Arya Sanghata Sutra
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Arya Sanghata Sutra
No dobra, ale to, że "mamy Kalijugę" co ma usprawiedliwać?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Arya Sanghata Sutra
No ale chwileczkę:) Przecież w tej sutrze jest bardzo wiele treści. Zakładam, że zdarzenia w niej opisane faktycznie miały miejsce. Czyli np. Budda nauczał heretyków a w międzyczasie Sarłasiura udał się w 10 kierunkach spojrzeć w systemy światów by szukać Tathagatów. Po 7 dniach wraca i zdaje relacje Buddzie który pozostał w medytacyjnym wchłonięciu na Górze Sępa. Ale wcześniej jest decydującę, z lekka mahayanistyczne pytanie:LordD pisze:Czyli to jest po prostu jedna z sutr z działu "ścieżka wiary i oddania", która jak wiadomo jest jedną z buddyjskich ścieżek, czy też jednym z aspektów Dharmy w ogóle, ale jak wiadomo nie jest jedyna. Z kolei można pokusić się o stwierdzenie, że w okresie upadku Dharmy, jest to chyba najlepsza ścieżka, gdyż wytwarza zasługę i pozwala jakby przeczekać ów okres upadku, daje szanse na odrodzenie się lepszych warunkach do praktykowania Dharmy.booker pisze: Jeżeli ktoś Ci powie, że samo czytanie, recytowanie, słuchanie (bez względu z jakim umysłem) daje ogromną zasługę, transformuje, uzdrawia itd. i Ty naprawde w to uwierzysz, i tylko będziesz recytował sutrę, to świadomość po prostu się oczyści i wytworzy zasługę.
Jest napisane, że tuż po powrocie:Sanghata Sutra, pytanie 5 pisze: "Bodhisattwa Sarłasiura rzekł: "Błogosławiony, czyje nadnaturalne moce to sprawią? Moje własne nadnaturalne moce, czy też raczej nadnaturalne moce Tathagaty?"
Błogosławiony odparł: "Sarłasiuro, pójdziesz dzięki błogosławieństwu swoich własnych nadnaturalnych mocy. Sarłasiuro, wrócisz dzięki nadnaturalnym mocom Tathagaty."
Zmyśla? Gdzie był? Gdzie są te czyste krainy?Sanghata Sutra pisze: (...)Umysł Bodhisattwy został zainspirowany czystą wiarą w Błogosławionego.
Złożył dłonie, skłonił się przed Błogosławionym i rzekł: "Błogosławiony, gdy udałem się do wszystkich systemów świata w 10 kierunkach, dzięki jednej z moich nadnaturalnych mocy ujrzałem 99 000 milionów krain Buddy.(...) Siódmego dnia przybyłem do systemu świata Padmottara i po drodze ujrzałem także setki tysięcy milionów niewzruszonych krain buddy".
(...)
Okrążyłem tych błogosławionych, tathagatów, arhatów, doskonałych i w pełni oświeconych buddów trzech czasów i dzięki nadnaturalnym mocom stałem się niewidzialny.
Pozdrawiam
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Arya Sanghata Sutra
Usprawiedliwiać? Generalnie jeśli mamy kalijugę, to w zasadzie możemy się w trąbkę cmoknąć i tak nic nie osiągniemy, jedyne co można to polegać na Buddach, Bodhisattwach i np. Sanghata Sutrze , aby zdobyć jak najwięcej zasługi i dobrych linków karmicznych.booker pisze:No dobra, ale to, że "mamy Kalijugę" co ma usprawiedliwać?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Arya Sanghata Sutra
No ok, jak woliszLordD pisze:Usprawiedliwiać? Generalnie jeśli mamy kalijugę, to w zasadzie możemy się w trąbkę cmoknąć i tak nic nie osiągniemy, jedyne co można to polegać na Buddach, Bodhisattwach i np. Sanghata Sutrze , aby zdobyć jak najwięcej zasługi i dobrych linków karmicznych.booker pisze:No dobra, ale to, że "mamy Kalijugę" co ma usprawiedliwać?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Arya Sanghata Sutra
A to kwestia wyboru czy chcę mieć kalijugę czy nie?booker pisze:No ok, jak woliszLordD pisze:Usprawiedliwiać? Generalnie jeśli mamy kalijugę, to w zasadzie możemy się w trąbkę cmoknąć i tak nic nie osiągniemy, jedyne co można to polegać na Buddach, Bodhisattwach i np. Sanghata Sutrze , aby zdobyć jak najwięcej zasługi i dobrych linków karmicznych.booker pisze:No dobra, ale to, że "mamy Kalijugę" co ma usprawiedliwać?
Re: Arya Sanghata Sutra
Ale to jest fatalne nastawienie! Przykładowo, jest powiedziane, że okres Kali Yugi wyjątkowo sprzyja praktyce wadżrajany, która przecież szybko prowadzi do oświecenia.LordD pisze:Usprawiedliwiać? Generalnie jeśli mamy kalijugę, to w zasadzie możemy się w trąbkę cmoknąć i tak nic nie osiągniemy, jedyne co można to polegać na Buddach, Bodhisattwach i np. Sanghata Sutrze , aby zdobyć jak najwięcej zasługi i dobrych linków karmicznych.booker pisze:No dobra, ale to, że "mamy Kalijugę" co ma usprawiedliwać?
