Problem z pozycją birmańską
Moderator: forum e-budda team
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Problem z pozycją birmańską
Witam wszystkich wtajemniczonych.Otóż jak już wskazałem w temacie mam duży problem z pozycją birmańską( zwaną również pozycją mędrca).Problem polega na tym że kładąc lewą stope w okolicy krocza (grzbietowa powierzchnia stopy cała dotyka podłoża) po krótkiej chwili czuje lodowaty ból powierzchni grzbietowej stopy oraz stawu skokowego.Ból ten jest na tyle silny że uniemożliwia nawet rozpoczecie medytacji.Możecie mi jakoś pomóc bo bardzo spodobała mi się ta pozycja ale chciałbym się w niej czuć bardziej komfortowo
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Problem z pozycją birmańską
Czołem Maciek
o ile mówimy o tych samych pozycjach:
http://www.siamastrology.com/images/siddhasana.jpg
to siedzę w tej pozycji - czułem to co ty tylko trochę lżej. Musisz podejrzewam rozciągnąć pewną partię ścięgien.
Z mej strony polecam siadanie najczęściej (a nie forsowanie) w pozycji Virasana:
http://www.zidle-asana.cz/images/asana-virasana1.png
Najlepiej siadać ze złączonymi stopami, czyli siadać na piętach. Pod naciskiem ciała po pewnym czasie ścięgna powinny się rozciągnąć. Oczywiście długo to może potrwać. I oczywiście mata pod nogi albo równo rozłożony koc, bo inaczej się odciski mogą robić. W Virasanie tez mozna te 10 minut pomedytować.
BTW - rozumiem, że w w siddhasanie zmieniasz nogi? Tzn czasem lewa a czasem prawa jest na podłodze? Warto by ciało nie przyzwyczaiło się tylko do jednej nogi - bo wtedy zaczynają się problemy z kręgosłupem.
Pozdrowienia i powodzenia
metta&peace
p.
o ile mówimy o tych samych pozycjach:
http://www.siamastrology.com/images/siddhasana.jpg
to siedzę w tej pozycji - czułem to co ty tylko trochę lżej. Musisz podejrzewam rozciągnąć pewną partię ścięgien.
Z mej strony polecam siadanie najczęściej (a nie forsowanie) w pozycji Virasana:
http://www.zidle-asana.cz/images/asana-virasana1.png
Najlepiej siadać ze złączonymi stopami, czyli siadać na piętach. Pod naciskiem ciała po pewnym czasie ścięgna powinny się rozciągnąć. Oczywiście długo to może potrwać. I oczywiście mata pod nogi albo równo rozłożony koc, bo inaczej się odciski mogą robić. W Virasanie tez mozna te 10 minut pomedytować.
BTW - rozumiem, że w w siddhasanie zmieniasz nogi? Tzn czasem lewa a czasem prawa jest na podłodze? Warto by ciało nie przyzwyczaiło się tylko do jednej nogi - bo wtedy zaczynają się problemy z kręgosłupem.
Pozdrowienia i powodzenia
metta&peace
p.
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Re: Problem z pozycją birmańską
Witam.Otóż pozycja birmańska z którą mam problem jest podobna do tej co przedstawiłeś na rysunku(jest to ćwierć -lotos) tylko że prawa noga (i stopa a w zasadzie część jej grzbietowej powierzchni spoczywa na podłożu).Pozycja ta jest łatwiejsza od pół lotosu ,tu jest zdjęcie-http://www.mro.org/zmm/teachings/images ... efront.jpg
- monaszi
- Senior User
- Posty: 547
- Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen/Kwan Um
- Lokalizacja: Łódź
Re: Problem z pozycją birmańską
Spróbuj siedziec na miększym podłożu. W domu siedzę na łóżku pół godziny w lotosie, w ośrodku na macie - po 15 min. nogi mi drętwieją.
Kiedy zaczynałam medytację w "3 Filarach Zen" przeczytałam, że niewskazane jest medytowanie na łóżku, wyjaśnienie będzie podane później, ale nie znalazłam rozwinięcia w dalszej części książki.
