Inaczej: bezbólowy, nieświadomy, taki , który wychodzi w badaniu ekg i echokardiograficznym jako zaburzenia kurczliwości - po czasie... Jednym słowem - miałem szczęściejw pisze:Pozwolisz, że zapytam: co to jest bezobjawowy zawał serca?DAT pisze:przebyłem bezobjawowo dość masywny i rozległy zawał serca.
Papierosy
Moderator: forum e-budda team
Re: Papierosy
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Papierosy
Patrz, a ja pierwszy raz oglądałamfenikt pisze:Klasyki
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Papierosy
Pomotywujmy sie dalej:
http://www.ellf.ru/creative/24741-kurenie-20-foto.html
http://www.ellf.ru/creative/24741-kurenie-20-foto.html
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Papierosy
MasakraRyuu pisze:Pomotywujmy sie dalej:
http://www.ellf.ru/creative/24741-kurenie-20-foto.html
Ale niektóre prace bardzo pomysłowe
A tu w ramach polemiki: "Medytacyjny kurs palenia"
http://pl.youtube.com/watch?v=DPvrlTAXQ ... re=related
Pozdrawiam.m.
- monaszi
- Senior User
- Posty: 547
- Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen/Kwan Um
- Lokalizacja: Łódź
Re: Papierosy
Paliłam ponad 15 lat. Próbowałam rzucić palenie około 20 razy - 8 razy udało mi się wytrzymać bez fajki jeden dzień.
Pierwszy raz przestałam na dłużej (4 miesiące) dzięki terapii antynikotynowej. Po roku znów rzuciłam - na razie nie palę 3 - 4 lata. Jestem nałogowcem i pozostanę nim do końca życia. Rzucenie palenia było dla mnie cholernie trudne. Męczyłam się bardzo.
Powodzenia wszystkim palaczom w ich walce z samym sobą.
Pozdrawiam
Pierwszy raz przestałam na dłużej (4 miesiące) dzięki terapii antynikotynowej. Po roku znów rzuciłam - na razie nie palę 3 - 4 lata. Jestem nałogowcem i pozostanę nim do końca życia. Rzucenie palenia było dla mnie cholernie trudne. Męczyłam się bardzo.
Powodzenia wszystkim palaczom w ich walce z samym sobą.
Pozdrawiam
10 razy upaść... 11 razy wstać
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Papierosy
Prawdę mówiąc, także żyję z podobnym nastawieniem.monaszi pisze:Jestem nałogowcem i pozostanę nim do końca życia.
Cieszę się, Monaszi, że już nie palisz i że nie poddałaś się po kolejnej "nieudanej" próbie ("10 razy upaść... 11 razy wstać") Mam nadzieję, że inni też uwierzą, że warto się przełamać i rzucić palenie.
Jak dla mnie - warto.
Pozdrawiam.m.
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Papierosy
Mi się tak mniej więcej udało. Po tym jak napisałem, że rzucam miałem kilka wpadek, ale generalnie paierosa juz to reki nie wezme.... zdaży się z jednego wypalić przy większym upojeniu
- pawel
- Posty: 1271
- Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Papierosy
monaszi pisze:Paliłam ponad 15 lat. Próbowałam rzucić palenie około 20 razy - 8 razy udało mi się wytrzymać bez fajki jeden dzień.
Pierwszy raz przestałam na dłużej (4 miesiące) dzięki terapii antynikotynowej. Po roku znów rzuciłam - na razie nie palę 3 - 4 lata. Jestem nałogowcem i pozostanę nim do końca życia. Rzucenie palenia było dla mnie cholernie trudne. Męczyłam się bardzo.
Powodzenia wszystkim palaczom w ich walce z samym sobą.
Pozdrawiam
Ryuu pisze:Mi się tak mniej więcej udało. Po tym jak napisałem, że rzucam miałem kilka wpadek, ale generalnie paierosa juz to reki nie wezme.... zdaży się z jednego wypalić przy większym upojeniu
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
- pawel
- Posty: 1271
- Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Papierosy
Bardzo wglądziaste komentarze z esanghi na temat szkodliwości palenia - przetłumaczę w wolnej chwili:
źródłoWell, the central channel is not a blood channel, it is a wind channel. For blood to come pouring out of it means that blood is entering into the wrong pathway.
Smoking tobacco disturbs wind, it disturbs bile and it contaminates the blood. This is what it means to say that tobacco blocks the central channel, exactly this, by causing the disturbed wind to spread the contaminated blood into the wind channels, creating blockages.