Wyślij list lub kartkę choremu dziecku:
http://marzycielskapoczta.pl
http://marzycielskapoczta.pl
- kunzang
- Admin
- Posty: 12732
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Arya Sanghata Sutra
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Nie sądzę.Lo'tsa'wa pisze:Zmyśla?
W czystych krainach.Lo'tsa'wa pisze:Gdzie był?
W każdym z nas.Lo'tsa'wa pisze:Gdzie są te czyste krainy?
Pozdrawiam
kunzang
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Arya Sanghata Sutra
Kwestia nastawienia minimumLordD pisze:A to kwestia wyboru czy chcę mieć kalijugę czy nie?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Arya Sanghata Sutra
I ja w to wierzę. Ogromne są te Czyste Krainy. Jako ciekawostkę powiem, że Sarva-Shura oznacza "Wszech-odważny, nieustraszony". Padmottara to "Nieogarniony, Niedościgniony Lotos". Dzięki.kunzang pisze:Witam
Nie sądzę.Lo'tsa'wa pisze:Zmyśla?W czystych krainach.Lo'tsa'wa pisze:Gdzie był?W każdym z nas.Lo'tsa'wa pisze:Gdzie są te czyste krainy?
Pozdrawiam
kunzang
Pozdrawiam
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Arya Sanghata Sutra
Nie mam takiego nastawienia. Po prostu podaje taki pogląd do przedyskutowania.tomo pisze:Ale to jest fatalne nastawienie! Przykładowo, jest powiedziane, że okres Kali Yugi wyjątkowo sprzyja praktyce wadżrajany, która przecież szybko prowadzi do oświecenia.LordD pisze:Usprawiedliwiać? Generalnie jeśli mamy kalijugę, to w zasadzie możemy się w trąbkę cmoknąć i tak nic nie osiągniemy, jedyne co można to polegać na Buddach, Bodhisattwach i np. Sanghata Sutrze , aby zdobyć jak najwięcej zasługi i dobrych linków karmicznych.booker pisze:No dobra, ale to, że "mamy Kalijugę" co ma usprawiedliwać?
Re: Arya Sanghata Sutra
Ogromne czy nie, jak sa to sa.Lo'tsa'wa pisze:I ja w to wierzę. Ogromne są te Czyste Krainy. [...]kunzang pisze:Witam
Nie sądzę.Lo'tsa'wa pisze:Zmyśla?W czystych krainach.Lo'tsa'wa pisze:Gdzie był?W każdym z nas.Lo'tsa'wa pisze:Gdzie są te czyste krainy?
Pozdrawiam
kunzang
Re: Arya Sanghata Sutra
Różne bywają podejścia i poglądy (a propos ery upadku Dharmy). Taki np. patriarcha Yin Guang to nawet nie próbował owijać w bawełnę:
Podczas trwającej obecnie Ery Upadku Dharmy, odczuwające istoty naznaczone są bardzo ciężką karma a ich umysły pogrążone w ułudzie. Jeżeli praktykują inne metody niż recytacja imienia Buddy, mogą co prawda zasiać nasiona zasługi, cnoty i mądrości, ale nie będą dzięki nim w stanie opuścić koła narodzin i śmierci w tym życiu. Mamy dziś co prawda kilka przykładów wielkich mnichów, którzy doszli do niezwykłych osiągnięć, ale w rzeczywistości są to odrodzeni bodhisattvowie. Wypełniają oni swe ślubowania służąc, zgodnie z tym co mówi Sutra Surangama, ludziom żyjącym w erze upadku Dharmy jako przykład do naśladowania.
Re: Arya Sanghata Sutra
Tak jak "ja".LordD pisze:Nie mam takiego nastawienia. Po prostu podaje taki pogląd do przedyskutowania.tomo pisze:Ale to jest fatalne nastawienie! Przykładowo, jest powiedziane, że okres Kali Yugi wyjątkowo sprzyja praktyce wadżrajany, która przecież szybko prowadzi do oświecenia.LordD pisze:Usprawiedliwiać? Generalnie jeśli mamy kalijugę, to w zasadzie możemy się w trąbkę cmoknąć i tak nic nie osiągniemy, jedyne co można to polegać na Buddach, Bodhisattwach i np. Sanghata Sutrze , aby zdobyć jak najwięcej zasługi i dobrych linków karmicznych.booker pisze:No dobra, ale to, że "mamy Kalijugę" co ma usprawiedliwać?
Dla równowagi.
Wyślij list lub kartkę choremu dziecku:
http://marzycielskapoczta.pl
http://marzycielskapoczta.pl
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Arya Sanghata Sutra
Mógłby mi ktoś trochę ten pogląd przybliżyć? "coś" "kiedyś" słyszałem, ale ciekawi mnie czy wszystkie szkoły tak uważają? Kojarzę, że w którejś (nie pamiętam jakiej) teraz praktykują aby udać się w jakieś miejsce i przeczekać, aż dharma znowu będzie silna (tak, wiem, bardzo szczegółowy opis podałem). Jak nauczyciele innych szkół radzą z tym okresem upadku dharmy sobie radzić?LordD pisze:Nie mam takiego nastawienia. Po prostu podaje taki pogląd do przedyskutowania.tomo pisze:Ale to jest fatalne nastawienie! Przykładowo, jest powiedziane, że okres Kali Yugi wyjątkowo sprzyja praktyce wadżrajany, która przecież szybko prowadzi do oświecenia.LordD pisze:Usprawiedliwiać? Generalnie jeśli mamy kalijugę, to w zasadzie możemy się w trąbkę cmoknąć i tak nic nie osiągniemy, jedyne co można to polegać na Buddach, Bodhisattwach i np. Sanghata Sutrze , aby zdobyć jak najwięcej zasługi i dobrych linków karmicznych.booker pisze:No dobra, ale to, że "mamy Kalijugę" co ma usprawiedliwać?