Orientujecie się o co mogło chodzić?
Kiedy zaczynałam medytację w "3 Filarach Zen" przeczytałam, że niewskazane jest medytowanie na łóżku, wyjaśnienie będzie podane później, ale nie znalazłam rozwinięcia w dalszej części książki.
Orientujecie się o co mogło chodzić?
10 razy upaść... 11 razy wstać
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Re: Problem z pozycją birmańską
Próbowałem już na poduszce, na łóżku też i za bardzo też nie pomagało bół był bardziej rozmyty.Wydaje mi się że nie powinno się siedzieć na łóżku z tego względu ponieważ się zapadasz(jest zbyt miękkie) i chyba automatycznie się garbisz itp.Narazie będe rozciągał dalej te stawy i siedział po japońsku około 30 minut.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Problem z pozycją birmańską
Czasem siedzę na łóżku, zwłaszcza gdy na podłodze jest zimno. Na łóżku nie powinno się medytować, bo łóżku kojarzy się ze spaniem, no i wiadomo, łóżko jest zbyt miękkie.
- Karma Jesze
- Posty: 271
- Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtzang
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Problem z pozycją birmańską
Najważniejsza jest dobra poduszka, kolana przylegające do podłoża,
miękkie podłoże( ale nie za bardzo) i oczywiście wyprostowany kręgosłup.
Jak widać na załączonych obrazkach medytuję na leżance i jest
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Re: Problem z pozycją birmańską
U mnie jest podobnie jak na zdjęciach ale ból i tak się pojawia nawet jak mam zwykłą poduszkę pod sobą.Zacząłem wykonywać asane tą co polecił mi Har-Dao i wydaje mi się że ból jakby jest ''mniej dokuczliwy''.Wykonywałem wczesniej tą asane ale siedziałem na drewnianym klocku i nogi miałem nieco rozsuniete na boki.Poza tym próbuje siedzieć w ''seizie'' ale to po 10 minutach pojawia się ból po stronie wewnęytrznej lewego kolana.Tak czy inaczej bede to ćwiczył aż nie będzie z tym żadnych problemów.Teraz medytuje około 15 minut ale zdażało się że medytowałem około 25 minut(możliwe że wtedy mniej skupiałem się na bólu i mniej go odczuwałem.Możliwe też że kolana mam jeszcze nierozciągnięte.
Re: Problem z pozycją birmańską
ja wczoraj 15 minut medytowałem na drewnianej ławce w pozycji lotosu i naprawdę nic mnie nie bolało. Może to zależy ogólnie od kondycji i możliwości rozciągania się...
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Re: Problem z pozycją birmańską
Czasami jak mam trochę stope pod kątem ułożoną to nie boli mnie śródstopie ale staw skokowy
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Re: Problem z pozycją birmańską
Próbowałem dzisiaj w pozycji birmińskiej i dalej jest tragicznie, nie wiem skąd taki nacisk na tą stopę do tego jeszcze dochodzi ból biodra prawego i kolana , naprawde jestem załamany rozciagam się ,siedze na tych pietach z bólem i nic jak narazie nie pomaga
- Karma Jesze
- Posty: 271
- Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtzang
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Problem z pozycją birmańską
Może źle układasz lewą nogę, po prostu usiądź na poduszce dostaw naturalnie/swobodnie lewą nogę do krocza, nie układając jej jakoś specjalnie, całość zamknij prawą nogą. Ja tak siadam.(grzbietowa powierzchnia stopy cała dotyka podłoża) po krótkiej chwili czuje lodowaty ból powierzchni grzbietowej stopy oraz stawu skokowego.
Albo daj sobie spokój z pozycją birmańską czy inną, usiądź wygodnie z wyprostowanym kręgosłupem i już.