That is why if you smoke, you need to purify the channels with yoga and pranayama.
an example of why it is non-virtuous: tobacco cultivation reduces the amount of land that could be cultivating food by millions of acres. Money spent on tobacco is better spent on food. People who smoke encourage others to smoke by example. People who smoke ruin the health of others through second hand smoke, especially the health of children, and all people who smoke know they are harming the health of other people by smoking.
There do appear a number of predictions in treasure literature that deal with the pernicious effects of tobacco. There are a number of issues, but these issues are not restricted solely to tobacco smoke, they will equally apply to other forms of air pollution, and in that respect, the terma predictions are chock full of predictions about present environmental disaster we face from world overpopulation.
I have a brief text detailing this issue which contains certain predictions. I will summarize it's contents:
It claims that one years after the passing of the Buddha, a female mara's menstrual blood dripped on the soil, and plants growing from that soil. She made and aspiration that in the future those herbs would be enjoyed by people in the degenerate age. The smoke of this wafting into the sky would empty the gods [i.e. invisible beings that inhabit high mountains], and below would empty up the city of nagas, and that there would many chronic illness dependent on that smoke.
Then there are detailed a number of predictions. The treasures of Ratna Lingpa [1403-1479] state
When the nine commitment breaking spirits were placed into commitments,
the least important of the nine brothers said this:
"Brothers, don't be miserable, listen to my advice,
I will emanate as tobacco [tha ma kha] in China.
The name of the poison will be hala nagpo [i.e. black poison],
it will grow in the Tibetan borderlands,
and the border people will bring it into the interior,
and those Tibetan subjects will enjoy it happily,
and five coarse poisons [ignorance and so on] of its power will expand,
the ten virtues will be abandoned, the ten non-virtues will be enjoyed,
the life spans of the lineage holders will be unfirm, and they will to pure lands,
the poisonous smoke will go below,
and destroy the naga kingdom,
rain will no longer fall, the crops will not be good,
various kinds of undesirable inner disturbances, epidemics, will arise,
the smoke will waft into the sky
and it's power will destroy the city of the gods,
eclipses, and ill omened stars will arise,
the the root of bodhicitta of those men who smoke it will dry up,
and they will have the four hundred and four diseases.
Because it is smoked, when they die they will go to the three lower realms.
There are various other predictions from Machi Labdron, and so on and the text describes a number of illness and so on.
Incidentally, the same texts advises that one give up drinking as well as garlic and onions. And tantras like the Vajrasekhara advise abandoning meat.
If you do not smoke now there is no problem.
For those who once smoked:
Externally, the faults of smoking can be reversed by Sang Offerings, which not only have the effect of purifying your environment with incense, which is non-offensive, but also purifying your three vows.
Internally, practicing pranayama, yoga and in particular, tummo will purify the effect of smoking.
Secretly, practicing confessions, amendments, Vajrasattva, and so on will purify the effects of smoking.
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Papierosy
Inspirujące wyjaśnienia. Próbowałem kiedyś się motywować w taki sposób do rzucenia, ale dostałem tylko pomieszania
Jak dla mnie, palenie jest po prostu - głupotą. Jak chcesz rzucić, to... po prostu zrób to. Da się
Amen.
Jak dla mnie, palenie jest po prostu - głupotą. Jak chcesz rzucić, to... po prostu zrób to. Da się
Amen.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Papierosy
Booker, to Ty już nie palisz?booker pisze:Inspirujące wyjaśnienia. Próbowałem kiedyś się motywować w taki sposób do rzucenia, ale dostałem tylko pomieszania
Jak dla mnie, palenie jest po prostu - głupotą. Jak chcesz rzucić, to... po prostu zrób to. Da się
Amen.
Gratuluję, bardzo się cieszę
Pozdrawiam.m.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Papierosy
Ja teżmoi pisze:Booker, to Ty już nie palisz?
Gratuluję, bardzo się cieszę
Akcję rozpoczęliśmy krótki czas temu z małżonką. Wspólne dzialanie jest mocne wielowymiarowo
Żadnych paczy, jakichś cukierków, inhalatorów, biofeedbacków czy hipnozów. Zadnej ideologi. Po prostu - nie. I tyle.
ps. pewnie z okazji jakiegoś większego piwka się chmurka pojawi, ale nałogowo - juz nie.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Papierosy
Dokładnie tak samo u mnie to zadziałało. Można to nazwać metodą "po prostu nie palę"booker pisze: Żadnych paczy, jakichś cukierków, inhalatorów, biofeedbacków czy hipnozów. Zadnej ideologi. Po prostu - nie. I tyle.
