Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

dyskusje i rozmowy

Moderator: Har-Dao

Awatar użytkownika
Moktak
Posty: 106
Rejestracja: ndz maja 13, 2007 21:43

Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Moktak »

Widziałem, że na forum był już omawiany ten temat, ale nie wszystkiego się dowiedziałem
"Jest, synu gospodarza, sześć złych konsekwencji w bywaniu na teatralnych przedstawienich:

"Myśli się wtedy zawsze:

(I) gdzie jest taniec?
(II) gdzie jest śpiew?
(III) gdzie jest muzyka?
(IV) gdzie jest deklamacja?
(V) gdzie grają na cymbałach?
(VI) gdzie brzmią bębny?4
Oto, młody gospodarzu, sześć złych konsekwencji w bywaniu na teatralnych przedstawienich.

Dlaczego to są złe konsekwencje? Czy chodzi o latanie uwagi od jednego do drugiego obiektu?
Czy w dzisiejszych czasach, będzie się to tyczyć również kin, komputerów, telewizji, i całej masy rozrywek?
Może chodzi o uciekanie od przebywania w ciszy i refleksji?

Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: chaon »

W równym stopniu możnaby wypisać złe konsekwencje, jedzenia posiłków rodzinnych, bo myśli się wtedy "gdzie jest masło?", "czy jeszcze został jakiś ser?", "a mój chleb ulubiony pokroili?", "muszę szybko zjeść, bo zaraz nie zostanie ani jeden ogórek".
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

nie mam pojecia o co chodzi...
moze gdy ogladamy przedstawienie (film, teatr) to wylączamy swoje wlasne myslenie (bo zazwczyaj jestesmy wtedy biernymi odbiorcami) i tylko
karmicznie reagujemy na wydarzenia i przez to utrwalamy pewne sciezki - rowniez i te złe...
pewne sposoby zachowania, sposoby myslenia.
ale czy tak jest to sie nie upieram :)
w kazdym razie mysle ze w pewnym momencie ogladanie wielu filmow nie pomaga naszej praktyce- choc jak podkreslam "w pewnym momencie naszej drogi"- moze na "początku" ?
..
ZenGarden
Posty: 24
Rejestracja: śr lis 14, 2007 17:37
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: ZenGarden »

KROOLIK pisze:.
moze gdy ogladamy przedstawienie (film, teatr) to wylączamy swoje wlasne myslenie (bo zazwczyaj jestesmy wtedy biernymi odbiorcami) i tylko
karmicznie reagujemy na wydarzenia i przez to utrwalamy pewne sciezki
Z pewnością można oglądać film i zachować świadomość i uważność w tym samym momencie, chociaż to zapewne trudniejsze niż w medytacji ;)

Pozdrawiam
ZenGarden
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawien

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

Moktak pisze:Dlaczego to są złe konsekwencje? Czy chodzi o latanie uwagi od jednego do drugiego obiektu? Czy w dzisiejszych czasach, będzie się to tyczyć również kin, komputerów, telewizji, i całej masy rozrywek? Może chodzi o uciekanie od przebywania w ciszy i refleksji?
Pamiętam też taki fragment z Kanonu, w którym Budda mówi o niebezpieczeństwie czerpania przyjemności z wrażeń zmysłowych. Jest tam mowa o tym, że jeśli ktoś umrze z umysłem trzymającym się przyjemnych dźwięków to odrodzi się w niższym świecie.

Jest jasne, że dążenie do doświadczania i czerpania przyjemności z wrażeń zmysłowych jest naganne w świetle Kanonu. Szczególnie dotyczy to mnicha, który powinien rozwijać uważność i koncentrację oraz utrzymywać umysł w równowadze umożliwiającej popadnięcia medytacyjne. Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że dzisiejsza rozrywka masowa - przedstawienia, filmy, gry komputerowe etc. są szkodliwe dla procesu rozwoju duchowego opisanego na kartach Kanonu.

Dopiero mahajana wprowadziła możliwość doświadczania wrażeń przez adepta, pod warunkiem, że odbywa się to bez bez lgnięcia i trzymania się - bez pragnienia przedłużania satysfakcji czerpanej z kontaktu. Kolejnym etapem ewolucji jest "diamentowy" Mahasiddha, który może doświadczać czego mu się żywnie podoba.