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Problem z pozycją birmańską
Rozciągać się, rozciągać i jeszcze raz rozciągać
Radical Polish Buddhism
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Re: Problem z pozycją birmańską
Panowie, tragedia chyba na jakiś czas skończe z tą pozycją, po dzisiejszych asanach i rozciąganiu moja stopa jest cholernie opuchnięta, naprawde czy Wy nie odczuwacie choć minimalnego nacisku na tą stope??Schowałem poduszki do ćwiczeń do kanapy i chyba zapomne na jakiś czas o medytacji bo to co ja tam czuje to tortury i myślę że gdyby każdy czuł to co ja to by nikt nie ćwiczył jogi.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Problem z pozycją birmańską
Jasne, że czuję. Jak zaczynałem, miałem taki ból, że bez podkładania poduszek pod kolana, mowy nie było o czymkolwiek - nie moglem wysiedziec 10 minut
Pozdrawiam
/M
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Problem z pozycją birmańską
W ksiazce "Trzy filary zen" /pod koniec/ sa zdjecia i opisy cwiczen rozciagajacych, ktore maja pomoc przy zazen.
Znalazlem rowniez nastepujace linki w tym temacie:
rozciaganie do zazen (ang)
http://www.zencenterofdenver.org/Gettin ... tches.html
jak "wyhodowac lotos" (ang)
http://membres.lycos.fr/zenmontpellier/ ... useng.html
ogolnie o rozciaganiu miesni (pl)
http://www.kulturystyka.pl/atlas/stretching.htm
Znalazlem rowniez nastepujace linki w tym temacie:
rozciaganie do zazen (ang)
http://www.zencenterofdenver.org/Gettin ... tches.html
jak "wyhodowac lotos" (ang)
http://membres.lycos.fr/zenmontpellier/ ... useng.html
ogolnie o rozciaganiu miesni (pl)
http://www.kulturystyka.pl/atlas/stretching.htm
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Re: Problem z pozycją birmańską
Narazie przerwę jakolkolwiek medytacjęw pozycjach z grupy lotosu ewentualnie po egipsku albo w pozycjach diamentu i przez ten czas bede rozciągał te mięsnie a później spróbuje za tydzień
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Problem z pozycją birmańską
Maciek, raczej nie zaleca się jakiegoś specjalnego forsowania, czy robienia wszystkiego tylko po to, abyś mógł bez bólu wysiedzieć 30 minut w pozycji lotosu.
Jeżeli sobie coś pouszkadzasz, to po co to wszystko?
Medytacja na krześle też jest bardzo dobra.
Pozdrawiam
/M
Jeżeli sobie coś pouszkadzasz, to po co to wszystko?
Medytacja na krześle też jest bardzo dobra.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- monaszi
- Senior User
- Posty: 547
- Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen/Kwan Um
- Lokalizacja: Łódź
Re: Problem z pozycją birmańską
Myślę, że w Kwan Um jest niezły patent na bóle. Medytacja trwa pół godziny. Jeśli ktoś nie może wysiedzieć, wtedy stoi, ale nie wychodzi z sali. Jeśli ktoś nie może siedzieć na podłodze - siedzi na stołku.
Ważne jest założenie - medytuję przez określony czas np. pół godziny. Umysł ludzki wynajduje tysiące powodów aby tylko być w ruchu. Ciągle coś stwarza. Aby osiągnąć nieporuszony umysł najpierw trzeba osiągnąć nieporuszone ciało. Pojawiają się różne przeszkody - bóle, drętwienia - jakże dokuczliwe potrafi być smyranie w nosie . Nieporuszając się podczas medytacji stopniowo uczymy się niezależności od sytuacji zewnętrznej, od pewnych bodźców. Jednocześnie trzeba uważać, aby nie zrobić sobie krzywdy. Dobrze jest mieć wsparcie kogoś doświadczonego. Jeśli to jednak nie jest możliwe, trzeba zaufać swojemu ciału. Drobne dolegliwości znosić - gdy ból jest na tyle silny, że na nim skupia się uwaga - wówczas stanąć na jakiś czas. Stojąc prosto - bez zbytniego napinania się, prostowania itp - w luźnym "na baczność" - ciężko zrobić sobie krzywdę. Ważne jest również aby nie skupiać się cały czas na ciele. Czy prosto siedzę? Czy ta noga leży dokładnie tak jak powinna? Czy stojąc mam wyprostowane kolana czy lekko ugięte? Nadmierna koncentracja na ciele, na prawidłowej postawie, również może być przeszkodą.
