Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Pinn
Posty: 3
Rejestracja: śr gru 14, 2011 21:00
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: Pinn »

Witam wszystkich na forum. To mój pierwszy post :) Nie wiem lekko jak zacząć. Otóż chce rozwinąć swoje życie duchowe, wyzwolić się z psychicznego bólu, który męczy mnie pod różnymi postaciami. Około rok temu zachorowałem na schizofrenie. Zapowiedź choroby rozwijała się od około trzech lat, jednak nie wiedziałem, że dzieję się ze mną coś tak złego. Brałem to za efekt dorastania (teraz mam 17 lat). Oczywiście na początku zacząłem tracić emocje, zmieniać się. Z dość (choć nie przesadniej w sensie dogmatów) religijnej osoby- chrześcijanina , powoli zacząłem tracić dusze. Potem było coraz dziwniej, pojawiały się pierwsze paranoiczne myśli, odczuwałem niesamowity chaos w głowie, moje ja rozpadało się. I tu mam pierwsze pytanie- kiedy nie byłem pobudzony (paranoja) wpadałem w tzw. katonie, leżałem w łóżku godzinami (czasem słuchając muzyki ,ale to czasem bo muzyka zbyt integrowała w mój umysł) i znikałem. Moja osobowość rozpadała się, bliska całkowitej dezintegracji. Otóż w buddyzmie mówi się o nietrwałości swojego ego. Ja po czasie ten stan nazywałem groteskową nirwaną. Ale zapewne nie o to chodzi. Na Wikipedii przeczytałem, że ludzie wschodu błędnie uważają buddyjskie starania o zanik poczucia swojego istnienia za coś nihilistycznego. Same próby pozbycia się swojego ja , są dla mnie dość ryzykowne, bo mogą wprowadzić mnie ponownie w psychozę. Teraz obecnie mój pierwszy epizod przeszedł w niepamięć, choć od tej pory jestem bardziej nieufny ludziom, z drugiej strony zmniejszył się dystans między nimi (ból zmienia człowieka, jego spojrzenia na świat). Potem w te wakacje, gdy psychoza zniknęła na jej miejscu pojawiła się depresja post-schizofreniczna, jej główna cechą jest występowanie wielkiej pustki zamiast smutku. Obecnie do leków anty psychotycznych biorę, antydepresant (fluoksetynę). Zapomniałem dodać pojawiały się silne myśli samobójcze, choć nie podjąłem próby, cały czas mam nadzieję na wyleczenie. Teraz, gdy w większości pokonałem zły nastrój pustka została wypełniona przez wszechogarniający lęk, głownie przed śmiercią.Zapomniałem dodać przestałem być wierzący, zresztą moja wiara była dziwna (od dziecka przejawiałem cechy schizofreniczne). Ponadto próbowałem leczyć się narkotykami(głownie amfetamina). O mało brakło a nie wpadłbym w uzależnienie, jednak w krytycznym momencie powiedziałem sobie dość. Zerwałem z amfetaminą , jednak ostatnio z powodu bólu psychicznego przyszła mi myśl by spróbować opiatów (ktoś na nich może odczuwać buddyjski spokój, mówiąc gorzko). Chciałem zacząć od kodeiny jednak nie syntezuje się z moim lekiem w organizmie, więc pozostawała mi morfina. Szybko odrzuciłem te myśli, jednak te samobójcze zaczęły wracać. Pomyślałem , że najmniej boleśnie będzie znaleźć i przedawkować heroinę. Kto wie ile bym cierpiał i znajdował się blisko kroku do samo zagłady, gdyby dzisiejszy moment. Otóż próbowałem medytować, lekarka powiedziała że może być to coś dla mnie z racji lekkiego przedchorobowego zainteresowania się buddyzmem. Jednak w domu nie mogłem tego zrobić, poddałem się i wszedłem ponownie w krąg entropii i bólu. Dzisiaj jednak byłem u cioci, znalazłem się w jej garderobie, i zauważyłem magię tego miejsca. Postanowiłem pomedytować- pierwszy raz się udało. Doznałem spokoju bez używania substancji. Postanowiłem niedługo powtórzyć tą praktykę.