PS piszę bardzo skrótowo bo nie chcę rozwijać tematu w tym miejscu forum, ponieważ dotyczy ono Theravady
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

No tak, mnie do Theravady daleko, ale ...
ZenGarden pisze:Z pewnością można oglądać film i zachować świadomość i uważność w tym samym momencie, chociaż to zapewne trudniejsze niż w medytacji ;)
... posuwając się o krok dalej, tak jak medytuję czasem przy muzyce, tak siadam czasem dla małej draki do medytacji właśnie przed filmem [czasem mi znanym, czasem nowym] i polecam spróbować każdemu :)

PS: Dodam, bo to może ważne, że nie robi mi większej różnicy medytacja/uważność z oczyma zamkniętymi lub otwartymi, medytacja to medytacja ;)
Isidatta
Posty: 370
Rejestracja: czw maja 17, 2007 13:23
Lokalizacja: Paragwaj
Kontakt:

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Isidatta »

Nie rozumiem, ze sie nie rozumie :) Dla mnie jest to dosyc oczywiste: Sciezka do wyzwolenia to stopniowy trening oczyszczania sie od zmyslowych pragnien, pozadan, doswiadczen, przyjemnosci... Odrywanie sie od:

"ksztaltów postrzeganych za posrednictwem wzroku, urzekajacych, uroczych, przyjemnych, milych, atrakcyjnych dla zmyslów i kuszacych. Dzwieków postrzeganych za posrednictwem sluchu... itd. Zapachów postrzegane za posrednictwem powonienia... itd. Smaków postrzeganych za posrednictwem kosztowania... itd. Przedmiotów dotyku postrzeganych za posrednictwem ciala, urzekajacych, uroczych, przyjemnych, milych, atrakcyjnych dla zmyslów i kuszacych."

Kto powiedzial, ze ta Sciezka jest tania, latwa i przyjemna? Medytacja przy muzyce to pewnie bardzo dobra medytacja, ale to na pewno nie ta której uczyl Budda i która polega na oderwaniu sie od zmyslów i zatopieniu sie w jednosci umyslu.
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołęm

Bycie uważnym nie oznacza jeszcze medytacji. To że ktoś jest uważny podczas oglądania filmu,słuchania muzyki - świetnie, pogratulować. Natomiast jak sie medytuje - i jest sie głęboko w medytacji - odgłosy i obrazy mogą i przeszkadzają - dlatego Buddha mawiał by iść w odosobnienie:
Idha, bhikkhave, bhikkhu araññagato vā rukkhamūlagato vā suññāgāragato vā nisīdati pallaṅkaṃ ābhujitvā (...)
Całość i angielski przekład tutaj

metta&peace
p. [/quote]
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

Tak wracając nieco do pewnego offtopa:

Środkowa ścieżka nie polega na deprywacji sensorycznej (ani na wyłupaniu oczu by "nie-widzieć", etc) więc nie popadajmy w ekstrema. Umysł nie skoncentruje się przy młocie pneumatycznym działającym dwa metry od nas, ale będzie też mieć efekty pełnej deprywacji podczas sesji w specjalnym pomieszczeniu o którym nieco tutaj.

Co nie znaczy że wyćwiczony (podkreślam wyćwiczony) umysł skoncentruje się zarówno przy młocie pneumatycznym oraz w pomieszczeniu do deprywacji.

Czytałem o badaniach w których pewien rodzaj szumu odbieranego z zewnątrz wspomagał koncentrację umysłu, szumu naturalnego. Kwestia całkowicie indywidualna. W lesie pod drzewem jest pewien "hałas" - ale wszystko zależy jak będziemy reagować (i w jakim stopniu akceptować) odgłosy z zewnątrz.

koniec oftopa.

metta&peace
p.
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Witam :)