Przy konsekwentnym medytowaniu przez pewien określony odcinek czasu, prędzej czy później znajduje się odpowiednia pozycja. Na pewno nie ma co nastawiać się na konkretną pozę. To co nam się podoba, to nasze "lubię/nielubię". To jednocześnie taka furteczka - nie daję rady w tej pozycji, więc nie medytuję.
Przy pewnej determinacji, konsekwencji, mały umysł, małe "ja' przestaje stwarzać przeszkody natury fizycznej. Co nie znaczy, że to koniec schodów
Ważne jest założenie - medytuję przez określony czas np. pół godziny. Umysł ludzki wynajduje tysiące powodów aby tylko być w ruchu. Ciągle coś stwarza. Aby osiągnąć nieporuszony umysł najpierw trzeba osiągnąć nieporuszone ciało. Pojawiają się różne przeszkody - bóle, drętwienia - jakże dokuczliwe potrafi być smyranie w nosie . Nieporuszając się podczas medytacji stopniowo uczymy się niezależności od sytuacji zewnętrznej, od pewnych bodźców. Jednocześnie trzeba uważać, aby nie zrobić sobie krzywdy. Dobrze jest mieć wsparcie kogoś doświadczonego. Jeśli to jednak nie jest możliwe, trzeba zaufać swojemu ciału. Drobne dolegliwości znosić - gdy ból jest na tyle silny, że na nim skupia się uwaga - wówczas stanąć na jakiś czas. Stojąc prosto - bez zbytniego napinania się, prostowania itp - w luźnym "na baczność" - ciężko zrobić sobie krzywdę. Ważne jest również aby nie skupiać się cały czas na ciele. Czy prosto siedzę? Czy ta noga leży dokładnie tak jak powinna? Czy stojąc mam wyprostowane kolana czy lekko ugięte? Nadmierna koncentracja na ciele, na prawidłowej postawie, również może być przeszkodą.
Przy konsekwentnym medytowaniu przez pewien określony odcinek czasu, prędzej czy później znajduje się odpowiednia pozycja. Na pewno nie ma co nastawiać się na konkretną pozę. To co nam się podoba, to nasze "lubię/nielubię". To jednocześnie taka furteczka - nie daję rady w tej pozycji, więc nie medytuję.
Przy pewnej determinacji, konsekwencji, mały umysł, małe "ja' przestaje stwarzać przeszkody natury fizycznej. Co nie znaczy, że to koniec schodów
10 razy upaść... 11 razy wstać
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Re: Problem z pozycją birmańską
Ostatnio siedziałem 30 minut z małym bólem stopy ale niestety dobra passa przemineła i znów nie moge usiedzieć bo czuje nacisk i ból.A już tak się cieszyłem że to koniec schodów.Nadeszła sesja egzaminacyjna i za bardzo nie mam czasu żeby się tym zająć dłużej,jestem pełny napięć itp.Chyba zaczne medytować od początku lipca a do tego czasu bede próbował się jakoś rozciągać.
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Re: Problem z pozycją birmańską
Ostatnio znów siedzę te 30 minut i problem dalej jest jakiś nacisk na tą stope i koniec nie umiem sobie z tym poradzić.A jak stopa i staw nie boli to zaczyna boleć staw kolanowy prawej nogi.Nie wiem może problem leży w tym że mięśnie są napięte sam nie wiem
- monaszi
- Senior User
- Posty: 547
- Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen/Kwan Um
- Lokalizacja: Łódź
Re: Problem z pozycją birmańską
maciek_maku, może warto jednak jest nie przywiązywać się do idei medytacji w pozycji birmańskiej?
