rozumieniu już nie mówiąc.
Rozumiem, że reszta cytatu bądź jego całość ma udowodnić, że nauczanie Buddy o rozważaniu kammy poprzez siebie i innych, które sam wyrazil jest niekorzystna?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pytańko
Czy chcesz powiedzieć, że to co piszesz to nie są poglądy? To są poglądy jednej z wielu buddyjskich szkół i do tego dotyczące kwestii będącej przedmiotem kontrowersji.ikar pisze:rozumienie może być rozwinięte jedynie teraz, bez względu na pogląd na to czy na tamto.
Pewien wedrowiec zapytał Czcigodnego Anandy:(Kokanuda Sutta)
Pzdr
Piotr
Re: Pytańko
Tak, są. Zwyczajny pogląd. Dlatego pogląd powinien być widziany jako pogląd.Czy chcesz powiedzieć, że to co piszesz to nie są poglądy?
A tego nie wiem. Jestem tylko zwyczajnym 'Theravadinem', dali Tipitake to czytam, kazali rozwijać w życiu dobre cechy,rozwijam.To są poglądy jednej z wielu buddyjskich szkół i do tego dotyczące kwestii będącej przedmiotem kontrowersji.
Czy są jakieś historyczne czy doktrynalne spory tego nie wiem. W Tipitace nie ma nic na ten temat.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Pytańko
Cześć,
Nikt tu, zapewne, nie chce być ślepcem, ale nie sądzę, by ślepa wiara była faktyczną i jedyną alternatywą dla tezy, którą propagujesz.
Uważam, że zadając to pytanie zakładasz i proponujesz tu błędną dychotomię. Poza tym wydaje mi się, że stosujesz tu coś, co Artur Schopenhauer opisał jako jeden z chwytów erystycznych, który bywa, że w imię skuteczności poświęca słuszność i prawdę:ikar pisze:Jaki był cel nauczania Buddhy? Ślepa wiara w Deva? Czy zrozumienie 4 Szlachetnych Prawd?
- Chcąc spowodować, aby przeciwnik przyjął naszą tezę, wypowiadamy również antytezę, pozostawiając wybór między nimi; tę antytezę przedstawiamy tak jaskrawo, że przeciwnik, aby nie wpaść w paradoks, musi przyjąc naszą tezę, która przy porównaniu wydaje się sensowniejsza. — Artur Schopenhauer, Erystyka, Alma Press 2005, s. 75
Nikt tu, zapewne, nie chce być ślepcem, ale nie sądzę, by ślepa wiara była faktyczną i jedyną alternatywą dla tezy, którą propagujesz.
Re: Pytańko
booker,
ktoś powiedział tu na forum, że dla niego myślenie jest jak fale na morzu, powstają i odchodzą. Mi się podoba.
To co jest to jedynie, zmieniające się momenty świadomości. Każdy z nich został przez Buddhę nazwany citta badż vinjana. Każdy z nich jest poza kontrolą. Zgodnie z nauczaniem w Anatta Lakkhana Sutta.
Jednak w rzeczywistości to jedynie moha(ignorancja) warunkuje to myślenie. Z życia na życie ten pogląd czy przekonanie rosło w siłę.
Sotapanna, Ci którzy weszli w strumień Dhammy. Wykorzenili ten rodzaj myslenia.
Nie oznacza to iż każdy się kładzie na trawie tak jak stał i czeka na oświecenie. Wtedy to jest naprawdę już niewłaściwy pogląd na życie.
Czytanie słuchanie Dhammy może być warunkiem dla kultywacji kusla i rozwoju. warunkiem by rozne elementy powstały i same spelniały swoją funkcję, bez udziału idej 'Ja', 'Ja robie'. Właściwy przyjaciel w życiu również może być wrunkiem dla tego co kusala. Jednak moim zdaniem myślenie o osobie ,która idzie przez samsarę nie pomaga.