W mojej opinii szkodliwość rozrywek takich jak filmy, muzyka, tv, itp. jest dość oczywista, ale wszystko zależy od tego jakie mamy do tego wszystkiego podejście, tzn. w jakim celu oglądamy np. film. Jeżeli celem jest tylko rozrywka i nic więcej to być może mamy problem, jeżeli oglądamy go z jakichś głębszych pobudek to być może niekoniecznie.
Druga sprawa to jest umiar, jeżeli przesadzamy w tej kwestii, to nawet jeżeli oglądamy bardzo ambitne filmy, będzie to przeszkodą na ścieżce. Zdrowy umiar w tej kwestii jest więc jak najbardziej wskazany.
Telewizja jest wg. mnie najbardziej niebezpieczna, dla medytującego będzie lepiej jak wogóle nie będzie jej oglądał... Telewizja tylko zaśmieca nasz umysł, bez wątpienia nie sprzyja to praktyce. Zasypuje nas stertami niepotrzebnych informacji, zaspokoja naszą ciekawość i głód emocji, oraz wzmaga nasze pragnienia (reklamy).
Z internetem podobnie, ale tutaj mamy przynajmniej więcej kontroli treści jakie chcemy oglądać...
Radio to być może najmniejsze zło, choć już A.Huxley w pierwszej połowie ubiegłego wieku przestrzegał:
Wiek dwudziesty jest między innymi Wiekiem Hałasu. Hałas fizyczny, hałas umysłowy i hałas pragnień - dysponujemy historycznymi świadectwami każdego z nich. Nie ma w tym nic dziwnego - przecież wszystkie środki, jakimi dysponuje nasza niemalże cudowna technologia, rzucone zostały do toczącej się obecnie walki z ciszą. Radio, ten najbardziej popularny i wpływowy ze wszystkich ostatnich wynalazków, jest właśnie przewodnikiem, po którym prefabrykowany zgiełk może wpłynąć do naszych domów. Ten zgiełk dociera oczywiście znacznie głębiej niż tylko do bębenków usznych. Przenika do naszego umysłu, wypełniając go prawdziwą wieżą Babel rozrywek - bieżącymi wiadomościami, luźnymi porcjami informacji, rykiem korybantycznej lub sentymentalnej muzyki, nieprzerwanie powtarzanymi dawkami dramatu, który nie przynosi żadnego katharsis, a jedynie pragnienie codziennych lub nawet cogodzinnych lewatyw emocjonalnych. Tam natomiast, gdzie stacje nadawcze utrzymują się - jak to się dzieje w większości krajów - ze sprzedawania swojego czasu agencjom reklamowym, hałas przenoszony jest do uszu, przez dziedzinę fantazji, poznania i uczucia, do centralnego rdzenia życzen i pragnień ego. Mówiony czy drukowany, przenoszony na falach eteru lub na drzewnej miazdze, każdy tekst reklamowy ma jedno tylko zadanie - uniemożliwienie tego, aby wola osiągnęła kiedykolwiek milczenie. Brak pragnień jest warunkiem wyzwolenia i oświecenia. Warunkiem działania rozrastającego się i rozwijającego swoją technologię systemu masowej produkcji jest powszechne pragnienie. Reklama to zorganizowany wysiłek mający na celu rozprzestrzenienie i wzmożenie pragnienia - to znaczy rozprzestrzenienie i wzmożenie działania siły, która stanowi (jak uczyli zawsze wszyscy święci i nauczyciele wszystkich wyższych religii) zasadniczą przyczynę cierpienia i złych uczynków oraz największą przeszkodę stojącą na drodze pomiędzy ludzką duszą, a jej boską Podstawą.
Nie da się ukryć, ale w tej sutrze przytoczonej na samym początku jest sporo racji i to nie tylko z powodu przywiązania do środków przekazu, ale (przede wszystkim) z powodu ich szkodliwego wpływu na nasz umysł.

Zdaje się, że to Ajan Lee pisał, że odkąd dzieci tajskie zaczęły oglądać telewizje zmieniły się na gorsze. Spadło ich poczucie wartości, zaczęły się porównywać z gwiazdami na ekranie, itp. (szczegółów nie pamiętam, ale to było chyba w książce "Skills of release")
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witam,

posty na temat Dźwięki i medytacja zostały wydzielone do panelu Dharma.

