Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
nayael pisze:* jeśli ktoś zapyta, co to jest rzeczywistość - zatłukę :mrgreen:
jestem - za :mrgreen:

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: abgal »

kunzang pisze:
abgal pisze:CO jest 'rzeczywiste' prócz TERAZ?
W owym TERAZ, zawiera się też TERAZ stanu: snu bez marzeń sennych. Czy mógłbyś coś o nim opowiedzieć?
Dziękuję
Awatar użytkownika
nayael
Posty: 479
Rejestracja: pn paź 30, 2006 19:33
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Kontakt:

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: nayael »

jpack pisze:Jak można powiedzieć że coś jest prawdziwe skoro istnieje choć jeden moment, w którym tego nie ma? Jeśli coś jest prawdziwe to musi istnieć cały czas, niezmiennie.
W takim razie wyraz "prawdziwe" byłby synonimem dla "niezmienne" i "trwałe". OK, można przyjąć taki słownik, czemu nie. Choć wtedy zamiast mówić: "jeśli coś nie jest trwałe, to jest nieprawdziwe" wystarczyłoby "jeśli coś nie jest trwałe, to jest nietrwałe". Czyli jeszcze prościej: "coś nie jest trwałe". A dalej to już kwestia wykorzystania tej refleksji-narzędzia w praktyce, poza ciasnym językiem(=akwarium) i pojęciam(=rybkami). Chyba lepszy karp i strumień, a może nawet morski żółw i ocean? :D
jpack pisze:Myślisz że to zła logika?
Myślę, że to tylko logika.
이 뭣고?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

kyfiatuszek pisze:Mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzi
No nie wiem o co Ci chodzi bo napisałaś, że ja sądze o czymś - ale ja w ogóle tak nie sądze.
kyfiatuszek pisze:Czy przebłysk niezakłoconej świadomości daleko stoi od oświecenia?
Jak miałaś przebłysk i sądzisz, że to jest oświecenie to ja Ci mogę dać namiary na taką jedną Panią, która zbiera w kółko takie osoby i tam sobie robią taką fajną oświeconą zupę. :)
Daj znać.
jpack pisze:Nie wiem /czym jest umysł/, czym ?
No właśnie....a jednak na takiej podstawie bez problemu budujemy sobie całe drapacze chmur oświecenia. :)
jpack pisze:Jak można powiedzieć że coś jest prawdziwe skoro istnieje choć jeden moment, w którym tego nie ma?
No bardzo łatwo można, zależnie jak mocno masz wyćwiczony hełm.

Jeżeli coś jest to jest to prawda.
Teraz to jest - to jest prawda.
O teraz zniknęło - to jest prawda.
O teraz tego nie ma - to jest prawda
OK ?

Teraz, ponieważ nie doświadczyłeś momentu, że ten wszechświat choćby raz zniknął to na tej podstawię będziesz mówił, że jest prawdziwy. Jak sobie wyobrażasz takie zniknięcie na moment wszechświata ? Np. jak stracisz przytomność to dla Ciebie wszechświat znika i Ty też znikasz (może właśnie poszedłeś spać i zaraz będziesz miał śnienie) więc nie jest prawdziwy to znaczy nie jest trwały to znaczy jest uwarunkowany, razem z Tobą ze mną i ze wszystkim co się tu pojawia, always pojawia się coś i tańczy i znika coś ciągle. Stroboskop jak na dystkotece autentycznie :)
jpack pisze:Jeśli coś jest prawdziwe to musi istnieć cały czas, niezmiennie.
Ale niekoniecznie w taki sposób jak sobie sądzisz :D
Sam czas jest uwarunkowany, powstaje na bazie warunków - nie ma żadnego czegoś-kolwiek co mogło by trwać niezmiennie, bo po rozpadzie czasu to-coś-niezmiennego się też rozleci :D

Jeżeli idziemy dalej tym tropem to nie ma w samsarze ani jednej takiej rzeczy.
Potem nauki mówią, że w nirwanie też tego nie ma.
No to zostaje *Bóg chyba tylko, tak na logikę :>

*wstawić wybrane ulubione słowo oznaczające coś niezmiennego co wszystko stwarza i jest trwałe.
mimo że nikt tego nigdy nie widział i mimo tego, że nie można tego znaleźć, pokazać ani nic w ogóle itp. farmazon.
kunzang pisze:
nayael pisze:* jeśli ktoś zapyta, co to jest rzeczywistość - zatłukę :mrgreen:
jestem - za :mrgreen:
Nie zgadzam się to jest krępowanie wolności zapytania się o znaczenie słów, które kolega używa.
To jest niezgodne z Pismem ! :mrgreen:

Pochwalony
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: abgal »

jpack pisze: Tak sobie pomyślałem, że:

Jak można powiedzieć że coś jest prawdziwe skoro istnieje choć jeden moment, w którym tego nie ma? Jeśli coś jest prawdziwe to musi istnieć cały czas, niezmiennie.
1. Można sobie zadać pytanie czy to co sobie pomyślimy na podstawie odbieranych wrażeń może mieć jakiekolwiek zastosowanie do rzeczywistości.
Parę lat temu poważny profesor logiki z UW opublikował artykuł, w którym polemizował z hipotezą Wielkiego Wybuchu argumentując, że 'nie można zbliżać do siebie dwóch ciał w nieskończoność', co wywołało uśmiech nawet na twarzach bardziej zorientowanych uczniów liceum.
Jak tak patrzę za okno to Ziemia wydaje mi się płaska. :wink:

2. Jak można powiedzieć, że coś w ogóle 'jest'? Jedyne mocne uzasadnienie pojęcia czasu można oprzeć, na II zasadzie termodynamiki - kierunek upływu czasu jest zwrócony w stronę większego chaosu. Czas jest więc miarą zmiany. Samo pojęcie czasu zaprzecza pojęciu 'niezmiennie'.
Pewne procesy związane z oddziaływaniami słabymi również zdają się wyznaczać kierunek strzałki czasu. Tak więc (na ogół) nie ma symetrii względem czasu (T). Okazuje się jednak, że zawsze (jak się w tej chwili wydaje) zachowana jest pewna bardziej skomplikowana symetria - symetria CPT (odbicie czasu, współrzędnych przestrzennych i ładunku) obowiązuje. Czas jest więc, byc może, tylko jednym z aspektów ogólniejszego 'ustrojstwa', pozwalającego jakoś zrozumieć pojęcia 'zmienności', 'procesu', 'trwania',...

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:
nayael pisze:* jeśli ktoś zapyta, co to jest rzeczywistość - zatłukę :mrgreen:
jestem - za :mrgreen:
Dobra :D
Wykoncypowałem jak Was podejść.

Czy mogę zapytać czym jest jest wistość rzeczy ?. :mrgreen:

Pochwalony
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
kyfiatuszek
Posty: 39
Rejestracja: czw paź 05, 2006 08:02

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kyfiatuszek »

abgal pisze:"Jest ścieżka, nie ma wędrowca".
To w takim razie czym jest potęga umysłu i energia która nigdy nie znika?
booker pisze:No nie wiem o co Ci chodzi bo napisałaś, że ja sądze o czymś - ale ja w ogóle tak nie sądze.
Uznałam to stwierdzenie jako elastyczne w sensie"jeżeli tak sądzisz...,oczekując że na pierwszym miejscu zaprzeczysz a nie wytkniesz mi źle sformułowane zdanie,moje posty są dość nieskładne jak porozrzucane hipotezy,jedyne czego chce to je poukładać nikomu nic nie narzucając,przepraszam jeśli odczułeś inaczej.
booker pisze:Teraz, ponieważ nie doświadczyłeś momentu, że ten wszechświat choćby raz zniknął to na tej podstawię będziesz mówił, że jest prawdziwy
Co to znaczy że wszechświat nie znika?Zależy od pojęcia wszechświata,jeżeli uważać go za nieograniczoną przestrzeń która jest informacją to moge tak powiedzieć ale wszechświat sam w sobie jest uwarunkowany
nayael pisze:o nie do mnie, ale się wtrące - jak często w ciągu życia człowiek kieruje się tylko dobrem innych? A sytacja, którą opisujesz, to byłoby jeszcze więcej: z góry poświęcenie całego wcielenia dla innych istot
Nie mówie tu o jednostkach które osiągnęły oswiecenie na ziemi,chwała im za to i respect,wśród tylu pragnień i emocjonalnych kłód to wydaje się mistrzostwem wszechświata,te oświecone umysłu już wyjaśniliśmy że wracają na ziemie jak karmapa chociaż ma możliwość wylegiwać się gdzieś na plaży swojego spełnienia z azjatką podającą mu drinki z palemką,mam nadzieje ze to jasne że nie chodzi mi o to;]Chodzi mi o wyzwolenie z ciała które umożliwia większą kontrolę swoich czystych intencji i odradza się nie tyle dla samego dobra innych ale ocenia mozliwości własnego rozwoju z pożytkiem dla innych w prostym celu po to żeby dołączyć kiedyś do rajskiej plaży i pić drinki z karmapą i innymi oświeconymi
KoncepcjaJESTpoTOabyOSIĄGNĄĆwglądWYKRACZAJĄCYpozaKONCEPCJĘ;]
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

abgal pisze:Czas jest więc miarą zmiany.
Odnoszę wrażenie, podobnie jak Ty z Ziemią za okna, która jest płaska, że miarą zmiany jest ruch, nie czas.
Czas jest sztucznym tworem, wytworzonym przez ludzi w ramach pewnych konkretnych potrzeb.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: abgal »

kyfiatuszek pisze:
abgal pisze:"Jest ścieżka, nie ma wędrowca".
To w takim razie czym jest potęga umysłu i energia która nigdy nie znika?
Nie wiem co masz na myśli...

Pozdrawiam
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: abgal »

booker pisze:
abgal pisze:Czas jest więc miarą zmiany.
Odnoszę wrażenie, podobnie jak Ty z Ziemią za okna, która jest płaska, że miarą zmiany jest ruch, nie czas.

Czas jest sztucznym tworem, wytworzonym przez ludzi w ramach pewnych konkretnych potrzeb.
Chyba św. Augustyn też tak twierdził.
Ale przecież już w gimnazjum uświadamia się dzieciom względność ruchu. Przecież z jednej strony siedzę teraz przy biurku a z drugiej strony przemieszczam się z zawrotną prędkością z całą naszą galaktyką... To jak, zmienia się coś czy nie?