Mam nadzieję , że moje żalę nikogo nie uraziły. Nie szukam dosłownego współczucia, ale potrzebuję porady w mojej sytuacji. Chodzi mi o odpowiedz w kręgu buddyjskim, jaka szkoła najbardziej mi odpowiada(zapewne zen, choć posiadam za małą wiedzę w tej kwestii by samemu decydować), jeśli chce zacząć rozwijać się duchowo. Dodam ,że dogmaty mnie męczą. Po prostu chce znaleźć ukojenie z bólu i lęku, które nie kończy się w grobie. I nie chodzi mi o reinkarnacje, wierze w nią tylko w pewnym sensie. Proszę również o brak porad w stylu idź do psychologa itp. Jestem rozsądnym choć nieco chorym człowiekiem. Mam zamiar pójść na terapię, ale warunkiem jest jej refundacja. Ponadto podkreślam nie jestem narkomanem, jedynie szukałem drogi ukojenia, i spostrzegłem że horyzont wyboru dramatycznie mi się zawęża do tragicznego końca. Proszę również o wybaczenie jeśli moja wypowiedź jest chaotyczna.

A zapomniałem dodać, medytowałem przed lustrem, to pozwalało mi się skupić więc chyba nie jest to wzbronione. Aha, postrzegam świat dość racjonalnie (gdy nie jestem w psychozie :P ) więc boję się, że jestem niezdolny do religii i ogólnie mam spaczony umysł, ale to moje knowania. A, mam również pewne socjopatyczne cechy, ciężko mi o tym mówić, ale staram się pokonać to wewnętrzne zło.
Pozdrawiam Pinn :peace:
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

Pinn pisze:Chodzi mi o odpowiedz w kręgu buddyjskim, jaka szkoła najbardziej mi odpowiada(zapewne zen, choć posiadam za małą wiedzę w tej kwestii by samemu decydować), jeśli chce zacząć rozwijać się duchowo. Dodam ,że dogmaty mnie męczą.
Mam wrażenie, że w każdej szkole znajdzie się coś, co prędzej czy później i na dłużej lub krócej, daje się odczuć jako dogmat.
A zapomniałem dodać, medytowałem przed lustrem, to pozwalało mi się skupić więc chyba nie jest to wzbronione.
No, w takiej nieformalnej, intuicyjnej praktyce na potrzebę własną/chwili, na pewno nie jest.

Pytanie do lepiej zorientowanych: czy są jakieś praktyki których odbywanie przed lustrem jest wyraźnie/tradycyjnie zabronione? Co na przykład z takim zenkiem soto (?) który, owszem, twarzą do ściany medytuje, ale w sali lustrzanej? Taka podrasowana wersja Bodhidharmy w jaskini, z świetliście czystego lodu ;)
elwis
Posty: 189
Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kwan um
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: elwis »

Cześć. :namaste:
Leczenie schizofreni amfetaminą. Jesteś mistrzem. :ok:

A tak na poważnie, w opiatach też nie masz czego szukać, bo to zupełnie inny rodzaj spokoju. Różne narkotyki mogą dać spokój różnego rodzaju, ale żaden nie może się równać z tym osiągniętym przez praktykę. :)

Z tym patrzeniem w lustro coś może być, bo moja przyjaciółka, która też cierpi na schizofrenię twierdzi, że dużo lepiej jej się siedzi mając drugą osobę przed sobą, a już w ogóle utrzymując kontakt wzrokowy. Nie jest to może ortodoksyjny sposób siedzenia, ale nie zauważyłem dużej różnicy, a skoro pomaga się skupić to czemu nie?

Co do szkoły rzeczywiście zen wydaje się być rozsądną opcją ze względu na to, że nie lubisz dogmatów. Z drugiej strony zalecam ostrożność, bo to nie jest droga dla każdego. Spróbować jednak warto, bo wspomniana przyjaciółka dość dobrze się czuje w zenie. Może i tobie się uda. :)

Trzymaj się. :)
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Pinn

Nie szukaj natenczas szkoły konkretnej. Moja rada to czytać sporo, oczywiście buddyjskich książek, ale nie zawężaj się do szkoły natenczas. Poczytaj więcej o samym Buddzie i o tym co przeszedł.

Z tym lustrem to może być jakiś strzał w dziesiątkę. Może popróbuj kilka razy przed lustrem a potem bez niego i zobacz jak lepiej. Najlepiej medytuj natenczas po prostu uważność bycia w tu i teraz. IMHO.

metta&peace
H-D
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

Może znajdziesz też coś inspirującego dla siebie Pinn w (po)czytaniu o lacanowskiej "fazie lustra", np.: http://neoconsrevolt.blox.pl/2008/12/La ... ustra.html
Pinn
Posty: 3
Rejestracja: śr gru 14, 2011 21:00
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: Pinn »