A nastawienie? Skoro i tak możemy sobie tylko w "trąbkę dmuchać," skoro nas wszystkich dotyka strasznie ciężka, zła karma to najwyżej po prostu się w piekle odrodzę. W tym życiu nie miałem okazji poznać mistrza Seung Sahna to najwyżej w następnym będę mu pomagał przy zakładaniu w piekle ośrodków Zen.
Teraz jednak muszę iść psa na spacer wyprowadzić, a potem spać, bo... :ziewa:
Re: Arya Sanghata Sutra
Czyli mozna powiedziec, ze sa dwa obozy - jeden, ktory recytuje imie Buddy i drugi, ktory nie recytuje imienia Buddy.airavana pisze:Różne bywają podejścia i poglądy (a propos ery upadku Dharmy). Taki np. patriarcha Yin Guang to nawet nie próbował owijać w bawełnę:Podczas trwającej obecnie Ery Upadku Dharmy, odczuwające istoty naznaczone są bardzo ciężką karma a ich umysły pogrążone w ułudzie. Jeżeli praktykują inne metody niż recytacja imienia Buddy, mogą co prawda zasiać nasiona zasługi, cnoty i mądrości, ale nie będą dzięki nim w stanie opuścić koła narodzin i śmierci w tym życiu. Mamy dziś co prawda kilka przykładów wielkich mnichów, którzy doszli do niezwykłych osiągnięć, ale w rzeczywistości są to odrodzeni bodhisattvowie. Wypełniają oni swe ślubowania służąc, zgodnie z tym co mówi Sutra Surangama, ludziom żyjącym w erze upadku Dharmy jako przykład do naśladowania.
Jak dla mnie, jest to kolejny przyklad odwiecznej walki miedzy "dobrem a zlem". Jedni sa "dobrzy", bo to, a drudzy sa "zli", bo tamto.
Co wtedy, gdyby nie bylo podzialu na Kali-Yuge i inne yugi?
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Arya Sanghata Sutra
Sam niewiele wiem o tej kwestii. Generalnie już gdzieś w sutrach wspomina się o tym, że Sakjamuni narodził się w erze upadku Dharmy i trochę ją rozjaśnił, a po iluś tam latach po nim to już w ogóle będzie masakra. Pierwsze 500 ludzie jeszcze będą mogli praktykować w pełni, potem jedynie uczyć się teorii i przestrzegać wskazań, a potem to to już nic nie będzie można zdziałać. Coś w tym stylu mniej więcej. Ale nie podam żadnych źródeł, bo nie pamiętam w jakich sutrach to było.Ryuu pisze:Mógłby mi ktoś trochę ten pogląd przybliżyć? "coś" "kiedyś" słyszałem, ale ciekawi mnie czy wszystkie szkoły tak uważają?LordD pisze:Nie mam takiego nastawienia. Po prostu podaje taki pogląd do przedyskutowania.tomo pisze:Ale to jest fatalne nastawienie! Przykładowo, jest powiedziane, że okres Kali Yugi wyjątkowo sprzyja praktyce wadżrajany, która przecież szybko prowadzi do oświecenia.LordD pisze:Usprawiedliwiać? Generalnie jeśli mamy kalijugę, to w zasadzie możemy się w trąbkę cmoknąć i tak nic nie osiągniemy, jedyne co można to polegać na Buddach, Bodhisattwach i np. Sanghata Sutrze , aby zdobyć jak najwięcej zasługi i dobrych linków karmicznych.booker pisze:No dobra, ale to, że "mamy Kalijugę" co ma usprawiedliwać?
Booker mówi, że Sanghata Sutra działa poprzez wiarę, ale to nie bardzo się zgadza z poglądem zawartym w sutrze. Jeśli chodzi o erę upadku Dharmy, to wspomniałem o tym, w nawiązaniu do słów Bookera, że sutra ta działa poprzez wiarę i mi się od razu przypomniało, że taka właśnie ścieżka wiary i oddania w czasach upadku Dharmy jest najbardziej efektywna, gdyż inne metody nie przynoszą już rezultatów (ale nie mam zielonego pojęcia gdzie o tym czytałem, może coś w ramach Czystej Krainy to było.. chyba).
Tak czy inaczej Sanghata Sutra według samej sutry działa bardziej obiektywnie, wiara jest niezbędna bo prowadzi do zaakceptowania sutry, ale to sama sutra, sam przekaz ma moc, a nie nasza wiara w to.
Re: Arya Sanghata Sutra
Sutra/przekaz ma moc tylko wtedy, gdy sie w to wierzy.LordD pisze:(...) ale to sama sutra, sam przekaz ma moc, a nie nasza wiara w to.
