praktyka medytacji

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

abes

praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: abes »

Witam

To mój pierwszy post na tym forum.
Od dłuższego czasu interesuje się medytacją. Jestem generalnie człowiekiem mało religijnym, więc próbuję podejścia zen. Czyli doświadczam. Od 3 miesięcy medytuje codziennie po 10-30 minut.

Moje główne pytanie:

Na początku liczyłem oddechy (1-10, na wdech i wydech). Jednak tak ciężko mi się skoncentrować, szybko odpływam w myślach. Zdecydowanie lepiej idzie gdy liczę tylko wdech i wydech jako jeden. A jeszcze lepiej gdy się koncentruje nie na oddechu a na np ambientowej muzyce, lub na samym dźwięku oddechu bez liczenia. Jednak staram się raczej liczyć oddechy.
Czy dobrze robie? Czy chodzi tu o doświadczanie czystego umysłu, czy ważniejszy jest trening puszczania myśli tak żeby nie odpływać?
Liczenie oddechów jest trudniejsze w utrzymaniu koncentracji i lepsze do treningu pilnowania się, ale czystego umysłu jest tam dużo mniej.
Jakie podejście jest właściwe?

Pytania techniczne:
1) Czasem juz po kilku minutach medytacji (szczególnie wieczorem) pieką mnie oczy, próbuję stosować krople, ale to dużo nie pomaga, jak sobie z tym poradzić?

2) Gdy siedzę w medytacji każdy niespodziewany dźwięk z otoczenia powoduje u mnie lekki lęk, czym głośniejszy tym większy lęk. Czasem łapie się na tym że czekam w napięciu na takie zdarzenie, wtedy próbuję wrócić do medytacji. Wydaje mi się że coraz bardziej się wyczulam na dźwięki podczas medytacji, i rośnie reakcja lękowa. Jak sobie z tym poradzić?
Ignorować aż samo przejdzie? Czy jest jakiś inny sposób?

Pozdrawiam
Seba
Awatar użytkownika
Barah
Posty: 267
Rejestracja: śr kwie 07, 2010 10:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: zen
Lokalizacja: Wrocław

Re: praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: Barah »

1. Zamykanie nie pomaga ?
2. Z czym związany jest lęk ? Czego się boisz ?
Dla mnie nie ma oświecenia
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: booker »

abes pisze:Na początku liczyłem oddechy (1-10, na wdech i wydech). Jednak tak ciężko mi się skoncentrować, szybko odpływam w myślach. Zdecydowanie lepiej idzie gdy liczę tylko wdech i wydech jako jeden. A jeszcze lepiej gdy się koncentruje nie na oddechu a na np ambientowej muzyce, lub na samym dźwięku oddechu bez liczenia. Jednak staram się raczej liczyć oddechy.
Proponuję pozostać przy liczeniu oddechów lub oddechu - ale nie zmieniać tego podczas rundy siedzenia. Co do liczenia: po numerku na oddech. Czyli - wdech-wydech 1; wdech-wydech 2; wdech-wydech 3; ... 10 i ponownie od jedynki. Typowo, jeżeli umysł "odpłynie" zanim doliczy się do 10, liczenie rozpoczyna się od nowa. (notka: nie denerwować się jeżeli umysł odpływa, to samo w przypadku odpłynięcia od skupienia na oddechu). W każdym wypadku odpływania, po prostu spokooojne powracanie do praktyki.


abes pisze: Czy dobrze robie? Czy chodzi tu o doświadczanie czystego umysłu, czy ważniejszy jest trening puszczania myśli tak żeby nie odpływać?
Liczenie oddechów jest trudniejsze w utrzymaniu koncentracji i lepsze do treningu pilnowania się, ale czystego umysłu jest tam dużo mniej.
Jakie podejście jest właściwe?
Generalnie nie daje się wymusić doświadczenia czystego umysłu. Podejście jest prostę: siadać z praktyką i ją robić. Przyjdzie czas to i czysty umysł się odsłoni.
abes pisze: Pytania techniczne:
1) Czasem juz po kilku minutach medytacji (szczególnie wieczorem) pieką mnie oczy, próbuję stosować krople, ale to dużo nie pomaga, jak sobie z tym poradzić?
Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Robisz coś specjalnego z oczami? Skupiasz się na jakimś punkcie wysiłkowo, na przykład? Oczy powinny swobodnie patrzeć pod kontem ok. 45 stopni, bez punktu zaczepienia, powieki luźne.
abes pisze: 2) Gdy siedzę w medytacji każdy niespodziewany dźwięk z otoczenia powoduje u mnie lekki lęk, czym głośniejszy tym większy lęk. Czasem łapie się na tym że czekam w napięciu na takie zdarzenie, wtedy próbuję wrócić do medytacji. Wydaje mi się że coraz bardziej się wyczulam na dźwięki podczas medytacji, i rośnie reakcja lękowa. Jak sobie z tym poradzić?
Ignorować aż samo przejdzie? Czy jest jakiś inny sposób?
Przejdzie. Podejżewam, iż obecnie doświadczasz silnego napięcia mentalnego podczas siedzenia (spowodowanego najprawdopodobniej Twoim sposobem napiętaj medytacji). Z tego powodu dźwięki wywołują taki efekt. Wystarczy swobonie skupienie na obiekcie medytacji (tutaj liczeniu oddechu, lub byciu przytomnym oddychania) i zrelaksowane powracanie do obiektu, jeżeli "ucieka" ;)