Booker, jak tam z nie-paleniem? Żuciłeś? jeśli tak to poprostu uwarunkowane momenty powstały i ci się udało. Może myslenie we wlaściwy sposób, że to złe powstało. cokolwiek. Jednak każdy taki moment jest uwarunkowany. Nie możesz teraz powiedzieć "Ja booker jestem lepszy od Pani Heli z sąsiedztwa bo ona nie żuciła". To jedynie moha która warunkuje to wszystko, nie osoba. Sąsiadka może mężowi przestanie gotować i to też uwarunkowane. Każda dhamma, każda chwila jest uwarunkowana. To jest taką piekną podwaliną dla Metty, gdy nie widzimy 'Ja' czy 'osoby' w kregu narodzin i smierci a jedynie uwarunkowane dhammy. Wtedy jestesmy w stanie zrozumieć każdego.
To oczywiscie tylko moje przemyślenia.
gdy jest zrozumienie kammy i vipaki wtedy to nie to samo co mysleni o niej.
ktoś powiedział tu na forum, że dla niego myślenie jest jak fale na morzu, powstają i odchodzą. Mi się podoba.
To co jest to jedynie, zmieniające się momenty świadomości. Każdy z nich został przez Buddhę nazwany citta badż vinjana. Każdy z nich jest poza kontrolą. Zgodnie z nauczaniem w Anatta Lakkhana Sutta.
Patticcasamupada nie mówi o osobie, a jedynie o moha(ignorancja), która istnieje i napedza cykl życia i śmierci(samsara vatta). Sammsara vatta to: kilesa vatta, kamma vatta i vipaka vatta. Gdzie kilesa warunkuje kammę a ta vipakę. Myślę że to jest podstawą właściwego poglądu.Paticasamupada nie zmienia tego, że jesteśmy właścicielami swojej kamy, zrodzoni z kammy i mający kamme za "sędziego" i właśnie nierozumienie tego jest jedną z podstaw transmigracji.
6 miliardów ludzi na ziemi tak myśli.Tak, moge się teraz skupić by spróbować zrozumieć co jest mówione. Czy to się stanie to już inna brocha.
Czasem mogę się zmusić do tego, a czasem nie. To nie znaczy, że nigdy nie mogę się zmusić by coś zrobić.
Jednak w rzeczywistości to jedynie moha(ignorancja) warunkuje to myślenie. Z życia na życie ten pogląd czy przekonanie rosło w siłę.
Sotapanna, Ci którzy weszli w strumień Dhammy. Wykorzenili ten rodzaj myslenia.
konwencjonalnieJeszcze wcześnie ktoś musi wybudować salę wykłądową. Sala wykładowa sama się nie wybuduje - nawet jak będą ku temu warunki! A jak warunków nie ma, to również same się nie stworzą: trzeba skombinować materiały, pozwolenie na budowę, ludzi, dać im zjeść, zapłacić. Zatem warunki również są pod pewną kontrolą. Dlatego własnie wyzwolenie jest możliwe.
Wyzwolenie jest możliwe.Dlatego własnie wyzwolenie jest możliwe. Jeżeli nie mielibyśmy w ogóle żadnej kontroli, nigdy nie moglibyśmy zmienić swojej samsarycznej sytuacji. A jeżeli to nie my jesteśmy uwięzieni w samsarze, to po co w ogóle praktykować?
Nie chodzi o myślenie, że nie możesz czytać, ale o to iż czytanie również jest uwarunke. Możesz czytać, możesz chodzić, jednak te moment powstają dzieki warunkom i nikt nie może wybierać warunków. Gdy jest właściwy wysiłek to nie dlatego, iż ty go spowodowałeś, a dlatego, iż są warunki dla wlaściwego wysiłku. Wtedy właściwy wysiłek powstaje i spełnia swoją funkcję. Nikt nie może sprawić by właściwy wysiłek powstał.Zatem dzięki. W ten sposób mam osiągnąć Wyzwolenie? Przecież sądzac iż mogę osiagnąć wyzwolenie łudziłbym się tak samo jak sądzac iż mogę studiować. Więc po co w ogole praktykować? Często mówisz, że czytanie Dhammy ma prowadzić do właściwych wniosków, ale przecież łudziłbym się sądzac iż mogę przeczytać Suttę, o rozumieniu już nie mówiąc.