Re: Arya Sanghata Sutra
Coś Ty - chodzi po prostu o to, że istnieje pogląd, iż Dharma (jako nauka) stopniowo ulega wśród ludzi zniekształceniu a obciążenia karmiczne są coraz cięższe (co przyspiesza rozkład). Słowem - nie ma powodu, by uważać, że nauki buddyjskie (jako przekaz) nie ulegają rozkładowi skoro ulega mu wszystko co złożone . Dlatego w erze upadku Dharmy ludzie wciąż podejmują próby praktyki, ale po prostu nie dają rady - ich obciążenia karmiczne są zbyt ciężkie.atomuse pisze:Czyli mozna powiedziec, ze sa dwa obozy - jeden, ktory recytuje imie Buddy i drugi, ktory nie recytuje imienia Buddy.
Jak dla mnie, jest to kolejny przyklad odwiecznej walki miedzy "dobrem a zlem". Jedni sa "dobrzy", bo to, a drudzy sa "zli", bo tamto.
Nie oznacza to, że uzyskanie efektów innymi metodami ma być niemożliwe. Najlepszym przykładem na to jest buddyzm chiński gdzie najbardziej rozpowszechniona jest mieszana praktyka chan i nienfo (nembutsu) - chodzi o to, by spróbować szansy w praktyce zen i jednocześnie nie zmarnować szansy na odrodzenie w Czystej Krainie gdzie uzyskanie oświecenie będzie zapewnione. Mawia się, że bez pełnego zaufania do nauk, na drugi brzeg nikt nie przejdzie - większość praktyk typu nembutsu jest ściśle związana z wypracowywaniem faktycznego zaufania do nauk i ustanawianiem związków karmicznych z nimi.
Również np. w soto mówi się jasno, że raczej nie zdażają się dziś urzeczywistnienia tak głębokie jak niegdyś.
Bardzo możliwe, że punkt widzenia wadżrajany jest zupełnie inny.
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Arya Sanghata Sutra
Są też nauki o Cennym Ludzkim Odrodzeniu, które mówią, że właśnie zgromadziliśmy dużo dobrej karmy, dzięki czemu mogliśmy się odrodzić jako człowiek. Mówi też o tym Sanghata Sutra.airavana pisze:Coś Ty - chodzi po prostu o to, że istnieje pogląd, iż Dharma (jako nauka) stopniowo ulega wśród ludzi zniekształceniu a obciążenia karmiczne są coraz cięższe (co przyspiesza rozkład). Słowem - nie ma powodu, by uważać, że nauki buddyjskie (jako przekaz) nie ulegają rozkładowi skoro ulega mu wszystko co złożone . Dlatego w erze upadku Dharmy ludzie wciąż podejmują próby praktyki, ale po prostu nie dają rady - ich obciążenia karmiczne są zbyt ciężkie.atomuse pisze:Czyli mozna powiedziec, ze sa dwa obozy - jeden, ktory recytuje imie Buddy i drugi, ktory nie recytuje imienia Buddy.
Jak dla mnie, jest to kolejny przyklad odwiecznej walki miedzy "dobrem a zlem". Jedni sa "dobrzy", bo to, a drudzy sa "zli", bo tamto.
PozdrawiamArya Sanghata Sutra pisze: "O dziecię linii, czyś widział te setki tysięcy miradów milionów Tathagatów - licznych niczym ziarnka piasku w rzece Ganges?"
Mówi tamten: "Błogosławiony, widziałem ich. Sugato, widziałem ich."
Na co Błogosławiony odpowiada: "O dziecię linii, owi Tathagatowie przybyli aby Cię ujrzec.
Mówi tamten: "Jakież to zacne uczynki popełniłem, że tylu Tathagatów przybyło do miejsca w którym jestem?"
Błogosławiony odpowiada: "O, dziecię linii, słuchaj. Osiągnąłeś ludzkie ciało, twe ucho słyszało Sanghatę Dharmaparjaję i dlatego stworzyłeś tak wielką zasługę".
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Arya Sanghata Sutra
Odnosze wrażenie iż tak to się ma w całym buddyzmie, nie tylko w praktykach typu nembutsu.airavana pisze:Mawia się, że bez pełnego zaufania do nauk, na drugi brzeg nikt nie przejdzie - większość praktyk typu nembutsu jest ściśle związana z wypracowywaniem faktycznego zaufania do nauk i ustanawianiem związków karmicznych z nimi.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Arya Sanghata Sutra
Może i dużo dobrej karmy zgromadziliśmy, ale czy wystarczająco? A co zrobić jeśli nie? Nad tymi kwestiami zastanawiał się m.in. Honen w początkowych fragmentach tego tekstu:Lo'tsa'wa pisze:Są też nauki o Cennym Ludzkim Odrodzeniu, które mówią, że właśnie zgromadziliśmy dużo dobrej karmy, dzięki czemu mogliśmy się odrodzić jako człowiek.
http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?p=96552#p96552
Myślę, że również to wyjaśnienie wielkiego nauczyciela theravady jest tu bardzo na temat (podkreślenia pochodzą ode mnie):
K. Sri Dhammananda pisze:"Podczas przygodnej, nie popartej właściwym zrozumieniem innych ksiąg Tipitaki, lektury Dhammapady, zdumienie może wywołać u czytelnika pozorna łatwość, z którą Buddha zdaje się oświecać ludzkie umysły. W jaki sposób akrobata osiąga Świętość siedząc na szczycie bambusowej tyczki? Jak to się dzieje, że morderca nagle powstrzymuje swą rękę słysząc słowa: 'Ja przestałem, ty nie przestałeś.'? W jaki sposób niektórzy ludzie nagle stają się Świętymi? By poznać odpowiedź na te pytania musimy dobrze zrozumieć treść nauk mówiących o odrodzeniu. Niespotykanym błogosławieństwem jest odrodzenie w czasie, w którym na ziemi żyje Buddha. Zwykle ci, którzy nagromadzili wiele zasług i niemal dotarli do punktu, w którym możliwe jest osiągnięcie Świętości spotykają na swej drodze Buddhę, który pomaga im uwolnić się z ostatnich więzów. Odrodzenie w czasie gdy na ziemi żyje Buddha nie jest przypadkiem. Jest wynikiem treningu duchowego we wcześniejszych żywotach, który zaowocował nagromadzeniem odpowiednio dobrej karmy i przebudzeniem w sobie prawdziwie szczerego pragnienia opuszczenia samsary."