Pozdrawiam,
Piotrek
dust2dust
Posty: 13
Rejestracja: ndz paź 28, 2007 19:07
Lokalizacja: Bagdad

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: dust2dust »

moze nie zapedzajmy sie zbyt daleko w tych deklaracjach o "oczywistej" szkodliwosci telewizji czy innych rozrywek. wszystko zalezy od tego, co i jak robimy. jesli ktos spedza cale dnie przyklejony do szklanego ekranu i polyka wszystko co tam pokazuja, to mozliwe, ze takiej osobie bedzie trudno praktykowac w sposob pelen skupienia i refleksji, ale to przeciez nie znaczy, ze kazde wlaczenie telewizora ma nagle jakies tragiczne konsewkencje dla naszej karmy :) owszem, ogolnie rzecz ujmujac swiat tzw. rozrywki jest przewaznie wypruty z glebszych tresci i istnieje glownie po to, zeby sprzedawac masom jakies produkty lub pewien styl zycia, ale - to nie znaczy, ze rozrywka sama w sobie jest zla, albo ze nie mamy np. ogladac buddyjskich klipow na youtube :) i jeszcze dwa slowa o internecie: nie jest do konca tak, ze mamy wiecej kontroli nad tym, jakie tresci ogladamy, bo internet napedzaja dosyc sprytne rozwiazania reklamowe, programy zapamietuja jakie strony odwiedzamy, jakich informacji wyszukujemy, jak mamy skonfigurowane komputery i potem serwowane nam sa "informacje" o odpowiednim profilu.
Isidatta
Posty: 370
Rejestracja: czw maja 17, 2007 13:23
Lokalizacja: Paragwaj
Kontakt:

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Isidatta »

Ja mysle, ze Nezz pisal o szkodliwosci w sensie praktyki Sciezki Buddy; jesli ma sie na uwadze skupiony umysl, uwaznosc, medytacje, etc. Jest wiele rzeczy, które nie maja zadnych moralnych negatywnych konnotacji, ale po prostu na tej Sciezce przeszkadzaja. Zbytnia kontemplacja Zachodu Slonca lub pieknego kwiatu moze tez byc w tym sensie "szkodliwa".
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

dust2dust pisze:i jeszcze dwa slowa o internecie: nie jest do konca tak, ze mamy wiecej kontroli nad tym, jakie tresci ogladamy, bo internet napedzaja dosyc sprytne rozwiazania reklamowe, programy zapamietuja jakie strony odwiedzamy, jakich informacji wyszukujemy, jak mamy skonfigurowane komputery i potem serwowane nam sa "informacje" o odpowiednim profilu.
To zalezy z jakich programow korzystasz...
Isidatta
Posty: 370
Rejestracja: czw maja 17, 2007 13:23
Lokalizacja: Paragwaj
Kontakt:

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Isidatta »

W zasadzie to ta praktyka sprowadza sie do kontroli umyslu, uwaznosci, swiadomosci a nie do kontroli zewnetrznych zjawisk. Taki arahant nie zostanie pozbawiony kontroli ani przed telewizorem, ani przed komputerem, ja zas sluchalac np. tylko L. Cohena bardzo latwo pozwole uwaznosci poplynac w inne swiaty. Uwazam, ze dla nas, którzy jeszcze nie jestesmy swieci praktyka powsiagliwosci zmyslowych jest jedyna sciezka do osiagniecia tej swietosci (stanu arahanta), nauczana ona zreszta byla przez Budde. Jest dla mnie oczywiste, ze powsiaganie zmyslów praktykuje sie tym latwiem im mniej w danym momencie otacza nas zewnetrznych bodzców. Dlatego to Budda pouczal, ze aby medytowac trzeba isc do pustego domu, do lasu, siasc pod drzewem, itp. Dlaczego? Dlatego, ze w tych odosobnionych miejscach owych bodzców jest znacznie mniej; latwiej sie skupic. To jest dla mnie jasne.

Jednak moze sie pojawic pytanie: dlaczego by nie pójsc do teatru (czytaj: kina, dyskoteki, koncertu, itp) a potem isc do pustego pokoju by sie skupic? No bo cala dyskusja zaczela sie od tego, dlaczego chodzenie w te miejsca ma zle konsekwencje. Otóz, moje doswiadczenie jest takie, ze jak juz jestem w tym "odosobnionym miejscu" to sa tez ze mna wtedy wszystkie te wizualno, sluchowe doswiadczenia z koncertu, kina, etc., przynajmniej w bliskiej podswiadomosci. Kiedy bowiem skupiam sie np. na oddechu to "slysze" naraz jak to Leonard Cohen spiewa "If you want a lover..."... albo patrze na czerwona kasyne, a ta przeradza sie w cycek tancerki ;) OK, troche przesadzam, ale tak mniej wiecej to funkcjonuje: "mysli sie wtedy zawsze: gdzie jest taniec? gdzie muzyka? ..." a siedzenie w czujnej medytacji staje sie nie do zniesienia.