Nie oznacza to iż każdy się kładzie na trawie tak jak stał i czeka na oświecenie. Wtedy to jest naprawdę już niewłaściwy pogląd na życie.
Czytanie słuchanie Dhammy może być warunkiem dla kultywacji kusla i rozwoju. warunkiem by rozne elementy powstały i same spelniały swoją funkcję, bez udziału idej 'Ja', 'Ja robie'. Właściwy przyjaciel w życiu również może być wrunkiem dla tego co kusala. Jednak moim zdaniem myślenie o osobie ,która idzie przez samsarę nie pomaga.
Booker, jak tam z nie-paleniem? Żuciłeś? jeśli tak to poprostu uwarunkowane momenty powstały i ci się udało. Może myslenie we wlaściwy sposób, że to złe powstało. cokolwiek. Jednak każdy taki moment jest uwarunkowany. Nie możesz teraz powiedzieć "Ja booker jestem lepszy od Pani Heli z sąsiedztwa bo ona nie żuciła". To jedynie moha która warunkuje to wszystko, nie osoba. Sąsiadka może mężowi przestanie gotować i to też uwarunkowane. Każda dhamma, każda chwila jest uwarunkowana. To jest taką piekną podwaliną dla Metty, gdy nie widzimy 'Ja' czy 'osoby' w kregu narodzin i smierci a jedynie uwarunkowane dhammy. Wtedy jestesmy w stanie zrozumieć każdego.
To oczywiscie tylko moje przemyślenia.
Nie. skoro Buddha o tym mówił to wiedział iz to korzystne. Jednak nasza niewłaściwa uwaga dla tego może czynic to niekorzystnym. samo prawo kammy w nauczaniu Buddhy ma wiele płaszczyzn.
Rozumiem, że reszta cytatu bądź jego całość ma udowodnić, że nauczanie Buddy o rozważaniu kammy poprzez siebie i innych, które sam wyrazil jest niekorzystna?
gdy jest zrozumienie kammy i vipaki wtedy to nie to samo co mysleni o niej.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko
Uwazam iż nie. Raczej właśnie ten sposób myślenia 6 miliardów ludzi jest konieczny by móc w ogóle mieć do czego odnieść wcześniej wspomniane nauczanie o kammie.ikar pisze:6 miliardów ludzi na ziemi tak myśli.Tak, moge się teraz skupić by spróbować zrozumieć co jest mówione. Czy to się stanie to już inna brocha.
Czasem mogę się zmusić do tego, a czasem nie. To nie znaczy, że nigdy nie mogę się zmusić by coś zrobić.
Jednak w rzeczywistości to jedynie moha(ignorancja) warunkuje to myślenie. Z życia na życie ten pogląd czy przekonanie rosło w siłę.
Sotapanna, Ci którzy weszli w strumień Dhammy. Wykorzenili ten rodzaj myslenia.
Kamma jest konwencjonalna, 'ja' jest konwencjonalne, samsara jest konwencjonalna.Jest to ta sama płaszczyzna.ikar pisze:konwencjonalnieJeszcze wcześnie ktoś musi wybudować salę wykłądową. Sala wykładowa sama się nie wybuduje - nawet jak będą ku temu warunki! A jak warunków nie ma, to również same się nie stworzą: trzeba skombinować materiały, pozwolenie na budowę, ludzi, dać im zjeść, zapłacić. Zatem warunki również są pod pewną kontrolą. Dlatego własnie wyzwolenie jest możliwe.
Ostatecznie nie ma żadnej samsary, nirwany, wyzwalania niczego do osiagnięca.
Idziemy od konwencjonalności do osteczności, nie przeciwnie
Bez odniesienia sie do 'ja' nie można prawidłowo kontemplować nauczanie o kammie wg. podanego przez Buddhe nauczania.