Dobrze było by gdybyś mógł odwiedzić ośrodek zen i zaczęrpnąć instrukcji medytacyjnych od kwalifikowanego instruktora lub mistrza.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
booker pisze:
abes pisze: Pytania techniczne:
1) Czasem juz po kilku minutach medytacji (szczególnie wieczorem) pieką mnie oczy, próbuję stosować krople, ale to dużo nie pomaga, jak sobie z tym poradzić?
Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Robisz coś specjalnego z oczami? Skupiasz się na jakimś punkcie wysiłkowo, na przykład? Oczy powinny swobodnie patrzeć pod kontem ok. 45 stopni, bez punktu zaczepienia, powieki luźne.
Nie wiem jak jest w tym przypadku, ale to dość często spotykana ''przypadłość'' u praktykujących szine z podporą /tu, obiektem zewnętrznym/. Wzrok powinien być ustanowiony swobodnie na obiekcie /oczy lekko przymknięte/, natomiast zdarza się, że osoba praktykująca szine z podporą wkłada duży - że tak to ujmę - wysiłek w patrzenie, że aż czuje oczy, stają się one ''napięte''. Należy zwrócić na to uwagę i spokojnie przejść /o ile ma miejsce owo ''napięcie''/ do swobodnego patrzenia.

Pozdrawiam
kunzang
abes

Re: praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: abes »

Dziękuje za odpowiedzi.

Co do oczu.. To nie skupiam się na obiekcie, patrzę w ścianę (bo podłoga po czasie faluje i ma to rozpraszający efekt). Może faktycznie za bardzo się skupiam na luźnym spojrzeniu. Plus kilkanaście godzin przed kompem robi swoje. A z zamkniętymi szybko mi się zaczyna coś śnić.

Właśnie zdałem sobie sprawę, że do medytacji siadam w stresie i na szybkiego. Początkowo miałem wręcz uczucie żalu za stracony czas, choć i tak bym nic ciekawego nie robił.
Teraz jest tak że po całym dniu w kołowrocie pracy, załatwiania spraw itp mam chwile czasu na medytację. Siadam i co 5 minut zerkam na zegarek, bo jak za późno pójdę spać to będę zombi następnego dnia. Czasem mam dzień że nie mogę się skoncentrować i tym się wkurzam. Czasem przegapię moment kiedy mam medytować - kolejne nerwy.
Medytacja nie jest dla mnie w zasadzie relaksująca, jedynie zawarte w niej spokojne oddychania mnie trochę uspokaja.
To chyba źle:( Ale jak pogodzić życie w stresie z relaksem? Przechodzić z jednego w drugie w ciągu chwili, na zawołanie.

Jeszcze jedna rzecz, gdy odpłynę to natychmiast powracam do oddechu. I teraz mam tak że jak chce zasnąć to czasem wyrywam się z pół snu, urywam sen i przytomnieje. Jest to dość nieprzyjemne uczucie, lekki szok, nie mówiąc już o tym ze ciężej mi zasnąć.
Awatar użytkownika
stworzenie
Posty: 1034
Rejestracja: śr maja 28, 2008 21:24
Płeć: kobieta
Tradycja: bon
Lokalizacja: Reda

Re: praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: stworzenie »

abes pisze:Siadam i co 5 minut zerkam na zegarek, bo jak za późno pójdę spać to będę zombi następnego dnia.
Jeżeli planujesz np. 20 minutową sesję, to może po prostu ustaw sobie budzik/alarm w komórce na za 20 minut, wtedy nie będziesz musiał kontrolować, czy już jest ten czas, że powinieneś kończyć. Nastaw go i nie myśl ani o nim ani o czasie.
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

i wtedy bedzie zerkal co chwila na zegarek czy alarm bedzie juz za chwile zeby sie nie przestraszyc dzwonka hehe :) znam z wlasnego doswiadczenia :)
pewnie sa rozne metody ale mozna np uzywac mali do liczenia oddechow tez albo konkretna ilosc powtorzen np 10 x 10 oddechow
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: moi »

Karinos pisze:i wtedy bedzie zerkal co chwila na zegarek czy alarm bedzie juz za chwile zeby sie nie przestraszyc dzwonka hehe :) znam z wlasnego doswiadczenia :)
Ja używam budzika i nie zerkam :)
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć
moi pisze:
Karinos pisze:i wtedy bedzie zerkal co chwila na zegarek czy alarm bedzie juz za chwile zeby sie nie przestraszyc dzwonka hehe :) znam z wlasnego doswiadczenia :)
Ja używam budzika i nie zerkam :)
To od człowieka strasznie zależy. Ja przez pewien czas musiałem sobie odkładać telefon z dala od poduszki, bo jak był blisko to co chwila myślałem o tym czy nie zajrzeć ile jeszcze do końca. ;)

Ale jakoś trzeba sobie ten czas odmierzyć. Jak w telefonie ustawisz sobie jakąś spokojną melodię to Cię nie wystraszy.

pozdrawiam,
Ryu
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Xbalanque
Posty: 267
Rejestracja: wt paź 26, 2010 00:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen Kwan Um

Re: praktyka medytacji

Nieprzeczytany post autor: Xbalanque »

Ja mam ostatnio dziwnie. Wstaję jak zaczynają mnie boleć plecy, okazuje się z reguły, że minęło co do minuty tyle czasu ile planowałem siedzieć :)
Ani To Ani Tamto
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”