Pozdrawiam
kyfiatuszek
Posty: 39
Rejestracja: czw paź 05, 2006 08:02

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kyfiatuszek »

booker pisze:Czas jest sztucznym tworem, wytworzonym przez ludzi w ramach pewnych konkretnych potrzeb
No właśnie czas jest tworem ale jak może być uwarunkowany tak precyzyjnie przez ułomność ludzkiego umysłu?Z pewnościa żaden bóg też nie macza w tym swojego wszechmogącego palca,zależy zresztą od pojęcia boga bo można go tak pięknie zdefiniować stwierdzając że oświecona postawa jest bogiem,przestrzeń jest bogiem,a zatem według ciebie nasz ułomny umysł tworzy matrix w którym przyszło mu sie zmagać czy ma na to wpływ bardziej świadoma energia?
KoncepcjaJESTpoTOabyOSIĄGNĄĆwglądWYKRACZAJĄCYpozaKONCEPCJĘ;]
kyfiatuszek
Posty: 39
Rejestracja: czw paź 05, 2006 08:02

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kyfiatuszek »

abgal pisze:kyfiatuszek napisał/a:
abgal napisał/a:
"Jest ścieżka, nie ma wędrowca".
To w takim razie czym jest potęga umysłu i energia która nigdy nie znika?

Nie wiem co masz na myśli...
Mam na myśli to że po tej całej strasznej i dramatycznej smierci ciała,pozostajesz samą świadomą enegrią,odradzając się i umierając,odradzając się i umierając ebebebebe,jedyne co zakłóca tą energie wprawiając cię w uwarunkowane pomieszanie jest trauma tych wszystkich ludzkich pragnień i emocji już w samym momencie narodzin
KoncepcjaJESTpoTOabyOSIĄGNĄĆwglądWYKRACZAJĄCYpozaKONCEPCJĘ;]
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
kyfiatuszek pisze:Mam na myśli to że po tej całej strasznej i dramatycznej smierci ciała,pozostajesz samą świadomą enegrią,odradzając się i umierając,odradzając się i umierając ebebebebe,jedyne co zakłóca tą energie wprawiając cię w uwarunkowane pomieszanie jest trauma tych wszystkich ludzkich pragnień i emocji już w samym momencie narodzin
Na jakiej podstawie tak uważasz?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
kyfiatuszek
Posty: 39
Rejestracja: czw paź 05, 2006 08:02

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kyfiatuszek »

Na tej samej podstawie dlaczego uważam że istnieje oświecenie,a ty uważasz że umierając przejmujesz również uwarunkowane aspekty nierzeczywistego ciała dla trafniejszego poczucia karmy?Czytałam coś takiego w dziedzinie buddyzmu że świadome umieranie właśnie na tym polega,choć umieramy każdego dnia to tylko w momencie """""ostatecznego"""""rozdzielenia twój umysł stapia się w pełnej swiadomości z energiami ciała,jedność energi umysłu i ciała to zupełnie coś innego od poczucia jego posiadania i przejmowania całej mentalności
KoncepcjaJESTpoTOabyOSIĄGNĄĆwglądWYKRACZAJĄCYpozaKONCEPCJĘ;]
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

kyfiatuszek pisze:No właśnie czas jest tworem ale jak może być uwarunkowany tak precyzyjnie przez ułomność ludzkiego umysłu?
Czas jest tworem ludzkiego umysłu tylko jako nazwa.
Tu konieczne są pewne odnośniki - więc czas ma odniesienie do ruchu.
Przykładowo zwierzęta w ogóle nie posługują się czasem, nie mają zegarków i nie umawiają się odpowiedniego dnia miesiąca na tarło.
Jest to regulowane w naturalny sposób.

Czas jest uwarunkowany przez ruch.
Kiedy ruch tego świata ustanie warunki tworzące czas też ustaną.
Ruch jest pewną zkonceptualizowaną formą percepcji, mówimy "to auto jedzie", "mój umysł się porusza".

Nie pokładam wiary w wieczność tego świata, tak jak nie pokładam wiary w wieczność połączeń między częściami materi, tak jak nie wierze, że moje myślenie nie ma żadnych przerw i jest jakieś atomowe i nierozbijalne czy coś takiego. :) ponieważ nie wierze w coś takiego jak trwała wieczność. Nie mam podstaw do tego żadnych. Więc uznaje istnienie wieczności, ale nie wierze w to, że jest trwała.