Jak, skoro wychodzi wg. zaprezentowanej logiki, że nie ma niczego co można kontrolować?ikar pisze:Wyzwolenie jest możliwe.Dlatego własnie wyzwolenie jest możliwe. Jeżeli nie mielibyśmy w ogóle żadnej kontroli, nigdy nie moglibyśmy zmienić swojej samsarycznej sytuacji. A jeżeli to nie my jesteśmy uwięzieni w samsarze, to po co w ogóle praktykować?
Samsara to zniewolenie umysłu w cylku odrodzin. Skoro nie mamy nad niczym kontroli, to w jaki sposób dochodzi do Wyzwolenia?
Same warunki nie wystarczą do tego aby spowodować właściwy wysiłek, konieczna jest jeszcze przyczyna.ikar pisze:Nie chodzi o myślenie, że nie możesz czytać, ale o to iż czytanie również jest uwarunke. Możesz czytać, możesz chodzić, jednak te moment powstają dzieki warunkom i nikt nie może wybierać warunków. Gdy jest właściwy wysiłek to nie dlatego, iż ty go spowodowałeś, a dlatego, iż są warunki dla wlaściwego wysiłku. Wtedy właściwy wysiłek powstaje i spełnia swoją funkcję. Nikt nie może sprawić by właściwy wysiłek powstał.Zatem dzięki. W ten sposób mam osiągnąć Wyzwolenie? Przecież sądzac iż mogę osiagnąć wyzwolenie łudziłbym się tak samo jak sądzac iż mogę studiować. Więc po co w ogole praktykować? Często mówisz, że czytanie Dhammy ma prowadzić do właściwych wniosków, ale przecież łudziłbym się sądzac iż mogę przeczytać Suttę, o rozumieniu już nie mówiąc.
Spróbuje posłużyć się przykładem.
Niech ogień będzie właściwym wysiłkiem, zapałka przyczyną, pudełko zapałek warunkiem, zapalenie zapałki intencjonalnym działaniem (kamma). Mamy kilka możliwości:
1. Przyczyna (zapałka) bez warunku (pudełka) z kamma (intencją zapalenia razem z próbą) = nie ma rezultatu (vipaki)
2. Przyczyna (zapałka), warunek (pudełko) bez kammy (intencji zapalenia z próbą) = nie ma rezultatu (vipaki)
3. Brak przyczyny (zapałki), warunek (pudełko) z kamma (intencja zapalenia i próba) = nie ma rezultatu (vipaki)
4. Przyczyna (zapałka), warunek (pudełko) z kamma (intencja zapalenia i próba) = rezultat (vipaka) mamy ogień
Zatem, z 4 przykładowych możliwych kombinacji (a moze być ich więcej) tylko jedna spowoduje rezultat. To nie jest tak, że wystarczą same warunki. Warunek musci napotkać na przyczynę a one jeszcze dodatkowo muszą się odpowiednio połączyć. Punkt 4 pokazuje, że coś musi spowodować rezultat. Cośiem w tym wypadku jest osoba zapalająca zapałkę. Sama jej chęć również nie wystarczy, musi mieć zapałkę i pudełko. Może ona wybrać warunki - to znaczy, kiedy są warunki to może lub nie (w zależności też od swoich umiejętności) wybrać, i nie zapalić zapałki. Jest to miejsce w którym można kontrolować warunki. Jest to jasne więc, że można sprawić aby pojawiły się warunki. Nie wszystkie i nie zawsze, ale cześć się udaje. Akurat tą, która umożliwia też Wyzwolenie. Wg. podanej przez Ciebie logiki nie jest to możliwe, bo w ogóle nic nie mamy pod kontrolą. Ikar - sorry, taka logika to dla mnie to jest absurd. To jest tak, jakbyś proponował mi włożyć ręke do ognia i wierzyć, że się nie spażę
Taki własnie poglad dla mnie prezentujesz. Nic nie można zrobić, nic nie można kontrolować wszystko się dzieje samo.ikar pisze: Nie oznacza to iż każdy się kładzie na trawie tak jak stał i czeka na oświecenie. Wtedy to jest naprawdę już niewłaściwy pogląd na życie.