Ze względów zdrowotnych nie powinnam dopuszczać do drętwienia nóg. Dlatego na początku, na moment prostowałam nogi siedząc. Zwrócono mi uwagę, że nie powinnam tak robić - tylko wstać i kontynuować medytację na stojąco. Bardzo ciężko to mi przyszło. To była jedna z pierwszych, bardzo ważnych lekcji Zen
Nie jest problemem medytować kiedy jest miło, łatwo i przyjemnie. Ale najwięcej "zyskujesz" pokonując pewne przeszkody, które stawia nawykowy sposób myślenia, działania.
Na upartego można medytować nawet na leżąco - tylko bardzo się wtedy zasypia.
Ze względów zdrowotnych nie powinnam dopuszczać do drętwienia nóg. Dlatego na początku, na moment prostowałam nogi siedząc. Zwrócono mi uwagę, że nie powinnam tak robić - tylko wstać i kontynuować medytację na stojąco. Bardzo ciężko to mi przyszło. To była jedna z pierwszych, bardzo ważnych lekcji Zen
Nie jest problemem medytować kiedy jest miło, łatwo i przyjemnie. Ale najwięcej "zyskujesz" pokonując pewne przeszkody, które stawia nawykowy sposób myślenia, działania.
Na upartego można medytować nawet na leżąco - tylko bardzo się wtedy zasypia.
10 razy upaść... 11 razy wstać
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Problem z pozycją birmańską
Czołem Maciek
Może siadaj w zwykłym tureckim siadzie, a pod kolanami miej poduszki. Wtedy kolana są nieco wyżej od podłoża. Jednak systematycznie po pół roku będziesz w stanie wysiedzieć po turecku bez poduszek, potem może przyjdzie czas na zmianę z tureckiego siadu na cięższe. Nie ma co forsować kolan i stawów jeśli chcesz praktykować przez resztę życia.
metta&peace
p.
Może siadaj w zwykłym tureckim siadzie, a pod kolanami miej poduszki. Wtedy kolana są nieco wyżej od podłoża. Jednak systematycznie po pół roku będziesz w stanie wysiedzieć po turecku bez poduszek, potem może przyjdzie czas na zmianę z tureckiego siadu na cięższe. Nie ma co forsować kolan i stawów jeśli chcesz praktykować przez resztę życia.
metta&peace
p.
Re: Problem z pozycją birmańską
Dla dobrego ułożenia kręgosłupa ważne jest by stawy biodrowe były na linii kolan lub ponad nimi. Ciężar powinien być oparty na guzach kulszowych i udach a im bardziej na udach tym lepiej bo unika się problemów z krążeniem.
Niektóre bóle nie są powodowane czysto fizycznymi ograniczeniami i przez nie trzeba umieć przejść.
Widziałem osoby, które bez wysiłku siedziały w lotosie ot tak sobie a w momencie gdy zaczynali pracę medytacyjną pojawiały się problemy z siedzeniem.
Niektóre bóle nie są powodowane czysto fizycznymi ograniczeniami i przez nie trzeba umieć przejść.
Widziałem osoby, które bez wysiłku siedziały w lotosie ot tak sobie a w momencie gdy zaczynali pracę medytacyjną pojawiały się problemy z siedzeniem.
Re: Problem z pozycją birmańską
To nie schody ,to rzeczywistość.Ostatnio siedziałem 30 minut z małym bólem stopy ale niestety dobra passa przemineła i znów nie moge usiedzieć bo czuje nacisk i ból.A już tak się cieszyłem że to koniec schodów
Ból to jest tylko ból, nic więcej.
Obserwuj Ból.
Ból to jest zawsze aktywność w ciele, 4 elementy się spotykają i powstaje.Ostatnio znów siedzę te 30 minut i problem dalej jest jakiś nacisk na tą stope i koniec nie umiem sobie z tym poradzić.A jak stopa i staw nie boli to zaczyna boleć staw kolanowy prawej nogi.Nie wiem może problem leży w tym że mięśnie są napięte sam nie wiem
To co wie że to stawy bolą czy głowa, albo że to w ogóle coś boli , to powstaje chwilę później.
Obserwuj Ból.
Maciek,.Nadeszła sesja egzaminacyjna i za bardzo nie mam czasu żeby się tym zająć dłużej,jestem pełny napięć itp.Chyba zaczne medytować od początku lipca a do tego czasu bede próbował się jakoś rozciągać.