Różnie to bywa. Znam mało krzepiących opowieści, jak to ileś tam lat ludzie nie palili i właśnie przy niewinnym jednym piwku odlecieli z dymem ... Ja widzę w sobie nałogowca, który nie ma szans w zetknięciu z papierosembooker pisze: ps. pewnie z okazji jakiegoś większego piwka się chmurka pojawi, ale nałogowo - juz nie.
Pozdrawiam.m.
Re: Papierosy
booker lepiej odstaw na dobre. Nie pal z towarzystwem przy piwku, bo łatwo wrócić na złą drogę.ps. pewnie z okazji jakiegoś większego piwka się chmurka pojawi, ale nałogowo - juz nie.
gratuluję, ile już nie palisz?
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Papierosy
Bez obaw. W końcu trza się przekonać kto kieruje tym workiem z mięsemikar pisze:booker lepiej odstaw na dobre. Nie pal z towarzystwem przy piwku, bo łatwo wrócić na złą drogę.ps. pewnie z okazji jakiegoś większego piwka się chmurka pojawi, ale nałogowo - juz nie.
Krótko. Drugi tydzień na liczniku wczoraj wskoczył.ikar pisze: gratuluję, ile już nie palisz?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Papierosy
Nigdy nie wiadomo. wszystko się zmienia(anicca).te silne determinacje rozpadają się jak wszystko inne. Dopóki nie jesteś sotapanna, to lepiej bądź ostrożny z jaraniem przy piwkuBez obaw.n W końcu trza się przekonać kto kieruje tym workiem z mięsem
To już długo. zawsze pierwsze 3 dni najgorsze.Krótko. Drugi tydzień na liczniku wczoraj wskoczył.
Gratulacje Tak trzymać.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Papierosy
Dobrze, to niech się rozpadaja. Wazne jest: kto kieruje tym wózkiem? Wówczas zawsze wiadomo.ikar pisze:Nigdy nie wiadomo. wszystko się zmienia(anicca).te silne determinacje rozpadają się jak wszystko inne. Dopóki nie jesteś sotapanna, to lepiej bądź ostrożny z jaraniem przy piwkuBez obaw.n W końcu trza się przekonać kto kieruje tym workiem z mięsem
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- macszym
- Posty: 1056
- Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: BON
- Lokalizacja: Zlasu
Re: Papierosy
mnie się właśnie dlatego udałobooker pisze: Wazne jest: kto kieruje tym wózkiem?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Papierosy
Gratulkamacszym pisze:mnie się właśnie dlatego udałobooker pisze: Wazne jest: kto kieruje tym wózkiem?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- macszym
- Posty: 1056
- Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: BON
- Lokalizacja: Zlasu
Re: Papierosy
i wzajemniebooker pisze: Gratulka
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Papierosy
No i jak tam forumowi rzucacze?
Ja w końcu nauczyłem sie jednego. Nie da się rzucić tak, żeby sobie dalej od czasu do czasu popalać Papieros tu, papieros tam i nie wiadomo kiedy a tu kolejny dzień z rzędu zapycham płuca nikotyną w tepie 20 papierosów na dzień. Teraz nauczony na własnych błędach postanowiłem to zrobić "jak należy." Jeżeli ktoś nadal ma problemy z rzuceniem to ostatnio w ręce wpadła mi taka książka. Od razu mówię, że to nie pirat i autor (zanim zmarł na raka płuc którego nabawił się dzięki paleniu nawet 5 paczek dziennie przed rzuceniem) sam zachęca do rozpowszechniania książki. Nigdy wcześniej nie wierzyłem w żadne metody na rzucanie palenia inne niż "silna wola" (która zdaniem autora nie ma nic wspólnego z rzucaniem palenia), ale po przeczytaniu kilku stron na prawdę wydaje się, że ten człowiek ma trochę racji. Zapewnia, że dzięki jego metodzie po prostu doczytując tę książkę do końca można stać się niepalącym. Autor założył też sieć klinik w których od jednej do trzech wizyt leczy 95% ludzi, a każdy którym nie pomogą ma prawo do pełnego zwrotu kosztów. Jak już doczytam to dam znać czy podziałało
Ja w końcu nauczyłem sie jednego. Nie da się rzucić tak, żeby sobie dalej od czasu do czasu popalać Papieros tu, papieros tam i nie wiadomo kiedy a tu kolejny dzień z rzędu zapycham płuca nikotyną w tepie 20 papierosów na dzień. Teraz nauczony na własnych błędach postanowiłem to zrobić "jak należy." Jeżeli ktoś nadal ma problemy z rzuceniem to ostatnio w ręce wpadła mi taka książka. Od razu mówię, że to nie pirat i autor (zanim zmarł na raka płuc którego nabawił się dzięki paleniu nawet 5 paczek dziennie przed rzuceniem) sam zachęca do rozpowszechniania książki. Nigdy wcześniej nie wierzyłem w żadne metody na rzucanie palenia inne niż "silna wola" (która zdaniem autora nie ma nic wspólnego z rzucaniem palenia), ale po przeczytaniu kilku stron na prawdę wydaje się, że ten człowiek ma trochę racji. Zapewnia, że dzięki jego metodzie po prostu doczytując tę książkę do końca można stać się niepalącym. Autor założył też sieć klinik w których od jednej do trzech wizyt leczy 95% ludzi, a każdy którym nie pomogą ma prawo do pełnego zwrotu kosztów. Jak już doczytam to dam znać czy podziałało
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Papierosy
2 miesiące przerwy i apiaćRyuu pisze:No i jak tam forumowi rzucacze?