Nie może powstać bez udziału "ja robie" bo "ja robie" jest intencją. Aby słuchać Dhammy trzeba podjąć taką decyzję.ikar pisze: Czytanie słuchanie Dhammy może być warunkiem dla kultywacji kusla i rozwoju. warunkiem by rozne elementy powstały i same spelniały swoją funkcję, bez udziału idej 'Ja', 'Ja robie'.
Sama się nie podejmie.
To jest Twoje zdanie. Zdanie Buddhy mówiacego o tym jak pouczona osoba rozwaza prawo kammy mówi co innego - mówi dokładnie o rozwazaniu tego w jaki sposob idzie się przez samsare "jestem włascicielem swojej kammy, zrodzony ze swej kammy, majacy kamme za swojego 'sedziego' ".ikar pisze: Właściwy przyjaciel w życiu również może być wrunkiem dla tego co kusala. Jednak moim zdaniem myślenie o osobie ,która idzie przez samsarę nie pomaga.
Nic sie samo nie udało. Musze podejmować wysiłek, by się udawało. Te uwarunkowane momenty powstały dlatego, iż zadecydowałem by nie palić, same o sobie nie zadecydowały i bez mojej intencji niepalenia, nigdy by nie powstały. To i tak mało, bo jeszcze trzeba aktualnie nie zapalać. Bywa, że czasami się nie udajeikar pisze:Booker, jak tam z nie-paleniem? Żuciłeś? jeśli tak to poprostu uwarunkowane momenty powstały i ci się udało.
Nie twierdze, że nie.ikar pisze:. Jednak każdy taki moment jest uwarunkowany.
Ale moge powiedzieć, że jestem zdrowszy o nie wypalone papierosy.ikar pisze:Nie możesz teraz powiedzieć "Ja booker jestem lepszy od Pani Heli z sąsiedztwa bo ona nie żuciła".
Impuls by zapalić papierocha pojawia się nawet, jeżeli się nie pali. Na tym polegega problem nałogu iż człowiek decyduje, by podążyć za taką karmą. Ale można to kontrolować. Można sprawić iż ten impuls nie będzie się pojawiał. Jak? Trzeba nie palić. Truizm. Ale za jakiś czas, stara karma traci swoją moc, a impuls chęci zapalenia przestaje się pojawiać.
Ikar - na tym polega możliwość kontrolowania i manipulacji uwarunkowaniami. Ta możliwość manipulacji uwarunkowaniami jest warunkiem Wyzwolenia. Jest to jednak tylko jeden warunków, jak pudełko zapałek. Bez decyzji o zapaleniu zapałki (praktykowaniu) nic się nie wydaży. A decyzja sama się nie podejmuje i można się tak uprzeć, że się nigdy wyzwolenia nie osiągnie, bo nie ma żadnego zewnętrznego faktora prócz działan osoby, które to może zmienić. To również jest jedna z dostępnych możliwości.
Metta Sutta nie mówi o wzbudzaniu współczucia dla dhamm. Chyba, że masz jakąś inną wersję Metta Sutty.ikar pisze: Każda dhamma, każda chwila jest uwarunkowana. To jest taką piekną podwaliną dla Metty, gdy nie widzimy 'Ja' czy 'osoby' w kregu narodzin i smierci a jedynie uwarunkowane dhammy. Wtedy jestesmy w stanie zrozumieć każdego.
To oczywiscie tylko moje przemyślenia.
Nie ma dla mnie żadnych podwalin do metty jeżeli nie ma odniesienia do osób i nie ma żadnych powodów dla mnie, bym wzbudzał mette dla pojedynczych dhamm. Wzbudzam ją dla czujących istot. Uwarunkowana dhamma, bądz nieuwarunkowana dhamma, jak kamień nie potrzebują niczyjego współczucia. Potrzebują je czujace istoty, tez osoby.