Dzięki wszystkim :) Co do fety, to próbowałem nią leczyć depresje, a w tym wymiarze w pewien krótkotrwały sposób pomaga, no i jest świetna do tańca :yahoo: Na pewno po przeglądam forum i ściągnę coś z chomikuj, dzięki wypróbowaniu prawdziwej medytacji mam sporo motywacji. Dalsza praktyka z pewnością wzmocni mój spokój odczuwany podczas skupienia? Podobno mnisi bud. mają inną prace mózgu i jest to potwierdzone naukowo. Przy okazji może zna ktoś treściwą książkę opisującą budd. w sposób przystępny, czytałem Wikipedię , ale lubię uczyć się z wielu źródeł. A jeszcze :) Nikt mi nie odpowiedział, mam medytować w zgodzie ze swoim ja, nie mam go zagłuszać tylko je dostroić prawda?
Dzięki z góry Pinn.
elwis
Posty: 189
Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kwan um
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: elwis »

Pinn pisze:Dalsza praktyka z pewnością wzmocni mój spokój odczuwany podczas skupienia?
Generalnie praktyka pomaga się wyluzować i zachować spokój. :)
Podobno mnisi bud. mają inną prace mózgu i jest to potwierdzone naukowo.
Brzmi to rozsądnie. Mój mózg też zdaje się pracować inaczej. :D
Przy okazji może zna ktoś treściwą książkę opisującą budd. w sposób przystępny, czytałem Wikipedię , ale lubię uczyć się z wielu źródeł.
"Kompas Zen" Mistrza Zen Seung Sahna. Wydaje mi się, ze jest dość przystępnie napisana.
A jeszcze :) Nikt mi nie odpowiedział, mam medytować w zgodzie ze swoim ja, nie mam go zagłuszać tylko je dostroić prawda?
Generalnie chodzi o to, żeby nie dać mu się podpuścić i zacząć wędrować myślami.
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć

Jeżeli chcesz coś podstawowego to dobrze zacząć od dobrego FAQ. ;)
http://sasana.wikidot.com/dobre-pytanie-dobra-odpowiedz

Jak dobrze się czujesz z czytaniem czy sluchaniem ludzi mówiących po angielsku? Pytam, bo online po polsku nie znajdziesz zbyt wiele.

pozdrawiam,
Tomek
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Pinn
Posty: 3
Rejestracja: śr gru 14, 2011 21:00
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: Pinn »

W miarę dobrze rozumiem angielski. Na razie jednak przejrzę polskie rzeczy
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Słabo się znam na schizofrenii, trochę lepiej na historii różnych szkół buddyjskich. Była taka szkoła pudgalawada ( może Har Dao lub Piotr coś o niej więcej wiedzą?) która mówiła, że "ja" istnieje. Ponieważ nauki Buddy przede wszystkim są lekarstwem na zaciemnienia naszego umysłu, a naszą główną chorobą jest przywiązywanie nadmiernej wagi do swego "ja", wobec czego Budda nauczał o jego iluzoryczności . Być może szkoła pudgalawadinów była przeznaczona dla tych, którym "ja " się zbytnio rozmywało. Ale to takie moje pomysły, nie wiadomo , czy właściwe. Wydaje mi się jednak, że zanim zabierzesz się do poważniejszej praktyki, powinienieś skontaktować się z wykwalifikowanym nauczycielem .
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: moi »

Pinn, wielu ludzi z zaburzeniami psychicznymi lub nerwowymi praktykuje z powodzeniem buddyzm. Wydaje mi się jednak, że najwłaściwiej byłoby nie praktykować na własną rękę, ale znaleźć jakiegoś nauczyciela, który Cię poprowadzi. Pierwszym krokiem mogłoby być wybranie się do pobliskiej sanghi i wspólna medytacja z innymi. Tam też dostaniesz "namiary" na nauczycieli buddyjskich. Wiem, że może towarzyszyć Ci lęk przed spotkaniem z obcymi ludźmi, ale nie ma chyba lepszego źródła informacji o buddyzmie i praktyce, niż sangha. Potraktuj to jako ćwiczenie wspomagające zdrowienie, dowiedz się, gdzie w Twojej okolicy mieści się jakiś ośrodek buddyjski i udaj się tam "na zwiady". :)
Powodzenia!

Pozdrawiam.m.
elwis
Posty: 189
Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kwan um
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Schizofrenia i znalezienie wyzwolenia od bólu

Nieprzeczytany post autor: elwis »

I warto zaznaczyć, że buddyści to generalnie bardzo mili ludzie. Przynajmniej mogę to powiedzieć o wszystkich zenkach, których poznałem. W innych szkołach pewnie podobnie. :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”