Natomiast wierze, że składam się z częsci. Mało tego, wierze, że wszystko co się manifestuje skłąda się z części, mimo tego, że nie ogarniam ogromu warunków i zejść czynników potrzebnych do zamianiferstowania się rzeczy, to moge lekko powiedzieć, że jest ich "dużo". :)
Wierze też, że wszystko co zamianifestuje się ze złożenia po pewnym okresie musi się rozpaść. Przyczyną tego rozpadu jest powstanie tego.
kyfiatuszek pisze:a zatem według ciebie nasz ułomny umysł tworzy matrix w którym przyszło mu sie zmagać czy ma na to wpływ bardziej świadoma energia?
A zatem według mnie tak nie twierdzę ponieważ nie można odnaleźć skąd sie przypałętał ten umysł który robi ten matrix więc jeżeli by tworzył swój matrix to w takim razie jest to tylko trochę bardziej fajowy Bóg-stworzyciel.
abgal pisze:Ale przecież już w gimnazjum uświadamia się dzieciom względność ruchu.
O to to właśnie. Względność.
abgal pisze:To jak, zmienia się coś czy nie?
Coś czyli co ? :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
kyfiatuszek pisze:Na tej samej podstawie dlaczego uważam że istnieje oświecenie,a ty uważasz że umierając przejmujesz również uwarunkowane aspekty nierzeczywistego ciała dla trafniejszego poczucia karmy?
Nie :) Nie uważam.
kunzang pisze: Jednak wiatry karmy i to w jaki sposób w nich uczestniczę, nie oznacza dla owego: ''mnie'', iż określa ono /w momencie o którym piszesz/ jakiś swój wybór tzw ''drogi rozwoju duchowego'', gdyż żadnego ''mnie'' /jak na razie/ nie odnalazłem.
EDIT
Na dzień dzisiejszy wlokę trupa poniższego poglądu i pewnie to jeszcze potrwa :mrgreen:
Agrios pisze:'na moje oko to sie po prostu kilesa odradzaja.
nie zadna swiadomosc.'
kunzang pisze:I to one właśnie formują to, co nazywamy świadomością. I rzekł bym, że nie tyle się odradzają, co manifestują w kolejnym swym wariancie, a my... nazywamy to życiem.
Dodam. A cały ten proces, będący w bezustannym rozpadzie i powstawaniu, tworzy iluzję owego ''mnie'' - i na bazie tej iluzji, powstaje koncepcja, iż coś się wciela.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze:jpack napisał/a:
Jeśli coś jest prawdziwe to musi istnieć cały czas, niezmiennie.

Ale niekoniecznie w taki sposób jak sobie sądzisz
Sam czas jest uwarunkowany, powstaje na bazie warunków - nie ma żadnego czegoś-kolwiek co mogło by trwać niezmiennie, bo po rozpadzie czasu to-coś-niezmiennego się też rozleci

Jeżeli idziemy dalej tym tropem to nie ma w samsarze ani jednej takiej rzeczy.
Potem nauki mówią, że w nirwanie też tego nie ma.
No to zostaje *Bóg chyba tylko, tak na logikę :>

No właśnie, chodzi mi o ten trop;). cała samsara pojawia się i znika i mami nas swoimi formami na przestrzeni wielu wcieleń. a my jak jej niewolnicy albo jesteśmy oczarowani jej niby "pięknem", bądź przerażni tym że jest taka "straszna".
I każda forma samsary ma postać albo przyjemności albo bólu. I to i to jest pułapką. Bo w tym świecie przyjemność i ból to w zasadzie to samo. Oba są ułudami które przykuwają nas do tego świata-ułudy-cierpienia.
chyba ze w koncu zechcemy sie z tego uwolnić. bo jaki ma sens to ciągłe życie i umieranie, życie i umieranie, życie i umieranie - bez sens jak dla mnie.

Namaste
jpack
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
kyfiatuszek
Posty: 39
Rejestracja: czw paź 05, 2006 08:02

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kyfiatuszek »

Strasznie ciężko poruszać się w takim temacie określając znaczenia słów,trudno mi stworzyć słowna koncepcje swoich wyobrażen żeby trafić symetrycznie pod twój odbiór,taki urok koncepcji.
Nie pokładam wiary w wieczność tego świata, tak jak nie pokładam wiary w wieczność połączeń między częściami materi
Ja też nie ale pokładam wiary w wiecznośc tego świata ale w niezniszczalnośc oświeconej energi być może mogącej tworzyć kolejne i niema to nic wspólnego z TYM JEDYNYM KTÓRY JEST tylko z potencjałem który był jest i będzie w każdym z nas nieuwarunkowanym przez czas.Buddyzm jest najbliżej mojego poglądu jeśli chodzi o metody pracy z umysłem i logiką przyczynowo skutkową,również jeśli chodzi o rozwój i drogę do oświecenia ale jeśli macie mnie dosyc to może przeniosę się ze swoimi wątpliwościami na forum dla ateistów;]niechce zakłocać fali idealnego porozumienia poglądu między wami... :|
KoncepcjaJESTpoTOabyOSIĄGNĄĆwglądWYKRACZAJĄCYpozaKONCEPCJĘ;]
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

kyfiatuszek pisze:tylko z potencjałem który był jest i będzie w każdym z nas nieuwarunkowanym przez czas
No to fajnie, zbiegasz się tu z naukami o Naturze Buddy (Tathagatagharbie) zawsze czystej i jasnej.

Niestety - nie można jej zniszczyć ani uszkodzić a to oznacza, że jej nie można rozwinąć, ulepszyć ani poprawić.
Nikt jej nikomu nie daje ponieważ nie ma właściciela a to oznacza więc, że nie może być przekazana ale też nikt jej nie może Ci odebrać.
Kto jak nie Ty ją rozpozna ?

Jednakże, dopóki nasz umysł przykryty jest zasłonami niewiedzy dopóty nie może być w pełni rozpoznana.
Może błysnąć spontanicznie ale natychmiast jest ponownie przykrywana falą niewiedzy.
Tak więc poprzez praktykę czyścimy nasze percepcje, zmysły i świadomości.
Umysł czyścimy ogólnie mówiąc. To z kolei przekłada się na naszą mowę i działania.
Zaczynamy stopniowo, stopniowo wprowadzać coraz mniej jadu do tego świata i zaczynamy być coraz mniejszym dla niego kłopotem - to ma pozytywne reperkusje dla wszystkich, Ty też jesteś jednym z tych "wszystkich" ludzi.