Kamma i vipaka są konwencjonalne. Sobość jest konwencjonalna.ikar pisze:Nie. skoro Buddha o tym mówił to wiedział iz to korzystne. Jednak nasza niewłaściwa uwaga dla tego może czynic to niekorzystnym. samo prawo kammy w nauczaniu Buddhy ma wiele płaszczyzn.booker pisze: Rozumiem, że reszta cytatu bądź jego całość ma udowodnić, że nauczanie Buddy o rozważaniu kammy poprzez siebie i innych, które sam wyrazil jest niekorzystna?
gdy jest zrozumienie kammy i vipaki wtedy to nie to samo co mysleni o niej.
Na tej płaszczyźnie mowa jest o osobowym podejsciu do rezultatów własnych działań i tak skierowana uwaga jest w tym właściwa, ponieważ powoduje powstawanie czynników ścieżki. Sutta o tym mówi wyraźnie. Skierowana inaczej, nie spowoduje ich powstania, tak samo, jak zapałka odpalana drugą stroną nie zapali się, mimio pocierania o pudełko.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pytańko
No cóż, skoro dla Ciebie nie ma różnicy pomiędzy Niną van Gorkom a Tipitaką, to nam jako zwyczajnym cieciom pozostaje jeszcze raz poprosić Cię to, żebyś nie offtopował systematycznie Therawadą w panelach, które do tego nie służą, a Twoje offtopy przenosić do odpowiedniego panelu.ikar pisze:A tego nie wiem. Jestem tylko zwyczajnym 'Theravadinem', dali Tipitake to czytam, kazali rozwijać w życiu dobre cechy,rozwijam.
Czy są jakieś historyczne czy doktrynalne spory tego nie wiem. W Tipitace nie ma nic na ten temat.
Przypominam o Regulaminie forum:
2. Prosimy o:
- Pisanie na temat (w miarę możliwości).
Ponieważ nie jestem w stanie uwierzyć, że rozróżnienie pomiędzy tematem o Therawadzie a tematem ogólnym oraz panelem Therawada a panelem ogólnym leży poza zasięgiem Twoich możliwości, muszę uznać Twoją działalność za uporczywe łamanie regulaminu. Uprzejmie proszę abyś tego nie kontynuował, bo nie pozostanie nam, prostym cieciom, nic innego jak ścieżka ostrzeżeń.
Piotr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko
Ikar, chciałbym tylko w sumie na zakończenie jedno powiedzieć.
Dziękuje za link do strony Niny van Gorkom. Przeczytałem wywiad. Chciałbym tylko powiedzieć, że szanuje podejście pani Niny oraz jej nauczyciela, ale nie zgadzam się praktycznie w żadym punkcie ze zaprezentowanym tam stylem. Pomijam to iż jedynie wybrana kasta dopuszczana jest do praktyki medytacyjnej. Jak dla mnie, występuje tam zbyt duze przekonwertowanie nauczania z Sutt w sposobie rozumienia nauczania o anatta, które w ogóle się w Suttach nie pojawia - jest wywnioskowaniem, które pani Nina naucza jako wygłoszonego przez Buddę.
Sorry. Oczywiście pełen szacunek , ale nie kupuję tego.
Pozdrawiam ciepło w metta.
Dziękuje za link do strony Niny van Gorkom. Przeczytałem wywiad. Chciałbym tylko powiedzieć, że szanuje podejście pani Niny oraz jej nauczyciela, ale nie zgadzam się praktycznie w żadym punkcie ze zaprezentowanym tam stylem. Pomijam to iż jedynie wybrana kasta dopuszczana jest do praktyki medytacyjnej. Jak dla mnie, występuje tam zbyt duze przekonwertowanie nauczania z Sutt w sposobie rozumienia nauczania o anatta, które w ogóle się w Suttach nie pojawia - jest wywnioskowaniem, które pani Nina naucza jako wygłoszonego przez Buddę.
Sorry. Oczywiście pełen szacunek , ale nie kupuję tego.
Pozdrawiam ciepło w metta.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pytańko
ok, nie kumam z tego nic.