He, he... To świetnie, bo koniec końców znowu wychodzi, że choć wiele wrót Dharmy, to ścieżkę mamy jedną a kwestia leży w tym kto na co kładzie większy naciskbooker pisze:Odnosze wrażenie iż tak to się ma w całym buddyzmie, nie tylko w praktykach typu nembutsu.airavana pisze:Mawia się, że bez pełnego zaufania do nauk, na drugi brzeg nikt nie przejdzie - większość praktyk typu nembutsu jest ściśle związana z wypracowywaniem faktycznego zaufania do nauk i ustanawianiem związków karmicznych z nimi.
"Wszyscy jedziemy na tym samym wózku..."
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Arya Sanghata Sutra
Wiesz, no jakby można to porównać do jedzenia obiadu w restauracji.airavana pisze:He, he... To świetnie, bo koniec końców znowu wychodzi, że choć wiele wrót Dharmy, to ścieżkę mamy jednąbooker pisze:Odnosze wrażenie iż tak to się ma w całym buddyzmie, nie tylko w praktykach typu nembutsu.airavana pisze:Mawia się, że bez pełnego zaufania do nauk, na drugi brzeg nikt nie przejdzie - większość praktyk typu nembutsu jest ściśle związana z wypracowywaniem faktycznego zaufania do nauk i ustanawianiem związków karmicznych z nimi.
"Wszyscy jedziemy na tym samym wózku..."
Żeby zjeść w jakiś sposób trzeba zaufać, że Cię szef kuchni nie otruję
Można sprawdzać co się chce: kwalifikacje kucharza, kelnerów, dostawców, sanepid, czy trupy otrutych kilentów się nie ścielą przed wyjściem, co tam się chcę. Ale jeżeli mimo tego, dalej nie da się zaufać kucharzom, no to nie będzie można zjeść obiadu.
Gdzie nie spoktałem, czy to wadżrajana, mahajana, theravada... wszędzie jest mowa o zaufaniu do nauk, które jest po prostu potrzebne by osiągać efekty. Przecież sam przykład Śakjamuniego to zaufanie do Jego nauczycieli i Jego skrupulatna praktyka.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Arya Sanghata Sutra
Ano, tyle że szkoły Czystej Krainy stoją na stanowisku, że o faktyczne zaufanie nie jest wcale łatwo... Zwłaszcza w erze upadku Dharmy, w której ten poziom zaufania i determinacji, o który chodzi może być dla większości praktykujących wręcz nieosiągalny.booker pisze:osiągać efekty. Przecież sam przykład Śakjamuniego to zaufanie do Jego nauczycieli i Jego skrupulatna praktyka.
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Arya Sanghata Sutra
Ymm.. nie wiem. Przypomina mi się Sutra Kontemplacji:airavana pisze:Może i dużo dobrej karmy zgromadziliśmy, ale czy wystarczająco? A co zrobić jeśli nie? Nad tymi kwestiami zastanawiał się m.in. Honen w początkowych fragmentach tego tekstu:Lo'tsa'wa pisze:Są też nauki o Cennym Ludzkim Odrodzeniu, które mówią, że właśnie zgromadziliśmy dużo dobrej karmy, dzięki czemu mogliśmy się odrodzić jako człowiek.
http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?p=96552#p96552
Ja to rozumiem tak, że Czyste Krainy nie są gdzieś daleko. Czas płynie szybko, jedne narodziny wyprzedzają drugie...Sutra Kontemplacji pisze: Powiedziała ona[Królowa Vaidehi] Buddzie Siakjamuniemu: "Nie spodziewam się już niczego dobrego od tego świata. Mam tylko jedno pragnienie. Pragnę narodzić się w Jodo Buddy Amidy". I powiedziała to ze szczerym umysłem i sercem. Budda Siakjamuni odpowiedział: "Rozejrzyj się. Już jesteś w Jodo Buddy Amidy".
Pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Arya Sanghata Sutra
Aha. No dla mnie np. nieosiągalny jest poziom zaufania i determinacji jeżeli chodzi np.Amidę i Nembutsu. Tzn. nie mogę jej wykonywać, to się chyba tłumaczy możliwościami ("pojemnością") ucznia. Mogę wykonywać dajmy,ale taką prostą praktykę jak np. Seon.airavana pisze:Ano, tyle że szkoły Czystej Krainy stoją na stanowisku, że o faktyczne zaufanie nie jest wcale łatwo... Zwłaszcza w erze upadku Dharmy, w której ten poziom zaufania i determinacji, o który chodzi może być dla większości praktykujących wręcz nieosiągalny.booker pisze:osiągać efekty. Przecież sam przykład Śakjamuniego to zaufanie do Jego nauczycieli i Jego skrupulatna praktyka.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Arya Sanghata Sutra
Cześć Lo'tsa'wa,
naprawdę szczere wypowiedzenie tych słów, które królowa Vaidehi skierowała do Buddy:
"Nie spodziewam się już niczego dobrego od tego świata. Mam tylko jedno pragnienie. Pragnę narodzić się w Jodo Buddy Amidy"
to właśnie to na co nie potrafimy się zdobyć. I w tym cały kłopot...