To oczywiscie jest to tylko moje doswiadczenia, ale mam wrazenie, ze w tym kierunku nauczal Budda tej Sciezki, ogólnie i medytacji, szczególnie. Dlatego kadzidelka, swiatla swiec, muzyka, itp. w tej medytacji ida raczej pod prad, bo zamiast zmniejszac ilosc przeszkadzajacych bodzców, tylko je zwiekszaja. Celem tej medytacji jest "jednopunktowosc": zlanie sie umyslu z przedmiotem. "Odosobnienie" znajduje wtedy swoje pelne znaczenie: jest tylko sam umysl/przedmiot - przedmiot/umysl (przypuszczam, ze wtedy ani mantry ani Leonard Cohen nie sprawiaja juz zamieszania, ale zeby do to osiagnac, trzeba najpierw wylaczyc radio albo uspic wyjacego mi z boku brata :))
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
Awatar użytkownika
Moktak
Posty: 106
Rejestracja: ndz maja 13, 2007 21:43

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Moktak »

OK, troche przesadzam, ale tak mniej wiecej to funkcjonuje: "mysli sie wtedy zawsze: gdzie jest taniec? gdzie muzyka? ..." a siedzenie w czujnej medytacji staje sie nie do zniesienia.

Kiedy bowiem skupiam sie np. na oddechu to "slysze" naraz jak to Leonard Cohen spiewa "If you want a lover..."...
Znam to. To jest tak że podczas medytacji oddycham, i po jakimś czasie z rytmu oddechu tworzy się jakaś piosenka, niekoniecznie po wizycie w kinie czy na koncercie, ale prawie zawsze, w ogóle na okrągło mi się w myślach tak śpiewa i nie mogę sobie z tym poradzić. No tak. Będę musiał rzucić lub przynajmniej ograniczyć słuchanie muzyki. Ale jestem od tego tak uzależniony, że nie będzie to łatwe :/
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Dobrze to ująłeś Isidatta, trochę podobnie na to patrzę. Ja z kolei zauważam, że jak umysł jest bardzo zaprzątnięty sprawami zmysłowymi to jest bardziej otępiały, traci swoją "ostrość", spadają jego zdolnośći do koncentracji, itp.

Natomiast co do muzyki to mam podobnie, medytuje sobie a w tle mój umysł sobie "śpiewa": "Where is my mind?", "Where is my mind?", itp. ;) Aczkolwiek podczas formalnego siedzenia to raczej rzadkosc, bardziej to ma miejsce na codzień.
Taki nawyk umysłu. Mogę przez kilka tygodni nie słuchać muzyki, ale w moim umyśle dalej będzie muzyka.
IMHO, po co słuchać płyt z odtwarzacza, wystarczy włączyć muzykę w umyśle ;)

W odosobnieniu owa dyscyplina mentalna i powściągliwość zmysłów jest napewno o wiele łatwiejsza. Szczególnie dla początkującego. Dlatego Budda mówił swoim uczniom: "go to the forest", a nie "go to the city".
Isidatta
Posty: 370
Rejestracja: czw maja 17, 2007 13:23
Lokalizacja: Paragwaj
Kontakt:

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Isidatta »

Moktaku: chyba ni ma innego wyjscia; ale nie ma o co plakac: mój mistrz mówi, ze jak sie juz ktos uzalezni od medytacji, zwlaszcza jak osiagnie stany jhana, to jest wtedy taki odjazd, ze nawek seks przy tym wysiada (a co dopiero muzyka)!

Nezz: to co spiewal Dezerter w Twoim podpisie to jest dokladnie odwrotnie, nie uwazasz :) ?
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Złe konsekwencje przebywania na teatralnych przedstawieniach

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Isidatta pisze:Nezz: to co spiewal Dezerter w Twoim podpisie to jest dokladnie odwrotnie, nie uwazasz ?
No dokładnie. Nawiasem mówiąc to ten tekst Dezertera jest o szkodliwośći telewizji. Jakkolwiek nie jest to tekst kanoniczny..., ale bardzo trafny.:
http://www.teksty.org/d/dezerter/najpro ... myslec.php
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Theravada”