W planach kolejna porzutka
Dla mnie zadziałała tylko jedna metoda na rzucanie palenia - niepalenieRyuu pisze: Nigdy wcześniej nie wierzyłem w żadne metody na rzucanie palenia inne niż "silna wola" (która zdaniem autora nie ma nic wspólnego z rzucaniem palenia), ale po przeczytaniu kilku stron na prawdę wydaje się, że ten człowiek ma trochę racji.
Rzucanie palenia, ogólnie, to problem. Nie ma co rzucać palenia, dlatego, że wówczas pojawia się tyle przytłaczającego myślenia, że szkoda gadać.
Chodzi o po prostu o jedno - nie palić
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Papierosy
Najwidoczniej nie zadziałała skoro znowu będziesz rzucałbooker pisze: Dla mnie zadziałała tylko jedna metoda na rzucanie palenia - niepalenie
A tak na poważnie to im dalej wgryzam się w tę książkę tym bardziej jestem przekonany, że facet dokładnie to samo probuje nam powiedzieć. Z resztą ogólnie pisze tam pełno "oczywistych" rzeczy nad którymi jednak nigdy się wcześniej tak do końca nie zastanawiałem. Czuję się prawie jakbym czytał jakiegoś nauczyciela Zen
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Papierosy
Nieprawda. Działała, dopóki nie zacząłem popalać.Ryuu pisze:Najwidoczniej nie zadziałała skoro znowu będziesz rzucałbooker pisze: Dla mnie zadziałała tylko jedna metoda na rzucanie palenia - niepalenie
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Papierosy
Hmmm...może powiesicie sobie nad łóżkiem sugestywny plakat propagandowy z dawnych lat?booker pisze:Nieprawda. Działała, dopóki nie zacząłem popalać.Ryuu pisze:Najwidoczniej nie zadziałała skoro znowu będziesz rzucałbooker pisze: Dla mnie zadziałała tylko jedna metoda na rzucanie palenia - niepalenie
Pozdrawiam.m.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Papierosy
Cześć,
Działa dopóki nie działa.booker pisze:Nieprawda. Działała, dopóki nie zacząłem popalać.
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Papierosy
I żył dopóki nie umarł.piotr pisze:Cześć,
Działa dopóki nie działa.booker pisze:Nieprawda. Działała, dopóki nie zacząłem popalać.
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Papierosy
A jak zacząć palić jeśli nie palę i wogóle mnie nie ciągnie do palenia?
To jest dopiero wyzwanie.
To jest dopiero wyzwanie.
Re: Papierosy
To jest pomieszanie, a nie wyzwanie.leszek wojas pisze:A jak zacząć palić jeśli nie palę i wogóle mnie nie ciągnie do palenia?
To jest dopiero wyzwanie.
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Papierosy
Mam inne zdanie na ten temat. Zarówno przywiązanie do palenia jaki i przywiązanie do nie palenia jest przywiazaniem. Przywiązanie jest pomieszaniem.atomuse pisze:To jest pomieszanie, a nie wyzwanie.leszek wojas pisze:A jak zacząć palić jeśli nie palę i wogóle mnie nie ciągnie do palenia?
To jest dopiero wyzwanie.