Pozdrawiam
naprawdę szczere wypowiedzenie tych słów, które królowa Vaidehi skierowała do Buddy:
"Nie spodziewam się już niczego dobrego od tego świata. Mam tylko jedno pragnienie. Pragnę narodzić się w Jodo Buddy Amidy"
to właśnie to na co nie potrafimy się zdobyć. I w tym cały kłopot...
Pozdrawiam
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Arya Sanghata Sutra
O jeju no. Ale tam musi byc strasznie nudno. Ciągle tylko deszcze lotosów...airavana pisze:Cześć Lo'tsa'wa,
naprawdę szczere wypowiedzenie tych słów, które królowa Vaidehi skierowała do Buddy:
"Nie spodziewam się już niczego dobrego od tego świata. Mam tylko jedno pragnienie. Pragnę narodzić się w Jodo Buddy Amidy"
to właśnie to na co nie potrafimy się zdobyć. I w tym cały kłopot...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Arya Sanghata Sutra
Czy istoty z innych swiatow (oprocz ludzkiego) sa w stanie gromadzic zaslugi/dobra karme?Lo'tsa'wa pisze:Są też nauki o Cennym Ludzkim Odrodzeniu, które mówią, że właśnie zgromadziliśmy dużo dobrej karmy, dzięki czemu mogliśmy się odrodzić jako człowiek. Mówi też o tym Sanghata Sutra.
Jesli tak, to w jaki sposob? Bo chyba nie poprzez trening duchowy?
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Arya Sanghata Sutra
Ogólnie myślę, że tak. Każda czująca istota posiada umysł. Każda musi podejmować jakieś działania, które dają skutek pozytywny lub negatywny lub obojętny. Obserwując nawet zachowanie zwierząt banalnie łatwo zauważyć, że nie ma np. dwóch identycznych psów. Jeden jest bardziej agresywny, drugi mniej. Z czego to wynika? Jeden wychowywał się w warunkach niesprzyjających, drugi w nieco bardziej sprzyjających. Chyba. Tak? Uczą się niewątpliwie, poprzez warunkowanie. Reagują na konkretne bodźce. Ale z tego wynika, że mają też pamięć, tak? Młode lwy muszą się dopiero nauczyć polować. Czyli mają generalnie zdolność do nauki, zdolność do przemiany zawartości tego co mają w czaszce. Dokonują też wyborów, np. którą antylopę upolować, mają więc jakąś formę woli. Chce powiedzieć, że warunki narodzin to nie wszystko.atomuse pisze: Czy istoty z innych swiatow (oprocz ludzkiego) sa w stanie gromadzic zaslugi/dobra karme?
Myślę, że nawet istoty w sferze piekła posiadają jakąś zdolność wyboru. Małą, ale mają. Wiekszy wysiłek czeka psa który zawsze zagryzał inne, żeby raz się od tego powstrzymać sam z siebie. Ale nie jest to niemożliwe. Człowiek jest chyba w nieco uprzywilejowanej pozycji, bo może stwarzać istotom z innych sfer warunki dobre albo złe, tzn ma na nie wpływ, może im pomagać, może je krzywdzić. Ale nie jest tak, że istoty z innych światów nie mają wpływu na karmę człowieka. Podobnie mogą nam pomagać, mogą nas krzywdzić. Bogów nie spotkałem.
Niewiem.atomuse pisze: Jesli tak, to w jaki sposob? Bo chyba nie poprzez trening duchowy?
Pozdrawiam
Re: Arya Sanghata Sutra
No ba. Istoty wszystkich światów mogą gromadzić pozytywną karmę.atomuse pisze: Czy istoty z innych swiatow (oprocz ludzkiego) sa w stanie gromadzic zaslugi/dobra karme?
Przez trening duchowy też. Buddhowie i Bodhisattwowie odradzają się we wszystkich światach i wprowadzają tam istoty na Drogę. Wygląda na to, że nawet takie zwierzęta mogą medytować gdy pokieruje nimi potężny nauczyciel (vide 16 Karmapa i historie o medytującym koniu i ptaszkach).atomuse pisze: Jesli tak, to w jaki sposob? Bo chyba nie poprzez trening duchowy?
Wyślij list lub kartkę choremu dziecku:
http://marzycielskapoczta.pl
http://marzycielskapoczta.pl
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Arya Sanghata Sutra
"No bo co mógłby zrobić taki ślimak, żeby mieć lepsze odrodzenie? Zostawić idealny ślad śluzu?" - cytat z filmu "Bucket List" (scena w Himalajach)atomuse pisze:Czy istoty z innych swiatow (oprocz ludzkiego) sa w stanie gromadzic zaslugi/dobra karme?Lo'tsa'wa pisze:Są też nauki o Cennym Ludzkim Odrodzeniu, które mówią, że właśnie zgromadziliśmy dużo dobrej karmy, dzięki czemu mogliśmy się odrodzić jako człowiek. Mówi też o tym Sanghata Sutra.