A słuchajcie tak w ogole to skad bierzecie te oryginalne slowa Buddy? Tzn jakies ksiegi sa czy cos? W jezyku polskim? Gdzie to mozna spotkać? Tą dharme całą w oryginale?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko
Są księgi, są tez w jęz. polskim. Nie wszystkie zostały przetłumaczone na zachodnie języki.Zryty pisze:A słuchajcie tak w ogole to skad bierzecie te oryginalne slowa Buddy? Tzn jakies ksiegi sa czy cos? W jezyku polskim? Gdzie to mozna spotkać? Tą dharme całą w oryginale?
Z polskiego podwórka:
Therawada - http://theravada.na.mahajana.net/ oraz http://sasana.pl/
Mahajana - http://mahajana.net/teksty/index.php
Studiowanie sutr jest jakby gałęzią w buddyzmie. Są całe szkoły sutr, gdzie prowadzone są studia.
Aby poczytać w oryginale trzeba by znać pali a fajnie i sanskryt, dobrze też tybetański i chiński
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pytańko
Hmm no to bardziej realnym zdaje sie znalezc mistrza co zna pali, sanskryt, chinski, tybetanski, wszystkie ksiegi na pamięć i do tego perfekcyjnie mowi po polsku. (opcja dla leniwych)
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko
Opcja realna mówisz? Niech będzieZryty pisze:Hmm no to bardziej realnym zdaje sie znalezc mistrza co zna pali, sanskryt, chinski, tybetanski, wszystkie ksiegi na pamięć i do tego perfekcyjnie mowi po polsku. (opcja dla leniwych)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pytańko
Każda Tradycja jest dobra. każdy musi znależć swoja Dhammę(nuczanie, szkołe, tradycje), która mu poprostu pasuje. Kiedyś widziałem jakis film o kobiecie która gdzieś w Tybecie mieszkała sama i robiła coś na mali. Potem powiedziała że mantra jakaś(o ile dobrze pamiętam) jest jedyną Drogą do oświecenie.booker pisze: Dziękuje za link do strony Niny van Gorkom. Przeczytałem wywiad. Chciałbym tylko powiedzieć, że szanuje podejście pani Niny oraz jej nauczyciela, ale nie zgadzam się praktycznie w żadym punkcie ze zaprezentowanym tam stylem. Pomijam to iż jedynie wybrana kasta dopuszczana jest do praktyki medytacyjnej. Jak dla mnie, występuje tam zbyt duze przekonwertowanie nauczania z Sutt w sposobie rozumienia nauczania o anatta, które w ogóle się w Suttach nie pojawia - jest wywnioskowaniem, które pani Nina naucza jako wygłoszonego przez Buddę.
Jasne. Nie ma żadnego problemu. Moim zdaniem to jest właśnie powód dla którego Budha nuaczał przez tak długo i z całą masą szczegółów i róznych nauk. Kto wie co kogo pociągnie do Oświecenia.
Co do Niny van Gorkom i jej tekstów to one nie są niczym "nowym" czy "wymyślonym". Zajrzyj do Comprehensive Maual of Abhidhamma(dostepny on-line). Ten komentarz podsumowuje całe nauczanie z Abhidhammy.
pozdrawiam
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko
Jasna sprawa.ikar pisze:Każda Tradycja jest dobra. każdy musi znależć swoja Dhammę(nuczanie, szkołe, tradycje), która mu poprostu pasuje.
A czy nie czasem mówiła o tym, że ludzie uważają iż trzeba praktykować z wieloma rodzajami mantr, ale zasadniczo wystarczy jedna, om mani peme hung.ikar pisze: Kiedyś widziałem jakis film o kobiecie która gdzieś w Tybecie mieszkała sama i robiła coś na mali. Potem powiedziała że mantra jakaś(o ile dobrze pamiętam) jest jedyną Drogą do oświecenie.