Na początku czyścimy się z trucizn jak duma,awersja,gniew,pożądanie,zazdrość,ignorancja a potem z zakłóceń wytwarzanych z powodu klejenia koncepcji na temat Natury Buddy oraz chwytania się do tych koncepcji co z kolei utwardza nawyk lgnięcia a ten utwardza nawyk chwytania (czepiania się).
Jak poradzisz sobie z lgnięciem i chwytaniem to wówczas jest już bardzo, bardzo dobrze.
Więc ogólnie Tathagatagharbę można sobie odpuścić a skupić się na oczyszczaniu, medytacji i właściwym działaniu w świecie.

Gdy te wszystkie zakłócenia już Ci ustaną postrzeżesz ją w pełni - bez wyobrażeń, bez domniemań, bez koncepcji i bez poglądów.
Wówczas mówi się: "i zabraknie Ci słów".

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:chyba ze w koncu zechcemy sie z tego uwolnić.
No więc pytanie jest proste - jak się chcesz z tego uwolnić ?
Czy samsara jest problemem czy to my tworzymy problem z samsary kontynuując samsarę ?
Czy może raczej to samsara ma z nami problem i trzeba by jej wysłać atomówkę 10Megaton ? :D
jpack pisze:I każda forma samsary ma postać albo przyjemności albo bólu.
No to raz.
Najwięcej ubawu jest z postaciami Nirwany :>
jpack pisze:cała samsara pojawia się i znika i mami nas swoimi formami na przestrzeni wielu wcieleń.
Widzisz, a ja myślę, że to my pozwalamy sobie na mamienie siebie tymi formami.
W dodatku stanowi to naszą codzienną rozrywkę :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze:Czy samsara jest problemem czy to my tworzymy problem z samsary kontynuując samsarę ?
Czy może raczej to samsara ma z nami problem i trzeba by jej wysłać atomówkę 10Megaton ?
to my tworzymy problem

booker pisze:Widzisz, a ja myślę, że to my pozwalamy sobie na mamienie siebie tymi formami.
W dodatku stanowi to naszą codzienną rozrywkę
Racja!

Namaste
jpack
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: abgal »

booker pisze:
abgal pisze:To jak, zmienia się coś czy nie?
Coś czyli co ? :D
No, wiesz, takiego potocznego języka użyłem...
O co jednak chodzi...
Często nie rozumiemy ograniczoności intuicji wyrobionych w tzw. 'codziennym życiu'. Dotyczą one również czasu. Zapominając o ograniczoności, chwilowości, względności naszych poglądów tworzymy przeróżne koncepcje, które zaczynają wydawać nam się jakąś głębszą prawdą a są jedynie konsekwencją przyjętego modelu.
Dogen napisał:
"Ryba płynie i wygląda jak ryba. Ptak leci i leci jak ptak"
Tak sądzimy. Mówimy, że 'no ryba płynie...'. To jednak tylko nasza chwilowa percepcja tego co tam widzimy. Nie mamy żadnego prawa absolutyzować naszego sądu. Może to nie ryba? Ale jeśli myślimy, że to ryba, to widzimy rybę.
Można w ten sposób budować wielkie piramidy 'teorii' metafizycznych...
Nie zawsze zdawano sobie sprawę, że pole elektrostatyczne i magnetyczne to dwa aspekty jednej jakości. Dopiero Maxwell potrafił do dostrzec i opisać.
Podobnie z czasem... Wspominałem już o symetrii CPT. Byc może wkrótce uzyskamy jakieś nowe, lepsze widzenie tym czym jest czas, proces, zmiana... Znów będzie to tylko pogląd, ale warto się czasem wsłuchać w to co fizycy i matematycy skrobią kredą na tablicy :wink: To podejście do opisu świata odniosło sukcesy nieporównywalnie większe niż inne.
Ważne, by nie utracić pokory i świadomości swej ignorancji i ograniczoności. Ważne, by nie zapominać o chwilowości i względności jakichkolwiek poglądów.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

Może to nie ryba? Ale jeśli myślimy, że to ryba, to widzimy rybę.
Czasem może się wydawać, że coś widzimy ale mamy złudzenie.
Nazywamy rzeczy w różny sposób.
Czasem jest to fish, czasem jest to ryba.
Ale jak jesteś nad jeziorem i powiesz do kolegi "e zoba jakie fajne psy złowiłem na wędkę" to kolega chyba poda Ci pigłułki na uspokojenie ;)

Ale powiedzieć, że myślimy, że to jest ryba, więc to jest ryba znaczyło by, że wystarczy, że pomyśle o stuzłotówie z eurobiznesu "sto dolarów", pójdę z tym do sklepu i sprzedadzą mi towar :)
abgal pisze:Ważne, by nie zapominać o chwilowości i względności jakichkolwiek poglądów.
Ważne, ale względność przejawów to nie pełna prawda o nich. (przynajmniej jeżeli mówimy o Dharmie).
abgal pisze:byc może wkrótce uzyskamy jakieś nowe, lepsze widzenie tym czym jest czas, proces, zmiana... Znów będzie to tylko pogląd, ale warto się czasem wsłuchać w to co fizycy i matematycy skrobią kredą na tablicy
Jestem za.
Jako lektura wpadły mnie buddyjskie rozważania "Czy nauka jest prawdą? (ang.)"