Jesli tak, to w jaki sposob? Bo chyba nie poprzez trening duchowy?
Tekst coprawda śmieszny, ale raczej pokazuje nieporozumienie co do buddyjskiej karmy, w tym sensie, że żadna istota nie jest `skazana` na wieczne odradzanie się w niższych światach a ślimak nie musi zostawiać idealnego śladu, by wytworzyć dobrą karmę. Kiedy karma powodująca niższe odrodzenia wyczerpuje się, może wydarzyć się ludzkie odrodzenie. Natomiast to jak bardzo rzadko jest taka możliwość odrodzić się jako człowiek, to już insza inszość. Dlatego właśnie w buddyzmie tak ogromy nacisk położony jest na uświadomienie sobie tego, że cennym jest posiadać ludzkie ciało, nie mówiąc już o kontakcie z Dharmą.
Co do piekieł. Czytając książkę "Delog, podróż do krain pośmiertnych" można natrafić na opisy piekieł w których urzeczywistnieni mistrzowie pomagają zamieszkującym tam "skazańcom", którzy mieli z nimi związki karmiczne wydostawać się z tych krain.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Arya Sanghata Sutra
No to swietnie, ze z istotami w innych swiatach jest tak, jak piszecie. Zauwazam tylko, ze jest to w kazdym przypadku pomoc "z zewnatrz". Takie niejako wprowadzenie na sciezke gromadzenia zaslug.
Chociaz z drugiej strony, z czlowiekiem jest nie inaczej - dopoki ktos mu nie powie, ze zaslugi sa dobre i czemu one sluza, to sam na to nie wpadnie, a tym bardziej nie przyjdzie mu na mysl, zeby takowe gromadzic.
Chociaz z drugiej strony, z czlowiekiem jest nie inaczej - dopoki ktos mu nie powie, ze zaslugi sa dobre i czemu one sluza, to sam na to nie wpadnie, a tym bardziej nie przyjdzie mu na mysl, zeby takowe gromadzic.
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Arya Sanghata Sutra
A co rozumiesz przez "zasługę"? Każdy gromadzi zasługę, to ile kto potrafi ofiarować myślę, że jest drugorzędne. Ważniejszy jest chyba wysiłek który w to włożył.atomuse pisze: Chociaz z drugiej strony, z czlowiekiem jest nie inaczej - dopoki ktos mu nie powie, ze zaslugi sa dobre i czemu one sluza, to sam na to nie wpadnie, a tym bardziej nie przyjdzie mu na mysl, zeby takowe gromadzic.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Arya Sanghata Sutra
Gdyby człowiek rodził się tabula-rasa to może i tak. Jednakże niektórzy ludzie naturalnie mają skłonności do pomagania innym, może nawet niekoniecznie rozumiejąc skąd to pochodzi. Nikt im jednak nie musi uzasadniać i mówić tego, że pomaganie innym jest w porządku z punktu buddyjskiego gromadzenia zasługi i niekoniecznie musi im cokolwiek specjalnego przychodzić na myśl - po prostu działają tak, w zgodzie z sobą samym.atomuse pisze:Chociaz z drugiej strony, z czlowiekiem jest nie inaczej - dopoki ktos mu nie powie, ze zaslugi sa dobre i czemu one sluza, to sam na to nie wpadnie, a tym bardziej nie przyjdzie mu na mysl, zeby takowe gromadzic.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Arya Sanghata Sutra
Z tym, ze nie kazdy, kto pomaga sam z siebie opuszcza krag narodzin i smierci. Wrecz przeciwnie - nikt tego nie robi, poniewaz tylko tam pomoc jest potrzebna.booker pisze:Jednakże niektórzy ludzie naturalnie mają skłonności do pomagania innym, może nawet niekoniecznie rozumiejąc skąd to pochodzi. Nikt im jednak nie musi uzasadniać i mówić tego, że pomaganie innym jest w porządku z punktu buddyjskiego gromadzenia zasługi i niekoniecznie musi im cokolwiek specjalnego przychodzić na myśl - po prostu działają tak, w zgodzie z sobą samym.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Arya Sanghata Sutra
Możliwe. Ktoś więc w tym układzie musiał od zawsze wiedzieć, albo wpaść samemu na to, jak opuszczać krąg narodzin i śmierci. Musiał to być ktoś, komu nikt inny tego a ni o tym nie powiedział.atomuse pisze:Z tym, ze nie kazdy, kto pomaga sam z siebie opuszcza krag narodzin i smierci.booker pisze:Jednakże niektórzy ludzie naturalnie mają skłonności do pomagania innym, może nawet niekoniecznie rozumiejąc skąd to pochodzi. Nikt im jednak nie musi uzasadniać i mówić tego, że pomaganie innym jest w porządku z punktu buddyjskiego gromadzenia zasługi i niekoniecznie musi im cokolwiek specjalnego przychodzić na myśl - po prostu działają tak, w zgodzie z sobą samym.