Jeżeli już ta półka, to zdecydowanie bardziej przemawia do mnie nauczanie Sutt.ikar pisze:Co do Niny van Gorkom i jej tekstów to one nie są niczym "nowym" czy "wymyślonym". Zajrzyj do Comprehensive Maual of Abhidhamma(dostepny on-line). Ten komentarz podsumowuje całe nauczanie z Abhidhammy.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pytańko
możliwe. To było w jakimś filmie o Tybecie albo o buddyzmie.A czy nie czasem mówiła o tym, że ludzie uważają iż trzeba praktykować z wieloma rodzajami mantr, ale zasadniczo wystarczy jedna, om mani peme hung.
moim zdaniem Sutta Pitaka jest najtrudniejszym Koszem, ponieważ posługuje się koncepecjami. Sutta i Abhidhamma muszą się uzupełniać i wspierać.Jeżeli już ta półka, to zdecydowanie bardziej przemawia do mnie nauczanie Sutt.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko
Widać zależy już indywidualnie. Dla prostego bookera Sutty to bardzo jasne nauczanie. Jest również dużo fajnego nauczania prezentowanego przez takich Czcigodnych jak Ajahn Sumedho czy Ajahn Brahmavatso.ikar pisze:moim zdaniem Sutta Pitaka jest najtrudniejszym Koszem, ponieważ posługuje się koncepecjami. Sutta i Abhidhamma muszą się uzupełniać i wspierać.Jeżeli już ta półka, to zdecydowanie bardziej przemawia do mnie nauczanie Sutt.
Styl Abdhidharmicznego poziomu absolutnego, poziomu, który jak rozumiem jest owocem praktyki medytacyjnej, wglądu uzyskiwanego w bezpośrednim doświadczeniu, rzadko kiedy potrafi być tak umiejętnie przedstawiony, aby potrafił z sensem odnieść się do rzycia, zwłaszcza kiedy na starcie wychodzi się z pozycji "nie ma ja" lub "nic nie można kontrolować".
Żeby było śmieszniej, nie da się powiedzieć o niczym nie posługując się koncepcjami. W każdym wypadku rozumowej pracy, nawet Abhidarmy koniecznym jest używanie koncepcji. Bez nich, nie daje się o niczym powiedzieć.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Damian907
- Posty: 809
- Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ta sama co na początku.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Pytańko
A było ostatnio o uważnościbooker pisze:aby potrafił z sensem odnieść się do rzycia,
Re: Pytańko
"Rzyć", bo "ryć"Damian907 pisze:A było ostatnio o uważnościbooker pisze:aby potrafił z sensem odnieść się do rzycia,
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pytańko
Ok, dla wszystkich Panstwa, ktorzy zrozumieli iz powiedzialem o sensownym odnoszeniu sie do tylka informuje iz chodzilo o zycie.atomuse pisze:"Rzyć", bo "ryć"Damian907 pisze:A było ostatnio o uważnościbooker pisze:aby potrafił z sensem odnieść się do rzycia,
Dziekuje
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Pytańko
booker pisze:Ok, dla wszystkich Panstwa, ktorzy zrozumieli iz powiedzialem o sensownym odnoszeniu sie do tylka informuje iz chodzilo o zycie.atomuse pisze:"Rzyć", bo "ryć"Damian907 pisze:A było ostatnio o uważnościbooker pisze:aby potrafił z sensem odnieść się do rzycia,
Dziekuje
Re: Pytańko
Ale jazda... no niezle. Dla mnie to wszystko jak kosmos. Podejrzewam ze jak bym zrozumiał - MUSK by mi eksplodował. Na szczescie przyjolem w zyciu strategie ze nie wszystko musze rozumiec.
Dzizys Chrajst... LUDZIE
Dzizys Chrajst... LUDZIE
-
- Posty: 40
- Rejestracja: czw lis 22, 2007 11:23
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravada
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kamma jako myślenie i abhidhamma
W takich sytuacjach najlepiej sobie przypomnieć o 10 rzeczach na które budda nigdy nie dał odpowiedzi.
Czy istnieje nie istenieje po śmierci czy kosmos jest skonczony nieskonczony itd ...
Czy istnieje nie istenieje po śmierci czy kosmos jest skonczony nieskonczony itd ...