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
kyfiatuszek
Posty: 39
Rejestracja: czw paź 05, 2006 08:02

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kyfiatuszek »

Taka zupełna dygresja z mojej strony,potrzebuje ściągnac ten film "maji-świat ułudy"czy jest do tego jakis orginalny tytuł,bo ten mi nie wchodzi,może ktoś wie w jaki sposob go ściągnać?pilne :wink:
KoncepcjaJESTpoTOabyOSIĄGNĄĆwglądWYKRACZAJĄCYpozaKONCEPCJĘ;]
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:to my tworzymy problem
Tak więc, dlaczego tworzymy problemy ? :D
I dlaczego chcemy, żeby to właśnie inni nie robili problemów :D ?

Jeden dobry powód dlaczego warto to robić - jeden. ;)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
nayael
Posty: 479
Rejestracja: pn paź 30, 2006 19:33
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Kontakt:

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: nayael »

booker pisze:
kyfiatuszek pisze:Czy przebłysk niezakłoconej świadomości daleko stoi od oświecenia?
Jak miałaś przebłysk i sądzisz, że to jest oświecenie to ja Ci mogę dać namiary na taką jedną Panią, która zbiera w kółko takie osoby i tam sobie robią taką fajną oświeconą zupę.
Daj znać.
Jeśli to ta Pani, co myślę, to zdaje się, że niedawno uznała Cię za jedną z jarzynek nadającocyh się do tej zupy? ;););)
booker pisze:Nazywamy rzeczy w różny sposób.
Czasem jest to fish, czasem jest to ryba.
Ale jak jesteś nad jeziorem i powiesz do kolegi "e zoba jakie fajne psy złowiłem na wędkę" to kolega chyba poda Ci pigłułki na uspokojenie ;)
Albo poprosi o te, po których widzisz psy :)
kyfiatuszek pisze:Chodzi mi o wyzwolenie z ciała które umożliwia większą kontrolę swoich czystych intencji i odradza się nie tyle dla samego dobra innych ale ocenia mozliwości własnego rozwoju z pożytkiem dla innych w prostym celu po to żeby dołączyć kiedyś do rajskiej plaży i pić drinki z karmapą i innymi oświeconymi
Zgodnie ze wspomnianą wcześniej TKU: bezpośrednio po tym, co nazywamy śmiercią, pojawia się przed umierającym "nieskazitelna światłość Dharmaty", którą może rozpoznać lub nie (czyli może osiągnąć wyzwolenie lub nie). Potem ma jeszcze następne szanse przez pewien czas, tyle że im dalej w las - tym więcej lęku, bo np. światła mogą budzić strach, podobnie jak pojawiające się zjawy. Nie za bardzo widać tu miejsce dla "czystych intencji", przynajmniej dla kogoś, kto za życia ich nie rozwijał i nie zmniejszał swojej niewiedzy. Za to coraz większą rolę odgrywają skłonności, ostatecznie prowadzące do odrodzenia się w którejś sferze istnienia - w zależności od tego, jaka emocja wysuwa się na pierwsze miejsce. Są jednak w tej księdze również wskazówki dotyczące np. tego, w stronę jakich świateł się kierować, których unikać itp. Te wskazówki mają pomóc w samowyzwoleniu się, a jeśli się nie uda, to chociaż w odrodzeniu się w Czystej Krainie lub przynajmniej gdzieś, gdzie znana i praktykowana jest Dharma.

Czyli wychodzi z tego, że owszem - pewna możliwość kontroli przyszłego wcielenia jest możliwa, ale prawdobodobnie większość istot weźmie wszystko za prawdziwe, tak jak przez całe życie robiła to w snach, i da się ponieść swoim skłonnościom (nienajlepszym). Natomiast jeśli zdoła co nieco rozpoznać, to wybierze korzystne wcielenie: czyli takie, w którym nie narobi sobie negatywnych wrażeń (np. prowadząc wojny jako gniewny bóg) i w którym będzie mogła praktykować Dharmę. A więc, wracając do pierwszego postu, który napisałaś:
kyfiatuszek pisze:czy jestescie w stanie uwierzyć ze sami wybieramy sobie ziemskie zytuacje w jakich się znajdziemy by w połączeniu z karma wynieść z tego zycia jak najwiecej nauki?
Tutaj odpowiedź byłaby na "tak"
kyfiatuszek pisze:człowiek a raczej umysł jako dusza motywuje się jedynie rozwojem wybierając niekiedy ekstremalne warunki do przeskoczenia na ziemi.
... a tutaj na "nie", bo opisane warunki na pewno ekstremalne nie są. Ekstrema niekoniecznie najlepiej słuzą rozwojowi. Np. Budda praktykował w lesie, a nie na wojnie, choć na pewno na wojnie można wyraźniej niż w lesie zaobserwować śmierć i cierpienie, które chciał zrozumieć.