Re: Papierosy
Przywiazanie do czegos to lgniecie do tego czegos, chwytanie sie tego czegos.leszek wojas pisze:Mam inne zdanie na ten temat. Zarówno przywiązanie do palenia jaki i przywiązanie do nie palenia jest przywiazaniem. Przywiązanie jest pomieszaniem.atomuse pisze:To jest pomieszanie, a nie wyzwanie.leszek wojas pisze:A jak zacząć palić jeśli nie palę i wogóle mnie nie ciągnie do palenia?
To jest dopiero wyzwanie.
Pomieszanie to calkiem inna bajka. Takie bajery jak "przywiazanie do niepalenia" i zastanawianie sie, jak zaczac palic, zeby tego uniknac/pozbyc sie, to jest moim zdaniem pomieszanie.
- Dobek
- Posty: 186
- Rejestracja: wt lip 11, 2006 09:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
- Lokalizacja: Poznań
Re: Papierosy
No to nie wiem leszku, znajdź sobie chłopaka w ramach przywiązania do niehomoseksualizmu albo jedz trawę w ramach przywiązania do nietrawienia celulozy
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Papierosy
Ja jaram jak smok, mogę nauczyć kogoś palenia
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Papierosy
Trzymanie się czegoś, chwytanie się czegoś, lgnięcie do czegoś jest efektem poddania się iluzji trwałości rzeczy, obiektów - ich realności. Jest to w moim rozumieniu tożsame z pomieszaniem co do prawdziwej natury tych obiektów, rzeczy - wzięciem iluzji za rzeczywistość. Takie jest moje rozumienie pomieszania. Sednem stanu pomieszania jest wzięcie złudzenia za rzeczywistość. Potraktowanie iluzji jako czegoś rzeczywistego. Jest to brak uważności.atomuse pisze:Przywiazanie do czegos to lgniecie do tego czegos, chwytanie sie tego czegos.leszek wojas pisze:Mam inne zdanie na ten temat. Zarówno przywiązanie do palenia jaki i przywiązanie do nie palenia jest przywiazaniem. Przywiązanie jest pomieszaniem.atomuse pisze:To jest pomieszanie, a nie wyzwanie.leszek wojas pisze:A jak zacząć palić jeśli nie palę i wogóle mnie nie ciągnie do palenia?
To jest dopiero wyzwanie.
Pomieszanie to calkiem inna bajka. Takie bajery jak "przywiazanie do niepalenia" i zastanawianie sie, jak zaczac palic, zeby tego uniknac/pozbyc sie, to jest moim zdaniem pomieszanie.
Co do kwestii palenia, pytanie moje miało nieco inny charakter. Nie zamierzam zacząć palić sam dla siebie ale wcale nie wykluczam, ze może tak się zdarzyć, że będzie to potrzebne (konieczne) jeśli sytuacja pomocy komuś będzie tego wymagała. Tak więc nie są to żadne bajery tylko, że tak to nazwę ,,element drogi bodhisatwy". Mówił o tym wielokrotnie mistrz zen Seung Sahn: prawdziwy bodhisatwa nie ma przywiązań dla siebie, jego działanie jest tylko dla innych istot. Jeśli sytuacja wymaga by pił czy palił z jakimś ludźmi po to by im pomóc to robi to.
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Papierosy
Czy Ty Dobku chciałbyś zostać moim nauczycielem?Dobek pisze:No to nie wiem leszku, znajdź sobie chłopaka w ramach przywiązania do niehomoseksualizmu
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Papierosy
leszek wojas pisze: Trzymanie się czegoś, chwytanie się czegoś, lgnięcie do czegoś jest efektem poddania się iluzji trwałości rzeczy, obiektów - ich realności. Jest to w moim rozumieniu tożsame z pomieszaniem co do prawdziwej natury tych obiektów, rzeczy - wzięciem iluzji za rzeczywistość. Takie jest moje rozumienie pomieszania. Sednem stanu pomieszania jest wzięcie złudzenia za rzeczywistość. Potraktowanie iluzji jako czegoś rzeczywistego. Jest to brak uważności.
Co do kwestii palenia, pytanie moje miało nieco inny charakter. Nie zamierzam zacząć palić sam dla siebie ale wcale nie wykluczam, ze może tak się zdarzyć, że będzie to potrzebne (konieczne) jeśli sytuacja pomocy komuś będzie tego wymagała. Tak więc nie są to żadne bajery tylko, że tak to nazwę ,,element drogi bodhisatwy". Mówił o tym wielokrotnie mistrz zen Seung Sahn: prawdziwy bodhisatwa nie ma przywiązań dla siebie, jego działanie jest tylko dla innych istot. Jeśli sytuacja wymaga by pił czy palił z jakimś ludźmi po to by im pomóc to robi to.