Ważna jest ta chwila, jaka by nie była. Jeśli jest napięcie to jest napięcie, jeśli jest ból to jest właśnie ból.
Ten stres który odczuwasz to jest właśnie dukkha.
Obserwuj dukkha.
Buddha nauczał że koniec stresu przychodzi w tedy gdy znamy dukkha.
Obserwuj Ból.
pozdrawiam
Łukasz
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- kunzang
- Admin
- Posty: 12732
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Problem z pozycją birmańską
rozmowa na temat nauczania inteo na tym forum została przeniesiona TUTAJ
-
- Posty: 51
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 08:28
Re: Problem z pozycją birmańską
Naprawde płakać mi się chce i zazdroszcze wam cały czas czuje ból i ten nacisk nie wiem jak to pokonać, nie mówcie mi że to jest sposób myślenia bo im bardziej się skupiam na bólu to bardziej boli.Nie wierze że budda siedział kilka godzin czując potworny ból nóg.Jakbyście mogli to dajcie jakieś fory jak wasze stopy są ułożone
Re: Problem z pozycją birmańską
To pokazuje, że nie problem jest w samym bólu tylko, że dzieje się w tobie coś co przegapiasz, coś co powoduje, że ból narasta i jest nie do zniesienia. Gdybyś tak siedział i rozmawiał sobie z kimś bez medytowania to mogło by się okazać, że nawet bólu nie ma.bo im bardziej się skupiam na bólu to bardziej boli
Obserwując ból, mając go w polu świadomości doświadczasz większego buntu na niego. Nie widząc tego buntu przekłada się na stresowe napięcie, które potęguje bolesność. Ostatecznie to nawet ból nie istnieje. Ból to podświadoma niechęć do pewnej energii.
Re: Problem z pozycją birmańską
hm... z tym naprawdę nic nie zrobisz. To jest uwarunkowane, tak długo jak są warunki do "bolenia" tak długo będzie powstawać. Zero kontroli.Naprawde płakać mi się chce i zazdroszcze wam cały czas czuje ból i ten nacisk nie wiem jak to pokonać, nie mówcie mi że to jest sposób myślenia bo im bardziej się skupiam na bólu to bardziej boli.Nie wierze że budda siedział kilka godzin czując potworny ból nóg
Co uważasz za swoją medytację?
Zawsze można siedzieć na krześle albo po turecku.Jakbyście mogli to dajcie jakieś fory jak wasze stopy są ułożone
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Problem z pozycją birmańską
Dokładnie - jak masz płakać i zazdrościć to lepiej siadaj na krześle - zacznij formalną praktykę, a najlepiej jedź na jakieś odosobnienie i naucz się medytacji od kompetentnej osoby, by wszystko Ci wyjaśniła. Lepiej nie szukać wirtualnych nauczycieli i wirtualnych grup wsparcia, bo wtedy taka też będzie twoja medytacja - wirtualna....ikar pisze:Zawsze można siedzieć na krześle albo po turecku.Jakbyście mogli to dajcie jakieś fory jak wasze stopy są ułożone
metta&peace
p.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Problem z pozycją birmańską
Mi też sie chce plakac Maciek. Mnie boli po 30 minutach. Kiedy zaczynalem praktyke, nie moglem wysiedziec 10 minut, podkladalem poduszki pod kolana.Nogi mi cierply jak cholera.maciek_maku pisze:Naprawde płakać mi się chce i zazdroszcze wam
Ostanią jednak rzecza wowczas, którą bym zrobił to bylo by robienie tak jak wydaje mi sie iz probujesz - tzn. probujesz na sile karcic swoje cialo, zeby siedzialo w jakiejs pozycji, ktorą uznales za niezbedną do medytacji. W buddyzmie nie spotyka się takiego podejścia w którym karci się ciało, żeby przybrało jakąś odpowiednią pozę za wszeką cenę.