Mowa była jednak nie o tym, a o tym, że dopóki innemu się nie powie, że zasługi są dobre i czemu służą to sam na to nie wpadnie a tym bardziej nie przyjdzie mu na myśl, by takowe gromadzić. Postawiłem suchą bagietkę, iż tak nie jest
Tego zdania nie rozumiem.atomuse pisze:Wrecz przeciwnie - nikt tego nie robi, poniewaz tylko tam pomoc jest potrzebna.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Arya Sanghata Sutra
Dopoty ktos pomaga sam z siebie (bodhisattwowie?), dopoty nie opuszcza kola narodzin i smierci, gdyz tylko tam pomoc jest potrzebna.booker pisze:Tego zdania nie rozumiem.atomuse pisze:Wrecz przeciwnie - nikt tego nie robi, poniewaz tylko tam pomoc jest potrzebna.
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Arya Sanghata Sutra
Zakrztusiłem się bułką. To była chyba ta bagietka Bookera.atomuse pisze:Dopoty ktos pomaga sam z siebie (bodhisattwowie?), dopoty nie opuszcza kola narodzin i smierci, gdyz tylko tam pomoc jest potrzebna.booker pisze:Tego zdania nie rozumiem.atomuse pisze:Wrecz przeciwnie - nikt tego nie robi, poniewaz tylko tam pomoc jest potrzebna.
Pozdrawiam
Re: Arya Sanghata Sutra
To popij se herbata.Lo'tsa'wa pisze:Zakrztusiłem się bułką.
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Arya Sanghata Sutra
Czyli ktoś pierwszy rozpoznał, że koło narodzin i śmierci nie jest w żaden sposób czymś różnym od wszystkiego tego, co od niego wolne - pomoc jego polegałaby zatem na poinformowaniu niedoinformowanych, tych cierpiących i błądzących.atomuse pisze:Dopoty ktos pomaga sam z siebie (bodhisattwowie?), dopoty nie opuszcza kola narodzin i smierci, gdyz tylko tam pomoc jest potrzebna.
Ergo, dla pomagającego jest bez różnicy gdzie się znajduje?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Arya Sanghata Sutra
Aha, w tym sensie. No to raczej tak. Bodhistattva nie opuszcza koła narodzin w tym sensie iż służy swoim działaniem dla tych, którzy sami są w to koło uwikłani a być nie chcą. Ale czy on(a) sam(a) musi być do tego w koło narodzin uwkłany(a) to już inna bajka.atomuse pisze:Dopoty ktos pomaga sam z siebie (bodhisattwowie?), dopoty nie opuszcza kola narodzin i smierci, gdyz tylko tam pomoc jest potrzebna.booker pisze:Tego zdania nie rozumiem.atomuse pisze:Wrecz przeciwnie - nikt tego nie robi, poniewaz tylko tam pomoc jest potrzebna.
Ktoś albo coś. Ponoć nasza prawdziwa natura nigdy nie była (nie jest i nie będzie) uwikłana w koło narodzin (ani w cokolwiek innego).amogh pisze:Czyli ktoś pierwszy rozpoznał, że koło narodzin i śmierci nie jest w żaden sposób czymś różnym od wszystkiego tego, co od niego wolne - pomoc jego polegałaby zatem na poinformowaniu niedoinformowanych, tych cierpiących i błądzących.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Arya Sanghata Sutra
Pomaganie bodhisattwów nie jest tylko pomaganiem samym w sobie. To jest element ich praktyki. Myslę, że nie do końca jest tak, że odrzucają własne szczęście(nirvane). Poprzez odrzucenie koncepcji "ego" współczucie pojawia się spontanicznie. Współczucie należy do Czterech Niezmierzoności, i nigdy go nie będzie "za dużo". Jeśli pojawia się wrażenie, że tego współczucia jest za dużo, musiał gdzieś się pojawić błąd. Może to być błąd niewłaściwej mowy, czy niewłaściwego czynu czy myśli.atomuse pisze: Dopoty ktos pomaga sam z siebie (bodhisattwowie?), dopoty nie opuszcza kola narodzin i smierci, gdyz tylko tam pomoc jest potrzebna.
Pozdrawiam
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Arya Sanghata Sutra
Witajcie. Obawiam się, że w ogóle nie rozumiem tego fragmentu sutry, więc analiza tej sutry nie może być kontynuowana.Arya Sanghata Sutra pisze: Rzekł: >Słuchaj dalej, dziecię linii. Niezmierzone eony temu, w głębokiej przeszłości, żył prawy król Dharmy, co zwał się Wimalaczandra. Dziecię linii, królowi Wimalaczandrze urodził się syn. Król Wimalaczandra zgromadził wieszczących przyszłośc braminów i rzekł im: >Bramini, jakie znaki widzicie dla tego młodzieńca?< Wieszczący przyszłość bramini oznajmili: >Królu, nie jest dobrze. Młodzieniec który się narodził nie jest dobry<. Król spytał: >Bramini, cóż z niego wyrośnie? Wróżbici odparli: >Królu, gdy osiągnie wiek lat siedmiu, zagrozi życiu swej matki i ojca<. Król rzekł na to, co następuje: >Nawet gdyby miał zagrozić memu życiu, niech tak będzie, lecz nie zabije własnego syna. Trudno jest uzyskać ludzkie odrodzenie w tym świecie, dlatego nie uczynię krzywdy żadnej ludzkiej istocie<.
Młodzieniec rósł bardzo szybko. Gdy miał miesiąc, wzrost jego był taki jak u innych gdy mają dwa lata. Wtedy Król Wimalaczandra zrozumiał, że młodzieniec rośnie z powodu karmy, która została nagromadzona przez niego samego - przez króla.
Pozdrawiam