Tak jest! Dlatego ja właśnie przestawiam co tydzień meble w swoim pokoju!
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Papierosy
A po co?Lo'tsa'wa pisze:Tak jest! Dlatego ja właśnie przestawiam co tydzień meble w swoim pokoju!
- Dobek
- Posty: 186
- Rejestracja: wt lip 11, 2006 09:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
- Lokalizacja: Poznań
Re: Papierosy
Oj bezwzględnieleszek wojas pisze: Czy Ty Dobku chciałbyś zostać moim nauczycielem?
Swoją drogą ja rozumiem przywiązanie do nie palenia jako postawę typu "ja nie palę, jestem taki zdrowy i fajny, nie jak ci śmierdzący palacze".
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Papierosy
W ten sposób budzę w sobie instynkt koczownika - nie przywiązuje się do idei rewolucji neolitycznej gdzie rozpoczęła się hodowla zwierząt, uprawa pól i zakładanie domostw. No wiesz, był taki wiersz, że "mój dom spłonął, teraz nic mi nie przesłania gwiazd". To takie ćwiczenie, ale nie chcę się forsować. Hmmm... a może jednak wyjadę na urlop. Obejrzeć skandynawskie fiordy...?amogh pisze:A po co?Lo'tsa'wa pisze:Tak jest! Dlatego ja właśnie przestawiam co tydzień meble w swoim pokoju!
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Papierosy
Nie Lechosławie, porzucenie przywiązania do palenia nie implikuje automatycznie przywiązania do niepalenia, przynajmniej w buddyjskich naukach. Choć słyszeliśmy wczoraj, że język nie ma kościleszek wojas pisze:Mam inne zdanie na ten temat. Zarówno przywiązanie do palenia jaki i przywiązanie do nie palenia jest przywiazaniem. Przywiązanie jest pomieszaniem.atomuse pisze:To jest pomieszanie, a nie wyzwanie.leszek wojas pisze:A jak zacząć palić jeśli nie palę i wogóle mnie nie ciągnie do palenia?
To jest dopiero wyzwanie.
Pzdr
Piotr
Re: Papierosy
A palenie i niepalenie to iluzja czy rzeczywistosc?leszek wojas pisze:Trzymanie się czegoś, chwytanie się czegoś, lgnięcie do czegoś jest efektem poddania się iluzji trwałości rzeczy, obiektów - ich realności. Jest to w moim rozumieniu tożsame z pomieszaniem co do prawdziwej natury tych obiektów, rzeczy - wzięciem iluzji za rzeczywistość. Takie jest moje rozumienie pomieszania. Sednem stanu pomieszania jest wzięcie złudzenia za rzeczywistość. Potraktowanie iluzji jako czegoś rzeczywistego. Jest to brak uważności.
Mysle, ze jesli sytuacja wymaga pomocy komus, to taki prawdziwy bodhisattwa dziala spontanicznie we wlasciwy sposob. Przynajmniej tyle zaufania do Dharmy trzeba miec.leszek wojas pisze:Co do kwestii palenia, pytanie moje miało nieco inny charakter. Nie zamierzam zacząć palić sam dla siebie ale wcale nie wykluczam, ze może tak się zdarzyć, że będzie to potrzebne (konieczne) jeśli sytuacja pomocy komuś będzie tego wymagała. Tak więc nie są to żadne bajery tylko, że tak to nazwę ,,element drogi bodhisatwy". Mówił o tym wielokrotnie mistrz zen Seung Sahn: prawdziwy bodhisatwa nie ma przywiązań dla siebie, jego działanie jest tylko dla innych istot. Jeśli sytuacja wymaga by pił czy palił z jakimś ludźmi po to by im pomóc to robi to.
Zastanawianie sie nad tym, "jak zacząć palić jeśli nie palę i wogóle mnie nie ciągnie do palenia?" jest zawracaniem sobie glowy, ktore prowadzi na manowce.
A tak swoja droga, to nie widzialam jeszcze zadnego bodhisattwy z papierosem w reku. Palacych ludzi praktykujacych Dharme, jak najbardziej.
PS.: Jak swego czasu popalalam, to tez mialam takie halucynacje, ze pomagam przez to innym. Ale tak naprawde bylo wrecz przeciwnie, oni pomagali mi - w zrozumieniu pewnych kwestii...