Nie wierze, ze Budda kazal by tak karcic swoje cialo, przymuszajac je do siedzenia w jakiejs birmanskiej pozycji pod grozbą niewykonywania medytacji.maciek_maku pisze:.Nie wierze że budda siedział kilka godzin czując potworny ból nóg.
Sesja medytacji trwa 30 - 45 miut, nie kilka godzin.
Moje sa ulozone tak, ze mnie nie boli na tyle, zebym musial sie tym bólem zajmować w czasie medytowania. A siedze naprawdę pokracznie i problemu nie ma.maciek_maku pisze:.Jakbyście mogli to dajcie jakieś fory jak wasze stopy są ułożone
Tak siedze, jak mnie kolana bola:
http://www.kwanumeurope.org/picture.php?s=1&g=104&q=15
A tak jak na koncu retritu siedze, to juz mam z kolanami masakier.
http://www.kwanumeurope.org/picture.php?s=1&g=104&q=25
Udaje się to poprzez wyższe ułożenie poduszki. Jednak wysoko ułożona zafu "wbija" się w pośladki.
Żaden nauczyciel nie skarcił mnie czy poprawił za to jak mam ułożone nogi w medytacji, co Cię Maciek napadło z tą pozycją?
Ciało do tego trzeba wytrenować a na to potrzeba czasu, czasu i jeszcze raz czasu - o ile oczywiście chcemy go sobie dać.
Popieram.Har-Dao pisze:Dokładnie - jak masz płakać i zazdrościć to lepiej siadaj na krześle - zacznij formalną praktykę, a najlepiej jedź na jakieś odosobnienie i naucz się medytacji od kompetentnej osoby, by wszystko Ci wyjaśniła. Lepiej nie szukać wirtualnych nauczycieli i wirtualnych grup wsparcia, bo wtedy taka też będzie twoja medytacja - wirtualna....
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Problem z pozycją birmańską
Czy również kiedy np. zostanie odcięta dajmy - kończyna?MarS pisze:.Ból to podświadoma niechęć do pewnej energii.
Zatem, czy również, kiedy kolega Maciek siada naciskając na stopy i co tam jeszcze, tak, że ciało generuje ból, bo po prostu zagrożone mogą być uszczerbkiem jakieś częsci ciała?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Problem z pozycją birmańską
Również wtedy. Nie ma czegoś takiego jak ból w czystej postaci. Jest energia, która zostaje zinterpretowana (porównana z zapisem mówiącym czy jestem w niebezpieczeństwie czy też nie) i wtedy jest odbierana jako ból.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Problem z pozycją birmańską
Ale tu mowa jest o dwóch sprawach. Podświadoma czy świadoma niechęc do danej energii, to jedno, a nazywanie danej energi (np. bólem) lub łączenie do jakiejś sytuacji (np. niebezpieczeństwa) to drugie.MarS pisze:Również wtedy. Nie ma czegoś takiego jak ból w czystej postaci. Jest energia, która zostaje zinterpretowana (porównana z zapisem mówiącym czy jestem w niebezpieczeństwie czy też nie) i wtedy jest odbierana jako ból.
Bez bólu generowanego przez ciało nie moglibyśmy wiedzieć, czy organy funkcjonują właściwie czy nie, nie wiedzieli byśmy, czy narażamy właśnie ciało na jakiś uszczerbek itp.
W ten sam sposób - nie ma energii w czystej postaci. Jest percepcja zinterpretowana w odpowiedni sposób.MarS pisze: Nie ma czegoś takiego jak ból w czystej postaci. Jest energia, która zostaje zinterpretowana (porównana z zapisem mówiącym czy jestem w niebezpieczeństwie czy też nie) i wtedy jest odbierana jako ból.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Problem z pozycją birmańską
Mógłbyś, czuł byś przecież energię. Najwyżej byś ją olewał.Bez bólu generowanego przez ciało nie moglibyśmy wiedzieć, czy organy funkcjonują właściwie czy nie, nie wiedzieli byśmy, czy narażamy właśnie ciało na jakiś uszczerbek itp.