Sprawdza się tu chyba też stara prawda, że "bez pracy nie ma kołaczy" - nie da się przebimbać tego życia i liczyć na jakąś niesamowitą wolność od skalań czy egoizmu tylko dlatego, że znika ciało. Gdyby ciało i "ziemska mentalność" były problemem, to należałoby uznać, że najlepszym środkiem na wyzwolenie jest zrobienie-se-puku :mrgreen:
이 뭣고?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

nayael pisze:Jeśli to ta Pani, co myślę, to zdaje się, że niedawno uznała Cię za jedną z jarzynek nadającocyh się do tej zupy?
No, ale chyba nie spodziewała się , że jarzynka dostanie nóżek i zrobi hop-hop. ;)
Taki psiukusek.
nayael pisze:Albo poprosi o te, po których widzisz psy
I się będę musiał tłumaczyć dlaczego źle praktykuje, bo widze psy na dnie w stawie a po chodnikach ludzie chodzą z rybami na smyczy. :)

Pozdr
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze:Tak więc, dlaczego tworzymy problemy ?
Nie wiem wlasnie, to jest jakiś obłęd.
booker pisze:Jeden dobry powód dlaczego warto to robić - jeden.
nie ma żadnego, chyba że ktoś jest masochistą :mrgreen:
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:
booker pisze:Tak więc, dlaczego tworzymy problemy ?
Nie wiem wlasnie, to jest jakiś obłęd.
Podobnoż nie wiemy jak to się dzieje, że się tak dzieje.
I podobno nie powinniśmy pytać.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
kyfiatuszek
Posty: 39
Rejestracja: czw paź 05, 2006 08:02

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kyfiatuszek »

Problemy tworzymy po to żeby upajać się ich konsekwencjami.Ja np swój dowód osobisty zgubiłam w Polsce i wyjechalam do holandi jedynie z paszportem,po 2 miesiącach zgubiłam i paszport...nadszedł czas zastanowić sie nad swoją tożsamością :wink: W przyszłym tyg odbieram świeże papiery mam nadzieje z równie odświeżonym umysłem :D
KoncepcjaJESTpoTOabyOSIĄGNĄĆwglądWYKRACZAJĄCYpozaKONCEPCJĘ;]
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

kyfiatuszek pisze:nadszedł czas zastanowić sie nad swoją tożsamością
Albo zaszyć kieszenie ;)
(żart)

Mama teścia mego kiedyś zaszyła teściowi kasę w kieszeni, żeby ten nie zgubił jak pojechał na kolonie. I teściek całe trzy tygodnie chodził struty jak jeż, bo nie mógł sobie kupić ani loda ani cukierków bo zapomniał o tej zaszytej kasie i myślał, że ją zgubił.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: jpack »

kyfiatuszek pisze:Problemy tworzymy po to żeby upajać się ich konsekwencjami.
chyba tak.po to żeby zająć czymś umysł. tworzymy problem po to by się z nim zmagać. jak już go "rozwiążemy", to wymyślamy nowy problem, i powtarzamy tak w kółko, chyba że komuś się odechce...szaleństwo.
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:szaleństwo.
Konkluzja ?

"Obywatelu - nie walcz z prądem.
Umysł to żywioł niebezpieczny.
Skończ stważać bo zagrażasz swemu zdrowiu
i mentalnemu zdrowiu społeczeństwa.
Do poduszek siostry i bracia !
Na barykady ułudy !
Nie będzie duma pluć nam w twarz
a umysł śmierdzieć niewiedzą !".

:mrgreen:

Pozdr
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: abgal »

booker pisze: Ale jak jesteś nad jeziorem i powiesz do kolegi "e zoba jakie fajne psy złowiłem na wędkę" to kolega chyba poda Ci pigłułki na uspokojenie Wink

Ale powiedzieć, że myślimy, że to jest ryba, więc to jest ryba znaczyło by, że wystarczy, że pomyśle o stuzłotówie z eurobiznesu "sto dolarów", pójdę z tym do sklepu i sprzedadzą mi towar :)
Ludzie lubią omawiać się co do pewnych rzeczy i to nawet zdaje egzamin. Problem w tym, że należy pamiętać o zakresie stosowalności tej 'umowy'. Np. twierdzenie, że Ziemia jest płaska całkiem dobrze się sprawdza, ale tylko w określonych warunkach. Gdy np. planujemy podróż samolotem to lepiej wziąć pod uwagę model precyzyjniej przewidujący przyszłość. Podobnie jest z naszymi intuicjami dotyczącymi określeń 'czas', 'proces', 'zdarzenie'... Ludzie przenoszą swoje intuicje z 'życia codziennego' do rozważań dotyczących spraw daleko wykraczających poza tę dziedzinę. Wyniki takich naiwnych ekstrapolacji zwykle nie ma żadnego sensu.
A propos tych ryb i psów... Chodzi tylko i wyłącznie o dystans do swoich poglądów i koncepcji. Jaką masz gwarancję, że ten kolega, z którym rozmawiasz na rybach nie dodał Ci czegoś do 'napojów chłodzących', którymi umilacie sobie wpatrywanie się w spławik?
Hume, krytykując twierdzenia o związkach przyczynowo-skutkowych, podał taki przykład - myśliwy pociąga za cyngiel strzelby i uważa, że jest to przyczyną huku wystrzału, który słyszy. Skąd jednak pewność, że huku tego nie spowodował 'złośliwy sługa' (Hume naprawdę się tak wyraził :lol:) stojący z tyłu?
A tak z innej beczki (dalej o psach i rybach) - czy wiesz, że nie ma żadnej sensownej definicji gatunku?
booker pisze:Jako lektura wpadły mnie buddyjskie rozważania "Czy nauka jest prawdą? (ang.)"
Dzięki za link:)

Pozdrawiam
kyfiatuszek
Posty: 39
Rejestracja: czw paź 05, 2006 08:02

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kyfiatuszek »

booker pisze:Do poduszek siostry i bracia
Prawie jak szaleństwo :twisted: ...ale prawie robi wielką różnice :wink:
KoncepcjaJESTpoTOabyOSIĄGNĄĆwglądWYKRACZAJĄCYpozaKONCEPCJĘ;]
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze:Konkluzja ?