Percepcja czego?W ten sam sposób - nie ma energii w czystej postaci. Jest percepcja zinterpretowana w odpowiedni sposób.
Re: Problem z pozycją birmańską
Pewien nauczyciel vipassany pisał, że jak ktoś umie medytować doświadczając bólu (obserwując go spokojnie i nie oceniając) to zrobi najszybciej postępy...
Re: Problem z pozycją birmańską
Oczywiście każdy powinien mieć swojego nauczyciela.Lepiej nie szukać wirtualnych nauczycieli i wirtualnych grup wsparcia, bo wtedy taka też będzie twoja medytacja - wirtualna....
Jednak zachęcam każdego do czytania i rozważania Dhammy
Nawet tu na forum, czy gdziekolwiek indziej.
Te bóle to są tak wspólne problemy dla każdego z nas. Wiem jak to ciężko i wiem że nie warto się tym przejmować. Wszystko układa się tak jak się układa, szkoda siły żeby coś zmieniać. Ja już mięknę po 20 minutach i nic nie mogę na to poradzić. Taka rzeczywistość.
trzymajcie się
Łukasz
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Re: Problem z pozycją birmańską
Większość bóli podczas medytacji nie ma nic wspólnego z rzeczywistym zagrożeniem zdrowia.
Re: Problem z pozycją birmańską
wiesz ale czy my tak naprawdę możemy coś z tym zrobić? Niby się obserwuje, obserwuje a wszystko i tak układa się tak jak się układa ;>Pewien nauczyciel vipassany pisał, że jak ktoś umie medytować doświadczając bólu (obserwując go spokojnie i nie oceniając) to zrobi najszybciej postępy...
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Problem z pozycją birmańską
Olewasz kiedy złamiesz nogę, boli Cię ząb, jesteś głodny lub spragniony?MarS pisze:Mógłbyś, czuł byś przecież energię. Najwyżej byś ją olewał.Bez bólu generowanego przez ciało nie moglibyśmy wiedzieć, czy organy funkcjonują właściwie czy nie, nie wiedzieli byśmy, czy narażamy właśnie ciało na jakiś uszczerbek itp.
Po prostu - percepcja.MarS pisze:Percepcja czego?W ten sam sposób - nie ma energii w czystej postaci. Jest percepcja zinterpretowana w odpowiedni sposób.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Problem z pozycją birmańską
Booker, jełopie lotosowy , cytuję moją żonę:booker pisze:A tak jak na koncu retritu siedze, to juz mam z kolanami masakier.
http://www.kwanumeurope.o...?s=1&g=104&q=25
Udaje się to poprzez wyższe ułożenie poduszki. Jednak wysoko ułożona zafu "wbija" się w pośladki.
"Jak on tak siedzi, to psuje sobie kolana jeszcze bardziej"
Podłóż sobie poduszki pod te kolana! Wiszące w powietrzu kolana się psują, bo są napięte cały czas. I rozciągaj biodra!
Ale miło, że "real photo" dałeś
Pzdr
Piotr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Problem z pozycją birmańską
Pójde na joge, to zobaczycie
Z poduszkami pod kolanami to siedziałem dawniej i w innym celu.
One mi tak wisza, kiedy jest już ekstrema na drugi dzien retritu. Normalnie leza raczej sobie. Generalnie o stopy mi tam chodziło - no bajka
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Problem z pozycją birmańską
Nie zrozumiałeś booker. Nie pisałem by olewać. Napisałem, że bez bólu też można się różnymi rzeczami zająć bo energię się czuje więc wiedział byś, że coś się dzieje i mając coś takiego jak rozsądek zajął byś się tym. Pisząc o olaniu chodziło mi o to, że najwyżej nie używając rozsądku mógłbyś olać tą energię i mieć tego konsekwencje. Lecz to nie znaczy, że nawołuję do olewania.
A tu moja pozycja z przymrużeniem oka.
Fakir
http://wariatkowo.0-700.pl/displayimage ... m=43&pos=2
A tu moja pozycja z przymrużeniem oka.
Fakir
http://wariatkowo.0-700.pl/displayimage ... m=43&pos=2