"Obywatelu - nie walcz z prądem.
Umysł to żywioł niebezpieczny.
Skończ stważać bo zagrażasz swemu zdrowiu
i mentalnemu zdrowiu społeczeństwa.
Do poduszek siostry i bracia !
Na barykady ułudy !
Nie będzie duma pluć nam w twarz
a umysł śmierdzieć niewiedzą !".
yup :mrgreen:
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

abgal pisze:Jaką masz gwarancję, że ten kolega, z którym rozmawiasz na rybach nie dodał Ci czegoś do 'napojów chłodzących', którymi umilacie sobie wpatrywanie się w spławik?
Nie mam, ale zasadniczo w jeziorach pływają ryby, raki różne są i ptactwo wodne lata nad wodą. Jeżeli widać tam psy, koty chodzące tyłem i latające węże to prawdopodobnie za chwile obudzę się we własnym łóżku. Jeżeli nie to trzeba szybko brać aparat robić fotkę. Jak nie ma aparatu to szybko do sołtysa po Zorkę5, no chyba, że jesteśmy na Saharze wówczas może Nomadowie coś poradzą.

Bardzo rzadko na rybaków łowiących w łódce na środku jeziora spada krowa, która była podczepiona pod samolot przelatujący właśnie nad jeziorem. (historia z Rosji).
abgal pisze:myśliwy pociąga za cyngiel strzelby i uważa, że jest to przyczyną huku wystrzału, który słyszy. Skąd jednak pewność, że huku tego nie spowodował 'złośliwy sługa' (Hume naprawdę się tak wyraził Laughing) stojący z tyłu?
Nawet jeżeli to co z tego ? :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

kyfiatuszek pisze:
booker pisze:Do poduszek siostry i bracia
Prawie jak szaleństwo :twisted: ...ale prawie robi wielką różnice :wink:
Zn. w zamyśle chodzi o poduszki tkzw. medytacyjne, czyli takie, na których się umieszcza tył by wykonywać medytację.

Pochwalony
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: abgal »

booker pisze: Nawet jeżeli to co z tego ? :D
Dystans do tego co się mówi, dystans do tego co się myśli i uznanie swej niewiedzy. Koniec rozważań o 'wyborze inkarnacji', itp. Tylko tyle...

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

abgal pisze:Dystans do tego co się mówi, dystans do tego co się myśli i uznanie swej niewiedzy.
Tzn. bez dystansu do swojej niewiedzy ?
abgal pisze:Koniec rozważań o 'wyborze inkarnacji',
A to z premedytacją. :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
kyfiatuszek
Posty: 39
Rejestracja: czw paź 05, 2006 08:02

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kyfiatuszek »

booker pisze:Zn. w zamyśle chodzi o poduszki tkzw. medytacyjne, czyli takie, na których się umieszcza tył by wykonywać medytację.
Albo inne dziwne rzeczy :mrgreen: Załapałam to w czasie kiedy ty jeszcze łapałeś psa na wędke :wink: To chyba faktycznie poszło grubo od inkarnacji chybaże anegdota była o rybie która inkarnowała w ciele psa podczas połowu po to żebyśmy mieli o czym pisać :wink: Nie moge odszukać wzmianki o medytacji "szalonego umysłu F16"i żadnego polskiego tekstu o (Tathagatagharbie)Mógłbyś przytoczyc jakieś linki?
KoncepcjaJESTpoTOabyOSIĄGNĄĆwglądWYKRACZAJĄCYpozaKONCEPCJĘ;]
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
abgal pisze:Dystans do tego co się mówi, dystans do tego co się myśli i uznanie swej niewiedzy.
Tylko się pod tym podpisać pozostaje.
booker pisze:Tzn. bez dystansu do swojej niewiedzy ?
Właśnie znajdujemy się w stanie dystansu w stosunku do własnej niewiedzy... jak dla mnie, czas najwyższy przestać się dystansować od własnej ignorancji. By było jasnym z mej strony - piszę to przede wszystkim do siebie.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:jak dla mnie, czas najwyższy przestać się dystansować od własnej ignorancji.
No dobrze, tylko, żeby nie wyszło, że ktoś sobie tym kosztem wmawia ignorancję, której tak na prawdę nie posiada.

Dystans pozwala widzieć szerzej i kompletniej to co z bliska widzi się częściowo i wyrywkiem.
Wrzucanie sobie czegoś na przednią maskę zasłania widoczność.
O takie użycie dystansu mi chodziło.
Nie o zatuszowanie olewania sobie ignorancji nazywając to dystansem do ignorancji.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Buddyzm a prawo wyboru między wcieleniami

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

A co z dystansem do dystansu? Też by się przydał, nie? :D
Albo dystans do braku dystansu... Trzeba to rozważyć ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”